Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

dwa tygodnie byliśmy chorzy i siedzieliśmy w domku, jutro do żłobka, choć młodemy jeszcze zdarza się zakaszleć i katar też ma delikatny, ale nie mamy wyjścia, lekarka mówi, że nic nie słychać, a kaszel i katar mogą być na zęby ząbków mamy 7 - dolna prawa dwójka przebiła się 1 lutego, teraz czekamy na lewą, mam też wrażenie że trzonowce już idą, a kły to już są tak zarysowane że w dziąśle widać wyraźne wybrzuszenie, nie mam nic przeciwko by wyszły wszystkie w przeciągu tygodnia i by mieć już spokój jak często myjecie ząbki z maluchami? silie ty jako wegetarianka może dasz mi jakieś przepisy na soczewicę dla młodego? kupiłam ostatnio i nie wiem jak się do niej zabrać, czy też trzeba ją moczyć jak inne fasole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do kupek to muszę przyznać że zazwyczaj tylko jedna dziennie ale taka solidna, rzadko 2, a więcej baaardzo rzadko. u nas pieluszek idzie zdecydowanie mniej, tzn 4 dziennie. a ząbki myjemy tylko wieczorem przed spaniem. do uspienia dajemy mu wode, w nocy jak sie obudzi to tez dostaje wode i smoka. ząbków u nas 8, 6 na gorze i 2 na dole. ale juz na dole widze ze niedlugo nam wyjda dwójki i czwórki zarazem... Nocki mamy kiepskie, budzi sie czesto i jeczy. tylko wtedy smok pomaga i woda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaka kupilas? ja polecam czerwona bo prosciej sie robi:) nie namaczam -ewentualnie troche w zimnej wodzie ze 20 min(zamin przygotuje inne skladniki:) ) ja robie kotlety z soczewicy -robi sie tak jak mielone -jajko, przyprawy, ewentualnie cebula duszona, papryka lub marchewki mozna dodac czy co tam sie chce, bulka tarta . soczewice gotuje sie okolo 20 min i ona zminia sie w papke dodaje skladniki . Ja jeszcze dodaje pol bulki namoczonej w mleku a potem odcisnietej. panierka i smażymy :) wiecje na puszka. pl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silie - fajnie że podałaś przepis na soczewicę, muszę zrobić. Ja robię zupę z soczewicy. Z czerwonej z marchewką i ziemniakiem a z zielonej daję jeszcze przecier pomidorowy i śmietanę. U nas apokalipsa. Osiągnęłam kres wytrzymałości nerwowej w dniu dzisiejszym. Zus wstrzymuje mi wypłatę zasiłku z obu miejsc pracy. Z jednego nie mogę uzyskać z3 a w drugim mój pracodawca zawalił i przesłał z opóźnieniem dokumenty potwierdzające, że umowa nie była fikcyjna. Piszę więc ciągle jakieś pisma i odwołania, a drukarka w domu padła. Tynk ze ścian będziemy niebawem spożywać. Musieliśmy zrezygnować z niani, jest ostatni tydzień. Ja sobie w mózg palnę jak nic z dwójką małych dzieci bez nikogo do pomocy. Jestem kompletnie roztrzęsiona, co oczywiście odbija się na Ani i zapewne na Młodej w brzuchu również. Do tego jakaś dziwna choroba Anię dopadła. Dziwna, bo już byłam dwa razy u lekarza i niby nic nie ma, a tu 40 stopni gorączki. Zaczęło się w czwartek od marudzenia w dzień i dłubania w uszach. Myślę - zapalenie ucha idzie. W piątek do lekarza z rana poszłam. Doktorka mówi, że Ania zdrowa, tylko zębów kilka na raz idzie i może mieć nawet 38 stopni i więcej, no i więcej wydzieliny w uszach też od tych zębów (ciekawostka). Mówię ok, bo w poniedziałek szczepienie. A tu w nocy już była temperatura 38 stopni. Myślę - wykrakała. W piątek w dzień ciągle stan podgorączkowy i dziecko nie w sosie. Zaprzestało jedzenia. Wieczorem już 38,5 było a w nocy 39,5! I żadnych objawów poza tym! Ania była w takim stanie, że w kocu biegiem do przychodni lecieliśmy w nocy. Lekarz obejrzał i mówi, że nic jej nie jest, może infekcja idzie, bo lekko zaczerwienione gardło ma. W sobotę temperatura, brak jedzenia KOMPLETNY. W nocy horror. W niedzielę temperatura odeszła. Ale Ania nadal nie chce jeść właściwie nic poza mlekiem. Przez to jest głodna i mamy pobudki w nocy co 1-1,5 godziny. Mam już finalnie dość. Do tego Ania jest tak przyklejona do M, że rozważam zrzeczenie praw rodzicielskich. Jak tylko jej znika z oczu, to wyje, jakby z kimś obcym i złym zostawała. Nie sposób jest odwrócić jej uwagę, jak M jest w domu. Teraz, to nawet jak wyjdzie, to Ania wyje przy drzwiach statystycznie co 3 godziny do jego powrotu. Co jest??? To nie poprawia mojej samooceny jako matki, nie ma co kryć. Do tego ciągłe strofowanie mnie przez M, że coś robię nie tak... Ogólnie do d.... wszystko :( Auuuuuaa....!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
czesc dziewczyny nawet nie mam czasu poczytać waszych wpisów ;-( wogóle nie mam 5 minut dla siebie, często od obiadu do 21-22 nic nie jem bo po prostu nie mam czasu, u nas kolka na całego, mały wrzeszczy do północy i często w ciagu dnia, dawaliśmy już espumisan, infacol, delicol i nie pomaga, dziś zaczynamy dawać Bio Gaię, podobno super probiotyk ale okaże się....wieczorami jestem padnięta, mój mąż pojutrze wraca do roboty, chyba zwariuję....;-(;-(.-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antałek współczuję nam nie pomogła biogaja, a młody też miał kolki, dodatkowo prężył się przy każdym karmieniamieniu - pomogła nam dieta eliminacyjne, karmienie w pozycji półleżącej (karmiłam piersią więc to był wyczyn - stos poduszek bo ja miałam przez pierwsze miesiące tak paskudne zapalenie ścięgien w nadgarstkach że ledwo moglam młodego podnosić, i na ramieniu nie mogłam go utrzymać dłużej niż kilka minut i ręka odmawiała mi psołuszeństwa - całkowitego bezwładu ręki aż do łokcia dostawałam), i delicol, testy na alergię na mleko nic nam nie wykazały, a testy na nietolerancję laktozy robią w szpitalu dzieciakom które już potrafią dmuchać jak się karmicie - udało się namówić Michaśka na cyca?? trzymaj się - jeśli to tylko kolki to długo to nie potrwa a bio gaja na niedojrzałość układu pokarmowego rzeczywiście pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antałek, Tadzio też miał kolki, delicol i kilka innych specyfików średnio sie sprawdzało, ale grzanie i masowanie brzuszka przynosiło efekt. aaaaaaaa tak dla "żartu" słyszałam raz wypowiedź , że kolka trwa tak długo aż mtka nie przetestuje wszystkich dostępnych środkó na kolke... ;) życze szybkiego pozbycia sie problemu. Tadzio dopiero zasnął a ja na 7rano do pracy... ide sie wykąpać i spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny, od czasu do czasu śledzę Wasze forum, jestem mamą 14 miesięcznej córeczki. U nas też był ogromny problem z kolkami i nie pomagało dosłownie nic, aż w końcu lekarka przepisała nam debridad, który super się u nas sprawdził. Niestety jest na receptę, kupuje się proszek, z którego przygotowuje się zawiesinę, z tego co pamiętam my podawaliśmy 2 razy dziennie. Pomagało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antalek - grozą powiało... U nas tez były kolki i wlaśnie pomogły cieple oklady u masaż brzuszka. Kladlismy Anie na poduszce elektrycznej, ale ponoc zdrowszy jest termofor, tylko my nie mieliśmy. Aż sie boje, niedlugo czeka mnie taka zaprawa w boju jak ciebie, tylko ja nie mam mamy do tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W kwestii kup: u nas to tak różnie. Czasem jedna ogromna, a czasem nawet 4-5 w ciągu dnia. Zależy chyba co i ile Ania zje. Niestety nie ma jakiegoś rytmu wypróżnień, więc trudno uchwycić dobry moment na nocnik. Dzisiaj puszczała bąki, myślałam, że to kupa trąbi na zakręcie, więc ciach ją na nocnik. Wytrzymała może dwie minuty. I lipa. Kupy nie zrobiła. W kwestii konsystencji potraw: zupy rozgniatałam tylko widelcem od dłuższego czasu. Ania zjadała kotleta mielonego również rozdłubanego bez problemu. Po chorobie jest gorzej. Zje naleśnika, sama gryzie sobie, ser żółty w paskach, ale zupa musi być na papę i tyle. Kaszki odeszły w niebyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja mam pytanie odnośnie nabiału. Powolutku odstawiam Igora od piersi i mam problem. Mały nie chce mleka mod. Podaje mu jogurty, budyń i ser. Twarogu nie toleruje. Nie mam pojęcia jak zastąpić mu moje mleko żeby nie miał niedoborów wapnia. Kaszki też je, zazwyczaj wieczorem ok. 200ml ale nie wiem czy to wystarczy. Ile wasze maluchy zjadają nabiału dziennie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
Cud świata : mały śp, więc jestem. Niestety nie udaje mi się namówić Michałka na cyca, jak je to się pręży, jęczy, ledwo go butelką nakarmię a co dopiero cycem którego nie chce ;/ 3 dni temu zjadłam jajko na twardo.....o matko przenajświętsza jak się dziecko męczyło jakąś dobę ;-( w życiu bym nie pomyślała że jajko mu tak zaszkodzi ;-( poszłam wtedy spać o 3 nad ranem, mały zasnął dopiero przy laktatorze, a spałam do 5:30 do kolejnego wycia. Wczoraj przespał praktycznie cały dzień i noc spał 10 godzin z pobudkami na karmienie co 3 godz także lepiej. Myślę - Bio Gaja pomaga. A tu dupa blada. Dziś znów darcie było od rana. Odstawiłam surowe warzywa, mleko i przetwory, moja dieta to kanapki z wędliną, chudy rosół tylko z marchewką i natką pietruszki, mięso z tego rosołu, kasza gryczana i jęczmienna (ew. ziemniakilub ryż) i gotowana marchewka albo buraki czerwone. Tyle. Koszmar, nawet przy Milence więcej jadłam. Piję wodę albo herbatę. I co tu szkodzi? Wczoraj mieliśmy USG brzuszka. Brzuszek w porządku, mało gazów w nim, pani doktor powiedziała że to typowa kolka. Milenka nie miała. Bliźniaczki mojej siostry miały obydwie pół roku. Teraz sama mam w domu kolkę. ;-( Iwka podobno każde dziecko jest inne. Jak miałaś już kolkę w domu to może teraz nie będziesz mieć ;-) mama u mnie dziś nie była, ma w domu chore bliźniaczki, które nie poszły do przedszkola. Mam nadzieję że będzie przychodzić żebym przynajmniej obiad w ciszy zrobiła. O debridadzie nam mówiła ta lekarka od USG. Poczekamy jeszcze czy BioGaia przyniesie efekt bo dajemy dopiero od 2 dni. P.S. kilka dłuższych przerw w odciąganiu cycków i wczoraj dostałam okres - masakra co nie ???? ;-(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antałek, gdy my mieliśmy problemy to odstawiłam również ryż bo ponoć jest ciężkostrawny bo ma dużo błonnika, więc pieczywa też praktycznie nie jadłam, tylko zmieniłam na macę, szynka tylko z kurczaka, maca, długo jechałam na czytym rosołku i kanapkach, raz skusiłam się na kilka słonych paluszków to młody dał mi tak popalić że pogotowie wzywałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Antałek, u nas jeszcze kolki nasilały się po ciemnym pieczywie, więc jeśli te kanapki z ciemnym chlebem, to radzę przejść na białe pieczywo. Poza tym herbata może działać pobudzająco (teina), więc dziecko płacze bo chciałoby zasnąć, a teina mu nie daje i jest ryk. I niekoniecznie z powodu kolki. A u mojej koleżanki z pracy BioGaia pomogła więc mam nadzieję, że i w Waszym przypadku się sprawdzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
szarańcza śpi więc jestem na 5 minut i też idę spać pieczywo jem białe, raz zjadłam czarne to miałam darcia co niemiara i tak mi się właśnie wydawało że to po pełnoziarnistym chlebku Mrufka nie mów że przez paluszki pogotowie wzywałaś ;-(( to Ty chyba prawie nic nie jadłaś, wygląda na to że ja też nic nie będę jeść, w sumie mi to na rękę bo mam jakieś 15 kg do zrzucenia ;p herbatę czarną zamieniłam na owocową Sagę, ale nie mam pewności że nie zaszkodzi ;/ ale kicha ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weźcie wy się puknijcie. Kolki jak mają być to będą. I przejdą same nawet nie zauważycie kiedy. Żadna dieta tu nie pomoże a na pewno głupotą jest odstawianie nabiału. Chleb też tu nie jest żadnym winowajcą. No chyba że dziecko źle reaguje na gluten.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No akurat nabiał to jest paskudny, więc się nie zgodzę z tobą gościu. Niestety często trzeba go wyeliminować. Można zastąpić mlekiem kozim, bo nie uczula. Tutaj akurat o alergię chodzi, nie wiem jak z kolką. Ja nie mogłam jeść nabiału i jaj, bo Ania miała AZS. Finalnie okazało się, że nie o jaja chodziło, tylko coś, co dostają kury, bo jak braliśmy jaja od ciotki ze wsi z "wolnego wydrapu", to mogłam jeść. Koleżanki synek przy alergii skórnej miał uczulenie również na spożywany przez nią chleb, chodziło o gluten. Piekła sobie pieczywo bezglutenowe - no ale też nie wiem jak to ma się do kolek. antałek - Ania miała kolki, ale nie o tak dramatycznym przebiegu jak u Michasia. To było bardziej nieregularne, możliwe, że związane z moją dietą, bo ja jadłam wszystko (oprócz tego nabiału później, jak dostała alergii). Chociaż ona głównie butlę jadła w tym okresie, wiec żarcia tak do końca nie podejrzewam jednak, bo ataki kolki były również po mm. Tak więc nie wiem, czy dieta cokolwiek zmieni niestety... :( Koperek trochę pomaga, my kupowaliśmy herbatkę z hippa granulowaną od 1 tygodnia, a potem taką ułatwiającą trawienie, chyba jest dla troszkę starszych brzdąców, plus te grzania poduszką elektryczną i minęło. Ale tej herbatki musiała Ania dużo wypić, żeby pomagała, przynajmniej 130 ml w ciągu dnia. Jak wypiła mniej, to kolki były, głównie wieczorami i nocą niestety. Szczerze ci współczuję tych nieprzespanych nocy. Jak tylko sobie pomyślę, to już mam dosyć... :(:( Ja jestem teraz ciągle zmęczona i śpiąca, nie wiem, jak ogarnę dwójkę małych dzieci, szczególnie, że Ania nie potrafi się sobą sama zająć właściwie wcale ostatnimi czasy. Będzie stała nade mną i wyła jak będę karmiła dajmy na to. Już to widzę oczami wyobraźni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka ty za 4 miesiace rodzisz?:) masz juz brzuszek? jak sie czujesz w tej ciazy?:) rozni sie od poprzedniej?a ja od poniedzialku mam od 7 do 16,30 dziewczynke i od8 do 17 chlopca wiec generalnie od 7 do 17 mam 3 dzieci non stop (a czasem i czworo) ale ciesze sie bo kasa bedzie ale juz wiem ze pierwszy tydzien bedzie ciezki..np usypianie 4 lub 4 dzieci. ale damy rade. za jakis czas partner juz bedzie z nami:)wiec moze po pracy bede odpoczywac czasem no i marzy mi sie imprezzza:) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silie - brzuch mam taki jak po dobrym obiedzie ;) wrzucę fotkę jakąś:) pewnie mi wylezie w ostatnich dwóch miesiącach tak jak z Anią. Czuję się inaczej, ogólnie gorzej, kręgosłup mi siada głównie i mam ochotę na słodycze więc już 4 kg na plusie :( Młoda pewnie wykluje się w połowie czerwca. Ja nie wiem jak ty 3 lub 4 dzieci ogarniasz... Mnie przeraża dwójka.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysia jeśli chodzi o nabiał to my niestety jesteśmy w tyle :( młody pije mleko nutramigen 2 razy dziennie (ono jest pozbawione białka), staram się powoli wprowadzać mleko krowie, ale ostrożnie, ja mam skazę białkową 9i niestety to co piszą na jej temat to niestety mit - ma minąć gdy maluch będzie miał kilka lat - ja mam 30 i dalej ta cholera mnie trzyma, zje kilka łyżek kaszy mannej na mleku lub jogurtu naturalnego z owocami, czasami serek almette na kanapce, ale zazwyczaj później wymiotuje, więc niestety nie pomogę zbyt wiele w zaleceniach na ten wiek jest pól litra mleka dziennie, ale skoro dajesz kaszkę na mleku, jogurciki i serek to myślę, że jest w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Troche mnie nie było. Przeczytałam wpisy na szybko, odniose sie tylko do ostatniej strony bo juz mi sie oczy zamykają. Nie wiem jakbym dała radę pracować na pełny etat bo teraz nie mam czasu zupełnie na nic. Krystian śpi w dzien ok 1 do 1,5. Ostatnio miał katar i w dzien nie spał w ogóle. Dwa dni tylko i na szczescie znow spi. Z jedzeniem nic sie nie zmieniło. Gotuje mu zupke na dwa dni a drugie danie codziennie. Dla nas gotuje oddzielnie i stad moj brak czasu na cokolwiek. Dalej mamy tylko 4 zeby. Dwójkę prawą juz widać ale nie chce sie cos przebić. Mało mówi teraz tylko sie drze dadadada. Zauważyliśmy z M ze jak jestesmy obydwoje w domu to glupieje i nie wie do kogo chce iść. Częściej i tak wisi na M. Grzeczniejszy jest jak jedno z nim jest. Pusta moj pije 5-6 mleko z miarka kleiku - 180 i na noc ok 21 mleko z 4 miarkami kaszy - 210. Daje mu ser żółty, biały, jogur naturalny. Antalek mam nadzieje ze kolki przejdą szybko. Moj typowej kolki nie miał ale marudzil strasznie całymi dniami do 4 miesiąca jak dobrze pamietam. O diecie nie napisze bo moj praktycznie na butli od samego poczatku. Bolal go rowniej brzuszek to suszarka pare razy cieplym powietrzem z daleka i przez ubranko dawalam i termofor mialam taki malutki to go kladlam. W dzien dawal popalic ale nocki na szczecie mialam dobre. Dawalam infakol ale nie pomogło, dopiero debridat dał rade. Silie na sama myśl o czwórce dzieci potem sie zalalam. Twarda jesteś. Iwka 4 na plusie to nie jest zle. Brzuszek z tego co piszesz masz malutki, ja w piątym miesiącu miałam juz ogromny. Pisałas jeszcze o tym zusie, mam nadzieje ze przywróca ci ta kasę bo faktycznie lipa. Krystiana wysadzam na nocnik ale bez rezultatów. W miejscu to chwili nie posiedzi. Musze go zabawiac. Chyba nie tylko ja nie mam czasu. Gosik cos sie nie odzywala. Pewnie przez ta przeprowadzkę. Napisz chociaz czy wszystko u was dobrze. Nie widziałam tez wpisów Tituchy, Terlikuli, Justi, Doti, Dorki, Misi, Neli. Dziewczyny co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, faktycznie, coś nam forum zamiera. Pewnie przez to, że najaktywniejsze dotąd Justi i Gosik zniknęły - dziewczyny, wracajcie do nas ! U nas po staremu, nadal radość z rodzicielstwa w dzień i masakra w nocy. Mam wrażenie, że mój syn już zawsze będzie się budził w nocy. Że na studiach będzie do mnie 3 razy w nocy dzwonił: mamo, spać nie mogę, zaśpiewaj mi puszka-okruszka ;) Poza tym mały jest takim super dzieckiem, że nie mogę narzekać. Niedawno obcięliśmy mu włoski, bo miał już bardzo długie, wrzucę fotki przed i po :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mnie kafe posądza o spamowanie, więc muszę pociąć wpis - dobrze, że zawsze prewencyjnie zapisuję. Pysia, Biedny Igorek, ale mieliście przejścia. Za to pomyśl, jak dobrze, że przy tych biegunkach nadal był na piersi! To bardzo pomaga przy ryzyku odwodnienia. Tylko szkoda, że całą zabawę z odstawianiem musisz zaczynać od nowa, ale tak jak napisałaś, zdrowie małego najważniejsze. Mam nadzieję, że już lepiej się czuje? Monika, fajna sesja spacerkowa Tadzia :) Mój niestety nie polubił sanek, w sumie więc nie tęsknimy za śniegiem. Widzę, że Tadki mają naprawdę wiele wspólnego, bo mój też jest ciasteczkowym potworem, z tym że u nas królują Miś-kopty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antałek, no proszę, już masz w córeczce wyrękę - pomaga bujać małego w wózku :) Zuch dziewczyna:) Współczuję kolek. U nas pomagało najbardziej noszenie w chuście. Może wypróbujesz? My mieliśmy elastyczną, jak mały miał kolki to go wsadzaliśmy w chustę i biegaliśmy tr****ikiem w kółko, aż zasnął. Potrafił i 3 godziny tak przespać, a budził się już bez kolki. Z okresem to faktycznie bardzo szybko Cię znów dopadł. Ja dostałam dopiero po ponad roku. To był dobry rok, ech :) Iwka, masz rację z tym nocnikowaniem, my też sobie troszkę odpuściliśmy temat, poczekamy aż mały podrośnie. Nic na siłę. A nocy bez pobudek zaaaazdroooszczęęęę ;) ... teraz przeczytałam, jakie macie ostatnio przeboje i już nie zazdroszczę. Bidulo, czy Ciebie nie opuści ten pech? Ale nie możesz się stresować, musisz myśleć o malutkiej w brzuchu. Trzymam mocno kciuki, żeby się szybko sprawa z zasiłkiem wyjaśniła. A tym, że Ania ma fazę na tatę się nie przejmuj, mój też tak miał, cały dzień jak z nim zostawałam to nic, tylko ta-ta, ta-ta i ta-ta :) Trzeba się cieszyć, że nasze dzieci mają taką fajną więź z tatusiami. Bo niestety nie każde dziecko tak ma. A jak zdrówko Ani? Kurcze, bardzo często Ci coś choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka, jak się czuje Tymek, już wyzdrowiał? Ale robi postępy językowe. Naprawdę, dużo już umie powiedzieć. Nasz Tadek też się coraz ładniej komunikuje, ale słów za bardzo nie chce powtarzać. Prócz standardowych: tata, mama i baba mówi jeszcze ze zrozumieniem tylko 1 słowo: kawa :D Śmiejemy się, że rośnie kolejny potencjalnie uzależniony od tego boskiego napoju (którego nota bene ostatnio mało nie wylał na siebie). A jak idą poszukiwania żłobka/opiekunki, czy może jednak ciocia? Co do jedzenia, my już od dawna dość nie mielimy mu i je ładnie, ale też Tadek nie miał nigdy problemów z wymiotowaniem, więc to pewnie dlatego. A co do kupek, to my też mamy kilka dziennie, zazwyczaj 3-4 i też nam pampki idą jak szalone. A ząbki staramy się myć 2 razy dziennie, rano po drugim śniadaniu (przed spaniem) i na noc. Rusałka, Brawo dla Seby :) A Ciebie witamy w gronie mam wiecznie nie mogących nadążyć za małymi biegaczami :) Pytasz o mleko krowie. Ja jeszcze piersią karmię, ale wprowadziłam już nabiał a i mleko krowie czasem jako dodatek do czegoś i nie widzę żadnych problemów. Jak odstawię małego od piersi to od razu przejdziemy na mleko krowie, nie będę dawać mm. Koliberek, my też tak próbowaliśmy Tadzia wysadzać na nocnik po obudzeniu i po posiłkach, ale zazwyczaj bawił się ładnie 10-15 minut, później żądał, żeby go zdjąć, po czym zaraz robił piękną kupę w czystego pampka. No cóż... Silie, dzieki za przepis na soczewicę. Nigdy nie robiłam, ale na pewno spróbuję. Assiula, piszesz, że nie masz czasu na nic przez gotowanie, to może zacznij gotować dla wszystkich to samo, tylko po prostu nie doprawiaj? My tak robimy już od dłuższego czasu. Może nawet przesadzamy, bo młody jadł już gołąbki, pizzę (domową oczywiście) i ostatnio makaron pokropiony tabasco (mąż mu dał gryza, byłam przekonana, że będzie ryk, a ten nawet się nie skrzywił) :) Zup w ogóle już mu nie gotuję osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Krystian jest po prostu fantastyczny :) Uśmiech nie schodzi z buzi, myślę, że będzie taką bardzo pozytywną osobą, a kiedyś duszą towarzystwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No szkoda by bylo gdyby nam forum zamarlo :( wytrzymalysmy juz tak długo razem... Cicho egoistycznie liczylam na wasze wsparcie jak urodzę, bo ze będzie mi potrzebne nie watpie. Ja jestem najczesciej tak padnięta wieczorem, ze nie mam sily nawet palcem po klawiaturze ruszyc. Do calego ambarasu finansowego popsula nam sie jeszcze zmywarka i oczywiscie nie ma mowy o naprawie. Brudne gary mam wieczorem w calym zlewie, na szafkach i jeszcze chwila a weszlyby do pokoju... To niesamowite ile się tego brudzi. Do tego mam wrażenie ze ciągle zmywam. Ania co chwila cos podjada, bo nauczyla sie pokazywac na buzię i cos co chce zjesc. Tak więc kilka talerzyków, łyżeczek itp jest jej. Jak gotuje cos wiecej to tez sie zbiera. Masakra. pho ney - Ania w sumie to nie choruje dużo. Od czasu przeklętego żłobka to pierwsza choroba tak na prawdę. No pech sie trzyma nas okropnie. No ale mam nadzieję, że jak osiągniemy juz dno, to pozostanie się tylko odbić i będzie lepiej :) Ania wróciła do przesypiania nocy pomimo zdecydowanie mniejszego apetytu niż przed chorobą. Właściwie to tylko zupkę zjada normalnie, resztę dziubie i ciągle cos tam podjada po trochu. Polubila makaron, najchetniej sam. Ostatnim hitem są też musy w tubkach. Z pierwszym sobie nie radziła zbytnio, ale teraz juz wysysa ladnie, tylko trzeba kontrolować żeby sie nie zalala. I kupilam na sprobowanie taki batonik musli hippa dla dzieci od roku i tez jej smakowal. Zrobilam jej taka potrawę z Internetu ze slodkim ziemniakiem i kurczakiem. Wyszlo pycha. I pluje nala gadzina. No ale jako ze wyszlo tego wiecej i zamrozilam, to spróbuję jeszcze podać, moze sie przekona, bo z mięsem u niej kiepsko. Z nocnikiem plan jest. Ania zaczyna kumać robienie kupy, więc będziemy probowac. Jak zrobi co prawda to pokazuje dopiero i chce natychmiast zmieniać pieluchę. Sprobuje wychwycić moment. Dzisiaj mu sie nie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do przesypiania nocy, to chyba ten moment musi przyjść sam i tyle. Brak nocnego głodu jest pomocny na pewno. Z drugiej jednak strony, jeśli bezsenność nie jest spowodowana glosem, to glod moze byc jej konsekwencja. Wiecie, ja tak mam, ze jak nie śpię w nocy, to robie sie glodna czasem i musze zjesc bo nie zasnę. Moze dzieci tez tak maja??? W każdym razie ja eliminowalam karmienia nocne po jednym. Przy ostatnim nie zdazylam dojsc do końca bo przy 60 ml mm Ania przestala się budzić. Teraz budzi sie czasem nadal, ale nie chce jesc nawet jak jej proponuję. Wiec brak karmien nie zawsze skutkuje przespana nocą. Mam wrażenie, ze czasem brak karmien moze mmiec odwrotny skutek. Bo jak Ania jadla mniej na raz to budzika się częściej. Pho Ney, ja bym sprobowala kontrowersyjnej metody i podala Tadziowi mm w nocy w sporej ilości, ale tylko raz. Może jak sie obje to będziesz miala jedną pobudkę zamiast trzech. Potem mozna pomyśleć co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×