Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Co tutaj tak cicho?. A ...wiem pochłaniają was przygotowania przedświąteczne. Ja w ramach przygotowań byłam u fryzjera, zawsze poprawia samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, witaj Niunia2013. Jestem tutaj i też jestem zdziwiona, że taka cisza. Cieszę się Twoją i Twoich dzieci radością z faktu posiadania własnego samochodu. Dzieci zawsze będą rywalizowały ze sobą o fotel pasażera obok kierowcy. My nie mieliśmy tego problemu, ponieważ odpowiednio uświadomiliśmy naszego jedynaka o tym od kiedy będzie mógł jeździć na przednim siedzeniu. Kiedy to nastąpiło, miałam przechlapane. Bardzo często podróżowałam na tylnym fotelu. U mnie pomaleńku odbywa się powrót do zdrowych. Kataru prawie zero, jeszcze pokasłuję a najgorsze jest to, że antybiotyk bardzo mnie osłabił. Nic mi się nie chce robić a jak już za coś się biorę to idzie mi ta robota jak przysłowiowa krew z nosa. Mam nadzieję, że za kilka, kilkanaście dni wszystko wróci "na swoje miejsce". Pogoda nieciekawa. Mroźno, wietrznie każdego dnia i nie zanosi się na poprawę. Dzisiaj prawie cały dzień prószył śnieg.W okolicznych górach równo dosypało co bardzo ucieszy amatorów białego szaleństwa. Pewnie w świąteczne dni będzie tłoczno na stokach narciarskich. Odezwijcie się Dzieweczki, piszcie co przygotowujecie na świąteczny stół. Każda z nas wyniosła z rodzinnego domu jakieś inne ciekawe przepisy, które warto "podać dalej". Pozdrawiam wszystkie Pracusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspomnienia - dobrze (że choć nie wrócą), że je mamy:) i w tych wspomnieniach zawsze żywych - nasi kochanie mężowie i to wszystko, co nas wtedy otaczało. Też często rozmawiam z mężem i też chyba na letnie wakacje pojadę tam gdzie zawsze razem je spędzaliśmy. Wiem, że na pewno będą łzy i to wszystko będzie bolało, ale muszę chyba się z tym zmierzyć, być w tych miejscach, które kochaliśmy teraz sama ... z dziećmi. I przeżyć też pierwszą Wielkanoc bez Niego. Włączę rano wesołe Alleluja Arki Noego, które słuchaliśmy przy śniadaniu. Śniadanko spożyjemy we trójkę - z dziećmi, a na obiadek przyjdą babcie z dziadkami. Trzymaj się Niunia na te pierwsze święta bez męża i bądź z dziećmi, i z rodzinką :) Pozdrawiam i życzę wszystkim pogodnych, miłych Świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Widze, ze tematy coraz bardziej swiateczne. Nic dziwnego, swieta tuz tuz. Ja oprocz ugotowanego wczesniej i zamrozonego bigosu nie mam nic...normalnie rece opadaja. Pocieszam sie, ze na zalatwienie zakupow zostalo jeszcze cale 3 dni, wiec nie jest az tak zle. Zaraz siedam do listy, spisze co potrzeba i zaangazuje syna. Studenci maja juz luzik, w odroznieniu od tych pracujacych, wiec jest szansa, ze jutro lodowka bedzie zapelniona. Ja dzisiaj po drodze kupilam wielka paczke kawy ziarnistej i zmielilam troche. W domu roznosi sie jej zapach, co bardzo lubie. Rano bedzie co parzyc. Bylam takze w kwiaciarni, w ktorej w grudniu kupilam dwa sliczne sukulenty. Dzieje sie z nimi cos zlego, zaczynaja ciemniec im lodygi, wyglada to coraz gorzej. Poszlam po porade, powiedzialam co i jak, obiecano mi sprawdzic objawy u specjalisty i oddzwonic. Mam wielka nadzieje, ze kwiaty da sie uratowac. Ale sie rozgadalam. Spijcie dobrze, wesolych snow Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia42
Cześć Dziewczynki u Was widzę świątecznie i pracowicie , u mnie natomiast nic z tych rzeczy nie robię nic, nie chcę o nich myśleć i czuć, choć oczywiście nie da się. Ale postanowiłam spędzić je tylko z Mamą bez Córki (spędzi je z narzeczonym i jego rodziną w Warszawie) i dalszej rodziny, co prawda nie wiem czy przyjaciele mi odpuszczą, ale ja nie planuję. Ale za to uciekłam w zakupy ciuchowe i torebkowe. Strasznie podobają mi się te nowe rzeczy (tak dawno nic sobie nie kupowałam) i widzę że odpręża mnie to, choć oczywiście momenty zamyślenia są, i jak w wierszu Baczyńskiego ...a łez nie bedzie nim sie nie odnowi w ruinach kwiat w ciele człowiek a pod stopami śniegu chrzęst... (Wieczory) pozdrawiam Was Kochane bardzo pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cały czas zajmuje się czymś, by nie myśleć. Wczoraj przebiłam sobie uszy, zamierzałam zrobić to już dużo wcześniej, ale nigdy się nie składało. Dawno temu miałam przebite, ale nie chciały mi się zagoić i jak szłam na egzaminy do liceum wyciągnęłam i już więcej nie włożyłam i zarosły, tzn. jedna dziurka. Wczoraj byłam ostatni raz na cmentarzu u męża przed świętami, dzisiaj już nie zdążę, bo wyjeżdżam. Od lat Święta Wielkanocne spędzamy u mojej mamy, zjeżdżają moje kuzynki, ciocie, każda rodzina przygotowuje dwa dania mięsne, salatkę i ciasto. Na napoje, kawy, herbaty itp. składamy się. Zawsze lubiłam te święta, tak tłoczno i gwarnie, wesoło a teraz nie mam siły, boję się, że będę ciągle płakać. Już wczoraj nie mogłam wyjść z cmentarza. Jak ja mam go zostawić tutaj samego?. Poprosiłam szwagra by zapalił znicze. Wrócę chyba w drugi dzień śiąt, moja mama chce bym wzięła urlop jeszcze na wtorek ale ja nie chcę, chcę chociaż w drugi dzień być na cmentarzu. No i to nie myślenie nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia42
Witam Czyli Niunia zaaplikowałyśmy sobie ten sam rodzaj terapii- zająć się i nie myśleć. Ja jednak nadal nie chodzę na cmentarz i moja córa jest duża więc mogę odpuścić- rozumie i może nawet przyjęła to z ulgą. pozdrawiam Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Wam wszystkim spełnienia najskrytszych marzeń, mimo wszystko radości i uśmiechu na twarzy oraz dużo, dużo sił by uczestniczyć w rodzinnych spotkaniach. Nie będę miała dostępu do komputera, tzn. komp jest, internet także, ale dzieci jeszcze więcej. Także już dziś pozdrawiam was wszystkie i do usłyszenia po świętach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meagnolia42
Boże (jeżeli jesteś)daj mi przetrwać te święta , jak je przetrwam to będę żyć Spokojnych Świąt moje Wdowy M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam wszystkich.Z okazji Świąt Wielkanocnych miłości która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,zdrowia które pozwala przetrwać najgorsze.Pracy,która pomaga żyć.Uśmiechów bliskich i nieznajomych ,które pozwalają lżej oddychać i szczęścia które niejednokrotnie ocala nam życie.Pozdrawiam .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę dużo spokoju, czasu na refleksję w ciepłym rodzinnym gronie i odpoczynku na świeżym, może już wiosennym powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane zapracowane Kobietki. Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Wam wszystkim wszystkiego co najlepsze na tym świecie, zdrówka, spełnienia marzeń i planów, pogody ducha lepszej jak ta za oknami, miłego biesiadowania przy świątecznym stole, pociechy z dzieci i wnucząt ( to dla tych z Was, które już są babciami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam świątecznie i miło.Za oknem śnieg ,zimno ale najważniejsze by w naszych serduszkach była wiosna. Umiemy zakładać maski i być kimś co nawet przez chwilę się nie spodziewaliśmy ,że umiemy grać,robiąc dobrą minę do złej gry.Ale teraz mamy swoje rodziny ,przyjaciół obok siebie i nie powinno zabraknąć uśmiechu i miłych słów ,które są potrzebne każdemu człowiekowi.Mokrego Dyngusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wieczorkiem, który kończy tegoroczne Święta Wielkanocne. Moje nie były wesołe ani warte wspominania. Po prostu dwa dni przeleżałam w łóżku. Ciągną się za mną te oskrzela jak przysłowiowy smród po gaciach.Sama jestem temu winna. Nie wyleżałam wcześniej więc trzeba było ponieść konsekwencje własnych błędów. Jutro idę do lekarza do kontroli. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Piszcie Kochane jak Wam przeleciały świąteczne dni w gronie najbliższych. Pewnie było radości co nie miara. Gwar, krzątanina, fajne zapachy z kuchni, wesołe rozmowy przy stole a dzisiaj całe mnóstwo żartów Prima-Aprilisowych. Śmigus Dyngus w tym roku nie udał się chyba w żadnym polskim domu, no najwyżej zabawa mokrymi śnieżkami. U nas zima dopisała nad podziw hojnie w te świąteczne dni. Sobotnia noc i wczorajszy dzień dostarczyły nam obfite opady śniegu, Zasmucające są prognozy pogody, które przewidują prawdziwą wiosnę dopiero około 20-go kwietnia. Bardzo długa była tegoroczna zima a i wiosna jest zimowa. Smutne to ale i to musimy przeżyć. Później będzie już tylko lato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Zima nie odpuszcza, niestety. Wszedzie bialo i mokro. Juz po Swietach. Bylo rodzinnie i wesolo. W pierwszy dzien spedzilam z synami czas u Rodzicow. Byl takze brat z corkami. A wczoraj goscie byli u mnie. Mozna sie bylo oderwac od pracy i codziennych problemow. Zapomniec chociaz na chwile, co trzeba, co pilne....czas sie na chwile zatrzymal. Od dzisiaj jestem na urlopie. Niedlugo ide na masaz. Potem musze zrobic drobne zakupy przed wyjazdem, a po powrocie zaczne pakowanie. Pewnie na jednym sie nie skonczy, bo walizke biore mala i trzeba bedzie powoli rezygnowac z tego lub owego, ze wzgledu na gabaryt i dopuszczalny ciezar bagazu. Postanowilam sie zmiescic w wadze bagazu podrecznego i bardzo jestem ciekawa, czy mi sie uda. A co slychac u Was? Miego dnia zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam,no to się nam zima udała tej wiosny,i nie wiadomo kiedy się skończy.U mnie święta przeleciały mówiąc szczerze byle jak,ani wesoło ale smutno też nie.Nie traktowałam tych dni jako święta,tylko dni wolne od pracy.Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) już po świętach. Wczoraj byłam z córką (i z psem) na zimowym spacerze, było super. Ale te święta to były zupełnie inne święta przecież. Nie lubię już nawet weekendów, bo nie umiem się nimi cieszyć jak dawniej... Dziś mija 5 m-cy. Czy to kiedyś przestanie tak boleć, ta pustka, nieobecność, brak najbliższej osoby, którą tak bardzo się kochało. Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też witam po Świętach. Miałam trochę gości. W drugi dzień Świąt mieliśmy na narty jechać ale trochę pogody wystraszyłam się. Za to pojechałam z siostrą na moja wioskę z psem na "biegówki"-też fajna zabawa. Chciałam Wielkanocnego Bałwana zrobić ale pies go zjadał za każdym razem jak większą kulę udało mi się utoczyć . No a teraz już w codziennym rytmie jestem. A weekendy - boogie-wogie- tak to jest , że ich nie lubimy i wolnego czasu nie lubimy. Żal , ze musimy go spędzać same. Przyszło mi do głowy, że chyba pojadę sobie do Londynu na parę dni. Mam tam dobrego kolegę i siostrzenicę. Trochę się przewietrzę. Tymczasem do jutra albo dziś ale o bardziej normalnej porze.:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuni2013
Przeżyłam te święta, chociaż co to za życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Babeczki, RATUNKU!!!!!! Od rana pada śnieg i nie ma zamiaru przestać. Zimo precz! Czy u Was taka sama paskudna pogoda? Przecież to już mija 3-go kwietnia a wiosny ani widu ani słychu. Przed chwilą w Szkle Kontaktowym odczytałam sms-a telewidza: wiosna przyjdzie jak się ociepli. Szok, szok i jeszcze raz szok. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie- gdzie jesteście? Smutna, Filipinka, HIsaka? Kaddarko- jedziesz do Rzymu. zazdroszczę -może trochę słoneczka z Tobą przyleci. Bo pogodę będziesz miała lepszą. Życzę z całego serca. Ta nasza zimo-wiosna jest już nie do wytrzymania. Niunia i Magnolia - pierwsze koty za płoty. Trudno jest czasem.Ja wczoraj miałam dół i to jaki. Ale też pogoda swoje robi.Te ciemne, zimne dni już zbierają żniwo w postaci depresji. Andi - zrób wszystkie badania.Taka choroba lubi na sercu się odbić. Sama to przerabiam.Tzn nie chorobę ale leczenie serca po częstych, młodocianych anginach. jeszcze pozostał mi tomograf do zrobienia. Wczoraj zrobiłam sobie trochę porządku w archiwum. Przystanęłam, na chwilę i się zastanowiłam.Czas zasuwa szybko i coraz szybciej. Przepływ informacji i łatwość komunikacji powodują,że coraz częściej zapominamy o zwyczajnych rozmowach. Złapałam się na tym, że uciekam często w lekturę ,ponieważ brakuje mi życia w sensie przystanku a nie gonitwy i "strzelanki" albo tragedii w tv. I właśnie po tym co nam się przydarzyło myślę, ze mamy ten "luksus", że zastanowimy się nad sensem tego wszystkiego. Choć muszę przyznać, ze coraz częściej gnam na złamanie karku. Ale wiecie - naprawdę śmierć mojego męża dała mi siłę. Absurd ? Inaczej- w tamtym życiu- nie dałabym rady. Na zrazie tyle- muszę do pracy się zabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! Swięta minęły jako tako. W pierwszy dzień byłam z dziećmi u rodziny, a w drugi dzień mieliśmy w domu trochę gości. I tak przeleciało jakoś. Wczoraj dzieci odjechały, taka krzatanina była trochę z szykowaniem się i później ja do pracy, to było w miarę. A dzisiaj to miałam takiego doła, że masakra i tak właśnie siedziałam i zastanawiałam się nad sensem życia, aż w końcu zasnęłam, chyba na chwilę i przyśnił mi się, że poszliśmy razem do znajomych na kawę. Obudziłam się szybciej chyba niż zasnęłam. A po przebudzeniu , to mam zawsze tak, że chwilę się muszę zastanowić co jest grane, czy to prawda , że już Go nie ma, czy może to był tylko sen. Popłakałam sobie, ale może jutro będzie lepiej. Snieg już prawie zginął, chociaż ciągle są mrozy w nocy i słyszałem dzisiaj śpiew ptaków- taki wiosenny i to mnie chyba najbardziej zdołowało. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fili-pinko zazdroszczę Tobie, że przyśnił się Tobie twój mąż. Ja proszę o to co wieczór i niestety nic. Przyznam się, że od śmierci męża nie pamiętam rano żadnego snu. Tak bym chciała, żeby chociaż we śnie mnie przytulił. Dziewczyny macie rację ten nastrój to wina tej przygnębiającej pogody, chcę wiosny!!!!! Może będzie lepiej. Nie mogę się zmusić do prac domowych, przed świętami nie zrobiłam generalnych porządków, a teraz sterta wypranych ubrań czeka w swojej kolejce, samochodu po zakupie jeszcze nie posprzątałam, nie chce mi się gotować obiadów, tzn., coś tam robię , ale idę na łatwiznę. Jak mam towarzystwo to oczywiście się trzymam, ale jak zostaje sama (dzieci u siebie w pokoju) to tylko leżę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia42
Witajcie Dziewczynki dobrze, że już po świętach, przeżyłam je dzięki...ludziom z mojego byłego zakładu pracy, właściwie to moi byli pracownicy- byłam ich szefem 7 lat. Świat jest dziwny, nie rodzina, nie przyjaciele ale właśnie Oni zajęli się mną tak jak tego oczekiwałam- do dziś jestem w szoku. Teraz dzwonią codziennie i nie dają mi złapać oddechu. Fajne przysłowie- przyjaciół poznaje się w biedzie. jutro idę do fryzjera. pa moje miłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, co z wami?. Jeszcze chwila a trudno będzie znależć ten wątek. Rozumiem, że pogoda nie nastraja, ale bez przesady. Proszę tutaj trochę poklikać. Ja zamierzam podnieść się niczym feniks z popiołu i nie poddać się melancholii. A propos oglądałyście wczoraj Melancholię?. Ja niestety nie obejrzałam do końca, bo moja córcia nie mogła zasnąć z powodu ruszającego (najpierw był niby bolący) się zęba, musiałam zabawić się w stomatologa i pomóc jej go usunąć i oczywiście wylądowała w moim łóżku. Wracając do nie poddawaniu się melancholii, to wyjeżdżam na weekend do kuzynki, także będzie towarzystwo. Pozdrawiam Was i do poniedziałku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane! Dzisiejszy dzień zaczął się jak wszystkie poprzednie. Mrozik, pochmurno, śnieg leżący wkoło i ani widu ani słychu PANI WIOSNY. W południe byłam na pogrzebie koleżanki z liceum z klasy mojego męża. Nie sądziłam, że spotkam tam tyle dawnych szkolnych koleżanek i kolegów. Po ceremonii umówiliśmy się w kawiarni. Mimo smutnej uroczystości, którą mieliśmy za sobą, było bardzo sympatycznie i wesoło. W dość licznym gronie byłyśmy 3 wdowy. Kilka z dziewcząt mieszka w innych miejscowościach więc musiały przyjechać na pogrzeb. Gdyby nie komputery nie byłoby nas dzisiaj aż tyle. Przy pożegnaniu umówiliśmy się na spotkanie w większym gronie ale oczywiście jak będzie cieplej. Dzień dzisiejszy zaliczam do tych fajniejszych w moim wdowim życiu. Martwi mnie ta okrutna cisza panująca na naszym wątku. Już zapomniałyśmy o świętach. Wszystkie cięższe prace za nami, pogoda nie nastraja do spacerów więc Kochane bierzmy się do klawiatur. No i teraz jeszcze o mojej chorobie. Mam nadzieję, że jest już za mną. Jeszcze trochę pokasłuję ale jest to już maleńki "pryszcz". Po raz pierwszy od kilku dni byłam dzisiaj prawie godzinę na powietrzu. Zaglądnę do nas jeszcze raz wieczorkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smerfetka34
Witajcie mogę do Was dołączyć ? Jestem wdową od 13 lat moje małżeństwo trwało aż pół roku mąż został pobity niestety śmiertelnie zostałam sama w ciąży. 5 lat temu wyszłam ponownie za mąż mam dwójkę dzieci 3,5 letniego syna i 5 miesięczną córę,w tamtym roku mój najstarszy syn zmarł.kilka dni temu wyrzuciłam męża z domu cały czas mnie poniżał bił mnie i synka. Zaczęły się problemy w przedszkolu bo zauważyli. Wiem że zrobiłam dobrze ale nie mogę sobie poradzić nie mogę normalnie funkcjonować. Moje życie jest pechowe. Ile jeszcze można znieść. Porozmawia ktoś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witajcie,witaj i Smerfetko34,pisz na pewno ci odpowiemy.Ja nie byłam w takiej sytuacji jak ty ,ale na pewno dobrze zrobiłaś że wyrzuciłaś męża bo nikt nie zasługuje na takie poniżenie.Współczuję ci z powodu śmierci syna.Dziewczyny nie pisałam ,bo mam dużo spraw ,sprzedaję dom,bo niestety nie dam rady go utrzymać z kredytem,bo kupiliśmy go dwa lata temu.Było to nasze marzenie no ale niestety,trzeba to marzenie sprzedać i kupić jakieś mieszkanko nieduże,ale takie żebyśmy się w trójkę nie obijali o siebie.Rzeczywiście pogoda nie nastraja do czegokolwiek,nawet do pracy nie chcę mi się chodzić,tyle że trzeba.Dobrze koniec narzekania ,może ta wiosna nadejdzie i humory nam się poprawią,samopoczucie też,miłej soboty życzę idę zaraz na cmentarz,może przebrnę przez ten śnieg.Pa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam miło wszystkich .U mnie wiosennie dziś świeci słoneczko jest w miarę ciepło i jest wiosna. Nie da ukryć bo tak jest przy moim bloku jest duża lipa i wróble ,sikorki porobiły gniazda i od samego rana jest wesoło .śpiew ptaków jest czymś tajemniczym jest ich mową. Ale rozczulam się bo jestem romantyczką i lubię się otaczać pięknem.Chociaż życie pokazuje szarość i złość i jak temu podołać.Nasze koleje losu są rożne gdy nam się coś nie uklada mowimy zazwyczaj nie mam szczęścia a to nie jest to szczęście jest na wyciągnięcie ręki tylko weźmy je nie odrzucajmy i patrzmy na życie przyjaźnie .Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×