Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama rocznik 75

Czy są tu spełnione i szczęśliwe kobiety?

Polecane posty

I nie sztuka nabrac kredytów ,żeby tylko postawić dom:( Przerabiałam to i wiem, ile to wyrzeczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie marcysia! nie sztuka nabrać kredytów, a w dobie kryzysu tym bardziej trzeba się nad tym zastanowić. Ja wole teraz włożyć pieniądze w remont budynku, niech przynosi dochód, a jak przyniesie lepszy pomyślę o domu. Chyba dobrze rozumuję? Owszem można wszystko spieniężyć i się budować, tylko wtedy z czego żyć jak miejsce pracy przymiera bo wygląd i stan techniczny budynku odstrasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci powiem kobrietta,my byliśmy tacy,,mądrzy" wzielismy kredyt ,kupiliśmy stary dom na wsi i było super do póki mąż miał dobrą pracę. Nagle bach i z dnia na dzień stracił pracę i zostaliśmy z długami:( Całe szczęście ,że już jesteśmy czyści ,ale było bardzo ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia - życie jest nieprzewidywalne, dobrze że te kłopoty macie za sobą, bo kłopoty finansowe to jedno z gorszych g.... Powiem wam, że czasy są faktycznie paskudne, już 3 moich znajomych sprzedaje nieruchomość, bo nie jest w stanie spłacać, bo któreś straciło pracę. Moja bliższa koleżanka musiała wynając dom i zamieszkać u rodziców, bo nie ma na raty kredytu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale miałam dzisiaj jazdę. Pojechałam z teściowa i szwagierką do miasta na zakupy i pech...złapałam gumę.Kuzwa,nigdy w życiu nie zmieniałam koła. Otworzyłam bagażnik ,a tam koła brak. Musiałam użyć całego swojego wdzięku:D i zaczepiłam faceta na ulicy. Oczywiscie koło było i chłop mi wymienił. Nawet nie wziął grosza za usługę:D Oczywiście zadzwoniłam do ślubnego i zrobiłam awanturę ,bo nie było ,ani klucza ,ani lewarka(jak by to cos zmieniło) przecież sama w życiu bym nie wymieniła tej opony;o Jak przyjedzie to każę mu ,mnie nauczyć zmieniać koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dziewczyny trzymajcie kciuki za Kubusia, bo jutro będzie miał usuwanego guza. Oby wszystko poszło dobrze... Mamo jak Twoje wyniki? No problemy finansowe to najgorsze co może dopaść, ale wtrącanie się obcych w sprawy naszych finansów i zarządzanie nimi, to jeszcze gorsze :O Co do zmieniania koła - Marcysia potrafisz to zrobić w najlepszy możliwy sposób - nie brudzisz sobie przy tym rąk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika trzymamy kciuki za malca napewno wszystko sie uda napisz nam jak bedziesz cos wiedziala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Stawiam kawę wszystkim! Pokłóciłam się z moim chłopem i mi źle, i to tak że poszedł spać do drugiego pokoju ehhhh Monika - matko biedne dziecko, gdzie będą mu usuwać tego guza? mam nadzieję że operacja będzie pomyślna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia - dobra jesteś z tym użyciem całego swojego wdzięku :) muszę to zapamiętać i w razie czego też zastosować hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Dziewczyny... żałuję, że nie mogę sobie tu z Wami gadać, ale mam teraz matury i do końca maja czasu jak na lekarstwo. Codziennie wracam z pracy ok 19 i nie bardzo mam czas dla własnego dziecka :( Mamo... myślę o Tobie najcieplej jak potrafię... ❤️ Trzymam bardzo mocno kciuki i wierzę, że pokonasz tego dziada! Kobrietta, myślę, że przyjaciółka nie chciała zrobić Ci przykrości. Wyraziła swoje zdanie, które jest kompletnie różne od Twojego i tyle. Spróbuj popatrzeć na to z tej strony. Finanse to delikatna sprawa i "zapalnik" do kłótni nawet w najlepszych relacjach, rodzinnych czy towarzyskich. Wy z mężem gospodarujecie finansami na swój sposób, a przyjaciółka na swój. Ja też marzę o małym domku z ogródkiem, ale oboje z mężem uważamy, że nie będziemy się zarzynać potem do końca życia żeby ten dom spłacić. A już na pewno nie jest możliwe,żeby np mój mąż wyjechał za pracą. To, że jesteśmy razem to nasz priorytet i nie zamieniłabym tego na wille z basenem, ani nawet domek na kurzej nóżce ;) Podziwiam Marcycię i jej męża, że dają radę :) :) Zmykam się szykować do pracy. Zajrzę może na którejś przerwie, żeby zobaczyć czy nie ma wieści od Mamy... dobrego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ,to ja tez przyłączam się:D Jakos tak szybko mi ta nocka zleciała a teraz ziewam ,az mnie szczęka boli😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie ,że jest ciężko ,właśnie dotarło do mnie ,że to juz 7 lat jak mąż wyjechał. Zwyczajnie sie przyzwyczaiłam:( Początki były straszne.Dobrze ,że ma taki niezły system pracy 2/1 ...2 tam,1 tu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołączę do Was za chwilę bo teraz jadę z młodym do szkoły. Chciałam tylko zauwazyć, że jakoś dziwnie w tym samym czasie kilka z nas ma psm ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tjulip - masz rację, pewnie nie chciała mnie urazić, wyraziła swoje zdanie, ale z drugiej strony ona nie zna do końca naszych działań finansowych więc tym bardziej nie może wiedzieć jak gospodarujemy kasą. Tak jak i jak nie wiem ile jej mąż zarabia, bo prędzej człowiek o seksie pogada niż o finansach. To jest delikatny temat. Ale nie mam zamiaru się obrażać, za bardzo mi na niej zależy. marcysia - ja cie też podziwiam że dajecie tak radę i jesteście szczęśliwi, ja nie dałabym rady. Dobrze że masz gromadkę dzieciaków, to cały czas się cos dzieje i nudzić się na pewno nie da, one ci na to nie pozwolą :) dziewczyny zaczynam sie martwić o mamę, że nie daje znać jak wyniki :( Bożee tak bym chciała żeby wyzdrowiała..... tak jak i Kubuś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też sprawdzałam pocztę czy są wieści od mamy... Korbietta nie przejmuj się gadką przyjaciółki. Czasem człowiek chlapnie coś czego nie przemyśli i wydaje mu się, że to nic takiego a drugiemu może sprawić przykrość. Ja niestety tak czasem mam. Kiedy myśmy się budowali w rodzince też gadali, że bierzemy kredyt na budowę zamiast oszczędzać i np nigdzie nie wyjeżdżać. My jednak wychodzimy z założe nia, że takie wyjazdy czy to krótkie czy dłuższe bardzo scalają rodzinkę. Chcemy też wykorzystać czas kiedy dzieci chcą jeszcze z nami gdzieś jeździć. A bez kredytu to i tak nie wybudowalibyśmy domu. I tak jeszcze nie mamy wszystkiego a mieszkamy w nim już 8 rok. A z mężem to pewnie się pogodzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam właśnie na ogrodzie i wiecie co...na dzieci ogródku wszystko pieknie rosnie ,a na moim jakos tak marnie:( W przyszłym roku niech zasieją i moj..pewnie mają lepszą rekę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jeszcze jedna pozytywna strona tych wyjazdów...nie mamy czasu się pokłócić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
częśc dziewczynki ogarnęłam się z kawą, robotą i porannym rogalikiem z czekoladą i piszę marcysia, my z mężem też po ślubie zaraz przez 2 lata tak mieszkaliśmy na odległość on wyjeżdżał w poniedziałki o 4 rano i wracał do mnie w piątki po południu, pracował w Dęblinie i nie bylo wyjścia, ale nie było jeszcze dziecka jakoś to przetrwaliśmy i to było znacznie krócej niż u Was, chyba kwestia przyzwyczajenia, ja jakoś mniej ta sytuację odczułam, mąz bardziej bo był z dala od wszystkich, rzucony tam na głęboką wodę, ale on nigdy się nie bał wyzwań i nie boi hehe mamo daj no znać jak tam, nawet jednym krótkim zdaniem, bo martwimy się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny i haneczko za słowa otuchy :) chyba mi tego było trzeba. Wygadania się- albo popisania sobie ;) z mężem się pogodzę, ale coś czuję w nozdrzach że dziś wrócimy do tematu. Rzadko się kłócimy, ale jak już się zdarzy to z pierunami, raz a dobrze. z dobrych wieści posadziłam sobie piękne surfinie na balkonie i to mnie cieszy, a synek mi pomagał "podlewać" ale niechcący balkon sąsiada piętro niżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobrietta..musisz mężowi wywalić kawę na ławę i oczyścić atmosferę . Dobrze ,że nie macie cichych dni :D Ja ze swoim to nieraz nawet nie mogłam sie pokłócić ,tzn.ja sie kłóciłam a on milczał.To dopiero doprowadzało mnie do szału:P Mamo❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w ogrodzie otworzyły się różaneczniki i azalie miniaturki :) takie piękne :) psiór mój chodzi i zagląda za płotek tak chętnie by je obsikał ;) szkoda tylko, że tak brzydko i zimno za oknem a ponoć ma być jeszcze zimniej tu u nas :( Moja córa już w podróży. Taka podjarana pojechała a za godzinę juz dzwoniła rozpaczona bo okazało się, że będą w pokoju z dziewczynką, z którą ona niezbyt się lubią już od 1kl. I dzwoni i beczy, że wysiada na najbliższym postoju.... Jakoś ją udobruchałam, tłumaczyłam ale się wkurzyłam dlaczego teraz są jakieś zmiany z tymi pokojami bo miało być inaczej. Mam nadzieję, że to się ułoży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łojojoj kobrietta, jeszcze będzie cudownie, ale w takich chwilach to nie chce nam sie o tym myśleć niestety nie kłoćta sie, bo dzieci na tym cierpią, widzą to i nie wiedzą o co chodzi mój młody jak coś podniesionym głosem do siebie mówimy to zaraz odwraca nasza uwagę od siebie i coś tam sam gada do nas, tańczy, śpiewa kochany małolat he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane! Wyniki są takie jakich się spodziewaliśmy-złośliwy i nieoperacyjny. W czwartek zaczynam drugą serię chemii. Po zakończeniu w trakcie przerwy między będę miała naświetlania-jaka to będzie oszczędność prądu jak zacznę świecić :) Mieliśmy świadomość,że tak będzie,bo trudno żeby coś niezłośliwego urosło do takich rozmiarów w pół roku... Ale uszy do góry będzie dobrze. Co do własnego domu to super sprawa,ale i ogrom obowiązków. No i kosmiczne wydatki na ogrzewanie i podgrzanie wody. My się zdecydowaliśmy,ale to były trochę inne czasy, inne ceny materiałów budowlanych. Uważam że nic na siłę,lepiej mieć mieszkanie i móc sobie na pewne rzeczy pozwolić niż mieć dom i żyć o chlebie i wodzie,bo w życiu zawsze mogą pojawić się dodatkowe wydatki i co wtedy? Mieć dom-fajnie,ale nie za wszelką cenę. Koleżanka tak strzeliła bez zastanowienia. Albo trochę ją gryzie,że jej dom tyle ich kosztował,że nie mają tych 300zł miesięcznie na przyjemności i zamiast cieszyć,to wpędza ją w rozpacz. Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haneczka to Ty musisz mieć dobrą ziemię na te różaneczniki, bo u nas to musimy kupowac specjalną i nawozić, zeby się utrzymały a do mnie chyba jutro przyjedzie perukowiec, hortensja niebieska, budleja dawida i trawa pampasowa z tą trawą to se wymyśliłam, matko, ona jest strasznie wymagająca, trzymajcie kciuki, żeby na wstępie nie padła, później musze ją odpowiednio zabezpieczyć przed mrozami, ale nie zakryć całkiem, bo zgnije, posadzić na lekkim wzgórku, żeby nie miała za mokro, zdrenowac ziemie (cokolwiek to znaczy) i kupić ziemię próchniczą o ph od 5 do 6,5 i posadzić w nieprzewiewnym miejscu, bo przeciagów nie lubi uff to tyle ile udało mi się zapamiętać o niej, dobre co? a co do okrycia na zimę to strona A4 będzie za mało z tymi kciukami to żartowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Mamo kochana ,nie wiem co powiedzieć.Pamiętaj ,że masz wsparcie od nas❤️ Kurcze,silna jesteś,silniejsza od tego guza!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo jesteśmy z Tobą i wierzymy, ze wszystko szybko sie ułoży myśl pozytywnie mimo wyników, bo psychika działa cuda podczas choroby trzymamy kciuki i walcz kobieto!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo - ukochuję cie z całych sił! modlę się z twoje zdrowie! w tym wszystkim sie cieszę, że masz poczucie humoru i się nie poddajesz! Bo w sile walki i w naszej pozytywnej wierze jest wielka moc - moc umysłu i to ona pozwala zwalczyć najgorsze dziadostwo! Ja wierzę, że dzięki niej ci się uda! MUSI! przesyłam ci same pozytywne myśli ❤️ a teraz dziewczyny podwajamy nasze siły i nie tylko trzymamy kciuki za mame, ale się modlimy, a kto nie umie, jak mama pisała- niech się uczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamao- miało być u k o c h u j e cię z całych sił! bo mi wypikowało jako epitet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Asiamt,jak piszesz o tych roślinkach to aż gały mnie na wierzch wychodzą. Ja to mam trawę i krzewy,no na tarasie zawiesiłam begonie,ale to na tyle. Nie chciałoby mi się pielić rabatek ;) no ale Ty jesteś młodsza (jednak w tym wieku te 3 miesiące robią różnicę:) ). Postaram się wolną chwilą nadrobić zaległości w czytaniu :p tjulip tylko bądź wyrozumiała na tych maturach,wszak nie każdy dobrze włada językiem ojczystym,to co dopiero wymagać po językach obcych... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×