papryczka chili 0 Napisano Lipiec 11, 2012 Gratuluję silnej woli ! Ja na razie na brzoskwini poprzestałam, jogurt mnie troszkę kusi, ale może uda mi się wytrzymać :) Odnośnie hula hop to pamiętam, że jak go kupowałam (w sumie wieki temu!) to jechałam autobusem z jakimiś dziećmi i jedno z nich zauważyło tego hula hopa i wywaliło z tekstem do drugiego "to jest takie coś na odchudzanie" haha więc troszkę głupio mi było :D Ja jutro myślę, że wskoczę na step i przypomnę sobie mój układ, albo wymyślę coś nowego, ale z tym tak ciężko z głowy jak się nie chodzi nigdzie na zajęcia z aerobiku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 12, 2012 Hej! Normalnie muszę napisać, bo nie wytrzymuję już nerwowo. Wszystko było ok, dopóki nie wysłałam smsa do tamtego faceta. Generalnie ok, bez emocji, napisałam mu co i jak, więc on na to, że jutro możemy się spotkać. Wtedy szok, bo myślałam, że to będzie bardziej odległe w czasie, ale prędzej, czy później mnie to czeka, więc zgodziłam się, ale wyczułam pisząc z nim, że niespecjalnie mu zależy na spotkaniu i chce urwać tą znajomość niestety :( Nie mniej jednak, kiedy zaproponowałam spotkanie na mieście (a ja mieszkam na tzw. peryferiach miasta), bo tak dziwnie napisał smsa, że myślałam, iż nie za bardzo chce do mnie przyjeżdżać to napisał, że w takim razie woli najpierw po mnie przyjechać hmm nie wiem czemu, szczególnie, że ja nie mam daleko do miasta, ale już od niego mieszkam bardzo daleko, bo on nie mieszka nawet w Poznaniu. W każdym razie później wyszło, że w przyszłym tygodniu będę sama w domu, więc mógłby wpaść no i oczywiście się zgodził (nie wiem co on sobie myśli...), ale nie wiem, w jaki dokładnie dzień zamierza wpaść, więc skopałam, bo teraz codziennie będę musiała się go spodziewać (no a chociażby impreza to wiadomo jak się wygląda następnego dnia), a jednak jeśli to ma być nasze ostatnie spotkanie chciałabym wyglądać bosko, żeby widział co stracił - takie kobiece myślenie :D Napisałam mu tylko, że ma mnie uprzedzić wcześniej, żebym była w domu i już nic nie odpisał, więc pewnie nie uprzedzi chociaż dzień przed i wpadnie, kiedy nie będzie mnie w domu i nici ze spotkania po raz kolejny :/ Dobra no to teraz troszkę o diecie. Dziś MASAKRA !! Już mnie tak zestresował jego przyjazd (i to, że na żywo nie zauważy jak schudłam, bo na fotkach widział), że zaraz się zważę - przepraszam, ale muszę ! Jak będzie więcej niż 68 kg to zjem jeszcze makaron z sosem, jak nie to sobie daruję . Co do dzisiejszego jedzenia zjadłam już": śniadanie - jajko gotowane z ketchupem, majonez i masełkiem, 3 kromki chleba (dżem, masło, wątrobianka czy coś w tym stylu z ketchupem), kawałek wędzonego pstrąga z czosnkiem przekąska - 4 ciasteczka kruche z marmoladą, 2 ciasteczka półfrancuskie z jabłkiem (takie raczej mniejsze), ale wszystkie z lukrem!! Nie wiem ile mogły one mieć kalorii, ale pewnie sporo Później jak z nim pisałam i oczekiwałam na odpowiedź to zjadłam jeszcze kawałek rolady lodowej. "obiad" - kajzerka z serem żółtym i serkiem topionym Nie ćwiczyłam dziś, bo cały dzień byłam w domu, w sumie późno wstałam, a później jakiś czas robiłyśmy sobie z siostrą fotki :) A teraz idę się zważyć o ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 12, 2012 67,3kg!!!!!!!!!!!!!!! Więc jednak tak jak postanowiłam - makaron sobie daruję ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kimczi 0 Napisano Lipiec 12, 2012 Hejka! Widzisz waga sie trzyma, wiec wszystko ok. Co do jego zachowania. Wiesz musisz wziac poprawke na to, ze faceci tak wlasnie odpsiuja. Ten "moj zimny dran" tez tak zawsze pisal, ze nie wiedzialam co myslec- w ogole oni maja jakies dziwne myslenie. W sumie powinien Ci uprzedzic, bo chyba zdaje sobie sprawe, ze moze Cie nie byc w domu. No musi Ci uprzedzic nie ma innej opcji. Fajnie, ze sie zgodzil na to spotkanie. Moze nie bedzie chcial przekreslic znajomosci. Nie ma co zakladac z gory, ze tak bedzie, bo odczytywanie sms-ow, a raczej to co sie za nimi kryje jest ciezkie- wiem doskonale z autopsji. Postaraj sie moze tak jak masz w planach przygotowac psychicznie i fizycznie. Jakbys wiedziala kiedy on ma przyjsc to super, bo mialabys czas na peelingi, zrobienie wlosow, makijazu, dobor ciuchow itd. Zrob sie na bostwo koniecznie- ja tez tak zawsze robie/robilam :P Nawet teraz mimo, ze wiem, ze nic nie czuje do bylego chlopaka zawsze kiedy szlam na spotkania z nim staralam sie wygladac niby naturalnie, bez przesadnego makijazu, ale jednak tak zeby zaparlo dech w piersiach. Takie juz jestesmy i uwazam, ze troche proznosi nam nie zaszkodzi, a nawet pomoze, bo doda pewnosci siebie. Zawsze bedziesz sie lepiej czula, wiedzac, ze wygladasz ok niz w sytuacji kiedy nerwowo sie ogarniasz kiedy on wchodzi po schodach :) Poza tym wydaje mi sie, ze skoro napisal najpierw, ze po Ciebie przyjedzie, a potem, ze przyjedzie do Ciebie to dobry znak. Inaczej w ogole by sie nie chcial spotkac i darowalby sobie, ale wybralby opcje a miescie- tym bardziej, ze sama ja zaproponowalas. Bedzie dobrze, mowie Ci!!! Dieta sie nie przejmuj, bo ja tez sie srednio jej trzymam. Ruszymy od niedzieli. :) Tak wlasnie dzisiaj myslalam o tej swojej diecie i stwierdzilam, ze moze ruszymy z ta 6Weidera od niedzieli albo od poniedzialku? Bo takie przekladnie zwykle nam nie wychodzi, a tak mamy obydwie motywacje i szybciej zobaczymy efekty. A moge spytac jakim ukladem cwiczylas na stepperze? Ja zawsze zakladalam sluchawki na uszy, wlaczalam jakas muzyke i stepowalam. Moze poszukam takiego ukladu? Hahaha akcja z dziecmi i hula-hopem byla genialna! Przepraszam, bo wiem, ze zrobilo Cie sie na pewno glupio, ale to jest zabawne same w sobie. Ja mialam taka akcje jak postanowilam sie odchudzac dukanem. Stalam przy kasie, wykladalam z koszyka miliard jogurtow, serkow, ryb, piersi z kurczaka i 2 kobiety spojrzaly sie na siebie, na mnie i zaczely cos szeptac, a pozniej znow wpatrywaly sie we mnie i w te jogurty (oprocz tego wszystkie mialy 0%). Moje dzisiejsze menu: sniad- musli z mlekiem 2sniad- jablko 3sniad- kanapka z wedlina, serem zoltym, rzodkiewka i ogorkiem przed obiadem- resztka chipsow, ktore zostaly z wczoraj mojemu chlopakowi obiad- salatka z ogorkow, ziemniaki i 2 male mielone. W sumie to obiad zjadlam dopiero po 19tej, bo najpierw okazalo sie, ze zapomnialam kupic cebuli, a pozniej jak zobaczylam ile tego wszystkie wyszlo to zlapalam sie za glowe. Zanim te kotlety sie usmazyly na kilka razy minela wiecznosc. Bedziemy je chyba jesc z tydzie, chociaz mam nadzieje, ze moj chlopak wykonczy je wczesniej na zimno, bo lubi :) Dzis jeszcze nie mialam czasu, ale zamierzam przejrzec stronke cwiczenia-org. Juz wczesniej korzytslam z niej i wykonywalam kilka cwiczen, ale teraz chce to sobie idealnie dopasowac do potrzeb, bo nie moge juz patrzec i mysle o tym, ze tyje. Ja dzis sie dowiedzialam, ze 8wrzesnia bedzie impreza firmowa. Nie wiem jeszcze czy sie wybierzemy, ale profilaktycznie chce schudnac i sie wyrzezbic, zeby w razie czego wygladac tak jak chce. Wiem, ze jeszcze duuuzo czasu, ale nie chodzi mi nawet o ta impreze, ale o to, ze do tego terminu daje sobie czas na zobaczenie wyjatkowych efektow dietowania sie i cwiczen. W sobote jednak nie przyjda do nas znajomi, bo musza zajac sie dzieckiem brata tej mojej kolezanki, bo musi gdzies tam wyjechac z zona. Zamiast tego w planach mamy kino, wiec juz wiem jak sie skonczy ten dzien, ale nie bede sobie zalowac. Z drugiej strony nie moge sie juz doczekac niedzieli i wyciskania z sieie siodmych potow. Ojj my kobiety tez jestesmy dziwne hehe :) Wlasnie dzwonila do mnie ta babka, ktora miala do nas przyjechac, ale "zabladzila"... Zazywczaj nie robie tak, ze nie odbieralm telefonu od kogos, ale jestem na nia tak wkurzona, tym bardziej, ze kiedy dzwonilam do niej gdzie jest odrzucila mnie 2 razy, pozniej sie rozlaczyla i napisala sms-a, ze zabladzila. Mam nadzieje, ze na przyszlosc uswiadomi sobie, ze mozna do kogos zadzwonic i zapytac o droge, bo w koncu ktos na nia czeka... Echh co za ludzie. Trzymaj sie i oczywisnie pisz co u Ciebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 12, 2012 Waga się trzyma, ale gorzej ze mną :( Wzięłam już gumę do żucia, byle by tylko nic nie zjeść i wytrwać, ale wciąż chodzi za mną jedzenie, w sumie to kolejny dzień bez obiadu lub czegoś konkretnego - kalorie poleciały przez te ciasteczka ;/ No może masz rację, że niektórzy tak chamsko odpisują, a w rzeczywistości są zupełnie inni niż sugerowałyby smsy, nie mniej jednak on ma dziewczynę, chyba mu na niej zależy, a mnie chce tylko przelecieć. Mam nadzieję, że jednak mi się uda wyglądać "w miarę", żeby mu szczena opadła, ale i tak już miałam satysfakcję jak po pierwszych fotkach po schudnięciu napisał mi wiadomość, że żałuje, że "wyszło jak wyszło", czy coś w tym stylu i że wyglądam bosko. W sumie to ja myślałam, że on zaproponował spotkanie na mieście, bo tak dziwnie napisał, ale wyszło, że ja z tym, że przyjazd do mnie również zaproponowałam ja i zgodził się tylko dlatego, że mam wolną chatę... Oby tylko w pon nie przyjechał, bo wtedy jeszcze rodzinka jest, a jak tata go zobaczy ehh lepiej żeby nie :) No może być ta 6Weidera od przyszłego tyg - najgorzej to się chyba za to zabrać, później jakoś idzie. W gruncie rzeczy te ćwiczenia nie zajmują aż tak dużo czasu, szczególnie na początku, a potem to już chce się ćwiczyć, żeby nie zaprzepaścić wcześniejszych wysiłków. Ja nie ćwiczyłam na stepperze, bo takiego nie posiadam tylko na stepie :) To taki układ aerobikowy tyle, że ze stepem, więc bardziej intensywny, bo trza wchodzić i schodzić z tego stepa. O jeju też próbowałam Dukana - coś strasznego ! Oj ja ciągle mam jakieś "ważne" daty , do których powinnam schudnąć, ale niestety nic z tego, więc wolę się nie nastawiać, tylko robić swoje :) Z ćwiczeniami to może w końcu jutro ruszę, a od przyszłego tygodnia znów biegam. Haha i dobrze zrobiłaś - ciekawe czego ona jeszcze chciała? :p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 13, 2012 Hej! Dzisiaj mój dzień przebiega teoretycznie ok, ale chyba za dużo kalorii zjadłam, a wszystko przez moją "zachłanność" niestety ;/ Byłam tak głodna, że na obiad nałożyłam sobie wyjątkowo dużą porcję, co przełożyło się zapewne na ilość kalorii. A więc zjadłam dziś: śniadanie - kajzerka z serem żółtym i serkiem ogórkowym przekąska 1 - babeczka kajmakowa (dosyć mała, ale wiadomo swoje kalorie ma - wyszło mi, ze ok. 200 kcal, wiec nie jest najgorzej) przekąska 2 - 2precelki z cukrem (80kcal) obiad - cała saszetka ryżu z sosem pieczarkowym i smażonymi pieczarkami Coś czuję, że na tym się nie zakończy, bo jest jeszcze dość wcześnie - w najgorszym wypadku planuje zjeść jogurt, ale wiadomo, że najlepiej to byłoby już tak zakończyć dzień, ale zobaczymy co będzie ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kimczi 0 Napisano Lipiec 13, 2012 Hejka! U mnie dzis poki co spokojnie, ale nie wiem jak sie dzien zakonczy. Nie jest tak, zle. Moze i porcja obiadowa byla spora, ale bylas glodna, a poza tym lepiej zjesc solidny obiad niz 2 czekolady zamiast tego obiadu :P U mnie: sniad- musli z mlekiem 2sniad- jablko 2sniad- kanapka z wedlina, serkiem, ogorkiem i rzodkiewka przekaska- croissant i 1 twix obiad- kotlet mielony, ziemniaki i surowka- zjedzone przed chwila, bo dopiero co weszlam do domu Szalu tez nie ma tym bardziej, ze kupilismy takie jakby ciastka z takiego ciasta jak ptys. One sa okragle i w srodku jest cos a'la krem/bita smietana. Na pewno wiec skusze sie na kilka. Pocieszam sie jedynie faktem, ze to ostatnie 2 dni mojej "wolnosci jedzeniowej". Pozniej ostra dieta. Powiedz mi czy piszesz sie na rozpoczecie 6tki Weidera od poniedzialu czy czekamy jeszcze troche? Ja jutro zamierzam posiedziec nad wyborem cwiczen i udoskonalic swoj plan :D Ja zaplanowalam sobie schudniecie do tego 8 wrzesnia, bo mam odwrotnie. Jak sobie wlasnie postanowie, ze do tego terminu bede wazyla tyle i tyle to zazwyczaj mi sie to udaje. Tak wlasnie bylo z tym weselem. Postanowilam, ze musze wazyc 48 kg i udalo mi sie wazyc 47. Dla mnie to duuuza motywacja i ulatwia mi to planowanie wszystkego. Uciekam sie kapac, bo jetem meega zmeczona po tym tygodniu. Trzymaj sie cieplo i do jutra!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 13, 2012 Wybaczyłam już sobie ten obiad, bo... znów znalazłam się w sytuacji "jeśli ważę więcej niż 68kg to zjem jeszcze jogurt, a jeśli mniej to wezmę gumę" iiiii jak zobaczyłam na wadze 66,6kg to aż nie dowierzałam!! Swoją drogą mega dziwne myślenie, bo już miałam taką ochotę na ten jogurt, a głupie cyferki (bo w wyglądzie różnicy nie widzę) sprawiły, że męczę się z gumą :D 6Weidera może być od poniedziałku - chyba, że do tego czasu nadal nie będę w stanie (dziś ostatni dzień stosowania tego leku co ostatnio, z tym, że ostrożniej, ale póki co troszkę obolała jestem). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 14, 2012 Wszystkiego najlepszego :):) Pewnie dziś nie trzymałaś diety (trudno się dziwić), w związku z czym wiedz, ze nie jesteś sama - te soboty jakoś nadal mnie przygniatają :) Waga pokazała już 67,2kg... ehh no jakoś nie potrafię się nie ważyć ostatnio ;/ Co do mojego menu: śniadanie - 2 kromki chleba orkiszowego z serem żółtym i ogórkiem i jakimś serkiem śmietankowym przekąska - miseczka malin, mini tarta z borówkami (ale większa niż babeczka) i jakimś chyba kremem w środku obiad - talerz fasolki po bretońsku (z dużą ilością kiełbasy smażonej) I jak wróciłam do domu (czyli ok. 20) zjadłam pół miseczki budyniu czekoladowego, no i zaraz potem nie mogłam się opanować i zjadłam 4 wafelki kakaowe (obliczyłam, że 1 to ok. 80 kcal!!). W porę się opanowałam, choć 2 wafelki jeszcze mam i mnie kuszą, szczególnie po tym jak się zważyłam. No, ale nic postaram się wytrwać, a oficjalne ważenie już we WTOREK - pamiętaj ! :) I oczywiście czekam na info od Ciebie, jak minął dzień :p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kimczi 0 Napisano Lipiec 14, 2012 Hej! Dziekuje, dziekuje :) Jak tam stosowanie leku? Lepiej juz ze wszystkim? Mam nadzieje, ze wszystko ladnie sie goi. Ojjj ja tez dzis diety nie trzymalam :) Duuuzo bylo niezdrowych rzeczy, ale nic... Rano- musi z mlekiem przekaska- chipsy... (tak jakos przy siedzeiniu) obiad- takie mieso jakies zwijane, pieczone ziemniaki, surowka do tego sok z pomaranczy deser- lody czekoladowo- waniliowe z polewa i wafelkiem Poki co to tyle, ale mam jeszcze takie kulki z ta bita smietana w srodku i czuje, ze na kilka sie skusze. Jednak od jutra koniec :) Tak jak widzisz dzien z dieta nie mial nic wspolnego, ale nie zaluje. Jutro bedzie baaardzo dietetycznie- obiecuje :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 14, 2012 Ja nie wiem od kiedy koniec definitywny, ale staram się trzymać w miarę. Tak więc już nic nie jadłam od ostatniego wpisu, wafelki sobie darowałam - raczę się teraz herbatką zieloną, a na wadze przed chwilą było już równe 67kg :) Jedno wiem na pewno wtorek i środa to będzie klęska, bo kumpela wpada na noc no i we wt na pewno będzie jakieś piwko, do tego zrobię popcorn na film i mam chrupki. Z kolei w środę obiecałam jej naleśniki z nutellą i truskawkami - no cóż czasem trzeba, ale i tak postaram się w jakoś trzymać diety, no i postawię na ćwiczenia ! Od poniedziałku 6 Weidera i biegi, bo oczywiście od ostatnich brzuszków zero ćwiczeń :D Z moim samopoczuciem coraz lepiej, na razie mam tą przerwę w stosowaniu leku - mam nadzieję, że później nie będę musiała już go stosować w to samo miejsce drugi raz, ale w poniedziałek za tydzień idę do lekarza i zobaczymy co powie. Obawiam się, że to jeszcze nie koniec, ale łudzę się, że ten koszmar się już niedługo skończy... Generalnie tym razem chyba nie przegięłam z lekiem, bo jakoś funkcjonuję i co najważniejsze czuję poprawę, więc od poniedziałku jak nic biegam. A rany po tamtym przedawkowaniu już się całkiem zagoiły i nie ma śladu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kimczi 0 Napisano Lipiec 15, 2012 Hej! U mnie poki co normalnie. Na razie zjadlam 2 kanapki z wedlina, ogorkiem i pomidorem. Po poludniu przychodza do nas Ci znajomi, ktorzy nie dali rady byc wczoraj. Dzwonili wczoraj wieczorem z zyczeniami i ubolewali, ze nie mogli przybyc, wiec wpadaja dzis na kawke. W zwiazku z tym musze leciec zaraz do sklepu po jakies ciastko, winko itd. Postaram sie, zeby dzisiejszy dzien byl w miare ograniczony, bo wczoraj skusilam sie na kilka tych kulek. Ojj, ale masz fajnie, ze bedzie u Ciebie nocowac kumpela. Ja koniecznie musze zrobic cos takiego jak bede w Polsce, bo juz zapomnialam jak to jest miec babskie wieczorki :) Wydaje mi sie, ze jak w pozostale dni bedziesz trzymac siete to bedzie ok. Tym bardziej, ze sama obserwujesz, ze z waga nie ma tragedii. Fajnie, ze juz wszystko sie zagoilo i mozesz wrocic do cwiczec :) W takim razie od jutra ruszamy z 6tka :) Aaa mialam pisac o tym Twoim stepie. JA caly czas bylam przekonana, ze to stepper taki jak moj, bo czytalam kiedys o ukladach cwiczen na nich. Dopiero jak napisalas, ze jak ktos nie chodzil na fitness to raczej nie zna tych ukldow zaczelam sie zastanawiac czy nie pomylilam pojec... :) Trzymaj sie i do pozniej :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość muki Napisano Lipiec 15, 2012 Witam hop hop ;-) Bardzo fajnie czyta sie Wasz watek! Czy moge sie przylaczyc, zeby tez moc cos napisac? Serdecznie pozdrawiam! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kimczi 0 Napisano Lipiec 15, 2012 muki---> jasne, ze sie dolaczaj :) Skoro czytalas watek to wiesz, ze mamy teraz lekki przestoj i zaczynamy od nowa pelne motywacji :) Zapraszamy!!!!!! Co do mojego dnia :) W sumie jestem w miare zadowolona. Owszem od dnia dietowego sporo sie roznil, ale z drugiej strony nie najadlam sie jakos max. Najpierw pojechalismy ze znajomymi do centrum na piwko, bo szkoda bylo nam marnowac pogody (w koncu wyszlo ponownie slonce, bo wczoraj bylo jak w listopadzie- od 10 rano mialam zalaone swiatlo w domu, bo bylo tak ciemno). Pozniej udalismy sie do subwaya na kanapke- w ramach obiadu. Zjadlam polowke tej bulki- italianska. Sprawdzilam na karcie i ona miala niecale 400 kcal- wiec wlasciwie tyle co porcja obiadowa spaghetii. Przynamniej tak mi sie wydaje , bo nawet na tych wszystkich "pomyslach na" zauwazylam, ze zawsze jest napisane "porcja 400kcal" lub cos kolo tego. Nastepnie wrocilismy do nas. Posiedzielismy jeszcze przy kawie i kawalku ciasta. To tyle na dzis. Za chwile bede oglad filmiki z 6tki Weidera, zeby dokladnie i prawidlowo wykonywac cwiczenia. Udoskonalilam rowniez swoja liste z cwiczeniami. W sumie troche mi ich wyszlo, wiec zaczne wprowadzac je stopniowo. Glownie sa to cwiczenia na nogi i posladki- przysiady, jakies wymachy, unoszenie nog itd. Nic wyszukanego i specjalnego, ale przy wykonywaniu ich regularnie na pewno jakies efekty beda, Papryczka pisz co u Ciebie oraz czekam na Ciebie muki---> jesli masz ochote to zapraszamy do nas, napisz cos o swoim dietowaniu itd :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 15, 2012 U mnie ok, dziś dzień dietetyczny w miarę, trochę się nachodziłam, bo aż 3 razy szłam do sklepu (a sklepy mam jakieś 15min drogi od domu, przynajmniej te, w których byłam), ale i tak jestem niezadowolona, bo musiałam kontrolnie wejść na wagę no i z wahaniem pokazała 66,9kg, więc w sumie bez zmian od wczoraj :( Moje menu: śniadanie 1 - 3 kromki chleba zwykłego (ale jakiś taki bardziej pszenny był) z serem żółtym i ogórkiem, polędwicą sopocką chyba i ogórkiem, serkiem naturalnym śniadanie 2 - 2 wafelki kakaowe (z wczoraj) przekąska - mini porcja fasolki po bretońsku obiadokolacja - makaron penne z sosem słodko - kwaśnym Coś czuję, że z tym trzymaniem diety w inne dni też może być różnie, szczególnie po wizytacji tego faceta (o ile w ogóle wpadnie, bo póki co się nie odzywa), bo z rozpaczy już planuję pocieszyć się drinkami i jakimiś mega deserami, no ale zobaczymy jak będzie - psychicznie chyba zaczynam być gotowa na tą rozmowę. Mam nadzieję, że nie wymigam się jutro niczym i "odbębnię" zarówno 6tkę, brzuszki jak i biegi ! Obym, tylko się ze wszystkim wyrobiła, bo mam jutro sporo do zrobienia. muki - zapraszamy, napisz coś o sobie i swojej diecie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
muki 0 Napisano Lipiec 16, 2012 kimczi i papryczka, Weszlam na kafeterie, zeby sobie poczytac forum i tak mi sie spodobal tytul watku, ze postanowilam na niego zajrzec ;-) Tak przyjmnie sie czyta Wasza wymiane opinii, ze postanowilam sie doloaczyc, zeby w niej uczesntniczyc. Podobnie jak Wy zmagam sie z problemami codziennosci w kazdej strefie zycia, te wszystkie naczynia sa poloaczone i nie da sie ich oddzielic a Wasz watek tak wspanile to obrazuje i tak jak wczesniej napisalyscie, nie ma tu klotni tylko panuje bloga atmosfera ;-) Serdecznie Wam dziekuje, ze mnie przyjelyscie z otrawtymi ramionami! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 16, 2012 muki - witamy!! Fajnie, że do nas dołączasz :) Wątek faktycznie ma ciekawy tytuł, zważając na to, że u mnie akurat te soboty zazwyczaj odbiegają od dietetycznego dnia :D Napisz może coś o sobie, ile ważysz, przy jakim wzroście i jak chcesz się odchudzać, a może już stosujesz jaką dietę? :) Co do mojej dzisiejszej diety - bez szału. śniadanie 1 - płatki cynamonowe z mlekiem (3,2% tł.) "śniadanie 2" - precel peperoni "śniadanie 3" - mini babeczka kajmakowa obiad - stimeria z kurczakiem gotowana na parze (nie mam mikrofalówki, ale sobie poradziłam :p) przekąska - 1 paluszek twixa Opanowałam się już z tym "podjadaniem", ale pewnie jeszcze coś zjem w ramach kolacji, bo kalorycznie nie jest najgorzej, szczególnie, że trochę się dziś nachodziłam, robiąc zakupy (i nanosiłam! - chociaż w sumie to nie to co wczoraj jak musiałam dźwigać zgrzewkę wody, czyli 9kg) no i właśnie wróciłam z joggingu... uff jakoś się zmobilizowałam, ale tylko 15 minut (wolałam nie przegiąć, szczególnie, że nie jest jeszcze w 100% dobrze i wciąż coś mi się z kolanem dzieje). Za chwilę muszę ogarnąć brzuszki i 6 Weidera. Przypuszczam, że trochę dziś jeszcze posprzątam, więc tym bardziej mogę pozwolić sobie jeszcze na małe co nieco, a jutro się WAŻYMY ;o Już zapomniałam! Pocieszam się tylko tym, że postanowiłam sobie wysprzątać dom pod nieobecność rodzinki (strasznie drażnią mnie jakieś małe niedociągnięcia, czy bałagan, którego na pierwszy rzut oka nie widać jak chociażby w szafkach, ja to muszę mieć wszystko idealnie poukładane), a jakby nie było sprzątanie to najlepszy sport. No i już jutro biorę się za okna w pokoju - wystarczyło, że zabiłam ostatnio na nich 2 muchy i już pojawiła się myśl "a czemu by tych okien nie umyć?" :D Generalnie to ja nie znoszę myć okien, bo zazwyczaj moje 2 okna myję tak długo jak mama myje wszystkie okna w domu, ale ja mam tak, że każdą nawet najmniejszą smugę muszę zmyć, mimo, że często są to jakieś małe wady fabryczne, których nie da się usunąć, ale ja się męczę i męczę, aż mi się znudzi :D W ogóle zaczepił mnie dziś w galerii jakiś facet z siłowni Puure i proponował darmowe wejście, już nawet grafik mi pokazywał, bo niby z okazji wakacji taką akcję robią. W sumie z chęcią bym się przeszła na aerobik chociażby, ale sama nie pójdę, więc będę musiała kogoś skombinować, bo w przeciągu 2 dni ma ten facet zadzwonić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
muki 0 Napisano Lipiec 16, 2012 papryczka, Tak tak weekendy zdecydowanie odbiegaja! Ja z tych co cale zycie probuja cos zrzucic i im nie wychodzi, bo zawsze cos stoi na przeszkodzie! Dlatego spodobal mi sie tytul tego watku a jak przeczytalam, ze piszecie o wszystkim, to postanowilam sie dolaczyc ;-) Uwazaj z ta silownia, bo owszem, latem moze byc za darmo, ale potem moze sie okazac, ze musisz wykupic karnet za to, ze na poczatku nie placilas. Dlugo juz mieszkam poza Polska, ale jestem z Poznania i Ty chyba tez tak? No i jestem troszke starsza, bo mam ponad 30 lat! ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 16, 2012 Aaa zapomniałam napisać, że weszłam dziś do Douglasa i do teraz "szczuję" się zapachem perfum z testera tego "zimnego drania". Uwielbiam ten zapach i gdziekolwiek go czuję z nim mi się kojarzy. Zresztą ostatnio miałam takie "szczęście", że wciąż gdzieś go czuję ehh no i jak tu zapomnieć? Swoją drogą nie wydaje mi się, żeby miał zamiar do mnie przyjechać, bo od tamtego czasu się nie odzywa, a jak w ogóle przyjedzie to pewnie na chwilę, oficjalna rozmowa i koniec znajomości ;/ Lepiej, żeby się nim nie spryskał jak wpadnie, bo działa na mnie ten perfum szalenie - przypadek chciał, że mój bliższy znajomy też go używa :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
muki 0 Napisano Lipiec 16, 2012 papryczka, Mezczyzni mysla inaczej niz kobiety, nie twierdze, ze oni sa gorsi lub lepsi, ale maja inny tok rozumowania. My przezywamy, planujemy itp. a dla nich to nie ma po prostu znaczenia. Prawdopodobnie wlasnie bedzie tak, ze zadzwoni jak bedzie pod twoim domem, zebys otworzyla mu drzwi ;-) Bo on w glowie moze sobie planowac, ze chce Cie odwiedzic, ale z jego punktu widzenia to nie jest istotne, zeby Ciebie o tym poinformowac, bo po co? Tak wlasnie mysli mezczyzna ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 16, 2012 A w ogóle dziś mam jakiś taki zły dzień, odkąd wstałam... Więc i tak jestem pełna podziwu dla siebie, że nie jest dziś gorzej i ruszyłam chociaż tyłek :D Oby jutro było lepiej! Jak zacznę dzień od joggingu to już się pozytywnie nastroję :) muki - ja do niedawna też byłam tą, co się wiecznie odchudza, a schudnąć nie może :d Najgorzej jest zacząć, jak już zauważysz pierwsze efekty (lub znajomi zauważą) to dalej motywacja sama się pojawia :) Eee z tą siłownia to luz, to tylko chodzi o jednorazowe wejście, poza tym ja akurat jestem z tych, co zawsze węszy podstęp, gdy ktoś proponuje jej coś za darmo, więc i w tym wypadku tak od razu się na nic nie zgodzę, szczególnie, że wcześniej nie miałam czasu wypytać co i jak, ale dostałam ulotkę i tak jest coś tylko o rabacie, a nie darmowym wstępie. Tak, ja też jestem z Poznania :p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 16, 2012 Ehh wiem, a TEN mężczyzna szczególnie "skurwielowato" myśli... Nie mniej jednak jak po raz trzeci zadzwoni jak będzie już pod moim domem to po raz trzeci się z nim nie spotkam (raz tylko faktycznie byłam w domu, ale kompletnie nieprzygotowana do takiego spotkania, poza tym uczyłam się do egzaminu). Najgorsze dla mnie będzie chyba wypowiedzenie słów "życzę Ci szczęścia z tą dziewczyną, z którą jesteś"... Bo rzecz jasna nie życzę :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
muki 0 Napisano Lipiec 16, 2012 Hi, hi, zobaczysz, ze jak podjedzie pod dom, to go zaprosisz do srodka ;-) My nie jestesmy konsekwentne i choc sobie obiecujemy, ze czegos nie zrobimy, to pod wplywem emocji i tak to robimy! Jezeli jestes w stanie, to nie wypowiadaj takich slow wcale, bo po co? Bedziesz bardziej dumna z siebie, jak pewne sprawy przemilczysz a to na pewno da jemu wiecej do myslenia! A czy on powaznie traktuje swoja dziewczyne? Moze planuje sie z nia rozstac i dlatego ma kontakt z Toba? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kimczi 0 Napisano Lipiec 16, 2012 Hejka! Oooo widze, ze dyskusja trwa! I super!!!! Muki- ciesze sie, ze dolaczylas do nas i podobaja Ci sie nasze "wypociny" :) Papryczka- ladnie sie zmotywowalas do cwiczen! Z dieta kalorycznie nie jest zle wiec luzik :) Co do zimnego drania, to ten moj eks-zimny dran tez mial specyficzne perfumy, ktore rozpoznam wszedzie. Dluuuugo dzialaly na mnie jak magnes, ale teraz zmienilam "obiekt" i... tym samym perfumy :) To tak w ramach zartu, zeby nie bylo, ze jestem "jakas tam...". Hmm wydaje mi sie, ze wlasnie my kobiety mamy tak, ze za duzo myslimy. Wiem po sobie- zawsze mialam opracowanych 100 mozliwych scenariuszy, pozytywnych, negatywnych, co powiedziec, jak sie zachowac, kiedy mrugnac rzesa, a kiedy zakrecic wlosy na palcu :) Widze tez po moim chlopaku, ze faceci to po prostu inny typ. Kiedy ja potrafie cos rozstrzasac przez tydzien, przezywac kolejne dwa, zdenerwowac sie o cos on najzwyczajeniej w swiecie tego nie pamieta, nie zwrocil na to uwagi itd. Ja sie zawsze pytam "no jak mozesz nie pamietc tego i tego?!?!", na co on odpowiada "no bo to bylo dawno/jest malo wazne/itd". Nie mozesz sie baaardzo przejmowac i nastawiac anty lub odwrotnie, bo nigdy nie zgadniesz co takiemu siedzi w glowie. Wiem, ze to trudne, ale postaraj sie podejsc do tego na luzie "przyjedzie to fajnie, pogadacie, cos sie wyjasni, nie przyjedzie- jego strata, ale jeszcze sam sie odezwie" (bo tak na pewno byloby). Poza tym co u mnie... Pogoda mnie dobija. Jest gorzej niz w pazdzierniku, listopadzie i marcu lacznie. No, ale nic trzeba zyc dalej. Moje menu: sniad- jogurt (mialo byc musli z jogurtem, ale z racji tego, ze bylam odlaczona rano od mozgu stwierdzilam, ze nie moge zjesc musi, bo nie mam jogurtu do polania ani mleka, wiec zjem zwykly jogurt w kubeczku- jakbym nie mogla go przelac do miseczki- jednak to bylo rano i moje logiczne myslenie od rana poprawilo mi humor) 2sniad- jablko 2sniad- kanapka z wedlina, pomidorem i kakao obiad- szaszlyk z kurczaka w jakims sosie z pieczonymi ziemniakami i surowka. Obiad niestety zakupiony na szybko, bo mialam sporo do zalatwienia po pracy plus korek w ktorym stalam godzine! Na stepperze nie chodzilam, ale wzielam sie za 6tke Weidera. Mam troche watpliwosci czy wykonuje te cwiczenia dobrze, wiec zaraz sie bede doszkalac w tej kwestii. Ojjj jeszcze jutro to nieszczesne wazenie! No nic, ale jak trzeba to trzeba, pozniej do 31 nawet nie patrze na wage :) muki- a z jakiej wagi startujesz jesli mozna wiedziec? No nic ja poki co uciekam. Byc moze zajrze pozniej, bo widze, ze duzo sie dzieje (ale sie ciesze), a jak nie to do jutra! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 16, 2012 Hmm no akurat jak nie będzie mnie w domu lub nie będę wyglądała perfekcyjnie to go nie wpuszczę do środka, a już na pewno nie w tym znaczeniu co on by chciał... Ale fakt konsekwencji często u nas brak, chociaż z nim to akurat jak sobie postanowiłam, że się nie odezwę to się nie odezwałam, dopóki on pierwszy tego nie zrobił - taki typ zadziornej skorpionicy (przypomniał mi się mój pierwszy związek ze skorpionem - właśnie przez takie nie odzywanie się w stylu "kto dłużej wytrzyma" rozpadł się nasz związek). Ale to nie jest takie proste nie odzywać się, trzeba mieć jakąś pozytywną (choć najczęściej mało realną wizję przyszłości) jak chociażby taką, że "no przecież kiedyś do niego pojadę, więc nie muszę teraz pisać, jeszcze się spotkamy". Tak samo z dietą. Silną wolę tworzy właśnie nasza wyobraźnia, wizja przyszłości - nawet jeśli często teoretycznie nierealna. Właśnie, że wypowiem ! Nic nie działa na facetów tak jak udawanie miłej koleżanki, która z pokora przyjmuje porażkę :D Czy on traktuje ją poważnie? Wątpię po tym co mi wypisywał będąc z nią, ale jednak jak go rzuciła (kiedy odkryła nasze rozmowy) to żałował i znów są razem, z tym, że ona go teraz kontroluje, wiec już do mnie nie pisze... Więc raczej wątpię, żeby planował się z nią rozstać, a jeśli już to na pewno nie dla mnie. Do dziś pamiętam jego słowa "podniecasz mnie jak żadna inna, ale my nigdy nie będziemy razem" - pogodziłam się już z tym. A kontaktu ze mną właśnie nie ma, to ja poprosiłam o to spotkanie. kimczi - właśnie coś nie mogę się zabrać za tą s6tkę, szczególnie, że już umieram z głodu!! Co do perfumu - ja nawet jak zmienię obiekt, nie zmienię perfumu. Po prostu uwielbiam ten zapach i działa na mnie jak żaden inny męski perfum, facet po prostu musi go używać (szczególnie, że idealnie komponuje się on z moim perfumem), żeby mieć u mnie jakiekolwiek szanse :) Hmm no zapewne masz rację, gdyby nie przyjechał pewnie by się po czasie sam odezwał... z tym, ze wtedy, kiedy aj już zapomnę! Co do tych ćwiczeń z 6stki - mi też się wciąż wydaje, że źle je wykonuje, ale bez przesady z dokładnością w tej kwestii. Jak zwiększyłam ilość serii i powtórzeń to dopiero poczułam, że ćwiczę - źle, czy dobrze jakieś tam efekty były, a to najważniejsze. Na początku jest po prostu tak łatwo, ze na siłę każdy chce sobie utrudnić te ćw :) Poza tym gdzieś słyszałam, że tą 6stkę robi się też na czas, ale to już nie dla mnie. Ja pewnie bez wagi tak dużo nie wytrzymam, nie mniej jednak postaram się nie dołować w trakcie :p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 16, 2012 Ok 6stkę zrobiłam, 30 brzuszków i jakieś tam lekkie ćwiczenia gimnastyczne - jestem z siebie dumna :) I wyobraźcie sobie, że weszłam na wagę, a tam znów magiczne 3 szóstki (66,6kg), więc chwilę się cieszyłam, dopóki nie dostałam smsa. Myślałam, że znów ta namolna wróżka, albo koleżanka, ale kiedy zobaczyłam JEGO imię normalnie ledwo telefon utrzymałam, bo się nie spodziewałam wiadomości od niego, szczególnie dzisiaj... Wiedział, że we wtorek jest koleżanka, więc najwcześniej mógłby przyjechać w śr, chociaż wtedy ona też jeszcze jest, no ale założyłam, że o ile w ogóle się odezwie to napisze dzień przed, a tu dziś sms o treści "Czy w czwartek pasuje jak przyjadę?" - dosłownie tak chamskiego smsa to już dawno od niego nie dostałam... I moja radość z wagi długo nie trwała :( Nie dość, że bez żadnego uśmieszku ani zwrotu osobowego, to jeszcze w takiej szorstkiej formie, najkrócej jak się dało, oficjalnie i jakby trochę na siłę :( Przynajmniej ja to tak interpretuję, ale coraz bardziej boję się tego spotkania, że będzie dla mnie niemiły, czy coś, wolałabym, żeby nasze drogi rozeszły się (o ile w ogóle muszą się rozejść!) w przyjaznych stosunkach... Ehh pewnie dziś nie zasnę, a jutro mam pobudkę koło 5, bo rodzinka wtedy wyjeżdża. No ale z jednej strony dobrze, że te "odwiedziny" tak wszystkie od razu, bo po czwartku ruszam z ostrą dietą! No i zdążę wszystko zrobić, bo jutro porządki, w środę ewentualnie dokończę, no i środowy wieczór poświęcam sobie, żeby wyglądać bosko!! Tylko nie mam pojęcia co założyć!! Czy może zwyczajnie tak jak w domu, bez strojenia się, ale jednak podkreślając dyskretnie figurę, czy sexy, czy dziewczęco ehh żebym jeszcze miała wybór w ciuchach, a tak naprawdę mam tylko to, co kupiłam odkąd schudłam, a niestety przez chorobę musiałam sobie wielu rzeczy odmówić. Na leczenie wydałam prawie 1tys. zł a ile ciuszków bym za to miała :( No i jest jeden minus tego, że spotykamy się u mnie w domu - nie będę mogła założyć butów :D A planowałam koturny, żeby znów nie "narzekał", że niska jestem (chociaż jak tak sobie pomyślę to ja nawet do tego mojego znajomego, który ma 193cm wzrostu aż tak niska nie jestem w płaskich butach, a ten ma 182cm, więc tylko niech no ja policzę... 16 cm różnicy :) ) Jeszcze muszę przemyśleć co zrobić do jedzenia, żeby go zaszokować (a nie będzie łatwo, bo sam świetnie gotuje, do tego jest z zawodu cukiernikiem, dobrze, że chociaż z wykształcenia nie jest żadnym tam kulinarnym kimś :d), chociaż w sumie ja nawet nie wiem o której on ma zamiar przyjechać ;o;o Z tego wszystkiego nie spytałam!!! Lepiej, żeby nie rano, bo ja czasem długo śpię, szczególnie jak piszę z koleżanką do 2 w nocy. Poza tym jak wpadnie wieczorem to zawsze mogę zaproponować mu, żeby został na noc, ale mając świadomość, że nie będzie mógł mnie dotknąć, to pewnie i tak by się nie zgodził. Eee koniec już nie myślę o tym, ale musiałam się z wami tym podzielić, bo aż cała chodzę z nerwów - wystarczył jeden głupi sms, a ja tracę głowę, nie wiem, co się ze mną dzieje, muszę się ogarnąć zdecydowanie! :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
muki 0 Napisano Lipiec 16, 2012 kimczi- nie mam wagi, ale po ubraniach widze, ze dobrze nie jest. Masz racje, ze my tak wszystko analizujemy, ze nasze mozgi juz dawno powinny sie zagotowac ;-) I to nie mowie tylko o relacjach damsko-meskich, ale nawet o bardzo nieistotnych sprawach. Dlatego podoba mi sie pisanie z Wami, bo mozemy sie podzielic swoimi myslami i zapytac o rade! Mam nadzieje, ze pogoda sie u Ciebie poprawi i zaswieci sloneczko ;-) papryczka- aha, to taka strategia milej kolezanki hi hi, myslalam, ze chcesz to powiedziec zlosliwie, ale jezeli tak pozytywnie, to jak najbardziej! Wiesz, ze on moze byc z nia tylko dlatego, ze ona go rzucila i nie mogl zniesc tej porazki! A taka kontrola z jej strony moze dzialac na jej niekorzysc. Ja mam brzuch pilke i chociaz kiedys probowalam robic brzuszki, to nigdy nic z tego nie wychodzilo. Uwazaj Papryczka na kregoslup, bo czytalam, ze przy takiej ilosci brzuszkow mozna go sobie uszkodzic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
muki 0 Napisano Lipiec 16, 2012 papryczka, pisalysmy w tym samym czasie. To, ze juz dzis napisal, to znaczy, ze traktuje to spotkanie w pewnym sensie powaznie i o tym mysli, bo inaczej by nie nie odzywal az do ostatniej chwili. Pamietaj, ze jego dziewczyna moze mu sprawdzic komorke, stad taka forma. Ubierz sie mniej wiecej jak w domu i zaloz plaskie letnie sandalki, bo jak sie za bardzo wystroisz, to bedzie wiedzial, ze to dla niego, a tego chyba nie chcesz ;-) Jezeli mu sie podobasz, a wyglada na to, ze tak, to wysokosc butow nie ma zadnego znaczenia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 16, 2012 Co prawda to prawda, ale niestety my kobiety takie już jesteśmy. On pewnie już zapomniał, że do mnie pisał, a ja nadal się zastanawiam nad tym i nad tamtym, myślę, czy zwrócił uwagę na to, że mu uśmieszek zrobiłam w smsie, o tym jak to będzie, szykuję już domek, myślę o jedzeniu, o ubraniu - dobrze, że makijaż i włosy codziennie robię tak samo (no w włosami to różnie bywa, ale raczej preferuję rozpuszczone). A tak apropo rad - wiecie może czym wyczyścić smugi na kabinie prysznicowej? Niczym mi to zejść nie chciało ;/ Może wytestuję jeszcze ocet, glicerynę, albo zmywacz :D No teraz dałam się na miłą koleżankę, bo z obserwacji widzę, że to działa, sama zazwyczaj byłam wredna, bezpośrednia i szczera, a jednak czasem lepiej udać miłą i niektóre rzeczy przemilczeć :) Złośliwa byłam w przypadku byłego i do dziś się do mnie nie odzywa (ale to akurat było uzasadnione i górę wzięły emocje i uczucie), a w przypadku tego faceta też wiem, że złośliwość się nie sprawdzi, trzeba podejść inaczej, a i tak "moim mężem nie będzie" - jak mawia kumpela :D A w sumie masz rację, ale z drugiej strony po co by do niej wracał, jakby nie chciał z nią być? Po to, żeby to on ją rzucił? Nie wydaje mi się, szczególnie, że są teraz razem i pozwolił się nawet kontrolować, co mi w jego przypadku totalnie nie pasuje!! No i jak mi się "żalił", ze go rzuciła faktycznie był przybity i stwierdził, że "żałuje" w domyśle tego, że pisał do mnie :( Ale ja i tak jestem od niej lepsza, tzn. nie znam jej, tylko się domyślam która to, a swoją wartość znam. Eee spokojnie 30 brzuszków to jest lajcik, przeciętnie robiłam 50 dziennie, ale jakoś specjalnie mnie to nie męczy, chociaż wiem, że podobno takie pełne brzuszki mogą źle wpływać na kręgosłup - siostra mi kiedyś mówiła :) Oj tam też o tym w pierwszej chwili pomyślałam, ale jednak raczej nie mieszkają razem (a jeśli mieszkają to wolę o tym się nigdy nie dowiedzieć!!!), a eski mógłby od razu usunąć, więc to go nie tłumaczy. Letnie sandałki?? Przepraszam, ale ja jestem wrogiem wszystkiego co się nazywa SANDAŁ. Generalnie nie mam sandałów, nie noszę i nie znoszę, a szczególnie u facetów (u kobiet jeszcze są ciekawe modele) - zdecydowanie preferuje japonki, tylko tak głupio jak w domu założę japonki wyjściowe, a znowu te co noszę normalnie są takie zwykłe, jeszcze mam japonki na basen, ale te też są zwyczajne, chyba jednak pozostanę przy tych "wyjściowych" japonkach :) Nie mniej jednak dziękuję za radę :) Pewnie, że nie chcę byś przesadnie wystrojona, tylko taka bardziej naturalna, ale w moim przypadku "naturalność" kiepsko wychodzi, nie mogę wrzucić na siebie byle czego ;/ Muszę wyglądać nieziemsko :) A z drugiej strony nie postawię też na seksowną codzienność (jak chociażby bielizna, a na to lekko za duża biała koszula), bo sobie pomyśli, ze go kusze, a w końcu chcę z nim poważnie i dojrzale porozmawiać i chcę żeby się skupił na tej rozmowie, a nie na moim wyglądzie. Ale tak jak chodzę po domu na co dzień to się nie ubiorę, bo są to zazwyczaj jakieś za duże sukienki, czy tuniki, ewentualnie getry i bluza jak jest chłodniej i nic do niczego specjalnie nie pasuje, do tego spięte włosy :D To, że ja mu się podobam to ja wiem i niestety tylko tyle. Od początku na niczym więcej mu nie zależało, a ja wtedy nie byłam psychicznie gotowa, by jakoś to rozegrać, bo jak go poznałam byłam krótko po rozstaniu, jeszcze w depresji... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
papryczka chili 0 Napisano Lipiec 17, 2012 Hej! To ponownie ja... Jakoś dziś mam nieprzespaną noc na koncie, położyłam się przed 2, zasnąć nie mogłam (za dużo chyba o NIM myślałam ehh), no i już przed 7 się obudziłam jak rodzinka wyjeżdżała (oczywiście standardowo z "małym" poślizgiem) - uwielbiam te nasze "odchyły" :D Muszę wam powiedzieć, że już tęsknię, brakuje mi tej głośnej muzyki z rana, reklam z tv jak tata czasem z rana ogląda (ja to w sumie tv raczej rzadko oglądam) i w ogóle tego czegoś, jakoś tak dziwnie się czuję (po raz pierwszy słyszę jak jakiś zegarek tyka, nawet nie wiem, gdzie to!), bo mam świadomość, że to jednak 10 dni bez nich... w przeciągu których ostatecznie zakończę znajomość z dwoma najważniejszymi facetami w moim życiu (oczywiście poza tatusiem). Z tym drugim to jeszcze nie wiem, czy będę na siłach, bo to chodzi o byłego, ale jak mam porównywać trudniej będzie mi się "rozstać" z tym, co wpada w czwartek, mimo iż znaliśmy się krótko i nigdy nic większego nas nie łączyło... No i nie wiem co teraz począć, popijam herbatkę (wanilia z karmelem z Liptona - swoją drogą bardzo dobra), słucham sobie Stinga i próbuję wziąć się za coś jak już tak wcześniej wstałam, ale pogoda nie zachęca ;/ W sumie niby wiem co robić (jak to ja mam wszystko zaplanowane - nawet już wiem co założę w ten czwartek, ale nie wiem jeszcze, czy włosy lepiej standardowo rozpuszczone, czy lepiej w koczek), ale najpierw muszę się oswoić z myślą, że zaszły jakieś zmiany (nigdy ich nie lubiłam). Zaraz się ogarniam i pojogginguję troszkę :) A później nie wiem, kiedy będę, bo czekają mnie porządki, a po południu kumpela już ma być... Tak w temacie diety to jestem już po ważeniu (w stopce już wpisałam - 66,4kg) i po pierwszym śniadanku (2 kromki chleba z ziarnami z serkiem topionym z salami i pasztetem z pieprzem). Jak wrócę z biegów zjem sobie jogurt z płatkami, potem biorę się do roboty, później zakupy i na "obiad" planuję zjeść mieszankę sałat z sosem (mam włoski i francuski, więc coś z tego). Tak skromnie, bo dziś wieczorkiem pewnie pogrzeszę (piwko, popcorn, chrupki), ale to napiszę później co i jak :) Do później i piszcie co u Was! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach