Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak wyglada wasz dzien z 2latk

Jak wyglada wasz dzien z dwulatkami ??

Polecane posty

Gość jak wyglada wasz dzien z 2latk

Czego uczycie co robicie z takimi dziecmi ??? Ogolnie jak spedzacie dzien i jak sie zajmujecie 2 latkami- czego uczycie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz dzień wczorajszy : -Córka do godziny 15 jest z nianią . Jak wracam to śpi (wychodzę również śpi). Mam czas , żeby się odświeżyć , zjeść . Potem córka wstaje robię jej jedzenie (tu już zaczyna się nauka picia z 'dorosłego' kubka) - je sama sztućcami . Potem idziemy na bajkę (disney junior) razem z bohaterami bajki liczymy itp . Razem malujemy (uczę ją kolorów - już umie podstawowe , nie kojarzy jeszcze fioletowy , brązowy itp) , wycinamy kształty , śpiewamy (umie cały ogórek, ogórek) . Potem oczywiście jemy . Amelia bawi się sama (układa klocki , bawi się lalkami itp) - mam czas dla siebie (dzwonię do rodziny, siadam na komputer itp) . Potem kąpiel , kolacja i czytamy książeczki , przytulamy się itp . To był przykładowy wczorajszy dzień , ale jak np. dzisiaj byłam cały czas w domu to wiadomo , że każdy dzień nie jest taki sam . Staram się aby córka nie miała monotonicznych czynności . Jak jesteśmy od rana razem to zaliczamy dworek itp .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca.......
ja jestem w domu tylko w weekendy, ale napisze jak niania spedza dzien z dzieckiem o jest z nim od 8 do 17 czyli caly dzien. 8.30 - sniadanie 9.30-11.30 - zajecia dla dzieci: duzo sie tam maluje, wycina, bawi z innymi dziecmi, tanczy do piosenek, bawi w ogrodku lub w wodzie. 12-13.30 - drzemka 14- obiad 14.30-16.30 - plac zabaw/ogrodek.dom - jesli nie ma pogody. 17 - ja/maz przejmuje dziecko 18 - kolacja 20 - kapiel i spanie dziecka zabawy to (zaznaczam, ze jest bardzo cierpliwy i umie zajac sie jedna zabawa przez jakis czas): czytanie bajek, tanczenie do jego ulubionych piosenek, ukladanie puzli, budowanie torow, malowanie, wycinanie i naklejanie (przy duzej pomocy mojej lub niani), bawienie sie autami (samodzielne calkowicie), modelina - walkowanie jej, wycinanie wzorow, bawienie sie w nauke kolorow, liczenie aut (to bardziej niania robi) itp. jak ja jestem w domu to do tego dochodzi tez wyjazd na farme dosc czesto, wiesza ze mna pranie, wyciera kurze, uwielbia odkurzac i piec ciastka ze mna. dziecko jest grzeczne. Z tata gra w pilke, biega, skacze i buja sie - wiecej ruchowych zabaw z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajaca.......
syn nie oglada tv, nigdy go nie interesowal, choc i ja celowo opoznialam wlaczenie tv. teraz na wlaczony nie zwraca uwagi aczkolwiek bylismy juz dwa razy w teatrze na 45min przedstawieniu dla dzieci i niesamowicie mu sie podobalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikofako
Ja pierdzielę, ale Wy upadłyście na głowy, to co wypisujecie o tych dwulatkach to normalnie zajęcia jak conajmniej z 5-latkiem, nie ściemniajcie proszę, 2-latki grzecznie układające puzzle, wycinające wycinanki i lepiące modelinę ?????? Sama mam 2-latka i te wszystkie czynności rezerwuję dopiero na wiek przedszkolny. Opamiętajcie się, bo Wasze bajkopisarstwo forumowe przekracza już wszelkie granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikofako
No i liczą Wasze dwulatki, znają kolory, same się wszystkim bawią, no normalnie geniusze. Tylko ciekawe,co będą robić w wieku przedszkolnym - rozwiązywać zadania matematyczne dla gimnazjalistów ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja ma co prawda teraz 3
ale rok temu, wygladalo to tak: pobudka 0k. 6.30, ubieranie, toalet itp... ok. 8.00 juz niania śniadanko i zabawy, potem spacer i plac zabaw, drzemka ok. 12.30 - 14.00 obiad, zabawy, bajka, spacer, kolacja, kapiel, spanko. Puzzle ukladala juz jak miala 1,5 roku, wiec nie wiem co to za zdziwenienie, kolory wtedy znala juz wszystkie, modelina, plastelina owszem, n ozyczki od 2,5 roku potrafi ciac, chwytala wczesniej. Piosenki i wiersze znala juz wtedy w bardzo wielkich ilosciach, rok temu na dzien babci i dziadka powiedziala Babciu dziadku cóż ci dam - całość, Paciez tez prawie cały umiala, no a dzis jak czytam jej po raz 5 np. wieczorem bajke z bibloteki ( co tydz. wypozyczamy po 4-5szt. ) to zna juz prawie calosc na pamiec. No coż taka to mała mądralińska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja ma co prawda teraz 3
liczyc umie dzis do 13, wtedy do 7 :) figury znala wtedy 3, dzis zna wiecej, łącznie z owalem i rombem i to porzez zabawe, nie narzucam jej przeciez takich lekcji :) wiesz jak sie czas poswieca dzieciom to potem sa tego efekty:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja ma co prawda teraz 3
z zabawą to różnie, właśnie jest taka mamina - woli ze mna sie bawić. Od wrzesnia poszla do przedszkola i jest troche lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kadawer
Przyszłaś się pysznić? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa26
fikofako ma rację-jesteście totalnymi debilkami!po pierwsze,że kłamiecie,a po drugie jak miałabym tak małe dziecko zajmowac już tylko nauką to chyba narąbane we łbie musiałabym mieć!tylko patrzycie psycholki by się przechwalać do innych co wasze dziecko umie kosztem jego szczęscia!taaaak,jasne 2-latek wycinajacy już figury,puzzle 1000 elementów też układajacy!!moje dziecko 16m-cy bawi się w co chce i nie zasaidam z nią do nauki!!ma na to czas!pójdzie do szkoły to zacznie się już życie w kieracie,stresy itp.!teraz niech jak najdłużej ma beztroskie życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikofako
Weź nie spuchnij z tego pysznienia się, i tak geniusza nie wychowasz ! A zresztą połowa z tego to naciągane bajki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikofako
Tu jest pełno takich mamusiek pyszniałek co z dzieci chcą Einsteinów zrobić w wieku roczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kadawer
Przyszłaś się pysznić? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kadawer
To było do pytającej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikofako
Larysa - też mam dwulatka, kolezanki, kuzynki mają dzieci w podobnym wieku i widzę, jak zachowują sie takie dzieci. Na pewno żadne z nich nie robi tego wszystkiego, co opisują użytkowniczki na tym temacie. Takie sprawy jak liczenie, wycinanie, świadome rysowanie, kolory, kształty zaczynają się dopiero w wieku przedszkolnym. Dwulatek to dopiero co z niemowlęctwa wyrósł, nie raz jeszcze dobrze mówić nie umie, niejeden dopiero od8-9 miesięcy chodzić umie, jeszcze nie wszystko rozumie, a gdzie wierszyki składać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikofako
Po prostu trzeba wziąć poprawkę na to, co wypisują ludzie na tym forum, bo to tutaj standard, że swoim dzieciom przypisują umiejętności dużo starszych dzieci, na kafeterii wszystkie półroczne niemowlaki już chodzą, a w wieku roczku mówią wiersze Brzechwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikofako
Wiecie, jak wygląda nasz dzień ? Jemy, mamy jedną drzemkę w ciągu dnia, bawimy się różnymi zabawkami, klockami, książeczkami, pokazuję synowi różne rzeczy, opowiadam,tłumaczę, wygłupiamy się, wychodzę z nim na spacery, oglądam z nim bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgodzę się - jako nuczycue
lka przedszkola - widze ogromną zmianę w podejsciu matek i co za tym idzie w rozwoju dzeci. Dziesiejsze 2latki to naprawde mądre maluchy - ale jak pisano powyzej nic nie bierze sie z pustego... z dzieckiem trzeba siedziec, uczyc poprzez zabawe, dlatego 6 latki ida do szkół, bo sa mentalnie dojrzalsze niz ich rowisnicy jeszcze kilka lat temu. Postep, kobiety, postep. I to co pisza mamy to nie kłamstwa, taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja ma co prawda teraz 3
prawda jest taka, ze chlopcy wolniej sie rozwijaja, takze nie martw sie - Twój tez kiedys załapie te rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tych co powatpiewaja w zdolnosci niektorych 2 latkow:oj zebyscie sie dziewczyny nie zdziwily. Tu nie chodzi chyba nawet o chwalenie sie czy wciskanie dziecku wiedzy na sile ( bo to sie da zrobic przez zabawe). I wcale nie macie co sie zloscic, byc zazdrosne (a pewnie niektore teraz sie zastanawiaja jak nauczyc swoje dzieci kilku rzeczy chociaz sie do tego nie przyznaja). Ot teraz inne dzieci sa w czyms do przodu, za miesiac okaze sie ze wasze sa szybsze w czyms innym a od pewnego wieku to wszystko i tak sie wyrowna. Wiec juz przestancie sie pienic. Co do pytania to podam przyklady: Moja ma 2 lata 9 miesiecy , od 2 miesiecy chodzi do przedszkola. jak jest zdrowa w przedszkolu jest 9-15;30, potem idziemy na spacer, po drodze zachodzimy do sklepu np warzywniaka. Dziecko oglada sobie warzywa, tym samym UCZY sie ich nazw, kolorow, Niedlugo mam nadzieje zaczac wpajanie jej ze nic nie jest za darmo i bedzie placila za towary. Oczywiscie ze za szybko nie zrozumie ze jeden pieniadz jest wiekszej wartosci niz drugi ale niech wie ze nie ma nic za darmo. Spacerujac rozmawiamy np ktory samochod ma wieksze kolo?ktory ma mniejsza pupe? jak nazywa sie ten samochod (z lwem wie ze jest paugeot, z koleczkami audi) itp. Czasami po przedskolu idziemy do biblioteki ogladac ksiazeczki. Po powrocie do domu 'pomaga' mi (musi sie uczyc ze ma tez obowiazki). tzn 'pomaga' rozwieszac pranie ;kursuje miedzy pralka a suszarka na balkonie i przynosi mi mokre ciuchy. Albo ja kroje warzywa na zupe a ona wrzuca do garnka. Potem np ogladnie chwile bajke, ma duzo zabawek wiec jak np jest to bajka stacyjkowo to wyciaga swoje pociagi i tory, jak myszka mickey to wyciaga figurki tych bohaterow. I sie bawimy. Przynosi mi ksiazeczki albo zamyka sie w pokoju na 20 minut i 'czyta' swoim lalkom, ewentualnie lezy na lozku i rozmawia ze swoim niewidzialnym przyjacielem :-D Wieczorem wraca maz wiec jest ogolne szalenstwo, kolacja, kapiel , chwila na bajke i spanie (tzn walka ale to juz inny rozdzial) Jak jest chora tak jak np teraz to nie ukrywam ze oglada za duzo tv ale tez staram sie ja odciagac i w zamian bawic sie ciastolina , farbami (ale potem jest bajzel) czy bawimy sie w sklep . Troche rzeczy mozna robic trzeba tylko chciec a nie tlumaczyc glupio ze dziecko za male i nie rozumie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co ten spor nie kumam
prawda w oczy kole :P No trudno - taki jest świat są ludzie mądrzy i mądrzejsi - tak samo z maluchami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa26
fikofako moje dziecko robi podobnie to,co twoje.Wstaje,je mleko mm,bawi się zabawkami,łyżkami drewnianymi,domowymi alcesoriami,wywala wszystko z szuflad,potem wkłada od nowa,ubiera i zdejmuje sobie skarpetki czy rajstopki,ogląda chwilkę bajkę,potem znowu spać(drzemka 1,5 godziny),potem jakies owoce,deserek,następnie na dwór na spory spacer od godziny do 2,3 a jak tera pogoda to i aż do obiadu,potem obiad-zupka warzywna czy ziemniaki z czymkolwiek mamy my(je dorosłe jedzenie).Po obiedzie znów się bawi czym chce,w trakcie tych zabaw często jej dużo opowiadam o danej rzeczy i mówię np.jak każdy ma na imię z rodziny,kto to jest,czy tłumacze to ma na talerzu ,co pije.Książeczki jej nie interesują kompletnie narazie.Tak wygląda dzień 16 miesieczniaka! a nie,że umie już 10 kolorów!!!!!!!!!wariatki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja swojemu dwulatkowi poswiecalam do tej poray maaaaaaaaaaaaaase czasu, zna literki, cyferki, kolorki :P nie zna za to zasad zachowania, przechodzimy bardzo ciezki bunt dwulatka. Mnie dopadło chyba przesilenie zyciowe i wiosenne, wiec teraz moj dzien wyglada tak : wstajemy, maly sie troche bawi, ja sie rozbudzam - jemy sniadanie, wlaczam bajki- zazwyczaj reksio z playlisty a sama szykuje sie do życia ;) - wychodzimy na dwór albo na sapcaer albo cos robimy, bawimy sie z psem itd, z tym, ze staram sie, zeby syn bawil sie sam - wracamy przed 12.00, ja sprzatam, mały sie bawi. - mały cos zjada i okolo 12.40 ląduje w łóżeczku z książeczkami -od 13.00 do 15.00 nie interesuje mnie :P:P zazwycza spi w tych godzinach - wstane, jemy razem i znowu wychodzimy na dwór - dwie, trzy godziny spoedzamy na placu zabaw, zahaczamy o kosciol gdzie obowiazkowo modle sie o sily dla siebie i grzecznosc dla dziecka :P - kapiel, wiecvzorynka, zabawa z tatusiem - - o 20.00 lub troche pozniej synek jest juz w lozeczku, zasypia okolo 21.00 wiec z szczerze powiem, ze malo sie synem zajmuje, tyle ze spedzam z nim mase czasu na dworze ale wczesniej nasze dni wygladaly zupelnie inaczej, mniej wiecej jak w zlobku czy przedszkolu, mase nauki, dzien podzielony na gopdziny np godzina malowania, tanców itd. teraz mi sie nie chce, czuje sie zmeczona chyba??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytajaca....... a jak dziecko ci pospi dluzej udzisz bo o 8:30 sniadanie ? :D Mój wstaje 8-10 różnie,jak się rozbudzi,przebieramy,robię śniadanie ogląda jakąś bajkę ja zaczaynam szykować produkty do obiadu,sama jem sniadanie,coś posprzątam,włacze pranie i wychodzimy np.do sklepu po powrocie młody coś przekąsi,robie obiad,wieszam to pranie coś poprasuję czasami,posprzątam coś znowu,robię obiad jemy obiad,odpoczywamy :D hehe i idziemy na plac zabaw na zjeżdżalnię,drabinki... wracamy młody coś wypije,przekąsi ogląda jeszcze jakąś bajkę,bawi się itp.kolacja,kąpiel i idzie spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdsfdsfsd
ja akurat wierze w wierszyki:) moja siostrzenica, w urodziny jej brata, mała jest z maja on z listopada roku następnego, czyli miala rowne 1,5 roku, zaspiewała koci koci łapci, pojedziem do babci itd. ;) sama widzialam na wlasne ooczy:) no i mowila pojedyncze słowa, ze chce siku itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasz dzień: ja i mąż pracujemy. Przed 9 mąż zawozi synka 2,5 l. do babci, tam o 9 je śniadanie, ogląda domowe przedszkole, potem idą na dwór. Ok. 11-11.30 wracają bawią się, o 12 je zupe, po 12 ma drzemkę i spi do ok. 14, 15 je drugie danie, potem babcie z nim bawią się, oglądają książki, czytają bajki, albo idą z nim na dwór, Ok. 17 je podwieczorek Ok. 18 mąż go przywozi od babci, ja do tego czasu po przyjściu z pracy mam czas na szybkie ogarnięcie domu, także jak synek wróci, mam czas dla niego. Wtedy malujemy kredkami, farbkami z pędzelkiem lub farbkami do malowania rączkami, bawimy się ciastoliną lub modeliną, układamy klocki, duże puzzle (tzn. ja układam, on podaje ;) . Uczymy go poprzez zabawę. Jak malował farbkami to na początku mu mówiłam jaki bierze akurat kolor, teraz pyta sam: jaki to kolor? Obecnie rozróżnia podstawowe, z kilkoma ma jeszcze problem. Jak bawimy się modeliną to biorę wałek, foremki i udajemy żę pieczemy ciasteczka albo lepimy zwierzaki,buźki etc. Często też wyciąga swoje książeczki obrazkowe i jak był mniejszy to mu mówiłam co jest na obrazku, teraz ogląda i mówi co widzi. Potrafi powiedzieć prawie wszystkie owoce. Jak mąż go przywozi i ja musze zejść po synka, bo mieszkamy na wysoko w bloku bez windy, to po drodze na górę liczymy schody na każdej kondygnacji. Potrafi przy moim wsparciu policzyć do 10. Wszystko odbywa się poprzez zabawę. O 19.30 ogląda 20 min. bajek, je kaszę, o 20 - kąpiemy go, myje zęby i kładziemy go spać. Przy kąpieli włączamy mu bajki czytane i piosenki dla dzieci, które lecą aż on zaśnie, to też jest fajny trening pamięci, bo odkryliśmy, że on mimo że cos robi jeszcze w łóżeczku np. ogląda jeszcze książeczkę, a w tle leci ta muzyka, to on mimochodem zapamiętuje. Po jakimś czasie zaczął śpiewać refreny tych piosenek. Ostatnio wpadłam na pomysł ściągnięcia z Internetu wierszyków rymowanek, zabaw typu stary niedźwiedź mocno śpi, zabaw psycho-ruchowych typu masaż pleców: idzie pani na szpileczkach, idzie pan w koreczkach, biegną słonie itd. piosenek dla dzieci . Wkleiłam to do Worlda, wydrukowałam 3razy dla mnie i babć i mamy świetną zabawę. Mój nie jest Einsteinem, długi czas był daleko w tyle za innymi dziećmi był wcześniakiem ale te minimum czasu jaki mam dla niego w ciągu dnia, staram się wykorzystać efektywnie i wesoło. W weekendy jak jesteśmy razem, staram się tak samo wypełnić mu dzień jak robią to babcie, z tym że po śniadaniu zamiast na plac zabaw idziemy na zakupy. Każde dziecko rozwija się inaczej, jedne szybciej, drugie wolniej. Znam dziewczynke starszą od mojego o 2m. która nie mówi jeszcze zdań, tylko mama, tata, baba i widze że rozwija się wolniej niż mój, ale wszystko w swoim czasie, widać ma taki etap rozwoju. Za to córeczka mojej przyjaciółki jest zdecydowanie do przodu z rozwojem niż mój. Kiedyś się tym przejmowałam, teraz macham ręką i uczę mojego poprzez zabawę, jeśli to może wpłynąć pozytywnie na niego, to czego nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikofako
Nie, to nie jest prawda, te bzdury, co tu wypisujecie. Nawet nauczycielka przedszkola się znalazła z mądrymi wywodami, ale jak sama piszesz, uczysz w przedszkolu, więc u przedszkolnych dzieci takie zachowania są normalne, a 2 latek to jeszcze nie przedszkolak, jako nauczycielka przedszkola, nie możesz mieć świezo upieczonych 2-latków w grupie, najwyżej za zgodą przedszkola 2,5 latków, a przeważnie przedszkole zaczyna się od 3 lat, więc nie możesz mówić o umiejętnościach 2 latków, a co najwyżej 3-latków. Ja mam doświadczenie jako mama i kolezanka babek, które mają dzieci w podobnym wieku i żadne dziecko z tych, które znam, nie wyprawia takich rzeczy , jak dzieci kafeteryjne. Możecie pisać , że to prawda, dla mnie to i tak jest ewidentna, wierutna bzdura kafeteryjna. Mi w zupełności wystarczy, jak moje dziecko jako przedszkolak zacznie poznawać kolory, kształty, liczby i litery,nie wspominając o tym, że tak naprawdę litery i liczby powinny poznawac dzieci góra 5-6-letnie....nie mówiąc o 2-latkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikofako
Zresztą ile jest prawdy w "zeznaniach" mamusiek sama się przekonałam niegdyś u jednej znajomej. Znajoma najpierw chwaliła się, że jej dziecko chodzi, mając 9 mies., a jak zobaczyłam , jak chodzi, to okazało się, że po prostu stoi przy poręczy i próbuje z podparciem się przesuwać, inna powiedziała, że jej dziecko już mówi mając 1,5 roku, a jak usłyszałam ten bełkot z ust tego dziecka, to zdziwiłam się, że ona to mową nazwała. I na 100% tak samo jest ze stwierdzeniami tutaj, że dziecko 2 -letnie śpiewa, recytuje, liczy i nazywa kolory !!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×