Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama rocznik 75

Czy są tu spełnione i szczęśliwe kobiety?

Polecane posty

Kobrietta kochana źle mnie zrozumiałaś. Chodziło mi o to,że ja parę razy w skórę dostałam,a wiem,że u Ciebie było to pierwszy raz. Ale lepszy ten jeden klaps niż jakby go miał rozjechać samochód. Ja mam właśnie przepis na ten z rosą. A teraz wystawiam paszczę do słonka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę poszukać przepis na ,,steropian" to jest takie ciasto jak sernik ,tylko zamiast sera daje się smietanę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj ma 3 lata i dwa miesiace i tez jeszcze nigdy klapa nie dostał, ale zdzrzyło mi się kilka razy przytrzymać go mocniej i nawrzeszczeć. Bywa potwornie uparty. Próbuje przekraczać granice, a my staramy się konsekwentnie pokazywać mu gdzie one są. Kobrietko, klaps to nie koniec świata. Ja klapsów pojedynczych nie pamiętam. Pamietam za to solidne lania i obiecałam sobie, że nigdy swojego dziecka nie zleję. Co do klapsów to wolałabym nie, ale się nie zarzekam, bo w życiu różnie bywa. Ja kilka ciast w życiu upiekłam , ale sernika jeszcze nie. Może kiedyś zrobię ten od Dowi. W ogóle dziewczyny jeśli macie fajne przepisy na szybkie placki czy sałatki to wrzucajcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też dostałam kilka razy w dzieciństwie, nie mam traumy ale pomysły czasem z rodzeństwem mieliśmy takie, że rodzicom czasem oczy wywracały się na lewą stronę :D sernik z rosą? hmm chyba nie chodzi o tą poranną? :P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szybkie placki czy sałatki to raczej nie ale wolna sałatkę robię z tuńczyka jeśli ktoś lubi, gyros, ale jest znana, ale jeśli macie ochote to podpowiem, czy też z kurczakiem z ananasem itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w dzieciństwie nieraz dostałam lanie od mamy ścierą ,ale byłam straszna histeryczka i jak narozrabiałam to zaraz uciekałam z domu:P Od ojca dostałam raz w życiu za palenie papierosów w 3 klasie podstawówki:D Moje dzieciaki nieraz doprowadzają mnie do szału ,że siąść i płakać😭.Ile ja się nagadam ,nakrzyczę ,aż mnie nieraz gardło boli. Mąż wystarczy ,że popatrzy i dzieci maja dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szybka sałatka-mieszanka sałat-prawie w każdym markecie teraz się kupi :) - do tego oliwki, pomidory koktajlowe, ogórek, feta i sos vinegree lub zamiast fety i sosu dać serek wiejski i rzodkiewki. Omlet-jajko,mąka, woda, przyprawy, kiełbasa pokrojona w kostkę, cebula, czosnek i ser żółty. Zrobić gęste ciasto, wrzucić kiełbasę i cebulę, wylać na patelnię, po obsmażeniu jednej strony obrócić na drugą i położyć żółty ser. podawać z ketchupem lub sosem czosnkowym. Słodkich placków nie jemy,ogolnie jemy mało smażonego,bo szybciej dla mnie jest włożyć do parowaru lub do woreczka i upiec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
STYROPIAN. CIASTO:3 szkl.mąki 5 żółtek 25 dag.margaryny 1/2szkl.cukru+cukier waniliowy. 2 łyżeczki proszku do pieczenia(ewentualnie) 2 łyżki śmietany jeśli ciasto nie będzie chciało sie zagnieść. MASA: 1 litr śmietany 18% 5 białek 1 szkl.cukru pudru 1 duży budyń śmietankowy 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 20 dag wiórków kokosowych. Z podanych składników zagnieść ciasto.Podzielić na dwie części. Jedną część rozwałkować i wyłożyć na blaszkę ,a druga włożyć do lodówki lub zamrażarki. Ubić pianę z białek ,dodac cukier i miksować przez chwilę.Dodać śmietanę i pozostałe składniki,wszystko trzeba dobrze wymieszać i wylać na ciasto. Na wierzch zcieramy na grubej tarce pozostała część ciasta. 180 st-50 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jakie fajne przepisy :) to ja zapodam też swoje proste sałatki Sałatka z makaronu "ryżowego" - ok. 100-150g. makaron w kształcie ryżu ugotować, ostudzić, - kukurydza, -ogórek wężowy, -papryka czerwona, - 20dkg szynki w kostke, można też wrzucić ser żółty w kosteczke. Wszystko wymieszać i dać odrobinę majonezu. Sałatka z tuńczykiem: - 2 puszki tuńczyka w sosie własnym -puszka kukurydzy - 2 torebki ryżu - pół kubka małego jogurtu naturalnego i tyle samo majonezu + wyciśnięty przez praskę ząbek czosnku. Wszystko wymieszać i gotowe. Sałatka z wędzonym kurczakiem: - 2 torebki ryżu - udo kury wędzonej lub pierś wędzoną pokroić w kostkę - kukurydza -4-5 krążków ananasa z puszki pokroić w kosteczke - można dodać garść sparzonych rodzynek (tylko wtedy jest słodsze) ja robie bez rodzynek - odrobina majonezu i wymieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tą sałatkę z makaronu zrobie mężowi na wyjazd .Co prawda jest tam majonez ,ale jak znam swojego ślubnego to od razu ja wszamie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia - jak na wyjazd to daj mu do osobnego słoiczka majonez i łyke, se chłop przed konsumpcją wymiesza ;) bo ona po paru godzinach puszcza wodę jak jest z majonezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Monika! :) Myślałam że będę pierwsza, bo ja swoją latte już kończę. Jaka pogoda u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas śliczne słonko :) :) :) :) :) Właśnie wysłałam zdjęcia - 4 obrobione Kobrietty - bo wszystkich mi się nie chciało i swojego młodego z wczorajszych szaleństw. Dowi - nie mam zwrotki, więc powinno tym razem przejść przez Twoją skrzynkę. Pozdrawiam Was serdecznie i się szykuję, bo mam dzisiaj ważnego gościa - do młodego prababcia przyjeżdża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie to i ja na kawe zapraszam moja mala juz w przedszkolu szaleje heheh monika zdjecia doszy dziekuje sa sliczne twoje takze doszly :)i takze przepiekne ja musze zgrac z aparatu nowsze mam ich pelno ale jakos nie mam weny sie nimi zajac heheh czasem mam lenia jak nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bondziorno senioritas! Moniak dzięki:) bo ja już nie wiedziałam o co chodzi że tylko do Dowi i Arpad nie przechodzi. Mój aparat jest szarmancki i jak zrobi zdjęcia to od razu na cały ekran :D a że ze mnie taki informatyk i haker to nawet zdjęć w jpg nie potrafię zmniejszyć hehe Monia jak to zrobiłaś? Ja w Irfan View potrafię zmniejszyć rozmiar, ale z resztą to na bakier. U mnie piękna pogoda, tylko leżeć na plaży... ja to se co najwyżej mogę pod biurkiem poleżeć hehe A muszę tu osobiście zresocjalizować mojego synka, bo wczoraj droga do domu to była uwaga! PRZYJEMNOŚĆ! był grzeczny, słuchał się, wsiadł nawet do autka na monetę, a wcześniej się bał i nie wszedł do środka, pomimo że marudził że chce jeździć. Zmieniłam taktykę i są efekty! jestem dumna z siebie i z niego! A co! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dowi jak znajdę dziś czas to wyślę ci pozostałe foty, bo Monika wysłała część :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze tak a propos wczorajszej rozmowy - Monika ja cie podziwiam że wy z małym i calym bagażem jeździcie pociągiem :) Ja kiedyś z mężem tylko pociągiem zasuwaliśmy nad morze i tak zwiedziliśmy sporą jego część. Ale teraz z młodym i z tym bagażem co mamy i mnóstwem gratów, musielibyśmy cały bagażnik wziąć na plecy :O 2 Nie dałabym rady, choć uwielbiam jeździć pociągiem. A ty jeździsz tak ze względu na chorobę lokomocyjną synka? Synek Asiamt wiem że ma tą chorobe i mój też. Mój to potrafi już po kilku km poszczać pawia. Zatem w podróże dalekobieżne musimy się przygotować i tak: torby i wszystkie graty są spakowane w auto już na wieczór, młody po kąpieli zamiast w piżamę jest już ubierany jak do podróży w dresy i koszulkę, tak żeby go w nocy nie przebierać i wziąć do auta na śpiocha. Na śpiocha pół godz. przed wyjazdem dostaje w herbatce lek na chorobę lokomocyjną -Diphergan 2ml. Wyjeżdżamy zawsze ok. 2-3 w nocy, wtedy na drodze jest pusto i fajnie i szybko sie jedzie. Fotelik w aucie ustawiamy w pozycji pół leżącej i synek wtedy śpi do ok. 7-8 rano, a my mamy za sobą praktycznie 3/4 -5/6 drogi. Jak wstanie robimy dłuższy postój, przebieram go, daję pić jakieś herbatniki, chrupki - tylko nie za dużo żeby nie było kłopotów. śniadanie dostaje już na miejscu. Nie zdarzyło się żeby zwracał tym sposobem, bo najlepiej jak dziecko większość trasy śpi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MoNNiiKKa
Ze zdjęciami,to po zapisaniu na pulpicie, normalnie otworzyłam, następnie jest opcja otwórz za pomocą-wybieram paint,a tam jest zmien rozmiar i piksele. Są do tego specjalne programy,ale mi tak łatwiej. Co do podróżowania-ja nie mogę jeździć. A jadąc 8 godzin M. nie dałby rady żeby robić postoje i zajmować się i mną i małym ;) ja najdalej koło 50km jestem w stanie wytrzymać,a tam gdzie jeździmy jest ponad 600 :( byśmy chyba tydzień musieli jechać w jedną stronę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie się zdziwiłam,że hasła nie chce,myślałam że mój telefon taki mądry,że zapamiętał od rana,ale rano przecież kompa korzystałam... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobrietta my teraz do rodziców to też planujemy jechac w nocy i dac hydroksyzynę młody tez rzyga po paru km, nawet w drodze na działkę potrafił mi zwymiotować, ale trochę się pokręciliśmy i mężuś nawrzucał innemu kierowcy i być moze bardziej sie zestresował tą jazdą tylko my wyjedziemy po 22, tak jak młody idzie spać, bo w nocy jakby się obudził to już by nie spał do rana zobaczymy jak nam pójdzie, mamy ok 4 godzin jazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki spróbuje w poincie zmniejszyć:) ja nad morze mam ok. 500 km, zależy w które miejsce :) tez miałam w dzieciństwie chorobe lokomocyjną, ale przeszło mi. Jak wystartujemy w nocy to ok. 6h, w porywach 7h jedziemy. A wiesz że nawet jak masz chorobę lokomocyjną i kierujesz, to nie będziesz mieć kłopotów chorobowych? to tylko pasażerów się tyczy :) gdzieś to wyczytałam ostatnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asamt - mój to samo, kilka km mi nieraz wystarczyło :O dlatego w dłuższe trasy najlepiej jechać w nocy jak śpi po leku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak kobrietta mój mąz miał ta chorobę i teraz jako pasażer czasmi go muli, ale nie tak do wymiotów, ale jako kierowca czuje sie świetnie - to prawda co wyczytałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobitki:) Dziękuję za zdjęcia,śliczne dzieciaczki i jedna mamusia tyż:D U mnie dzisiaj piknie ,słonko świeci ,aż się chce żyć. Powiem Wam ,że ja tez mam chorobę lokomocyjną ,ale tylko jak siedzę z tyłu . Wczoraj studiowałam oferty wakacyjne i już jestem całkiem głupia,nie wiem co wybrać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj chyba sporo osób borykało sie ztą chorobą, albo boryka, dziewczyna mojego brata tez jest chora jak ma przejechać ponad 100 km, a w dzieciństwie to było tak jak z moim młodym ajajaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia patrzyłas na ten topik o wyjeździe nad morzem, na którym tez pisałaś? tam wpisałam ci namiar na Dąbki - Boolin, jak nie to powiedź odszukam. Tam ceny widziałam od 30-50zł, ale musiałbyś zadzwonić, choć nie wiem, czy na waszą 5-ke domek nie będzie lepsza opcją, bo cenowo wyjdżie podobnie, a domek zawsze masz obszerniejszy i bardziej luksusowy i aneks kuchenny będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×