Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Hi-za-ga Masz racje, czas urlopowy, dlatego rzadziej tu zagladamy. Trzeba wykorzystac koncowke lata, bo do nastepnego daleko. Smutna40, fajnie ze wymieniliscie sie telefonami, przeciez to nic zlego. Jak bedzie milo, to bedziecie pisac sms-y albo sie spotkancie. Jak bedzie cos nie tak, to zrezygnujesz z tych kontaktow. Nic na sile. Ale najpierw sprobuj, nie odrzucaj tego od razu. Do mnie zaczal sie odzywac przyjaciel meza. Zawsze sie lubilismy. I lubimy nadal. Takie sms-owe kontakty sa bardzo mile. Trzymajcie sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was wszystkie. ile we mnie smutku i refleksji,jak podchodzić do tego życia kiedy ono takie ciężkie.gdy nie mamy z kimś podzielić się naszymi radościami i smutkami to tak jakby życie przestało istnieć. mam jeszcze takie dni kiedy chce mi się tylko plakać i jest mi źle. ale wszystko trzeba przyjąć i iść do przodu. stałam się nieufna ,chociaż nie mam powodu,oj znowu się trochę zaniedbalam a wiem ,,,,,że tak nie można. biorę się za siebie bo jak sama sobie nie pomogę to mi nikt nie pomoże. miłego dnia Pozdrawiam. kobietki nie odrzucajcie znajomości bo one mogą być "zdrowe" i miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam tak cichutko .po trochu zmienia się nasze życie czy tego chcemy czy nie,żyjemy przecież.mamy przyjaciół bo bez nich było by ciężko. zakończyłam znajomość wirtualną,która była chora przynajmniej ja takie odniosłam wrażenie.tym mężczyznom to tylko w głowie spotkanie i sex,sex. rety czy już zapomniało się,że poznajemy się ,poznajemy a reszta przychodzi lub nie sama. mam taki niesmak po ostatniej znajomości i mam wrażenie,ze jesteśmy traktowani przez płeć przeciwną jak zabawka z ktorą bawimy się a później gdy sie znudzi do kosza. gdzie Ci mężczyźni .czy spotykacie się z takim traktowaniem nas bezbronnych wdów?pozdrawiam i miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po dluzszej przerwie. Urlop to jednak fantastyczna sprawa. I powinien byc czesciej. Hi-ga-za, poniewaz jestem optymistycznie nastawiona do zycia, bo wypoczeta i zreleksowana, to od razu na wstepie cie zapytam - skad ci przyszlo do glowy, ze my jestesmy bezbronne????? Jestesmy kobietami, i to dojrzalymi kobietami. Wiemy czego chcemy i wiemy jak to zdobywac. Uda sie czy nie to juz inna kwestia. Chcemy, to sie umawiamy, nie chcemy to dziekujemy grzecznie za oferte i idziemy swoja droga. W tym tkwi nasza sila, a nie bezbronnosc!!! Mezczyzni szukaja tylko seksu. Tacy juz sa. I nie ma sensu sie tym oburzac. Nie zmienimy ich, podobnie jak nie zmienimy dnia i nocy. I nie ma sensu sie tym faktem stresowac, tylko rozgladac sie dalej. Byc moze znajdzie sie na naszej drodze ktos, kto chcialby nam oferowac troche wiecej. Spokojnego wieczoru zycze wszystkim Paniom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w sobotni poranek.u mnie od wczoraj pada i jest niesamowicie zimno.weekend należało by spędzić miło tylko jak go samotnie miło spędzać?oglądać telewizję,czytać,prasę,książki.jakoś mam coraz mniej pomysłów na miłe spędzanie samotnych weekendów. kiedy ja się przyzwyczaję do tej samotności brrr. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ebeee
przyzwyczaisz sie, ja sie przyzwyczailam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ebeee
bylo mi ciezko na poczatku, a teraz juz jest mi lepiej niz jak bylam mezatka. Tak wiec badzdobrej mysli;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pada???? Ja nie chce deszczu, jeszcze za wczesnie na jesien.... U mnie zapowiada sie ladny dzien. I trzeba to jakos wykorxzystac. Lubisz chodzic Hi-za-ga? Ja lubie spacery. Tu gdzie mieszkam jest duzo parkow, bardzo ladnych, zadbanych. Spaceruje, a potem siedam na lawce i czytam. Jak Twoje przetwory? czy juz z nich korzystasz? Witaj ebeee :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Bardzo lubię chodzić na spacery i jakoś nie przeszkadza mi że sama.Biorę aparat i spaceruję sobie a najbardziej lubię przebywać w parku ,gdzie są ciekawe drzewa a pośrodku pałac.Jest tam tak tajemniczo i pięknie. Teraz jestem na etapie jazdy rowerem i korzystam z wolnej chwili biorę mojego pieska i wyruszam na ścieżkę rowerową. Przetwory już porobione i jak odwiedzą mnie dzieci to smakują. Jestem zadowolona bo wszystko jest smaczne . Znów zaczyna się nowy tydzień najgorsze to że już dni coraz krótsze i powoli przybliża się jesień. Ale nie bójmy się jesieni.....Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czemu uciekasz-boisz się nas?Wirtualnie nic Ci nie zrobimy,chyba,że słowami zasmucimy. Możesz u Nas bywać,jeżeli masz ochotę .Ja jestem osobiście ciekawa jak przeżywasz samotność.Jesteśmy anomimowi i z tym jest super bo możemy pisać o wszystkim co nasz cieszy co boli o naszych marzeniach ,spełnionych nie spełnionych. Wdowieństwo nie oznacza koniec życia bo ono się jeszcze toczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze przez te 7 lat żyłem jak w zamknięciu, w jakieś pułapce, tylko dom praca, dzieci..Teraz też tak jest,ale przyszedł moment,że zaczęło brakować bliskiej osoby,dzieci też już proszą, bym wyszedł gdzieś,zaczął mieć życie prywatne.. Ale to była chwilowa myśl,teraz mam wielki problem z którym sobie nie umiem poradzić. Moja córka chciała sobie odebrać życie:( W tym momencie nie powinienem myśleć nawet o kobietach,ale tak bardzo potrzebuję wsparcia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie jesteś sam a najgorsze jak narastają nam problemy z dorosłymi dziećmi.Bo rzeczywiście masz problem nie lada jaki ale w takiej sytuacji to ciężko pomóc.W mojej rodzinie miałam kuzynkę,która odebrała sobie życie .Po śmierci matki tak się załamała psychicznie i nie pomoglo pilnowanie,psycholog nic poprostu nic miala jeden cel i dążyla do niego . Ciężko jest zrozumieć taką osobę .Pisz tu do nas są tu osoby ,ktore niejedno przeżyly i borykają się z róznymi problemami. Napewno inaczej się myśli gdy ma się kogoś kto wspiera,pomoże dobrym słowem. Jesteśmy tylko ludźmi i uczymy się życia na wlasnych błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po odejściu żony już raz to przeżyłem, też chciała odebrać sobie życie daliśmy radę, teraz też..mam taką nadzieję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bądź dobrej myśli i jeśli możesz i potrafisz to ją wspieraj.Chociaż czasem słowa powiedziane względnie napisane są pomocne. Ja będac tu na wątku poznałam osobę,która pomogła mi przetrwać ten trudny dla mnie okres.Każdy inaczej odbiera swój krzyż i nie możemy się buntować bo to nam nic nie pomoże. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
Witam. Bardzo poruszył mnie post roberta. Aż ciakrki mnie przeszly że tak corka może przeżywać- ale nie jesteśmy w ich umysłach nie wiemy jak dzieci przeżywają smierć bliskiej osoby. Ja często z malym jak rozmawiam pytam się czy nie jest smutny ze nie ma taty czy nie jest mu przykro że inne dzieci maja ojcow, może nie bardzo rozumie co mowie bo z uśmiechem odpowiada ze nie. Po prostu nie poznal ojca i dlatego nie wie jak to jest mieć tate. Ale post twój robercie dal mi wiele do pomyślenia nad moimi starszymi corkami bo z nimi za bardzo nie rozmawiam o mężu, czasami cos wspominamy ale może powinnam dopytywać się czy to ich jeszcze boli czy bardzo im go brakuje, o młodszą tak się nie boję bo ona jest całkowitym przeciwieństwem starszej-jest żywa, ma pelno koleżanek, ciagle w ruchu, na wszystkie wycieczki pierwsza żeby jechać, na nic nie ma czasu jest w biegu i nie wiedac żeby była smutna czy nieszczesliwa ale starsza jest apatyczna, uczy się ale bez zadnych chęci, nie myśli za bardzo o przyszłości co dalej bo jej odpowiedz na wszystko że i tak się umrze, myśle ze myśli samobójczych nie ma ale nie ma tez checi jakiś takich jak na mloda osobe powinna mieć. I tak pomyslalam że postaram się w miare możliwości z nimi rozmawiać żeby nie czuly się jakies osamotnione w tym życiu żeby wiedziały ze nie są same żeby po prostu nie musiały się czuc tak jak ja że liczyc mogę tylko na siebie że nikt mi w niczym nie pomoze, no oprócz mamy która naprawdę daje poczucie że zależy jej na nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z córką ostatnio bardzo dużo rozmawiałem o mamie, dużo mnie wypytywała(powiem szczerze,że jeszcze nie dawno źle reagowałem na to,nie potrafiłem rozmawiać o niej) Ale córka sama do mnie podeszła i powiedziała,że to najwyższy czas, dużo opowiadała młodszym,bo najmłodszy jej nie zna. Namawiała mnie sama bym kogoś poznał,bym miał przyjaciółkę, sama mnie zaczęła umawiać,bo się martwiła,że nie mam swojego życia prywatnego. Nie wiem do końca czy teraz to zrobiła z tęsknoty za mamą,czy coś innego się stało..oczywiście kurator już był, jutro ma przyjśc kobieta z mopsu..Będą kontrolować mnie czy w domu nie dzieję się nikomu krzywda..ale po rozmowie z kuratorem wiem,że będzie ciężko..mnie obwiniają,że sobie widocznie nie radzę z dziećmi.. Mają wszystko czego potrzebują, poświęcam im dużo swojego czasu..ale może faktycznie nie nadaję się na ojca..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Czytając to wszystko to się zastanawiam 7 lat jesteś wdowcem a Twoje dziecko nie znało matki . jak to możliwe. Wybacz,żeby dziecko szukało Ci partnerki do wspólnego życia? A Ty gdzie byłeś? Życia się nie da oszukać i za błędy płacimy czy chcemy tego czy nie. Teraz rzeczywiście nie będzie lekko,bo tu chodzi o dzieci. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
ja to zrozumialam w ten sposob że robert ma nie tylko jedno dziecko i te najmniejsze było tak male że mamy nie pamieta tak jak moj synek-mial 4miesiace wiec wszystko jest mozliwe że dzieci moga nie znac rodzica. I u mnie najstarsza corka tez zaczyna mowić żebym kogos poznala i jak zauważyla że zaczelam nosic telefon przy sobie bo pisze smsy z moim kolegą to od razu zeby chciała go poznac zebym przyprowadzila a to przeciez nic takiego. Robercie ile masz dzieci i w jakim wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wróciłem w końcu do domu, dobrze,że tutaj się przyłączyłem, mogę wyrzucić to wszystko z siebie. Córa odzyskała przytomność,jest bardzo słaba, Ja biorę silne leki, wzięła 6 sztuk tyle miałem w opakowaniu,Szczerze gdyby nie psy..które wyczuły(nagle szczekały,piszczały, drapały po drzwiach do łazienki) to..nawet nie chcę o tym myśleć.Ale jestem dobrej myśli,że dobrze się to skończy. Mam 4 dzieci 20,18,11 i 7 i najmłodszy mój Skarb nie zna mamy,nawet nie zdążyła go potrzymać na rączkach:( A co do wątku o szukaniu mi przyjaciółki, to coś złego? dzieci się troszczą o mnie tak jak ja o nich. Widzą,czują,że jestem samotny,że potrzebuję drugiej osoby, jak każdy człowiek.Nie mówię,ze mam im znaleźć mamę, ponownie żenić się,ale mieć kogoś z kim możne spędzić czas.Iść na spacer,do kina,zjeść wspólny obiad,pojechać gdzieś na wycieczkę. To co naprawdę złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
Witam Ja myślę że zarówno my kobiety jak i mężczyźni, ktorzy w ktorymś momencie życia stracili ukochana osobę, nie jestesmy stworzeni do tego aby do końca życia być samemu. Potrzebna jest osoba z ktora mozna porozmawiac, poradzic sie pojść na spacer przytulic - u rożnych osob żałoba trwa inaczej u jednych krocej u innych dlużej ale przychodzi taki czas ze nie bedziemy w końcu uciekac przed spotkaniami. Tyle że myśle iz latwiej jest osobom ktore maja dorosle dzieci bo nie musza sie martwic ze ktos pomysli ze szuka dla swoich dzieci tatusia czy jak w przypadku roberta mamusi. Ja sama nie wiem - raz mi sie wydaje że nie mam prawa nawet myslec ze moglabym z kims byc bo przeciez dzieci - zaden facet nie pokocha ich i nie bedzie im ojcem a z drugiej tak brakuje meskiej reki mi na kazdym polu, ale wiem że jeżeli mialabym z kims byc to los czy inaczej mowiac Bog sparwi że tak bedzie a jezeli nie to musza mi wystarczyc wspomnienia. Robert ciesze sie że z corka lepiej bo poruszyla mnie ta historia-tez mam dwie córki, malo czasu na wszystko a trzeba z dziecmi rozmawiac przebywac a jako ze jestesmy sami to mamy tak malo czasu na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę ,że każdy inaczej podchodzi do swojego życia,gdy zostaje sam.Gdy ma sie dzieci niepełnoletnie i obowiązek ich wychowania spada na jedną osobę nie jest lekko . Nie ma osoby co nie popełnia błędów i na nich uczymy się życia.Szukanie drugiej osoby nie jest prostą rzeczą.Mamy swoje przyzwyczajenia,które są nasza druga naturą ,wady itd.Nie znaczy,ze nie mamy szukać drugiej połówki,należy nawet z tego względu,że jeszcze mamy coś do zaaferowania,cos do spełnienia i nie można tego 'usypiać" 'Ja już mam dzieci dorosłe,mają swoje rodziny to jestem sama kowalem swojego losu.Losu,który pragnę zmienić.Samotność nie jest lekiem na życie.Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo o tym myślę..W takich momentach,kiedy sobie człowiek nie radzi, potrzebuję wsparcia drugiej osoby. Ale zdaję sobie sprawę,że mam dwójkę małych dzieci jeszcze,córka ma już 18 lat ale potrzebuje mnie, poznając kobietę musiałbym odebrać im trochę czasu,żeby poświęcić kobiecie.Są minusy i plusy. ..Ale co ma być to będzie:) Jestem dzisiaj zdenerwowany, dzisiaj ma psycholog rozmawiać z moją córką, mam nadzieję,że coś powie..Ja nie mogę skupić się na pracy..Życzę Miłego Dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
Hi-za-go no właśnie wszyscy jesteśmy kowalami swego losu, chociaz nie zawsze mamy wpływ na to co przyniesie los. Tobie na pewno łatwiej byloby spotykac sie z kims czyli ukladac swoje życie tak aby ta starszna samotność nie zżerala nas tak okrutnie ale tak jak powiedzialas mamy swoje przyzwyczajenia a im dłużej jest sie samemu to na pewno bedzie gorzej zeby przystosowac i zaakceptowac stała obecność innej osoby- tak mi sie wydaje przynajmniej. Robercie jeżeli psycholog ma dobre podejście do mlodzieży to jest szansa że corka sie otworzy i porozmawia szczerze co ja boli tak w tym życiu ze ucieka od niego - zyczę abyś to wszystko mial za sobą i mógl spelniac sie w roli ojca bo dzieciom jestes bardzo potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam,że znosić samotność gdy już ma się dorosłe dzieci też nie jest łatwo.Dzieci się ma dokąd człowiek istnieje,tylko nie ma się tej odpowiedzialności jaka ciąży na dzieciach niepełnoletnich. Nic nie jest łatwe ,ale nie znaczy ,że nie do pokonania. Problemy z dorastającymi dziećmi są i będą i przez to każdy przechodzi,tylko samemu ciężko. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
Co prawda niedzielka sie konczy ale rowniez milej niedzieli zycze nam samotnym. Kurcze byłam dzis u rodziców, maja sąsiadke od paru lat jest wdową- starsza pani po 60 ale szkoda mi jej normalnie - za zycia jej mąż pil i nieraz byly awantury u nich a teraz cos jej sie porobiło z głowa - boje sie że od samotnosci - nie dosc że popija to i bierzez tez chyba jakies leki p/depresyjne ale źle one na nia działają i na wygląd bo buzia jakas wykrzywiona i chodzi po sąsiadach i prosi żeby ją umówic z jakims facetem - dzis rodzice dzwonili do jej dzieci zeby moze sie nia zajeli bo szkoda babki. To tak na marginesie a u mnie jakos tak spokojniej, co prawda nie pogodze sie z tym ze tak szybko zostalam wdowa a moje dzieci półsierotami ale mam taki spokój w sercu, bo do niedawna czulam sie tak jak przed klasówka zawsze jakies poddenerwowanie - nie wiem moze rzeczywiscie czas przynosi troche ulgi. A moze to że jest ktos kto codziennie cos mi napisze - nie wiem - ale czuje ze jestem pogodzona z losem czego i wam życze. Hi-za-go - a twoje dzieci daleko od ciebie mieszkają czy masz je w tym samym miescie co mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ten czas musi tak pędzić już wieczór.Dzień coraz krótszy. Ja dziś spędziłam niedzielę w domu .Wypożyczyłam książkę i była tak ciekawa,że nie mogłam się od niej oderwać.Czytam teraz książki M.Nurowskiej.Bardzo dobrze się czyta i są ciekawe. Moje dzieci nie mieszkają w moim miasteczku . Tak ,że dzieci mam tylko gdy mają urlop lub wnuczki w wakacje. Jestem zdana tylko na siebie. Ale mam dobrych sąsiadów i znajomych,i jeszcze mogę wskoczyć tu na forum i trochę sobie popisać. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×