Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

co za banda durni się tutaj znowu pojawia??? ja też nie mam czasu i siły na kompa głównie. Szykujemy pokój dla Ani, bo jej dotychczasowy przejmie młodsza siostra. Do szpitala mnie na razie nie położą na szczęście, chociaż muszę brać leki cały czas. Ogólnie czuję się nie najgorzej. W każdym razie się nie duszę ;) antałek - ja już się boję, co będzie za dwa miesiące... :-/ Ania weszła w jakiś wcześniejszy bunt dwulatka chyba. Masakra. Wali się w głowę zabawkami, albo uderza głową o ścianę, meble itp. Dzieje się tak, gdy usłyszy "nie", albo gdy się nudzi lub próbuje przyciągnąć uwagę. Zaczęła też rzucać czym popadnie i gdzie popadnie, najchętniej w kogoś. Boję się, że będzie próbowała agresywnych zachowań wobec siostry :( Nadal nie mówi w sensie normalnego mówienia, ale kiwa głową na "nie" i na "tak", więc nieco łatwiej się dogadać. Nocnik zawieszony na razie, jedzenie łyżką też. Nocnik dlatego, że nie chcę jej znowu przeziębić (polowanie na kupę wiąże się z bieganiem po domu bez spodenek lub rajstop), a łyżką wywala wszystko i sprawia jej to więcej przyjemności, niż samo jedzenie. Z kasą krucho, więc na marnowanie żarcia czas jeszcze przyjdzie. Fajnie, że Młody dzielnie rośnie i jest już zdrowy :) Ja jak byłam z Anią w szpitalu, to warunki były nienajgorsze, ale podobno w innych warszawskich szpitalach jest tak jak piszesz. Mieliśmy więc farta po prostu. Podobno epidemia ospy jest. A Ania nie zaszczepiona, bo ciągle chora. Strach się bać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieki dziewczyny za odpowiedz na moje pytanie:) jesli jeszcze ktoras z mam chce sie wypowiedziec czy uczy dziecko samodzielnego jedzenia chetnie przeczytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za chwilę usłyszę że jak moje dziecko jest poniżej normy wg centyla to może jest przeze mnie głodzone ? Bzdura, taka przepychanka słowna jest bez większego sensu, gościu poszukaj innych rozrywek. I aby w wieku 12 miesięcy mówić o nadwadze przy 13 kg ? Bzdura kolejna. Antałek, chciałabym aby moja Natka tak pięknie przybierała :) Święta przed nami, prezentu chyba dla Natki nie będzie bo nie wiem co i nie mam kiedy kupić. Czas ucieka a ja jestem potwornie zmęczona, potrzebuje odpoczynku i czekam na te kilka dni wolnego, może zdążę ogarnąć mieszkanie i uszykować jedzenie do soboty to będę mogła już tylko Natce się poświęcić i odpocząć. Poza tym moje stosunki z rodzicami są na ostrzu noża, teściu też wkurza a mnie z tych nerwów i stresu zaczyna kłuć w piersiach, normalnie za dużo wszystkiego na raz. Muszę odsapnąć i nabrać dystansu. A to trudne kiedy co dzień widzę moją mamę która pilnuje Natki a mam do niej ogromny żal. Ogólnie do rodziców. Chyba powinnam się tu "wypisać" może by mi ulżyło choć troszkę. Póki co kończę, zaraz czas do domu, Natalka czeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananalalala
tak 12 miesieczne dziecko (dziewczynka) majaca 13 kg ma duza nadwage! niech robi co chce. ale wy jej nie gadajcie glupot ze mala i maly "wybiegaja to" bo jeszcze w to uwierzy i skrzywdzi dzieci...moze mimo wszystko cos z tym fantem zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ! Z okazji Świąt Wielkiej Nocy przesyłam najserdeczniejsze życzenie :) Spokojnych , radosnych Świąt. Odpoczynku dla Wszystkich :) Ja dziś sprzątam, piorę, gotuję a w Święta chcę odpocząć, oby się udało !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko powinno podwoić swoją wagę w 6 miesiącu a nie w 4 jak któraś z was napisała. widziałam 4 miesieczne bliźniaki z wagą 8,5 kg i myślałam że mają co najmniej pół roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również przesyłam najlepsze świąteczne życzenia:) jedzcie dużo, za mnie też, bo wlaśnie w szpitalu wylądowałam i nie pojem za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego na te swieta smacznego jajka mokrego poniedzialku i wszystko co najlepsze!!!!!! A propo wagi to ja mam corke ktora byka wielkim bobasem tez majac niecale 4mc wazyla 8,5 w lecie w faldkach musialam jej smarowac kremem bo odpazyny sie robily a teraz ma 9 lat i jest taka chuda ze mne przeraza to nozki to ma jak patyczki . Nawet getry na niej wisza. Wczesniej byla za gruba i sie martwilam pytalam lekarzy robilam badania i teraz jak jest taka chudzinka tez ja torturuj***adaniami ale wszystko jest ok .A pomaranczki jak chcecie aby na forum bylo wiecej postow to mozecie pisac systematycznie pod jakims nickiem a nie tak bez sensu czepiac sie A propo tej siatki to trzeba naniesc wage dziecka w poszcegolnych mc i zrobic taja linie i wtedy sie zobaczy czy dziecko prawidlowo przybiera na wadze jeski linia jest w podobnym luku to nie ma sie czym martwic bo dziecko rowno w swoim tempie rosnie , jesli jest jakis duzy skok lub zadnego wzrostu tej wagi to juz powinna zapalic sie nam mania martwienia jeszcze raz wesolych swiat p.s. Post pisany z tek i zawiera bledy wiec z gory przepraszam za lamanie wszelkich zasad w pisaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, wiele radosci spokoju i milosci dla Was, Waszych rodzin i oczywiscie Waszych maluszkow!!! iwka, Tobie i Malenstwu zdrowia przede wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do wieku i wagi...czemu nikt nie weźmie pod uwagę wzrostu dziecka? może jest dość wysokie jak na swój wiek ? nie rozumiem czemu oceniacie to dziecko na podstawie wpisów na forum ? czy ktoś widział aktualne zdjęcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a niech tuczy DWOJE swoich dzieci . jej sprawa a wy jej przyklaskujcie zeby "kolezanka z forum " sie nie obrazila... co tam zdrowie dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mrufka 30.moje dziecko chodzi do przedszkola na 3h i na 3-4h ma nianie.eczesniej 6-7h mial nianie(ta sama).my prowadzimy zeszyt.wpisyjemy tak kiedy dziecko budzi sie.kiedy je sniadanie.kiedy/czy robi kupe.kiedy ma drzemke(od ktorej do ktorej)w jakich godzinach jest na spacerze itp.w tym zeszycie wpisywane jest kiedy je obiad(przewaznie o tej samej godzinie +/-20min roznicy)itp.to duze ulatwienie.wiem jak wyglada dzien dziecka i niania tez wie co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spadaj na drzewo przemądrzały wszystko wiedzący gościu pseudo dietetyku. nie wpieprzaj się w nie swoje sprawy, nikt cię o zdanie nie pyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po świętach :) my jesteśmy u moich rodziców na mazurach aż do majówki :) młody super - mówi baba i dzia (dziadzia) i każdego dnia uczy się nowych słów, choć często jeszcze słowa mają postać pierwszej lub ostatniej sylaby, którą łatwo wypowiedzieć, nauczył się już mówić jajo i fe (bo wcześniej jajo to było nano a fe - sie), głoska l nam się nie pojawia więc raczej czeka nas to podcinanie wędzidełka, jeszcze czekam jakiś rok, zaczął po nas pięknie naśladować wytykanie języka i inne zabawy buzią, więc może uda nam się je trochę rozćwiczyć, zwłaszcza że jest ono tylko trochę przykrótkie co do żłobka młody nie mógł wyjść z kataru więc darowaliśmy sobie w kwietniu, wróci w maju, zwłaszcza że przez te choroby mamy zaległe szczepienie na różyczkę, a w książeczce już widzę, że powinnam już podawać mu ostatnią dawkę skojarzonej i na pneumokoki, więc jesteśmy do tyłu :( młody obecnie ma się dobrze po antybiotyku pożegnaliśmy katar i kaszel, teraz nabieramy odporności, nawet podróż pociągiem mu nie zaszkodziła kiedyś też prowadziłam dzienniczek, ale odkąd unormował nam się dzień mamy tylko rozpisany plan dnia na lodówce, niania stara się do niego stosować, w żłobku młody musiał dostosować się do plany dnia żłobkowego, nam udało się nasz plan troszkę dostosować do tego co ma w żłobku by był on w miarę jednolity i Tymek wiedział co go czeka a nie każdego dnia inny harmonogram więc nie narzekam, trochę mi tylko brakuje możliwości porozmawiania z opiekunkami żłobkowymi, które przekazują mi informację typu spał i jadł albo nie spał ale jadł albo nie spał i nie jadł :) w prywatnym żłobku wiedziałam o której zasnął, ile spał, co jadł i ile, o której, ale takich maluszków było troje na cały żłobek więc panie mogły zapamiętać tych kilka informacji a w państwowym w jego grupie jest 31 dzieci więc weź tu i zapamiętaj :) co do wagi dzieci myślę, że nie w naszych kompetencjach jest ocena czy dzieci są zbyt grube czy chude, ocenianie samej tylko wagi bez porównania ze wzrostem dziecka nie oddaje wcale jego wyglądu, a my widziałyśmy aktualne zdjęcia i wcale nie uważamy by miała "nadwagę" więc gościu zostaw ocenę "nadwagi" Milenki jej mamie i lekarzowi pediatrze pod opieką których pozostaje mój syn też nie mieści się w siatkach - wzrost ma powyżej 99 centyla a wagę poniżej 10 i co twoim zdaniem mogę z tym zrobić - może odciąć nóżki w kolankach i założyć sondę i karmić jak gęsi by mieścił się w siatkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam poświątecznie. Wchodzę, czytam i mnie szlag trafia. Ludzie, odczepcie się od Antałek, nie przyjdzie wam do głowy, że jeśli dziecko ma bardzo dużą wagę urodzeniową, jest wyłącznie na piersi i waży dużo, a jego starsza siostra też jest duża jak na swój wiek, to zapewne ma to naturalne, genetyczne podłoże? Zresztą, opinia anonimowych frustratów jest dla nas tyle warta co zeszłoroczny śnieg, więc może zajmijcie się własnym, zapewne żałośnie nudnym (skoro znajdujecie czas na wypisywanie niemiłych komentarzy) życiem. Mam nadzieję, że nie macie i nie planujecie dzieci, bo mieć taką wredną matkę to dopiero straszne. Antałek, ale miałaś przeżycia w szpitalu. I jak tu się nie frustrować, kiedy człowiek płaci podatki, zus, a kiedy przyjdzie co do czego ląduje na podłodze przy chorym dziecku. Dobrze, że macie to już za sobą. Podziwiam Cię, że sobie dajesz z dwójką radę, ja jednego z trudem ogarniam ;) Gościu, ja też uczę synka samodzielnego jedzenia, choć na razie odpuściłam sobie zupki, bo za dużo sprzątania, a za mało efektu. Iwka, już się ucieszyłam, że czujesz się lepiej, a tu inf., że byłaś w szpitalu na święta :( Co się stało? Piszesz, że Ania wchodzi wcześniej w fazę buntu dwulatka. Ja to samo myślę o Tadku. Od jakiś 2-3 tyg. zaczął się buntować i próbuje wymuszać płaczem. Jest wesoło, nie ma co. Misia, współczuję problemów z rodzicami. Oby były przejściowe. Mrufka, brawo dla Tymka za postępy w mówieniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też byliśmy na święta u teściów i właśnie próbujemy wrócić do rzeczywistości. Tadek ostatnio g***townie ruszył z mówieniem, chętnie powtarza nawet bardzo trudne słowa np. jak chce, żeby mu odkręcić butelke lub coś otworzyć to pięknie mówi "otwórz" :) Niestety, mały nadal budzi się nam w nocy, a my znosimy to coraz gorzej :( Bardzo chciałam mieć dwoje dzieci z małą różnicą wieku, ale jak tak dale będzie to wyglądać, to chyba Tadek pozostanie jedynakiem :( Nie wiem już, co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamusie powoli kończy się nam majówka - jutro wracamy pociągiem a w niedzielę będziemy musieli się zaaklimatyzować do zmian nawyków, najgorsze jest to że Tymkowi idą dwie górne czwórki na raz, już widać dwie krawędzie ząbków, pobudki w nocy i płacz to już od kilku dni :( piszcie co u was pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamusie :) Wyszłam ze szpitala po świętach i mam wrażenie, że tyle skorzystałam, że sobie odpoczęłam. Dostałam kroplówkę która rozwaliła mi żyły w ręku (potas), sine łapsko jak u narkomana. Odstawili mi leki przeciwzakrzepowe, badania nic konkretnego nie wykazały. Ogólnie czuję się lepiej, ale też staram się nie przemęczać. Oczywiście kusi mnie non stop, że to czy tamto nie zrobione, syf w chałupie na potęgę, ale na razie dzielnie się powstrzymuję i robię w domu totalne minimum. Gotuję nawet tylko dla Ani właściwie. Dzięki temu jakoś nie mdleję i nowych żylaków nie mam :) Brzuchal ogromny. Przed porodem z Anią takiego nie miałam, a tu jeszcze prawie 2 miesiące... :-/ Młoda położona poprzecznie jak na razie, ale to 32 tyd., więc pewnie się jeszcze przekręci. Ania od początku właściwie była "na nietoperza", więc dolegliwości "brzuchowe" też inne. Teraz ruchy Małej są mega nieprzyjemne, wręcz bolesne, bo kopie mnie po wątrobie albo okłada po nerkach. Do tego rusza się bardzo dużo, więc jestem typową, jęczącą ciężarówką ;) Przytyłam jak dotąd 9 kg, ale tylko brzuch mi urósł. Ania rozwija się pięknie. Żartujemy z M, że na kolejny dzień będzie sama pisała i czytała ;) Jest wysoka, ubranka już na 92 cm kupuję, chociaż jak ją mierzyliśmy przy ścianie to 82 cm wyszły wzrostu, waga 11 kg. Na placu zabaw obserwuję, to jest o dobre pół głowy czasem wyższa od rówieśniczek. Jak to możliwe??? Ile mierzą wasze maluchy??? Byliśmy w piątek w zoo, chociaż chłodno, to chociaż nie padało. Ani bardzo się podobało, oczywiście głównie małpy :) Z nowości, to ładnie posługuje się pędzelkiem (kupiłam jej jakiś czas temu książeczkę do malowania wodą), bazgra kredkami po wyznaczonym obszarze (wcześniej robiła to na oślep, po podłodze również), je sama łyżeczką drugie danie, potrafi przelać w wanience wodę z butelki do butelki (mnie się to czasem nie udaje!), zaczyna ciągnąć za sobą zabawki na sznurku, buduje z klocków wieloelementowe konstrukcje. Przeprowadziliśmy ją do nowego pokoju, postaram się jutro wrzucić fotki :) Bardzo przypadł jej do gustu dywanik z myszami (50 zł na allegro) i naklejki na ścianę. Łóżeczko na razie stare, wyjęte szczebelki. Niestety Ania z samodzielności postanowiła korzystać na maksa i urządza nam pobudki np. o 5 rano... :( Po prostu jak się obudzi, to wychodzi od razu z łóżeczka i rozrabia. W końcu kolejne zęby na horyzoncie. Wyrżnęła się brakująca dolna dwójka i idą dwie górne czwórki, jedna już kawałkiem wylazła. Trochę z tymi zębami łączę poranne pobudki. Z Anią da się dogadać. Pokazywała, że jej dokucza coś w buzi. Myślałam, że zebrała z podłogi coś i się jej przykleiło np. do podniebienia. Ale pytam czy ząbek przeszkadza, ona że tak. I pokazuje na miejsce, gdzie żel na zęby leży. Pytam, czy posmarować, ona że tak. Posmarowałam jej tego zęba, za chwilę oświadczyła, że idzie "aaaa", czyli spać i spała 2 godziny, co normalnie jest rzadkością. Pokazuje różne rzeczy, które chce, żeby zrobić np. posmarować jej buzię kremem albo stopy ;) Co chce zjeść, wypić itp. Trzeba ją wziąć na ręce i otworzyć lodówkę, a ona pokaże, co będzie jadła na kolację np. jajko, parówkę, wędlinę albo jak chce jakiś soczek czy owoc. Mandarynkę obiera sama, jabłko gryzie z całego, tylko obieram. Ciastka wyjmuje sama z szafki i pudełko potem zamyka i odstawia na miejsce. Jak rozleje picie, to idzie po szmatkę, wyciera i chowa na miejsce. Oby tak jej zostało... ;) Niestety manifestuje też swoje zdanie i słowo "nie" opanowane jest do perfekcji, łącznie z zalewaniem się łzami. Czasem człowiekowi brak siły z tłumaczeniem w tym ryku, ale cóż... Krzyku unikamy w domu. Lepsze efekty przynosi długotrwała perswazja, czyli tzw. pranie mózgu, he, he!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej co do wzrostu to patryk ponad miesiac temu mial 80.5 cm i to byl 50 centyl a waga 13 kg i to byl 90 centyl. wiec te rówiesniczki Ani jakies malutkie:) a ubranka na 86 kupuje a do niedawna 80. 92 byly by za duze jeszcze. co do umiejetnosci to chyba podobnie sie rozwija jak Twoja:) sprzata po sobie duzo mowi i ladnie, pewnie juz nie mozesz doczekac sie drugiej córci?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silie - ja jakoś szczególnie dużo rówieśniczek Ani nie spotkałam, więc może faktycznie na jakieś małe trafiałam ;) Mam siatki centylowe w książeczce zdrowia, zerknęłam wczoraj. Dla chłopców są inne niż dla dziewczynek, ale 13 kg to u mnie jest 75 centyl. Spodnie to dla Ani na 86 cm pasują, ale bluzki już na 92 cm. Tak więc albo ma krótkie nóżki, albo te rzeczy jakieś rozmiary mają dziwne. Bluzki na 86 cm są za krótkie i ściągają się na plecach po prostu zazwyczaj, rękawy też takie "na styk" bardzo są. Ja to właściwie im bliżej porodu, tym bardziej się boję ;) Głównie tego, jak sobie dam radę z dwójką małych dzieci... Rozsądek trochę późno przyszedł... Cóż... Młoda na razie położona poprzecznie, więc może nie będę musiała się specjalnie starać o cc. Chociaż jak czytałam w necie, to jeszcze ma kupę czasu, żeby się odwrócić. To ułożenie jest paskudne, bo brzuch mam już po bokach ciała i nawet na boku kiepsko się śpi. Ogólnie, to czuję się już bardzo w ciąży i jest mi zdecydowanie trudniej przy codziennych czynnościach niż z Anią. Pewnie to przez ten ogromny brzuch :( Dobrze, że to już końcówka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie Patryk byl od 30 tygodnia minimum glowka do gory i tak pozostal. zawsze jak bylam w wannie to czulam jak próbuje sie przemieszczac w odpowiednia strone i jak byl popszecznie to dalej mu nie szlo:) moze to i dobrze i moze u ciebie tez bedzie ok bo bedzie cc. tylko fakt niezbyt mile uczucie jak tak poprzecznie jets dziecko. coz bedzie dobrze dasz rade (nie masz innego wyjscia) Antalek tez jakos daje rade:) najgorsze beda mysle pierwsze 3 miesiace max a potem juz z gorki;p a imie dasz Milenka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milena Wiktoria będzie :) chociaż będę próbowała jeszcze przeforsować Aleksandrę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Pięknie się rozwija Twoja Ania, miło się czyta, szybko dorasta, pewnie podświadomie czuje że ktoś nowy zbliża się na ten świat :) Będzie pomagała już mamie przy młodszej siostrze. Na pewno dasz radę, ja osobiście podziwiam te kobiety które mają dwójkę czy więcej małych dzieci, ja sama twierdze że nie dałabym rady ale... skoro inne dają radę to my nie damy rady ? Tak sobie mówię :) Będzie dobrze, dasz spokojnie radę, pewnie początek najgorszy jak pisze Silie a później z górki :) Milena Wiktoria - piękne imie :) Spadam do domku, obiad trzeba gotować, pranie powiesić i jechać po Natalkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny my jesteśmy dzień po szczepieniu na odrę, rózyczkę i ospę - w końcu się udało - 2 miesiąca spóźnienia :) kolejne szczepienie w lipcu 9 i pół kilo - poniżej siatek, ale nie wygląda na zabiedzonego :) 85 cm wzrostu, choć jak mierzę go w domu to mi pod ścianą wychodzi 87 ubranka bierzemy już z oznaczeniem na 2 latka - nie wiem ile to cm :) ząbki jeszcze się nie przebiły do końca, czekamy, na razie spokój nocą ale w dzień nadrabia marudzeniem, no i zaczęło się wymuszanie i płacz - czy macie jakieś sposoby, które działają na wasze maluchy? kupiliśmy nową pastę do ząbków bo po poprzedniej wychodziły mu jakieś przebarwienia apetyt młodemu dopisuje ale gorzej że chce jeść tylko to co trafia też do mojej buzi, swoje tylko "podziamdzia", 2-3- łyżki i koniec piszcie co u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowanki wodą tez polecam - świetna sprawa, mój też je uwielbia :) mój uwielbia też książeczki z elementami magnetycznymi lub z naklejkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka - nie widziałam takich książeczek z elementami magnetycznymi. Gdzie kupiłaś? Muszę wypróbować, bo staram się, żeby czytanie i oglądanie książeczek było stałym elementem planu dnia. Czytanie na dobranoc nie wychodzi jeszcze, ale przed południową drzemką czytamy i w ciągu dnia też. Tymek wysoki! Ania to taka okrągła cały czas jest, więc niektóre rzeczy w szerz za małe. Co do marudzenia, to chyba najlepiej sprawdza się tłumaczenie i odwracanie uwagi zaraz po tłumaczeniu. Ale bywają sytuacje, że nic nie pomaga i jest atak płaczu, walenia po głowie (bo Ania wali się w głowę jak jest sfrustrowana) i innych takich. Generalnie jak jest zmęczona, albo przy zębach, jest gorzej, wiadomo. Rzucania na podłogę na razie brak, ale niewykluczone, że się pojawi, bo zaczęła tupać nogą. Walczymy z porannymi pobudkami od czasu przeprowadzki Ani do nowego pokoju. Brak szczebelków w łóżeczku skutkuje tak, że jak się tylko obudzi, to siada, bierze picie i wyłazi z łóżeczka. Oczywiście rozbudza się tym i tyle. Dzisiaj pobudka o 5 rano. Na szczęście ją usłyszałam, nie zdążyła wyleźć. Powiedziałam, że noc jeszcze i idziemy aaaaa. Dała się uśpić jeszcze na godzinę dosyć szybko, więc wnioskuję, że jednak była śpiąca. Po 6tej już przyszła do nas do sypialni. M mówi, że on to jeszcze aaaa robi i czy ona też chce. Ania "tak". Poszła po swoją poduszkę, kocyk, butelkę i się z tym władowała do naszego łóżka. Oczywiście nie poszła spać, tylko dużo na ten temat miała do powiedzenia. No ale lepsza 6ta z minutami niż 5ta rano. Może to kwestia czasu i się jej ten sen unormuje jakoś. Próbowałam kłaść ją później, ale nie spała dłużej, tylko była szybciej zmęczona rano. Zasypia w okolicach 20tej. W dzień śpi 1-1,5 godziny teraz. To chyba nie jest długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przeglądam kosze z tanią książką w carrefour, często znajduję tam takie perełki, np, delikatnie naderwana okładka i książka przeceniona z 30 na 20, a książeczki z naklejkami za 4 zeta i dzieciak ma trochę zabawy bo strony książeczek są takie fajne że naklejkę można przykleić i odkleić wielokrotnie, aż do zniszczenia materiału :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka Dobry pomysł z ta "tanią książką", muszę przejrzeć jak będę. My ogólnie dużo czytamy, oglądamy, uczymy się. Natalka sama wybiera książeczki, siada mi między nogami i czytamy. Uwielbia też drewniane układanki. Ma swoją farmę w której układa zwierzaczki, ma też taką drewnianą układankę z cyferkami z Biedronki, bardzo szybko się nauczyła każdej z cyferek i układa bez problemu. Bardzo to lubi. Muszę więcej takich zabawek kupować. Z malowaniem u niej kiepsko, kredki nadal najlepiej ... wkładać do buzi, ale podoba jej sie jak ja jej rysuje. Wczoraj wydrukowałam obrazki do kolorowania, dziś spróbuję z nią kolorować. Aaaaa i lubi też samochody.... i to bardzo. Fenomenalnie udaje auto. W końcu nauczyła sie pięknie mówić mama bo do tej pory mówiła "ja jej się zachciało", nauczyła się też na siebie mówić "nata" lub "nana" ale cieszę się że zaczyna próbować bo do tej pory słabo mówiła. Teraz widzę czytając Wasze wpisy że juz każde dziecko idzie swoim torem, coś łapie szybciej coś wolniej i każde rozwija się już we własnym tempie. Ubranka jak pisałam są na 92 ale prawda jest taka że spodnie mogą być na 86 jeszcze ostatecznie ale bluzki już nie. Ostatnio zaczęła mieć akcje - "nie obiorę się i już" - ucieka na golasa, krzyczy i nie daje się dotknąć. Ale jak już się wybiega i widzi że sobie "odpuszczam" gonienie jej to się poddaje i już jest ok. Oczywiście wymusza wiele rzeczy krzykiem i płaczem ale ja tłumaczę że nie i odwracam jej uwagę, myślę że to na razie dobry pomysł. Wiem jedno - trudno wychowywać dziecko kiedy cały dzień jest się w pracy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×