Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Dzień Dobry :) witam po weekendzie :) Czytam Wasze wpisy i powiem szczerze, że pewnie i tak technika nieźle poszła do przodu, więc wszystkie wózeczki "na topie" są wygodne. Jak się rozglądam w mieście to szeroka gama i wybór, pewnie każdy ma pozytywne i negatywne strony. Ja będę miała po bratankach, dwóch chłopców się w nim wychowało także nie jest bardzo modny, bo parę lat ma, ale przynajmniej sprawdzony. Zainwestuję w nową spacerówkę na wiosnę i lato, a w zimę przechodzimy spokojnie z tym wózeczkiem :) jeśli pogoda będzie sprzyjała. Dzidziusiowi pewnie i tak wszystko jedno aby miały dobre Amortyzatory :) i dużo miejsca do machania łapkami :) chociaż Nasze zimowe dzieciaczki w kombinezonach i tak za bardzo nie pomachają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do basenu to moja gin akurat poleca. Ponoć to jedna z najlepszych form ruchu dla przyszłej mamy. Oczywiście trzeba brać pod uwagę ryzyko ewentualnej infekcji, ale bardzo możliwe, że i tak większość z nas to dopadnie ;) pozytywanie zaskoczona - też mi się podoba jedo fyn :), ale właśnie spacerówka jakoś tak nie za bardzo... I trochę taki delikatny mi się wydaje w porównaniu z Xlanderem, a u mnie bardzo kiepskie drogi (będzie kupa śniegu zimą i wertepy). Bratowa ma spacerówkę Xlandera i bardzo chwali sobie. Oglądałam i wydaje się być najrozsądniejszą opcją. Chyba pozostanę przy tym wyborze, szczególnie, że można kupić 2w1 używany za 600-700zł. Acha i sprawdzałam na stronach producentów, jedo i xlander mają podobną wagę stelaża i podobne gabaryty po złożeniu. Ja mam focusa, więc nawet kółek nie będę musiała odczepiać :) A tachać gondoli nie będę, bo mam wyjście z parteru, więc akurat waga góry poza stelażem nie ma dla mnie znaczenia. Teraz w smyku jest promocja na foteliki Recaro, gdybyście chciały zakupić. Spora różnica w cenie, o ile pamiętam to chyba ze 200 zł taniej jest. To ponoć jedne z najbezpieczniejszych fotelików obok maxi cosi. I współpracują z wózkami jedo i xlander :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj byliśmy na imieninach u teściowej. No i kazała koniecznie mojemu mężowi, żeby kupił jakiś prezent dla Malucha. Podobno pierwszy dziecko powinno dostać od ojca, żeby miało szczęście w życiu. No i mój mąż w końcu się wkręcił w temat ;) Mocno się przejął, że inni już coś chcą kupować i on nie zdąży, od razu rzucił się na zakupy ;) Co prawda jeszcze decyzja nie podjęta, co to za prezent ma być, ale dobre początki już są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmin
domi_n ja niestety nie chodzę na basen ze względu na infekcje. ale jak do tej pory nic nie miałaś to chyba n ie masz się czym przejmować. Ja szybko łapię, nawet jak nie jestem w ciązy, a teraz to w zasadzie cały czas coś leczę. to okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też najpierw naczytałam się, że trzeba pływać bo wtedy jest lżej dla kręgosłupa i były te upały to się chłodziłam w jeziorku jak tylko była okazja, fajnie się też oddycha tak spokojnie, pływałam i wyobrażałam sobie, że na porodzie będę tak spokojnie oddychać. Ale niestety infekcja też mnie dopadła :( nie wiązałam tego z pływaniem, a to może rzeczywiście była przyczyna i walczę. Też miałam skłonności do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry koleżanki pozytywnie zaskoczona espiro enzo bardzo fajny, oczywiście jak dla mnie za ciężki ale widzę że ma na prawdę dobre opinie. Dziś byłam w jednym sklepie i ze względu na mój wymóg lekkości wózka polecono mi : - tutek grander (waga razem z gondolą tylko 10 kg:)); - hi treec; - miya Alu EMJOT Grandera już wypatrzyłam wcześniej i chyba ku temu jestem najbardziej :) Czy która z mam miała z którymś z powyższych wózków do czynienia ? Może jakieś opnie ? luska proponuję ustalić co jest dla Ciebie najważniejszym kryterium wyboru podczas zakupu wózka : czy np cena, czy wymiary, czy typ kół itd :) Ja i tak będę danego typu szukała używanego , zawsze taniej choć Grandera 3w1 można kupić za 1350 zł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny u nas znów cisza i spokój, goście wyjechali, a my zaczynamy szykować się do naszej podróży (jeszcze tylko 4 dni yes yes yes :-D ) strasznie gorąco (oczekujemy 40st w środę) , więc unikam już wychodzenia na zewnątrz- coraz gorzej to znoszę. mam nadzieję że jutro wieczorem basenik nas ochłodzi. Mam do Was pytanko- koleżanka zrobiła mi na odchodne książkową niespodziankę (znalazłam ją dopiero po jej wyjeździe, sprytna bestia ;-) )- dostałam książkę o wychowaniu dziecka. oczywiście wzruszyłam się i był ryk ale ta moja reakcja już chyba nikogo nie dziwi :-/ anyway- zaczęłam myśleć, że fajnie byłoby znaleźć jakąś książkę dla tatusia, co by zacząć go edukować ;-) czy znacie i przede wszystkim polecacie może jakieś pozycje książkowe napisane specjalnie dla przyszłych tatusiów? chodzi mi o takie "międzynarodowe", polskiej książki przetłumaczonej na francuski niestety nie znajdę ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
hej mamuśki! weekend minął, grill/impreza rocznicowa się udała, brzuszek rośnie i jakoś leci. jutro czekam mnie wizyta u dentysty bo postanowiłam się wreszcie zabrać za zęby, przegląd i naprawienie czego trzeba :/ Justi, też szukam książki dla przyszłego taty i natknęłam się m.in. na "Gdy stajesz się tatą", Micucci Mikael. ta pozycja jest przetłumaczona z francuskiego, więc może to coś dla Ciebie:) wklejam link: http://www.empik.com/gdy-stajesz-sie-tata-micucci-mikael,p1046156379,ksiazka-p?reko=empik#review

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja dziś miałam trochę biegania z mężem po urzędach. Ale po 15 już odpoczywałam. :) Luska mam pytanie do Ciebie. Pod koniec września wracam do Słupska. I muszę w związku z tym znaleźć ginekologa. Trzy lata temu chodziłam do Markiewicza ale słyszałam, że "popsuł się" .I tu moje pytanie. Możesz kogoś polecić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcyś, jesteś kochana, wielkie dzięki! zaraz sprawdzę na amazonie :-) od siostry wezmę pewnie jeszcze lekturę obowiązkową dla siebie, czyli "Pierwszy rok życia dziecka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
Cześć Mamuśki, ja dzisiaj nad byłam nad morzem, mam niedaleko, więc pojechałam z rodzinką na jeden dzień, ale niestety trochę padało. Chociaż nie narzekam, bo upały są bardziej męczące, a tak można sobie pospacerować i trochę morskiego powietrza do brzuszka wtłoczyć :) Chociaż nie ukrywam, że wróciłam strasznie zmęczona, zaraz chyba idę spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
Justi, cieszę się że mogłam pomóc:) smutno mi trochę, bo mąż wyjechał i znowu zostałam sama... pociesza mnie dzidziuś, który daje o sobie znać dość często i wyraźnie oraz plany zorganizowania w sobotę kolacji przy świecach:) już nie mogę się doczekać a to jeszcze tyle dni... :/ no cóż... to będzie spóźniona o tydzień kolacja "rocznicowa" i właśnie z tej okazji szukam dla przyszłego taty fajnej lektury:) jutro przejadę się do empiku, jest tam kilka fajnych pozycji. napiszę czy udało mi się coś ciekawego kupić:) dobranoc mamuśki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas wczoraj byla 2 rocznica slubu wiec maz zabral mnie na kawke i na zakupy. Hormony u mnie szaleja.Raz jest ok a raz poprostu plakac mi sie chce.Zauwazylam ze teraz na wszystko reaguje bardzo emocjonalnie.Musze sobie dzis kupic wkladki laktacyjne.Bo codziennie rano mam plame na bluzce,a nie bede co chwila zmieniac. U mnie dzis jest czym oddychac deszczyk pada i wydaje sie byc chlodnawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Mamusie! Qrska wszystkiego naj z okazji rocznicy :) U nas duszno jak wczoraj. Do tego mam za sobą nieprzespaną nockę (tzn nie mogłam zasnąć do 3) ale ten bezsenny czas umilał mi Maluszek, który postanowił się "pobawić". Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, mnie mój Syneczek wczoraj udowodnił że już potrafi "bawić się" mamusinym pęcherzem tzn. zrobił sobie z niego worek treningowy... nic fajnego ;) a potem przerzucił się sama nie wiem na co ale to z kolei łaskotało ;) i tak umilał mi pracę przez jakieś 2 godź. bez przerwy u mnie dziś też pada, miało być upalnie a tu 18 st. i deszcz... no ale chyba zaczyna sie rozpogadzać. Miłego dnia ja za chwilę jade do pracy, postanowiłam że jak nadal będziemy sie tak dobrze z Bąblem czuć to popracujemy do połowy października, a potem zabierzemy się za przygotowania lokum i rzeczy dla Małego. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Marcyś, nie martw się, tydzień szybko minie, zwłaszcza, że masz co robić :-) a że WE zapowiada Ci się romantycznie i szczęśliwie, nic tylko uśmiechać się na samą myśl :-) Monika, doświadczam kopania w pęcherz od zeszłego tygodnia. najpierw wydawało mi się, że może to jest ból od czegoś innego, bo Mała wydawała mi się za mała na takie żarty, ale kiedy zobaczyłam ją do góry nogami na USG byłam już pewna, że oddaje celne strzały na bramkę, tj na pęcherz...niefajne to. Ewidentnie przeszłam w nową fazę hormonalną. Wybuchy złości zamieniły się w ataki płaczu. i tak dzisiaj- ryk, bo mąż się krzywo na mnie spojrzał przy śniadaniu- checked! czyli zaliczony...zapowiada się ciekawy dzień... Miłego..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamusie:) przez ostatnie dwa dnie nie było mnie na necie i nic nie pisałam ale dzisiaj troszkę nadrobię:)W niedziele byłam na tej Czantorii,faajnie było ale w domu najlepiej,jak "wlazłam" na ta górkę (bo góra to nawet nie była)to już miałam dosyć no ale przeżyłam,mam nadzieje że moja szyjka na tym nie ucierpiała :)Poza tym mój Kuba miał radochę z wycieczki chociaż,bo na wczasach to jeszcze nigdzie z nami nie był. Wczoraj zabiegana byłam,później poszłam do szwagierki i jakos tak dzień mi zleciał. Dzisiaj natomiast miałam mieć badania włącznie z glukozą.Robię w naszym ośrodku prywatnie a do lekarza chodzę z nfz,tylko że on mi nie daje skierowania bo u siebie w gminie muszę zrobić prywatnie,chyba żebym sobie jechała do osrodka tam gzie mam tego ginekologa to wtedy ze skierowaniem.No i wyobraźcie sobie że mi tej glukozy pielegniarka nie mogła zrobic bo nie miała pieczatki doktora,nie ,że samego skierowania,tylko pieczątki na zleceniu.Ja już pomału nie kumam tego całego nfz.No i resztę badań zrobiłam ale z ta glukozą mam jechać do miasta,i tam ta sama pielęgniarka co do nas dojeżdża do ośrodka mi zmierzy ten poziom!Teraz jeszcze nie wiem czy będę akurat miała autobus żeby tam być na 7.30 a samochodem nie pojadę bo po glukozie nie wiem czy bym dała radę. Qrska ja też jestem rozchwiana emocjonalnie,dzisiaj sie o tym przekonałam jak mi powiedziała ta babka że w takim razie mi tej glukozy nie moga zrobić,prawie bym sie tam popłakała z nerwów,ledwo łzawienie oczów powstrzymałam żeby tam jeszcze przedstawienia przed tymi czekajacymi pacjentami nie robić.A dzidzia to widać odczuł,bo później jak siedziałam to mnie bezlitośnie kopał w prawy bok,że momentami aż mi torebka podskakiwała. A tak swoją droga to myślałam,że się zleję zanim oddam próbkę tego moczu do pojemniczka.No bo jak odkręciłam wodę żeby najpierw trochę zadbać o higienę przed całą procedurą,to w głowie miałam tylko tą piosenkę z reklamy " uu siusiu uu siusiu " :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie jestem świeżutko po glukozie. Czegoś tak paskudnie słodkiego w życiu w paszczy nie miałam. Oczywiście zapomniałam o cytrynie, więc musiałam cały ten paskudny kubek wypić bez wspomagaczy :( Ale zemdliło mnie tylko moment. Postawiłam na kilka szybkich łyków i z głowy :) Gorzej było z tym pobieraniem krwi później, bo wampirzyca była jakaś kiepawa. Mam prawie w tym samym miejscu 3 dziury po igle. Do tego chyba po raz pierwszy od dawien dawna bolało mnie wkłucie igły. No ale już z głowy. Muszę jeszcze mocz załatwić, bo zapomniałam kupić sobie pojemniczek. Więc czeka mnie sikanie do probówki z przychodni. pektynka, ja też mam problem, żeby się umyć przed siknięciem porannym :) Ostatnio sobie odpuściłam, to i tak nie idzie na posiew. justi, marcyś, ja właśnie tę książkę "Gdy stajesz się tatą" sprezentowałam swojemu mężowi :) Całkiem fajna, raczej pobieżnie wszystko i trochę mało o opiece nad noworodkiem. Ale mój ją czyta, więc może taka ilość informacji jest maksymalną, jaką facet może przyswoić ;) W końcu oni nie są raczej pochłonięci tematem tak jak my ;) misia, wózeczek fajny, szkoda, że to nie mój rejon. Wolałabym zobaczyć "na żywca" przed zakupem. Zresztą na razie się jeszcze wstrzymam, bo spłukałam się nieco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry koleżanki My dzis od rana wzięliśmy się za remoncik pokoju, to znaczy M walczy z malowaniem sufitu a ja hmmm teraz się troszkę położyłam ;) A tak na prawdę to oczywiście też mam co robić tylko to co ciężkie będzie M robił, troszkę to potrwa bo będzie skrobanie ścian, kładzenie paneli, a jeszcze mebli nie kupiliśmy, zastanawiamy się pomiędzy wybranym kompletem z bodzio a fajnymi szafami z jyska w promocji ... i jeszcze nie wiemy. A dzis jeszcze do gina wyjazd, innego niz mój prowadzący i mam nadzieję że będę miała USG, na które bym się doczekała u prowadzącego gina w 32 tyg. A zawsze jak inny gin spojrzy to będzie pewność że wszystko ok :) Iwka gratuluję przejścia glukozy bo to rzeczywiście słodkie paskudztwo jest ;) Pektynka ale ty masz zakręconą sytuację z tymi badaniami, trudno zrozumieć o co biega hmm, mam tylko nadzieję że uda się tobie wszystko poukładać :) Justi u mnie mieszane uczucia i emocje, w pierwszym trymestrze brak zorganizowania, płacz, ogólna, przerażająca niemoc w podejmowaniu najprostszych decyzji grrrr, w drugim w miarę ok, panowałam nad sobą i nawet dumna jestem że M ze mną wytrzymywał bez problemów hihi ;) Ale teraz powoli zauważam że denerwuje się coraz bardziej, szybciej, drażnią mnie przyziemne sprawy hmmm, płaczu póki co nie ma.. kwestia czasu ... najbardziej mnie drażni kiedy "kochana rodzinka" uśmiechając się dogaduje że jak to widać jak przytyłam i brzuch urósł.... wściekam się nie z tej ziemi a oni mnie jeszcze wkurzają... kurczę w ciąży jestem, chudnąć nie będę tym bardziej że nigdy predyspozycji do chudnięcia nie miałam..... Dziś waga i miara, wychodzi nawet nie całe 5 kg na plus, jutro zaczynam 26 tydz, nie ma tragedii, ale brzusio rośnie, a córcia dokazuje :) Jejku mam balkon otwarty a przy cmentarzu mieszkam, chyba znów kolejny pogrzeb :( a jak zamknę okno to straszna duchota ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...jejku ale czuję się dziś fatalnie...mój gin przepisał mi witaminę D do wypicia, jakąś końską dawkę, którą bierze się od 6miesiąca (chyba tylko raz) i umieram...jest mi ble i słabo, więc myślę, że to od tego dziadostwa...musiałam się położyć, troszkę pospałam miałam nadzieję, że przejdzie ale chyba nie zamierza jak na razie :-/ Iwka, fajnie, że gluko już za Tobą. jeśli jutro znów obudzę się tak bezsensu jak dziś czyli ok 5h30, to pojadę z samego rana co by mieć ją z głowy...a jeśli nie to zrobię po powrocie z polski a co tam... co do książki- dziwna sprawa. szukałam na amazonie wczoraj i nie udało mi się jej znaleźć. zastanawiam się jak to możliwe, że fr książka nie ma wydania we francji.znalazłam co prawda inne tych samych autorów ale z 2003 i 2006(chyba). może to te same co w pl?nie wiem. wyszukałam jeszcze jedną z dobrymi opiniami więc dam mężowi wybór. ale fakt- każda z nich jest chyba trochę "po łebkach" Misia, fju fju! robota pełną parą, tak trzymać :-) masz rację, lepiej się nie przemęczaj. nie wiem jak Ty, mnie jest coraz ciężej sprzątać chodzić i trochę mnie to martwi bo to dopiero 6miesiąc. co do nastrojów- współczuję Ci tych wnerwów za nic i na nic, "byłam tam" że tak powiem...i sama nie wiem co lepsze- teraźniejszy bek czy siarczysty język...wiem, że i jedno i drugie jest baaardzo męczące i mam dość tych nastrojów, tfu! i doskonale Cię rozumiem kiedy piszesz o rodzince i ich komentarzach! już w zeszłym tyg zdałam sobie sprawę, że pomimo wielkiej radości jaką sprawi mi podróż do rodzinki, zaczęłam sobie wyobrażać jak mój tato będzie mi docinał na temat wagi (taki jego urok..), ciocie wujkowie itd itp to samo a mnie tak bardzo ale to baaardzooo nie chce się tego słuchać.o dżizas...przy moim temperamencie będzie chyba ciężko :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :) Nie pisałam dziś, ale śledzę cały czas co się dzieje na forum. Ja jeśli chodzi o samopoczucie fizyczne to wszystko ok, tylko ta waga i wymiary mnie drażnią trochę, bo przytyłam ok 4 kg brzuszek trochę urósł ale zdaje mi się, że mały i nie rośnie :( nie wiem co dzień się oglądam i zdjęcia w necie i nie wiem... Dzidzia mocniej kopie niż wcześniej :) tylko rosnąć nie chce i wszyscy mówią, że mały brzuch... ehhh muszę dokładniej lekarza maltretować żeby powtarzał mi w kółko, że wszystko jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terlikula, nic się nie martw. Ja też mam 4kg na plusie, brzuch moją miarą jest spory (95cm), chociaż też już słyszałam, że na grudniowe dziecko to nie wygląda (ale słyszałam to od kobiety, która w ostatniej ciąży przytyła 50kg (!!!!!!!!!!!!), więc powiedzmy, że jej opinia nie jest dla mnie punktem odniesienia....). moja dzidzia też nie jest zbyt duża, jesteśmy rozmiarowe średniaki i tyle. rośnie w swoim tempie, ważne, że zdrowo.uszy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaip83
hej:) dawno mnie tu nie było..dziewczyny piszecie o wymiarach, to i ja się dołączę żeby was podnieść na duchu...J mam w brzuchu 103 cm i 8 kg na plusie!!! ale naprawdę tego nie czuję , tylko brzuszek spory jak na 7 miesiąc ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaip83
a to dopiero 25 tydz, a juz taki brzuszek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jutro 25 tydzień się zaczyna :) ogólnie rozpiera mnie energia i chodzę i myślę co tu by porobić, posprzątać, pozbyć się, poukładać póki mamy czas :) I już od kilku tygodni przymierzam się żeby zrobić jakąś magiczną złotą listę niezbędnych rzeczy dla noworodka i dla mamusi na poród żeby potem męża nie ganiać po typowo "kobiece" rzeczy. Z racji tego, iż niejedna z Nas będzie rodzić po raz pierwszy to ja akurat w niektórych rzeczach jestem "zielona" i tak zastanawiam się co potrzeba?? jakie?? i ile?? Może jakieś doświadczone koleżanki podpowiedzą, co jest niezbędne w tej torbie którą musimy spakować do szpitala :) Wiem, że niektóre szpitale coś tam zapewniają, ale ja należę do osób, które wychodzą z założenie "umiesz liczyć, licz na siebie" nie lubię nikogo prosić. Dlatego muszę sporą torbę pakować. Tylko co tam włożyć??? Wiem, że to jeszcze nie teraz ale powoli trzeba kupować i wykreślać z listy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
Ja jutro mam wizytę u mojego lekarza, zobaczę się z Dzidzią na USG no i mam mieć wynik TSH, bo ostatnio kazał mi zrobić. Wie ktoś może jakie są normy tego badania? Rozglądałam się dzisiaj za łóżeczkiem i fotelikiem do samochodu, ale niestety tego modelu nie ma w sklepach i chyba będzie trzeba przez internet zamówić. Zdecydowaliśmy się na X-landera X-car, będzie nam pasował do stelażu wózka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzidka, norma TSH wg tego, co mam napisane na wyniku to 0,27-4,2. Ale podobno zbliżenie się do jednej z wartości krańcowych może już dawać jakieś tam objawy. Ja mam 1,41 i to jest ponoć normalnie. Chociaż mam watpliwości. terlikula, widzę, że nie tylko mnie ogarnął szał porządków :) Czyżby to już było to przysłowiowe "wicie gniazda" przed porodem, czy jak tam to się zwie? Ja znalazłam listę rzeczy, które trzeba zabrać do szpitala dla siebie i maluszka na stronie szpitali, które biorę pod uwagę: Piaseczno i Żelazna. Chociaż mam pewne wątpliwości. Nie wiem po jaką anielkę mam ze sobą tachać 10 pieluszek tetrowych na przykład??? Bo jak chcą na początek Małej zakładać, to chyba będą musieli sami przewijać, bo ja się boję nawet "operacji" z jednorazówką, która wydaje się łatwiejsza w "aplikacji"... :-/ Też jestem "zielona", ale "dojrzewam" powoli ;) Pocieszam się, że nie da się przewidzieć wszystkiego i pewne rzeczy wyjdą w praniu. justi, ja też ponoć nie wyglądam na ten moment ciąży ;) Pewnie zależy, jak się maluch układa i brzuch rośnie. Ja tyję sporo jak mi się zdaje na połowę 25 tyg... :( Trochę widać na dupsku, chyba jednak ze 2 kg pozyskanej wagi tam się zakwaterowały :( Trudno się mówi... Mam nadzieję, że po tej glukozie wstręt do jagodzianek mi się utrzyma na dłużej. misia, współczucia z powodu nastrojów. Ja jak na razie tylko takie jakby dołki łapię chwilami. Mam nadzieję, że to nie zaowocuje depresją poporodową w późniejszym czasie... Do wyprawki dorzucę zgrzewkę chusteczek jednorazowych i tabliczkę czekolady na wszelki wypadek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybieram się jutro albo w sobotę na zwiady do tego szpitala w Piasecznie. Dzisiaj tam dzwoniłam i trochę się uspokoiłam, bo rozmawiałam z przemiłą położną. Jeśli one tam wszystkie takie są, to nie wiem, czy jest sens opłacania indywidualnie. Mąż mnie namawia, bo nie będzie przy porodzie. Jakoś tak chyba bardziej komfortowo, jak jedna babeczka zagląda człowiekowi w czeluści organizmu, a nie co chwila ktoś inny... No i mam nadzieję, że da się dogadać co do ZZO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tsh byla robione na samym poczatku ciazy wynik mialam 1,97 a norme 0,38-4,31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×