Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lafari

********************mamusie LISTOPAD 2012*********************************

Polecane posty

Dzięki Wazka :) tTobie również dam znać :* Póki co się trzymam... i chodze z bananem na buzi że to już :) a co do pracy zmianowej to póki co mój mąż pracuje od 6 do 14 ale jak spadną śniegi to jest na wezwanie... czasem było tak że 20h był w pracy przyjechał na 6h się przespać i jechał na kolejne np 16h... :/ a z dwójką dzieci będzie ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziolek - to potwierdza się to, że jak czop jest krwisty to kwestia godzin do porodu. Ale Ci fajnie :) - trzymam kciuki i daj nam znać co i jak. A napisz jeszcze te skurcze ile czasu Cię trzymają ? Bardzo są bolesne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój w sumie może sobie sam planować godziny pracy, ma tylko na dzień zrobić 2-3 kursy ciężarówką, może iść w nocy, wieczorem ,rano jak tylko szef się zgodzi, najczęściej rano idzie ale z racji tego że po pracy jedzie prosto na działkę to i tak widzę go tylko w nocy. Chyba że jadę z nim na działkę , tak jak dziś ;) ale chyba się zaraz do domu zbióre bo nie mam co robić. Co do kłótni to mój nawet wyrozumiały jest teraz , mówi mi tylko że marudze mu teraz strasznie o wszystko. A najbardziej mnie pies teściów wkurza bo włazi na łóżko (mamy na działce jedno nawet pościelone ) gdzie czyste ubrania się kładzie, ewentualnie ja teraz jak chcę sobie odpocząć. I ja ja gonie a oni jak mnie nie ma to i tak ja na to łóżko wpuszczają. A na budowie gdzie nie ma podłóg to nie trudno sobie wyobrazić ile syfu na ziemi leży a ona jakby adhd miała podłoga - łóżko . I o to się piekle najbardziej, powiedziałam mu dziś że tak nie może być, że zobaczymy kto z dzieckiem po lekarzach będzie jeździł jak jakiego liszaja dostanie. 🌼 Co do godzenia pracy z dzieckiem to mu powiedziałam żeby pasowało by wziął sobie z tydzień wolnego, zresztą nie boję się tego że go nie będzie bo on u siebie w pracy ma przestoj w zimie, bardziej boję się o kasę, bo wątpię że wystarczy mam macierzynskie, a oszczędności nie mamy bo wszystko na bieżąco na dom wydajemy, 🌼 Ewela e tam czarownice, ja podobnie jak Blndi , kupę czasu jesteśmy i wiem że pewne gadanie nie ma sensu, ale do łóżka żadnych spraw, oprócz łóżkowych ;) nie wnosimy A co do tego co piszesz o rodzinie że u niego wszystko za plecami a u Ciebie "kawa na ławę" u mnie jest odwrotnie i to bardzo skrajnie, oczywiście ja nie popieram życia "bo tak wypada " a na boku dupe obrobić, dlatego z większością swojej rodziny nie żyje w zgodzie, bo mówię wszystko prosto w oczy a niektórzy nie chcą tego słuchać. A u męża ta najbliższa rodzina jest bardzo w porządku. 🌼 Madziolek, trzymam kciuki. 🌼 Maguś, to najlepszego z okazji rocznicy ;) P.s z tego Twojego zdjęcia strasznie przypominasz mi moją koleżankę Ule ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój w sumie może sobie sam planować godziny pracy, ma tylko na dzień zrobić 2-3 kursy ciężarówką, może iść w nocy, wieczorem ,rano jak tylko szef się zgodzi, najczęściej rano idzie ale z racji tego że po pracy jedzie prosto na działkę to i tak widzę go tylko w nocy. Chyba że jadę z nim na działkę , tak jak dziś ;) ale chyba się zaraz do domu zbióre bo nie mam co robić. Co do kłótni to mój nawet wyrozumiały jest teraz , mówi mi tylko że marudze mu teraz strasznie o wszystko. A najbardziej mnie pies teściów wkurza bo włazi na łóżko (mamy na działce jedno nawet pościelone ) gdzie czyste ubrania się kładzie, ewentualnie ja teraz jak chcę sobie odpocząć. I ja ja gonie a oni jak mnie nie ma to i tak ja na to łóżko wpuszczają. A na budowie gdzie nie ma podłóg to nie trudno sobie wyobrazić ile syfu na ziemi leży a ona jakby adhd miała podłoga - łóżko . I o to się piekle najbardziej, powiedziałam mu dziś że tak nie może być, że zobaczymy kto z dzieckiem po lekarzach będzie jeździł jak jakiego liszaja dostanie. 🌼 Co do godzenia pracy z dzieckiem to mu powiedziałam żeby pasowało by wziął sobie z tydzień wolnego, zresztą nie boję się tego że go nie będzie bo on u siebie w pracy ma przestoj w zimie, bardziej boję się o kasę, bo wątpię że wystarczy mam macierzynskie, a oszczędności nie mamy bo wszystko na bieżąco na dom wydajemy, 🌼 Ewela e tam czarownice, ja podobnie jak Blndi , kupę czasu jesteśmy i wiem że pewne gadanie nie ma sensu, ale do łóżka żadnych spraw, oprócz łóżkowych ;) nie wnosimy A co do tego co piszesz o rodzinie że u niego wszystko za plecami a u Ciebie "kawa na ławę" u mnie jest odwrotnie i to bardzo skrajnie, oczywiście ja nie popieram życia "bo tak wypada " a na boku dupe obrobić, dlatego z większością swojej rodziny nie żyje w zgodzie, bo mówię wszystko prosto w oczy a niektórzy nie chcą tego słuchać. A u męża ta najbliższa rodzina jest bardzo w porządku. 🌼 Madziolek, trzymam kciuki. 🌼 Maguś, to najlepszego z okazji rocznicy ;) P.s z tego Twojego zdjęcia strasznie przypominasz mi moją koleżankę Ule ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój pracuje od 7 do 17 w teorii, w praktyce często zaczyna wcześniej i kończy później. Bierze wolne na czas mojego porodu i pobytu w szpitalu, później wraca do pracy... i w sumie mi to wystarczy teraz, przy młodej miał tydzień wolnego jakoś jak młoda miała 2 tygodnie i w sumie pierwsze dnie i tak we dwie głownie spałyśmy i odpoczywałam sobie :P Teraz mam młodą więc nie pośpię, ale niech pracuje tylko wie, że musi np czasem może wcześniej wyjść z pracy - jak do lekarza czy coś i teraz robi wszystkie weekendy, żeby później brać może więcej wolnego. A za pomoc mamy to ja podziękuje ;) Akurat wystarczy mi jak zadzwoni i zapyta jak leci nic więcej. Teściowa się deklaruje z pomocą, ale to jak pisałam już kiedyś z obiadami itp to mi odpowiada chociaż nie wiem jeszcze jak to będzie ale to spoko, czy np posiedzi pobawi się z młodą to też git majonez... jednak za pomoc przy dziecku ( to zrób tak to tak) czy zabieranie młodej z mówieniem jej "chodź spać do babci bo mama ma nowe dziecko" to ja podziękuje, a ona tak właśnie potrafi niestety. Więc tyle co pogadałyśmy, że ona chce nam pomagać to się zobaczy jeszcze jak wyjdzie. Generalnie to jakby nawet z dala się ode mnie wszyscy trzymali i dali święty spokój to mi by akurat najbardziej odpowiadało tak już mam ;) Na spokojnie, odpoczywając, pomału sobie przypominając co i jak przy dziecku... zrobię obiad to zrobię, posprzątam to posprzątam.. nikt mi nie musi zaglądać czy mam gary pomyte i kubki z pokoju wyniesione, komentować czy jedzenie robię ja czy mój P ( bo wiecie - ja to miałam dwoje dzieci i robiłam to czy tamto to jak to wypada, żeby facet domowe czyt. babskie, rzeczy robił ;) ) Teściową lubię do plotek i wypicia kawki, a jak coś więcej to różnie z nią bywa ;) 🌼 Mam strasznie długie, męczące i wyraźne skurcze... jeszcze nie częste... chyba nie bo w sumie z zegarkiem nie mierzyłam, no ale tak z 10-15minut to myślę, że było przerwy. Napisałam mojemu żeby się lepiej streszczał w pracy... nie to, że rodzić chce już jechać, ale do Ikei jeszcze może zdążymy :P A jeśli to nadal przepowiadające to zmieniły się z krótkich upierdliwie bolesnych na dłuuuugie kłujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondi zazdroszczę ci że już ku końcowi się macie. Ja mam jutro wizytę i z tego co się dowiedziałam od mojej położnej to już mogę iść na KTG więc idziemy na pierwsze razem z mężem i małym w niedzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Listopadowa M
Witam Was drogie kobietki dawno nie pisałam ale podczytuję Was zawsze! :) Gratuluję tym już z maleństwami i życzę powodzenia i szybkiego porodu tym co zaczynają lub mają termin na dniach... Ja od paru dni zaczęłam mieć bóle jak na miesiączkę ale tylko rano choć przerwy były nieregularne to jedna przerwa miała tylko 7 minut do tego obniżył mi się brzuszek choć ja czuję, że tylko nieznacznie Ci którzy mnie widzą twierdzą, że dość bardzo... Jutro mam USG ale moja Pani doktor ma tragiczny sprzęt więc nic wyraźnie nie zobaczę... To już 36 tydzień się zaczął powiedzcie czy te objawy mogą znaczyć ,że urodzę niedługo? Czy to tylko rozgrzewka organizmu? Ogólnie czuję się dobrze bolą mnie tylko na okrągło żebra z prawej strony bo mała wywija równo nóżkami.... Ech jak ja już bym chciała mieć ją przy sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam Listopadowa. ;) fakt , daaawno się nie odzywałaś ;), co do boli jak na okres to chyba nic poważnego. Raczej dotrzymamy do okolic terminu ;) ja też mam takie bóle i się raczej nie zapowiada na wcześniejsze rozwiązanie a jutro kończę 36 tydz. Pisz coś częściej , bo im nas więcej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam Listopadowa. ;) fakt , daaawno się nie odzywałaś ;), co do boli jak na okres to chyba nic poważnego. Raczej dotrzymamy do okolic terminu ;) ja też mam takie bóle i się raczej nie zapowiada na wcześniejsze rozwiązanie a jutro kończę 36 tydz. Pisz coś częściej , bo im nas więcej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JeszczeTroszke
Madziolek Trzymamy kciuki!! Blondi Super..ruszyło się! Zazdroszczę.. Ja ciągle czekam..niby coś tam się dzieje, niby wszystko już "tam" gotowe, no i niby do terminu nie dotrwam...aaa! Ale czemu to tak długo trwa?..Pipaaa mnie boli i cała napuchła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż jest mechanikiem i praktycznie cały dzień w warsztacie siedzi ale po porodzie mówi że idzie na tacierzyńskie i przez dwa tygodnie będzie pomagał mi ale jakoś trudno mi w to uwierzyć bo on jest pracoholikiem nie usiedzi w miejscu musi ieć jakieś zajęcie i napewno jego pomoc będzie trwała kilka dni. Madziolek, to powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i nic się u mnie nie ruszyło :P Tzn no zmieniły się te skurcze bo jeszcze wychodząc z domu miałam też takiego długiego, ale później przeszły całkiem... także czekam sobie nadal w niewiedzy kiedy sądny dzień nastąpi ;) Po zakupach jestem mega zadowolona i zachwycona, a więc zaraz kładę się spać w nowej pościeli i z nową lampką nocą - mogę wreszcie wygodnie czytać w łóżku :P Mój P mi się wielce podlizywał i nie komentował żadnego zakupu bo od jakiegoś czasu truje mi, że chciałby motor kupić, akurat znalazł taki jaki mu się widzi i w sobotę chce jechać obejrzeć i może kupić... niech coś ma na ten ojcowski kryzys i w przerwach między babraniem się w kupkach powozi trochę tyłek na dwóch kołach ;) Zgodziłam się na ten zakup mówiąc "sam wiesz najlepiej czy znajdziesz na to czas i czy nas na to stać" a więc skoro twierdzi, że i czas i kasa jest to nie marudził w sklepie ile czas zajmuje mi oglądanie i co ile kosztuje z tego co chciałam kupić ;) ;) Także myju myju ( może ostatnie na spokojnie ;) Każdego wieczoru z taką myślą ostatnio biorę kąpiel ;) ) i trzeba nadrobić zaległości książkowe... chociaż to akurat właśnie przede mną jak się zacznie siedzenie z tzytzem przez długie godziny ;) Dobrej nocy dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj pracuje bardzo roznie, ale najczesciej 9-14 a potem 18-22 czyli w przerwie na 3 godziny jest w domu bo to jeszcze dojechac trzeba. ale wczoraj tez mieli mase pracy wiec jak wyszedl chwile po 8 to wrocil przed 24 :( ale zaraz po porodzie tez bierze urlop, pozniej ma mniej pracowac. zobaczymy ;) 🌼 blondi to ja mam podobnie jezeli chodzi o to zeby sie nikt nie wpieprzal. na szczescie my tu sami jestesmy i nie ma ze ktos wpadnie z wizyta na godzinke :D albo niedajboze niezapowiedziana. tylko to co nam pasuje i to co uwazamy to robimy i nikt sie nie bedzie madrzyl. 🌼 bylam dzisiaj na kontroli. usg nie robila, mowila ze ostatnio maly byl glowka w dol i juz nie ma potrzeby ;/ ale za to mnie zbadala wreszcie. powiedziala ze wszystko jeszcze szczelnie zamkniete i trzeba czekac.... no to czekamy :) szczyknelo mi dzisiaj cos w lopatce tak ze sie rusyc nie moge. chcialam z podlogi wstac i jakos dziwnie reke wykrecilam no i mam. gbelszego oddechu wziac nie moge bo czuje wtedy mocno :( a jak probuje sie ruszyc to czasem az samo dech zapiera z bolu. ide sie polozyc zaraz, moze troche przejdzie. 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrej nocy kobitki :) ja się już lulu wybieram . 🌼 no i tak jak pisałam że najbardziej się obawiam ostatniego miesiąca i tej "ułomności" ciążowej , ale widzę że nie jestem sama :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tatiana Nooo to widzisz ja to właśnie mam tak, że jak znam życie połowa rodziny mojego P zacznie mi do domu schodzić zapowiadając się już z drogi :O To śmieszne serio, jak urodziłam młodą to nagle wszystkie ciotki i wujkowie nas odwiedzili - a później ploty pewnie za plecami czy dziecko ładne, czy sobie radzę itp. Teraz przez te 4 lata od urodzenia zero kontaktu a po porodzie zaś będą chcieli przyjechać... tzn przyjadą zapowiadając się, że wpadną jako czyn postanowiony bo oni nie znają takiego pojęcia jak zapytać czy można 🖐️ I oczywiście powiedz, że kiedy indziej to "oj tam oj tam, na 5 minut". Gdyby to była moja rodzina to mogłabym zjebać ewentualnie, ale tak się nie odzywam bo co będę P broniła kontaktów - to jego strona więc on albo zaprasza albo odmawia nie ja... przy młodej posiedziałam 5 minut z nimi i wyszłam do innego pokoju na karmienie i teraz też tak będę po prostu robić Z moją rodziną kontaktów tak nie utrzymujemy bo nie ma z kim tam... siostra wpadnie jedna, druga mieszka za granicą... rodzice zajadą czasem na chwile po pracy jak mamy jakieś sprawy lub my jeździmy do nich bo mają dom i podwórko to można czasem posiedzieć jak są w stanie... a jakieś ciotki i wujkowie to na dzień dobry i tyle jak się w sklepie czy gdzieś spotkamy bo to samo miasto. Podejrzewam, że 80% rodziny ze strony moich rodziców nawet nie wie jak, gdzie czy z kim ja żyje... a za to 90% rodziny ze strony P wie o mnie więcej niż ja sama ;) Hehh miałam poleżeć, poczytać, iść szybciej spać.... aaaa gdzie tam :P allegro, fb, kafe... i zaś po północy grubo się położę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny ;) ale miałam stron do nadrobienia... oglaszam wszem i wobec, ze... nadal sie kulam ;) wbrew piątkowym przewidywaniom pani ginekolog i jej masazom szyjki młoda jeszcze nie wyszła a powinna ponoć być w poniedziałek lub wtorek po tej stronie brzucha wiec doooopa, wróżka z pani doktor kiepska :P mało aktywna byłam bo od poniedziałku codziennie musiałam sie stawiać w szpitalu na DayCare i jak wracalam to padnieta.. niby w sumie nie miałam czym bo lezalam całymi dniami podpieta pod KTG ale możliwe, ze to lezenie właśnie ta energię ze mnie wysysalo :) krwi mi za to z litra upuscili conajmniej- każdego ranka po 9 ampulek!! nie wiem co oni z ta krwią robią- jakieś lokalne wampiry dokarmiaja czy jak :P jeśli chodzi o skurcze to mam częste, pipa mnie tak boli i gniecie, ze mam problemy z chodzeniem.. tempo slimacze na maksa przy przemieszczaniu sie.. dobrze chociaz, ze w nocy do kibelka z sypialni blisko :D po cichu zaczynam liczyc na ta moja wyczekana datę i, ze młoda zechce sie urodzić w niedziele, 28- ale by mi niespodziankę zrobiła :D 🌻 nie pisze indywidualnie bo po przeczytaniu 10stron jauz nawet nie pamietam o czym kto pisał :P 🌻 no może jednak będzie indywidualnie troche- Madziolek dawaj dawaj, przyj ile wlezie co by młodzieży szybko po tej stronie było.. just in case numer do Blondi zapisany w pamięci telefonu wiec bede slac pozdrowienia z porodowki jak mnie trzepnie :D 🌻 muszę sie na ta nasza poczte zalogować i zobaczyć co wyście tam nawrzucaly kochane i postaram sie w międzyczasie podeslac cos od siebie... aktualnego zdjęcia wrzucać nie bede bom tak napuchla od tej mojej przedrzucawki, ze na twarzy to jak ze trzy pulpety wyglądam i wogole strasznie napuchnieta jestem :P ale za to moim przystojniakiem sie pochwałę z pewnością- tym młodszym oczywiście bo stary juz za stary i uwagi nie przykuwa :P -hehe.. jakby P to słyszał to by mnie przechrzcil.. 🌻 wogole mezus stwierdził, ze mogłabym cały czas juz tak w ciazy chodzić bo jemu to sie bardzo podoba, ze jak przez drzwi wchodzę to najpierw widzi brzuch a potem cycki a na końcu mnie ;) ja mu dam.. przywiaze mu worek z pytali do brzucha i ciezarki na jajkach to zobaczy jak to fajnie w ciazy chodzić ;P Aaaaa... i witam wszystkie nowe forumowo mamy :D tymczasem uciekam do wyra póki czuje, ze spać bede mogła bo z tym w nocy to juz różnie bywa biorąc pod uwagę skurcze i wielka niewiadoma ile tych nocy w dwupalu mnie jeszcze czeka ;) kolorowych kochane moje xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patisonek Ja na twarzy bardzo spuchłam, dzisiaj to jakoś wyjątkowo zauważyłam, tzn widziałam już wcześniej trochę, ale dziś jakoś tak stanęłam przed lustrem rano i "o kuźwa jak ja wyglądam" taka właśnie opuchnięta jakoś bardziej byłam. Pytam mojego czy też to widzi, a konkretnie mówię " czy mi się wydaje czy tak zbrzydłam DZISIAJ jakoś? Taka twarz napuchnięta?" to jakże kulturalnie mi odpowiedział "Nie no już jakiś czas tak masz", nie wiedziałam czy mam go bić za ten komplement czy się śmiać ;) Później twierdził, że normalnie wyglądam tylko tak o zaokrąglona jestem ale w granicach normy itp, ale z nim gadać tak można... kolor włosów bym zmieniła na czarny to by nie zauważył może ;) No w każdym razie w ciąży z młodą pamiętam jak pojechaliśmy na wycieczkę dokładnie na tydzień przed porodem i właśnie tak samo jak dziś wyglądałam - nie wiem czy faktycznie jakieś to ma znaczenie czy coś oznacza, ale dokładnie na tydzień przed mi twarz nabrała takiej opuchlizny jak u Gołoty po walce ;) Noo zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieeeń doooo brryyyyy :) Jak tam ciężarówki ???:) wybrała się któraś jeszcze żeby się rozpakować :) Madziolek się chyba wybierała :) co?? 🌼 U nas o dziwo coś słoneczko przebija z rana , jak dalej sobie będzie świecić to się na jakiś spacerek wybiorę zapewne . Tak pomyślałam w ogóle , jak już mamy tego swojego maila to wyślę Wam link do mojego bloga o tym jak walczymy z naszym domem :) jak któraś będzie miała ochotę przeglądnąć to zapraszam, na forum nie dawałam bo tu za dużo się zawistnych ludzi kręci ( z poza tematu ) a tam dużo zdjęć prywatnych jest. Co prawda już chyba z pół roku nic nie dodawałam, a ostatnim wpisem jest informacja o spodziewanym, nowym członku rodziny ale jak tylko do końca się uporam z dzidziusiowymi sprawami to mam zamiar nadgonić bo trochę się już pozmieniało :) To tak dla odskoczni od tych wszystkich skurczów, czopów i plamień :) 🌼 Ja znów w planach mam dużo a nie zrobię pewnie nawet połowy z tego :) ... uciekam na razie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam obiecuję się poprawić i pisać częściej. Mam nadzieję, że Madziolek już pewnie z maleństwem u boku :) Miłego dnia ja zaraz do lekarza. GosiaqKR ja Ci zazdroszczę talentów manualnych ta pościel która uszyłaś jest śliczna, widziałam jak podawałaś link ! Ta satysfakcja, ze coś zrobiło się samemu... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ja dzisiaj intensywny poranek wstałam rano córke do szkoły wybrałam męża do pracy i pojechałam na badania krew i mocz wstąpiłam jeszcze do ciucha ale jakoś nic interesującego nie było i wróciłam do domu. A u nas pochmurno zimno wieje zimny wiatr i ślisko na drodze bo wszędzie mokre liście na jezdni a mi się jeszcze abs w samochodzie popsuł i tak na tych mokrych liściach fatalnie się hamuję. GosiaqKR u mnie ma być chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej laseczki, ja po wczorajszym dniu z kumpelką pełna energii :) . Do domu wróciłam przed 19.00 wykąpałam młodą dałam jej kolację i padłą jak długa :) . Mąż łaził za mną do wieczora z miną zbitego psa i podtykał mi pod nos a to kolację, a to owoce, a to soczek. Jakoś nie miałam czasu aby z nim porozmawiać, bo musiałam sobie poczytać książkę. Coś tak mówił że położył się bo nie chciał powiedzieć jeszcze czegoś głupiego :D , bo był zmęczony a tu jeszcze jakieś fochy ... no nie wiem ... nie chciało mi się gadać . Dzisiaj rano za to świeże bułeczki czekały na nas ... :) NO nic kara musi być ... przetrzymam go do jutra ..:P Jeżeli chodzi o zmiany to mój teraz jest krawaciarz i robi od 8-16 , ale wcześniej przy Amelce pracował w tej samej firmie fizycznie na 3 zmiany . Pamiętam jak się urodziła Amelka , mieszkaliśmy jeszcze w kawalerce 29 m2 . Najgorsza była 3 zmiana bo wracał przed siódmą rano i spał do 13.00 . Czyli byłam sama przez całą noc a do południa to raczej starałam się wychodzić z młodą na spacery, bo jak się rozłożyło łóżko to miejsca na dywanie było może ze dwa metry na metr. Oj wesoło było ... on spał, wszystko na .mojej głowie tj dziecko, pieluchy, obiady do tego trzeba było być w miarę cicho żeby mógł odespać noc. W wekeendy za to maszerował do szkoły . Jak była druga zmiana to od 13-23 byłam też sama bo on w pracy. Ale jak sobie teraz pomyślę to fajne czasy były ... :) Jak Amelka spała to siedzieliśmy w kuchni albo w łazience w wanie bez wody i paliliśmy papierosy :) . Przełom nastąpił jak młoda miała niecały rok, coś we mnie pękło i kazałam wstawać natychmiast , sprzedać działkę w Krakowie (też natychmiast) i kupić mieszkanie ... Tak więc wstał, wsiadł do naszego porsze (czytaj maluch ) i pojechał sprzedać działkę . Kupiec znalazł się w ciągu dwóch tygodni, kupiliśmy mieszkanie, skończył szkołę, dostał awans, ja dostałam się do mojej firmy i nawet fajnie się kulało :) . Ciekawa jestem kiedy karty znowu się odwrócą :) . Ale myślę sobie , że gorzej i ciężej już nie może być niż na początku :))) Do tej pory radzimy sobie bez mamy, babci, ciotek i nie wiadomo kogo jeszcze, teraz też raczej pomocy nie będę potrzebować. Ja też nie lubię jak ktoś mi do garów zagląda. Kiedyś zaglądala siostra mojego męża ale oni mają problem z tym że nie chodzimy do Kościoła , więc trzeba było zrobić porządek, potem przychodziła teściowa i miała problem że jej synuś nie lubi odgrzewanych ziemniaków :D :D :D i że powinien jeść dwa dania :D :D :D , tak więc też trzeba było posprzątać. Moja mamam i tata to ludzie zapracowni więc wpadają raz na ruski rok na kafkę. Teraz oczywiście wszyscy sie spotykamy ale tylko i wyłącznie towarzysko. Powiem wam, że zaczna mi się już mierzić ta ciąża i chętnie bym urodziła ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny mu jesteśmy właśnie po kolejnym badaniu. lekarz stwierdził że mała się wcale ale to wcale nie spieszy. żadnego rozwarcia, nic się nie ruszyło na przód, co najmniej 14 dni spokoju jak to określił. na porodówkę mam się zgłosić 19.11. zwariuję do tego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry laseczki :) ja to dzisiaj pospalam... wstalam o 11.20 jak nigdy... ale w nocy mialam troche problemy przez te plecy co mi wczoraj szczyknely. dzisiaj tez jeszcze boli ale na szczescie juz nie tak bardzo i moge sie zabrac robic cos pomalutku. 🌼 malaB no wlasnie na cale szczescie u nas nie ma ze ktos wpadnie na 5 minut na cale szczescie. ale zapowiadaja sie ze zaraz po porodzie przyjada.... kurde :/ tez mi to nie pasuje, bo uwazam ze jest to czas dla nas. zebsmy wszystcy sie oswoili z nowa sytuacja, moj maz, ja i dzidzia. nawet dla futrzaka nie bedzie to prosta sprawa i nie potrzebuje wtedy jeszcze tutaj gosci ktorymi trzeba sie zajmowac :/ moj tato na szczescie to rozumie i powiedzial ze mamy dac znac jak juz sie ogarniemy to wtedy przyjedzie, ale rodzice mojego meza mowia ze oni nie przyjezdzaja do nas tylko do wnuka... ja rozumiem ze to pierwszy wnuczek, bo narazie dwie wnuczki maja i chca tez zobaczyc i nacieszyc nim no ale kurcze :/ 🌼 patisonek to ja mialam z tata jakos miesiac temu sytuacje w sklepie... on poszedl w jedne regaly ja w drugie i mowi mi potem ze zobaczyl ze obok wylania sie jakis brzuchol i juz zlapal powietrze zeby sie odezwac i cos mnie zapytac ale kolor sweterka mu nie pasowal, a tu za moment sie jakis pan od tego brzucha wylania :D 🌼 kurcze ja tez puche... pierscionek z ktorym cala ciaze nie mialam problemu ledwo zdjelam przed chwila :/ 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×