Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niebieska ochota

jak zrzucić 6kg - zdradzam sekret:)

Polecane posty

lasi - nie przejmuj sie bedzie dobrze ! Dla mnie ten weekend byl mega trudny jesli chodzi o pokusy:( Bylam z moim na miescie i zglodnielismy wiec zaszlismy do baru i chcialam salatke z samym miesem bez sosow, a okazalo sie ze nie ma. :( on zamowil juz frytki z kebabem i sosem;o myslalam ze padne zjadl to szybciutko zeby mnei dlugo nei kusilo ale ten zapach az nie moglam. i to byl sukces ze nie zjadlam :)) ale wieczorem postanowilam ze zjemy na kolacje zapiekaneczki ale wlasnej roboty kupilismy bagietke dodalam papryke kukurydze, przecier, pomidory. troche startego sera i salami przekrojone na polwoki zjadlam 3 plasterki;) wiec w maire zdrowo ;) ale lepsza taka zapipekanka nic pizza lub kebab ;) duzo nie zjadlam bo 1/3 calej bagietki wiec spoko ;) a najlepsze, to ze wrocilam do domu niedawno i mialam chec zjesc pół bagietki ktora zostala ale naszczescie ktos mnie ubiegl i jej nie bylo ;d hehe;) jutro planuje bieganie;) mam nadzieje ze jutro bedzie planowo;) najgrosze weekendy!:( Trzymajcie się dziewczyny i nie zrażajcie się małymi podknięciami, grunt to się podnieść i iść dalej !;)) Spokojnej nocy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odchudajaca sie-brawo zza wytrzymalosc!!!!! Ja bym chyba nie dala rady. U mnie nawet spoko. Dzis duzo ruchu mialam. Poodkurzalam cala chgate, umylam podlogi(na kolanach a nie mopem;) ) pomylam drzwil, prasowalam gore prania i jeszcze bylam na dlugim spacerze z dziecmi:) Co tu tak cicho???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie weekendy też najtrudniejsze są. Co prawda, staram się nie przeginać, ale idealnie nie jest. Najgorsze te cholerne słodycze! Co takiego mają w sobie, że nie potrafimy się oprzeć :( Odchudzająca, brawo!!! :) Fibre, to nie po-odpoczywałaś w niedzielę... Dziewczyny, zaczyna się nowy tydzień. Trzymajmy się razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Niedziela bez słodkości więc planowo było. Sprzątałam pół dnia więc ruch też był. Wyrzuciłam wór śmieci, które chomikowałam, a które nigdy by się nie przydały. Wymieniłam ubrania z szaf na wiosenno letnie. Jeśli przestrzeń wokół będzie bardziej uporządkowana to moje życie i ja może też. Chyba to zasada feng shui. W każdym razie lepiej mi się po tym zrobiło:) Może wiosna to odpowiedni czas na zmiany w każdej dziedzinie:) W dziś znowu rano spacerek. Teraz piję swoją ukochaną kawę Inke z mlekiem i miodem (cukier się skończył). Miłego dnia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewna yczka
Witajcie w ten zimny ale słoneczny poniedziałek :) Dziękuję za program ćwiczeń , zamierzam dziś zacząć ćwiczyć w domu. W weekend było u mnie sporo ruchu - rowerowo, spacerowo. Oczywiście nie udało się idealnie, bo piekłam z dzieckiem ciasteczka i trzeba było trochę zjeść dla przyzwoitości :) Za to nadal wytrzymuję spokojnie bez kolacji i przekąsek :). mój ambitny mąż podchwycił i przyłączył się - nie wiem kto zje te wszystkie zapasy poupychanych ciastek .. :) Dziś biorę się za gimnastykę, bo myślę, że nadszedł ten dzień, kiedy można ruszyć d..sko, bo MŻ już jest w miarę opanowane. Czyli mż + rd. Udanego dnia, dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odchudzająca_sę
lasi - masz racje;) jezeli mamy w zyciu wszsytko poukladane to i lepiej funkcjonujemy;) ja dzis jak narazie planowo ;) zjadlam obiad i za jakas godzinke planuje isc biegac;) a jak u was ?? odezwe sie jak wroce;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lasi - masz racje jezeli mamy w zyciu wszsytko poukladane to i lepiej funkcjonujemy ja dzis jak narazie planowo zjadlam obiad i za jakas godzinke planuje isc biegac a jak u was ?? odezwe sie jak wroce;) oj źle napisałam dlatego sie nie zaczerniło;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja! Nie odzywałam się wczoraj, bo jakoś przez tą zmianę czasu cały dzień chodziłam senna i w ogóle nic mi się nie chciało. Acha i zeżarłam paczkę żelków wczoraj. Masakra z tymi słodyczami. Waga automatycznie wskoczyła do góry o pół kg. To niesprawiedliwe, że w dół leci tak opornie, ile trzeba się napracować, ile wyrzeczeń a tu rach ciach paczka żelków 10 minut przyjemności i takie oto efekty. Ale wiecie co mam to gdzieś! Tyle już schudłam, że i te parę następne kg też jakoś zrzucę. fibre piszesz, że nie chce Ci się ćwiczyć. Gdybyś wiedziała jakim ja kiedyś byłam kanapowcem. Szok. Zero ruchu, jedyna aktywność to jakieś małe spacery. A teraz to się tak przyzwyczaiłam, że nawet chyba mogłabym powiedzieć, że lubię ćwiczyć. Szczególnie wieczorem, jak już wiem, że nic więcej nie będę jadła to brzuch taki fajny się robi. Zmuś się raz drugi a potem może jakoś wejdzie Ci to w krew. Cieszę się na powrót do domu jak wariatka. Jeszcze parę dni. Czeka mnie przeprowadzka do pierwszego własnego mieszkania. Mam tylko nadzieję, że z remontem wszystko pójdzie wg planu i nic się nie opóźni. Wtedy ćwiczenia pójdą pewnie w odstawkę, ale ruchu raczej mi nie zabraknie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweets-co sie stalo????????????/ Nie poddawaj sie!!! Ja dzisiaj zjadlam loda, wrrrrr Kolezanka mi kupila i nie moglam nie zjesc. A wcale az tak mi nie smakowal. Dzis bylaqm na zumbie i zaskoczyl mnie totalny brak energi. zawsze skacze jak wariatka a dzis nie mialam sily. Cos fioletowej dawno nie bylo..... Jejku, padam na pyszczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadłam na kolację mega zapiekankę, co nie byłoby jeszcze takie straszne gdybym nie poprawiła jej niezliczoną ilością tofifi :( Głupota do potęgi. Zważę się oczywiście, ale wiem, że w tym tygodniu nie mam co marzyć o zmianie stopki :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweets-no-more, cóż Ci mogę napisać? Nie przejmuj się. Jak widać każda z nas tutaj ma chwile słabości i mówi się trudno. Wiem, że łatwo się pisze i pociesza, ale parę dni temu ja się najadłam, wczoraj Ty, za parę dni ktoś inny i każda z nas wie jakie to wyrzuty sumienia itd. Ale wiemy przecież też, że za parę dni nadrobi się wszystko. Słuchajcie może zrobimy jakąś aferę, że mają wprowadzić zakaz sprzedaży słodyczy? :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweets-no-more, cóż Ci mogę napisać? Nie przejmuj się. Jak widać każda z nas tutaj ma chwile słabości i mówi się trudno. Wiem, że łatwo się pisze i pociesza, ale parę dni temu ja się najadłam, wczoraj Ty, za parę dni ktoś inny i każda z nas wie jakie to wyrzuty sumienia itd. Ale wiemy przecież też, że za parę dni nadrobi się wszystko. Słuchajcie może zrobimy jakąś aferę, że mają wprowadzić zakaz sprzedaży słodyczy? :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweets-no-more, cóż Ci mogę napisać? Nie przejmuj się. Jak widać każda z nas tutaj ma chwile słabości i mówi się trudno. Wiem, że łatwo się pisze i pociesza, ale parę dni temu ja się najadłam, wczoraj Ty, za parę dni ktoś inny i każda z nas wie jakie to wyrzuty sumienia itd. Ale wiemy przecież też, że za parę dni nadrobi się wszystko. Słuchajcie może zrobimy jakąś aferę, że mają wprowadzić zakaz sprzedaży słodyczy? :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweets-no-more, cóż Ci mogę napisać? Nie przejmuj się. Jak widać każda z nas tutaj ma chwile słabości i mówi się trudno. Wiem, że łatwo się pisze i pociesza, ale parę dni temu ja się najadłam, wczoraj Ty, za parę dni ktoś inny i każda z nas wie jakie to wyrzuty sumienia itd. Ale wiemy przecież też, że za parę dni nadrobi się wszystko. Słuchajcie może zrobimy jakąś aferę, że mają wprowadzić zakaz sprzedaży słodyczy? :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweets-no-more, cóż Ci mogę napisać? Nie przejmuj się. Jak widać każda z nas tutaj ma chwile słabości i mówi się trudno. Wiem, że łatwo się pisze i pociesza, ale parę dni temu ja się najadłam, wczoraj Ty, za parę dni ktoś inny i każda z nas wie jakie to wyrzuty sumienia itd. Ale wiemy przecież też, że za parę dni nadrobi się wszystko. Słuchajcie może zrobimy jakąś aferę, że mają wprowadzić zakaz sprzedaży słodyczy? :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewna yczka
Cześć :) Słodycze to pikuś, można po prostu wysyłać do sklepu kogoś innego, słodycze włożyć do paczek żywnościowych dla potrzebujących na święta :).... A co, jeśli skuszona prośbami zrobiłam na obiad placki po węgiersku i zjadłam o wiele za dużo? :O Oczywiście organizm mnie ukarał, bo miałam niestrawność pół nocy, a dziś mam brzuch jak balon. eh.. ale przecież to tylko jeden krok do tyłu na tej ścieżce pod górę, zrobimy następne do przodu, nie poddawajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odchudzająca_się, dzięki za gratulację mieszkaniowe, to fajny etap. Jestem na etapie projektowania kuchni, chyba zdecyduję się na kuchnię z IKEI - ma ktoś jakieś doświadczenia w tej kwestii? A wracając do tematu to powiedz mi kochana jak to robisz, że wytrzymujesz godzinny bieg? Robisz jakieś przerwy? Po jakim terenie biegasz? Musisz mieć super kondycje! Gratuluję! I samozaparcia, bo wiem jakie bieganie potrafi być mordercze. Jak dla mnie to najgorsza forma aktywności w sensie wytrzymałościowym, kondycyjnym itp, ale niestety najskuteczniejsza jeśli chodzi o zrzucanie wagi. Masz też tak, że po takim treningu czujesz przypływ pozytywnej energii i optymistycznego nastawienia do świata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejj :* U mnie hm.. średnio :) Jutro będę się ważyć więc zobaczę co i jak :D Kompa jeszcze nie zrobiłam, bo nie miałam czasu i funduszy ;/ Dzisiaj byłam 2 dzień w pracy :D I jestem bardzo zadowolona :) Wczoraj do wieczora praktycznie nic nie jadłam ale za to wieczorem trochę przesadziłam bo wrąbałam żelki.. Dzisiaj jak na razie płatki z mlekiem, jedna bułka, przed chwilą zupa jarzynowa z bułką, mam nadzieję że jutro na wadze będzie mniej. Buziaki ;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki mix
Hej dziewczyny, chętnie się przyłączę do dyskusji. Zmagamy się z tym samym problemem- nieszczęsną nadwagą. Rok temu udało mi się zrzucić bagatela 27 kg w ciągu 5 miesięcy. Ale później cały rok folgowania i przybyło mnie ok 8 kilo ( to na pewno). Winę ponoszę tylko ja bo dogadzałam sobie jak tylko mogłam. Ale od 12 marca znów walczę z kilogramami, ale tym razem w zdrowy sposób, bez drakońskich diet i w ogóle bez żadnej diety a jedyne co stosuję to metoda o nazwie Zdrowe Odżywianie. Zgodnie z piramidą żywienia i w oparciu o produkty które lubię i które przede wszystkim wiem że będę chętnie jadła powoli zmieniam swoje przyzwyczajenia. W ciągu tych 2 tygodni zgubiłam 4 kg, ale tak naprawdę jeszcze ok. 10 przede mną a nie ukrywam że mam ochotę na jeszcze więcej. Po krótce co ja stosuję: - nie piję nic innego jak tylko zwykła woda mineralna niegazowana - zrezygnowałam z pieczywa, dań mącznych - chudy nabiał, mięso tylko drobiowe najczęściej filet, ryby - czasem jakieś ciasteczko np biszkopcik albo herbatnik, a nawet sernik jadłam - owoce i zdecydowanie więcej warzyw - na śniadanie jem zazwyczaj musli, które robię z np.: rodzynek,trochę orzechów, banan mandarynka pomarańcz( zależy co mam w domu) garść płatków fitness, otręby, a do tego serek waniliowy homogenizowany- naprawdę pyszne jedzonko- polecam- o wiele lepsze niż kroma chleba z masłem i jakaś szyną z biednej świnki - obiad jest zdecydowanie atrakcją dnia: początkowo biały ryż ale teraz zamieniłam na brązowy, i do tego np: mięsko z kurczaka w przyprawie gyros, albo z sosem pieczarkowym na jogurcie naturalnym, albo mięsko uduszone z pieczarkami i papryką z minimalną ilością oliwy, do tego fura sałatek, moja ulubiona sałata masłowa z jajkiem na twardo, buraczki, ogóreczki, czasem jakaś gotowa surówka,po takim obiedzie mogę nic nie jeść bardzo długo, dziś np zjadłam tylko 3 małe jajka sadzone i no cóż głodna byłam, ale jutro już się to zmieni bo mam doświadczenie z dzisiaj. Niestety podczas tych dwóch tygodni nawet przez chwilę nie kiwłam palcem w sprawie jakich ćwiczeń fizycznych, a ogólnie jestem osobą aktywną, codziennie jeździłam po ok 10 km rowerem, brzuszki, pompki i itp. ale teraz ani nic. Może to dlatego, że z reguły mam bardzo aktywny dzień, niekiedy nie mam czasu usiąść, ale obiecałam sobie, że zacznę aby w lecie nie mieć żadnych problemów z akceptacją własnego JA. A w grudniu będę najsexsowniejszą panną młodą ever ;) Pozdrawiam wszystkie Was, buziaczki miłego wieczoru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj miki mix! Na początek gratulacje za tak duży spadek wagi. Skoro na własnej skórze przekonałaś się, że to możliwe to teraz powinno pójść łatwiej. Powodzenia! U mnie dziś ok. Bez wpadek, bez słodyczy, wszystko zgodnie z planem. I dzień odpoczynku od ćwiczeń. Za 3 dni jadę do rodziców na kilka dni, mama ma imieniny... pewnie się najem, ale trudno. Już się nastawiam, że może troszkę mi waga podskoczy, ale na pewno będę ćwiczyć codziennie. Jak u Was zleciał dziś dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska ochota - jeśli te pytanie o biegi sa do mnie to juz ci odpowiadam ;) powiem tak kondycji nie mam żadnej hehe xd to był pierwszy bieg z kolezanka poszlysmy;) u mnie w miescie jest tzw. "strefa" tam ludzie jezdza na rowerach biegaja itp. ;) wiec ten widok nie dziwi;) jest to dluugaa dluga prosta ma okolo 4 km na oko jednym slowem strefa przemyslowa;) prosta droga;) bieglysmy wolnym truchtem, i co jakis czas zatrzymalysmy sie okolo 2 min spacerku i znowu trucht;) i tak mniej wiecej wyszlo ze okolo 50-60 min bylo biegu razem z tym marszem ;) w pierwszy dzien bylo bardzo fajnie bieglysmy wieczorkiem i bylo chlodno wiec pogoda sprzyjala.;) ale teraz w poniedzialek biegalysmy po poludniu i bylo dosc cieplo ubralam cieply dres do tego. i zdarzyło się cos dziwnego, mianowicie jak biegłysmy i gadalysmy troche powiedzialam do niej ze jescze kawalek i przystaniemy bo juz nie mam sily. Po chwili wpadłam na pomysł zeby muzyke puścic z telefonu zawsze człowiek sie lepiej czuje. :D A nie uwierzycie ale dobieglysmy do wyznaczone punktu, nie tego który na początku był szczytem marzeń tylko tego na samym końcu. Nie wiarygodne serio ! Nagle miałsyśmy mnustwo energii i miałam ochote biec i biec:O Uświadmiłam sobie, że to czy damy radę dobiec lezy w naszej psychice;) I to my sobie wmawiamy że nie damy rady. Ale sa granice które możemy przekroczyć i wtedy się tak poczułam ;) Później odpoczęłyśmy z 10 min może i wracałyśmy spowrotem. Fantastyczne uczucie gdy się wchodzi do domu zmęczona, spocona;) I wie się że spaliłyśmy dużo kalorii, i że taki bieg da efekty w przyszłości;) Kiedys potrafiłam biegac sama rano w upałach po 30 stopnie. Ale teraz samej nie mogłabym biegać ;) Mam o tyle fajnie że z koleżanką razem się odchudzamy i razem biegamy;P I tak samo dzielimy się przezyciami jak tutaj na kafeterii;) A co do dzisiejszego dnia, to bardzo mało zjadłam.;) Dzień był wyjątkowo zabiegany. Najpierw zaspałam do szkoły sniadanie było o 10 później zjadlam platki na mleku około 15 i obiad koło 17 ;) to były moje posiłki, czyli bulka ciemna, platki na mleku 0.5% i klops z miesa meilonego z mizeria;) popoludnie cale mialam zajete musialam zrobic prace do szkoly i zrobic na jutro obiad. wiec dopiero teraz usiadlam i marze tylko o śnie ;) jutro bieganie mnie czeka ;)) Muszę się jeszcze pochwalić że od prawie 2 tygodni w lodówce leży czekolada milka i nawet nie tknięta :D i nie kusi jak otwieram lodówkę;) Tylko jedno mnie marwi że tracę bardzo mało na wadze albo wogóle teraz w czwartek będzie 6 tygodni diety a ja nie wiem czy dobije do 3.5 kg :( raz jest wiecej raz mniej. mam nadzieje ze to przez to ze sie obijalam z cwiczeniami a teraz jak bede biegac i jezdzic na rowerze kiedy tylko mi czas na to pozwoli ze sie waga russzy ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj miki mix ;) Gratuluje takeigo spadku wagi :O Woow ! 4kg w 2 tygodnie super naprawdę ! ja jestem od prawie 6 tygodni na diecie i schudlam bardzo malo ; ( nie podjadam a przez ten czas zjadlam tylko kawalek ciasta ze slodyczy :( wiec nie wiem co sie dzieje. to jest frustrujące..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie kiepsko .. ;/ a na pewno nie tak jak miało być.. ;/ zjadłam ok 2000 kcal.. i powiem szczerze że boję się jutro na tą wagę wejść ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mix-wow, jestem pod wrazeniem, tylke kg. na pewno bedziesz najpiekniejsza panna mloda!!!!!!!! U mnie w sumie ok. Jedzonko planowo, zadnych odhylow;) Kupilam sobie takie byrgery zrobione z protein zamiast miesa. 60% mniej tluszczu. Nawet dobre sa. Nie wiem czy w polsce sa dostepne, ale polecam. Nazywa sie to to Quorn. Sa tez np o smaku piersi czy mieso mielone. Mi smakuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miki Mix - gratulacje!!! Odchudzająca, podziwiam... Nie tyle za bieganie, co za te czekoladę, które leży nietknięta. Ja wczoraj tak sobie. Ani rewelacyjnie ani źle.Jakoś po tamtej wpadce motywacja mi spadła :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odchudzająca, z muzyką biega się o wiele lepiej, ja też zawsze słuchawki w uszach i w drogę! I widzę, że przeżywasz te same uczucia po bieganiu. Super, biegaj dalej. A wagą się nie martw, jeśli wszystko robisz wg planu tj zero słodyczy, ruch itd to będzie ok. Może w Twoim przypadku jest tak, że pierw organizm oczyszcza się z toksyn a potem zaczną lecieć kilogramy. Ale 3,5 w 6tyg to też jest dobry wynik. Także poczekaj, bądź cierpliwa. sweet, jedna wpadka nie może przecież przekreślić Twojej drogi do wymarzonego celu. Nie przejmuj się tak! Każdy kto się odchudza ma po drodze potknięcia. Daję Ci jeszcze parę dni i znów odzyskasz mobilizację. Obiecuję!!:) U mnie ok, śniadanie standardowe, dziś na obiad ryba z piekarnika i sałata z rzodkiewką w jogurcie naturalnym i troszkę ryżu do tego. Poza tym bujam już w powietrzu bo zostały mi jeszcze 2 dni pracy i wolne! Ach jak dobrze:) Mam teraz dużo pozytywnej energii, mogę się trochę podzielić. Która chce trochę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×