Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Gość Magnolia42
Witajcie Dzieweczki Fajnie Hizago to ujęłaś - ten smutek siedzi w nas, mimo że się cieszymy to on ciągle jest. Przyjaciele mówią, że to widać po twarzy- ten skrywany ból. Oczywiście obce osoby tego nie zauważają, ale bliscy... Boże jaka wiosna, jak za oknen śnieg wali jak szalony? Lekko już jestem zniecierpliwiona tą pogodą. Byłam wczoraj na zakupach , pierwszy raz po dwóch latach i nie było tragicznie... Zimowe pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Dzięki za słowa otuchy. Naprawdę są potrzebne. Odpowiadając na twoje pytanie Andy to pochodzę z zachodniej polski, z pólnocy województwa lubuskiego. Jeżeli chodzi o rodzinę męża to miał ją on bardzo małą, w porównaniu z moją, miał tylko brata. Teściów mam świetnych bardzo mi ich szkoda, mąż był ich pierworodnym. Teściowa co mnie zobaczy to płacze, wówczas nawet jak jestem optymistycznie nastawiona to udziela mi się ten nastrój i to mnie denerwuje. Brat męża bardzo mocno przeżył jego śmierć, byli ze sobą badzo zżyci, przez kilka dni był tak nabuzowany, że w ogóle nie spał, chciał uczestniczyć we wszystkim, i był ze mną wszędzie na przesłuchaniu, czy pomógł mi z pozbyciem się samochodu. Mieszkamy niedaleko od siebie i zawsze mogę liczyć na jego pomoc. Dzisiaj u nas piękna, słoneczna pogoda, całe szczęście, że jestem w pracy i nie widzę swoich okien, a wiem, że niektóre z was wykorzystały kilka ciepłych dni i zrobiły wiosenne porządki. Ja niestety nie mam na to sił. Mój mąż zawsze mył okna, ja tylko prałam firanki. W grudniu umył tylko od wewnątrz także chyba na niego zwalę to, że nic przez nie nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam późnym wieczorkiem. U mnie poprzedniej nocy było -17, dzisiejszej będzie podobnie, normalnie masakra jakby środek zimy był a przecież wiosna tuż, tuż. Dziewczyny u Was też są problemy z zasięgiem telefonów i internetu, nie wiem co się dzieje ale czasami nie ma zasięgu, a wczesniej był bardzo dobry. Słyszałam, że likwidują niektóre wieże telefoni komórkowej, ale nie wiem czy to prawda. Renko, Ty jeździsz często po terenie, to może coś zauważyłaś. Oj późno trochę, miłej nocy życzę i ciepłej , mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia42
Witajcie Niunia też mam takiego pomocnego szwagra i bardzo to doceniam. miłego dnia dziewczyny pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dzisiaj duży mróz, dobrze, że chociaż słońce świeci, to ma się jako takie chęci do życia. Ten tydzień mam okropny pod względem emocjonalnym. Do tej pory jakoś udawało mi się nie myśleć, a w tym tygodniu nie wychodzi. Praktycznie co wieczór, kiedy dzieci śpią to płaczę. U mnie jeszcze to jest dziwne, że dzieci nie chcą rozmawiać o tacie, tzn. mogą go wspominać w różnych sytuacjach, mówią np., co tata by powiedział na dany temat, ale nie chcą rozmawiać o tym, że go nie ma i nie będzie. W niedzielę byliśmy u siostry, siostrzenica układała zdjęcia w albumie pokazując nam je, zauważyłam, że córka nie za bardzo chciała patrzeć na zdjęcia z tatą. Muszę się w końcu pozbierać i nie rozmyślać za bardzo, bo uwieżcie mi nie wyglądam, a szukam nowej pracy. Życzę wam miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za błąd. Jak zobaczyłam to uwieżcie, zamiast uwierzcie to myślałam, że spadnę z krzesła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Niunia u mnie z dziecmi podobnie tzn z corkami, lubia wspominac rozne historie szczegolnie smieszne, lubia ogladac filmy tzw rodzinne ale jakos nie ma tematu ze nie ma taty i np ze jest im z tego powodu zle- wiem że jest im bardzo źle bo bardzo dużo im sie ukrociło- ja sie nie znam na 1/1000 z tego co mąż sie znal, w czym potrafil córkom pomóc-zaczynajac od nowinek technicznych- typu nowsze telefony, laptopy, glosniki, tuby itp - teraz cos mowia o tablecie- ja sie na tym nie znam i mowie po co wam - macie laptopy, a tatus pewnie juz by lecial i by najpierw przez miesiac ogladali, czytali na ten temat az by wybrali. Mąz im dużo pomagal w przedmiotach typu plastyka muzyka prace reczne, uczyl je grac na gitarze, a teraz gitary stoją zadna nie ruszy - szkoda ze nie moglo to byc tak dalej.Synek natomiast to inna bajka- nie pamieta taty - mowimy mu że byl, ze byl fajny, maja corki na kompach ustawione zdjecia z meżem (ja z mężem) wiec maly widzi, czasem mowi ze ma cos od taty- przypuszczam ze w przedszkolu moze jakies dziecko cos powie ze tata mu kupil i on potem w domu tak mowi. Na pewno bedzie odstawal troche od rowiesnikow bo praktycznie przebywa z trzema kobietami, ale stawiam na sport, juz za rok zapisze go na pilke nozna, dziadek czyli moj ojciec wspominal o sportach obronnych - jak skonczy 6 latek - tez sprobujemy, a od tych wakacji bede zabierac go ze soba na biegi - po prostu zeby za bardzo nie byl zniewiescialy- to moze sport go troszke uchroni przed tym. Milego dzionka kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Bardzo rzadko zdarza mi się rano zaglądać w monitor komputera. Dzisiaj złamałam swoje zasady i: na czczo wypiłam filiżankę kawy i siedzę przed monitorem. Bardzo kiepsko się czuję. Mam katar, pokasłuję i wszystko jak na razie jest do kitu. W środę byłam u fryzjera i tam załapałam jakieś wredne wirusy. Pogoda paskudna, jak zresztą w całym kraju. W tej chwili za oknem tylko -4 stopnie i prószy jakiś śnieżek a że jest wiatr to płatki spadają prawie poziomo. Do nadejścia WIOSNY zostało 5 dni i kilka godzin a zima nam nie odpuszcza. Ta wredna końcówka zimy działa na nas wszystkie. Widać to "u nas". Mam nadzieję, że to wszystko szybko się zmieni. Szkoda roślinek, które tak ładnie powychodziły z ziemi gotowe kwiatami rozweselić nasze niezbyt wesołe życie. Mam cichą nadzieję, że ten mróz na sucho, bez śniegu zbytnio ich nie uszkodzi. Bo mały śnieg u nas leży tylko na trawnikach. Do świąt zostało dwa tygodnie i wszystkie oczekujemy, żeby były one wiosenne z piękną słoneczną pogodą. Może tak będzie. Pełnia zawsze zmienia pogodę na odwrotność tej która jest aktualnie. Zaaplikuję sobie krople na katar i biorę się za śniadanie i polopirynę. Aż się boję jaki będę miała dzień. Dobrego dnia Wam życzę moje Kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Andy ja wręcz odwrotnie jak wracam do domu, to raczej nigdy nie siadam przed komputerem. Nawet tego nie lubię. Od kilku dni zbieram się do wybrania zdjęć, by je wywołać i powiesić na ścianie i jakoś nie mogę się do tego zmobilizować. U mnie jest piękne słońce, mroźno i oczywiście śnieg także zalega, ale dzięki temu słoneczku jestem optymistycznie nastawiona, pełna energii. Ja już mam przedsmak wiosny w pracy zaczęły kwitnąć konwalie. Moj kolega jest zagorzałym działkowiczem i przez internet jak zrobiło się ciepło zamówił sobie cebulki różnych kwiatów, a że pochodzi z innej miejscowości to zawsze zamawia na adres firmy. Zrobiło się zimno więc zasadził je w kuwety i zostawił w firmie. Mają tu jak w szklarni, ciepełko i duże okna witrynowe robią swoje, kwiaty zaczęły kiełować a konwalie nawet puszczać pączki. Jest miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia42
Witajcie zapraszam na zielonę herbatę z rana . Kwiaty wiosenne- to osobny mój rozdział i reszta jest milczeniem.. Ale fajnie Niunia , że Ciebie cieszą. Teraz ja mam fazę - ale to oczywiście minie. Pozdrawiam Was ciepło w tą zimę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witajcie u mnie mróz i dalej bez śniegu.Życzę dużo ciepełka na dziś ,bo to się nam przyda.Ja dzisiaj zaliczyłam fryzjera i samopoczucie lepsze, muszę jeszcze wymyślić prezent imieninowy dla teściowej.No to pa .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny, nowe panie takze, Niunia i Monia. Widze, ze nastal czas odwiedzania fryzjera. Ja tez bylam w czwartek, zrobilam porzadek z wlosami. Na jakis czas wystarczy. Zima nie odpuszcza. U mnie sniegu jest malo, ale za to mrozik doskwiera. Ale my go przetrzymamy, kobitki. Niedlugo zrzucimy czapki, szaliki, rekawice i ubierzemy zgrabne i lekkie buciki i wszystko to, co jest ciensze i lzejsze. Damy rade! Od wczoraj gotuje bigos swiateczny. Dzisiaj zamierzam wziac sie za przeglad szaf. Trzeba sprawdzic co jest, a co trzeba dokupic. Z przyjemnoscia pogrzebie w cienutkich bluzeczkach, juz bardzo za nimi tesknie. Milego dnia wam zycze i tradycyjnie zapraszam na poranna kawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Hej dziewczyny,pięknie dzisiaj mamy ,prawda i gdyby nie ten mróz byłoby fajnie.Ja już wypiłam dwie kawy i jadę zamówić płytę na grób męża a bo nie pisałam wam mój mąż jest skremowany bo to było jego życzenie,chociaż tyle mogłam dla niego zrobić i spełnić jego życzenie.Miłej soboty wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkie Kobiety- SŁOŃCE!!!!! ja miałam okrutny nawał pracy- i chyba nigdy to się nie skończy. Filipinko- jeżdżę dużo ale nie zauważyłam żeby z telefonami i internetem coś się działo. Mam telefon w plusie. Chociaż największy kłopot był nad morzem. Ale tam nie mam skali porównawczej. Może coś ktoś przebudowuje faktycznie. Zasięg internetu miałam tylko w jednym pokoju. Do fryzjera jeżdżę raz w miesiącu. Mam krótkie włosy więc muszą być ostrzyżone dobrze bo inaczej od razu widać nieporządek na głowie. Odżywiam włosy henną i to powoduje, że nie mam kłopotu z kolorem i blaskiem włosów-nawet nieżle to wychodzi. Zmykam auto odkurzyć i umyć/na Briko pojadę-chociaż pewnie kolejki są/bo po ostatnich śniegach wygląda jakby z bagna je ktoś wyciągnął. Szkoda, ze sama muszę to robić- ale cóż takie życie. Póżniej pewnie jeszcze wejdę zobaczyć co słychać . Dobrej soboty życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Wczorajszy dzień praktycznie cały spisany na straty. Rano czułam się kiepsko ale to co nastąpiło po południu to totalna masakra. Temperatura, pędzel z nosa, kaszel, dreszcze. Rozgrzebałam prace domowe i musiałam przerwać.Po obiedzie wskoczyłam do sypialni pod wełniany koc i to mnie rozłożyło do reszty. O 19,oo już byłam w piżamie i pod cieplutką kołdrą.Noc prawie jak noc wampirów. Co 2 godziny pobudka bo zatkany nos. Myślałam, że ta noc nigdy się nie skończy. Śniły mi się jakieś straszne baboki, męczyły mnie okrutnie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jutro mam planowany wyjazd, trzeba skoczyć do bankomatu i zatankować samochód. Jestem jeszcze w piżamie i szlafroku, ponieważ niedawno wstałam co u mnie się nie zdarza.Mam szczere chęci upodobnić się trochę do człowieka i podjechać pozałatwiać swoje sprawy póki mróz odpuścił i stopił się śnieg. W nocy było -7 stopni i napadał śnieg. Teraz słonko próbuje się przebić przez chmury. Mam nadzieję, że dam radę. Po obiedzie ogarnę trochę kuchnię i łazienkę i znów wskoczę do łóżka. Nie życzę żadnej z Was przyjemności, która mnie spotkała. Dobrze, że wirtualnymi łączami nie można nikogo zarazić. Mój kosz na śmieci jest pełen zużytych chustek do nosa. Bywajcie Kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy myślą, że ja jestem twarda, a ja nie chcę być twarda. Ja. Chcę być miękka. Czy ktoś to zrozumie, ja chcę się móc rozkleić. Pompcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Niunia-wcale nie musisz być twarda-masz być taka jaka jesteś. Rozklejaj się kiedy masz taką potrzebę. Wiadomo - w pracy trzeba się trzymać ale poza nią? każda z nas to przechodzi lub przechodziła. Ja tam do tej pary jak mam słabszy dzień to sobie popłacze. Czasem po prostu z bezsilności. I za jakiś czas już jest dobrze. Nie jesteśmy maszynami tylko ludźmi więc pozwólmy sobie na trochę człowieczeństwa. Jak Tobie się wydaje, że już nic się nie uda to dzieją się cuda. Tylko trzeba umieć je dostrzec. Andi - cóż za wirus znowu Ciebie dopadł? Wiesz Aleksandro mój mąż też miał życzenie żeby zostać skremowanym.Tylko chciał, żeby jego prochy zostały w domu-chociaż trochę - ale tego życzenia nie mogłam spełnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Wczoraj "złe" we mnie wstapilo i pierwszy raz w zyciu upieklam ciasteczka owsiane. Az sie sama sobie dziwie. I ku mojemy zaskoczeniu wyszly pyszne! Znalazlam kilka przepisow w necie na ciastka takie male na jeden kes i bede probowac robic po kolei. Na dzisiaj planuje wyliczenie PIT-ow. Najwyzsza poraz wziac sie za to. Zastanawiam sie tylko, czy moge odliczyc ulge rodzinna w sytuacji, gdy syn pobieral rente rodzinna, a wiec mial dochody? Wydaje mi sie, ze tak, ale potrzebuje potwierdzenia. Slonce swieci, widac to mimo brudnych okien. Super. Zamierzam pojsc dzisiaj na dlugi spacer. Milego dnia Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia42
Witajcie Dziewczynki wróciłam do domu i mam doła... Ale jutro do pracy więc muszę się zebrać w sobie, jasne że dam radę. Kaddarko gratuluję ciastek, Andi zdrowia życzę, Renka fajnie to napisałaś i w ogóle miłej niedzieli Dziewczyny pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje Kochane zdrowe Dzieweczki. Dzisiaj trzeci dzień wyjęty z życiorysu. Czuję się podle ale jest już trochę lepiej. Najgorsze są noce. Są takie długie i ciemne. Dzisiaj musiałam pojechać na cmentarz ponieważ są imieniny mojego męża.Ciepło się ubrałam i nie byłam długo, żeby nie zdążyć zmarznąć. Rano mieliśmy tylko 10 stopni na minusie a potem tylko słonko i słonko czyli zapowiedź dużego mrozu w nocy i zapowiadane są też opady śniegu od dzisiejszej nocy. Jeżeli jutro będę miała nawet tylko stan podgorączkowy to idę się osłuchać do lekarza, żeby nie było niespodziewanki na święta. Jedno z czego się cieszę to pomyte okna w moim mieszkaniu. Teraz po chorobie byłoby to niemożliwe. Piszecie o kremacji swoich mężów. Mój mąż też został skremowany i ja chcę również. Uważam, że jest to bardzo ekologicznie. Zawsze bałam się ziemi na cmentarzu bo uważam, że są tam same bakterie i ich mutanty. Kiedyś przed laty, kiedy jeździliśmy do naszych przyjaciół jeszcze do Czechosłowacji lubiliśmy zwiedzać tamtejsze cmentarze. W jednym grobie wielkości naszego pojedynczego grobu pochowanych było kilkoro lub kilkanaścioro członków jednej rodziny. W niektórych miejscowościach widzieliśmy urny w szklanych gablotach. Cmentarze nie są tak duże. Teraz u nas w wielu miejscowościach są kolumbaria, które jeszcze bardziej ekonomicznie rozwiązują sprawy pochówków. Temat nie ciekawy a zwłaszcza przy niedzieli ale cóż, takie jest życie i o tym też należy myśleć i mówić. Wybaczcie moją śmiałość. Niezdrowym trzeba też wybaczać. Fakt, że się rozpisałam świadczy chyba, że zdrowieję. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! U mnie dzisiaj wieje jak w kieleckim, głowę może urwać, ale jest nadzieja ,że może przywieje coś dobrego, gorzej chyba być nie może. Kadarko , ja też mam zamiar wziąć się za Pit, ale cały czas odkładam te papierki. Doczytałam, że można skorzystać z ulgi prorodzinnej jeżeli dziecko ma przyznaną rentę rodzinną, właśnie renta stanowi wyjątek. Ja się jeszcze zastanawiam , czy nie rozliczyć się wspólnie z dziećmi. Zrobię chyba wspólne rozliczenie i osobno, wtedy wybiorę korzystniejsze. Niunia, przyłączam się do słów Renki, ładnie to ujęła. Ja płaczę bardzo często, nawet w pracy mi się zdarza i naprawdę już mnie to nie obchodzi czy ktoś widzi czy nie, emocjom trzeba dać upust, inaczej się nie da. Wczoraj i dzisiaj też mam dni płaczące i na pewno jeszcze wiele przede mną. Pozdrawiam i miłego wieczorku życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reenka świetne to powiedzenie. Dzisiaj jest już lepiej, musi być, nie może być inaczej. U mnie dzisiaj jest bardzo wietrznie, niby przez cały dzień było koło zera, ale odczucie zimna przez ten wiatr było dużo wyższe. Niedziela od kilku tygodni u nas wygląda tak samo, czyli kościół i wizyta na cmentarzu. Dzisiaj z racji pogody tempo ekspresowe. Czytam o kremacji waszych mężów i muszę przyznać, że nie wiem jak mój mąż chciał być pochowany. Zawsze powtarzał, że to on zostanie młodym wdowcem jak nie rzucę papierosów. Nie mogę sobie przypomnieć, czy mówił cos na temat swojego pochówku. Moja siostra calej rodzinie powiedziała, że chce być skremowana, bo boi się robaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kobietki. Co do rozliczania pitów to ja juz w tamtym roku rozliczalam pelnoletnią corke i korzystalam z tej ulgi tez na nia- dzownilam do US w tej sprawie i tak jest- renta jest jedynym dochodem ktory moze dziecko osiągac bez ograniczenia bo w przypadku dochodow z pracy to jest ograniczenie ok 3tys, no i oprocz tego corke tez rozliczam oddzielnie bo dostaje ona PIT no i musi rozliczyc sie. Co do kremacji- moj mąż też chcial byc skremowany- tesciowa to bardzo przezywala ale spelnilam jego wole i sama tez chce byc skremowana bo jakas taka obawa we mnie że moglabym nie daj Boże sie obudzic brrr. Poza tym jakos leci- milego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, i od razu dziekuje za potwierdzenie, ze moge wykorzystac ulge prorodzinna, mimo dochodow syna z renty rodzinnej. Tak wlasnie rozliczylam swojego PIT-a. Jeszcze nie wiem tylko jednego, czy syn musi wypelnic PIT-a, czy mozna poprzestac na tym, co przeslal mu ZUS, ktory - jak sadze - przeslal kopie do US i rozliczyl dochod za niego. Prosze o podpowiedz. A dzisiaj umowiona jestem u notariusza w sprawie dzialu spadku. Ciekawa jestem, czy to zalatwianie kiedys sie skonczy.... Zimno jest. Brrrr Sloneczka zycze nam wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam,ja się już rozliczyłam ,tylko że u mnie było tak że do pażdziernika tz.śmierci męża rozliczałam się z nim a te trzy miesiące z dziećmi.Córka się sama rozliczała bo pracuje a renty nie ma,tylko musiała zrobić korektę bo musiała wliczyć to co dostała po ojcu z jego zakładu pracy.Ja już notariusza mam za sobą i mam nadzieję że to już koniec,chociaż mam wrażenie że z tygodnia na tydzień wychodzą jakieś nowe sprawy,jeszcze to czy tamto trzeba załatwić.Miłego dnia wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
A co do kremacji to ja też chcę być spalona i będę razem z mężem w jednym grobie,tak to załatwiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane. Po pięknym bardzo słonecznym przedpołudniu od 13,oo sypie mocno mokry śnieg. Już zdążył posprzątać wszystkie śmieci, które nawiał kilkudniowy halniak. Żarty z tym sprzątaniem, po prostu śnieg to wszystko przykrył. Wszędzie dość gruba warstwa śniegu a na jezdniach bura rozjeżdżona breja. Masakra będzie wieczorem i w nocy, już teraz temperatura spadła do 0 stopni. Za niecałe dwie doby zaczyna rządy PANI WIOSNA a tu kolejna zimowa niespodziewanka. Wczoraj oglądałam 16-to dniową prognozę w TVN i wiosny ciepłej, słonecznej tam nie widziałam. Wszystko wskazuje, że święta będą w zimowych ciuchach i butach. Jedyna nadzieja w pełni, która powinna zmienić pogodę. Ośrodki sportów zimowych zacierają ręce z radości, że będą jeszcze w święta zarabiać na narciarzach. Moje przeziębienie - tak mi się wydaje - trochę ode mnie odchodzi. Wolno bo wolno ale zawsze coś. Nie byłam dzisiaj u lekarza bo musiałabym spędzić tam pół dnia między smarkającymi i kaszlącymi. Zażywam polopirynę S, syrop mukolina i biorę krople do nosa. Piję herbatę malinową słodzoną miodem i to solidnie mnie poci a z potem podobno wychodzi "chorobowa trucizna". A jakie domowe sposoby na takie przypadłości macie Wy moje Kochane? Od razu zastrzegam, mój organizm nie toleruje cebuli i czosnku. Jedno dobre co od piątku mi się przydarza to fakt okupowania sypialni już od wczesnych godzin wieczornych. Za oknem śnieg nie przestaje padać. Jak tak dalej pójdzie to jutro będzie śniegu po kolana. Zaglądnę do nas jeszcze wieczorkiem, może podrzucicie mi jakieś fajne rady. Gdyby żyła moja mama, postawiłaby bańki a potem dwa dni pod kołdrą i po przeziębieniu. Trzymajcie się cieplutko Kochane w tą zdradliwą pogodę. Ja przynajmniej mam gwarancję od kogo złapałam swojego wirusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wczoraj nie było jeszcze śniegu, a dzisiaj jakaś masakra i ciągle sypie. Warunki na drodze fatalne, spóźniłam się do pracy całe 7 minut mimo, że wyszłam dużo wcześniej z domu. Jak podjechałyśmy pod szkołę młodej i okazało się, że jest ósma, to nie chciała sama iść, chciała, żebym ją usprawiedliwiła za spóźnienie, kazałam jej szybko przebierać nogami, to może zdąży przed nauczycielką. Ona bardzo nie lubi się spóźniać. Kiedyś mieszkaliśmy praktycznie przy tej szkole, a i tak wychodziła co najmniej 20 minut wcześniej. Rok temu przeprowadziliśmy się na drugi koniec miasta i rano ją podwożę. Andi jeżeli chodzi o domowe sposoby, to niestety czosnek jest podstawą. Moja babcia robiła mi mleko z czosnkiem i miodem lub syrop z cebuli. Pamiętam, że mój tata także stawiał mi bańki, bo często chorowałam na zapalenie płuc, czasem zdarzyło się, że mnie poparzył, ale faktycznie bardzo szybko pomagały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witajcie,u mnie dziś okropnie,ciągle pada mokry śnieg i nie widać końca.Kiedy ta wiosna przyjdzie.Ja dzięki Bogu w tym sezonie jesienno-zimowym żadnego przeziębienia,kataru czy kaszlu i dzięki za to.Życzę wam dużo ciepła na dziś bo o słońcu chyba można pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Pani Zima przez wczorajszy dzień i noc zasypała nas dokładnie. Spadło ok. 30 cm mokrego śniegu. Rano na ulicach odbywały się wykopki samochodowe. Mój zasypany, nie wychodziłam dzisiaj bo trochę kiepsko się czuję. Od ponad godziny świeci między chmurami słonko zapowiadając mroźną noc. Wyobrażam sobie jaka masakra będzie na drogach jak zamarznie ten topniejący śnieg. Przyroda wariuje nawet na moich parapetach. Zakwitł zygo-kaktus ( nazywają go też grudniak). To co jest za oknami i na moich parapetach bardziej pasuje na zbliżające się Boże Narodzenie a nie Wielkanoc. Nic tylko iść do piwnicy po choinkę. Przed chwilą czytałam prognozę pogody do końca miesiąca i jestem bardzo zmartwiona - WIOSNY tam nie widać. Nad morzem jest jeszcze zimniej niż u nas, są tam minusowe temperatury w ciągu dnia i dosypało też śniegu. Za 19 godzin z haczykiem kończy się zima i wszystko wskazuje, że tylko astronomiczna. A co tam u Was Babeczki słychać przed świętami. Mam zamiar jutro wybrać się na zakupy jarzynowe i zrobić ćwikłę. Na kupno jajek pewnie jeszcze czas. Od poniedziałku będziemy zabierały się za pieczenie ciast, pasztetów i układnie świątecznego menu. Jeszcze nie wiem jak będzie z moimi świętami. W niedzielę wraca do kraju moja siostra i po cichutku myślę, że zechce święta spędzić ze mną u mnie. Byłoby fajno ale to tylko chyba byłoby. Idę dalej leżeć, żeby jutro być jak złota rybka tzn. taka sprawna i sprytna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×