Do Polski wróciła połowa emigrantów

Co drugi Polak, który wyjechał za granicę po przystąpieniu Polski do UE, wrócił do kraju. Tylko dla co dziesiątego było to związane z utratą pracy w miejscu pobytu - wynika z danych prezentowanych w środę na seminarium Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie. z 2,2 mln osób, które wyjechały z Polski do pracy za granicą po 2004 r., wróciła mniej więcej połowa, jednak tylko dla co dziesiątego było to związane z utratą pracy za granicą.

czyli wkrótce bezrobocie 15%

hahaha propagadna rzadu ! nikt nie wraca do polski wolimy pracowac za 1300 euro zagranica i zyc na luzie niz za 1300 w pl pieknej krainie miodem plynacej zal

a ja nie wracam i mam na Polskę wyjebane :P

dokladnie ja tak samo! dzisiaj robilam piekne zakupy i mam piekna nowa torebke, podziwiam moje cudo!!!!:))) a teraz wlasnie wrocilam z pracy i... lulu spac:)) jutro wolne!!!

popierdoleniec Michau jak zwykle wierzy w propagande Donka, mowilam ci juz, jak tak go kochasz to ic mu gałe zrobic, debilu !!!!!

*idz

to sa dane z jednego zrodla. masz inna wiedze, inne dane , sprzeczne z tymi to pokaz, czekam

Chyba Ci się synek coś pojebało ze szczęścia.Kogo chcesz urobić tymi farmazonami?Babkę?

"Do Polski wróciła połowa emigrantów" No to już teraz wiemy czemu bezrobocie kurva podskoczyło..... Wrócili do kraju a roboty jak nie było tak nie ma....jeszcze podatki przyyebali wyższe.Bravo żond!

dowod ze to nieprawda poprosze

kłamstwo, wyjechało 5 mln i dalej wyjeżdżają, niedługo zostaną sami emeryci i renciści jeśli już nie tylko tacy zostali

A najbardziej bawią mnie dwie bajki na dobranoc jakie serwują Polakom,spece od reform z wiejskiej.Wzrost średniej krajowej i pkb.To jest po prostu mistrzostwo świata jak się tymi bzdurami gra w mediach. Średnia krajowa wyliczana na postawie wynagrodzeń w ramach umów o pracę których w sektorze zatrudnienia jest margines w stosunku do śmieciowych umów zawieranych masowo dla unikania kosztów pracy bo rosną(wzrost średniej krajowej-czyli posłuchajcie bajki jak coś rośnie określonej grupie).Druga baja czyli pkb-nic nie znaczący i nie mający realnego przełożenia w kraju rozwijającym się wskaźnik.Przełożenie na stopę życiową.Płynność w regulowaniu zobowiązań czy relację wynagrodzeń czy zysków do cen towarów i usług. Cieszmy się łącząc się w głupocie.

"dowod ze to nieprawda poprosze" Prosisz o dowód,że cię po-jebauo????Być może sam kiedys do tego dojdziesz choc droga do tego będzie długa i bolesna.Płna rozczarowań.

a ja teraz jestem za granica i polecam kazdemu wyjechac z tego posranego kraju, tam nie ma przyszlosci, mozna wrocic na swieta odwiedzic rodzine, ale zyc sie nie da. dopiero jak sie wyjedzie to sie widzi jak zle jest w Polsce. zygac sie chce jak sie czyta co ten powalony rzad w RP wymysla

Chcesz dowodu,że to nieprawda?A dowód na to,że to prawda???A jak rozumieć i wykazać,że ów powrót to kategoria zdarzenia jakie będzie mialo na przyszlosc stały charkter.Czy to powrot na stałe??? Chcesz dowodow???Znam wiecej osob poza krajem niz w kraju od 2004 roku a tam gdzie urzeduje na stałe ludzie najcześciej ale w ramach ena czyli przymusowo:D(wiesz co to ENA?) Skonczcie korva z tą chorą propagandą Pl jako kraju mlekiem i miodem płynącego jakiego jedynym problemem jest dowalkenie księżom podatków i prawnym zezwoleniem na adopcję parom homo bo tgo jest groteska a za pare lat obudzicie sie z reką w nocniku

"wolimy pracowac za 1300 euro zagranica i zyc na luzie niz za 1300 w pl pieknej krainie miodem plynacej " Już nie opowiadaj, ze za 1300 euro, na poza Polską żyje się jakoś wyjątkowo na luzie.. Jesteś zwykłym wyrobnikiem Europy - tanią siłą roboczą W Polsce 1300 Euro mogłoby robić wrażenie, ale na Zachodzie.... Pracowałem kilka razy za granicą i Twoje 1300 zarabiałem w tydzień. Owszem - było to znacznie więcej, niż zarabiam tutaj, ale ja lubię żyć w Polsce. Mój brat pracuje w UK i zarabia trochę więcej, niż ja tutaj. Ale on jest Pan, bo zarabia w funtach... Chuj z tym, że wynajmuje mieszkanie z kimś, bo na własne go nie stać... Ta za swoje 1300 euro, też pewnie masz male mieszkanko i założę się, że jakąś Corsą, co najwyżej jeździsz, o ile w ogóle stać Cię na auto... Macie wygórowane ambicje po prostu. Ja zaczynając pracować po skończeniu szkoły, zaczynałem od 900 zł. Dla Ciebie to pewnie praca poniżej godności. A teraz "doczlapałem" się zarobków rzędu 3000 i W POLSCE zarabiam prawie Twoje 1300 euro... I jeszcze jedno mnie nurtuje: Zastanawialiście się, skąd opinie o Polakach, że to kurwy, pijaki i złodzieje? Przez EMIGRANTÓW, którzy jadą na Zachód i biorą byle jaką robotę i nadal są sfrustrowani tak samo, jak w Polsce....

Lomu, nie masz rodziny, wiec nie wiesz. Ja za 1300 euro mam zakupy, rachunki, rent (dom) wcale nie klitka. I stac mnie na kupienie sobie nowych ciuchow. Nie zyje w centrum, tylko w malym miasteczku. Powiedz mi czy za 1300 zl wynajmniejsz i oplacisz mieszkanie?

Przynajmniej ma te 1300 euro a tutaj ? Ale co tam .. dyskutować z płatnymi postami PO.

Na postawie moich empirycznych badan ;), Polakow widzi sie wszedzie :) Czy to w Londynie czy w Monachium. Raczej mi sie wydaje, ze emigracja przybrala na sile bo zdecydowanie latwiej jest uslyszec jezyk Polski na ulicy teraz niz powiedzmy 3 lata temu. Co mi sie podoba to to, ze Polak zadnej pracy sie nie boi :) Widze rowniez duzo mlodych ludzi, ktorzy troche popracuja, podreperuja znajomosc jezyka i ida na studia. Bardzo pozytywne. Ale za 1300 euro wiele sie nie zwojuje. Ja sama place za mieszkanie(wynajete) ponad dwa razy tyle. Plus parking :) Zalezy gdzie sie mieszka. W Londynie moj kumpel kupil na spolke 50-50 mieszkanie z kolega bo tylko w ten sposob mogl kupic ladne mieszkanie z dwoma sypialniami w dobrej dzielnicy. A zarabia ponad 100 tys. Euro rocznie. Wszystko jest relatywne. Gdzies w Meklemburg-Vorpommern to 1300 euro to pewnie duzo kasy. Ja bym nie chciala w Polsce pracowac bo wkurza mnie mentalnosc oraz pogoda ;)

aby to nie byla prawda. To, ze PL jeszcze nie zatonela calkowicie to tylko dzieki wielkiej kasie wysylanej przez emigrantow do kraju. Juz ostatnio rzad plakal, ze w czasie kryzysu za malo pieniedzy plynie zza granicy :D Ja w kazdym razie do Polski nie wroce - przez takie polactwo jak wy :P zawistne, wredne, z jadem i zolcia na jezykach. Biedne, sfristrowane robole, wyzywajace innych a nie majace kompletnie nic.

Polska to gowno , nie kraj . Kraj , który niema racjii bytu . Polska powinna być jednym z landow niemieckich , wtedy by jakotako funkcjonował

Też chyba będę spieprzał niedługo ech...szkoda. Ile kasy potrzeba na start? I UK, Holandia bądź Niemcy. Te kraje mnie interesują. Pytam bo nigdy nie robiłem za granicą. A TY ANTYPOLSKA KURWO NIE OBRAŻAJ SWOJEGO KRAJU.

Mieszkam za granica (cala moja rodzina tu emigrowala) i nie mamy zamiaru nigdy wrocic.A poza tym znam bardzo duzo osob,ktore wyjechaly za granice (do roznych krajow) i jakos nikt nie wrocil do Polski

A to dziwne , bo tu gdzie mieszkam nadal sie zjezdzaja :-0

jakoś nie widzę żeby ktoś wrócił narzekają ale siedzą dalej za granicą

ja pracuje w sklepie, za 1500e i jestem mega mega szczesliwa. Nie chrzancie glupot ze za 1500 nie da sie zyc. Za pokoj place 250, w centrum Dublina w ladnym aparatamencie. Na jedzenie wydaje 20 euro tygodniowo internet 40 silownia miesiecznie 65 no i oblicz ile mnie zostaje a co moge za to kupic? za 20 euro mam wielka siate zakupowo za 2 euro 12 mandarynek np. ktore kocham:) za 170 //200 euro- zegarek calvina cleina 50 euro oryginalne perfumy to co zaoszczedze, na podroze- lepiej mi oszczedzac w euro, bo za odlozone 600 euro miesiecznie moge podrozowac w azji miesiac, a za 600polskich zlotych dokokad dojade?? z poznania do warszawy chyba i czuje sie tutaj wspaniale. W ogole nie gorsza. I nie jestem marginesem. Irlandczycy sa mili, puby wspaniale!!! po prostu kocham irlandie!!!

i nie chodzi tylko o kase, ale rowniez o pomoc od panstwa jaka bedzie mi dana, w momencie gdy zjade w ciaze, lub strace prace ja mowie o Irlandii, tu jest tanio i przyjemnie:-)

Lomu.Powinieneś poprzestać na stwierdzeniu, którego użyłeś czyli:" ale ja lubię żyć w Polsce."Dalsze Twoje wywody są niekonsekwentne.Prawda jest taka,że w naszym kraju bardziej bezpieczne jest nadal wybrać kredyt na 30 i próbować za to kupić mieszkanie niż żyć pracując bez poczucia tego,że zasadniczo połowa dochodów idzie na wynajem lokalu.Wiesz jakie kwoty wchodzą w grę jeśli chodzi o wynajmowanie mieszkań w Polsce?Sugerujesz,że tylko w Anglii żyje z innymi osobami w jednym lokalu go wynajmując bo przy zarobkach rzędu 1300 euro to niby nie ma większego pola manewru?Bzdura.W naszym kraju w stosunku do ogólnej liczby mieszkańców zdecydowana większość młodych ludzi na starcie zanim uwiąże się kredytem na ćwierć wieku pod zakup mieszkania żyje wynajmując mieszkania na "spółkę"z innymi i kosztuje ich to biorąc pod uwagę w miarę funkcjonalne mieszkania włącznie z wygórowanymi kaucjami niemałe pieniądze.Czasem to połowę tego co stanowi ich dochód chyba,że osób wynajmujących lokal jest więcej.W Wielkiej Brytanii wynajęte mieszkanie zwykle to samodzielna nieruchomość szczególnie poza Londynem ludzie w zasadzie wynajmując w kilka osób dom idzie każdy ma swój pokój jak i łazienkę na piętrze do dyspozycji.W Polsce niestety na przecietnego najemce mimo odmiennych stawek w stosunku do cen innych towarów czy usług-przypada znacznie gorszy standard blokowo-kamieniczny.Zastanów ile tak naprawdę jest lepiej a ile gorzej żyć na tzw dorobku tam a ile tu.Kolejna kwestia.Chociażby działalność przedsiębiorcza.Nie tak dawno pokazano pewnego Polaka w Szkocji, który uruchomił własną działalność gospodarcza.Rok od rejestracji zaproponowano stały ryczałt w postaci niewielkiej opłaty zamiast podatku dochodowego z jakiego zobowiązany był rozliczać się dopiero po upływie pierwszego roku.Tzn dopiero wtedy był zgłaszany jako płatnik.O dziwo jeszcze papę lat temu w mediach było dużo o tym jak to wspaniale radząJego sobie rodacy zagranicą.Teraz mainstream zaczyna "cenzurować"gromadzone informacje kładąc nacisk na kwestie kryzysu i "wielkich powrotów"do"ziemi obiecanej"(tira rira)business znakomicie prosperuje.Gdzie tu u nas mamy coś takiego dla drobnych przedsiębiorców?Moja znajoma pracowała w Uk fizycznie przez dwa lata od wyjazdu.W trakcie ucząc się angielskiego zrobiła dodatkowy płatny kurs menedżerski i wiesz ile szukała potem lepszej pracy "biurowej"?Dwa dni.Teraz pracuje w sprzedaży elektronicznej.Dodam iż to nie był akurat Londyn tylko znacznie mniejsze miasto.W Polsce szukałaby pół roku.Nie dostałaby zresztą zatrudnienia pełnego przynajmniej na początek.A nie przekroczyłby jednej trzeciej tego co teraz zarabia tam. Napisałeś,że "lubisz być w Polsce".Miło.Ja kocham ten kraj ale nienawidzę być wkręcany,"że jest lepiej" widząc co się dzieje i jak sprawy stoją.

do czego wracac? Zeby odlozone pieniadze wydac na nowy start w Polsce? Lomu, dla Ciebie wyznacznikiem statusu materialnego jest samochod? Jakos nasi rodacy wcale nie jezdza corsami, nie gloduja, Polki na wyspach stac na ciuchy, kosmetyki... Jeden przyklad... matka samotnie wychowujaca dzieci w Pl i na wyspach... W Pl musi prosic opieke spoleczna o zapomogi, nie stac jej na przedszkole, podreczniki, buty i kirtki na zime, a na wyspach? Stac ja, zeby przygotowac dziecko do szkoly, zapisac na basen, na gry komputerowe.