Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Koniczyna79

ZACZYNAMY STARANIA 2012/2013

Polecane posty

Majka okres przyszedł jak w zegarku więc również nie sądzę, że u Ciebie zrobiło się to cholerstwo. Kurde no nie mogę tego przeżyć, że za granicą jest tak "cudowna" opieka medyczna :/. Wychodzi na to, że ta nasza Polska nie taka zła. Gutka fajnie, że Ci sie podoba. Jakoś tak z mężem nie mieliśmy większego problemu z żeńskim imieniem :) Ja dziś na 16 do lekarza na wizytę idę to zobaczymy czy dużo podrosła :) Od 30 tc lekarz wymyślił sobie, że co 2 tyg na wizyty mam chodzić, ehhh szkoda tylko, że każda 150zł. No, ale może dziś będzie ostatnia? :P Też brzuszek mam już nisko i szyjka nieco skrócona więc może może :D choć coraz bardziej się boję jak to będzie. Alex a u Ciebie jak z wagą? Mnie przybyło 12kg i mam nadzieję, że max dojdzie z 1kg. Ogólnie się cieszę bo jest tak jak sobie marzyłam i wyglądam jakbym piłkę w brzuchu schowała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ,mieszkam na stale juz za granica...od 3 lat, i raczej juz nie wrocimy,chodz nigdy nie mowi nigdy, ogolnie jest fajnie, i nie fajnie, zalezy od jakiej strony sie patrzy,ja sie przeprowadzilam tylko ze wzgledu na meza, jesli chodzi o lekarzy, to ogolna sluzba zdrowie jest ok, sa niektore plusy i munusy, plusem jest np to,ze wszystkie leki sa bez recepty...antykoncepcja, antybiotyki,czyli jednym slowem kiedy koncza ci sie tabsy,nie musisz leciec do gina po recepte,tylko sama sobie kupujesz 1 paczek, a nie 6 na raz.....wiem tez ze jak laski rodza to znieczulenie jest na zyczenie i za darmo...i kazda ma swoj pokoj z lazienka i lozkiem dla osoby towarzyszacej....wiec chyba fajnie, no i ciaze prowadzi polozna, a nie ginekolog.....ginekologa odwiedzasz raz...moze max dwa razy, w czasie calej ciazy....minus jest taki ze wizyty prywatne sa bardzo drogie, i nie jest to popularne,juz bardziej przyjete jest prywatne ubezpieczenie i wtedy placisz miesiecznie i chodzisz do prywatnej przychodni i prywatnego szpitala w ramach ubezpieczenia.... testu jeszcze nie robilam....ale tak cos mysle o sobocie aby zrobic,jesli dlalej nie dostane okresu, dzis mam 68dc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi się wydaję że będzie chłopiec , jakoś tak mi intuicja mówi. Mama za to twierdzi że lepiej jakby była dziewczynka bo wszystkie rzeczy po mnie zbunkrowane są w piwnicy ;D dziś mi powiedziała że jeśli chodzi o wyprawkę to wszystko trzymała tylko wózek będziemy potrzebować. No i oczywiście artykuły kosmetyczne i pieluchy no i pewnie ciuszki.Chce się dowiedzieć przy porodzie, ale znając mój charakter na pewno nie wytrzymam.Imion jeszcze nie wybraliśmy. Staramy się o tym nie myśleć. A ja się teraz tak zaczęłam zastanawiać bo według lekarza to 5 tydzień od miesiączki ale mi wychodzi że 6 ale to nie ważne.. chodzi mi o to czy 1,17 cm to nie jest za dużo? znalazłam taki artykuł : 6 tydzień od zapłodnienia / 8 tydzień ciąży - 15-20 mm 7 tz / 9 tc - ok. 30 mm 8 tz / 10 tc - 30-40 mm 9 tz / 11 tc - 50-60 mm (waga ok. 8 g) 10 tz / 12 tc - ok. 60 mm 8 tydzień ciąży ma więcej tylko o 4 mm ; d a jak on tak szybko rośnie to aż się boje co będzie dalej. Jestem chudą i niską osobą (51 kg i 156cm) i podejrzewam, że będzie strasznie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gutka27
Majka, no, na pewno plusem ogromnym jest to - fajne warunki dla kobiet w ciąży i po porodzie:) możliwe, że zaciążyłaś. Dla pewności też bym zrobiła test. Najważniejsze, że z mężulem jesteś, i jeszcze trochę i dołączy maluszek, nieważne gdzie, Pl czy po za granicami. Tam sobie ułożyłaś życie i widać, ze jesteś zadowolona:) Ja mama lekki dół, obniżyła mi się temp o 2 stopnie, więc po ptakach, umarł w butach:( Szkoda, ale intuicja mi mówiła, że teraz się nie uda. Że bardziej będzie korzystnie, tzn. pozytywniej na grudzień/styczeń. Mama nadzieję, że następny cykl będzie udany. Nawet piwko sobie wypiłam małe. Magda, masz 8 miesięcy chodzenia z brzuszkiem, zdarzysz nagromadzić potrzebnych rzeczy, których Ci brakuje dla maluszka:) Nie martw się, jakoś Ci się rozłoży, że nie będziesz wyglądać źle. Z opisu przypominasz mi moją dobrą koleżankę Sylwię, miała 155cm, waga 50, a w ciąży bardzo ładnie wyglądała, nie wybrzuszyło jej aż nadto, a po porodzie szybko wróciła do normy. Miała 19 lat jak urodziła:) teraz jej dzieci duże, pierwsze poszło do szkoły. Ale czas leci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gutka, najwazniejsze aby odposcic....nie nastawiaj sie ani na grudzien ani na styczen, bo naprawde nie wiadomo....od imprez i piwa nie stron, bo nie wiesz ile to potrwa....jak mi sie spoznial okres, siedzialm na urodzinach u znajomuch i nic nie pilam,bo noz widelec jestem, wiec uwazalam, a potem sie okazalo ze w ogole nie jestem, i jesli dalej nie jestem, to wychodzi na to,ze nawet dni plodnych jeszcze wtedy nie mialam( a juz zylam mysla o ciazy)....wiec teraz zyje normalnie,w ostni weeken pilam driny, bo stwierdzilam,ze nie bede sie wkrecac, jak juz wiesz, ze jestes, to odstawiasz wszystko i zaczniesz planowac inne zycie,a nie przed ciaza!!! wiec poki nie jestes, zyj normalnie,bo nie wiesz...ile tak naprawde to potrwa...a jesli rok? to co, przez rok bedziesz w stresie zyc? przez caly czas chcesz uwazac na to co jesz, pijesz....jak bedziesz tak podchodzi, to na pewno sobie nie pomozesz, a zaszkodzisz....moja kolezanka przez rok pila kawe bez kofeiny, nie palila, brala kwas foliowy....i nie zachodzila, a jak olala wszystko,bo nagle musisla zmienic kraj zamieszkania, o innych rzeczach zaczela myslec, na mojej rocznic slubu zabalowala.....a po kilku dniach sie okazalo, ze ciaza...hehe....a gin moje kumeli powiedzial, ze najgorsze jak juz kobieta zaczyna wyliczac dni plodne aby zajsc....wted juz sie wlacza stres......i sama sie blokujesz....co widac po mnie najlepiej....nie pilam czekalam na @ a tu lipa.....ani ciazy ani niczego. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gutka27
Majka, masz rację, chyba muszę odpuścić, bo psycha siądzie na maksa i zajście zajmie mi sporo. Ja nie mogłam również pic, bo miałAm refluks, i to silny i się leczyłam po tych silnych antybiotykach na okostną, do tego doszly te infekcje, więc miałam peturbacji. aLE TERA ZPRZESZŁO I MOGĘ SMIAŁO korzystać z życia, A PRZYZNAM, ZE LUBIE WYPIC, OD CZASU DO CZASU:) szkoda, że nie mieszkasz w PL, najlepiej w moim mieście, umówiłybyśmy się na drinka i wyluzowały, aż zajdziemy w ciążę. Bo mężowi się można wyżalić, ale to facet i do końca nie zrozumie. Mój nawet nie wie, że piszę na forum, po co mu taka wiedza:P:) Wspiera mnie, ale wiadomo jak to jest....Cholerka, oby już się u Ciebie wyjaśniło co z tym cyklem. Powiedz, tylko jak tu wyluzować z tymi staraniami? Jak fajnie, Magdalence i księżnej Kate, ze mają to z głowy. ja przyznam, że od tego cyklu co się ciągnie, daj ę sobie spokojnie rok na zajście. Dobrze, że mam jutro zajęcie, sprzątanie po remoncie, mąż jedzie do turystów na cały week. Czym zajmuje się Twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gutka,ja tez nikom nie powiedzialm,ze pisze na forum,bo juz mnie kolezanka pdsumowala,ze mam ciaze urojona jak przezywalam na glos ze mi sie okres spoznia,ale ze testy negatywne..... maz tez nie wie,on uwaza ze bez sensu o tym w kolko rozmawiac....a ksiaznej kate tez dzis pomyslam he he....akurat jakos tak ten ksiazecy slub byl w okolicy mojego slubu(no a willam moj rocznik,nie ;) i w ogole duzo moich znajomych bralo sluby wtedy....myslalm sobie ze nawet willam z kate sie chajtneli...a teraz mysle,nwet oni zaciazyli juz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gutka27
Majka, i ja brałam ślub w 2011, tylko pół roku póżniej po Williamie i Kate:) Para książęca w kwietniu, ja w pażdzierniku:) Muszę wyrobić się w statystyce...:P Bo Kate już w ciąży. Ale mieli presje starankową, na pewno. do tego dziennikarze zaglądają im pod kołdrę, więc stres niezły. Dobrze, że mają to za sobą. U mnie temp za niska, powinnam mieć 37, a ja teraz mam 36,6 średnio. przed owu miałam niską co prawda, 36 - 36,3, ale wiem, ze nie wyszlo:( trochę mi smutno z tego powodu:( Ale co zrobić, trzeba mieć w sobie duże podkłady cierpliwości i tyle. i nie możemy tak schizować, musimy jakoś wyluzować. U Ciebie pytają już w rodzince , kiedy będzie maluch? U mnie powolutku tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gutka Nie, takich typowych zachcianek nie miałam. Po prostu byłam cały czas głodna:) Ale muszę powiedzieć, że dzięki ciąży bardzo zmieniłam swoje dotychczasowe upodobania żywieniowe. Przedtem jadłam nieregularnie, niekoniecznie zdrowo i bardzo mało piłam. Teraz nie wyobrażam sobie dnia bez 5 posiłków dziennie, obowiązkowo warzywa i owoce codziennie, staram się dużo pić, nie jadam żadnych fast foodów, ciężkostrawnych potraw, niczego z proszku ani zawierającego glutaminian sodu bo od ok 6 miesiąca ciąży fatalnie się po nich czuję. Jedyne co mi zostało z niezdrowych nawyków to zamiłowanie do słodyczy - muszę codziennie zjeść coś słodkiego po śniadanku i po obiedzie:) Justaaa Mi przybyło niecałe 15kg (we wtorek się dokładnie dowiem). Na początku strasznie panikowałam, że to za dużo przy moim wzroście ale wszyscy mówią, że nie widać tego po mnie. No i rzeczywiście tak jest. Wiem ile mierzyłam przed ciążą i wiem, że przytyłam "po całości" ale wszyscy twierdzą, że tylko w brzuch mi poszło. No więc nie będę ich z błędu wyprowadzać:) Jestem zadowolona ze swojej figury i właściwie chciałabym, żeby co nieco zostało. Nie chciałabym już być taka chuda jak byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gutka, u mnie w mojej rodzinie nikt nie pyta....moze dlatego,ze mam w rodzinie strarsze kuzynki,ktore tez nie maja jeszcze dzieci i chyba sie najpierw na nich ogladaja, a moja mama traktuje mnie ciagle jak male dziecko i mozliwe,ze mysli,ze nie doroslam....moja matka slowa na ten temat nie powiedziala....a rodzina meza sposcilam na wp******* jednym slowem, jakis miesiac temu, po latach milczenia.....ale kazalam mezowi powiedziec im, ze sie stramay i ze jak beda nowiny to szybko sie dowiedza, aby sie nie pytali co niediele.....bo to jest mega meczace... co do wagi w ciazy, to jest to kolejny moj strach,ja teraz powinnam sie odchudzac, a nie przybierac.....ale to nie takie proste.........wiec boje sie przyrostu wagi....jak zajde w ciaze to na bank przejde na specjalna diete co by sie nie roztyc jak wieloryb.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaba12
hej dziewczynki gutka ja z mężem się staramy ale nie obliczam ani dni płodnych ani tem nie mierze nie stresuje się tym i już.mój synek ostatnio wymyśla i chce abym spala z nim a mi zawsze się uśnie nie Lubie tego. bo nie umyta itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gaba, ja tez nie mierze temperatury....bo wole sie nie wkrecac i nie stresowac tym....dni plodne mniej wiecej obliczalam z kalendarza,ale po czasie widze,ze szczelilam jak kijem w oko..... a dlugo sie staralas o synka? a teraz ile juz probujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gutka27
A mi mały dół przyszedł, bo znowu jak złamałam dietę, i dziś wróciła infekcja:( I znowu wychodzi, że nie mogę słodkości i piwka w nadmiarze, bo to sprzyja grzybkowi, a tak się cieszyłam, że już spokój i nawet na płodniaki się załapałam:( A tak się już cieszyłam na początku, potem temp nieco spadła, więc nici z ciąży:( A wyszło z tego wykresu od Magdalenki, że owu była u mnie, ta tabelka jest specyficzna, bo wykazuje także jak owulacji nie ma. http://ovufriend.pl/biezacy-cykl.html Gaba, ja też nigdy nie mierzyłam temp. wyjątkowo w tym cyklu, ponieważ po takim długim leczeniu infekcji nie chciałam przegapić momentu starań(wiem, ze to już mi schodzi na psychę, kiedyś bardzo śmiałam się z tych metod, ale ciekawość zwyciężyła). Chyba za bardzo chce, i adekwatnie do tego "chcenia" nie będzie wychodziło. Majka, ale fajnie mieć taki biznes. Też bym jadła, teraz jak siedzę na wolnym to sporo się je, a lodówka blisko:) Ale ja kiedyś byłam za chuda, teraz też ogólnie szczupła, ale przynajmniej nie taki chucherko jak byłam, za chudym też źle. Miło, że w ciąży rosną cycki, i to jest plus, bo mam 75b i przydałoby się trochę więcej:P:) Ale myślę kategoriami:) Dobra ta Gutka, co:P:) Majka, A w ciąży się przecież nam przytyje, będziemy martwić się potem. To najmniej ważne. Jak będziemy miały silną wolę to spuścimy kilogramy ciążowe i założymy forum o gubieniu brzuszka, kilosków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gutka wlasnie czytalam sobie forum o sile podswiadomosci na ciaze,tam jest takie cwiczenie napisz na kartce haslo dziecko....potem zrelaksuj sie, a po relaksacji-medytacji...napisz wszystko co ci slina na jezyk przyniesie, podobno mozna sie samemu zaskoczyc co sie tak naprawde myli na ten temat....wiesz to w sumie ciekawe....(nie chce sie znowu bawic w psychiatre-szamana) ale moze masz gdzies jakies obawy,strach.....nie wiem, moze boisz sie porodu,obowiazku-zgaduje teraz...i moze twoje cialo odpowiada na te obawy, pojawiaja sie infekcje i w rezultacie nie mozesz sie strac o dziecko........ a teraz przypominam sobie taki artykol w zwierciadle o tym dlaczego niektorym kobietom przytrafiaja sie inekcje intymne...i np czasami kobieta ma niechec do seksu,albo do partnera...i cialo jej na to odpowiada...ma infekcje,wiec zero seksu,zero zblizen.....ja nie chce tu powiedziec ze ty masz problemy z mezem....nic takiego,ale moze twoje infekcje maja zwiazek z tym wielkim chcenie dziecka....moze, i jesli tak to pytanie dlaczego? moze to wszystko glupio brzmi,ale ja mam wrazenie,ze to co mi sie teraz przytrafia to sygnal od mojej podswiadomosci,ze istnieje,zebym ja w koncu zauwazyla.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gutka27
Majka, coś w tym jest, dobrze to ujęłaś. Nie chodzi o męża, ale...właśnie od kiedy tylko starania miały być...to się TO przypałętało. Mam obawy, pewnie. Jestem bez pracy, nie ma pewnej sytuacji z mieszkaniem, mogą teście do nas się wprowadzić, a tego bardzo nie chcę mimo oddzielonego domu na 2 mieszkanka. poza tym krucho u nas finansowo, i porodu panicznie się boję. Może to tak się nazbierało. Kiedy będzie to będzie, nie ma co liczyć temp czy dni płodnych, bo to strasznie mnie wykańcza. Z jednej str stare nie jesteśmy, co innego gdybyśmy miały 40stkę to faktycznie, byłby pospiech wskazany, bo zegar biologiczny niebezpiecznie tyka. Ty tez już tak nie goń, bo tylko cykl Ci będzie uciekał. Jak dziecko zadecyduje do Was przyjść...to będzie:) Nic na siłę i gwałt:)!!!!I nie ma co patrzeć, że ktoś już ma dziecko albo komuś szybciej poszło ze staraniami. Majka, Jak weekend mija? pomagasz mężowi w pracy czy oddzielnie dorabiasz tymi korepetycjami? Ja dziś wyluzowałam z tym wszystkim, sama jestem w domu, miałam sprzątać na święta, ale porządki nie zając:) Filmy piłuję, trochę na necie buszuję:) Magdalenko, jak samopoczucie ciążowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gutka, to tak jak ja....dzis sie mega obijam....a z mezem pracuje tylko w sezonie, w wakacje.... zrobilam dzis test...negatywny,spoko, zadne zaskoczenie, ale niech juz ta @ przyjdzie....20 grudnia mam wizyte, za raz po ladowaniu w Pl....mam nadzieje,ze nic sie powaznego nie stalo,ze to zwykly stres......ze sie po prostu zblokowalam, z jakis dziwnych strachów....bo tez sie boje, sytuacji finansowej,ktora nigdy w moim przypadku nie byla stabilna, tycia w ciazy, o porodzie to juz nie wspomne...nastawiam sie na cesarke....wiec moze te obawy urosly w mojej glowie za mocno....musze zluzowac....tylko jak to sie robi? i tez uwazam, ze dziecko samo wybierze ten idealny moment, aby sie pojawic na swiecie.... magdalenka odezwizj sie....i powiedz jak rodzina zareagowala na ciaze, jak tesciowa, cieszy sie, a twoj chlopak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jeśli chodzi o mnie to zrobił się mały bałagan przez te wszystkie sprawy z moim chłopakiem wyszły wszystkie napięcia i zaczynają sie kłótnie. Nasze mamusie najchętniej ułożyłyby całe życie za nas... a najlepsze jest to, że każda ma odmienne zdanie... co jest najlepsze dla dziecka. Stres na pewno nie jest dobry i staram się to wszystko odpędzić. Powiedzieliśmy naszym rodzicom , że dopóki my nie ułożymy planu na życie mają się nie wtrącać, później porozmawiamy z nimi i ewentualnie jak stwierdzą kompromisowo, że można coś zrobić lepiej to wtedy będą mogły nam pomóc. Ale kobitki przestały się lubić bo obie wychowywały nas inaczej i inaczej widzą nasze życie. ; ] Jeśli chodzi o samopoczucie to stres naprawdę zrobił swoje bo jak tylko zaczynam się denerwować boli mnie silniej brzuch (bo dalej mam te bóle jakby na @) Jem za pięciu i ciągle jestem głodna... ; ( a dziś miałam głupią zachciankę bo na coca-cole i musiałam lecieć do sklepu... bo chyba bym zabiła kogoś żeby tylko ją wypić ; p Czytałam wasze wcześniejsze posty i faktycznie jest takie coś jak blokada i kobiety które bardziej chcą mieć dziecko mają większe trudności żeby zajść w ciąże.. kobietki a spróbujcie o tym nie myśleć tylko na takiej zasadzie, że jak ma się udać to się uda... a jak nie to może właśnie te starania mają was nauczyć cierpliwości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gutka27
Magdalenko, współczuję tych stresów, ale sama wiem jak to jest, gdy mamy, szczególnie teściowa się wtrąca. A co proponują wasze mamy? Niech pomyślą o Tobie i dziecku, a nie o swoim widzimisię. Powiedz mamie, że ta sytuacja dużo Cie kosztuje. A mieszkasz ze swoim chłopakiem czy z mamą? Staraj się nie stresować i zresetować od tej sytuacji. dobrze, że masz weekend, choć na chwilę odpoczniesz. Majka, ja nie potrafię wyluzować. Ta chęć dziecka jest w mojej głowie, tym bardziej, ze mam teraz dużo czasu, bo zrezygnowałam z pracy. Haha, moja sytuacja finansowa nigdy nie była stabilna, podobnie jak u Ciebie. I zawsze jest nadzieja, mimo, że nie mam żadnych, ale to żadnych objawów:(, to wiem, ze nie wyszło,ale wiadomo jest mała iskierka w podświadomości, wiem, ze jestem głupia. I mimo że przyjdzie ciota, to będzie mi smutno:( Przyznam, ze te starania dużo mnie kosztują. Majka, jak Ty próbujesz zapomniec o starankACH, JAK SIĘ WYZLUZOWUJESZ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdalenka.....wspolczuje,ale tak czasem sie dzieje z rodzicami,ale jesli jestescie finansowo niezalezni...to niech spadaja na drzewo wszyscy, a jak zobacza wnuczka/wnuczke to zmiekna(miejmy nadzieje) ja nie mam takiego problemu, bo moi rodzice nie znaja innego jezyka poza swoim wlasnym,to samo z tesciami...wiec nic tylko sie do siebie wszyscy grzecznie usmiechaja....I DOBRZE !!!! a co do nie myslenia.....od wczoraj postanowilam ze obieram inne cele w zyciu, np postanowilam wrocic do nauki francuskiego,ktory zaniedbalam kilka lat temu, i chyba zaczne szukac stalej pracy...i na tym sie skupie, a nie na ciazy.....bo....na glowe predzej dostane niz zajde w ciaze..... gutka wiem, co czujesz...bo jak sie ma duzo czasu i mysli, ze to wlasnie jest najlepszy moment na ciaze,bo nie bedziesz tracic czasu....to wlasnie teraz bedziesz to najbardziej przezywac....ja mysle podobnie do tego co magdalenka powiedziala, jesli nie zachodzisz szybko, to znaczy,ze z jakiegos powodu, moze ten czas ma dac ci jakas lekcje.....i nie buntuj sie,bo obróci sie to przeciwko tobie....znajdz sobie jakies zajecie, odkryj nowa pasje...zapisz sie na silownie,na zumbe,na jakies lekcje....nie wiem, zacznij malowac...hehe...znajdz sobie inny cel w zyciu......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gutka mieszkam sama dostałam własne mieszkanie na osiemnastkę. Moja mama mieszka z narzeczonym. Mój chłopak miał się do mnie wprowadzić kilka miesięcy temu, ale zdecydowaliśmy, że jeszcze trochę poczekamy. A nasze mamy kłócą się właśnie o nazwisko i o mieszkanie. Jedna pcha nas do ołtarza a druga jest przeciwna ;D szału idzie dostać... Majka dobrze, że tak myślisz... Naprawdę spróbuj się odciąć, bo się wykończysz. Życzę Ci z całego serduszka aby Ci się udało spełnić swoje postanowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdalenka....ja wiem, ze masz teraz trudne decyzje do podjecia, ale sama musisz teraz wybrac....bedziesz mama za niedlugo,wiec powinnas juz sama podejmowac dorosle wybory...zastanow sie czego sami chcecie z chlopakiem a co ty sama myslisz o slubie, chcesz tego? jestes bardzo mloda....ja osobiscie....bym sie wstrzymala.....ALE TO TYLKO MOJE ZDANIE co do mieszkania, twoj chlopak powinien juz sie wprowadzic i to jak najszybcie,abyscie mogli sie jeszcze jakos przed slubem dotrzec w sprawie wspolnego dzielenia sie obowizkami.....ale jesli mieszkanie jest na twoje nazwisko,to niech tak zostanie...to bardzo wazne!!! no i pamietaj,jak dziecko sie urodzi bedzie co raz wiecej klotni i problemow...kazda ze stron bedzie miec wiecej spraw i praw do roszczenia....wiec wazne jest abys jakos zaznaczyla swoja pozycje, jako osoba decydujaca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaba12
magdalenka twoja mama mieszka z twoim narzeczonym???moim zdaniem to dziwie się jemu ze sie do ciebie nie wprowadził przeczesz jesteś w ciąży z nim???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gaba magdalenki mam mieszka ze swoim narzeczonym , a nie jej....ale fakt faktem dziwne,ze razem zaplanowali ciaze, a kwestii mieszkaniwej...nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaba12
mi sie nazuwa takie podsumowanie chcesz dziecko to masz ale mnie w to niemieszaj. ja z e synkiem w 1 cyklu staran ale u mas to raczej zaplanowana wpadaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdalenka Myślę, że majka ma rację. Twój chłopak powinien zamieszkać z Tobą bo będziecie teraz przecież tworzyć rodzinę. I przez ciąże też powinien przejść razem z Tobą. Nie jest to łatwy czas dla kobiety i będziesz bardzo potrzebować jego pomocy. Mój mąż, chociaż zawsze przesadnie się o mnie troszczył co jest urocze, w czasie ciąży był dla mnie jeszcze większym oparciem. Na początku takie wspólne mieszkanie może być trudne, ponieważ tak jak wspominałaś byliście inaczej wychowywani więc macie też zapewne inne przyzwyczajenia. Lepiej dotrzeć się teraz niż po narodzinach malucha, kiedy dojdą inne obowiązki, radości ale też stresy. Co do ślubu to tutaj rzeczywiście decyzja należy tylko do Ciebie. Ale ja też zgodzę się z majką, że lepiej by było trochę poczekać i przede wszystkim pomieszkać ze sobą. Chłopaka na razie tez bym nie meldowała bo w razie jakiś problemów będzie dużo trudniej. Wiem, że w tej chwili rozstanie jest to ostatnią rzeczą jaka przychodzi Ci do głowy i ja w Twoim wieku też o tym bym nie pomyślała ale lepiej wziąć to pod uwagę i się zabezpieczyć. W każdej chwili będziesz mogła to zrobić i nie będzie to wyraz braku zaufania ale troska o siebie i dziecko. Mam nadzieję, że nie uznasz naszych rad za wtrącanie się. Nie znamy się i nie wiem na ile jesteś świadoma pewnych spraw. Ja w Twoim wieku byłam jeszcze strasznym dzieciakiem, o wielu rzeczach nie miałam pojęcia. Jeśli już to wszytko wiesz to po prostu nie zwracaj uwagi na to co napisałam bo decyzja i tak należy do Ciebie:) A tak w ogóle to idę po południu do lekarza. Mam nadzieję, że to może już ostatnia wizyta więc wieczorem napiszę co i jak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawa wygląda w ten sposób że jego matka tak wtrącała się w jego życie, że postanowiliśmy poczekać, jak dowiedziała się o ciąży jej zachowanie się zmieniło i sama postanowiła że ona z własnej woli będzie nam opłacać mieszkanie mimo że nas na to stać... Tutaj nie chodzi o uciekanie od zobowiązań bądź czegokolwiek, ale oboje podjęliśmy taką decyzję świadomie że poczekamy z wspólnym mieszkaniem. A jeśli chodzi o świadomość posiadania dziecka i związanych z tym spraw, to nie podjęlibyśmy tej decyzji gdybyśmy jej nie mieli.... Wprowadzi się do mnie od stycznia, także spokojnie się dotrzemy zanim pojawi się dzidziuś chociaż spędzaliśmy ze sobą i tak całe dnie. Teraz jesteśmy na etapie tworzenia planu budżetu ile będziemy wydawać co miesiąc. No i liczyliśmy koszty wyprawki i idzie nam całkiem nieźle. Kobietki które już rodziły albo te które są już w ciąży mogłybyście napisać ile tak około wyniosły was koszty wyprawki ? My co prawda mamy część rzeczy z mojego dzieciństwa (z kalkulacji wynika że nie mamy tylko wózka, oczywiście części ciuszków, kosmetyki który będzie trzeba kupić, i jakiś komplet pościeli a teraz jeszcze siostra teściowej jak się dowiedziała, że jestem w ciąży wyśle nam z Anglii ciuszki po swoim synku bo to już jej 2 dziecko i nie planuje następnego.) więc myślę, że nie będą to duże koszta.. Staram się być na wszystko przygotowana i oszczędzać na czas jak pojawi się dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kafii
witajcie dziewczyny może któraś z Was mnie pamięta starałam się jak wy i w sierpniu się udało :). Właśnie dobijam do końca 5 m-ca teraz jest super, ale pierwsze 3,5 m-ca koszmar :( ciągłe zmęczenie, bóle brzucha, mdłości i to uczucie jakbym się nafty napiła, ale suma sumarum wszystkie cierpienia były warte dla tego małego człowieczka. Ok 13 tc miałam usg 2 i 4 D kość nosowa i przezierność karkowa na poziomie gin powiedział że 100% nie jest pewien ale chłopaczek bo jak powiedział "dziewczynka tego nie ma" super wiadomość bo celowałam w synka, a to potwierdziło by że jednak naturze można trochę pomóc. Pozostałe wizyty miałam u swojego lekarza który jeszcze nie wypowiedział się na temat płci, teraz niedawno byłam znów na 2 i 4 D połówkowym maluszek w najlepszym porządku, ale teraz powiedział że to jednak wygląda na dziewczynkę i cały mój plan wziął w łap:(. Ciesze się ogromnie ale trochę się nastawiłam na synka i pomału się godzę z nowiną. Teraz sama zastanawiam się jak to się mogło wydarzyć przecież przy cyklach 30 dniowych owulka wypadała 16 dc była potwierdzona testami, śluzem, temp.starania po 18,5 i 26,5 godzinach od pozytywnego testu owulacyjnego!!!!!!!!! Jakoś nie mogę w to uwierzyć chyba poczekam na następną wizytę i jak mój gin powie że to dziewczynka to dopiero uwierzę, bo tamten nie powiedział na 100% ale mówił że raczej nic jej już nie wyrośnie :( badanie było ok 20 tc więc może jeszcze za wcześnie. Wyczytałam że niedługo jedna z was rodzi, życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem:) Byłam u lekarza ale za dużo się nie dowiedziałam. USG i KTG będę mieć robione dopiero w niedzielę, bo wtedy mój lekarz ma dyżur i mam do niego przyjechać do szpitala bo tam ma dużo lepszy sprzęt. Z badania wyszło, że szyjka jest już skrócona ale jak na razie rozwarcia brak więc chyba się z Michasiem do świąt nie wyrobimy:( Zobaczymy co będzie wiadomo po tych badaniach. Wiem tylko, że jeśli do 7 stycznia nie urodzę to mam dzwonić do mojego gina i będziemy się umawiać od kiedy mnie weźmie do szpitala. Tak czy siak mówił, że do 14 muszę urodzić więc najwyżej będą wywoływać. magdalenka Trudno tak policzyć koszt całej wyprawki bo jest to w dużej mierze zależne od tego jakie kto ma możliwości finansowe. Ceny każdego elementu wyprawki bardzo się różnią w zależności od marki oraz sklepu. Mogę Ci powiedzieć jak to u mnie wyglądało. Na początku zrobiłam listę zgodnie z kartą wyprawkową i się za głowę złapałam bo tyle tego było. Później spotkałam się z koleżanką, która ma już dziecko i ona mnie uświadomiła, że połowy z tych rzeczy wcale nie wykorzystam i nie trzeba ich kupować. Poza tym macie 9 miesięcy i nie trzeba kupować wszystkiego od razu tylko stopniowo gromadzić niezbędne akcesoria i wtedy tak tego nie odczujecie. Ja ubranka kupowałam w zwykłym sklepie dziecięcym, no name. Za body, śpiochy i kaftaniki (po 7 sztuk wszystkiego) płaciłam 10 -14zł. Pajace welurowe (posiadam 7 sztuk)to koszt ok 30zł dlatego w sklepie kupiłam tylko jedne, resztę mam używane z Allegro w super stanie za 8-10zł plus przesyłka bądź od koleżanki. Kupowałam rozmiar 62 bo dziecko naprawdę szybko rośnie i nie szalałam z ilością ciuszków. Mam ich naprawdę niewiele - stwierdziłam, ze nie ma sensu magazynować bo może mały niektórych nie zdąży założyć a jak braknie to dokupić zawsze można. Oprócz bielizny mam kilka par spodenek, sweterków, koszul, dresik, 2 ciepłe kombinezony, 3 czapeczki, szalik i 3 pary skarpetek - wszystko od koleżanki, używane przez jej synka i w ogóle nie zniszczone. Mam jeszcze pieluchy tetrowe 15szt w razie ulewania lub do wycierania, 2 ręczniki duże i jeden mały, 2 opakowania pieluch jednorazowych na początek, 3 kocyki - jeden mały i dwa większe. Dla siebie musiałam kupić koszule do karmienia (50zł za szt.), staniki (12zł za szt.), szlafrok (109zł), kapcie (15zł). Z kosmetyków doradzono mi kupno emolientu do kąpieli (najmniejsze opakowanie ok 30zł), octanisept do pępka (najmniejszy ok 20zł) i bepanten lub sudocrem na odparzenia (też w granicach 20zł), nawilżane chusteczki (ok 5zł za paczkę). Ja jeszcze dokupiłam zwykły krem bambino (6zł). Dla siebie mam maltan (17zł) na pękające brodawki, podkłady (3zł za paczkę) i siatkowe majtki poporodowe (7zł za 2 szt.), wkładki laktacyjne ( na promocji z Rossmannie ok 5zł za paczkę). Z akcesoriów mam grzebyk i szczotkę ( po 6zł), aspirator do noska (6 zł), elektroniczny termometr z elastyczną końcówką (mama kupiła, więc nie mam pojęcia ile mógł kosztować), nożyczki do paznokci (6zł) , butelki antykolkowe Dr Brown's 125ml (29.99zł) oraz 250ml (39.99zł), laktator ręczny Avent (100zł), wanienka (16zł). I teraz niestety to, co najdroższe. Łóżeczko moja mama kupiła nam na Allegro, z całym wyposażeniem za 524zł (16 elementów). Przewijak taki nakładany na łóżeczko kosztuje 50zł. Za wózek 2w1 daliśmy 1200zł, również kupiony na Allegro ( w sklepie kosztował 1389zł, na Allegro 1299zł ale mój mąż jeszcze stówkę wytargował:) ), fotelik Maxi Cosi - 389zł (można zamontować do wózka). Dobrnęłam do końca:) To chyba wszystko a jeśli nie to na pewno najważniejsze rzeczy. Jak mi się jeszcze coś przypomni to napiszę. My jak tylko dowiedzieliśmy się o ciąży założyliśmy tzw Michałkowe konto:) Odkładaliśmy tam regularnie przez całą ciążę pieniążki także praktycznie w ogóle nie odczuliśmy tych wydatków. Moja przyjaciółka zrobiła tak samo więc to chyba dobry sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny, juz prawie rodzicie....kompletujecie wyprawke,a ja dalej nie mam @.....chcialamby juz miec ta wizyte lekarska za soba, wiedziec na czym stoje i miec normalne szanse na zajscie.... :( normalne cykle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×