Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość linkaalinka

Dlaczego kobiety nie dbają o swoją niezależność?

Polecane posty

Gość [pkms[pdomp
mama dwojeeczki moge zapytac jaki to kraj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
Holandia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [pkms[pdomp
podejrzewalam norwegie;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
Tam pewnie podobnie :) I dziekuje, rowniez pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloha :)
do mama dwójeczki - to wszystko zależy od ludzi, nie od kraju. Mój mąż robi wszystko w domu, na zmianę ze mną, choć mamy zajęcia tylko moje lub jego (bo druga osoba tego nie lubi, np. on prasuje, ja robię pranie i je wywieszam). I mieszkamy w Polsce. Na szczęście moi teściowie nigdy nie wyręczali swoich synów w niczym, dzięki czemu mieli takie same obowiązki jak córki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [pkms[pdomp
ale o dziwo wiekszosc matek--tak o nas mowa wychowuje synow na kaleki :o domowe i ne wiem czemu ale wciaz panuje kult mezczyzny -ze niby on lepszy niz kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
aloha :) - rozumiem, ale ja tylko uogolnilam :) Moj maz nie jest zadnym ewenementem tu czy wyjatkiem, bo to jest tu normalne i wszyscy ojcowie w jaims stopniu tak robia - tylko o to mi chodzilo. W PL facet zajmujacy sie duzo dzieckiem, bioracy zwolnienie jak dziecko chore czy bioracy wychowawczy to niestety nadal ewenement (nie wiem nawet czy jest cos takiego, jak wychowawczy dla ojcow? :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaalinka
prawda jest taka ze nie zwalczymy streotypów, one sa i beda bo ulatwaija postrzeganie rzeczywistosci... podobno ;). Kult męzczyzny - ok ale czy to przeszkadza zeby kobiety zadbały o swoja przyszlosc a nie byly wiecznie zdane na męża. Same sie stawiamy w takiej roli i potem pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic z tego nei rozumiem
owszem jest, urlop dla faceta nazywa się tacierzyńskim, ale nie wiem czy jest wielu facetów którzy dobrowolnie biorą taki urlop by siedzieć w domu i zajmować się dzieckiem podejrzewam że ich kumple by ich wyśmiali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe zauważyłam jakoś u siebie w domu kultu mężczyzny. Ale widząc po swoich koleżankach śmiało mogę stwierdzc, ze większość z nas robi z męża niedorajdę, który sobie koszuli nie umie uprasować czy obiadu odgrzać. Sama się kiedyś na tym złapałam. Dostałam "samodzielny egzemplarz", który od kilku lat mieszkał sam. A co zaczęłam robić? Wyreczać we wszystkim. Dobrze, że matka postukała sie w głowę i zapytała dlaczego robie z męża 5-cio letniego chłopca który prania nie umie wstawić. Teraz każdy ma swoje obowiazki i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic z tego nei rozumiem
zresztą to nie stereotypy nas ograniczają ale pracodawcy i to jak wychowani są naisi mężowie tak jak niewielu facetów jest przyzwyczajonych do pomocy w domu tak niewielu chętnie pomaga w opiece nad dzieckiem poza tym który facet zgodziłby się iść na urlop tacierzyński albo zrezygnować z pracy skoro kobieta zarabiałaby mniej ? już same dysporoporcje w wynagrodzeniach sprawiają że mimo że w teorii można by wybrać inną opcję, ta opcja jest po prostu nieopłacalna, kobieta sama nie utrzyma rodziny zawsze w przepychankach kobieta-facet pojawia się argument: "ty siedzisz tylko wdomu a ja zarabiam" i sugestia że on wolałby sobie tak siedzieć w domku.....tylko oczywiste jest że łatwo tak powiedzieć wiedząc że nawet gdyby kobieta poszla do pracy to i tak zarobiłaby mniej więc to sytuacji by nie poprawiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaalinka
Arszenika* dokladnie tez tak uwazam ze kobiety same robia ze swoich mężów niedojdy zyciowe. Wyreczają ich we wszystkim. Ja tez sie kiedys na tym zlapałam, ze prasowalam koszule męża czy sprzatalam za niego uwazając ze ja to zrobie lepiej. Ale potem do mnie doszlo, ze halo halo moj mąz od 20 roku zycia mieszka sam, umie gotowac, sprzątac, prasowac, prac itp wiec nie widze powodu zebym za niego to robila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloha :)
Naprawdę nie znam ani jednego mężczyzny, który jest taką niedorajdą! Choć z opowiadań na forach faktycznie sami tacy ;) nie wiem jak wasi partnerzy, ale mój mąż nie ma ani jednego kolegi, który wyśmiałby go za tacierzyński - ale fakt, że w Polsce musi się jeszcze wiele zmienić (ostatnio np znajomy wziął tacierzyński i następnego dnia dali mu wypowiedzenie, sprawa oczywiście trafiła do sądu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaalinka
Arszenika* czyli czasem w niektórych kwestiach mozna dojsc do wspólnych wniosków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[pkms[pdomp -> jesteś szczęśliwa w swoim małżeństwie? Dlaczego pytam. W kółko pokazujesz same przypadki zdrad, odkładasz coś tam w tajemnicy "żeby broń boże on się nie dowiedział", narzekasz na to, ze faceci to nieroby i trzeba zapindalać na dwa etaty i w domu i w pracy, piszesz o męża per "pan mąż". Tak czytając to z boku mozna na prawdę pomyśleć, że meczysz się w tym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [pkms[pdomp
jestem szczesliwa ale... niestem tez nieufna z natury sama mialam ojca pijaka i babiarza duzo lez bylo i wielkie nieszczesscie dla matki oczywiscie tatus przez pierwsze 10 lat ideal potem tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [pkms[pdomp
eks facet tez mnie zdradzil wiec albo ja taka trefna albo po prostu zycie pokazuje mi ze nie warto ufac za mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam szczerze, ze widać po twoich wypowiedziach, że nie do końca chyba poradziłaś sobie z poprzednimi sytuacjami. Też miała różne przejścia, nie tylko zdrady ale jakos nie musze przed meżem ukrywać niczego, ani z gory zakładać, ze mnie zdradzi. Swój związek zaczęłam z czysta kartą. Ale w sumie Twoje życie, Twoje wybory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [pkms[pdomp
pamietam biede jaka mielismy z matka kiedy ojciec sie na nas wypial i nawet alimentow nie placil nie chce tego dla siebie i dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic z tego nei rozumiem
Jesteś typowym DDA i prawda jest taka że takie osoby bardzo czesto przyjmują pozycję ofiary i na partnera nieświadomie wybierają faceta podobnego do własnego ojca.... masz wiele nieprzepracowanych problemów i stąd te lęki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [pkms[pdomp
wiem ze jestem dda planuje nawet mitingi zaczac niedlugo tylko dojaz to kawalek drogi wiem doskonale co jest ze mna nie tak meza mam dobrego zupelne przeciwienstwo ojca mam nadzieje ze nie tylko do czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaalinka
ale wicie ja tez kocham swojego męża, ufam mu bo inaczej nie byloby sensu byc razem. Nie wyobrazam sobie zeby nie ufac komus z kim dzielisz zycie i wychowujesz dziecko. Ale przyklady z mojego otoczenia sprawiaja ze... nie wiem czlowiek zaczyna sie bac, mysli a co by bylo gdyby, wyciąga wmnioski. Tylko glupiec nie uczy sie na błedach innych ludzi. Ale nie jest tez tak ze mam jakąs obsesje na tym punkcie, poprostu obserwuje otaczajaca mnie rzyczywistosc i jakos to analizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic z tego nei rozumiem
myślę że bez sensu jest takie zamartwianie się na zapas i zabezpieczanie się bo wchodzenie w związek będąc w lęku przed zdradą czy porzuceniem nic dobrego nie wróży, to jak samosprawdzająca sie przepowiednia osoby stabilne emocjonalnie zamiast kreślić czarne scenariusze i zamartwiać się na zapas po prostu zmagają się z problemami na bieżąco zamiast wyszukiwać je sobie gdy ich nie ma co zrobi osoba którą po 10 czy 20 lat porzuci mąż ? po prostu stanie samodzielnie na nogi i będzie strała się sobie poradzić, tyle i aż tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic z tego nei rozumiem
Na logikę, zastanawianie się dziś, co zrobię za 10 lat gdy porzuci mnei mąż...jest jak zastanaianie się co zrobię gdy kiedyś starcę wzrok lub będę kaleką i nie będę mogła chodzić... nikt nie przygotowywuje się na zapas do radzenia sobie ze ślepotą czy innym kalectwem....nikt nie myśli o tym na wszelki wypadek równie dobrze moglibyśmy się zamartwiać o to jak poradzimy sobie po udarze, mając Alzhaimera i tysiące innych losowych niesczęść nikt normalny tego nie robi, takimi rzeczami zamartwiają się hipochondrycy lub generalnie osoby niezrównoważone emocjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linkaalinka
nic z tego nei rozumiem no pewnie ze nikt nie siedzi i nie zamartwia sie ot tak na zapas czy mąz mnie rzuci, czy nie za 10 lat, czy bede kaleka czy nie? ale majac takie przypadki w najblizszym otoczeniu, kiedy widzisz ze ktos np zachoruje na raka, straci męza, mąz zdradzi itp troche sie zaczynasz zastanawiac nad tym wszystkim, przychodzi czas na refleksje i pytania czy ja bym sobie z tym poradzila. No chyba tak robi wieksza czesc zrdowo myslących osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
linkaalinka masz rację. Z resztą w dzisiejszych czasach warto się zabezpieczyć w razie W. I wcale nie mam na myśli zdrady. A chorobę czy inne zdarzenie losowe. Po to żeby nie zostać z reką w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic z tego nie rozumiem-> to nie hipochondrycy ani osoby osoby niestabilne emocjonalnie zabezpieczają się na przyszłość tylko te twardo stąpające po ziemi. O ile chowanie przed sobą pieniędzy jest chore, o tyle myślenie " a co sie tam będę zabezpieczać i se odkładac jakoś to będzie" też nie jest zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×