Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Gość gość
Iwka co ty piszesz....Smutne to,że płeć odgrywa aż tak wielką rolę.Ludzie mają gorsze zmartwienia,rodzą im się ciężko chore dzieci a ty zamiast się modlić,aby było zdrowe masz życzenia co do płci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po świętach. U nas roczek wyprawiamy w niedziele. Będzie 16 osób. I na moje szczęście teściowa wzieła na siebie całe przygotowanie, ja mam tylko posprzątać. Wrzuciłam zdjęcia ze świąt na naszą pocztę. Nigdy chyba nie wrzuciłam zdjęcia jak wyglądam więc teraz stwierdziłam że czemu nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny nie miałam niestety dojścia do netu :( przesyłam więc spóźnione życzenia świąteczne korzystając z okazji, bo nie wiem kiedy teraz uda mi się usiąść na necie życzę wszystkim szczęścia i radości w Nowym Roku u nas przygotowania do urodzinek wielką parą - impreza jutro rozpoczyna się o 19.30 trochę późno jak dla Tymka, ale świeczkę zdmuchnie, chwilę się pobawi prezentami i spać, a impreza niech trwa dalej bez niego (zwłaszcza, że moja rodzinka lubi popić) już jedną imprezę dla chrzestnej i mojej prababci odprawiliśmy w pierwszy dzień świąt tort robiłam sama - smakował wszystkim dziś zrobiłam sałatki, jutro zrobię drugiego torta i kurczaka zdjęcia wyślę dopiero jak wrócimy do Łodzi czyli 6-7 stycznia młody chodzi co raz więcej, a wraz z większymi możliwościami ruchowymi pojawia się większy bunt i niezadowolenie jak czegoś mu nie pozwalamy dodatkowo chyba przechodzimy jakiś skok rozwojowy bo młody je na potęgę, zjada wszystko co mu przygotuję a dodatkowo wiele z naszego talerza - uwielbia rybkę w occie, śledzika zajada sernik, murzynka i ciasto z jabłkami mojej mamy, wafle, pierniczki, pomarańcze i mandarynki od kiedy przyjechaliśmy na mazury żuje pełną parą, wcześniej banana mu musiałam widelcem rozgniatać a teraz odgryza kawałki sam czy wasze maluchy też próbują wejść w szybę balkonową, lub jak poczują coś za sobą to muszą uderzyć w to kilka razy głową by sprawdzić czy boli :) lub kilkukrotnie dotknąć grzejnika by poczuć że parzy :) każdego dnia pojawiają się nowe umiejętności, nowe słowa na urodziny kupiliśmy mu skoczka - krówkę :) młody czyje się dobrze, wymioty jeszcze się nam zdarzają, ale ewidentnie poprawiły nam się kupki - odkąd tu jesteśmy wykorzystujemy wodę mineralną primavera - więc to chyba po niej kupki są bardziej zwarte - wcześniej były tak wodniste że wypływały przez pieluszki bokiem - body i rajstopy trzeba było zmieniać kilka razy dziennie niestety potwierdza się chyba uczulenie na nabiał i laktozę - młody dostał wysypki na twarzy, zaczęło się pod nosem i rozniosło na całą buzię, oprócz tego pupa odparzona cały czas Pysia - śliczna z ciebie kobietka tak drobniutka, a Igorek ewidentnie wdał się w tatę, niedługo nie będziesz się mogła odpędzić od koleżanek Igorka, swoją drogą bardzo mi się to imię podobało, ale moja kuzynka urodziła rok wcześniej i nazwała tak swojego synka więc nie chciałam dublować imienia, poza tym Tymon spodobał mi się w chwili gdy wypowiedziałam na głos to imię, pytając się brzuszka jak chce się nazywać Asiullla i Krystian - nic dodać nic odjąć :) sesja Ani i Patryka wystrzałowa :) dawno nie widziałyśmy Tituchy i Łucji :) - wrzuć jakieś zdjęcia kobieto nie wypowiem się na razie co do jadłospisu Tymka, bo to inne otoczenie i chyba ten skok, jak wrócimy do domciu to po kilku dniach już powinnam zauważyć jakieś prawidłowości w ilości spożywanego jedzonka pozdrawiam wszystkie mamusie i dzieciaczki z zimnych acz bezśnieżnych mazur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki nie było mnie wieki ale... troszkę nadrobię :) miałam małe zawirowania w firmie więc Tosiulka musiała "pobyć" z babcią. U nas urodzinki były 8 grudnia w niedzielę. Byli dziadkowie i chrzestni z rodzinami... Dodam fotkę to zobaczycie. Wszyscy dopingowali aby Tosia zaczęła chodzić, ale Ona jest upartą indywidualistką i zaczęła sama chodzić 2 tygodnie po swoich urodzinach :) Widzę, że niektóre mamusie spodziewają się już kolejnego potomka. Super :) gratuluję, sama też bym chciala, ale jakoś nie wychodzi na razie :( Pozdrawiam wszystkich gorąco i obiecuję zaglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny,ale tu ciszaaaa...U nas Święta minęły niezbyt ciekawie,bo mały już od jakiegoś czasu się źle czuje.Przed Świętami mieliśmy szczepienie MMR i kilka dni po (kojarzę te objawy ze szczepieniem właśnie) pojawiła się u małego wysypka,najpierw przypominająca poparzenie pokrzywą i na całym ciele,nawet na stopach a teraz czerwone plamki głównie na brzuszku i buźce.Wyczytałam,że może to być różyczka poronna i wybieram się z małym do lekarza.Tym bardziej,że nic go wcześniej nie uczulało,więc to raczej nie alergia.Śpi bardzo niespokojnie,potrafi kilka godzin rzucać się w łóżeczku i sam nie wie,czego chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusalka 84
Hej, za nami fatalna noc:( mały ma katar i wychodzą górne dwójki. Budził się całą noc z płaczem. Jesteśmy padnięci z mężem. Nie spaliśmy prawie w ogóle. A jeszcze nas tez dopada przeziębienie ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Mam nadzieję, że Święta miałyście udane? My bardzo. Tylko niestety u nas też ostatnio nieciekawie z nocami. Znów mamy częstsze pobudki a do tego, mały ryczy jak opętany i potrafi taki koncert trwać prawie 2 godziny. Mąż go tuli, nosi, śpiewa, daje pić, naprawdę już nie mamy pomysłów, co dalej :( Do przystawiania do piersi przy każdej pobudce po prostu nie możemy wrócić, to byłoby błędne koło. A na ferberyzowanie się nie zdecydujemy, bo czujemy, że to nie dla nas. Iwka, chciałam Ci tylko napisać, że ja akurat rozumiem Twoje odczucia co do płci drugiego dziecka. To jest dość naturalne, że większość mam marzy o parce i myślę, że prawie każda poczuje się odrobinę rozczarowana jak usłyszy, że się nie udało. Co oczywiście wcale nie oznacza, że jest złą matką / nie kocha dziecka / będzie je traktowała inaczej itd. Znam wiele przykładów, gdy po pierwszym rozczarowaniu płcią, później szkrab stawał się ulubieńcem rodziców. I oczywiście każdy myślący człowiek wie i rozumie, że najważniejsze jest żeby dziecko było zdrowe a ciąża przebiegała bez komplikacji. Ja mam synka i marzę o córeczce przy drugim podejściu, bo podobnie jak Ty mam zamiar na tym poprzestać. Ale mam silne przeczucie, że będę mamą samych chłopców. I wiem, że będę kochać swojego drugiego synka bezgranicznie tak samo jak Tadzia, ale też będę żałowała, że nie mam córeczki. To są wszystko zupełnie normalne i bardzo ludzkie odczucia i nie ma się czego wstydzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, miałam jeszcze napisać jadłospis Tadzia. Zwykle wygląda tak: ok. 6.00 pierś Śniadanie ok. 8.00 : kanapka z szynką / serkiem białym / masłem i jajecznica lub parówka 2 śniadanie koło 10.00 : kaszka z owocami (robię sama z różnych rodzajów kaszy i owoców, bez mleka) Obiad ok. 13.30 albo zupa z mięsem (po staremu) albo osobno zupka a osobno drugie danie (wtedy drugie koło 16.00) ok. 16.00 jeśli obiad był jednodaniowy daję deser np. jogurcik nestle ok. 18.30 kolacja. Najczęściej znów kaszka z owocami albo np. owsianka. ok. 19.30 pierś na noc. W międzyczasie zwykle 1-2 razy mały dostaje pierś w ciągu dnia i raz w nocy ok. 3.00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niechcacy wykasowalam zdjecia z maila terlikuly. sorry:( tak to jets jak z dzieckiem siedzi sie na kompie;/ silie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Phoney może u Tadzia poprostu idą zęby. Mój tak ryczy w nocy że nie da się go niczym uspokoić tylko wtedy kiedy idą zęby. Zaraz pojawiają się zęby i na jakiś czas jest spokój. Dawałaś mu może w chwilach tego płaczu jakiś środek przeciwbólowy?Paracetamol albo ibufen? Spróbuj, będziesz przynajmniej wiedziała że to od bólu te płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas swieta byly bardzo udane a urodzinki wspaniale! a sylwek pewnie bedzie do d**y...coz. ja chora troche (dobrze ze dzis kolejny wolny dzien od pracy to kuruje sie) patryk ma katar wiec noce srednie i mimo ze w sumie spi do 9,40 to jest tyle przerw ze masakra..wrócily nocne karmienia niestety;/ nie mam sily z nim walczyc tymbardziej ze on wypije butle i nagle spi jak zabity a po herbatce i smoku to kreci sie nadal. staram sie zeby tylko raz w nocy jadl. dzis tak slabo sie czulam wiec juz nie walczylam..chcialam spac poprostu wiec butle mial ze 2-3 razy;/ a na noc on pije 300ml a potrafi wiecej..w takich chwilach jak dzis kiedy czuje sie kiepsko ,maly tez, a jeszcze niedlugo bede musiala pracowac samotne macierzynstwo jest mega mega trudne:( partner moze byc (przy dobrych) wiatrach u nas na wiosne lub w czerwcu a przy tych najgorszych dopiero w grudniu(za 11 mies)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamuśki!:) U nas święta minęły w bardzo rodzinnej atmosferze, mała była zachwycona bo każdy chciał się z nią pobawić i nosić na rękach,szybko to wykorzystywała:)Choinka Lenke nie interesuje, wystarczyło że raz ukłuły ją igły :) Noce jak narazie spokojnie, mała zasypia o 21 i wstaje przed 7 więc cała noc przespana:) Jednak jak pojawiają się ząbki to noce są zarwane. Silie- i tak Cię podziwiam, samotne macierzyństwo napewno nie jest łatwe.. Dziewczyny jakie macie plany na sylwestra? Szczepienie mamy dopiero po 6 stycznia bo nasza pani doktor ma urlop:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nela zazdroszcze ci tych nocy....ahhh..karmisz lenke wiecej na noc? ubierasz cieplej? jakie masz sposoby zeby ci tak spala...czy poprostu ten typ tak ma?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej dziewczynki! Sorry za czas milczenia, ale w Polsce miałam strasznie zajęty czas i jeszcze się rozchorowałam a młody miał problemy z zębami z krwiakiem na dziąśle włącznie. Już jesteśmy w UK. Assiula, u nas impreza trwała od ok 12 do ok 19. Wszystko się udało, rodziny się świetnie dogadały (pierwszy raz spotkanie pełnymi rodzinami - rodziców i rodzeństwa), dzieciaki szalały - rewelacja. Tort zrobiłam zupełnie inny niż planowałam, niestety nie wyszedł zbyt smaczny - za suchy :( Oczywiście nikt mi tego nie powiedział - sama tak uważam. Ale oczywiście ważniejsza atmosfera niż smak tortu, więc się szczególnie tym nie przejęłam. Obejrzałam Wasze fotki - Piękne! Pysia, Igor to cały tata! A ty wyglądasz rewelacyjnie! Patryk Silie - piękna sesja! Assiula - Krystian faktycznie do Ciebie mega podobny! Próbuję się tu w UK jakoś ogarnąć, ale jakaś taka jestem... Nie mam planu na siebie i trochę mnie to dołuje. Miałam plan na polskę, ale po co robić coś w Polsce, gdy planujemy na razie życie w UK. Terli, fajnie, że się odezwałaś - trzyam więc kciuki za drugie podejście :) Mrufka - przykro czytać o komplikacjach po szczepionce... Nas też zaraz czekają szczepienia. Silie, przywróciłam zdjęcia terlikuli z Kosza do odbiorczej :) Btw - terlikula - piękny tort i super obie wyglądacie! Phoney - ten sam pomysł chciałam podsunąć co pysia - spróbuj dać coś przeciwblowego - ja też stawiam, że to zęby. U nas gdy idą zęby to jest horror - teraz akurat odstatnich kilka dni jest z zębami spokój i młody jest dosłownie innym człowiekiem! Niesamowite jak się zmienia, gdy go nic nie boli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzę w domu, sama, zdycham , skręca mi jelita. Napiszę co właśnie przeżywam, a co koleżanki z tym zrobią - pozostawiam do decyzji. 19 grudnia mieliśmy szczepionkę, świnka-odra-różyczka. Pierwsze trzy noce to gorączka 38,5 - do zbicia, dziecko ok. Dwa dni przerwy i zaczęło się gorączkowanie na całego plus pojawiająca się wysypka na twarzy (jak dla mnie - różyczka). Jak pisałam ostatnio nie wiedziałam co mnie tej nocy będzie czekało, temp podskoczyła do 40 stopni i była nie do zbicia - przepychaliśmy się z pogotowiem i przychodnia pod którą należymy i z której lekarz powinien nam pomoc, przyjechać na wizytę domową w nocy. Nie przyjechał, ostatecznie przyjechało pogotowie i wylądowaliśmy w szpitalu zakaźnym ponieważ Natalka dodatkowo miała luźne stolce. Temperaturę zbijaliśmy od czwartku do niedzieli rana. Były momenty że myślałam o najgorszym. Gorączka, wysypka powiększone węzły chłonne, spuchnięte ropiejące oczy, wysypka i spuchnięta twarz. W tej chwili jest lepiej, gorączka nie powraca, Natalka nadal w szpitalu, dostaje dożylnie antybiotyk. Może jutro ją wypuszczą, wysypka rozlała sie na całe ciało, oczka już lepiej, Natalka wraca do formy. Modle się aby na tym był koniec tej historii, abym mogła ją jutro tu w domku przytulić. Nikomu nie życzę takiego przeżycia. Nie spałam od czwartku rana do soboty , siedziałam przy niej płakałam i okładałam zimnymi ręcznikami , tak bardzo chciałam znów zobaczyć jej uśmiech. Nikt z lekarzy nie mówi o powikłaniach poszczepiennych - cóż, zrozumiałe, nie chcą tego robić..... mówią o przypuszczeniach - wirus, podejrzenia zapalenia trzeciego migdałka.... a jaka jest prawda ??? Nie miałam pojęcia że tak to może wyglądać.... chyba jednak bym się nie zdecydowała na tą szczepionkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz z Natalka jest M, zmieniamy się aby odpocząć. Lekarzą mówią że może jutro ją wypuszczą i dadzą antybiotyk doustny. Dzieci w szpitalu bardzo dużo, panuje wirus typu grypa jelitowa, chyba coś podłapałam, już ze mnie w sobotę leciało górą i dołem, niby jest lepiej ale nadal żołądek męczy. Oba Natalka jescze czegoś takiego nie podłapała. Ehhhh takie oto były Święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Boże...Misia....jak mi przykro, aż mi łzy poleciały ;-((((( Biedna Natalka ;-((((( strasznie źle przeżywa maleństwo tą cholerną szczepionkę . Ale mnie nastraszyłaś, my jesteśmy dopiero przed, pewnie w styczniu będziemy szczepić ;-(( ale już sama się zastanawiam nad tym ;-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia u nas było podobnie i też mega ropiały oczy,wysypka ale tak wysokiej gorączki nie było jedynie stan podgorączkowy.Podobno ta szczepionka taka jest...Ale nie chcę nikogo straszyć czy coś,każdy robi jak uważa.Moim zdaniem dziecko nieraz przeszłoby łagodnie te choroby niż powikłania po tej szczepionce. A wyczytałam,że te objawy podobno są zaznaczone w ulotce szczepionki i wysypka plus gorączka mogą się pojawić.Dziecko może przejść odrę,różyczkę i świnkę poszczepienną albo tylko jedną z nich. A to,że lekarze bagatelizują problem to normalna sprawa,nikt głośno nie przyzna i nie chcą siać paniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rajuuuu Misia, tak mi przykro! Strasznie smutne wiesci, biedna Natalka! Kurcze brzmi to potwornie. Nie wiedzialam, ze tak czeste sa te powiklania... My tez jestesmy przed szczepieniem. Misia jak sie nazywa ta szczepionka? Mozesz sprawdzic w ksiazeczce? Moze sa rozne - roznych producentow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
a tak się zastanawiam .....czy ktoś ponosi odpowiedzialność za powikłania poszczepienne i stan dziecka? gdyby się coś stało nie daj Boże gorszego jakiemuś dziecku to kogo ciągną do odpowiedzialności? producenta? lekarza? ;/ aż się boję teraz szczepić Milenkę ;-((((( dziewczyny a u nas cisza, wygląda na to że nie będę podwójną grudniowa mamusią i Michałek wytrzyma do tego piątku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku Misia bardzo Wam współczuję my też jesteśmy przed szczepieniami - przeraziłaś mnie tym opisem trzymam kciuki by was wypuścili - buziaki dla Natki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, tak bardzo mi przykro :(:(:( Aż mnie żołądek rozbolał, jak przeczytałam przez co przeszłyście. Biedna, mała Natalka :( To są właśnie te najgorsze strony rodzicielstwa. I te cholerne szczepienia... też mamy dylemat, mieliśmy już wcześniej, bo ta właśnie szczepionka jest bardzo kontrowersyjna, ponoć w innych krajach nie podaje się jej skojarzonej, tylko każdą osobno. Tylko nie wiem, czy tak się da w Polsce, ale będę na pewno rozmawiać na ten temat z naszym pediatrą. My też walczymy z gorączką, zaczęło się dziś w nocy. Bardzo to przeżywam, bo Tadek do tej pory tylko raz był chory a wtedy nie gorączkował, natomiast dziś ma 39 stopni a nie ma innych objawów i nie wiemy, czy to te trójki mu ruszyły, czy coś innego się dzieje. Teraz śpi mała bida. Dajemy na przemian paracetamol i ibuprofen ale coś nie bardzo pomagają. Szykuje się nam więc szałowy sylwester. Mam nadzieję, że Wasze będą bardziej udane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój wpis uznano za spam więc napisałam na e maila. A co do Sylwestra - to pewnie będzie kolejny jeden z najtrzeźwiejszych sylwestrów (poprzedni - karmiłam piersią) a co tam ;) nawet nie mam ochoty na imprezowanie, wydarzenia ostatnich dni nie zachęcają. Ale życzę Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku, aby byl lepszy niż poprzedni, spełnienia marzeń i ... zdrowia, przede wszystkim zdrowia dla Was i dla Waszych pociech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja również życzę wszystkim nam Szczęśliwego Nowego Roku u nas też bezalkoholowo raczej bo młody załapał jakieś zapalenie spojówek czy coś, oko całe czerwone, na białku jakaś czerwona plamka (jakiś uraz?), ropa skleja mu oczko a dodatkowo właśnie przebija się druga górna dwójka więc płacz i pobudki co godzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia ale mnie nastraszylas. Będę zapisywać Krystiana po nowym roku na ta szczepionke. Mam nadzieje ze Natalka lepiej sie juz czuje. A ja sylwestra spędzam sama. M jest w pracy, Krystian śpi ( mam nadzieje ze sie nie obudzi) a ja oglądam tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
szczęśliwego nowego roku dziewczynki dla was i waszych pociech ;-) u nas tez sylwester niezaciekawy, Milenka od niedzieli gorączkuje niewysoko ale jednak, 38 C, troszkę wymiotuje, budzi się co chwilę w nocy, płacze, nie ma apetytu i żadnych oznak przeziębienia, tez nam się wydaje że idą zęby tylko nie wiemy które bo nie da sobie zaglądnąć do buzi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkiego Naj w 2014! misia aż krew w żyłach się mrozi czytając Waszą historię. z całego serca życzę Natalii szybkiego powrotu do sił, zdrowia i domciu!! koniecznie pisz jak się córcia czuje! napiszę co u nas w wielkim skrócie bo wydarzeń sporo a wszystkie raczej beznadziejne. W krk jesteśmy od 1,5tyg i cały pobyt jest pod znakiem choroby. już następnego dnia po przylocie padłam jako pierwsza. Tosia trzymała się dzielnie do czwartku, po czym dostała zapalenia krtani a od kilku dni doszło ucho. wizyty lekarzy i na pogotowiu w nocy- zaliczone...gorączka, kaszel, katar, nic nie je, nie śpi, płacze non stop...i tak od tygodnia. wczoraj zaczęła antybiotyk i chyba powoli się poprawia bo w nocy kaszle mniej. ja za to wyglądam jak zombie bo od przyjazdu sypiam jakieś 2godziny w nocy. sama również walczę z katarem i zatkanymi uszami, podjadam Małej antybiotyk bo jutro pierwszy dzień do pracy. Nieźle się zaczyna. buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, my szczepiłyśmy się jakieś 2 tyg temu (skojarzoną). pediatra ostrzegała, że Mała może gorączkować nawet i do tygodnia po szczepieniu ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca i po szczepieniu grymasiła może z dzień. żadnych efektów ubocznych nie zauważyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×