Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Gość renkaa
Domki,domy i inne ob. projektuje.Dlatego budowa domu jest mi niestraszna. Zobaczę co z tego będzie- z budowy. Właściwie to przez te trzy lata dużo zrobiłam z ludzi pomocą oczywiście.Dlatego mówie, ze trzeba coś robć. Bo jak robisz to masz ciągle nowe potrzeby, pomysły i myślisz siłą rzeczy o czymś innym. I coś się dzieje. A i wykonana praca przynosi radość. No i ludzi przy tym poznajesz. No i zaczynasz żyć. Powolutku do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Reenka , Ty naprawdę zaczynasz żyć albo już dawno zaczęłaś skoro po śmierci męża tak dużo zrobiłaś. To jest też nadzieja, ze i ja zacznę kiedyś żyć, jest to pocieszenie dla mnie. Budowa domu nie jest straszna, aby tylko dobrą firmę znależć, bo wszędzie tylko pełno partaczy. trzeba wszystkiego samej dopilnować, bo jak wyczują ze się nie zwraca uwagi to robią byle jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z mężem też dużo robiliśmy. A jak nie miał siły, bo ten nieszczęsny guz uciskał to podróżowaliśmy. W ruchu bylismy i tak mi zostało. Jasne , ze czasem jestem zmęczona i odpoczywam przy telewizorku-tyle , ze najczęściej zasypiam. Wiesz Filipinko ja chyba cały czas uciekałam przed tym ogromnym smutkiem, ponieważ jago bałam sie. I w podświadomości czułam, ze nie mogę się jemu poddać i działałam intuicyjnie. A Kaddarko -jak załatwiłaś sprawę pomnika? Nie robią kamieniarze kłopotu. I co słychać u założycielki konta Hi-za-ho u Ciebie? Jak rozwija się znajomość-o ile można zapytać? I innych pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Tak , ten smutek jest najgorszy i ta tęsknota, aż boli i raczej nie da sie przed tym uciec. To jest jak cień, jest wszędzie ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich zaglądających tu. Nie zaglądałam bo byłam trochę zajęta,ale lubię poczytać wpisy osób,które mają podobne poglądy na życie. Moja znajomość jest to w dalszym ciągu aktualna na skypie i jestem już po spotkaniu ,które było na uroczystości u jego znajomych. Osobiście jestem zadowolona bo nie lubię nigdzie chodzić sama a przy nim czułam się wspaniale i dobrze się bawiłam. Padło nawet propozycja wyjazdu z kraju-a ja stanowczo nie i jest to niemożliwe. Raz,że jest rozwodnikiem,spotyka się z byłą żoną bo mieszkają blisko siebie,chociaż ona ma innego mężczyznę. Nie ja myślę,ze jestem otoczona jakimś murem i ciągle jest słowo nie. Chociaż przyznam,że może dobrze bo można wtedy łatwiej zrezygnować z tego co nie przyniosło by korzyści.Uśmiechajcie się i sięgajcie po dary od losu bo one są tylko sięgnąć po nie Pozdrawiam miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reenka o pomniku pisalam 19:49 skopiuje bo nie chce mi sie przepisywac: "A pomnik - masakra! Zrobilismy zdjecia, wyslalam mojemu bratu, ktory jest inzynierem, wkurzyl sie na takie niechlujstwo, napisal mi w mailu co i jak trzeba poprawic, wiec jutro wysle i te zdjecia i spis wad do firmy kamieniarskiej. Normalnie wsciec sie mozna. No w glowie sie nie miesci, ze mozna taka fuszerke wciska klientom!!! Dobrze ze jutro zaczyna sie nowy dzien. MUSI byc lepszy." Oczywiscie wczoraj napisalam do firmy maila, zalaczylam zdjecia i opis tego co zostalo spartaczone, poki co cisza. Jutro chyba zadzwonie i zapytam, co maja zamiar z tym dalej zrobic. A juz myslalam ze mam sprawe zalatwiona.... Podziwiam, ze znacie sie na roslinach. Ja w ogole nie znam tych nazw o ktorych piszecie. Ale to pewnie dlatego, ze nie mam swojej ziemi wiec nie bylo okazji, aby w niej grzebac i cos sadzic. Mam kilka kwiatow w domu, doniczkowych oczywiscie, trzymaja sie tylko te odporne, bo slabowite, wymagajace opieki, padaja. Niestety, w okresie grzewczym jest z tym problem. Hi-za-ga, fajnie ze dobrze czulas sie w towarzystwie tego czlowieka. Kto wie, jak sie wasza zanjomosc rozwinie. Niegdy nie mozna mowic "nigdy"... reenka, a czy Ty ze swoim znajomym masz jakis kontakt? Mowicie dziewczyny o konfliktach dzieci. Zawsze one sa, gdy dzieci sa nastolatkami. Walcza o swoje miejsce, to normalne. Ja mam juz duzych synow, konflikty juz za nimi, a ja moglam wreszcie odetchnac. Juz mozna z nimi rozmawiac normalnie, spokojnie, jak z doroslymi, rozsadnymi ludzi. Milego dnia zycze, mimo deszczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam popołudniem -nie nocką:) Kaddarko- o pomniku informację czytałm, teraz mi chodziło o to czy Firma reaguje na reklamację. Wiesz - to są niemiłe historie dla Zamawiającego i Wykonawcy. Jeśli o tego mojego znajomego chodzi - jest, jeszcze nie palę za sobą mostów. Myślę!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Z jednej strony ok a z drugiej dylemat. Hi-za-go - proszę nie bądź za bardzo ostrożna. Ważne jest mieć takiego Kogoś. Sprawdzone. Mamy wątpliwości - to pewne. Ale z drugiej strony kiedy ich nie ma?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Hej dziewczyny Reenko myślisz , że gotowa jesteś na to, żeby z kimś być. Wątpliwości to będą zawsze, jak się było młodym to chyba człowiek inaczej na to wszystko patrzył. Teraz jest się bardziej odpowiedzialnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że na stałe nie. Nie wyobrażam sobie. No i mimo wszystko dzieci-nawet jeśli są dorosłe. Np z tym moim znajomym miały dobry kontakt ale tak na dłużej tez nie wiem jakby to było-chodzi mi o takie momenty, w których potrzeby dzieci byłyby ponad potrzebami Jego-czy zrozumiałby to. Czy nie byłby zazdrosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Decyzje,które chcemy podjąć są trudne a jeszcze bardziej ,gdy ma się dzieci niepełnoletnie lub w wolnych związkach. Ja mam już dorosłe dzieci ,które mają swoje rodziny i im się nie podoba to,ze nawet z kimś spotkam się w lokalu-niezobowiązująco. A co dopiero jak przyjdzie obcy człowiek i jak dzieciątka patrzą jak obserwują i nie daj boże,gdyby były źle traktowane.Tu nie myślimy tylko o sobie. Jest trudne i to każda z nas to sobie uświadamia ,bo chciała by spokoju i kogoś,żeby jej powiedział dobre słowo,przytulił,pomógł kiedy nam ciężko. Ale nie przejmujcie się,zaczął się nowy tydzień,nowe wyzwania . Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, chyba mnie bierze przeziebienie, a nie moge teraz chorowac, bo mam mase pracy. reenka, to fajnie ze ten czlowiek jest, i - jak sie domyslam - nadal mozesz na niego liczyc. To wazne. Hi=za-ga, nie daj sie dzieciom:) fili-pinka, masz racje, ze mlody czlowoek patrzy na zwiazek calkiem inaczej, nic my teraz. Bo mamy dzieci, bo jestesmy rozsadniejsze. Ale to nie znaczy, ze musimy rezygnowac z przyjemnosci. Tak sadze. Milego dnia Wam zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Wiesz Reenko, jezeli jemu naprawdę zależy, to nie powinien być zazdrosny o dzieci bo wiadomo że one są najważniejsze i on musi się z tym liczyć. Wydaje mi się, że większy problem byłby z dziećmi jeżeli zobaczą że bardzo Ci na nim zależy, to one mogą być zazdrosne. ale moje zdanie jest takie , że jeżeli Wy obydwoje bardzo będziecie chcieli być razem to na pewno jakos się dogadacie i przekonasz dzieci, może nie od razu zrozumieją, ale jak się oswoją to będzie dobrze. Mnie się tylko wydaje, że Tobie nie zależy aż tak bardzo na tym facecie. Wiesz poszłam do lekarza bo już nie dawałam rady, doszły jeszcze jakieś nerwobóle, czułam się jakby mnie ktoś związał, ból jak przy korzonkach. Lekarz stwierdził , że od stresu, biorę leki i o niebo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Masz rację Kadarko , że mamy prawo do przyjemności. W końcu czy to nasza wina , że życie tak nam się potoczyło a nie inaczej. Ktoś tym wszystkim kieruje i widocznie ma w tym jakiś cel. Co ma być, to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Hi-za-go wychodzi na to, że małe dzieci to człowiek boi się aby jakiś obcy facet ich nie skrzywdził, a Ty masz dzieci na swoim już i też nie możesz się spotykać , bo dzieci.Takie to życie pogmatwane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaddarko-jak zdrowie? Hej- no wiesz Filipinko -może zależałoby mi bardziej gdybym jakąś jasną przyszłość tego widziała. Ale nie widzę - czas pokaże. Określa się jako mój przyjaciel a ukrywa ważne sprawy-czyli co mam myśleć? Uruchomiłam rozsądek. A esemeski - bardzo miłe są. Brakuje jak ich nie ma. No ale do pogadania mam jeszcze jednego kolegę:)- ten za to na pewno jest sam i to nie rozwodnik tak jakoś jemu życie się poukładalo. I chyba dojżalszy. Nie myslcie, ze ja jakas trzepnięta jestem. Po prostu mam taki zawód, ze niewiele kobiet w nim jest - 90 % osób , z którymi pracuję to mężczyźni. I chyba mnie lubią - tak zwyczajnie po koleżeńsku. Większość z nich mojego męża znała i szacunek mają do mnie.Bo przeszłam dużo i sama z tym walczyłam. Filipinko - Złe samopoczucie to na pewno masz od stresu - pamiętam,ze w tamtym okresie miałam trzy razy takie dziwne stany - jakby przedzawałowe. Nie wzywałam pogotowia-przechodziły po ok 10-15 minutach. Były to bóle w piersi promieniujące do pleców, niekiedy dławiące. Byłam u kardiologa i właściwie nic takiego nie wykazało badanie- czyli stres.Wtedy i paznokcie i włosy bardzo mi się osłabiły. I chyba dopiero od niedawna dochodzi wszystko do siebie. Oj dziewczyny - moi się śmieją jak tak mówię - uśmiechajmy się - to jest złoty środek i otwiera wszystkie serca nawet te zatwardziałe. A pracuję z różnymi ludźmi i jest to sposób sprawdzony. Mamy swoją tajemnicę i ona nam powinna sił dodawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj pogmatwane , pogmatwane. Ale taki jego urok. Jutro mi fronty w szafkach kuchennych pan przyjdzie wymieniać i planuje śmignąć moje sosenki rozsadzić - wczoraj padał deszcz a dziś była ekstra pogoda, jutro tez ma być -www.meteo.pl -polecam -najlepiej sie sprawdza. Wybieram sie jeszcze nad morze - i to koło Kołobrzegu. Tak ze Filipinko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reenka, Ty chyba inzynierwem jestes,co? Zazdroszcze, bo ja jestem humanistka, kompletnie nie znam sie na tym, co techniczne, i potrzebuje faceta do wszystkiego, co ma taki charakter. Niedawno wolalam hydraulika, a teraz czekam na elektryka. Niby klopot, ale z drugiej strony czy mozna sie znac na wszystkim? Chyba nie. Wiec jak potrzebuje, to wzywam specjalistow, place, i mam na jakis czas swiety spokoj:) Czuje sie tak sobie, ale nie jest gorzej, wiec to dobrze. Mysle ze za pare dni bedzie ok. W sobote bede miala gosci, wiec trzeba cos przygotowac. Nie mam na razie zadnego pomyslu. Moze mi cos podpowiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaa zapomnialam Wam powiedziec, ze firma kamieniarska poprawia nagrobek. Mam nadzieje, ze tym razem zrobia to dobrze, bo inaczej nie recze za siebie.... Milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Zobaczcie jak to wszystko jest urządzone to życie,że chociaż zostałyśmy same to jednak zawsze mamy jakieś awaryjne wyjścia. Tak trzymać dziewczyny i bądźcie zawsze zadbanymi kobietami bo to się opłaca. Stres w organizmie robi niesamowity rumor i ciężko się pozbierać gdy jest z nami.Wiem coś na ten temat i staram się nie dopuszczać do złych myśli sytuacji,które mnie czasem przerastają,ale uwierzcie,że to nie jest łatwe. Miejcie dobre poglądy na życie i nie przejmować się drobnostkami bo one są najmniej ważne.Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
przywitac sie z wami chciałam kobietki. U mnie słoneczko świeci to i humorek lepszy. Ja pomnik zrobiłam parę miesięcy po pogrzebie, byłam i jestem zadowolona, skromny z serduszkiem kolor granacik- bardzo funkcjonalny niebrudzacy kolor, robił znajomy mojego męża to sie postarał i wziął tylko za materiał. Co do facetow z ktorymi potencjalnie moglybyśmy się związać - to ja jakos tego sobie nie wyobrażam z wielu wzgledow nie tylko na dzieci ale ostatnio rozmawialam ze znajoma mojej mamy- panią po 60 od ponad 20 lat wdowa to powiedziałą że gdybym spotkala na swojej drodze kogos to żebym dala temu szanse bo bardzo ciężko jest życ szczegolnie jak dzieci juz wyfruną. Na pewno ma racje - ale z tym spotkaniem faceta ktory by odpowiadal i nie był porownywany do naszych świetej pamieci mężow to moze byc nie lada problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maximum2012
Witam, co słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej - u mnie tez słoneczo, fronty mam prawie wymienione z zielonej kuchnia zrobiła mi się w kolorze kosci słoniowej. Nie zdążyłam sosenek rozsadzić ale jutro wystrugam trochę czasu- jak w pracy sie sprezę - to może coś z tego będzie. Maximum - co u Ciebie -dawno Ciebie nie było- u nas? - jak powyżej rozmawiamy sobie o bardziej lub mniej smutnych tamatach, malujemy paznokcie, chodzimy do kosmetyczki i fryzjera, kupujemy buty - uwielbiam kupować buty i torebki, opalamy się:),szukamy złotego środka na życie udane. Jestem inżynierką Kaddarko/zawód mi chyba życie ratuje. Bo inaczej za dużo fantazjowałabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Az Ci zazdroszcze reenka ze zmieniasz kuchnie. Ja mialabym ochote przerobic swoja, ale na razie powstrzymuja mnie rozne planowane inne wydatki. Ale tak sobie mysle, ze jak juz bede mogla to zrobic, to przerobie calutka. Marzy mi sie zupelnie inny rozklad mebli i calkiem inna kolorystyka. Ja tez lubie kupowac buty, ale mam slabosc takze do dodatkow - rekawiczek i szaliczkow. To takie drobiazgi ktore sprawiaja mi wielka radosc, jak zabawki dzieciom. Sliczna jesien mamy. Oby jak najdluzej. Az sie chce wyjsc z domu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez lubię szaliczki, chusty i rękawiczki. Kaddarko-jako przystawka dobra jest sałatka z ryżowego makaronu i zielonego ogórka i kotleciki z pieczarek z papryką i karkówką-robi sie takie malutkie-u mnie szybko "schodza" i krokiety nadziewane brokułami z żółtym serem i szynką. Filipinko żyjesz? Jak Twoje bóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna40
witam. Reenka o tej porze co pisalas, że oglądasz film to ja już śpię:), a zainteresowały mnie twoje kotleciki z pieczarek, z papryka i karkówka - czy ta karkowka zmielona i wszystko do środka - czy inaczej to sie robi? Z zakupów najbardziej sprawiają mi radość zabaweczki dla malego - za czesto nie kupuję ale tak on fajnie sie cieszy- zawsze z czyms nowym prze kilka tygodni chodzi do przedszkola, śpi z tą zabaweczką i widac że mu radość się tym sprawia. Corki też wychodzą z zalozenia ze maluch nasz jest najbardziej poszkodowany, bo je rozpieszczał tata a jego już nie i same czesto wynajduja coś co mu możemy kupić, takie jakby wynagrodzenie za ten los. Al z rzeczy ktorymi sobie poprawiam humorek to jakieś kolczyki, apaszki,kosmetyki, bluzeczki. Co do mego znajomego to nie mam z nim kontaktu, ja wykasowalam jego numer zeby nie korciło czasem napisac - tak jak dzis mialam sytuacje że jechal za mna autem - nasze zakłady pracy sa w niedalekiej odległosci i przy zatrzymywaniu nie obeszlo sie bez popatrzenia na siebie w lusterkach i nie wiem czy bym nie napisala - dobrze ze nr wykasowany, bo nie chce takich znajomości ktore nie beda dawały żadnych szans na jakąś przyszłość. A tak wogole znowu piękny, sloneczny dzionek sie zapowiada i tak jak Hi-za-ga mowi uśmiechajmy się - to nic nie kosztuje, a i my i ci co nas otaczaja po takim usmiechu beda zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam .Sprawy spadkowe ja po śmierci męża u notariusza załatwiłam tylko ,że jestem właścicielem a dzieci współwłaścicielami i tak zostało.Nie jest to tak jak powinno być ,ale nie mam do tego głowy i dzieci też nie są zdecydowane co by chciały. Czasem to myślę o tym ale decyzja w tej chwili to musi być po stronie dzieci . Ważne to pewnie jest ,ale to nie jest powód,żeby się tym zamartwiać. I mamy piątek weekend ,te wolne dni bez planów w samotności nie należą do ciekawych. Ale do odważnych świat należy i nie poddawać się i nie zrywać znajomości z jakiś tam byle powodów bo nigdy nie spotkamy kogoś kto byłby taki sam jak nasz zmarły . Życzę sobie i wszystkim,żeby ten trudny okres jakim jest wdowieństwo nie był tak dotkliwy. kaddarko a może schabik ze śliwkami.Pozdrawiam i miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×