Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Gość Deodata
Rózowy strachulec , ja nie zarzuciłam Ci że reklamujesz wstąpienie w nowy związek, albo że wychwalasz , nie nie, ja tylko napisałam Ci że masz prawo do swoich wyborów a czy komuś by sie to nie podobało to nie powinno mieć dla Ciebie znaczenia .....bo to jest Twoje życie i układaj je jak najlepiej potrafisz i chcesz :) :), nie miałam nic złego na myśli . U mnie jest inny wybór ale to nie znaczy że lepszy czy gorszy ...po prostu mój i tyle.Faktem jest że ile ludzi tyle sposobów na okiełznanie żałoby i tęsknoty za tymi co odeszli. U mnie za parę dni minie 4 lata a ja w dalszym ciagu noszę obrączkę i nigdy jej nie zdejmę to jakby taki mój osobisty symbol że dalej należę do mojego męża a on do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak napisała smutna40stka...to że mam nowe życie nie znaczy ze nie kochałam męża,albo zę kochałam go mało skoro dwa lata po jego śmierci,poznałam innego faceta..to nie znaczy że wylałam mniej łez,ze mniej cierpiałam i to nie znaczy ze łatwo mi to wszystko przyszło.... pozdrawiam serdecznie i życze miłego wieczorka..ja spadam bo mój właśnie dzwonił ze wraca z pracy i muszę mu obiadokolację zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Kolejny wiosenny dzień za nami. Czas tak szybko umyka i my z każdym dniem jesteśmy starsze. Cieszę się szczęściem każdej z Was. Różowy strachulec, jedna z najmłodszych na naszym topiku za 5 miesięcy po raz kolejny zostanie mamą. Wyobrażam sobie Jej szczęście i niecierpliwość oczekiwania na rozwiązanie ciąży. Będziemy Ci wiernie kibicować i trzymać kciuki za pomyślność. Kiedy czytam wypowiedzi wszystkich młodszych Dziewczyn to i ja choć przez chwilę jestem młodsza. Mój dzisiejszy dzień w miarę pogodnie upłynął. Trochę pracy społecznej i trochę zajęć domowych. Kolejne dwa dni będą bardzo zapracowane ale wpadnę do nas każdego wieczorka. Teraz pora na odpoczynek, którego bardzo potrzebuję. Noc była dla mnie okrutna. Sen to jeden wieloodcinkowy serial. Nie dość, że zasnęłam grubo po pierwszej to budziłam się prawie co godzinę i miałam kłopot z zaśnięciem. Miniona noc bardzo ciepła była pierwszą przy otwartym oknie w tym roku. Może nadmiar świeżego powietrza tak źle na mnie działał? Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem ! Różowy Strachulec fajnie , że nam opisałaś swoją historię. Zamknęłaś pewien etap w swoim życiu, żeby otworzyć się na nowy i dobrze, że tak się pomału uporałaś z tym wszystkim, a na pewno nie było lekko. Fajnie , że masz wsparcie mamy no i dzieci, chociaż było im trudno zaakceptować nową sytuację. Ty dziewczyno naprawdę żyjesz- no i ten maluszek, super. Niunia, ja również nie pożegnałam się ze swoim mężem a powinnam pozwolić mu odejść i przychodzi taka chwila, że wydaje mi się że już jestem gotowa, to jednak coś mnie powstrzymuje. Mąż często mi się śni- są to dobre sny, spokojne. Większość jego rzeczy jest nadal w domu, wydaje mi się, że na razie tak jest dla mnie lepiej. Jeżeli sie czegoś pozbędę, to będę się musiała z tym oswajać, a tego sie boję. Uważam , że wszystko w swoim czasie, a porad innych osób dobrze jest posłuchać, przeanalizować i wybrać to co dla nas najlepsze w danej chwili. Dzisiaj nie jesteśmy w stanie czegoś zrobić, ale może uda się jutro. A Renka bardzo mi pomogła, bo na wiele rzeczy spojrzałam inaczej.Ona dłużej jest wdową i wcześniej to wszystko przerabiała, ale nadal nie jest jej łatwo. Obrączkę też cały czas noszę, ściągnęłam kiedyś na 1 dzień, ale nie da się bez niej jakoś. Za 2 dni przyjeżdżają moje dzieci na długi weekend już, fajnie w końcu mój dom ożyje. W ostatni byłam sama, ale jakoś przeleciało. Renko , jak Twoje zakupy, udały się? Spokojnej nocy życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia42
Czytałam Wasze wpisy . Cały czas zastanawiam się , jakie my wszystkie jesteśmy różne, jak różnie czujemy, odczuwamy. Rzeczy męża siostra zapakowała do Jego szafy i tam sobie siedzą narazie. Nie mogę na nie patrzeć, choć czasami idę przytulić się do koszulki męża, poczuć jego zapach. Obrączkę ściągnęłam miesiąc po pogrzebie, denerwowała mnie okrutnie, a więc zupełnie inaczej niż u Was Dziewczyny. Nadal nie chodzę na cmentarz, bo jak sobie tylko pomyślę i nakręcę się , że on tam pod tą ziemią to mam cały dzień do tyłu- histeria, lęki nie do opanowania , a muszę pracować . Zresztą mam w sobie blokadę, jak pomyślę o cmentarzu- blokada. Dość już pisania na ten temat, bo gula w gardle coraz większa i zawroty głowy. Fajnie, że mamy wiosnę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry wszystkim.... Ja właśnie do pracy przybyłam...jeszcze tak z miesiąc i wezmę L-4 bo już brzuch mi trochę w pracy będzie przeszkadzał.. W piątek biore urlop aż do 6 maja mnie nie będzie..jedziemy w plener pod przyczepy z paczka znajomych..mam nadzieję ze będzie pogoda i moje blade ciało będę mogła wystawić do słoneczka. Zawsze po zimie szłam na solarium pare razy żeby sie przy brązowić i nie odstraszyć ludzi hehehe no ale teraz nie mogę.. Będę czasami wpadać do Was jeśli pozwolicie..pozdrawiam i miłego dzionka życzę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się na porannej kawie. Witaj Różowy Strychulcu, przez moje wczorajsze "przemyślenia" nie powitałam Ciebie w naszym gronie( co prawda wieczorem chciałam to zrobić, ale tak namieszałam, że wiadomość się skasowała). Miło Cię widzieć w naszym gronoie, tak jak napiała Andi jesteś przykładem, że my też może kiedyś odnajdziemy spokój, a może i w jakiś sposób szczęście. Wiesz gratuluję Ci bardzo tego maluszka, chociaż wiem z doświadczenia, że będzie trudno, ale będziesz miała też duże wsparcie w starszych dzieciach. Ja jestem tą starszą siostrą, także widziałam zmęczenie mojej mamy. U nas było nas dwie córki (ja i siostra), a po 20 latach małżeństwa rodzice przeżywali drugą miłość i gdy miałam 17 lat urodził się jeden brat, a prawie 20 jak drugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej niunia..nic się nie stało...:-))witam.. Wiesz co ja jestem dobrej myśli...miedzy moimi dziećmi a kruszynka będzie tez 20 lat różnicy...Jezu jaki kawał czasu już minął:-)) Przyznam szczerze ze ma początku przeżyłam szok i nawet po płakałam sobie jak wróciłam od gina..ale już na drugi,trzeci i piąty dzień było lepiej.Bałam sie reakcji moich dzieci a szczególnie córki,ale pozytywnie mnie zaskoczyła:-) Wiem że to nie wiek na rodzenie dzieci,ale stało sie..myśle że doświadczenie pozwoli mnie dobrze wychować córkę,byle zdrowia i cierpliwości mi nie brakło..a rozpieszczone to to będzie chyba najbardziej na świecie:-)) jednak ja mam zamiar byc tym złym policjantem bo mój J to chyba będzie właśnie tym rozpieszczającym razem z moja mamą..trochę zwiedzony że nie syn no ale jak to powiedział ..warkoczyki też umie pleść..sam ma z poprzedniego związku córe i syna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak byłam młodsza standardowo myślano, że są moimi dziećmi, zawsze śmiałam się, że moi bracia raczej nie zaproszą mnie na piwo. A faktycznie staro poczułam się gdy byłam "bodygardem" :) na 18-stce starszego brata, normalnie większość myślała, że jestem jego mamą..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio wybieraliśmy wózek ,no i były dwa które weszły do finału...i córa mówi że ..ten..bo ma fajniejszy kolor..a ja mówie ze to nam sie ma podobać:-) a ona mówi..to ja będę na spacery jeżdzić nie Ty..ja mówię...a co to grafik będzie trzeba robić,co tak nagle chcesz sie pokazywać z dzieckiem..a ona..fajnie tak wszyscy będą myśleli że to moje,a ja taka chudziutka po porodzie no i ze brzucha nie było widać heheh.. Ciekawe czy na wywiadówkę będzie chciała chodzić jak ja poproszę heheh i jak długo będzie chętna na te spacery..chyba jak pierwszy szał minie to mi potem powie to twoje dziecko to se baw hehehe Pożyjemy,zobaczymy..:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Różowy... z doświadczenia wiem, a tyteż je przecież masz, że najważniejsze w wózku to, by był lekki. Co prawda nie wiem czy mieszkasz w domku, czy w bloku, czy poruszasz się autobusami, czy tylko samochodem, ale w końcu...... przyjdzie moment, że trzeba będzie podnieść to cholerstwo...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no ..my nie braliśmy pod uwagę tylko koloru..oba były z tymi samymi funkcjami,oba w tej samej cenie,oba 3 w 1,wiec potem już po kolorze oceniliśmy,bo coś trzeba było wybrać a tyle samo punktów miały w naszej skali.. Niestety oba też były takiej samej wagi,mieszkam w bloku,ale mam duza piwnice więc będę zostawiać wózek tam nakryty folią..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deodata czytając Twój wątek o kasku uśmiałam się, wyobraźnia zadziałała. Pewnie mijającym Ciebie kierowcom z rana od razu poprawia się humor. Ja mam np. sentyment do maluszków, właśnie tak na mnie działają, może dlatego, że nigdy nie potrafiłam ich odpalić jak były na takie wajchy obok ręcznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deodata
Niunia2013 nie tylko kierowcy mają ubaw, kto tylko spojrzy na mój przecudnej urody kask ma powód do rechotu :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! Niunia, też mieliśmy malucha dawno temu. Faktycznie był problem z odpalaniem. Mój mąż nazywał to auto - "kaszlak". Do pracy będę się zbierać. Pozdrawiam i miłego dnia życzę wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekałam, czekałam i dzisiaj dostałam postanowienie dotyczące wypadku męża, generalnie je umarzają. Za każdym razem inna godzina, na początku była prędkość, teraz już nie, biegły medycyny sądowej (ale bez badań histopatologicznych, przeprowadzono sekcję zwłok i zbadano krew na obecność alkoholu i narkotyków), biegły od stanu technicznego auta, biegły od możliwej przyczyny wypadku i co i d**a......... trzy i pół miesiąca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich przy porannej kawie. U mhnie pogoda już się załamuje, jest pochmurno i trochę wieje. Co tutaj tak cicho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Tak tu u nas cichutko? Za mną ciężki dzień. Od wielogodzinnego siedzenie w słabo wietrzonej sali posiedzeń jestem totalnie rozbita. Bolą mnie nogi i mam wrażenie, że ważą każda po jednej tonie. Próbuję odreagować to zmęczenie i obawiam się, że ze spaniem będzie krucho. Przed chwilą zaczął mnie podglądać ogromny księżyc, oczywiście przez wschodnie okna. Dzień był bardzo ciepły, pochmurny i podejrzewam, że te z Was, które mają ogrody wokół domów i działki wykorzystały go na porządkowanie zieleni, rabatek kwiatowych i różne inne prace działkowe. Teraz pewnie jesteście bardzo zmęczone i nie w głowach Wam zaglądać na nasz topik. Na jutro prognozy przewidują bardzo ciepło i słonecznie a ja zaplanowałam porządki. Najwyższa pora zrobić przegląd ciuszków, przewietrzyć szafy i półki i to w czym nie chodziłam w poprzednich latach i nie zanosi się na ich używanie w tym roku, zapakować i wywieźć dla potrzebujących. Każda z nas ma to samo co ja. Pełne szafy ciuchów w których się nie chodzi i ciągle żal to gdzieś wyekspediować. To samo z obuwiem. Mój ojciec takie babskie zbieractwo nazywał "przydasie". W programie TV nie znalazłam nic co warte obejrzenia więc chyba pójdę sprawdzić czy nie ma mnie w łazience a potem czy jeszcze nie leżę w łóżku. Kolorowych snów Babeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich, jestem nowa , nie wiem z czego zaczać: więc jestem wdową 6 miesięcy i 14 dni i wydaje się bo tak chcę żeby było że to tylko koszmarny sen,obudze mnie jak zawsze filiżanka kawy przyniesiona mężem mnie do łóżka, potem sniadanie...Wstaję, otwieram oczy...cisza martwa,wstaje,robie sobie kawę i taka pustka stiska gardło.Myśligonia jedna przed druga a szybszej do wieczora,potem do łóżka, zamknąć oczy, poszukać rękę męża i olądać film naszego 34 letnego życia.Mąż odszedł nagle, ja dostałam tę wiedomość jak byłam w pracy.Mamy 2 córki,maja swoje rodziny,swoje życie.Płakali za tatem bardzo,wrócili do normalnego życia -ja to rozumiem,ale mój ból jest moja raną,i mnie moje dzieci nie mogą zrozumiec.Znajomi,rodzina czasem pytaja mnie jak ja się czuje jako wdowa, czy się pozbierałam? Nie użalam się nad sobą,poprostu wiem co odczuwam, moje życie przewruciło się do góry nogami, zawisło jak w kosmosie,nabrało kolory szarości.Dziękuję że piszecie jedna do drugiej, słowami wspieracie się, nie wiem jak żyć dalej i czy jest sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, nocka bo nocką.Ale chcę powiedzieć,że czytam,czytam topik .TYlko nie mam czasu pisać. Kobieo witamy Ciebie i łapkę podajemy. Z całą pewnoscią pomożemy- chociaż wygadasz się. Filipinko dzięki za dobre słowo. A w końcu kupiłam pomarańczową torebkę. Ja też lubię jak młodziez do domu przyjezdża. Chociaż ostatnio syn cześciej jest w domu.Ma zamiar z powrotem do domu się przeprawadzići do Wrocka dojeżdżać- w końcu o tylko 24 km. Tak żespoko. Rózowy starchulec= gatuluje odwagi wejścia na nową drogę. Ciekwa jestem czy miałabym ją. Sama nie wiemczy dałabym sie ponieść życiu. Z cała pewnoscią byłoby to potrzebne. Głupio czasem postepuję. Alenie wiem czy dałabym radę i czy miałabymsiły.Jesteśmy chyba w podobnym wieku-mam dzieci 1991,1993 rok. Dobrego dnia dla wszyskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Warto żyć kobiety,bo życie jest piękne . "Najważniejszym skarbem człowieka jest życie, Trzeba przez nie tak przejść ,by nie zranić drugiego człowieka. Bo jutro możemy już nie mieć okazji powiedzieć PRZEPRASZAM." Tak jest to sztuka nad sztuki i trudniej jest gdy przechodzimy przez nie sami.Lecz samych miłych chwil życzę wszystkim zaglądających tu. Uśmiechnijmy się to początek dnia -nie zapominajmy o nim nawet wtedy gdy łzy cisną się do oczu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie przy porannej kawie. Rano jest chlodno, wiec z przyjemnoscia po przyjsciu do pracy zaparzam sobie kawe. Zapowiada sie ladny weekend. Trzeba pomyslec, jak go spedzic. Witam nowe Panie. Fajnie ze sie przylaczylyscie do nas. Reenka, a co Ty dziewczyno robisz o tak poznej, a raczej chyba wczesnej porze w necie??? Pomaranczowa torebka? Super. Ja niedawno kupilam zolta. Fajne sa te wyraziste kolory. Bardzo mi sie to podoba. Andi, "przydasie" to rewelecyjne okreslenie na to, co wiekszosc z nas ma w szafach. Lubimy zbierac, prawda? I nic tego nie zmieni. Nawet po uporzadkowaniu i pozbyciu sie niepotrzebnych ciuchow tylko przez krotki czas jest miejsce w szafie. Niunia, umarzaja sperawe wypadku? Czyli nie wiedza, kto zawinil? Dziwna sprawa. Wydawalo mi sie, ze przy obecnej technice takie sytuacje nie maja juz miejsca. Fili-pinko, my tez mielismy malucha. Na nim wlasnie uczylam sie jezdzic. Az trudno uwierzyc, ze do tak malego samochodu miescila sie cala 4-osobowa rodzina. Hi-za-ga, masz racje z tym usmiechem. Oby bylo ich w naszym zyciu jak najwiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deodata
Witaj Kobieto57. Piszesz ze jesteś pytana jak się czujesz jako wdowa i czy pozbierałaś się, ja takie pytanie usłyszałam pół roku po smierci mojego męża od przyjaciela męża. Zapytał wprost.........." i jak ? pozbierałaś sie już? " To pytanie było tak głupie że na wspomnienie tego do dzisiaj mnie telepie ze złości. Ja też jestem na tym forum nowa a wdową jestem od czterech lat, właśnie 26 kwietnia 4 lata temu cokolwiek robiliśmy z mężem ..........to było ostatni raz! . Minęły cztery lata , jak jest teraz? na pewno spokojniej, a wtedy myślałam że mój świat się skończył i dalej nie ma juz nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam wszystkich,też nową panią.Czytam was cały czas na bieżąco,ale nie mam siły pisać,znowu mam jakiegoś doła.Ale wczoraj poszalałam po sklepach i kupiłam trochę kolorowych ciuszków,bo ja już od kilku tygodni nie chodzę już w żałobie,bo żałobe to ja noszę w sercu a nie na pokaz dla ludzi.Dobrze że chociaż pogoda dopisuje,jest przepięknie i bardzo ciepło i owocowe drzewa zaczynają na biało kwitnąć ,pięknie.Jutro wybieram się na urodziny do mojej mamy,to jakoś minie ta sobota.Dobra nie będę wam już marudzić,życzę wszystkim słonecznego piątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w ten słoneczny dzionek...jak taka ładna pogoda za oknem to aż sie chce wstawać i iść do pracy..bo jeszcze miesiąc temu zima mnie tak przytłaczała że życ mi się nie chciało:-) dziś jedziemy ze znajomymi w plener do niedzieli...mamy swoje domki na kółkach które ciągniemy za autem i robimy sobie taki wypad na rozpoczęcie sezonu carawaningowego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich, a szczególnie nowe osoby, w ten piękny słoneczny dzień. Jak miło, że dzisiaj tak licznie zasiliłyście wpisami nasz topik. Hi-za-go jak zawsze masz rację nic dodać nic ująć. Kadarko ja się tak naprawdę spodziewałam, że śledztwo będzie umorzone, bo nie było innych osób, pojazdów w wypadku, miałam jedynie nadzieję, że sekcja wykaże jakieś nieprwawidłowości, ale nie zrobiono właśnie badań. Ciągle walczę z ubezpieczalniami, chociaż część już dostałam. Ubezpieczalnie czekają na końcowe roztrzygnięcia prokuratury Jak wysłałm wczoraj postanowienie odpisano mi, że chcą jeszce dokumentów dochodzeniowych, że wysłano monit w tej sprawie do prokuratury i tak ciągle coś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunia, no to wspolczuje, bo to nieprzyjemne sprawy. Ale trzeba wykazac cierplisoc, nie ma wyjscia. Aaaaaaalez sie zrobilo cieplo. Bylam przed chwla poza biurem i nie moglam uwierzyc, ze jest az tak cieplo. Super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane! Upalny dzień za nami( 26 stopni w cieniu), teraz ciepły wieczór i wierzyć się nie chce, że dwa tygodnie temu chodziłyśmy w kozaczkach i zimowej odzieży. Dzisiaj wyciągnęłam sandały i letnie cienkie spodnie. Jednym słowem szaleństwo. Wychodzi na to, że mamy tylko dwie pory roku; zimę i lato. Na drzewach pierwsze liście. Klony i brzozy cieszą oczy jaśniutką zielenią, kasztanowce pootwierały dumnie wzniesione do góry ciemnozielone pąki, żółcą się forsycje, jarzębina też nie chce być gorsza. Cudnie, cudnie. W klombach i trawnikach szaleństwo narcyzów i tulipanów. Radość wokół. Na naszym topiku też wiosna dzisiaj zaszalała a raczej zaszalała w naszych głowach. Dobry humor sprawił, że tak licznie tu zaglądnęłyśmy. Przed nami długi weekend i w dodatku z fajną pogodą. Ciekawe jaki będzie mój weekend? Może jutro ktoś się odezwie i coś zaproponuje? Przestałam proponować koleżankom wypady samochodem za miasto czy do któregoś ze Zdrojów. Ale co tam, pożyjemy, zobaczymy.Przecież jestem już duża i bardzo dorosła i mazać się nie wypada. Żartuję, ale ta piękna pogoda tak na mnie wpłynęła, że zmęczenie pracowitym tygodniem gdzieś zniknęło. Wydaje mi się, że mam siły za dwoje. Kolorowych snów Kochane. Śnijcie plany na najbliższe dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deodat
Witajcie dziewczyny. U mnie ta sama heca... jak co roku o tej porze jakaś alergia na jakieś pyłki. Ciepło słonecznie a ja zakatarzona , piekące oczy i słabiutka jak siedem nieszczęść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×