30-latek status majątkowy...

a ja tam bardzo lubię Zakopane :D i też byłam tam po ślubie :) Twojego meża chyba bardziej dobija postawa brata, jego naśmiewanie się i pysznienie tym czego to on nie ma, niż Wasz status materialny, co?

no dobija go tymbardziej , ze tesciowie go faworyzuja....jego corka jest piekna zdolna i wogole ( a tak naprawde to rozdarty i rozwydrzony bachor) a nasze dziecko jest gorsze ....ale szczerze ja mam to gdzies bo i jemu kiedys moze byc gorzej....

no wlasnie problem w priorytetach jak twoim priorytetem jest miec wiecej od sasiada/brata zamiast myslec o polepszeniu wlasnego losu..

tak samo jak Wam może być lepiej :) Ja tam się nie dziwę Twojemu mężowi- może przejrzał na oczy i uśwaidomił sobie, ze nie robi nic, zeby więcej zarabiać? Moim zdaniem nie powinnaś mu mówić, ze macie super tylko motywować.

no tak ale temat jest o tym , ze da sie wyzyc za 2,5 tys na miesiac ale na wlasnym mieszkaniu.a nasza sytuacja bedzie o wiele lepsza kiedy pojde do pracy ale to nastapi dopiero za rok kiedy nasz syn pojdzie do przedszkola...i wlasnie sek w tym zeby sie nie uzalac nad soba tylko isc do przodu i przetrwac gorsze czasy a nie wymadrzac sie....

no to da się wyżyć czy jest ok? Bo to różnica jest moim zdaniem. A temat jest o tym, czy 30letni facet, który osiągnał w życiu zarobki 2,5tysiąca ma się czym dołować- moim zdaniem tak.

moze tak.niech bedzie po waszemu.chcialam porownac sytuacje niektorych ludzi zeby lepiej wytlumaczyc mezowi ze przetrwamy....

a ja uważam, że jak facet zarabia dziś 2,5 tys to nie jest źle, znam wielu 30 latków którzy o takich zarobkach mogą pomarzyć, ale znam też takich co mają więcej - to zależy od na prawdę wielu czynników, więc nie można powiedzieć jednoznacznie, że to beznadziejna suma... Autorko, jak pisałam, mąż może postarać się o podwyżkę/awans/zmianę pracy?

Mój mąż zarabia prawie 3 tys. Ja nie pracuję, do pracy pójdę od września. Mamy małe dziecko, kredyt na mieszkanie. Jest nam ciężko finansowo, mimo, że żyjemy skromnie. Marzę o powrocie do pracy (w międzyczasei szukam innej, lepiej płatnej, ale jest trudno!). Ale najbardziej wkurza mnie to, jak ludzie postrzegają takich, którzy żyją skromniej- że niby mniej zaradni, ambitni i:-0 Nie dostaliśmy od rodziców mieszkania, studiów, kasy na start, do wszystkiego dochodzimy sami. Nie mieszkamy w Warszawie, ale w małym mieście w Polsce B.

niebardzo.mieszkamy w malym miescie .moj maz jest mechanikiem samochodiwym i ta praca , ktora teraz ma jest najlepiej oplacalna.i tak zarabia dobrze bo inni pracownicy w firmie zarabiaja duzo mniej...

a ja Ci powiem tak- jeśli macie jakieś perspektywy na lepszą jakość finansową życia to nie ma się czym martwić:) My też kiedyś żyliśmy z przysłowiowym ołówkiem w ręce. Potem mój facet zaczął awansować i teraz jest naprawdę dobrze:) Grunt to nie zostać na takim poziomie pocieszając się, ze inni mają gorzej i ze "jakoś to będzie". Powodzenia.

25000 na 3 osoby to bardzo malo , ja sie martwie ze dla mnie takie zarobki są male a mam 22 lata

ja tez nie dostalam pieniedzy na studia a ni jakiejs innej kasy, znajomosci brak ale sama sie staram zeby mi bylo lepiej w zyciu