Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Gość gość
no przeciez to mozna sobie z tym poradzic tylko wiedziec jak no i wtedy fajnie :) www.youtube.com/watch?v=GcQLwI_5Z4I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do odprowadzania dziecka do zlobka to u mnie w zlobku byla taka metoda- dziecko oddają rodzice w drzwiach pani-dziecko robi papa i juz. nie przedluzamy. tak samo robie w domu ze nawet jak placze to rodzice wychodza i ja uspakajam. zazwyczaj po kilku dniach juz nie ma placzu. a najgorsze takie "rozdrabnianie sie" czyli dlugie żegnanie. u nas dzis piekna niedziela ,wczoraj bylismy w sali zabaw dla dzieci a dzis w muzeum wojska polskiego ,Patryk dumnie kroczyl ze swoim rozowym wózeczkiem:)..a jutro znowu praca i wstawanie 6,30 ehhh... antalek fajnie masz ze meza nauczylas zeby zajmowal sie dziecmi (tobie tez cos sie nalezy od zycia) jak moj wroci tez zamierzam z tego skorzystac(niewazne czy bedziemy razem czy nie ,chociaz narazie jestesmy ciagle razem) piszcie co tam u was dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i tu się nie dokońca z takim postępowaniem zgadzam Silie niestety to później do mnie trafiają dzieci na terapię z lękiem przed utratą mamy z oczu, nasze maluchy są już świadome wielu rzeczy i należy im wytłumaczyć co się będzie działo, kiedy wchodziłam na salę razem z Tymim byłam świadkiem nie raz takiej sytuacji - mama oddawała dziecko na ręce, pani machała ręką dziecka i zamykała przed nosem drzwi, maluch płakał od tego momentu aż do chwili powrotu mamy, panie mając na głowie dwódziestkę ósemkę innych dzieci próbowały przez chwilę się nim zająć po czym wepchnęły młodemu smoczek do buzi i pocieszającym mnie szeptem powiedziały, że tak już niestety musi być, że dziecko musi się wypłakać, myślę, że w twojej sytuacji gdy masz max 3 dzieci jest łatwiej odwrócić uwagę dziecka od sytuacji w której mama znika, ale nie w każdym żłobku to wygląda, ja nie żegnam się z młodym długo, zazwyczaj całą drogę do żłobka i rozbierając się w szatni tłumaczę mu sytuację, zaczynam się żegnać i pod drzwiami młody jest już gotowy do krótkiego przytulenia i pomachania mamie, zaraz zauważa dzieciaki i zabawki i leci nawet się nie odwracając

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Mrufka30 - dzieki ;-) nie da sie dłuzej coś napisać bo mam5 milenke na kolanach no masakrra jakasysyt bjdjcfjk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry powróciłam do pracy, miałam wolną połowę czwartku i piątek - akcja sprzątanie na nowym mieszkaniu, cały weekend aktywny bo sprzątania część dalsza, urodziny u chrześniaczki, w niedzielę duże zakupy i wizyta u brata. Obkupiliśmy Natalkę na przecenach w Auchan, i dość spore zakupy do domu z Leroy. Mieć kasę i tylko kupować, szkoda że nie mogę sobie na wiele rzeczy pozwolić a chciałoby się urządzić mieszkanko już tak na prawdę super :( Rozmiar ciuszków rozmiarowi nie równy ale rzeczywiście 92 jest ok, 86 to jednak taki na teraz lub już przymały. Natalka coraz odważniej stawia kroki dzięki czemu i zakupy były łatwiejsze, troszkę pospała, troszkę podreptała i od razu bardziej zadowolona była, bo ciągłe jeżdżenie w wózku ją drażni i nudzi. Lubi też jeździć w tych wózkach sklepowych na miejscu dla dzieciaczka ale taki samochodzik co był np w leroy szybko doprowadził ją do płaczu, bała się w nim jeździć. Wczoraj łanie bawiła się z moją bratanicą, coraz częściej potrafi zająć sie sobą na chwilkę, to miłe i fajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie ! zużytą pieluchę też wyrzuca, widać że to może być taki czas że nawet takie wyrzucanie ciekawi Nasze dzieci, tylko pewnie jest to tak jak pisałyście - przemija :( Natalia też plastikowymi jada, wczoraj jadła sama zupę - z moją pomocą i obserwacją , całkiem nieźle jej szło :( tylko musieliśmy ją całą przebrać po tej akcji, ale co tam niech się uczy. Ode mnie nie chciała a sama coś tam do dzioba włożyła ;) terlikula - dokładnie - odwlekam tą naukę samodzielnego jedzenia ze względu na pogrom jaki jest po takiej nauce, ale chyba trzeba uczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka Masz rację - bez wkładu własne i oszczędności oraz bez umów na stałe z kredytem byłaby lipa. Banki już wołają nim 10-20 % wkładu własnego. Cieszę sie że wcześniej coś zaoszczędziliśmy ale teraz znów spłukani. I tez zdaję sobie sprawę z tego że pewnie będę tęskniła za tym jak Natalka była mniej *****iwa ale chyba wszystko musimy przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiające, że ludzie mają tyle wolnego czasu i tak mało pomysłów na jego zagospodarowanie, że muszą jakieś bzdury bez sensu wypisywać... Żal... Matko i córko, jaka ta moja Ania jest energiczna! Wczoraj była na trochę niania, bo przychodzi 2x w tyg. po 6 godz., dokąd nie znajdzie pracy, to jakoś pociągnęłam. Ale dzisiaj od rana padłam jak skórka z norki. Ania nie usiedzi pięciu minut w miejscu. Teraz faza wdrapywania się na wszystko (meble tapicerowane, ale też stolik rtv, ława, stołki itp.) wchodzenia do wszystkiego (np. sitko, miska, nocnik, niewykluczone, że łyżka również...). Bardzo rzadko ma momenty, że się zajmie czymś na dłużej. Spacery na plac zabaw są ok i grzebanie w piasku. Ogólnie robienie bałaganu, brudzenie i hałasowanie jest teraz na topie. Ja nie wiem, jak to będzie przy dwójce, boję się coraz bardziej... Antałek - podziwiam, że ogarniasz. Ja to chyba oszaleję coś czuję jak będzie druga córa. Pozostaje mieć nadzieję, że temperament będzie miała inny. Dzisiaj M stwierdził, że nie wie, czy dałby radę nerwowo z Anią cały dzień wytrzymać. Dawno z nią nie zostawał tak długo. Misia - Ania też w tym wózku w leroy nie chciała długo siedzieć. Wolała w tym koszu z tyłu :) Ale marketowe wózki z siedziskiem dla dziecka są dobrym pomysłem. O ile są w ruchu, he, he...! ;) Nie mam auchana nigdzie w pobliżu niestety. Obkupiłam Młodą w tesco. A dzisiaj chcę kupić jej buciki wiosenne, bo w ccc jeszcze są na wyprzedaży. Jedne kupiłam, ale są jednak troszkę za duże. A widziałam takie fajne adidaski, więc pójdę tam dzisiaj z Anią, to przymierzę od razu. I coś w rodzaju pantofelków bardziej odkrytych widziałam, to zobaczę. Nie martw się urządzaniem mieszkania, my po 13 latach nadal mamy "prowizorkę" ;) Już sobie odpuściłam nawet. Ale chciałoby się, to fakt... ;) mrufka - fajnie, że w tym waszym żłobku jest więcej czasu na adaptację. Mam wrażenie, że z wiekiem jest coraz trudniej. Ania była wcześniej bardziej ufna, teraz przyklejona jest potwornie. Nie miałabym sumienia zostawić jej tak od razu, zawyła by się całkiem. Nie jestem zdania, że dziecko musi się wypłakać. Potem trauma gwarantowana. Uważam również, że niektóre dzieci trudno mogą się adaptować do żłobka, a czasem jest to w ogóle nie możliwe i trzeba zrezygnować. Dla dobra dziecka. . u nas szczebelki wyjęte, bramka założona. Przed łóżeczkiem leży poduszka, bo Ania wychodzi dziwacznie z łóżeczka i nie chcę, aby się rąbnęła. Ale dochodzi do wprawy. jak sobie radzicie z domowymi obowiązkami? Robicie wszystko jak maluchy pójdą spać? Ja to muszę gotować z Anią na rękach, bo wyje, jak coś robię w kuchni. Rzecz jasna czasem wyje, bo nie wszystko się da zrobić jedną ręką. A głównie po prostu obiadu nie ma. Odkurzyć pozwoli i kurze wytrzeć jakoś. O ile nie muszę zestawiać jakiś rzeczy, bo wtedy by to wszystko potłukła. O prasowaniu nie ma mowy (grzebanie przy wtyczce i szarpanie za kabel, ewentulanie ściąganie aktualnie prasowanej rzeczy z deski), rozwieszanie prania też cienko (ściąganie na podłogę rzeczy). Sprzątanie łazienki - mowy nie ma (wrzucanie wszystkiego do toalety, próby grzebania w niej i włażenia do środka, wciskanie się za umywalkę=rąbnięcie i ryk, rozsypywanie proszku do prania, włażenie do brodzika...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka jak czytam o tym gotowaniu, prasowaniu sprzątaniu to jak bym sama to pisała o mnie i Tadziu... wczoraj przyprawił moich rodziców o stan przedzawałowy, bawił się grzecznie przy nich, u nich, i nagle sięgnął na deskę do prasowania i ściągnął żelazko, na szczęście przeleciało nad nim i wylądowało za nim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie Iwka pisałaś o Tesco i też tam chciałam zajrzeć ale ogólnie zostało sie na Auchan. W ccc kupiłam bardzo fajne buciki dla Natki - jedna para to takie trampko - adidaski z myszką miki na rzepy, świetnie sie zakładają i Natalka je lubi a drugie też na wiosnę na rzep, ważne że łatwo się zakładają, przymierzaliśmy typowe adidaski ale tak trudno sie zakładały że Natalka szybko się poddała i zaczęła marudzić. Przeceny też w Smyku ale dla Natalki nic tam nie znalazłam. pytasz o domowe obowiązki - i tu właśnie nie do końca sobie radzimy, mam ogromne wyrzuty sumienia i jestem sama na siebie zła że nie mam kiedy wszystkiego ogarnąć tak jakbym chciała, sprzątam po łepkach pomiędzy zabawą z Natalka a gotowaniem obiadów. Obiady przygotowuje zazwyczaj częściowo wieczorem jak Natalka się kładzie i kończę jak wracam z pracy co by M miał obiad, Natalka je z nami lub gotuje jej przeróżne inne dania, uwielbia zupy wszelkiego rodzaju. Ale... na to też trzeba czasu. Piorę też w międzyczasie, wieszam pranie z Natalką w łazience co nie należy do najłatwiejszych rzeczy, prasuje jak ona śpi bo oczywiście deska do prasowania i żelazko jest dla niej za bardzo interesujące. Jak chcę coś zrobić to proszę też M o pomoc ale zazwyczaj to jest tak że Natalka i tak go ciągnie do mnie. Jak sie pracuje to też tego czasu mniej, chciało by sie z dzieckiem siedzieć a obowiązki też czekają. A co do M - wiadomo, on pracuje, ja też ale wszystkie obowiązki domowe spoczywają na mnie, nawet zakupy, robienie porannych kanapek do pracy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz dodatkowo mieszkanie , urządzanie, dodatkowe sprzątanie i PRZEPROWADZKA ! Oczywiście M narzeka, ja go próbuję pozytywnie nastawiać ze damy radę się przeprowadzić a tak na prawdę jestem przerażona bo ciężko będzie wszystko przewozić z Natalka na rękach a później jeszcze wszystko poukładać itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. co do obowiazkow domowych..tak szczerze....jest ok. robie wszystko bez problemu zazwyczaj:) nie wiem jak to sie dzieje ale odkad mam patryka i zostalam sama starcza mi czasu na odkurzanie, mycie okien,scieranie kurzy. mimo ze jest zywiolowym biegajacym juz od kilku miesiecy dzieckiem i z glowa pelna dziwnych pomysłw:),jestem zdania ze to nie on dyktuje warunki a Ja. oczywiscie nie zawsze jest pieknie, czasem padam z sil, mam dola itp. mam na patryka taki sposob ze angazuje go w prace domowe:) czyli pozwalam bawic sie odkurzaczem, garnkami w kuchni, w lazience sprzatamy razem czyli ja sprzatam a w tym czasie patryk wrzuca kosmetyki do wanny:) ewentualnie robie porzadki jak spi:) dzis z 2 dzieci 15 mies i 18 mies scieralam kurze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry mamusie :) Co tam słychać ciekawego ? U nas dzień za dniem leci, przygotowywanie nowego mieszkania idzie pełną parą. W poniedziałek najprawdopodobniej podpisujemy umowę kredytową, we wtorek mamy notariusza. Nie wiem czy przeprowadzimy się w ten weekend czy w kolejny bo czekamy na pralkę i lodówkę a na razie cisza. A z nowości.... dostałam zaproszenie na rozmowę o pracę, jak szukałam pracy w czasie macierzyńskiego jeszcze to składałam do wielu firm dokumenty i teraz się odezwali i pomimo tego że aktualnie mam fajną pracę to idę dziś na spotkanie. Zobaczymy co tam oferują :) Natalka wczoraj i dziś jest z moją bratową bo mama miała kilka spraw do załatwienia. Troszkę mieliśmy stresa przed nową sytuacją ale wczoraj Natalka świetnie sie odnalazła, była grzeczna i bratowa też dała radę :) Natalka nadal ćwiczy chodzenia, fajnie sie na to patrzy. Ładnie mówi tata, mama (jak jej się zachce), baba, dada, papa, nie (wraz z kiwaniem głową) i tak. Powie też dziadzia, am i ... wszystko rozumie ;) Pogoda zrobiła się przepiękna ale podobno weekend już nie ma być taki fajny, a szkoda, bo wiosny aż sie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) My od poniedziałku przechodzimy "akcja zęby"...Mamy na dole i na górze jedynki, dwójki i czwórki a teraz ida trojki na raz i na dole i na górze..więc można sobie wyobrazić przez co przechodzi dziecko. W nocy biedulka nie może spać , jak widze jak się bardzo męczy to podaje przeciwbólowy dla dzieci ale swoje i tak musi przejść:( Tak więc od poniedziałku śpie po 4h i troche jestem wykończona, ale cóż przez wszystko trzeba przejść:) Jeśli chodzi o obuwie wiosenne to kupiliśmy adidaski i eleganckie buciki do sukienki w których wygląda genialnie!:) Na wiosne zakupiliśmy też czerwony płaszczyk do czarnych lakierowanych balerinek, które są na rzep nad kostką, co by nie obcierały nóżki i dobrze się jej trzymały. Pogoda zrobiła się cudna, oby było coraz cieplej:) Misia- pamiętam jak my urządzaliśmy swoje gniazdko, uwielbiam dodatki, bo podobno diabeł tkwi w szczegółach :) Do naszego ślubu zostało juz tylko kilka miesięcy, zaczynam powoli szycie sukni, a pamiętam jak zamawialiśmy wszystko prawie 2 lata temu, tak szybko czas leci... Lenka nauczyła się biegać i na dworze ciężko za nia nadązyć. Bardzo lubi zbierać i rzucać kamykami, mogłaby spędzać czas tylko na podwórku. Mówi coraz więcej i wszystko rozumie, i bardzo upodobała sobie niską szafkę rtv i na nią ciągle wchodzi (telewizor oczywiście już na niej nie stoi, musiał przewędrować troche wyżej). Tak więc miłego dnia Mamusie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela U nas podobna sytuacja z zębami, mamy jedynki, dwójki i czwórki na dole i na górze, teraz czas na trójki, idą na górze i tak myślę że stąd krzyki Natalki w nocy i przeraźliwy płacz momentami. Aż człowiek staje na baczność. Miejmy nadzieję że szybko wyjdą bo i ślinienie znów na potęgę wróciło, ale cóż - trzeba to przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas cisza zębowa... Oby nie cisza przed burzą... Misia - zazdroszczę trochę urządzania mieszkania, bo my mamy teraz kichę totalną finansowo. Zus nadal mi nie płaci (czyli od 21.12.13 jestem bez pieniędzy), decyzja z jednego miejsca pracy mimo mojego odwołania nie została uchylona i poszła do sądu, więc pewnie ze 2 lata będę czekała. Z drugiego miejsca pracy historia się ciągnie wciąż i jeśli coś dostanę, to pewnie od najniższej krajowej. Ile to w ogóle teraz jest? Pewnie z 700 zł? Musimy kupić Ani nowe łóżeczko, bo jej obecne przejmie siostra. No i chciałam, żeby miała chociaż namiastkę swojego pokoju, a nie graciarnię :-/ Kombinuję, co tu zrobić tanim kosztem. Może uda się kupić dywanik i kosz na pluszaki, widziałam taki wiszący do sufitu z siatki, chyba 20 zł kosztuje, a dywaniki z wykładziny obrębionej po 28 mkw, całkiem ładne, chociaż mało puszyste niestety. Fajne są też naklejki na ścianę, więc może coś takiego...? Mebli innych niestety nie będziemy w stanie kupić, więc zostanie szafa z sypialni i komoda :( Jak macie jakieś jeszcze pomysły na "ocieplenie" pokoiku dziecięcego tanim kosztem, to będę wdzięczna :) Ania apetyt ma bardzo zmienny teraz. Czasem trudno jej dogodzić. Je mniej, ale jak złapie fazę, to ciągle coś podjada. Oczywiście najchętniej ciastka. I ostatnim hitem są batoniki owocowo-zbożowe hippa. Na szczęście są bez cukru, tylko owoce i zboża, więc przymykam oko na to łakomstwo. Pomijając cenę tego przysmaku - 3 zeta. Fajne są też takie musy owocowe w saszetkach. Ania nauczyła się pić z butelki z dziobkiem i kubek niekapek poszedł w odstawkę. Niestety jak jest bardzo nakręcona, to pije za szybko, czasem się zachłyśnie albo zaleje. No ale cóż. Ważne, że się uczy czegoś nowego :) Koleżanki synek dwa miesiące młodszy świetnie radzi sobie z piciem z kartoniku przez słomkę, ale ja jeszcze nie próbowałam dawać. Obcinałyście już dzieciom włosy? Jeśli tak to same, czy u fryzjera? Grzywkę ciachnęłam sama, ale z tyłu się nie podejmuję, szczególnie, że Ania się kręci i włosy też się kręcą... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do upiekszania tanim kosztem. to sa takie sklepy tyu"wszystko za 1-5 zl:)" i tam sa fajne rzeczy i duze naklejki za 1 zl:) jakies zawieszki z motylkami mamy, wczraoj kupilam 3 ramki na zdjecia po 1 zl a wygladaja naprawde super. sa kolorowe i fajnie wyglada taki rządek zdjec w ramkach w roznym kolorze na komodzie:)ja duzo rzeczy za gorsze wygrywam na allegro:) a co do dywanu to ja tez chcialam puszysty ale mam taki jaki dostalam i przy dzieciach jestem zadowolona ze to wykladzina bo prosciej w czystosci utrzymac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka mój też uwielbia te "batoniki" z hippa w biedronie są chyba po 1,50 czy 1,60 tylko!!!!!!! my dalej akcja zęby, te 4ki jakoś opornie wychodzą, młody paluchy cały czas w paszczy trzyma, ale na szczęście ma apetyt. a co do upiększenia pokoju to zgodze sie z Sile, w tych tanich sklepach czasem coś fajnego można dostać tylko trzeba uważać na jakość bo niestety jaka cena taka i jakość często choć nie zawsze. kupiłam Tadziowi 3 pary majteczek niby rozm. 0-2 lata a jemu na tyłku wiszą... musze poszukać mniejszych włoski miał ścinane 1szy raz około roczku, wtedy przód sam, potem poprawione boki to u kumpeli domowo, a przed miesiącem byliśmy u fryzjera za 10zł. młody dostał super fryzurke ;) troche sie złościł ale nie było tak źle. koło świąt znowu go wezme bo już odrastają, nie bede z niego "modnego genderowca" robić ;) i włosów zapuszczać tylko będzie miał krótkie, tak i jemu przecież wygodniej. przez słomke też jeszcze pić nie dawałam musimy przetestować, na razie pije z mini kubeczka porcelanowego, niekapki i inne takie oprotestował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po bardzo dlugiej nieobecnosci. Trudno nadrobic. Misia zazdroszcze nowego mieszkania i aranzacji wnetrza. Mi sie bardzo marzy nasz malutki domek ale niestety musimy mieszkac z moja rodzina. Iwka moj to kubek z dziubkiem opanowal najpierw niekapka nie lubi a ze slomki to jak mial chyba 9 miesiecy zaczal pic teraz to sam ze szklanki pije pod warunkiem ze jest malo nalane jak wiecej ma to gwarantowane ze sie obleje. Co do jedzenia to uczymy sie jesc samodzielnie. Jak cos jemy to zawsze ma lyzeczke w lapce (woli widelca) a ja go karmie Z mowa u nas kiepsciutko bardzo malo mowi ale na razie bardzo sie nie przejmuje bo u nas to rodzinne. A chlopcy i tak puzniej zaczynaja mowic tak mi lekarz powiedzial. Nie mowi ale wszystko rozumie. Z koszem na smieci tak samo wrzuca wszystko czy smieci po skarpetki dokumenty zabawki. Reszta pisania na jutro bo po nadrabianiu czytania strasznie spac sie zachcialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka też juz jakiś czas temu nauczyła sie pić ze słomki, dlatego niedawno kupiłam jej kubek, że jak się przesunie otwarcie to wyskakuje gumowa słomka i mała wreszcie chce coś pić, bo z kubka niekapka nie było mowy o piciu, jedynie z butelki takiej jak na mleko. Kubeczek stoi na stoliku do karmienia i jak chce jej się pić do sama go bierze i pije i o dziwo się nie wylewa z niego:) A że jeszcze jest na nim różowa sowa to zachęca ją to jeszcze bardziej. A wszelkiego rodzaju kubki niekapki nie wchodzą w gre a słomka jak najbardziej:) Iwka- mnie też podobają się rzeczy w Pepco. Uwielbiam wszelkie wiklinowe serca ze wstążkami, i tak oto kupiłam małej zasłonki fioletowe w sowy, wiszą też te serca a uroku dodaje biała ramka na zdjęcia w kształcie sowy i to wszystko za małe pieniądze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Mamusie Iwka Natalka dostała taki kubek ze słomką i co mnie zdziwiło, potrafi ciągnąć przez słomkę :) fajnie, dla niej wszystko jedno - butelka ze smoczkiem, kubek niekapek, czy słomka, z tym że jest to kubek który jak się odwróci to nie przeleci nic. Coraz lepiej idzie jej również samodzielne jedzenie. Zęby nadal idą, ślinienie na maksa. Pojawiły sie zielonkawe kupki - raz twarde raz rzadkie, nie wiem do czego. Przychodzi mi na myśl tylko herbata - od pewnego czasu nie daje granulowanej tylko normalna owocową w saszetkach parzę. Co wy dajecie dzieciaczkom do picia ? Może od tego ta kupa.... albo jest uczulona na jakieś warzywko, tylko wszystko co jada teraz już jadała wcześniej, nie mam pojęcia co to może być. Tym bardziej że nie ma innych reakcji oprócz kupki, żadnej wysypki czy bolącego brzuszka. Za nami niefajny weekend. Cały czas mam wyrzuty sumienia i będę miała je do końca życia. Nie wiem jak to się stało, w sobotę Natalka siedziała za mną, oglądała piosenki na komputerze. Ja stałam tyłem do niej i spoglądałam na TV, nagle nie wiadomo dlaczego walnęła z całej siły w szafkę od TV głową :( masakra, nie zdążyłam zareagować, nie widziałam jej, a ona chyba chciała do szafki podejść, podbiec a nie oceniła odległości. I łuk brwiowy rozcięty, dużo krwi, płacz Natalki, mój.... szpital i założone plasterki. Wiem że to moja wina ale przestroga dla innych mam - oczy w koło głowy bo to co złe może sie zdarzyć w najmniej spodziewanym momencie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Naklejki dodają uroku i rzeczywiście są niedrogie - ostatnio były w promocji w Biedronce, może jeszcze są ? Sama kupiłam Natalce do nowego pokoju bo jak urządzaliśmy jej aktualną "klitke" to też przykleiłam na ścianę naklejki i było dużo urokliwiej ! I oczywiście firanki, ocieplają wnętrze a można taniej dostać na promocjach. Urządzanie mieszkania jest super, staram się to robić niskim kosztem, część zakupów i tak pozostawię na później co by pochopnie nie kupować wszystkiego na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) Dziś pierwsza noc "na swoim", wiele przed nami do zrobienia ale najważniejsze że początek jest. Natalka była zdziwiona nowym pokojem, mieszkaniem ;) ale zasnęła, chyba z nadmiaru wrażeń bo byliśmy dziś też u babci i troszkę poszalała na dworze. W poniedziałek wizyta u chirurga w związku z ostatnimi wydarzeniami. Wszystko ładnie się zrasta i myślę że i Natalka dobrze się czuje. Miejmy nadzieję że ta kontrola będzie tylko formalnością. I wizyta u laryngologa nas czeka, zwlekałam ale jednak coś nie tak jest z uszami. Niby ją nie bolą ale często się za nie trzyma i dotyka. To też w następnym tygodniu. Miłej niedzieli i proszę mi tu opowiadać co u Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koniec forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamusie mam nadzieję, że forum nam teraz nie umrze śmiercią naturalną u nas wyścig szczurów, gonimy w piętkę, rano do pracy wychodzę ja, wracam z językiem na brodzie, mijam się z M w drzwiach, telefonicznie gdy pędzi na autobus to zdaje mi relację jak młody dziś się czuje, co jadł, o której, czy spał i ile, a gdy wraca do domu o 23 ja już śpię bo na rano do pracy, gdy młody zaśnie mi o 20 mam dwie godziny dla siebie - sprzątanie, pranie, zmywanie, gotowanie obiadu na rano, szybki prysznic****adam jak zabita młody ostatnie dwa tygodnie spędził w domu bo katar nam nie przechodził mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia już pójdzie bo za opiekunkę się nie wypłacimy, zwłaszcza gdy M ma poranną zmianę i ja jestem w pracy to ktoś musi z młodym zostać synuś nam rośnie, ubrania na 86 są na styk, kupuję już na 92 i większe, teraz tempo wzrostu ma zmaleć więc przynajmniej tyle ciuchów co chwila nie będzie trzeba kupować dwie drzemki zamienił już w jedną, śpi najczęściej od 12 do 15, czasami gdy wstanie zbyt szybko, tzn o 5 - 5.30 to kładzie się dwa razy na drzemkę apetyt ma spory, a mi pomysłów brakuje na obiadki, wszystko czego dotknę się ostatnio w kuchni mi nie wychodzi niestety - jakieś fatum :( mówi już dużo, zaczyna łączyć dwa słowa - najczęściej tata nie ma, mama nie ma, mama daj, mama am, tata ćśś (śpi), pokaże i zrobi wszystko o co poprosisz, no chyba, że robi ci na przekór i się śmieje, złośnik i płaksa jest niesamowity gdy przychodzi pora jedzenia - musi być teraz i już, nie interesuje go że mama musi np zrobić mleko czy kaszkę - wasze maluchy też tak mają :) ile mleka piją w ciągu dnia? u nas mleko jest tylko na kolację (ok 180 ml) i nad ranem jak obudzi się głodny to około 90 ml wypije i czeka do śniadanka, nie liczę kaszki mlecznej i jogurtów trening toaletowy po pierwszych sukcesach nie idzie nam zbytnio - młody wie że trzeba zrobić siusiu i ee (kupę), jak zrobi bije sobie brawo i mówi co jest w nocniku, razem niesiemy nocnik i wylewamy zawartość do sedesu, czekam kiedy sam zawoła siku lub kupę i pójdziemy na nocnik - ale do tego pewnie jeszcze daleko, a jak wam idzie? piszcie dziewczyny co u was i zaglądajcie czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, byliśmy dziś na zaległym szczepieniu - odra/świnka/różyczka, następne po 8 maja DTP, polio i Hib, a końcem czerwca prevenar. płakał przy badaniu i wkłuciu ale na szczęście nie widać żadnych oznak tego że był szczepiony, i oby tak zostało. dziś młody użył kolejnego "zdania" po "co tam" - na co słychać i "co to" usłyszałam "chce to" i pokazał batonik czekoladowy kinder no i dostał co chciał ;) na nocnik i owszem usiądzie - w ciuchach... i gad mały nie ma zamiaru jak na razie o potrzebach fizjologicznych informować :( no ale mam nadzieję ze to sie zmieni jak mąż przyjedzie to chyba podejmieny próby odstawienia młodego od piersi, czas już na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. brawo za postepy waszych dzieci w nauce mowienia!! mrufka wspolczuje gonitwy codziennej ale zazdroszcze (oczywiscie pozytywnie) sukcesów w mowieniu. patryk laczy tylko 2 slowa- kto to( jak ktos puka) a tak to mowi-pic,tak, nie, DA!:)mama,(o dziwo )tata, baba,kotek,a(komputer),am, mysle ze sporo by tego jeszcze bylo bo z dnia na dzien uczy sie nowych slow i bardziej lub mniej swiadomie powtarza je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do mauki na nocniczu to narazie zaprzestalismy ,nie chce go meczyc tym bo widze ze jeszcze w ogole nie kontroluje tego co robi ,podobno okolo 18 miesiaca dziecko zaczyna kojarzyc wiec wiosna-lato bedzie nauka. no i moja mama postanowila mi wreszcie pomoc i do lekarza isc z malym na szczepienia i przegląd:) oby poszla...bo ja nie mam jak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×