Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zxcasd

ktoś pije browara?

Polecane posty

Gość hik hik hik
Pijana pozdrawia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemciam.. zdróweczko Wasze.. Ja dziś z browarkiem delikatnie.. zmęczona jestem ale zasnąć nie mogę, moja babunia trafiła do szpitala z udarem mózgu :( Dziś wieczorem tato zadzwonił że stan jest krytyczny bo gorączki dostała.. Nie wiem czy przezyje tę noc.. chociaż temperatura spadła.. zareagowała na leki ale powiem Wam że jest mi tak źle.. :( Mam takiego doła.. tak się boję.. :( Trzymajcie kciuki proszę za nią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zxcasd Też mam babcię w szpitalu, więc mniej więcej wiem co czujesz, moja co prawda jest w stanie stabilnym, ale też po udarze i raczej nie wróci do pełnej sprawności. Trzymam mocno kciuki za Twoją, wierzę że silna z niej kobieta, więc na pewno da sobie radę i wszystko będzie dobrze. Koniecznie daj później znać jak się sprawy mają! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mikojan powiedz coś więcej.. ja wiem że trudno porównywać ale każda wypowiedź daje mi nadzieję, którą chcę mieć mimo wszystko.. Moja babcia jest tydzień po udarze.. Stwierdzono udar móżczku tzw zawał mózgu.. faszerują ją jakimiś lekami nasennymi bo cały czas śpi, stan był ciężki ale w miarę stabilny, raz na jakiś czas się przbudziła.. ruch ciała jest.. tzn wierci się troszkę i marudzi jak jej niewygodnie.. nie może mówić.. chociaż jak byłam u niej i zaczęłam pytać czy mnie słyszy miałam wrażenie że wymówiła moje imię :( no i rozumie co się do niej mówi.. dziś na wieczór dostała gorączki ale ją zbili lekami.. lekarze określili dziś stan jako krytyczny.. powiedzieli że niewiadomo czy tą noc przeżyje :( mimo że gorączka przeszła to kazali spodziewać się najgorszego.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jednak jeszcze jestem, pije 2 drinka bo maz dopiero zjechal. Jak ci ninal dzionek moja napalona lisiczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zxcasd Nie wiem czy moje informacje się do czegoś przydadzą, bo nie są zbyt pozytywne. Moja babcia udar miała w sumie już jakiś czas temu, w związku z czym ma całkowity niedowład lewej strony, teraz trafiła do szpitala z powrotem, bo wystąpiła padaczka poudarowa, więc leży na obserwacji i przyjmuje leki. Ogólnie mimo całego niedowładu i wieku, bo jest sporo po osiemdziesiątce jest bardzo silna, mało śpi, w nocy próbuje wstawać i marudzi, że ma dosyć leżenia, więc niestety wymaga stałej opieki, jeszcze są podejrzenia o cukrzycę, ale lekarze jakoś się nie spieszą do stawiania diagnozy :o Druga już świętej pamięci babcia również była po udarze, ale wyszła z tego praktycznie bez szwanku, z początku miała zaburzoną artykulację mowy, ale z biegiem czasu stan się poprawiał, więc po udarze żyła sprawnie jeszcze sporo lat. Twoja sytuacja wygląda o wiele gorzej, mimo że te ruchy ciała i rozumienie tego co się do niej mówi brzmią całkiem obiecująco. Mam nadzieję, że teoria lekarzy o spodziewaniu się najgorszego się nie sprawdzi i za to będę trzymać mocno kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biest Smaka mi robisz okrutnico, mój alkohol dawno wyparował :classic_cool: Rozstałam się z samtzem, pewnie tylko chwilowo, bo my popiertoleni jesteśmy, ale mimo wszystko czuję się piekielnie błogo jako wolna ptaszyna, która może bezkarnie zarywać tramwajowego i rozstawiać jego namiot w gaciach swoimi zboczonymi wizjami :classic_cool: Niestety tramwajowy tak dzisiaj popił, że pogadaliśmy 3 minuty po czym usłyszałam piertolnięcie łbem o klawiaturę, więc za motzno to mnie dzisiaj nie rozpalił :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To złączenie brzmi smakowicie i motzno na to reflektuję :classic_cool: W sumie dzięki kafetełe i wam podchodzę do tej kwestii na lajcie i nawet nie rozpaczam, co robiłam kilka tygodni wstecz kiedy ten związek też wisiał na włosku :classic_cool: Najlepsze jest to, że ja samtzowi mówię, że dopadła mnie rutyna w życiu emocjonalnym, seksualnym i duchowym, więc albo coś z tym zrobi, albo czas to skończyć, po czym spytałam czy może zadzwonić, bo chcę usłyszeć jego głos i poczuć podnietę, którą czułam kiedyś, a on mi mówi: "niestety nie mogę, ale damy radę, kotku" :o:classic_cool: Tzytze z marszu mi opadły to se dałam spokój i jestem średnio seksownym, ale za to napalonym singlem do brania na różne sposoby i w różnych miejscach :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta.. rutyna jest najgorsza :/ na szczeście poradziłam sobie z moim na tyle że rutyny nie ma.. wręcz ostatnie wydarzenia jakoś nas jeszcze bardziej zbliżają do siebie.. niestety wydarzenia raczej negatywne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEHE wiesz ja jestem bi i lubie kobiety.. Dostalam dzis pisemnie zajebista wiadomosc o ktora dlugo walczalam. Jak macie cos do picia do szklanki w gore..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie się skończyło :( kiedyś mieszkałam z lesbijką.. bardzo fajna dziwczyna.. w pracy tez mam lesbijkę.. kiedyś lubiłam całować się z dziewczynami.. ale to z 7 lat temu.. różne pomysły przychodziły mi do głowy.. generalnie uważam że kobiety dużo lepiej całuja od facetów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam swoj typ kobiet ktore mi sie podobaja ale zadko ostanie 4 lata mialam sex z kobita.. Korcze drin mi sie skonczyl i nie mam nic do picia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zxcasd Rutyna zabija, a jeszcze jak się żyje w relacji, gdzie jest więcej gadania niż czynów to już w ogóle człowiek może paść psychicznie po kilku miesiącach. Teraz widzę, że z samtza niezły hipokryta, ile on mi naobiecywał przez te 2 lata to ja piertolę :o:classic_cool: Cieszę, że u wam się układa i na rutynę nie ma miejsca, takie sytuacje zawsze zbliżają i najważniejsze, że jest w tym z Tobą i możesz na niego liczyć, bo stanowi dla Ciebie oparcie, a to podstawa udanego związku. Oby tylko tych negatywnych wydarzeń było jak najmniej. Biest Wiedziałam, bo mam nosa i wykrywacz biseksualnych! :classic_cool: Ja co prawda bardziej skłaniam się ku byciu hetero, ale nie mam nic przeciwko jeśli chodzi o zabawy z kobietami i czasem trafi się taka, która wrzuca do mojej głowy więcej fantazji erotycznych niż przeciętny facet i do tego uwielbiam lesbijskie porno, więc chyba też jestem lekką hipokrytką i powinnam się przyznać przed sobą do swojego biseksualizmu :classic_cool: Mam wodę tym razem to opijam Twój sukces Kroplą Beskidu, gratuluję dziewczyno :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez ale sa czasem sytuacje ze nawinie sie nagle piekna i warafinowana kobieta. Moj ex mi podarowal mi callgirll na panienski heheh np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety w sumie mają w sobie coś pociągającego i czasem ciężko się oprzeć narastającemu popędowi seksualnemu :classic_cool: Fajny ex i fajny scenariusz, podjarałam się :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli to był tylko jeden pozytyw tego exa, mam nadzieję, że go nie spotkasz, bo w chlebie będę musiała przesyłać Ci noże do piłowania więziennych krat :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne, że jesteśmy
dołącz fote cyców do swojej historii :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem chyba ale na loezaco. Opo2wiadaj sluchamy. Pasiaki tez moga byc sexi heheh chyba ze pojde na izolatke za kare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o koorfa, nie wiem od czego zacząć :o no cóż, chyba od początku :classic_cool: zjadłam rano ten makaron i poczułam, że nie mam na nic siły, jak do Was pisałam to było ok, ale jak zjadłam... tak chciałam się położyć 😭 a tu nie, miała tylko godzinę.. no to hop. po wczorajszym winie dopadł mnie kac, kaca miałam chyba trzeci raz w życiu dopiero, kaca, czyli złe samopoczucie, pragnienie nie do zaspokojenia i ogólny brak siły w każdym centymetrze ciała :classic_cool:. w robocie jakoś się zaczęło, ale świadomość czekających mnie godzin dobijała mnie znacząco :o przez cały dzień wypiłam 2 litry (!) wody, litr soku pomarańczowego i dwa redbulle :o qrwa, jak wielbłąd :D i tak się trochę powstrzymywałam, bo latałam do kibla co pół godziny :o wiecznie coś się psuło, zawsze tak mam, że jak mi się wali w robocie to wszystko na raz :classic_cool: ale jakoś dałam radę. po 21 usypiałam po prostu :o a każdy że zmęczona jestem.. oj kurwa, zdziwilibyście się :D wróciłam do domu, idę do łazienki (wspólnej, nie wiem czy pisałam ale wynajmuję pokój w domu, właściciel mieszka na górze, a młodzi (czyli my:classic_cool:) na dole) a tam kosmetyki dziewczyny mojego współlokatora, czyli jest u niego. więc idę zrobić sobie jeść do kuchni (jak jadłam kluski w domu rano tak dopiero kanapkę w pracy wpół do 7 i żołądek aż krzyczał o jedzenie) i okazało się, że soczewica, z której chciałam zrobić sobie sałatkę :classic_cool: tzn. puszka nie ma tej zawleczki :o godzina 1 w nocy a ja muszę otwierać nożem :o więc poszłam do łazienki, bo stamtąd mniej słychać :classic_cool: przyszłam do pokoju, jem sobie elegancko, słuchając muzyki przez słuchawki jak zwykle i nagle jakieś hałasy :o piękna była pogoda, ale w nocy tak zaczęło wiać że masakra, usiadłam na oknie na jednego fajka to tak wiatr napiertalał że aż byłam gotowa dostać w czambo jakąś kłodą :classic_cool: aż zamknęłam okno, tak było strasznie. poszłam wziąć szybki prysznic. skończył mi się żel do mycia :o a już byłam mokra, nie chciało mi się wracać do pokoju po nowy więc pożyczyłam sobie troszeczkę tego mojego współlokatora (swoją drogą takie ciacho.. że też musi być z tą dziunią no :classic_cool:).. a to był dla faceta przecież, więc momentalnie w łazience zapach męskich perfum się rozpanoszył i na dodatek sama tak śmierdziałam :o w sumie nie taki zły pomysł, nie mieć faceta, a nim pachnieć, nie? :classic_cool: niech ze mnie zrobi jeszcze podkradajkę (męskich) żelów (żeli?) :o no nic, kończąc wywód dzień mnie wykończył, w robocie usypiałam a teraz nie chce mi się spać, czadowo. i cały dzień czekałam aż wrócę sobie do was na kafe, wreszcie jest po co do domu wracać haha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam piwoszów Piona słonko, słuchamy uważnie :classic_cool: Biest Izolatka brzmi boleśnie, lepiej zostań z nami, bo na wolności masz większe pole do popisu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i choć nabrałam wstrętu do wina (swoją drogą - nie wiem czy wiecie, ale to po winie jest najgorszy kac :o najgorszy z możliwych), to i tak je sobie popijam, bo chcę się odprężyć, jak na alkoholiczkę przystało :classic_cool: a piwa nie mam niestety :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah no i jeszcze o moim rycerzu muszę wspomnieć :P coś mi się wydaje ten chłopak strasznie nieśmiały.. na początku nie, ale.. ale jednak chyba tak :o w robocie coś tam zagada (albo ja :classic_cool:), ale się nie rozkręca, za to na fb daje czadu, już sama nie wiem co o tym myśleć. wiem, to brzmi jak rozterki gimnazjalistki :P ale nie chce mi się angażować w coś, na czym kolejny raz się przejadę :o ogólnie wolność, niezobowiązanie z nikim są spoczko :) ale jednak.. brakuje mi mieć kogoś przy sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrawiam piwoszów Dziewczyno, Ty to chyba na pełnych obrotach żyjesz :classic_cool: Chyba trzeba Cię przypilnować, zabrać Ci wszelkie alkohole i na siłę kłaść do łóżka śpiewając kołysanki, bo z takim trybem życia to Ty już prawie jak na speedzie :classic_cool: Dobrze, że headshota nie zarobiłaś przy tym wietrze, bo jeszcze bardziej by Ci się poprzestawiało w tej łepetynie, Ty nasz wariacie :classic_cool: A co do rycerza, niektórzy są motzni w gębie jedynie przez internet, bo pewnie rzeczy im przez gardziel w realu nie przechodzą, trochę to z doopy, ale ja bym dała mu szansę pełną ostrożności i motznej dawki trzymania się na ziemi, a nie bujaniu w obłokach, chociaż w pewnym momencie to pewnie realizm też yebnie i nie będzie po nim śladu :classic_cool: Ja tęsknię za głosem tramwajowego, ja piertolę, zaczyna mnie nosić 😭:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
źle mnie zrozumiałaś, nie że mi jakieś farmazony wypisuje, tylko jakby bardziej się otwiera, wydaje się normalniejszy niż w realu, może przez towarzystwo? ludzie po 20 (wszyscy oni starsi ode mnie) a jacyś kurwa wolni strzelcy, nie wiem bez zobowiązań, życie z dnia na dzień.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×