Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

mmkm widze że ty również na córeczkę oczekujesz, kupujesz już coś dla dziecka ? Róża - piękne imię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, a ja dziś w lumpku kupiłam spodnie lniane ciążowe i 2 bluzeczki ;) patrzyłąm na dziecięce ale same sukieneczki i spódniczki wpadały mi w ręce więc kupiłam tylko 1parę spodenek dla siostrzeńca i koszulę mężowi a za całość zapłaciłam 32zł ;) a mamy mieć podobne łóżeczko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmkm
hejka Misia- tak , ma być dziewczynka. Na razie kupiłam tylko bluzę białą ( więc w miarę neutralną) i dwa bodziaki. Kuszą mnie te wszystkie dziewczynkowe śliczności, ale gdzieś w tyle głowy mam stracha ze może lekarz sie pomylił i potem zostanę z tymi różami ;) Justi- mój mąż podobnie nie wyraża specjalnego zainteresowania "brzuszkowymi" tematami, tymbardziej cieszę się z Was dziewczyny:) Łóżeczko śliczne , też bym takie chciała, ale mam po starszym synku i trochę głupio kupować drugie- szczególnie że Piotruś krótko w nim spał. Pozdrawiam! U nas niby biegun zimna ( tak jest przynajmniej zimą), a jest chyba ze 100 stopni. Białko w mózgu ścieło mi się już rano i od tego czasu wegetacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny dziś też wcześniejsza pobudka, no ale po co spać dłużej, skoro to niedziela ;-)już dawno po spacerze z psiurkiem, teraz podglądam jednym okiem tvn24 i faktycznie współczuję Wam pogody, zwłaszcza burz i..trąb powietrznych (o rany!) wczorajszy dzień minął raczej przyjemnie, chociaż pod koniec myślałam że zniosę jajko z bólu kręgosłupa ( teraz już wiem, że moje 4litery i plastikowe krzesło ogrodowe nie idą w parze..). Końcówka wieczoru zakończyła się dla mnie mało fajnie...teściowa zaczęła jak co spotkanie komentować fakt, że 1,5roku we Francji a ja jeszcze mam opory w mówieniu w tym języku. a zaczęło się od jej grymasu,kiedy powiedziałam, że Antosia po polsku na pewno będzie mówić po polsku bo nie wyobrażam sobie zwracać się do niej w innym języku niż mój ojczysty (przynajmniej jak będzie małą kruszynką), ani że nie będzie mogła się porozumieć z moją rodziną.francja i tak będzie jej krajem,a francuski pierwszym językiem.polski będzie znać jedynie ode mnie.przykro mi się zrobiło :-( pomijając fakt, że mój mąż a jej syn przez ponad 2 lata pobytu w PL i jednoczesnej nauki języka zatrzymał się na poziomie "jak się masz"...potem to już poleciało- okazało się że chcą nam kupić łóżeczko, a kiedy powiedzieliśmy że zdecydujemy się chyba na takie z Ikei bo nie widzimy sensu w wydawaniu min 200EUR na takie od innego producenta, skoro są zrobione z takiego samego materiału.to stwierdziła, że nie będzie wydawać pieniędzy na produkty niskiej jakości..dzikiego seksu dziecię uprawiać w łóżeczku nie będzie, więc nie wydaje mi, aby miało się np zarwać pod ciężarem 3-4latki (chyba, że coś o tym wiecie???), a o odpryskach farb czytałam właśnie w przypadku tych bardzo drogich.jak już chce być taka "hojna" to wolę,żeby się dorzuciła taką kwotą do wózka, bo tu nie mam zamiaru oszczędzać...wymian poglądów na inne tematy było więcej, ale oszczędzę Wam...sorki musiałam to z siebie wyrzucić :-( ja chcę do mamy :-( zamierzam powiedzieć o swoich żalach mężowi, bo od facetów mimo wszystko można a nawet trzeba wymagać.a najgorzej tłumić w sobie złe emocje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie "ch*jna" tylko hojna - i napisałam poprawnie.ej, kafeteria nie zmieniaj wpisów w cudzysłowiu na obraźliwe !!!! co się w ogóle dzisiaj z tym portalem dzieje,,,nie wiedzą, że kobiet w ciąży nie należy drażnić..? :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wierzę :-) jaki zonk, znowu zmieniło...nie chodziło mi o obraźliwy wyraz zaczynający się na ch a będący określeniem penisa, ale o przymiotnik rozpoczynający się na h, synonim szczodry-/-a. jaka żenada 8-@

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
hej! Justi80, nie denerwuj się bo nie warto. ja zawsze twierdzę, że to moje życie, małżeństwo moje i Michała i nikomu nic do tego. Moja teściowa jest bardzo poprawna ale jak okazało się, że nie podoba jej się data ślubu (a wcześniej sam fakt, że jej ukochany, jedyny synek chce go wziąć )i zaczęły się "ingerencje" to dobitnie powiedziałam kto i o czym tu decyduje i nie dałam sobie wejść na głowę ( niestety mimo braku wyraźnego wsparcia męża, ponieważ on woli nie zabierać głosu w takich sprawach ponieważ wie, ze ja hmm... świetnie sama dają sobie radę w takich sytuacjach ). to kiedy zaczniesz mówić po francusku, w jakim języku będzie mówiło Twoje dziecko i w jakim łóżeczku będzie spało Twoje dziecko , to tylko i wyłącznie Wasze decyzje (Twoje i męża ) i NIKOMU NIC DO TEGO. USZY DO GÓRY I NIE POZWÓL SOBIE NICZEGO NARZUCAĆ, bo niestety działa to tak, że jak raz sobie pozwolisz wejść na głowę i ulegniesz to później będzie się od Ciebie zawsze oczekiwać takiej postawy i niestety nie jest to banał... POWODZENIA!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
hmm... a co do mojego weekendu to niestety jest zupełnie samotny (jeśli chodzi o towarzystwo męża) bo niestety na ten weekend nie wrócił z pracy, z niemiec :(:(:( wczoraj udało mi się wreszcie pozmywać wychodzące już z kuchni naczynia, odwiozłam psiaka do rodziców ponieważ wrócili z urlopu ( i popłakałam się już w drodze do rodziców, u nich również i po powrocie do siebie również, ponieważ bardzo zżyłam się z tym moim psiakiem przez te 2tyg. , miałam towarzystwo, ktoś się cieszył jak wracałam do domu, ba! czekała na mnie a dziś pustka... ) aha i jeszcze spotkałam się ze starymi znajomymi. to wszystko nie zmienia faktu, że ciągle myślę o mężu. piszemy do siebie i oboje bardzo tęsknimy... :( a jeśli chodzi o plany na dziś, to popo wybieram się do mamy i siostry, ma wpaść ciocia i będziemy miały babskie spotkanie ( poza lokatorem w moim brzuchu:) mam nadzieję... :) ) tym razem pozdrowienia dla wszystkich mamusiek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Marcyś. jeszcze się taki/taka nie urodził/-a co by mi na głowę wlazł/-a, o to się akurat nie martwię (choć może się tak zdarzyć, że ktoś taki przyjdzie na świat w grudniu tego roku ;-) ). na pewno nikt za nas nie będzie decydował, nawet nie o to chodzi, takimi rzeczami w ogóle nie się przejmuję (przykład: nawet mojej mamie, nie wspominając o teściach, nie podoba się imię jakie wybraliśmy dla córci. nawet przez myśl nam nie przyszło, aby je z tego powodu zmieniać) . po prostu zabolało mnie jej podejście (mam wstydzić się swojej narodowości,języka, a moja córka pochodzenia?) i hipokryzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Kolejny gorący dzień. Czekałam wczoraj na zapowidane burze jak na zbawienie a tu nawet kropla deszczu nie spadła. W nocy prawie nie spałam bo i gorąco i na dodatek strasznie mnie dół brzucha bolał. Dziś też jeszcze boli ale już mniej. Kupiłam nospę. Jutro wizyta więc zobaczę co ginka powie. Ja problemów z teściami nie mam bo oboje zmarli 3 lata temu. A moi rodzice to najwspanialsi ludzie na ziemi :) Ja łóżeczko też mam w piwnicy. Było malowane ale mój syn je obgryzł. Powiedzmy ,że było mnie stać na nowe więc jest. Ale za to mam wanienkę , która jest starsza ode mnie bo zaczął się w niej kąpać mój starszy brat a potem przechodziła z rąk do rąk i ostatnio używał jej mój syn. Po tylu latach ona wygląda prawie idealnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LOGIN - MIASTO - WIEK - OST.@ - PŁEĆ - DATA PORODU Ana32 - Sosnowiec - 34 - 0.03.2012 - syn - 05.12.2012 Misia1126 - Solec Kuj - 29 - 29.02.2012 - córka 07.12.2012 pektynka - Lubliniec - 25 - 23.02.2012 - syn 8.12.2012 Iwka78 - okolice W-wy -34 - 05.03.2012 - córka 10.12.2012 Luska46 Słupsk 20 05.03.2012 córka? 10.12.2012 monika31 - Podkarpacie- 34 - ------------ - ? 19.12.2012 Qrska - okolice W-wy - 20 - 15.03.2012 - córka 20.12.2012 marcyś87 - Katowice - 25 - 20.03.2012 - ??? 25.12.2012 Nika_80- Mazury - 32 - 09.03.2010 - ??? 16.12.2012 Okazalo sie ze jednak bedzie coreczka wiec mala zmiana w tablece

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrska fajna zmiana,ja też tak chcę,hehe :D Byłam dzisiaj na zakupach w Auchanie i kupiłam na pasażu w Odijj (czy jakos tak) sukienkę taką szaro różową z kokardą nad brzuchem,można by rzec że ciążowa,może za 2 miesiące jeszcze będzie pasować to bym miała na 2 dzień wesela. I uwaga--dałam za nią 29 zł :D:D:D po przecenie z 85:) Wczoraj bylismy z M na grzybach,w ciągu godziny nazbierało się może z pół koszyka :)Pożyczyłam od mamy suszarkę do warzyw i teraz sie suszą w kuchni,mmm pięknie pachnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór :) Pektynka moi rodzice namiętnie chodzą co dzień na grzyby, wysyp mały był i też już sporo nazbierali, ja też chodzę, bardzo lubię, tylko teraz pogoda nie pozwala na długie chodzenie, za duszno :( Ale dzis moje drogie troszkę u mnie lżej w pogodzie, w końcu zawiało i w nocy popadało :) Ale nie obyło się bez wichur i trąb powietrznych w rejonie, znów szkody, niekiedy bardzo się boję że w końcu do nas bezpośrednio dojdzie :( Moja teściowa nie żyje, zmarła 5 lat temu, nie poznałam jej nawet, z M mieszkamy z jego tatą, jest ok, nie wtrąca się i określił mnie mianem Pani domu, rzadko bywa w domu, wpada tylko praktycznie na nic hehe , ma siły pomimo już ponad 60 lat. Niekiedy zastanawiam się jaka by była moja teściowa, M mówi, że chyba jednak nie było by aż tak różowo, swoje trzy grosze zawsze by wtrąciła choć... może się myli :) bardzo chciałabym ją poznać ale cóż nie było mi dane .... Moi rodzice są ok, choć mają ogromne problemy przez co i my łatwo w życiu nie mamy, jest mi bardzo przykro z tego powodu bo jeżeli ktos nie chce to trudno komuś pomóc, bije się z myślami co zrobić, jak ratować sytuację, rodziców, aby moja mama miała jeszcze siłę i ochotę aby wziąć na ręce moją nienarodzoną jeszcze córcię .... :( nie będę pisała otwarcie ale myślę że większość domyśli się w czym rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcyś w ramach pocieszenia mogę tobie powiedzieć że weekend też miałam samotny, (jak kilkanaście ostatnich dni), co prawda M "zjeżdża" wieczorami ale dziś w wczoraj był w pracy (dodatkowej) a miałam zupełnie inne plany na ten weekend, a tak spędziłam dzis dzień u rodziców z bratową i bratanicą.... Czy Twój M na stałe pracuje w Niemczech ? A co po narodzinach dziecka , wróci czy tylko będzie zjeżdżał np. na weekendy ? I tak myślę .... może sprawisz sobie pieska, swojego pieska, będziesz miała towarzysza samotnych dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia doskonale Wiem o co Ci chodzi...... mam tak samo jak Tyyyy . Dlatego ja urwałam kontakt z rodzicami choc mam do nich 5 minut autem... na nogach 30 minut . Cięzko mi z tym strasznie ale niestety jak oni nie chca pomocy to chocbys na glowiem stanęła i tak nic sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
Misia, tak, mąż na stałe pracuje w niemczech, a do domu "wpada" na weekendy. pracuje tak ponad rok. po narodzinach malucha będzie w domu 2 miesiące a później wróci do pracy w tym systemie ( w domu tylko weekendy), ale myślę że nie na długo - przynajmniej taką oboje mamy nadzieję... możliwe też, że jak trochę się ogarnę i zorganizuję przy maluchu to pojadę do męża na jakiś czas. zobaczymy jeszcze. mamy wiele pomysłów i planów:) a co do swojego pieska, to miałam przez chwilę taki pomysł, bo znajoma opowiedziała mi historię psiaka, którego jacyś kretyni wzięli ze schroniska a teraz źle traktują i chcą oddać, ale biorąc pod uwagę, że już z maleńkim dzieckiem będę sama, a jeszcze psiak do tego... nie dałabym rady... latem może, ale zimą? z pieskiem trzeba wyjść 3 razy dziennie a nie mogę maleńkiego dziecka targać na dwór 3 razy dziennie, niezależnie od pogody... kiedyś na pewno :) zobaczyłam mecz siatkarzy na olimpiadzie. nasi chłopcy wygrali:) oglądanie ich to sama przyjemność:) poprawili mi humor, buzia sama mi się śmieje:) dobranoc dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
LOGIN - MIASTO - WIEK - OST.@ - PŁEĆ - DATA PORODU Ana32 - Sosnowiec - 34 - 0.03.2012 - syn - 05.12.2012 Misia1126 - Solec Kuj - 29 - 29.02.2012 - córka - 07.12.2012 pektynka - Lubliniec - 25 - 23.02.2012 - syn - 8.12.2012 Iwka78 - okolice W-wy - 34 - 05.03.2012 - córka - 10.12.2012 Luska46 - Słupsk - 20 - 05.03.2012 - córka? - 10.12.2012 Nika_80 - Mazury - 32 - 09.03.2010 - ???- 16.12.2012 monika31 - Podkarpacie - 34 - ------------ - ? - 19.12.2012 Qrska - okolice W-wy - 20 - 15.03.2012 - córka - 20.12.2012 marcyś87 - Katowice - 25 - 20.03.2012 - ??? - 25.12.2012 dziewczyny, poprawiłam jeszcze tabelkę, bo nika chyba nie zauważyła, że wpisujemy się wg terminu porodu, ale już jest ok :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baby nie spać ! :) Śniło mi się dzisiaj,że już miałam synka przy sobie,a on wcale nie chciał jeść! I cały czas chodziłam i się zamartwiałam,oby to nie było prorocze...:) ładny dzień się dziś znów zapowiada,a mnie czeka odkurzanie i mycie podłóg po weekendzie,i jeszcze pranie:/zobaczę jak to będzie z tymi podłogami,może na jutro zostawię ;p coś bardzo wygłodzona dzisiaj wstałam,pierwsze co to łazienka ale zaraz potem kurs do lodówki.No i zjadłam taki mały deserek mleczno orzechowy:) Śniadanie będzie jak Kuba wstanie...aaa,i jak teściowa świeży chlebek przywiezie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamusie. Ja juz po sniadanku.Pogoda sie zepsuła ale przynajmniej jest czym oddychac?Jakies plany na dzis>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też dzisiaj pogoda do luftu, wczoraj padało (nareszcie!), ale cieszę się, bo wczoraj myślałam że padnę plackiem. Usiłowałam coś zrobić w domu, przemeblowanie, pakowanie do kartonów rzeczy, których nie będziemy używać itp. Udało mi się jedno pudełeczko spakować i prawie mi płuca wypadły. No i wywaliłam kilka kwiatków z pokoju, nie można się już ruszyć było. Qrska - ale jaja! Małej dowcipy trzymają się od samego początku :) Fajna "dziołcha" będzie ;) Nika - mnie też boli brzuch na dole czasami. Jak się zmęczę głównie. Albo obeżrę zanadto (pewnie żołądek i reszta się ewakuują i nie mają dokąd) ;) nospa jest spoko, ale mnie najbardziej pomaga espumisan o dziwo. Pościel jest zarąbista! Podoba mi się ta z motywem żyrafki, jest obłędna! Nie martwcie się Dziewczyny facetami, to inny gatunek jest po prostu. Mój nawet jak jest, to tak jakby go nie było. Albo gapi się w tv albo pracuje przy kompie i zero kontaktu. Taki zombie. Ożywia się przy pełnym talerzu i jak zapach z kuchni żarcia leci :) Nie specjalnie się interesuje moim brzuchem i jego zawartością. Ale kupiłam mu na urodziny taką książkę dla "tatusiów" i chyba żeby głupio nie było, zaczął czytać. Teraz jest ciągle zdziwiony, jak się trochę dowiedział. Moja teściowa jest spoko, ale ja z nią nie mieszkam. A wiadomo, teściowa to taki skarb, co powinno się go trzymać głęboko pod ziemią, he, he! :) Gorzej z moimi rodzicami było (było, bo tata zmarł w styczniu, a mamie ciężko przyjeżdżać do nas). Jestem jedynaczką i pewnie dlatego dążyli nadmiernie do "zagłaskania". Justi - wyluzuj! Dziecko ma dwoje rodziców. Tosia w połowie będzie Polką i MUSI znać swoje korzenie i język! To całkowicie naturalna sprawa. Sama zdecyduje, czy czuje się bardziej Francuzką, jak podrośnie. Słusznie planujesz postępować, dając jej wybór. A łóżeczka z Ikei są spoko. Też się zastanawiałam, ale w tych najtańszych chyba szczebelki się nie wyjmują i to mnie zniechęciło, bo wersja droższa jest już znacznie droższa i nie ma to sensu za bardzo (można kupić fajniejsze polskiego producenta w tej cenie). Ale u was są inne ceny pewnie. Po co przepłacać za coś, co będzie wykorzystywane pewnie ze 2-3 lata góra i do tego tylko do mało niszczycielskiej czynności jak spanie. Wózek to co innego. A imię to kwestia gustu przecież. Mnie zawsze podobała się Ania. I trochę niefart, że tak samo miała na imię zmarła córeczka siostry mojego męża. Trudno się mówi. I tak będzie Ania :) Dzięki za rozpiskę z miesiącami :) Ja bym tak obstawiała, że 21 tydzień (teraz 22 leci) to koniec 5 miesiąca/początek 6-ego. Moja waga stanęła na razie! Cześć i chwała Panu Naszemu...! Chociaż wczoraj wrąbałam deser lodowy i kawę z bitą śmietaną, więc nie wiem, nie wiem... Ale usprawiedliwia mnie spotkanie z niewidzianą od 8 lat przyjaciółką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, kobitki wczoraj normalnie małą kawę pół na pół z mlekiem wypiłam!!!!!!!!!! sukces normalnie ;) co do nauki języka to baaaaaaaaaaardzo słuszna decyzja!!!!!!!! Kobieto to Wasze dziecko i Wy zdecydujecie a nie teściowa jej nic do tego! moja kuzynka popełniła błąd i od początku syna polskiego nie uczyła, mieszka w Niemczech - dzieciak potem na wakacjach od kuzynów sie uczył zeby z nimi sie normalnie pobawić... no a poza tym lepiej zeby dziecko było dwu języczne i mogło z całą rodziną rozmawiać a nie jej połową. Kumpela wyszła za Niemca (tam mieszkają) i on mówi do dzieci po niemiecku a ona po polsku i jest ok. u mnie wczoraj lampiło okrutnie, a od nocy leje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mna maz sie intersuje i mam wrazenie ze jak sie dowiedzial ze jednak bedzie coreczka to bardziej o mnie dba niz jak mial byc synek;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! a to sobie dzisiaj pospałam, tiru titu!, pewnie odsypiałam mało wypoczynkowy WE. za to miałam koszmarny sen,tfu. śnił mi się poród, a raczej, że termin nadszedł i ja tak czekałam czekałam i nie wiedziałam co się wydarzy, brrrrrrr..!!! pewnie dlatego, że rozmawialiśmy wczoraj z mężem, że chciałabym spotkać się z tą sage femme i pogadać co i jak, a on, że przesadzam z porodem i że mogę o to gina zapytać...no tjaaa...wkurzyłam się tak, że przyszło mi do głowy pozbawienie go męskości nożem leżącym koło talerza (bo w restauracji byliśmy), ale powstrzymałam się- w końcu ta część męskiego ciała czasem się przydaje.. użyłam argumentu nie do przebicia, że to ze mnie a nie z niego wyjdzie inny człowiek i jeśli potrzebuję spotkań i informacji to będę je mieć.kropka (tu nastąpiło tupnięcie nogą). rozpisałyście się wczoraj i już dzisiaj, Szalone...muszę nadrobić, ale to po śniadanku, sprzątanku, gimnastyce (zmęczyłam się tylko od pisania tego wszystkiego uffff)...na koniec pytanko- mam wrażenie, że teraz kiedy ciąża/dzidzia są już "fizycznie" bardziej oswojone (nie tak jak w I trym), wkraczam w okres bardziej filozoficzny. zastanawiam się jak to będzie, jak życie się zmieni, jak już się zmieniło, czy będę dobrą matka (iiiikksss...) itp itd....też tak macie..? miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, ja już po kąpieli, od samego rana porządki, nawet okno umyłam, ale co by moja córcia nie zaprotestowała o połowę zwolniłam tempo pracy :) mam dziś w planach jechać do myjni samochodowej i małe zakupy zrobić, a większe jak M wróci z pracy :) Dziewczyny co dziś na obiad szykujecie ? A no i pogoda dziś "lżejsza" to i mi siły wróciły :) MamaMałpki - podziwiam że odcięłaś się od rodziców, najbardziej dlatego że wierzę że pewnie ich kochasz, ale skoro nie chcą pomocy... myślę że u mnie może podobnie skończyć się ta cała sytuacja... :( i dlatego jest mi tak ciężko bo jednak kocham ich.... Marcyś w takiej sytuacji to zrozumiałe że nie chcesz decydować się na pieska skoro jesteś większość czasu sama, a pomysł z wyjazdem do Niemiec na jakiś czas całkiem interesujący. A jeszcze pozwolę sobie zapytać ;) nie myśleliście o stałym przeniesieniu się do Niemiec ? Moi znajomi tam są, właśnie doczekaliśmy się potomstwa i to bliźniaków :) wiecie... im się tam jednak o niebo lepiej żyje.... jest na pewno lżej o spokojniej, nie boją się jutra tak jak to bywa tu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I chciałam się pochwalić ze brzuszek na prawdę zaczyna być widoczny i zarazem widoczne zaczyna być zainteresowanie mojego M (hmmm może to przejściowe a może miał wyrzuty sumienia że mnie zostawił na cały weekend samą hehehe ;)) ale tuli się do brzusia, gada z nim i zaczyna imiona wymyślać dla Naszej Córci. Miała być Katarzyna Lucyna - drugie imię po zmarłej mamie M a pierwsze ... Zawsze mi się podobało :) A teraz M stwierdził że póki decyzja nie zapadła to on może dałby inne propozycje na pierwsze imie :) fajnie :) I myślę że to prawda, faceci - inny gatunek i to przecież my fizycznie dzidzię nosimy, znosimy wszystko co złe związane z ciążą ale i też np jako pierwsze czujemy ruchy a facet tylko patrzy jak już ewentualnie brzuch rośnie (hehehe i coś więcej tu i ówdzie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi ojj myślę o tym co dzień, przede wszystkim jak ja się zmieniam, jak zmieniłam się psychicznie (i fizycznie :P) od momentu kiedy dowiedziałam się o tym że jestem w ciąży, przede wszystkim priorytety się zmieniły, pewnie dlatego teraz już jestem na L4 i mam czas tylko dla siebie i mojej rosnącej córci, wicie gniazdka, wciąż nowe pomysły co do zmian w Naszym mieszkaniu, zakupy, dbanie o dom i męża z "nadmiarem" jak to nazywam hihi, co kiedyś byłoby nie do pomyślenia - kariera, imprezowanie to było dla mnie najważniejsze. ... i jestem zarazem przerażona czy dam radę, czy się sprawdzę (a może się nie nadaję na matkę :() a co będzie jeżeli popełnię błąd, błędy, nie będę wiedziała co robić kiedy dziecko przyjdzie na świat..... Ciesze się ogromnie, nie mogę się doczekać narodzin, kiedy przytulę córcię ale wątpliwości mam bardzo dużo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mój mąż jest chyba jakiś wyjątkowy bo codziennie musi brzuszka pogłaskać, dać buziaka w brzuszek Bąblowi i kilka razy dziennie z Bąblem "rozmawia" tzn namawia na kopanie mamy ;) co tydzień sprawdza sobie jakie zmiany zachodzą w danym tyg. ;) ale to pewno dlatego że dla nas ta ciąża to prawdziwy Cud... miało nam pomóc już tylko in vitro a tu taka niespodzianka bez wspomagaczy ;) no poza ziołami ojca Sroki które popijałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia nie było łatwo , ale wiesz 9 lat takich cyrków;/ awantur i innych dziwnych akcji , wiesz ona mi zrobiła wiele rzeczy ktorych moj m nie jestw stanie jej wybaczyć , ja juz chyba tez nie zbyt wiele razy probowałam ...... i dawałam szansy A ja dzisiaj gulasz na obiad z kaszą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej u nas brzydka pogoda ale to chyba dobrze dla nas bo upaly nie dawaly mi zyc... Ja mam dzisiaj na obiadek zupe fasolowa :) a potem musze do miasta skoczyc a mam 24km tak mi sie nie chce :( no ale jak mus to mus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×