Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

beata04

Alimenty na dorosłą córkę mojego męża

Polecane posty

.11.2012] 13:26 [zgłoś do usunięcia] do ukki ulki Do nich nic nie dotrze .jak Kalemu krasc to zle ,jak Kali krasc to dobrze .One maja jedno przed soba ja ja ja ja i jeszcze raz ja .Nie znam sytuacji bea .Ale z wpisow czuje sie jakbym uczestniczyla w zyciu beaty 04 .Napisala duzo .Nic dobrego o Rodzinie meza .Nic dobrego .O sobie tak .Polukrowana Rodzinka ,bez problemow ,oprocz wrednej pasierbicy ,wrednej matki ,babki ,wrednych znajomych ..A tu wzorzec .Kochajacy siebie i wszystkich nawzajem Nic "ino " na plakat . No coz ,zrobcie to .Na plakat szczesliwa Rodzinko, ktora nigdy nikogo nie skrzywdzilas . .... witam, oj widzę że coś się nadal dzieje w tym temacie, przepychanki słowne nic więcej. Moje drogie, ja nikogo nie oszukiwałam, nie oszukuję i oszukiwać nie zamierzam, to nie moja natura - przykro mi ale w tej materii jestem uczciwa. Nadto nie rozumiem stwierdzenia - że nic dobrego nie napisałam o rodzinie mojego męża! Moi drodzy ja nie opisuję w tym temacie rodziny mojego męża tylko jego córkę i byłą żonę i zaznaczam, była żona rodziną już od dawna nie jest a córka też z tej rodziny dawno się wypisała. Dodam, że w tym twoim wpisie nic dobrego nie wnosisz tylko zazdrościsz, więc sobie zazdrość jak chcesz twoja sprawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19:17 [zgłoś do usunięcia] ty tez gowno wiesz A gownno widzialas ,Wiesz widzialas ???? Nie .To nie rob z siebie wiedzacej . ... A ty widziałaś i wiesz jak było i jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19:50 [zgłoś do usunięcia] Pani Ulkiulki Cos nie wydaje mi sie, aby pani miala jakis nadmiar obowiazkow zwiazanych z dzieckiem. Obserwuje rozne fora dotyczace tematu alimentow i widze, ze bardzo aktywnie udziela sie Pani na wszystkich i to o mocno roznych porach- raniutko, wieczorem, w poludnie- zawsze i wszedzie. Chyba ma Pani duzo wolnego czasu. I duzo zlosci w sobie oraz przekonania, ze wszystkie eks sa swiete, a wszystkie next to szmaty. I wszyscy eks mezowie wypinaja sie na dzieci. A tu nie ma czarno-bialych. Ile osob, tyle historii i sytuacji. I czesto bywa tak, ze porzucona eks naprawde buntuje dzieci... A akurat po Pani widac, ze jest w Pani mnostwo nienawisci do eks, sadze, ze dziecku nastroj mamusi sie udziela. ... Dzięki za Twój wpis. Nienawiść w odniesieniu do tej pani to zbyt eleganckie słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20:00 [zgłoś do usunięcia] ty tez gowno wiesz Nie wszyscy ,ale wiekszosc widzi ,ze to beata 04 jest zazdrosna babą . To ona byla na sprawie rozwodowej ,potem na sprawie o alimenty o dziecko jej meza .Rozumiem ja .Walczy o swoje .Ma prawo .Tylko jak sie walcxy to nie robi sie z siebie super swietej . Walcz o swoje ,Tylko nie mow ze walczycz czysto .Walczysz zeby zabrac .Dla siebie ,dla Tych dzieci ,Dla swoich dzieci .Tych wspolnych ,tych ,ktore masz sama .Mialas swoje dwoje ,Twoj maz napewno nie odseperaywal sie od Twoich dzieci .Wychowywaliscie je razem .wy byliscie razem .Ty z dziecmi swoimi i On .a jego corka ???? Zla matka ,zlla babcia ? Dziewczyna zostala sama .Sama bez ojca bez matki .Zbieracie co zasialiscie .Kiedy hormony zaczely grac .Zamiast wspomagac ,wymagaliscie .Miala robic jak chcecie . Twoje dzieci tez ci dadza popalic beata 04 .Tak samo jak daly Ci popalic starsze dzieci .Zmien swoje nastawienie .Naucz swoje mlodsze kochac i i rozumiec .Masz nowa szannse ,nie wychowywac w nienawisci .Nie ucz swoich malych dziedzi ze sad to normalne .Sąd z przyrodnia siostra . ... ja byłam na sprawie rozwodowej hahaha a to mi dopiero nowość! Kobieto, masz problemy ze zrozumieniem słowa pisanego w języku polskim, więc nie produkuj nieprawdziwych historii - napisałam, że byłam w sądzie jako świadek na sprawie o alimenty - hehe - oczywistym jest, że właśnie takie jak ty coś usłyszą i dodają a to nie jest już prawda to jest PLOTKA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... Moje drogie prawdą jest najprawdziwszą fakt, że oboje z mężem walczymy, ŻEBY ZABRAĆ inaczej nie było by sprawy w sądzie to jest oczywiste, gdyż oboje uważamy, że dorosłej kobiecie, matce, konkubinie, pracującej ALIMENTY OD OJCA nie należą się i proszę czytać ze zrozumieniem - innej opcji nie ma! Powiem jeszcze tak, gdyby córka mojego męża zechciała być CZŁOWIEKIEM, tak jak o to ją prosił ojciec i ja - to nie byłoby tyle hałasu - a tak popłacimy jeszcze trochę bo czas leci - i zostanie ona z niczym, bo nie będzie miała ojca i jego rodziny ani pieniędzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20:22 [zgłoś do usunięcia] ulkiulki Tak mam dużo wolnego czasu wstaję wcześnie pracę mam taką że jestem wolnym strzelcem. I dostrzegam wiele min to że te super dzieci beaty olały ją w chorobie.Pracowita córka nie garnie się by jej pomóc syn też nie bardzo.Od kilku miesięcy choruję mam dużo problemów bo wiadomo służba zdrowia działa jak działa i otwarta jest moja droga do zemsty za rzekomą nienawiść. Alimenty od byłego hehe ale tfu tfu niech sobie facio żyje jako wolny strzelec dam sobie radę. Z dużą satysfakcją wiem że na syna mogę liczyć. I nie wszystkie next są złe uważam że nie powinny ingerować w układ dzieci ojciec.Można podpowiedzieć zwrócić uwagę ale próby kierowania życiem.....Poza tym ja dostrzegam błędy nie wybielam nie robię z siebie anielicy.Bo ten anioł beata ma diabła za skórą. Dlatego że się wpieprza to mąż płaci. ... Droga ulkiulki - nie wiem co masz za chorobę, mam nadzieję, że to nie rak! przykro mi to pisać, ale nie rozumiesz sytuacji, tylko wczuwasz się w swoją rolę i jesteś tak tą swoją rolą przejęta, że aż strach. Uwierz mi - nie jestem święta - ale świętą chcę być! to po pierwsze. Po drugie nie ingeruje w układ dzieci - ojciec. Dlatego, że OJCIEC to razem ze mną i dzieci - przykro mi jeśli tego nie rozumiesz - a córka stara się ojca odseparować ode mnie i od swojego przyrodniego rodzeństwa - i to jest chory układ i takiego układu nie będzie, bo ojciec nie będzie stawiał jej na świeczniku ze szkodą dla rodziny, nie po to ojciec budował dom w pełni tego słowa znaczeniu, żeby córka teraz w tym domu mieszała, bo jak ona to sobie wyobraża - ojciec będzie się z nią spotykał u niej? albo w neutralnym miejscu, jak sobie kiedyś tego życzyła - to jest chore i zrozum ja będę się w to wtrącać, bo to jest moja tak samo sprawa jak i mojego męża i zrozum, że pieniądze są nasze, u nas w domu nie ma podziałów na twoje moje tylko jest NASZE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
00:35 [zgłoś do usunięcia] mermaid moor Dla mnie Beato jesteś dwulicową kobietą z tendencją to odruchowego wręcz wybielania się we własnych oczach. Jesteś żałosna i zakłamana. Nie uznajesz innych racji niż Twoje własne. Tacy ludzie jak Ty budzą tylko odrazę.Doskonały przykład jak pozory mogą mylić. Bezduszna egoistka. ... Możesz sobie myśleć o mnie co chcesz, to mnie ani ziębi ani parzy, to twoje uczucia i twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11:25 [zgłoś do usunięcia] freelemon do freelemon gdybyś jeszcze napisala z sensem to mozna byłoby z toba polemizować. Reszte pozostawiam w milczeniu, bo nic nie wykumałas z mojego wpisu. ... można byłoby też przełożyć cały temat z języka polskiego na ich i tak nic nie zrozumieją - a wiesz dlaczego, bo tak trudno uwierzyć, że może być inaczej ... czyli uczciwie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12:35 [zgłoś do usunięcia] kaszita moim skromnym zdaniem... możesz próbować wywalczyć unieważnienie alimentów, wiem, że jest to możliwe bo bardzo podobną sytuację miała moja przyjaciółka pomógł jej wtedy prawnik... jak on się nazywał... Paweł Żywiecki tak to on... wiem, że to ogarnął i udowodnił, ze alimenty jej już się nie należą, możesz spróbować się z nim skontaktować PS. Jego strona internetowawww.zywiecki.com.pl ... dziękuję za Twój wpis, właśnie ojciec próbuje od lat unieważnić te alimenty, bo po prostu płacimy jej te alimenty z uszczerbkiem dla całej naszej rodziny a tak nie może być, bo jest na to w KRiO paragraf!! Jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23:57 [zgłoś do usunięcia] do freelemon I dlatego moge sie czepiac pani ,ktora sama nie bedac uczciwa wyznacza moralne zachowanie innym . Proste .Jestem uczciwa wymagam uczciwosci .Nie jestem ,nie czepiam sie innych nieuczciwych . .... dokładnie - oboje z mężem jesteśmy uczciwi i tej uczciwości wymagamy od córki i dlatego czepiamy się, bo jest NIEUCZCIWA, gdyby było inaczej nie byłoby tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... na zakończenie dzisiejszego wywodu muszę dodać, że najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że takiej NIEUCZCIWEJ POSTAWY CÓRKI MOJEGO MĘŻA - broni pani radca prawny i sąd - gorsze są w moim ocenie od samej corki - te dwie panie to dopiero mają morale!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
Beata chore jest to jeśli dziewczyna nie może się spotkać z własnym ojcem na neutralnym gruncie. Może chce z nim o czymś porozmawiać o czym Ty nie musisz wcale wiedzieć. Nie rozumiem jak możesz wogóle wyznaczać miejsca spotkań ojca z córką? Nigdy w życiu nie chciałabym być przy rozmowie mojego męża z teściem, bo po co? Dla sensacji, dla opisu tego potem z detalami na kafeterii? To jego tato, i jeśli kieeedyś zechcą porozmawiać to mnie przy tym nie będzie. Co się stanie jeśli się spotkają na mieście czy u niej? Dla mnie to najnomralniejsza rzecz pod słońcem. Każdo dziecko nawet jeśli jest dorosłe ma prawo do rozmowy sam na sam z ojcem czy matką. Naprawdę tego nie rozumiem, pełna kontrola, tylko w jakim celu? Zrobiłaś jej coś, że się tak boisz??? Bo się boisz to pewne. To nie tędy droga. Na jej miejscu też czułabym się odtrącona gdybym nie mogła wyjść i pogadać z własnym ojcem w cztery oczy. Wprowadziłaś rygor wojskowy w domu, ale to raczej Wam na dobre nie wyjdzie z czasem. W tym momencie to ja jej współczuję, że po prostu nie może mieć normalnie ojca. Czy coś dziwnego jest w tym, że ojciec jedzie na godzinę czy dwie do domu własnej córki??????????????? Nie czujesz się chyba pewnie w tym małżeństwie, jeśli uważasz, że ta dziewczyna to zagrożenie dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
Beata trochę z tą uczciwością jest u Was na bakier, im więcej to opisujesz to tym bardziej jednak jestem za wyrokiem podtrzymującym te alimenty niestety. Alimenty to nie tylko pieniądze w tym przypadku, bo samo z siebie nic się nie stało. Jedynym wyjściem jest spotkanie ojca z córką sam na sam gdzieś na mieście, i zażegnanie tego wszystkiego. Czego akurat Wam bardzo życzę. I Tobie zdrowia Beata, dużo zrowia i wreszcie prawdziewego szczęścia bez kłopotów. Ulkiulki jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14:48 [zgłoś do usunięcia] skąd ta pewność Beata trochę z tą uczciwością jest u Was na bakier, im więcej to opisujesz to tym bardziej jednak jestem za wyrokiem podtrzymującym te alimenty niestety. Alimenty to nie tylko pieniądze w tym przypadku, bo samo z siebie nic się nie stało. Jedynym wyjściem jest spotkanie ojca z córką sam na sam gdzieś na mieście, i zażegnanie tego wszystkiego. Czego akurat Wam bardzo życzę. I Tobie zdrowia Beata, dużo zrowia i wreszcie prawdziewego szczęścia bez kłopotów. Ulkiulki jak sie czujesz? .... z tą uczciwością jest tak, że ty chyba nawet sama sobie nie wierzysz i dlatego myślisz, że wszyscy są nieuczciwi - co? Ja wierzę tylko Bogu i Jemu ufam. Tobie odwzajemniam życzenia zdrowia - gdyż zdrowie jest najważniejsze - skąd ta pewność, wiesz że Cię lubię - nawet jeśli piszesz bzdury - sorry nie obraź się, ale w tej materii nie jesteś laikiem i dlatego dywagujesz niejednokrotnie. O alimentach w naszej sytuacji nie masz pojęcia z jakim trudem w obecnej chwili i ze szkodą dla całej rodziny musimy płacić - tylko proszę nie pisz, że skoro nie miał na córkę, to po co tworzył dwoje dodatkowych (jego córki zdaniem niepotrzebnych) dzieci! Darujcie sobie takie głupawe argumenty! Nie trafiają one do mnie - absolutnie! Dokładnie samo z siebie nic się nie stało - córka mojego męża dołożyła wszelkich starań - żeby na ten tor sprawy zeszły. Spotkanie ojca z córką może odbyć się tylko i wyłącznie w naszym domu, dokładnie wie gdzie ojciec z rodziną mieszka - nie ma innej opcji i jeśli prędzej to zrozumie, tym lepiej dla wszystkich! Możesz sobie być za wyrokiem podtrzymującym alimenty - podchodzę do tego już bez emocji moja droga i wytłumaczyłam to też mojemu mężowi i na chwilę obecną jest spokojny i wie czego nadal chce a chce, odebrać córce alimenty, bo go nie stać na płacenie jej nadal i ma na to DOWODY. A ona czego tak na prawdę się boi? Wiesz, człowiek który broi to się boi, bo człowiek który ma czyste sumienie nie musi się niczego bać. A ona widać się BOI i może dojść, że będzie się bała nawet własnego cienia, ale to jej sprawa. W każdym bądź razie na chwilę obecną nikt nie będzie jej ułatwiał kontaktu z ojcem, tym bardziej sam ojciec, znam jego zdanie : ONA WIE, GDZIE MIESZKAM! Koniec i kropka i nie ma dyskusji więcej w tej materii. Pozdrawiam i do przyszłego tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30.11.2012] 14:42 [zgłoś do usunięcia] skąd ta pewność Nie czujesz się chyba pewnie w tym małżeństwie, jeśli uważasz, że ta dziewczyna to zagrożenie dla Ciebie. ... wyobraź sobie, że jestem pewna mojego męża, a boi to się jego córka! Bo co to za problem dla niej przyjechać na godzinę czy dwie do ojca, tym bardziej, że ją stać na podróże? Nie mam jednego pokoju, ale kilka i zawsze jest gdzie porozmawiać w cztery oczy! Nie jesteś aż taka małostkowa za jaką mnie uważasz - trochę elegancji zabrakło Ci w tej materii - ale wybaczam - i odpowiadam raz jeszcze albo w naszym domu albo w ogóle. A jeśli ona czyta ten topik - to sorry moja droga - nie baw się ze starą babą w ciuciubabkę - bo to na prawdę nie wypada;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ta pewność
Beata w rodzinie najważniejsze są zdrowe relacje, bez podejrzeń, dziwnych niedomówień. Dlaczego akurat Ty dyktujesz im jak i kiedy mają rozmawiać ze sobą? Czy Twój mąż nie ma prawa do własnego zdania, własnych opnii? Co się złego stanie jeśli się spotkają sami na mieście? Co w tym złego? Bo ja tego naprawdę nie rozumiem. Domyślam się że Wam jest bardzo ciężko finansowo, ale myślę że jej też nie jest lekko, jeśli nie może tak po prostu pogadać neutralnie z ojcem. To tak jaby nie miała ojca. Co jej po ojcu, który nawet do niej nie przyjedzie, sam bez zgody żony. Krótko męża trzymasz. :-) Myślałam, że wojskowi mają inne bardziej twarde charaktery. Jeśli jesteście dla męża całym światem, to tak i pozostanie. Żadno spotkanie z własnym dzieckiem tego nie zmieni. Jeśli upłynie tak wiele lat jak u nas to nic już tego pewnie nie zmieni, i pozostaną dla siebie obcymi ludźmi. Czas oddala od siebie, potem może być za późno. Teść chyba coś chce pisze średnio teraz co 4 dni do wszystkich dzieci i teściowej..... Pisze, żeby ich Bóg błogosławił, życzy szczęścia itp. Przełam się i powiedz mężowi niech z nią porozmawia neutralnie. Zrobisz jedną z najlepszych rzeczy. Miłość się bierze też z dobrych uczynków. :-) Kiedyś Ci pisałam, że lepiej przemilczeć, przezwyciężyć siebie i w oczach męża uchodzic za anioła dobroci, za osobę która nie tylko kocha ale i w trudnych momentach po prostu wspiera. Byc moze Twój mąż oczekuje od Ciebie innej postawy w tej sprawie. Bea napisze znowu że żyję w idealnym świecie, to nieprawda. Staram się żebyśmy byli szczęśliwi, i czasami wiem, że muszę powiedzieć tak, nawet jeśli w głębi duszy jestem na nie. Tylko, że jak widzę że męża coś trapi czy na czymś mu zależy to trudno mi go dobijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15:38 [zgłoś do usunięcia] skąd ta pewność Beata w rodzinie najważniejsze są zdrowe relacje, bez podejrzeń, dziwnych niedomówień. Dlaczego akurat Ty dyktujesz im jak i kiedy mają rozmawiać ze sobą? Czy Twój mąż nie ma prawa do własnego zdania, własnych opnii? Co się złego stanie jeśli się spotkają sami na mieście? Co w tym złego? Bo ja tego naprawdę nie rozumiem. ... dlatego, że jej ojciec i ja jesteśmy jednomyślni i jednogłośni w tej materii i przykro mi, że ani ty ani ona tego nie rozumiecie - a bardziej dobitnie napiszę, że nie wchodzi się z buciorami tam, gdzie tego sobie nie życzą - albo ona buduje normalną tak jak napisałaś zdrową relację z całą naszą rodziną albo w ogóle i nie ma tutaj żadnych podejrzeń dziwolągów i niedomówień. Ja nie dyktuję żadnych warunków, takie jest nasze zdanie - osób starszych - a jej powinnością jest zastosować do tego, czego życzy sobie ojciec - najpierw rodzice potem dzieci taka kolejność i nie ma spotykania na mieście, albo w innym mieście, albo nie wiadomo gdzie jeszcze - albo normalna zdrowa relacja na zasadzie pełnej uczciwości do wszystkich członków rodziny - albo niestety WCALE, i nie będę się więcej powtarzać! Wylogowuję się. Cześć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulkiulki
.. Droga ulkiulki - nie wiem co masz za chorobę, mam nadzieję, że to nie rak! przykro mi to pisać, ale nie rozumiesz sytuacji, tylko wczuwasz się w swoją rolę i jesteś tak tą swoją rolą przejęta, że aż strach. Uwierz mi - nie jestem święta - ale świętą chcę być! to po pierwsze. Po drugie nie ingeruje w układ dzieci - ojciec. Dlatego, że OJCIEC to razem ze mną i dzieci - przykro mi jeśli tego nie rozumiesz - a córka stara się ojca odseparować ode mnie i od swojego przyrodniego rodzeństwa - i to jest chory układ i takiego układu nie będzie, bo ojciec nie będzie stawiał jej na świeczniku ze szkodą dla rodziny, nie po to ojciec budował dom w pełni tego słowa znaczeniu, żeby córka teraz w tym domu mieszała, bo jak ona to sobie wyobraża - ojciec będzie się z nią spotykał u niej? albo w neutralnym miejscu, jak sobie kiedyś tego życzyła - to jest chore i zrozum ja będę się w to wtrącać, bo to jest moja tak samo sprawa jak i mojego męża i zrozum, że pieniądze są nasze, u nas w domu nie ma podziałów na twoje moje tylko jest NASZE! Oświecę cię to jest rak a święta to ty nie chcij lepiej być bo wpierw musisz się wyzbyć dwulicowości,egoizmu,kłamstwa....Widzisz beata nie każdy swoją chorobą tłumaczy wszystko po prostu ludzie niektórzy zabezpieczają się wcześniej poprzez nie rodzenie gromady dzieci którym się bytu nie zapewni. Lepiej mieć jedno dziecko a dobre niż kilkoro z których dwójka matce w chorobie nie pomoże.Jak widzisz siedzę nie biadolę nad swoją chorobą choć czeka mnie kolejna chemia w przyszłym tygodniu.Najgorsze to z osoby chorej zrobić bardziej chorą...Praca pomaga zapomnieć o chorobie ale ty nad swoją wolisz siedzieć i myśleć każdy z nas jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freelemon
A czy to tak wypada, by podkreślać swoją wyższość mając za sobą podobne problemy małżeńskie choć nie te same, podobna chorobę choćby w kwestii nazwy. Współczuję i tobie Ulkiulki i Beacie, ale nie mogę pozbyć się tego niesmaku po przeczytaniu twojego ostatniego posta. Już sama nie wiem co u ciebie Ulkiulki góruje - gorycz czy wściekłość . To pierwsze to jeszcze rozumiem , ale to drugie? Zdajesz sobie sprawę ze gdybyś trafiła na tak bezwzględną osobę w ocenach jaką sama jesteś to zwaliloby cię z nóg? Ludzie trochę pokory wobec życia , sami będzie szczesliwsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulkiulki
Jakiego niesmaku? Nie każdy załamuje się swoją chorobą bo to tak naprawdę nic nie zmienia.A w chorobie raz czuję się lepiej raz gorzej wiadomo chemia nie jest miła dla organizmu. Free tutaj po prostu chodzi o uzmysłowienie że ta dwójka starszych dzieci beaty wcale nie jest tak do końca w porządku. Więc też czy to jej wychowanie tak się sprawdziło.Bywam zmęczona czasem trafia mnie szlag ale to jest moje życie i widocznie los tak chciał.Beata dobrze wiedziałam od lat że może mnie to spotkać genetyka nie kłamie. Jak widzisz free nie idę po alimenty choć teraz jak najbardziej mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freelemon
To Beata od wielu lat wiedziała, ze ty możesz zachorowac na raka? nic nie kumam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulkiulki
Ja wiedziałam doczytaj dobrze genetyka się kłania moje babcie obie go miały ma go moja mama źeńskie pokolenie rodziny jakoś trafia.Już badania genetyczne przejdzie mój syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulkiulki
Natomiast choroba nie ma wpływu na zachowanie beaty ta osoba zawsze taka była wszystko pod jej kontrolą jej rodzina najlepsza. Tu jej choroba nie zmieniła w dalszym ciągu jej kłamstwo jest usprawiedliwione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo się dziś nudzę........
15:38 [zgłoś do usunięcia] skąd ta pewność Beata w rodzinie najważniejsze są zdrowe relacje, bez podejrzeń, dziwnych niedomówień. Dlaczego akurat Ty dyktujesz "im jak i kiedy mają rozmawiać ze sobą? Czy Twój mąż nie ma prawa do własnego zdania, własnych opnii? Co się złego stanie jeśli się spotkają sami na mieście? Co w tym złego? Bo ja tego naprawdę nie rozumiem. ... dlatego, że jej ojciec i ja jesteśmy jednomyślni i jednogłośni w tej materii i przykro mi, że ani ty ani ona tego nie rozumiecie - a bardziej dobitnie napiszę, że nie wchodzi się z buciorami tam, gdzie tego sobie nie życzą - albo ona buduje normalną tak jak napisałaś zdrową relację z całą naszą rodziną albo w ogóle i nie ma tutaj żadnych podejrzeń dziwolągów i niedomówień. Ja nie dyktuję żadnych warunków, takie jest nasze zdanie - osób starszych - a jej powinnością jest zastosować do tego, czego życzy sobie ojciec - najpierw rodzice potem dzieci taka kolejność i nie ma spotykania na mieście, albo w innym mieście, albo nie wiadomo gdzie jeszcze - albo normalna zdrowa relacja na zasadzie pełnej uczciwości do wszystkich członków rodziny - albo niestety WCALE, i nie będę się więcej powtarzać! Wylogowuję się. Cześć." Przeczytaj to 100 razy co napisałaś!! Ja zrozumiałam to tak, bardzo się boję ich spotkania sam na sam, bo on koca tamtą rodzinę, ze mną ma to samo co z nią!! Zachłysnął się mną, więc nadszedł ten czas jego żalu i tęsknoty!! Tego się boisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo się dziś nudzę........
Dalej nie rozumiem twojej bardzo tchórzliwej postawy!! Nie ma jak to spotkać się z ojcem sam na sam!! Przecież ty to czysta cenzura!! Jak jesteś taka pewna swojej pozycji! To w czym widzisz problem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i popieram
Ma zrobic co ojciec chce ??? A co ojciec chcial ? Ustawic studia ?a Moze tez malzenstwo ? Beata ocknij sie .Mamy inne czasy .To nie dziewietnasty wiek ,kiedy kobiety robily co mezczyzni chcieli . Zreszta ty sobie sama ustawialas zycie wiazac sie z zonatym facetem .Nie pytalas o zdanie nikogo .Wtedy bylo ok .Teraz jak nie dotyczy to Ciebie jest nie tak . Jestes hipokrytka .Za duzo namieszalas i dlatego boisz sie kontaktow ojca z corka sam na sam .Wyjasnili by sobie duzo .Na nowo zrozumieli .A ty bys tego nie zniosla .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15:36 [zgłoś do usunięcia] ulkiulki Ja wiedziałam doczytaj dobrze genetyka się kłania moje babcie obie go miały ma go moja mama źeńskie pokolenie rodziny jakoś trafia.Już badania genetyczne przejdzie mój syn. ... ulkiulki nic nie zrozumiałaś właśnie TY! zachorowałaś na chorobę która wymaga WYBACZENIA nie tylko innym ale przede wszystkim SOBIE! Widać po Twoich postach, że jesteś słaba, i proszę Cię nie zawracaj sobie głowy czymś co ciebie nie dotyczy, nie minimalizuj też mojej choroby, bo ty moja droga jesteś dopiero na początku drogi w całym długim etapie leczenia. Chemia trwa ponad pół roku z przerwami ok. 3 tygodni, jeśli otrzymujesz chemię, to po pierwszej chemii w ciągu ok. 2 tyg. powinny wypaść ci włosy najpierw kępami, a potem już wszystkie! Ja to przeszłam i jak widzę osoby chore z chustką czy peruką na głowie, albo całkiem łyse (mężczyźni i dzieci nie okrywają głowy) to mnie serce ściska a nadal często jestem w szpitalu okolog. Ja nie jestem obciążona genetycznie, u mnie nie stwierdzono genu BRCA1 ani BRCA2 -nikt nie chorował - tylko ja - moje dzieci też nie są obciążone. Wobec tego uważam, że lepiej urodzić ZDROWE DZIECI - nieświadomie, niż urodzić CHORE - obciążone chorobami genetycznymi - chociażby jedno! - więc współczuję twojemu synowi przez co musi przechodzić, ale może odziedziczył geny po ojcu i jest super zdrowy! Te ostatnie zdanie nie jest złośliwie napisane - lecz uświadamiające tobie fakt, jak bardzo boli zarzucanie urodzenia mi kolejnych dzieci! Kobieto jesteś taka nieczuła i pełna nienawiści - freelemon to widzi, ja to widzę i inne osoby też - twój jad zje ciebie od środka nie będzie to rak - tylko twój jad będzie siłą napędową dla twojej choroby - jak się w porę nie opamiętasz! Tak po prostu nie można - więcej POKORY i więcej szacunku przede wszystkim dla siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... paniom pokroju ulkiulki też życzę bardziej TRZEŹWEGO i obiektywnego spojrzenia na sprawę i więcej POKORY! I do waszej wiadomości, ja niczego się nie boję - Was się nie boję, śmierci się nie boję i niczego złego się nie boję! - bo tam gdzie jest strach nie ma MIŁOŚCI do wszystkiego, a gdzie nie ma miłości tam nie ma BOGA! Polecam dzisiaj wszystkim moim adwersarzom przy adwentowej niedzieli głębokiej refleksji i zastanowienia się nad ŻYCIEM - nie tylko własnym - wszystko jest przemijaniem i niestety, tak jak napisałam wcześniej im prędzej to zrozumiecie tym lepiej z korzyścią dla całego ŚWIATA! Na zakończenie wybaczam wszystkim moim prześladowcom! A wszystkich moich przyjaciół ściskam serdecznie i życzę szczerze od serca wszystkiego najlepszego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulkiulki
Włosy nie są w życiu najważniejsze, ważne jest by chorobie się nie poddawać i wyciągać z niej pozytywne wnioski. Śmiem twierdzić że ty nie wyciągasz wniosków nawet z tej choroby i dlatego twoich dzieci koło ciebie nie ma. Cały czas buntujesz,kierujesz życiem innych bo po prostu taka już jesteś nie zauważając że to rodzinie dobrze nie robi. Poczekaj aż młodsze dzieci urosną i zrozumieją parę rzeczy to sorry uciekną jak te starsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freelemon
Uważaj Ulkiulki, bo dziedziczy się nie tylko rakowe geny. A piszesz tak, ze można cię posądzać i o takie sprawy. Ta próba konkurowania z beata który rak jest " lepszy" bo dziedziczny świadczy o tym. A tak w ogóle to w tej chorobie wszystko ma znaczenie, wypadanie włosów po chemii również. Psychika ludzka to delikatna konstrukcja i każdy inaczej reaguje na skutki uboczne. Moja mama zmarła na raka. Dopadł ja bardzo późno, bo to typ który nie ujawnia się , tym bardziej ,ze żadna kobieta w naszej rodzinie nie chorowała na żadnego raka. Ale czy to znaczy ze mam się madrzyc? nie, bo nikt z nas nie wie co w nim siedzi. To o tej pokorze wobec życia pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×