Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TrochęNieszczęśliwa

Mam dość męża..

Polecane posty

Gość Maja455555
"no to mów" ! to jest to - moja codzienność , a nawet jak to piszę to się uśmiecham - bo to jest takie - no głupie po prostu- że aż smieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrochęNieszczęśliwa
Maja przytulam cię mocno, wrócę tu jeszcze potem, obiecaj, że będziesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka czerwona
Prosiłam i błagałam aby pił te swoje piwka tylko w weekend. w czwartek jak zobaczyłam znów go z puszką w ręku tylko jęknęłam: znowu pijesz? odpowiedział: ja lubię i co ci to przeszkadza? więc znów odpowiedziałam, że pod wpływem alko chrapie, chucha mi alko oddechem i razem z dzieckiem śpimy w tych oparach. Odpowiedział, że może spać w drugim pokoju. Pękło we mnie coś, nie tak miało wyglądać moje małżeństwo. On będzie piwkował codziennie i będzie spał w drugim pokoju, a ja mam się cieszyć, bo to jest mój problem. Powiedziała, że jak chce chlać to nie tutaj i nazajutrz się wyniósł. Nie wiem co robić, nie odzywa się, ja tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrochęNieszczęśliwa
Ja właśnie nie przepraszam! to znaczy przepraszam, jak wiem, że to moja wina to tak, ale w takiej sytuacji nie przepraszam! ale rzeczywiście, szybko się łame Od teraz nie odezwę się ani słowa! kurna zamieniam się w kamień, niech sobie nie myśli, że podejdzie, powie poraz setny "sorry" i odpierdoli swoje, a ja zapomne. o nie, nie tym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja455555
Wczoraj zastosowałam metode drink i co mam z tego. Okej było fajnie ale po tym spotkała mnie karkołomna awantura a do tego ból głowy Łatwo mówić "bo sobie pozwalacie" z tym jest tak jak z odchudzaniem - to trudne i wymaga bardzo wiele zmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrochęNieszczęśliwa
Kokardka.. dobrze, że się wyniósł, może coś przemysli, jak ne bedziesz się odzywala kilka dni? mam nadzieje, że tak zrobi, a nie, ze pojdzie zalać się w trupa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odnajdz siebie w waszym zyciu
Juz sie dusisz .Pomysl co bedzie za 20 lat . Rozmowa .Spokojna rozmowa .Mowisz mu ze nie zgadzasz sie na traktowanie jako potakiwacza .Masz swoj rozum ,swoje przekonania .W imie bycia razem Rodziną on tez musi zrozumiec ,ze istnieje cos takiego ,jak kompromis . Nie dajcie sie wspolmalzonkowie tlamsic( to dotyczy tak samo mezczyzn )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja455555
postaram się być - trzymaj się ! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecie czemu tak jest?
no właśniem to jak z odchudzaniem. są szczupłe laseczki i są grube kaszaloty (nie mówię o chorych) mi też nie było łatwo. 2 miesiące totalnego milczenia robią swoje. ale uparłam się i nie żałuję, bo teraz 10 razy się zastanowi, zanim chlapnie coś ozorem. bo wie, że mu nie daruję. pamiętajcie, że na facetów nie działają prośby, groźby i awantury. na nich działa wyłącznie: 1. milczenie 2. oddalenie się zacznijcie żyć bardziej dla siebie, jakaś siłownia, spotkanie z koleżanką. wszelkie zaczepki z jego strony ignorujcie, nie wdawajcie się w dyskusje. zaczyna pyszczyć? wychodzicie do znajomej, parku, kosmetyczki, mamy itp. i NIE PRZEPRASZAJCIE PIERWSZE. zacznijcie się szanować.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja455555
To chyba straszne że strasznie chciałabym nic do niego nie czuć jestem zła na siebie że kocham ! jakby to było chorobą staram się to wyplenić. Tylu jest dobrych fajnych facetów , a ja się męczę z takim który kiedyś był dobry i kiedyś był fajny. Był - a teraz jest chwilami, ale czy te chwile to wszytsko na co zasłużyłam po 3 latach tylko chwile ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka czerwona
Nieszczęśliwa kurde...najgorsze jest to, że on nie widzi, że jest alkoholikiem. jeśli się nie upija, nie awanturuje i nie szlaja to uważa, że jest ok! Proponowałam mu żeby raz na tydzień wyszedł schlać mordę, ale on woli być pod wpływem codziennie. Nie sypiamy ze sobą, bo nie cierpię oddechu alkoholowego. czasami jak jest między nami super to wtedy nie pije...kilka dni...i jest sex i znów jest normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy tego nie zrozumiem......
niezłą macie zabawę. widocznie nie znałyście swoich facetów. i nie są to wasi przyjaciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja455555
kokardka - to chuchanie ! maszracje to straszne , i takie .. obleśne. Czasami tak siadam nad nim jak śpi i mówie tylko "kurwa mac no !" na cały głos , a on spi jak dziecko podpity i jeszcze mu się uśmiech maluje na tym ryju - jestem okrutna wiem - ale chyba to jest to ! muszę się wyżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka czerwona
Maja, a ja pukam go ramię żeby sie odwrócił, bo mi chucha prosto w twarz bleh! Wyprowadził się, bo twierdzi, że go ograniczam i wszystkiego zabraniam. I tak potrafi sprać mi beret, że czuję się winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja455555
ja zatykam mu czasem nos , żeby nie chrapał czasami też go od siebie "odkopuje" bo szturchanie nic nie daje, to są te momenty kiedy chce mi się na jego widok rzygać ! a jeszcze jak rano zaczyna sie do mnie dobierać i mnie budzi kiedy ja przez to jesgo chrapanie nie spałam albo jestem po prostu zmęczona to szlag mnie trafia ! Nie chce oczywiście - i kolejna kłótnia murowana !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja455555
dobrze jest poczuć że nie ejst się samym w tym , że jeteście wy , inne które mają podobnie - przyjaciołom już ię nawet nie żale bo ile oni mogą tego słuchać ? A tu .. mogę powiedzieć wszystko bez skrępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecie czemu tak jest?
czy wy chcecie się tylko pożalić i wrócić do swojego życia czy chcecie rozwiązać problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja455555
pożalić przede wszystkim - bynajmniej ja - pogadać , może dowiedzieć się czegoś a później któregoś dnia powiedzieć do siebie "spierdalam stąd" i po prostu wyjść z walizką w nowe życie i nie wracać NIGDY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka czerwona
ja oprócz pożalenia chcę rozwiązać problem i coś w tym kierunku zaczęłam robić, zbuntowałam się w końcu, ale on nie czuje się winny i nie wiem czy wróci i mnie przeprosi... Nie jest najgorzej między nami więc to jeszcze nie czas mówienia "spierdalaj". Mamy 14miesięczną córkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja455555
próbowaliśmy pogadać wyjaśnić - nie da rady Wyszedł a później zadzwonił ,że też już nie ma siły i chce przerwy - na przemyślenie - i wiecie co chyba odetchnęłam z ulgą ... tylko mi przykro że tak cholera jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogusia1976
;-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogusia1976
dziewczyny, wiem to banalne ale nie mozna ciągnąć szcześcia na siłę,bo to juz nie jest szczęście, Posłuchajcie siebie,nikt juz tego nie chce słuchac a wam jest źle i ciężko i wszystko nie tak. Gdzie ta miłość??? Ja to zrozumiałam troche późno ale jestem dziś szczęśliwa i otwarta na to co przyjdzie, Tydzień temu dostałm rozwód po 10 średnio-szczęśliwych latach ;-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja455555
jesteś cholernie odważna bogusiu, ja niestety nie jestem. Boje się życia bez niego, że będę samotna, że będzie mi go brakować , że nie będzie się do kogo przytulić - nie wiem czy w ogóle umiem być sama i te wszytskie plany wspólne trzeba by zmienić ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogusia1976
najtrudniejsze jest podjecie decyzji,potem to tylko realizacja planu.Ja tez tak myslałam,byłam przekonana ze bez niego nie dam sobie rady a jednocześnie bycie z nim było koszmarem.Czułam sie jak w jakieść tragicznej grze z góry skazana na przegraną, Było ciężko ale juz teraz jest dobrze,mam kontrole nad soba,swoimi decyzjami wiem że zrobiłam dobrze.teraz mam marzenia,otworzyło sie przede mną wiele mozliwości a przede wszytkim teraz ja jestem wazna nie on {jak myslałam przez lata bez sensu zakochana}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże jak czytam takei rzeczy to myślę, że nigdy nie wyjde za mąż! Zakochanie to faktycznie głupi stan. Ale mimo iz jestem zakochana to mam taki charakter, że nie moge w sobie dusić złości w imię "wyższego dobra" wybucham od razu. Najgorszej jest gdy w małżeństwie obecne jest dziecko. Wtedy kobiety mają zwyczaj poświęcania się dla niego i trwania w beznadziejnym związku. A ja sie pytam? Dlaczego to kobiety mają się wiecznie poświęcać? I dla czego to zawsze mąż musi być najważniejszy? Jeżeli nie potraficie odebrac ojca dziecku to znajdzie sobie jakąś inna pasję niz mąż. MIEJCIE GO GDZIEŚ TAK JAK ON MA WAS!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzelcie sobie jakieś piwko. Jak wam zacznie to zwisać to najprawdopodobnie mąż przybiegnie z podkulonym ogonem. Ale jeśli nie to co ty z takim bucem dziewczyno robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne że nie powinnas z nim iść! Widocznie zbytnio sie nie przejął tym, że sie do niego nie odzywasz. Ale to pierwszy dzień jeszcze sie przejmie... bądz twarda i gdy zaczniesz sie łamac przypominaj sobie te wszystkie złe chwile. Nie odzywasz sie do niego po to żeby coś zmienić! Żeby go złamać! Bądź silna siostro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wróżki cały czas opowiadają o spotkaniu kogoś. Ale chyba sama juz podświadomi nie widzisz przyszłości z tym człowiekiem/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maja455555
teraz ja wróciłam - aby się trochę pożalić. W sobotę postanowił o przerwie - na co jak już wspomniałam przystałam, wieczorem jednak spotkałam go w tym samym lokalu w którym ja byłam z przyjaciółmi (mamy wielu znajomych zarówno wspólnych jak i nie) był strasznie zalany - widocznie w ten sposób prowadzi przemyślenia ;/ a może chchciał odreagować. Nie ważne w każdym razie dziś poniedziałek to już ponad dwa dni, ciągle o tym myślę - co dalej ? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oixnmsok
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5162484 mam 30 lat-brak dzieci i faceta a mi jest wspaniale a rodzina wciaz powtarza ze bede zalowac faceta nie mam bo sie przejechalam na nich;/ porzadnego i fajnego znalezc to cud nie jestem jakis brzydal ale wole byc sama niz z kolesiem i kochaneczkami na karku czy bede zalowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×