Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Witam w ten cieplutki dzień. Dobrze by dziś nad wodą posiedzieć.Wrócilam z pracy i jak zrobi się chłodniej to pojadę na zakupy.Zaczyna się sezon truskawkowy i robię trochę przetworów. Truskawki to mrożę ale robię też kompot. Nie chce się trochę ale jak sie otworzy sloik to ze smakiem się wypije. Juz nie ogladam meczów bo nie mam faworytów-chociaż Hiszpanie wydają mi się że są dobrzy.Ale każdy ma swoich.Szkoda,ze Polacy odpadli. Jak tam u Was z kibicowaniem? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylmis
do WDOWA 30 PRZEPRASZAM, ŻE DOPIERO TERAZ... mój e-mail: a-b-c-6-6-6@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kocham_Ciechocinek "... lepiej byc wodowa ,niz meza wdowca zostawic. ..." Wiesz, ja nie bardzo rozumiem. Mozesz jasniej? No tak, zdrowie jest najwazniejsze. Jak czlowiek sie dobrze czuje, to i wszystko idzie jak trzeba, a jak niedomaga, to wszystko sie wali. Wiec kobitki zaczynamy myslec o sobie i dbac o siebie:) Milego i spokojnego dnia wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Dobrze piszesz kaddarko,że dbajmy o siebie-o siebie o zdrowie . Ja się też "nauczyłam "tego i nie ma nic ważniejszego bo gdy jesteśmy zadbane to nam się inaczej żyje. Życie nie zawsze układa się tak jak byśmy sobie tego życzyły.Czasami popełniamy błędy,które nie można naprawić a jeszcze gdy dojdzie nasza naiwność to nie jest łatwo Taki to los nas kobiet-myslę,że męższczyźni mają lepiej-oni to przepiją przepalą a my?siedzimy i myślimy. Siły do życia kobietki samotne.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszyscy mężczyźni palą i piją. Wielu z nich jest bardzo wrażliwych i myślących, przeżywają podobnie, jak kobiety. Tylko nie dają po sobie poznać. Mężczyzna musi "na zewnątrz" być twardy. Wydaje mi się, że kobiecie jest w życiu łatwiej, bo nie skupia się tylko na swoich problemach, lecz potrafi zająć się czymś innym. A jak jej jest ciężko, to się wypłacze i to przynosi jej ulgę. Mężczyźni nie płaczą i dlatego częściej przytrafia się im zawał. Czyżbyś miała dzisiaj gorszy dzień? Taka piękna pogoda,pachną truskawki, kwitną irysy i jaśmin, niedługo będzie najdłuższa noc w roku! Czerwiec jest moim ulubionym miesiącem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
Witam - a ja się zgodzę ze zdaniem Hi-za gi, że kobietom samotnym i nie tylko samotnym jest gorzej - np. samotnemu facetowi wypada wszędzie pójśc samemu i myślę że facet gdyby zostal sam z dziećmi to mialby mnostwo wsparcia pomocy ze wszystkich stron, a kobieta hmm.. ewentualnie ktos powie jaka ona dzielna że se tak radzi, ale nikt sie nie zapyta jak se radzi - ot taka jakaś dygresja z autopsji mi się nasunęla. Kadarko, Hi-za-go dobrze mowicie że musimy o siebie dbać to przynajmniej chociaz pod tym zględem człowiek sie dobrze czuje ze jest zdrowy i zadbany. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość om1
Witam :-) Niekoniecznie się zgodzę, że wdowiec ma lepiej :-) Kobiety z reguły mają grono przyjaciółek w kręgu których można się wypłakać, a facet najwyżej może się upić z kumplami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
przyjaciołki sie wykruszają jak zostajesz sama, chyba musze czekać do późnej starości na powrot przyjaciolek ktore może tez zostana same - czego oczywiście nie życze najgorszemu wrogowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szabunia
Witajcie Tak sobie czytam wasze wypowiedzi i z niektórymi tez sie zgadzam. Smutna40 masz racje ztym radzeniem ,niby na zewnatrz wszystko okej ,ale nieraz jestem bezsilna co do niektórych spraw,ale wszyscy mówia o jak sobie radzisz super! A rzeczywistosc czasami jest inna tylko kto to zrozumie chyba jak zostanie sam ze wszystkim.A przyjaciółki ech coraz barzdiej sie odsuwaja ,to czasu nie maja .Przeciez wdowienstwo nie jest zarazliwe.Takie to były przyjaciółki. Hi-za-ga ja to dzemiki tylko robie .Dzieciaki uwielbiaja je . Kaddarko o tak z tym zdrowiem to jest najwazniejsze .Juz mniej pracuje ,najwyzej mniej bede miała ,ale czesciej spaceruje narazie ,pózniej rower jak sie wzmocnie. Mysle o Zumbie tak w sierpniu.Moze doda mi energi takiej witalnosci. Melisalekarska ja uwielbiam maj Pozdrawiam Was wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację smutna 40, ale tylko w części. Wydaje mi się, że wdowy są w mniejszości. Przeważają mężatki (które"pilnują" swoich mężów), rozwiedzione, które mają zupełnie inne problemy no i panny, które też nie są w stanie zrozumieć wdów. Cieszę się, że możemy porozmawiać na tym forum, bo nasza sytuacja jest podobna i łatwiej o zrozumienie. Ale my tu nie płaczemy! My się wspieramy, korzystając z różnych własnych przemyśleń i doświadczeń. Zgadzam się z Wami, że trzeba o siebie zadbać. Ale to dotyczy nie tylko wdów. Wdowcy też, zamiast się upijać w towarzystwie kumpli, mogliby też się do nas dołączyć na tym forum. Chyba, że kobiety macie coś przeciwko temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Nikt nie jest sam-zawsze mamy bliskich,dalszych znajomych nie jesteśmy osamotnione.Jedno jest pewne,że musimy sobie radzić. Każdy z nas inaczej podchodzi do życia gdy zostaje sam i są osoby co samotność dla nich jest przyjazna,dobra umią ją zaakceptować. Dla mnie ona jest czymś co odbiera mi wiarę w siebie. życie się toczy dalej i pozostajemy z tym co mamy i czego nie mamy. Przyjaciele-u nas wdów myślę,że się wykruszaja.Mam na myśli swoja przyjaciółke z ktorą spotykalam się dość często a teraz myślę ,ze "trzyma" swojego męża i po przyjaźni.Czemu takie złe ocenianie nas wdów.Moze mi się tylko wydaje. Mężczyźni samotni jakoś nie trafiaja tu na wątek -myślę,że też miło by bylo podzielić sie ich opiniami.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Wlasnie wrocilam ze spotkania z moja wieloletnia przyjaciolka. Poszlysmy do kanjpki na obiad, potem na spacer. Nadrobilysmy zaleglosci w pogadaniu o wszystkim i o niczym. I to jest rewelacyjne, o czym na pewno wie kazda kobieta! Nie ma nic bardziej terapeutycznego niz pogaduchy z kims, kto potrafi sluchac. Ja nie odczulam od smierci meza tego, ze ktos sie ode mnie odsuwa. Ale oczywiscie roznie to w zyciu bywa, bo i ludzie sa rozni. Ale wiecie co? mysle, ze jezeli dobra przyjaciola sie odsuwa, to znaczy ze wcale nie byla przyjaciola....wiec i nie ma czego zalowac. No coz, mam wrazenie, ze mezczyzni sa wobec siebie bardziej lojalni, niz kobiety, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
hi-za-ga sama nie jestem ale czuję sie bardzo samotna, tak mam dzieci, mam rodzicow, rodzine-i nawet czesto sie widujemy, mam jakieś tam koleżanki - wczoraj podobnie jak kadarka tez byłam na babskim wieczorku ale nic mnie nie cieszy, owszem śmieję sie czy uśmiecham na codzień ale tak mi męża brakuje, tego że jak wracam nie zapyta jak było, co u tych koleżanek slychać - nie przywiezie jak już koniec plotkowania - żyję ale jakby obok siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż nie żyje już od wielu lat, ale czasami śni mi się w nocy sen o tym, że wyjechał w nieznanym kierunku i nie daje znaku życia, a mnie we śnie wydaje się, że mógłby wrócić, tylko nie chce. Sen-mara, Bóg-wiara, ale moja tęsknota zeszła do podświadomości. Wiem, jak ciężko Ci bez niego, bo sama to przeżywałam. Nie można na siłę zagłuszać tego smutku, bo później wybuchnie ze zdwojoną siłą. Coś cicho na forum, czyżbyście powyjeżdżły na zasłużony wypoczynek? A jeśli nie, to dokąd się wybieracie na urlop?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz zmarl niedawno, niespelna pol roku temu. A ja staram sie to wszystko jakos zracjonalizowac, bo wydaje mi sie, ze to najlepsza metoda dla mnie na normalne zycie. Ja niestety na urlop w tej chwili nie mam szans. Planuje dopiero jesienia. Ojjjjj marzy mi sie slonce, lezak i ksiazka w reku. Slonce jest oczywiscie na pierwszym planie, bo bardzo mi go brakuje. Teraz tez fajnie swieci. Zapowiada sie ladny dzien, wiec mozna sie wybrac na spacer. Mam niedaleko domu duzy park i czesto tam chodze. Lubie kiedy slonce przeswituje przez konary drzew i wieje lekki cieply wiatr. He he he ale sie rozmarzylam. Milej niedzieli wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
u mnie urlop tuż tuż, nigdzie nie pojade, jeżdze autem nie za dobrze, to mąż nas woził nad morze, do rodziny. Córki znają smak fajnych wakacji a synek ... chodze dużo z nim po moim mieście, do parku, na dzialkę. Myślę że musze troszkę wyjsc ze swojej skorupy, musze na powrot otworzyć sie do ludzi, do rodziny - bo samotnosć mnie zabije a chcę tez zeby moj maluch miał trochę radości w życiu ale jak ja bede zgnuśniala to on nie bedzie mial fajnego dzieciństwa i tak ma już spaprane bo jest pólsierotą. może postaram sie zaprosic kogos na urlop - mam fajna szwagierke z mężem - jest to brat mego męża - wcześniej bardzo czesto do nich jezdzilismy, mam tez kuzynki - mają male dzieci - po smierci męża odzywali się ale ja nie chcialam nikogo widywac i może nie chcą juz mnie nachodzic - a w sumie jestem gotowa żeby odnowic kontakty więc postaram sie nad tym popracowac i takie to zycie, niczego człowiek nie moze być pewien - a przysłowie "spieszcie sie kochac ludzi bo tak szybko odchodza" jest jak najbardziej prawdziwe przy najmniej u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam .Poczytaam Waszych wypowiedzi i dodam,że samotność jest smutna,chociaż spotykają nas wesole chwile to tak do końca blokuje nas i nie potrafimy się prawdziwie cieszyć. Wczasy nie wiem myślę,że najlepiej nic nie planować bo nie ma nic gorszego jak nie spełnione marzenia, Ja mam trochę zajęcia z truskawkami a i też bylam na jagodach,staram się jak najmniej przebywać w czterech ścianach bo korzystam z ładnej pogody.Zaczęłam pić melisę i nie mam tych wybudzeń w środku nocy i wiadomo że gdy jesteśmy wyspani to i w dzień lepiej się pracuje. Pozdrawiam wszystkich tu na wątku i milego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna40, jestes dzielna kobieta, masz male dzieci, szczegolnie synka, ale dajesz rade, chcesz im zapewnic normalne dorastanie. Na pewno brak ojca jest odczuwalny, ale wazne ze jest troskliwa mama. Mysle ze warto odnawiac kontakty z rodzina, czy znajomymi. Otworzyc sie na ludzi. Byc moze poznawac innych. Bo zycie toczy sie dalej. I warto myslec o sobie. Hi-za-ga , widze ze robisz duzo sloikow, pracowita z ciebie pszczolka. Ja lubie jesc, ale nie chce mi sie ich robic. Inna sprawa, ze nie za bardzo mam na to czas. Ale sprobuje. Pierwszy raz w zyciu chce zrobic w sobote ogorki malosolne. Musze tylko wykombinowac wiekszy sloik. Przepis juz mam:) Ta pogoda mnie dobija! Zimnio, wietrznie.....a jak wy dajecie sobie z tym rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Smutna, zachęcam Cię do poćwiczenia jazdy, najlepiej pod okiem instruktora. Ja prawo jazdy robiłam dopiero po śmierci męża, udało się dopiero za czwartym razem. Samochód jest bardzo potrzebny, zwłaszcza jak się ma małe dzieci. Zawsze można zawieźć do lekarza, czy po leki pojechać, a na co dzień po zakupy. Podziwiam Cię Hi-za-ga, że masz tyle zapału i chęci do robienia przetworów z truskawek. Ja wychodzę z założenia, że wszystko przemija, nie da się zatrzymać czasu, a więc także smaku i zapachu świeżych truskawek :) Co nie oznacza, że zjadłabym zimową porą dobrego dżemu truskawkowego (ale zrobionego cudzymi rekami). Cieszę się, że Ci melisa pomaga, a ja poleciłabym też dziurawiec, który poza tym dobry jest na trawienie. Tylko opalać się po nim nie można. A popos opalania, to taka brzydka pogoda mnie nie wzrusza, ponieważ żyję wyjazdem nad morze już w najbliższą sobotę. A od soboty mają ponoc wrócić upały. Póki co mam mnóstwo pracy i muszę się z nią uporać do piątku, potem mam nadzieję, że trochę odpocznę i się odstresuję słuchając szumu morza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melisalekarska, zazdrosze tego wyjazdu!!! Czesto jezdzilam nad morze w okresie przedsezonowym, gdy bylo jeszcze niewiele osob, byla cisza i spokoj. Chodzilam godzinami po plazy zbierajac muszelki i kamienie. Mam ich pelno w domu. Szykuje ci sie fantastyczny odpoczynek, czego goraco ci zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
Dziękuję Wam kobietki za dobre słowa, chcę zacząć troszkę inaczej żyć, muszę zacząc cieszyć sie z malych rzeczy szczególnie z postępów mojego malucha, a także z każdego dnia jaki mogę przeżyć ze swoimi dziećmi. Myślę że Bóg wiedział co robi, że w takim a nie innym momencie zabrał mi męża a dał synka, na pewno zaczęłam wiecej sie modlić szczególnie proszę o zdrowie dla dzieciaków bo choroba męża pozostawiła mi takie piętno, że bardzo się boję żeby któres z dzieci nie zachorowało. Meliso - po swoim miasteczku jeżdze autem w miarę dobrze i w niedalekie trasy tez wyruszam, ale mam ogromne obawy jak bym miala np jechać sama do brata czy nad morze - ok 300 km, szczególnie duże miasta mnie przerażają, te światła, ruch - tego raczej nie pokonam, chyba że dzieciaki mnie zmuszą - bo bardzo by chciały pojechać nad morze - wiedzą że to za daleka trasa jak na mnie, ale moze kiedyś sie odważę. Ja od 3 lat nie robiłam żadnych przetworów ale w tym roku juz zaczęłam właśnie od truskawek - na razie pomiksowalam i pomroziłam, szykuję się teraz na ogórki, nie ma jak to swoje kiszaczki a na początku trzeba bedzie pocieszyć sie małosolnymi. I zauważyłam że jak słoneczna pogoda to i dzień jest fajniejszy, mam nadzieję że słońca w te wakacje nie zabraknie, chociaz nigdzie sie nie wybieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie i pozdrawiam.Musimy coś zobić czymś sie zajmować,żeby nie bylo czasu na smutek.Ja osobiście cieszę się,że już w miarę mam unormowany sen i dzięki Kaddarko ,że tak mi podpowiedzialaś bo bylabym pewnie na lekach. Już ta pogoda daje się wszystkim we znaki ,zimno wiatr,ale znow zapowiadają upały. Czy dzisiaj kibicujemy? Tak kobietki dobrze że tak realnie się myśli dzieci są najlepszymi obserwatorami i nie da się przed nimi ukryć łez,smutku .Nie jest lekko , ale ja myślę,że Pan Bóg ma dla kazdego z nas jakiś cel.Niesiemy krzyż z pokorą bo nie można się buntowac. Może przyjdą takie chwile w naszym życiu,że powiemy jesteśmy znow szczęśliwe-.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to super, ze melisa pomogla. Tez kiedys pilam i spalam jak susel. I dzieki temu bylam wypoczeta. Wreszcie weekend. Mozna pospac, odpoczac, zajac sie soba. I do tego zapowiada sie super pogoda. Jakie macie plany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro czeka mnie pracowity dzień, bo muszę się spakować przed wyjazdem, sprzatnąć mieszkanie, poprosić sąsiadkę o podlewanie kwiatków i jeszcze kupić jakieś sandałki na spacery nad morzem. W sobotę jeszcze zajadę do synów do Warszawy, tam przenocuję i w niedzielę rano z koleżankami wyjeżdżamy nad morze. Akurat na te zapowiadane upały będę się chłodzić morską bryzą, a może nawet morską wodą. Jestem już tak bardzo zmęczona pracą, że nie daję rady. Będę wypoczywać w małej, cichej, zielonej miejscowości z drogą na plażę przez las, z dala od zgiełku, samochodów, kramów z różnymi niepotrzebnymi towarami itp. Na plaży można znaleźć bursztyny. W zeszłym roku zrobiłam sobie na nich nalewkę. Będziemy chodzić do knajpki, w której właściciel ma śmieszną śpiewającą rybkę, którą nakręca ku uciesze klientów, oczekujacych na zamówione danie rybne.A w deszczowe dni (jeżeli bedą) można wybrać się do pobliskiej miejscowości na koncert organowy. Jadę tam już trzeci raz i zawsze mi sie tam podoba. Ciekawe, czy z Warszawy bedzie można dojechać do Gdańska nową autostradą? A jak Wy, drogie kobietki? Jeśli nie macie pomysłu na urlop, to przyjedźcie do mnie nad morze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melisalekarska, zapowiada sie piekna pogoda, a to podstawa udanego urlopu. Odpoczywaj ile sie da i wracaj do nas wypoczeta. Ale skwar! W miescie takie upaly nie sa zbyt fajne. Ale i tak jest lepiej niz jeszcze niedawno, kiedy bylo zimno. Wreszcie czuc lato:) Dziewczny, a co z waszymi dziecmi? Zaczely sie wakacje i zaczl sie odwieczny problem, jak dzieciom zapewnic opieke. Tez to przechodzilam. Fajnie sie wspomina dawne czasy, kiedy dzieci byly male i trzymaly sie maminej spodnicy. Fajne to bylo. Sobota to z reguly dzien porzadkow i zakupow. Zakupy mam juz za soba, teraz jeszcze trzeba sie wziac za sprzatanie. A jutro bedzie u mnie kolezanka, z ktora nie widzialam sie chyba z 5 lat. Bardzo sie ciesze na to spotkanie. Chce zrobic jakis lekki deser, albo jakas lekka salatke. jeszcze sie nie zdecydowalam. Prosze o podpowiedzi!!! Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam cieplutko. Można się ładnie opalić-po obiedzie pojadę nad zalew i myślę spędzić tam popołudnie.Jezeli chodzi o salatki to ja robię tylko warzywną bo dużo jest gotowanych warzyw.Robię tak tylko na dwa dni bo póżniej nie smakuje. Już w mojej miejscowości pojawily się grzyby i bardzo lubię zbierać i oczywiście jeść. Ja już mam wolne,już mam decyzję,wszystko uregulowane w zakladzie i dla mnie zacznie się znowu inne życie, Trochę się boję jak to zaakceptuję,jak się odnajdę? Nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia.Moje wnuczki wyjechały dziś na kolonie,pierwszy raz pojechaly czas pokaże jakie dzielne. Miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi-za-ga, gratuluje emerytury:)Jestes juz wolna, mozesz robic na co masz ochote. Suuuuper. Nie martw sie jak sobie dasz rade, na pewno znajdziesz jakis sposob na dalsze zycie. Ale nic na sile. Spokojnie, powoli....a samo sie wszystko pouklada, zobaczysz. Koniecznie jutro opowiedz, jak minal ci pierwszy dzien bez pracy:) A ja jutro ide do pracy. Poniedzialki sa trudne, bo czlowiek jest troszke rozleniwiony weekendem. I w dodatku zapowiadaja wysokie temperartury, ktore utrudniaja zycie. W miescie nie jest to fajne, a raczej meczace. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
witam was kobietki u mnie kolejny dzień urlopu, pogoda w kratke, odważyłam sie i zaprosilam w poprzedni weekend kuzynki z dziecmi, było nawet fajnie, mam zaproszenie teraz na weekend do nich - nie będę marnowac szansy i pojedziemy, niedaleko w sumie, mam nadzieje że bez przeszkód dojade. Starsza córka ostatnio spytala czy nie boję sie śmierci bo ona się bardzo boi, powiedzialąm jej że nie i że czekam aż odchowam naszego malucha i wtedy z radością bede czekac aby zamknąć oczy na wieki i spotkac ich tate - tu na ziemi żyję jakby za karę, ale wiem że muszę żeby dzieciom pomoc w wejscie w doroslośc i takie to moje pewnie powołanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ale upały ,jak sobie radzicie z nimi.Kolejny dzień zapowiada się i to już od samego rana dość mocno przygrzewa.Wstaję wcześnie ok 6-ej bo idę na spacer z psem i rano jest w miarę fajnie. Dni bez pracy zawodowej myślę czymś zastąpić,nawet pytałam,czy nie ma coś charytatywnego ,ale trzeba do wszystkiego mieć kurs itd.itp. Nie ma nic na siłę powoli muszę się dostosować do sytuacji i swoich możliwości. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna40, fajnie ze masz kontakt z rodzina. Mysle ze to wazne i dla ciebie, i dla twoich dzieci. A szczegolnie dla nich, bo beda wiedziec ze maja nie tylko mame, ale i ciotki i wujkow, ktorzy ich kochaja. To zawsze dobrze dziala na psychike dzieci. Zastanawiam sie, czy odpowiedzialabym dziecku tak jak ty, ze z radoscia czekasz az zamkniesz oczy i spotkasz ich tate.....troche mnie to zszokowalo. A jak zareagowala corka? Pewnie patrze na to inaczej, bo mam juz dorosle dzieci. Hi-za-ga, na pewno znajdziesz jakies zajecie, nie martw sie. Zycie nie znosi prozni. Wy urlopujecie, a ja mam za soba potwornie meczacy tydzien. Nie dosc, ze doskwieraja upaly, to jeszcze mialam mase pracy i w pracy i w domu. Robie maly remont, wiec byly i zakupy, i balagan w domu. Dzisiaj mam nadzieje doprowadze juz wszystko do ladu, bo ruszyc sie nie ma jak. Milego dnia wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×