Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

dzidka, kilka stron wcześniej któraś z Mam się na ten temat wypowiadała. ja akurat nie będę zamawiać z netu więc Ci nie pomogę. ale jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi, proponuję Ci po prostu poszukać kilka stron wstecz. mam koleżankę psychiatrę, która twierdzi, że "nie jest ze mną tak źle" co oznacza wg niej, że można ze mną "normalnie" porozmawiać, a nie wysłuchiwać jedynie o pieluchach i orzekła, że raczej mi to nie grozi...coś mi się wydaje, że bb blues mnie dopadnie, ale mam nadzieję, że depresji się oprę (u nas odróżniają bb blues od depresji poporodowej, która jest dużo poważniejsza)... jakby co będę męczyć koleżankę o bezpłatne konsultacje, he he ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja jakoś dziwnie spokojna jestem aż sama sie sobie dziwie ;) ale chyba to z tego że po prostu mam zaufanie do lekarza i wierze ze wie co robi. i chyba nie moge sie doczekać momentu przytulenia Maleńkiego a mam obiecane że będe mogła ;) byle do rana ;) najprawdopodobniej koło tygodnia w szpitalu nas będą trzymać no ale pożyjmy zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monika bardzo dobrze że jesteś spokojna :) już jutro zobaczysz i przytulisz swoje maleństwo :) super myślę że pewnie tydzień pobędziesz po cesarce w szpitalu, podobno tak trzymają, ale może jeżeli wszystko będzie ok a na pewno będzie to szybciej wypuszczą, zależy też jak sie będziesz czuła powodzenia, trzymam kciuki za Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
pamiętacie jak niedawno opowiadałam wam o chłopcach bliźniakach zarażonych wirusem opryszczki ? jeden z nich jest w stanie krytycznym ;-( Boże, wyć mi się chce ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
dzidka najlepiej iść do sklepu i przymierzyć, sama wiem po sobie mierzyłam chyba z 10 firm i fasonów i tylko jeden mi podszedł ! inne albo gryzły albo za wąskie albo się piersi wylewały albo albo albo.... jak kupujesz na necie ryzykujesz niewygodę, ale to tylko moja sugestia ja kupiłam sobie firmy Amam, rozmiarówka jak dla mnie zgodna z tym co podali na opakowaniu http://moda.allegro.pl/biustonosz-mitex-amam-bawelna-3kolory-od75b-do-90c-i2694470321.html w sklepie zapłąciłam 42 zł, jakbym miała kupować na necie to tylko taki sam ale czytałam też że lepiej kupić odpinany z przodu żeby maleństwo mogło się wtulić w całą pierś a nie w stanik jak w przypadku tych które odsłaniają tylko sutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antałek... jest mi bardzo przykro z powodu krytycznego stanu bliźniaków i z tego, że jest Ci bardzo ciężko, więc nie zrozum mnie źle- ale...każda z nas ma jakieś obawy, a niektóre Mamy mają problemy z ciążami, więc może zachowujmy aż tak przykre informacje dla siebie. okay, powinnam pisać tylko we własnym imieniu. więc proszę, nie obrażaj się, ale nie pomaga mi to w zachowaniu dobrego nastawienia do porodu, ani nie umniejsza strachu czy obaw, jak on będzie przebiegał u mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika jutro od samego rana trzymamy kciuki :) myśl pozytywnie i będzie dobrze. Czuję się podekscytowana naprawdę. Od wieków znany jest cud narodzin a codziennie budzi tyle emocji :) Wszystkie z Nas wiedzą, że niebawem będą Nasze kruszynki z Nami ale to się wydaje możliwe a zarazem trudne do pojęcia, ach ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi z powodu blizniaków strasznie...cały czas mam nadzieję że będzie dobrze ja po wizycie-szyjka 4,3 cm wszystko pozamykane Karolinka nadal jest karolinką;-) 3.12 idę do szpitala i cc będzie 4.12 o ile nic nie przyspieszy porodu oczywiście :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj mogłabym juz rodzic :P. Mieszkanko wyszorowane, wozek, lozeczko poskladane, spakowana. Manicure i pedicure gotowy (stopy chyba z godzine robilam -ledwo siegam). Obiad gotowy na 2 dni. Chyba musze jeszcze zaliczyc fryzjera po wypłacie :), zeby malego nie wystraszyć. Obawiam sie tylko, ze "to" sie zacznie w momencie jak w calym domu bedzie rozpierducha, a ja bede siedziec ze sreberkami na głowie :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi, pomyślałam o tym samym zwłaszcza że ja też noszę bliźniaki i cieszę się każdym dniem, który sa jeszcze w brzuchu. Ale przeczytałam ten wpis antalka i łzy mi się pojawiły w oczach. Dopiero straciłam syna i nie wyobrażam sobie kolejnych tego typu doświadczeń.. Jesteśmy tu po to aby się wspierać i nastawiać pozytywnie do zbliżającego się porodu a nie dolować się takimi historiami. Jak do tej pory w naszej grupie tu obecnych jest wszystko dobrze i tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi, mama_ dołączam się do Waszych wpisów odnośnie tego że takie dramatyczne historie powinniśmy zostawić dla siebie :( już wcześniej chciałam to tobie napisać antałek :( przepraszam ciebie bardzo ale prawie sama wprowadziłam się w rozpacz czytając twój wpis o opryszczce i łącząc to wówczas z moimi krostkami na pi :( na szczęście wizyta i konsultacje nie potwierdziły moich przypuszczeń i czegoś co mogłoby zagrażać mojej Natalce. jesteśmy po to aby się wspierać,nie dołować bo będąc w ciąży i tak nasze hormony dają nam wystarczająco w kość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
hej dziewczyny! Monika, ja też trzymam mocno kciuki za Was jutro!:) zazdroszczę Ci, że już jutro "spotkasz się" ze swoim maluszkiem:) powodzenia! antałek, a ja się zastanawiałam jak stan bliźniaków... miałam nadzieję, że lepiej:(:(:( nie jestem w stanie wyobrazić sobie co czują rodzice maluchów:( dramat:( lenka.k, myślę że to żeby nie mówić kobietom, że maluch PRAWDOPODOBNIE jest owinięty pępowiną to dobry pomysł, dlaczego? po tym jak dowiedziałam się, że wygląda "jakby" mały był owinięty i, że jest takie "ryzyko" byłam przerażona, wszystkie "zachowania" malucha zaczęły wydawać mi się dziwne/niepokojące, wyobraźnie podsuwała mi obrazy jak z horroru, do tego zdecydowałam sie poczytać na ten temat w necie(mimo, że obiecywałam sobie, że tego nie będę robiła!!!) i myślę, że moja piątkowa "szpitalna przygoda" była tego efektem - kumulacja przerażenia:/ dla odmiany, lekarka w szpitalu stwierdziła, że "wg niej nie wygląda jakby mały był owinięty" i jakoś od tamtej pory jestem spokojniejsza, mimo, że nie wiem jak jest faktycznie i który lekarz się myli... wiem tylko, że jedno zdanie może wywołać totalne przerażenie lub przeciwnie - wyciszyć/uspokoić. nie wiem co Ci poradzić, bo wiem że dopóki nie usłyszysz od lekarza "dziecko nie jest owinięte" lub nawet " nie wygląda jakby dziecko było owinięte" to się nie uspokoisz... na poniedziałkowej wizycie nie wspominaj o tym co powiedział Ci ten pierwszy lekarz, zapytaj tylko jak wygląda kwestia pępowiny/jak biegnie i czy dziecko jest bezpieczne. zobaczysz czego tym razem się dowiesz... podobno nawet jeśli dziecko jest owinięte to w czasie trwania ciąży to mu to nie zagraża. wiem co czujesz. powodzenia w pon. i napisz czego się dowiedziałaś!!! uszy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcyś dziękuję bardzo, wlaśnie u mnie mój gin był niestety pewien, że mała jest owinięta. Masz rację nie powiem nic na wizycie tylko zapytam gdzie jest pępowina, ciekawę co usłyszę.. zdrówka Wam życzę! Napiszę w pn po wizycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamusia to znasz już termin porodu.... jejku ciekawe jak to jest znać ten termin i tylko na niego oczekiwać :) pewnie niesamowite uczucie :) dla mnie każdy dzień jest niespodzianką lulalita możesz być przekonana że właśnie tak będzie jak piszesz - poród rozpocznie się w najmniej spodziewanym momencie hihi... ja miałam podobnie jak ty kilka dni temu, wszystko wyszorowane, przygotowane, ja również "obrobiona" i pomyślałam "o teraz to by mogło się już zacząć" ... zacznie się, zacznie tylko w troszkę mniej spodziewanym momencie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Monika powodzenia jutro,i zdrowego ślicznego bobasa:) Ja dziś wyprałam pościel i resztę ubranek małego,zaczęłam pakować torbę i praktycznie cały czas kręcę się po domu i coś porządkuję,choć nogi odmawiają posłuszeństwa..a właściwie jedna,jakoś tak samowolnie mi się momentami zgina,myślę,że to pewnie przez ucisk na jakiś nerw. Pakujecie może do szpitala laktator? Zastanawiałam się właśnie nad tym czy go brać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
Witajcie wieczorową porą! U mnie dzś noc jak zwykle bezsenna - od 4 już nie było mowy o spaniu, więc korzystając z tej sytuacji wstałam i pojechałam na pobranie krwi do badań już na 7.00 :) Gdy wróciłam dosłownie pożarłam śniadanie (nie cierpię wychodzić z domu bez śniadania) i... padłam spać jeszcze na 2 godziny :) Wzięłam się dziś za prasowanie ciuszków i układanie ich w komodzie - opisuję każdą kupkę na wypadek, gdybym musiała mojemu M. lub komuś z rodziny tłumaczyć zdalnie co ma mi dowieźć np. do szpitala - i tak powstały kupki typu "body długi rękaw rozmiar 52-56 nowe", body długi rękaw rozmiar 52-56 używane" i każdą kupkę tak opisałam - na razie mam tylko body długi i krótki rękaw i śpiochy. Na prasowanie reszty dziś nie miałam już siły. Koleżanka mi jeszcze wczoraj dowiozła kolejną partię ciuchów, aaaa! Utonę w tym niedługo :P Czytałam o Waszych obawach co do zmian po narodzinach naszych malców - ja się właśnie bardzo boję tego nowego życia, utraty wolności i tego, że z osoby aktywnej zawodowo, niezależnej, przebojowej stanę się po prostu służącą - służącą dla małego, kompletnie bezbronnego stworzenia, które na własne życzenie sprowadziłam na ten świat... Co prawda dotychczas byłam służącą dla moich dwóch kocic, ale to zupełnie inny rodzaj służenia :P :) No i właśnie nie chciałabym siebie np. znienawidzić w tej nowej roli, boję się, że stracę do siebie szacunek, że moje życie stanie się nudne, że przestanę się rozwijać, że mój świat będzie ograniczony... Wielu rzeczy się boję. A z drugiej strony czekam na te chwile, chcę tego dziecka bardzo mocno, chcę by było szczęśliwe - by po prostu było, ogarnia mnie radość, spokój... Tak jak piszecie - skrajne uczucia. Tak czy siak - odwrotu już nie ma, w ciąży jak słonie 2 lata chodzić nie będziemy - trzeba urodzić i żyć najlepiej jak się potrafi :) A lekko na pewno nie będzie - przynajmniej na początku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pektynka ja to własnie zastanawiam się jaki kupić, pewnie jak już się zdecyduje to wezmę do szpitala... tylko się tak zastanawiam że może mają w szpitalu... a jaki laktator masz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik96
monika - ja też będę trzymać kciuki za Ciebie jutro! No właśnie ja nie wiem czy laktator kupowac już przed porodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kupiłam ręczny Avent,podobno się sprawdzają. Chyba go wezmę,tak w razie czego..no bo jak mały nie będzie umiał ściągnać sam pokarmu to odciągnę tym laktatorem żeby trochę sobie ulżyć.Bo niby pokarm sie pojawia w 3-4 dobie,ale przecież wcześniej też już wypływa? No i piersi wtedy baardzo bolą,to już wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika, zapomniałam wcześniej napisać. Ale tylko rano wstałam i zaczęłam myśleć o tym, że chyba odliczasz godziny do porodu. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło zgodnie z planem i aby maluszek szybko znalazł się przy Twojej piersi. Buziaki. Lenka, nie potrafię sobie wyobrazić co przechodzisz. Ja też czasem myślę o tych pępowinach.. Ale tak naprawdę nie mamy na to żadnego wpływu. Mi gin nie powiedziała gdzie mam pępowiny tylko powiedziała że są luźne. Może to lepsze niż się zamartwiać.. Nie wiem. Ja staram się myśleć pozytywnie. Już tak mało mi zostało do wytęsknionego terminu.. Boję się jak cholera zwłaszcza że przy bliźniakach jest bardzo dużo komplikacji, ale wierzę że moje chłopaki dadzą radę ze wszystkim-w końcu to moi synowie więc siłę do walki oddziedzicza w genach po mnie. ;-) Trzymajcie się kochane , myślcie pozytywnie bo nic innego nam nie pozostaje. Do jutra. :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmin
Hej! Spotkałam dziś w przedszkolu znajomego, który odprowadzał swoją 3-letnią Córkę. I pytam, jak sobie radzą (bo tydzień temu urodziła im się druga Córa a od 4 dni jest w domu???). A on mi na to, że ok, ale już zapomniał jak to jest kiedy się śpi tylko półtorej godziny na dobę i to z przerwami.... he, he... Ja też pamiętam to jak przez mgłę. Ale już niedługo pewnie sobie wszystko przypomnę (chociaż może drugie będzie przeciwieństwem pierwszego i będę budzić w nocy na karmienie).... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Skopiowałam już tabelę dla Moniki, myślę o Tobie od rana :) Trzymaj sie kochana i zajrzyj do nas jak już tylko będziesz mogła :) Wczoraj cały dzień w domu siedziałam więc dziś ruszam do boju :) spacer, odwiedzę mamę i może mojego mechanika w końcu dorwę ;) LOGIN****MIASTO****WIEK****PŁEĆ/IMIĘ****DATA PORODU*** pechszczesciara****Piek Śl****23******córka******02.12.2012** terlikula**Lubartów***27 ****Antonina Apolonia**03.12.2012** MamaMałpkI****Bytom****27********córka**********04.12.2 012** titucha**ok.Warszawy**27**Łucja Katarzyna***04.12.2012** Mamita****Słupsk******26*********córka*************04.1 2.2012** martulavip*ok.Bydgoszczy******córka*************04.12.20 12** czarna iness***Mysłowice***26******syn*********** 04.12.2012** Ana32***Sosnowiec/Słupsk****34****Sebastian*** 05.12.2012** Misia1126***Solec Kuj.***29****Natalia Lucyna**** 07.12.2012** mamusia85****Bielsko****Karolina Małgorzata*** *07.12.2012** Agabi2011**Bolesławiec**29*****córka*********** 08.12 .2012** karmin***okolice W-wy***syn Mojżesz na razie888 09.12.2012** jestem pewna 29 Beskidy *******syn Maksymilian*** 10.12.2012 kasiaip83***Bydgoszcz**************syn************ 10.12.2012** Iwka78***okolice W-wy***34*****Anna Karolina************ 10.12.2012** Luska46********Słupsk******20 ********Maja********* 10.12.2012** protesia****Ruda Śląska***26*****córka************ 10.12.2012** lulalita, Aberdeen/Żory*** 24*** syn***Maximilian*** 10.12.12 pektynka****Lubliniec ***25********Oliwier ******** 12.12.2012** pozyt.zask.***Gdańsk***24*******Dominika*********14.12.2 012** Nika_80***Mazury***32**********córka************ 16.12.2012** monika31*****Podkarpacie***34********* syn******* 19.12.2012** Qrska*** okolice W-wy***20 ******córka *********** 19.12.2012** mmkm*****Białystok*****32******* Róża ************ 22.12.2012** loco99****Bystrzyca*****23*********córka********** 23.12 .2012** marcyś87**Katowice***25*****Jakub Michał********24.12.2012** antałek30****Rzeszów****30********Milenka******** 24.12.1012** dzidka-2012**Stargard Szczec.*24*****syn******* 25.12.2012** malaMonis*****Białystok******22******Emil********** 25.12.2012** gosik96**Warszawa/Gdynia**30****syn*********** 27.12.2012** memcia21**Wyszków**21****córka**Zuzia*****24/30.12.2012 ** JUŻ MAMUSIE: LOGIN***DATA PORODU***SN/CC***DŁUGOŚĆ/WAGA*** IMIĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrczę, ale tu się dzieje! Monika, trzymam kciuki! Ale super, zaraz będzie u ciebie po wszystkim... :) gosik, ja to bym zawału chyba dostała, gdybym taką wydzielinę u siebie zobaczyła! Dzielna bestia z ciebie :) dzidka, ja kupiłam biustonosze przez internet, ale nie jestem z nich zadowolona, więc nie polecam. Najgorsze jest to, że tak na prawdę, to zakup takiego staniczka w ciąży zawsze będzie ryzykowny, bo trudno przewidzieć, jak mocno powiększą się piersi gdy pojawi się pokarm (od jednego do trzech rozmiarów ponoć) i jak szybko zbiegną się żebra. Może się więc okazać, że nawet idealnie dobrany staniczek okaże się lipą. Jeśli masz możliwość, to wiadomo, lepiej w sklepie kupić. Ja nie znalazłam żadnego sklepu stacjonarnego, który miałby potrzebny potencjalnie rozmiar (byłam w czterech i zwątpiłam w końcu), stąd zakup przez internet. Koleżanki mi mówiły, że na sam początek dobrze sprawdzają się takie jakby koszulki z gumką pod spodem na szerokich ramiączkach z bawełny. A po jakiś 2 tygodniach, jak ilość pokarmu się stabilizuje, można wybrać się do sklepu i kupić "docelowy" rozmiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do facebooka - nie ma mnie Co do puchnięcia - też puchnę okropnie, wszędzie chyba. Najbardziej na nogach. I twarzy. Do tego wylazł mi okropnie wielki i paskudny żylak na łydce w asyście popękanych naczynek (letnie i wiosenne spódniczki przed kolano - pa, pa :( ) Wylazły też dwie czarne plamy na twarzy. Bóg jeden raczy wiedzieć, czy znikną. Próbowałam je zamalować korektorem, ale są fatalne - pozostały otoczone bladą poświatą kosmetyku, przez co widoczne jeszcze bardziej... :( Moja Anka daje czadu równo. A jako że jest odwrócona "na nietoperza", to kopie mamusię albo po żołądeczku wywołując rytmiczne bleeee!, albo w okolicach żeber, gdzie bardzo chętnie odnajduje miejsce swojego relaksu a moich tortur. Niech już gadzina wylezie w końcu, po "tej" stronie jest ciekawiej, a moje organy ocaleją ;) Dzisiaj 36+4 tyd. Zauważyłam, że jak jednego dnia ćwiczy ciosy bokserskie, to drugiego dnia mhm... kickbokserskie??? W sensie łapki na zmianę z nóżkami. Rączki wypadają w okolicy jajników i czegoś bardzo bolesnego po lewej stronie brzucha oraz pęcherza. Na razie trzymam siusiu. Pytanie jak długo... ;) Idę grabić liście, może "zaraza" przyśnie na trochę, bo już oddychać nie mogę od tej gimnastyki porannej... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titucha
Iwka78 uśmiałam sie na dzień dobry :) mam dokładnie to samo i takie same spostrzeżenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Moja Panna też daje do wiwatu, ale raczej rzadko, ma już niewiele miejsca chyba. Ale te ciosy w dole brzucha rzeczywiście nie należą do przyjemnych. Od samego rana myślę jak tam Monika :) może już widziała swojego Okruszka :) Ja od dziś mam męża w domu, z jednej strony czuję się bezpieczniej a z drugiej to muszę jakieś zajęcia wymyślić żeby nie zmarnotrawił wolnego czasu, a może Tosia na złość posiedzi jeszcze 2 tygodnie albo i 4... bo to od początku taki mały złośliwiec :) Spakowane wszystko czeka, właściwie jestem gotowa. TYlko trzeba małe przemeblowanie zrobić ale to chwilka także czekam, a to jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny ciekawe czy Monika już po wszystkim?? nie pamiętam czy pisała o kt zaczynają. o Matko :-) wczoraj zamówiłam na Amazonie specjalny śpiworek do fotelika samochodowego dla Małej(będzie jak znalazł również na spacery w gondoli) i jestem w szoku. miał być w poniedziałek, a już się suszy tadam..! :-D czekamy jeszcze na bazę do auta i kuniec z dużymi zakupami. cały czas jednak przede mną pierdoły typu pieluchy, kosmetyki, wkładki laktacyjne, butelki, smoczki....opieram się pakowaniu torby szpitalnej jak mogę.... laktator- mam i biorę do szpitala dokładnie z tych samych powodów, o których pisała Pektynka pępowina- jutro mam wizytę i powiem Wam, że waham się czy nie zapytać doc'a jak to u nas wygląda, bo oczywiście nie podobają mi się ruchy Tośki (bardzo gwałtowne i częste jak cholera). nie wiem czy lepiej wiedzieć i się zamartwiać czy nie wiedzieć wcale...jak tak dalej pójdzie to faktycznie skończę w szpitalu, ale psychiatrycznym... gosik, też segregowałam wczoraj rzeczy Małej w komodzie. jednak zrobiłam podział tylko rozmiarowy i "typu ubranek". dałam sobie spokój z dzieleniem na używane/nowe, nie miałabym aż tyle miejsca. w każdym razie nie jest źle ;-) mebelki (komodę i szafę) mamy z Ikei i jestem bardzo zadowolona :-) misia, jak mija życie "słomianej wdowy"? ;-) dajesz radę bez problemowo jak mniemam. mnie wczoraj kamień spadł z serca, M zadzwonił z robo z informacją, że przełożyli wyjazd o kolejny tydzień i powiedział im, że w takim razie nie jedzie...uff...wyjazd w pierwszy tydzień grudnia to już nie na moje nerwy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tej pępowiny, to tylko teoretycznie wiem, że ona raz się zawija a za chwilę się odwija, może dlatego lekarze nie informują o tym, bo to jest elastyczne i stanowi zagrożenie tylko podczas porodu... wtedy jak się owinie to z jednej strony pępowina a z drugiej wyciągają dziecko które samo musi oddychać już, a tak to na pewno każde się owija w brzuchu i np. w momencie robienia usg jest owinięte ale za 10 minut może się odwinąć, lekarz o tym chyba wie więc po co ma stresować mamę, tak mi się wydaje ale podkreślam to tylko teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywnie zaskoczona
cześć dziewczyny:) Monika już pewnie ze swoim maluszkiem, ale jej zazdroszczę;) ja też marzę już tylko o tym żeby urodzić. Młoda mnie wręcz nokautuję. czasem zastanawiam się wieczorem czy ja mam skurcz czy ona mnie tak uderza z główki. Uczucie straszne. wiecie co ją uspokaja??seks:D wiem, że to może głupie, ale po wszystkim ona jest mega spokojna:P nie wiem czy nie chce przeszkadzać hahah czy ją to kołysanie usypia. Przyjemne z pożytecznym:D My max 1.12 już się przeprowadzamy i do tej pory muszę się trzymać 2 w1:D, żeby wszystko ogarnąć. u mnie 35 tc+6 dni, więc jeszcze 2 tygodnie powinnam być w komplecie:) a jak ogarnę chatę itp to niech sie dzieje co chce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozytywna, obyś dotrzymała.. ;-) Moje lobuzy dziś chyba jakieś zawody w brzuchu sobie urządzili.. Skaczą jak zajaczki.. Jak nigdy ale słuchają głosu mamy bo jak coś do nich powiem to jest chwila konsternacji i czekają.. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×