Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

hej sorki że nie odniosę się do wpisów, ale padam... za oknem wieje że człowiek ma wrażenie że okno wwieje do wnętrza :( i aż się zimniej człowiekowi robi... dodałam zdjęcia Młodego na maila, z urodzin i z dzisiaj tj. wizyty św. Mikołaja - Tadzio sie wcale nie bał za to był baaardzo ciekawy tego "dziwnego pana" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula to będziemy robić urodziny tego samego dnia :) Ja w czwartek lecę do wawki i wtedy też mam zamiar zrobić próbę tortów - obym tylko czas na to znalazła. jak nie - będzie improwizacja. Wezmę ten przepis na biszkopt od iwki skoro się sprawdził. Fotki nowe zaraz bejrzę. musze się spieszyć bo musze szybko obiad ugotowac i siebie ogarnąć póki młody śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika tadzio cudny, faktycznie był wlepiony w mikołaja oczami dosłownie :D fajnie, że się nie bał! Tort wygląda ciekawie, wygląda na taki "zdrowy" - jakby zbożowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula ten opłatek na tort to może być dobre rozwiązanie w sumie, choć takie trochę "bezosobwe". jak już tort robisz sama to może i górę jakąś sama wymalujesz czy coś... Mądrzę się a sama nie wiem co mam na górze zrobić :P daj znać jak jeszcze coś znajdziesz :P :D Może takiś tutorial jak ozdobić tort krok po kroku? ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justi - współczuję paskudnych badań Tosi :( Niestety samemu trudno powiedzieć, czy są zbędne czy potrzebne... :-/ Widzę, że czujesz jednak, że to dobre rozwiązanie. Dziewczyny mają rację, zapewne Tosia nie będzie z tego nic pamiętała, a to tylko jedna doba, dacie radę. Ja myślę, że gorzej zniosłam pobyt w szpitalu Ani niż sama chora ;) RTG czaszki to będę pamiętała do śmierci... A Ania urazu chyba nie ma. Nie zauważyłam w każdym razie. phoney - z ulgą czytam o tym, jak Tadzik ładnie się przestawia na narzucony w sumie rytm nocnego spania bez jedzonka :) Trzymam kciuki za powodzenie imprezy urodzinowej i przeprowadzkę na "apartamenta" ;) silie - no niby po staremu, ale będę się z zusem szarpać, bo tam na wszystko się czeka. I tak np. mają 30 dni na rozpatrzenie dokumentu a potem kolejne 30 dni na wypłatę pieniędzy. Czyli najszybciej za 2 miesiące spodziewam się kasy :( No ale mam nadzieję, że przy pierwszej wypłacie tylko problem będzie, a potem już jakoś ruszy. nela - no niby macierzyński będę miała, ale przy moim pechu to już nie wiem, na co liczyć... :( Co do urodzin, to u nas było mało ludzi,7 dorosłych i 2 dzieci razem z nami plus Ania, a jak poszli, to przyszła druga zmiana, 3 dorosłych i 1 dziecko. Więc dużego nawału na raz nie było. Ania nie jest lękliwa, nie martwiłam się, że się wystraszy. Ale miała mało inteligentną minę przez większość imprezy, bo jak jest zdziwiona, to nie chowa tego swojego przerośniętego jęzora do końca. Tak więc otwarta buzia plus jęzor na wierzchu prawie i tępe ze zdziwienia spojrzenie i mamy obraz inteligentnego roczniaka ;) Rozkręciła się dopiero koło 18tej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silie - u nas był obiad plus tort i ciasto zrobiłam. Na przystawkę dałam mini kanapeczki z łososiem i serkiem plus ogórek z sałatką krabową. Na obiad była pieczona gęś z kopytkami i zupa z dyni. Gęś wyszła tanio, bo wszyscy się najedli, jeszcze kawałek został, a płaciłam w tesco 9,99 zł/kg na promocji, ważyła 4,5 kg. Ciasto zrobiłam właśnie ten swój biszkopt plus gotowy krem do karpatki w środek a na wierzch owoce z puszki i galaretkę. Zrobiliśmy tą wróżbę :) Rozłożyliśmy książkę, długopis, lalkę, pieniądze, pierścionek i obrączkę. Ania złapała najpierw książkę (nauka, wiedza) a potem lalkę (nieślubne dziecko), he, he! :-P Potem za pierścionek się chwyciła (to jest albo uroda i z tym kariera związana albo próżność ;) ). Nie traktuję tego śmiertelnie poważnie, było śmiesznie :) Pieniędzy się łapać nie chciała, choć sugerowałam jej obrączkę (małżeństwo) i kasę (bogactwo) z nadzieją na bogatego męża ;) Świeczkę zdmuchiwaliśmy wspólnie, bo Ania nie potrafi sama. Tort był w kształcie Kubusia Puchatka. Jak zgram zdjęcia to coś wrzucę, ale mamy mało, bo padła nam bateria w aparacie w trakcie imprezy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika - zdjęcia obejrzę później, zaraz padnie mi komp pewnie, bo u nas też wieje na potęgę i oczywiście wyłączyli prąd. A miałam prasować... :-/ Przez tą wichurę nie będzie dzisiaj spaceru, a miałyśmy z Anią pójść po buty. No właśnie, nie pochwaliłam się chyba, że Ania dzień po swoich urodzinach zaczęła chodzić :) Radzi już sobie całkiem nieźle, chociaż nadal gdy się spieszy zapycha na czworaka. assiula - u nas jedzenie wygląda tak: rano 9 ta kasza 120 ml wody plus kaszka, 12ta owoce około 150-200g (ostatnio jabłko, gruszka albo banan bo nic nie ma innego w sklepach) i herbatka do snu (Ania zasypia już w dzień bez mleka, ale musi być nażarta jak bąk). Drzemka około 2 godzin. Po przebudzeniu 14.30 obiad 150 ml zupki na gęsto (odmawia jedzenia zupek nieprzyrządzonych na wywarze z mięsa. Muszę normalny rosół robić plus dodatki). Od 16.30 podaję już jedzonko w ramach dopychu przed snem wieczornym. Jogurcik lub serek homogenizowany 200g, 17.30-18ta parówka, kaszka na bobofrucie, kanapka z wędliną albo twarożek. 19.30 170ml mm po kąpieli i pa lu lu. Przed 20tą Ania już śpi. Budzi się 22.30-23.30 i zjada 170ml mm. Śpi do 8ej ostatnio. W nocy budzi się ale bez jedzenia, zasypia sama, czasem trzeba jej dać pić. Ale i tak muszę wstawać w nocy, bo jak się budzi, to od razu siada albo staje w łóżeczku i potem zasypia w dziwnych pozycjach rozkryta. A ja wstaję i przykrywam. mrufka - ale super z tym kra-kra :) Ania nauczyła się jednego słowa i to żadne tam "tata" czy "mama". Jak zwykle inaczej niż wszyscy... Mówi "halo" do plastikowej słuchawki od telefonu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Monika ależ Tadzik ma mądry i przenikliwy wzrok :) Mój też się nie bał Mikołaja,chociaż my byliśmy parę dni temu w takiej grocie Św.Mikołąja,więc bardziej to ja się bałam,że się wystraszy Mikołaja bądź Śnieżynki. Assiula,ja już tort na próbę robiłam jakiś czas temu i z nutellą wyszedł zdecydowanie za słodki.Robię bita śmietana plus owoce.A te ozdoby z opłatka widziałam u nas na necie,że można dodać imię dziecka.Ale pytałam mojej siostry,która robi superowe torty na zamówienie dla znajomych,to podobno ten opłatek może namoknąć i na to trzeba uważać.Ja właśnie rozważałam zakup,bo nie miałam ozdób ale siostra wysłała mi Kubusia Puchatka robionego własnoręcznie z masy,wyszedł b.ładnie.Zresztą ona ma talent i robi prawdziwe cuda ale nie będzie jej na urodzinach :( A robimy w przyszłą sobotę,bo Kuba urodził się 12.12.12r. Iwka,haha uśmiałam się jak wyobraziłam sobię Anię.Mój pewnie minę będzie miał nie lepszą. Ze spaniem...cóż żeby nie było,że mam ideał w domu(a takich nie ma)Czasem po położeniu do łóżeczka po ok.1-2 godz.zaczyna płakać.Nie jest to jakiś rozpaczliwy płacz.Dlatego jak słyszę,że płacze to czekam i nasłuch*ję ;) Czy się nie rozkręca czy płacze tylko,żeby płakać.Bo szczerze mówiąc nie wiem co robić w takich sytuacjach,wchodząc tylko go rozbudzę,głodny napewno nie jest,spragniony też nie.Kilka razy przeczekałam parę minut i spał dalej.Zły sen?Ból brzucha?Nie mam pojęcia.Ale w nocy ten sam sposób też działa.Żeby nie było,jak płacze dłużej niż 5 minut wolę nie ryzykować i sprawdzam co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosik tort był orzechowo - czekoladowy z kremem też orzechowym, tylko z mielonych orzechów włoskich dlatego wyglądał tak zbożowo ;) dziękuję za komplementy w imieniu Synka ;) aaaaaaaaa a dekoracja z opłatka bardzo bezpieczna, ładna, praktyczna - można na allegro zamówić ze zdjęciem dziecka, tylko trzeba pamiętać żeby nie położyć na kremie.... bo zamoknie... aaaa Tadzio dostał piłeczki takie jakie są w centrach rozrywki, 200szt. i już wiemy z siostrą ze pod choinkę kolejne 2 op. chłopaki dostaną bo w kojcu ledwo dno zakryły a bawią sie nimi fajnie. Justi ja też współczuję badań ale chyba lepiej je zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heheh ja to gesi nie zrobie na obiad:) wole zywe zwiarzatka :) i dlatego nie zrobie obiadu bo u mnie kazdy je mieso wiec bez sensu;/ ehhh dobra potem napisze coz..ide do wanny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny phoney no i po co krakałaś :( wczoraj pobudka o 2.30, młody jęczał i płakał na zmianę do 4.30, jak się uspokajał to ja go do łóżeczka, ledwo sama się przykryłam kołderką i słyszę jęki, jak nie reagowałam na jęki to przechodził w płacz, najdziwniejsze jest to, że przez większość czasu płakał chyba przez sen bo oczy miał zamknięte rusałko - ty jesteś z łodzi więc podzielę się - na dąbrowie otworzyli nowy kaufland (Broniewskiego/Kilinskiego) w poniedziałek pampersy żółte będą za 20 złotych jaki rozmiar pampersów noszą wasze maluchy - my niby wagowo powinniśmy nosić 4 (młody waży 9 kilo) ale niestety jest długi i pampersy, które w zamierzeniu mają być do 14-16 kg są już lekko przyciasne więc chyba przejdziemy na 5 co do tortu to też powoli zaczynam się rozglądać za przepisami - 21 jedziemy do domku na Mazury i będę miała kilka dni by zrobić jakiś torcik na próbę, zwłaszcza, że nigdy tortu nie robiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
czesc dziewczynki sorki że nie odniosę się do waszych wpisów ale podam na pysk i zaraz idę spać tzn próbować usnąć bo ostatnio mam straszne problemy ze snem a szczególnie z zasypianiem (zasypiam koło 00-1 w nocy) miałam dziś ostatni raz wizytę, lekarz mi ustalił termin cesarki na 3 stycznia (39 t.c.) , a mały waży już 3200g, chyba kręgosłup mi pęknie za 4 tygodnie ;/ wierzcie, ledwo chodzę ;/ mama i siostra mówią że nawet do 3 stycznia nie donoszę bo młody jest ogromny i będzie chciał szybciej wyjść. Zobaczymy. W Każdym razie - mam dość i czekam CC jak zbawienia. Postawiliśmy już choinkę, na razie stoi łysa żeby Milenka się przyzwyczaiła, ale i tak drze za gałązki i powiesiłam kilka takich malutkich brokatowych gwiazdek to oczywiście je ściągnęła. Ozdoby będą chyba wisieć od połowy choinki w górę. Na dodatek przywiązana do karnisza i grzejnika żeby na siebie jej nie pociągnęła. Mikołajkowe buziaczki dla was i maluszków :*:****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Mrufka co do pieluch moja Milenka nosi już od dawna rozmiar 5 pampersów a jak kupuj***abydream w rossmanie to nosi 6-stki bo ją 5-tki ledwo w pasie obejmą bo waży 12 kg, klocek z niej wielki idę spać papatki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusalka 84
Mrufka - dzięki za informacje, Sebuś nosi 4 jeszcze ale przejdziemy na 5 zaraz.Jejku naprawdę miałaś ciężką noc:( Myślisz,że jaka była przyczyna? Może to zęby? Kra-kra - super;) Antałek- wierzę że jest Ci ciężko, ale dasz radę na pewno :) Justi- Współczuję naprawdę, ale trzeba zrobić badania żeby wiedzieć co się dzieję. Szybko miną, zapomnicie zaraz , a będzie coś wiadomo. Nela- życzę córeczce szybkiego powrotu do zdrowia, jak się teraz czuję? Iwka - gratuluję Ani pierwszych kroczków:) Sebuś ostatnio zrobił samodzielnie trzy kroczki, jak mąż go trzymał a ja wołałam żeby przyszedł do mnie. Ale jak trzyma się jakiegoś przedmiotu to nie ma mowy żeby się puścił sam, boi się jeszcze. W ogóle to bardzo ostrożne to moje dziecko. Wszystkie nowe zabawki bada jednym paluszkiem najpierw, jak dostaję nową zabawkę grająca to albo chowa się za moimi plecami albo zaczyna płakać, potem jest badanie jednym paluszkiem właśnie a następnie uśmiecha się i zaczyna bawić nowym nabytkiem ;) Wasze dzieci też się na początku boją czy tylko moje tak ma ? ;) Iwka- przykro mi z powodu utraty pracy, ale fajnie że chociaż kasę będziesz miała phoney- u nas trochę lepiej już z zasypianiem wyrabiamy się w godzinę a coraz częściej w 30 min ;) mały spi w spiworku od paru dni i jakby mniej się budzi. Szybciej też właśnie zasypia w nim :) Książkę napisała brytyjska dziennikarka mieszkająca we Francji,która porównuję zachowanie dzieci amerykańskich ( bardzo jej zdaniem niegrzecznych i dających w kość rodzicom) i dzieci francuskich (grzecznych, spokojnych i radosnych) opisuję ich metody wychowawcze. Fajna książka, dużo ważnych problemów jest poruszane. Jest tam napisane właśnie że metodą na oduczenie dziecka nocnych pobudek jest pauza czyli jak dziecko zacznie płakać ta należy poczekać parę minut,chodzi o to żeby dziecko nauczyło się uspokajać i zasypiac samo. Tylko że u mnie to póki co nie działa bo jeśli nie podam smoka natychmiast po przebudzeniu to jest ryk na maksa i godzina z głowy:( Więc fajnie się czyta;) Sebastianek miał urzodziny 3 grudnia, ale przyjęcie robimy w następną sobotę dopiero, bo ciężko wszystkich zgrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rusalka-dziękujemy, Lenka czuje się już troche lepiej, lekarstwa musi brać jeszcze do poniedziałku. Ząbkowanie niestety też dokłada tutaj swoje trzy grosze:/ Ale zima, wczoraj tak wiało, koniec świata czy co...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny dzisiejsza noc super - młodego dopchałam na noc mleczkiem z kleikiem (wypił jakieś 180 ml), zasnął o 21 a obudził się 15 minut przed 7, obudził się z jękiem, dałam butlę z mlekiem (wypił 150 ml) i już był zadowolony, właśnie zasnął, wystarczyło, że położyłam go do łóżeczka, potarmosił się ze swoim Pik-Plikiem (taki kanciasty miś którego ubustwia :), podniosłam go może raz bo wstał w łóżeczku i po minucie odłożyłam, zasnął sam w ciągu 15 minut - wcześniej musiałam go nosić aż się uspokoił i dopiero jak układał głowę na moim ramieniu to mogłam go odłożyć - chyba zmierzamy w dobrym kierunku, wprowadziłam stały plan posiłków (6-7- mleko, 9- kaszka, 12-zupka, 15-obiad, 18-owoce lub kaszka z owocami, od 20 do 21 mleko z kleikiem), poprawiło się zasypianie w ciągu dnia, po 3-3,5 gdy widzę, że już się męczy, zabieram go do sypialni, pozwalam jeszcze trochę poprzytulać się do miśka i odkładam do łóżeczka, drzemki wypadają nam około 10-10.30 i 15.30-16.00 Justi znam twój ból - mój Tymek też miał mieć te badania, ale nie zdecydowaliśmy się wcześniej, lekarka doradzała zaczekać i sprawdzić czy wymioty nie miną po ukończeniu roczku, ale niestety chyba nie uda się ich uniknąć, bo wymioty w dalszym ciągu nas nie opuszczają :), nie pamiętam kiedy masz mieć te badania, daj znać jakie są wyniki i jak młoda zniosła 24-godzinną sondę Rusałka - gratuluję pierwszych kroków :), mój puści się najwyżej na jednego tyci kroczka :) a dalej na czworaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny W końcu mam chwile by cos napisać. Lusia ma dziś roczek ale z imprezy nici bo goście mają córkę zaraz po zapaleniu płuc więc odporność zerowa a my z Łucja zakatarzone. Łucja gorączkowała w nocy. A ja cały tydzień taka chora do pracy chodziłam no bo przecież trzeba… Dziś byłam u lekarza z wynikiem usg, w poniedziałek robię markery genetyczne na nowotwór i najpewniej skierowanie do szpitala i będą mi to dziadostwo usuwać. Moje sprawy sercowe maja się nijak, ja to zawsze się wpakuję jakoś beznadziejnie. Ten z Irlandii nie miał totalnie czasu i już jakby mam dość tej sytuacji bo czasem po tydzień nie miał czasu nawet smsa napisać. A teraz jak mu powiedziałam ze ja sensu nie widzę to nagle sobie uświadomił jaki to on głupi a ja już zupełnie nie czuje zaangażowania emocjonalnego. Z kolei z kolega z polski cały czas kontakt jest coraz bliższy, fakt nadal dystans trzymam ale sama nie wiem czy chce ten dystans trzymać. I teraz nie chcąc krzywdzić nikogo nie wiem co mam robić. W ogóle jakoś głowy nie mam do niczego. Z tych nerwów i przepracowania i w sumie nie wiem z czego jeszcze prawie nie jem i chuda jestem jak patyk. A rano jak choćby pomyślę o jedzeniu to mi się nie dobrze robi. Lusia rośnie, rozwija się tylko te jej choroby mnie martwią, ale tego się nie uniknie w sumie i tak musi przez to przejść. Wyrosły jej kolejne 2 zęby więc już łącznie ma 8 :) Jakby jej włosy chciały tak rosnąć jak zęby ;) No i Lusia przez to że całe dnie właściwie z babcia spędza to za babcia płacze jak babcia ją zostawi samą ze mną :( przykra sprawa powiem wam szczerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. My już po urodzinach. Było super. Mój mały chłopczyk (już nie niemowlaczek) zniósł mężnie całe zamieszanie, zainteresowanie wszystkich, zdmuchnął świeczkę (no dobrze, z małą pomocą ;) ), pobawił się każdym prezentem i nawet tortu zjadł parę gryzów . Tort mieliśmy czekoladowy w kształcie misia. A na obiad gęsinę, tak jak u Iwki :) Postaram się wrzucić zdjęcie tortu w wolnej chwili. Trudno uwierzyć, że nasze dzieci kończą rok. To był zdecydowanie najkrótszy rok mojego życia, nie wiem kiedy minął. A podobno to już tak będzie i ani się nie obejrzymy, a będziemy 18-stki organizować. Niestety, zamieszanie i wizyta teściów odbiły się na spaniu Tadzia. Ostatnie 2 noce znów były koszmarne. Co prawda nie złamaliśmy się i dawałam małemu pierś max raz w ciągu nocy, ale jest trudniej go uśpić i budził się znów kilka razy :( I przez ostatnie kilka dni mały zrobił się dużo bardziej płaczliwy i marudny niż kiedykolwiek. I ja się już zadręczam, że to przez to odzwyczajanie od nocnego jedzenia :( I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
dziś ubraliśmy choinkę, wielką na 2,5 m i chociaż stała kilka dni łysa żeby młoda do niej przywykła, to i tak jej nie uchroniło od demontażu wszystkiego co było w zasięgu małych rączek Milenki po prostu ściąga wszystko czego dosięgnie ;/ na dole wiszą plastikowe bańki, szklane wysoko, ściąga je i rzuca jak piłeczkami i cieszy się jak głupek ;-) i nic nie daje powtarzanie że nie wolno, że banieczki mają wisieć, Im bardziej zakazuję i tłumaczę, tym bardziej ona wszystko ściąga teraz po jednym dniu choinka stoi łysa od dołu, nie mamy już siły wieszać tych baniek setny raz, jak tak to będzie wyglądać to choinka będzie obskubana całe święta ;/;/;/////// ;-(( macie już choinki ? u was pewnie będzie to samo jak choinka będzie stała na podłodze ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antałek- my choinki jeszcze nie mamy, zawsze ubieramy tak tydzień przed. Ale też się obawiam jak to będzie. Lence nic nie umknie uwagi i pewnie wszystko będzie ściągać jak Milenka. Telewizor musimy powiesić bo stoi na niskiej szafce a mała bardzo chce sprawdzić co jest z tyłu telewizora. Myślałam, że choroba troszke odpuści, a mała wstała dziś z kaszlem i wielkim katarem:/Jutro wizyta kolejna u lekarza.Jakby tego było mało, mnie też zaczyna coś rozkładać na łopatki :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. antalek ja poprostu moze daruje sobie choinke tylko moja matka mnie nagabuje zebym jednak postawila ja..jakos nie rozumie ze ja niewierząca jestem.. co do pieluszek patryk ma tez 5 i wazy na pewno 12 jak nie wiecej kg.. i mimo ze biega juz to nadal tluscioszek jest:) rusalka moj czasem jest niesmialy(do obcych) ale co do zabawek lub rzeczy które wedlug niego sa zabawakami nie jest niesmialy i od razu lapie:) titucha sto lat dla Lusi:)) a co do spraw sercowych..jak w sumie w zadym nie jestes zakochana to moze czeka gdziec na ciebie ktos inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Nela u nas też telewizor stoi na niskiej szafce, też mąż ma zamiar go powiesić, szafka jest z każdej strony obstawiona krzesłami, bo inaczej młoda grzebie w kablach i dekoderach, choinki drugi dzień - od rana demontaż baniek zawieszonych nisko, wkurzyłam się i zawiesiłam je wyżej, skutek taki że choinka wygląda śmiesznie bo na dole jest łysa a wyżej nie ma wolnej gałązki ;-) Milenka dostała od Mikołaja sanki, na razie jeździ po dywanie, strasznie się jej podoba, na pole nie idziemy, chociaż śniegu nasypało w nocy, ale teraz pada deszcz od rana rusałka --- pytasz czy nasze maluszki też są ostrożne i boją się nowości? moja nie, wszędzie łapki wsadzi, żadnej zabawki się nie boi, nawet takich które siostra mi przyniosła bo jej dziewczyny się nie bawią bo się boją (np demoniczny zajączek który podskakuje, piszczy i oczy mu świecą na czerwono, w nocy można by się go przestraszyć, taka kulka która ma wypustki, ma bardzo mocne wibracje i głośno gra i świeci - młoda ją bierze w ręce i cała z nią skacze od tych wibracji), obcych się też nie boi, nawiedzały mnie ostatnio różne koleżanki to pchała się im na kolana i słała całuski ;-) u nas w niedziele będzie imprezka urodzinowa, marzyłam cały rok jak zrobię małej pierwsze urodzinki z tortem z jedną świeczką i zaśpiewamy sto lat ;-) mam już dla niej śmieszną czapkę solenizanta, trzeba jeszcze baloników nakupić ;-) Dziewczynki nawet nie wiem jak zleciał ten rok, tak szybko, nasze Maluszki mają już pierwsze urodzinki ;-))))))) jakie to cudowne ;-)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dzięki za wsparcie "badaniowe" Tosi. do Waszej wiadomości- oświadczyłam m, że nie zgadzam się diagnozę ewentualnego refluksu ph- metrią ale raczej się tym nie przejął (w piątek mamy wszystko). będę drążyć ten temat jeszcze, bo wiem, że można je zastąpić mniej inwazyjnymi badaniami, ale nie wiem co to da.... dziś mamy chirurga plastycznego. Tośka taaak wierci czołem przed zaśnięciem i podczas snu, że niestety przed wczoraj uszkodziła to paskudztwo (chyba ją swędzi) . ja się patrzę a tam krew na prześcieradle no dżizas.... wygląda teraz nieciekawie. nie wiem czy to cholerstwo jej się teraz nie rozsieje po całej twarzy, kurna. a ponieważ wszystko czego tylko dosięgnie ląduje w jej paszczy, więc jeszcze liszaja załapała na policzku koło ust...podsumowując-- wygląda cuuuuuudnieeee. jejku u Was już choinki? u nas w tym roku (jak i w ubiegłym) bez choinkowo będzie. w 2012 darowaliśmy sobie bo nie mieliśmy miejsca na krzaczek po narodzinach Tosi. a w tym, cóż. akurat będziemy bezdomni na czas świąt i będziemy korzystać z choinkowej uprzejmości innych. u nas roczek minie dokładnie w przyszły poniedziałek.,,macie rację, że to był najkrótszy rok w życiu...nawet jeśli w mojej głowie ten rok trwał 1rok i 9miesięcy (bo jakoś ciężko mi odseparować ciążę od tego co było dalej). oficjalną imprezę zorganizujemy chyba w sobotę 21., przed samym wyjazdem. tort zamówię, a sama coś upichcę. a w dniu samych urodzin będziemy świętować kameralnie, we trójkę. upiekę Małej tort, taki aby mogła również spróbować i dostanie od nas prezenty. mam nadzieję, że uda mi się przekonać m aby wrócił o w miarę normalnej porze do domu z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaintrygowana tytułem książki rusałki, sprawdziłam w necie cóż to za dzieło. Rusałka, cieszę się, że metody autorki się sprawdzają w życiu, bo to, że dzieci we Francji są grzeczniejsze a rodzice mają wychowawcze magiczne sposoby na okiełznanie swoich pociech to czysta literacka fikcja, wierzcie mi.... faktem jest, że rodzice są bardziej....zrelaksowani w podejściu do wychowania dzieci. a większość problemów wychowawczych jest rozwiązywanych policzkiem albo klapsem-bo we Francji takie bicie nie jest zakazane prawem- albo wrzaskiem nawet w miejscach publicznych.....we Francji dzieci jedzą wszystko i nie grymaszą... tak tak :-D dopóki na talerzu są frytki i hamburger :-D 12latki nie są w stanie rozpoznać i nazwać warzyw i owoców, nie wspominając o ich jedzeniu. przy czym nie kwestionuję absolutnie metod wychowawczych proponowanych przez autorkę!!! z tego co pisze Rusałka, babka daję całkiem konkretne rady. zaznaczam tylko, że nie jest prawdą, że dzieci w Paryżu nie grymaszą :-) (jak do tej pory grzeczniejszych niż tych wychowanych w Polsce nie spotkałam :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obejrzałam wreszcie foty- antałek Milenka jest booska :-D czy mi się wydaje czy to pierwsza blondi wśród naszych małych miss??? (coś mi się kojarzy, że jeszcze Natka Misi chyba ma jasne włoski) monika Tadzik ma taak dorosłe spojrzenie i wyraz twarzy, że dałabym mu z 1,5roku normalnie. śliczny jest assiula ...to teraz kierowca rajdowy z Krystiana rośnie..? chłopak ma wszechstronne zainteresowania to już widać :-) moja Tosia to jeszcze straszne... dziecko... przy Waszych maluchach :-) z twarzy przynajmniej. ile ważą i mierzą Wasze pociechy? z tego co kilka z Was pisało, przekroczyły już 10kg. Tosia jeszcze nie- waży 9,7kg i ma 76cm. przybiera ładnie, ale widzę że odstaje od Waszych wagowo (choć jak się na nią patrzy to wygląda jak pączek w maśle)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi Twoja odstaje wagowo? no co Ty ;) jest w normie, mój to dopiero pociesznie by wyglądał bo ma jakieś 75cm ale 8kg to chyba jeszcze nie ma ;) ma drobniutkie kostki chłopak. ale z tych wyjściowych 46 cm i 2kg w ciągu roku troche nadrobił ;) włazi wszędzie gdzie sie tylko da... co do choinki my postawimy w stołowym pokoju, bo jego można zamknąć, i dopilnować młodego żeby jej nie zdemolował no a w Święta będzie miał do pomocy kuzyna 2 letniego.... tak więc długiego życia drzewku nie daje choć i tak sztuczna będzie i chyba jak u Antałka od połowy w górę ubrana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
wczoraj ważyliśmy Milenkę i...13 kg ;-) pączek z niej ;) ale je wszystko, nie grymasi, nie wiem ile ma wzrostu, jak się obudzi to postaram się zmierzyć choinka od połowy w górę ubrana, nie mam siły odwieszać baniek sto razy dziennie ;-) a marzyła mi się taka wielka od podłogi do sufitu no i mam heheh ;-) bo w tamtym roku jak się młoda urodziła to nie było ani czasu ani głowy do tego żeby się zająć choinką i była taka malutka na 30 cm którą i tak mi siostra ubrała bo nie miałam kiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam Wam napisać- jeśli szukacie antypoślizgowych kapcioszków dla Małych to są bardzo fajne w Decathlonie. Wczoraj znalazłam i oczywiście zakupiłam :-) bezrękawniki też mają ładne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusalka 84
Dzisiaj mieliśmy fatalną noc, chyba przechwaliłam...Sebuś budził się baardzo często. Nie liczyłam ale wydaja mi się ze na pewno 10 razy jak nie więcej. Jestem padnięta. Kupiłam mu Melisal i chyba dzisiaj dam ( pytałam sie lekarza ,powiedział ze ten syrop powinien pomóc) Zapomniałam napisac ze bylismy na szczepieniu, Sebuś wazy niecałe 11 kg. justi - ta książka właśnie wydaje mi sie zbyt idealna żeby była prawdziwa;) no ale poczytać fajnie, niektóre rady naprawdę są ok. W sobotę byłam na baby boom u kolezanki i załuję że nie zrobiłam sama takiej imprezy ;) Chociaż w sumie czułam się kiepsko w ciązy i chyba nie dałabym rady. A Wy miałyście takie spotkanie? My choinki jeszcze nie mamy, pewnie za jakiś tydzień pomyslimy. Mam pytanie, co gotujecie na obiadki swoim pociechom i w jakich mniej więcej ilościach?. I czy jedzą już posiłki dwudaniowe?Bo ja szczerze mówiąc cały czas te zupki warzywne z mięsem :(. Czasami dam spróbować naszego obiadu ale to w małych ilościach. Wiem że już powinnam mu urozmaicac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×