Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jestem pewna 29

STYCZEŃ 2013 - zapraszam wszystkie świeżutkie mamy :)

Polecane posty

Ida wszystko będzie dobrze :) Mam u siebie specjalną stronkę na której wszystkojest poopisywane.. Wyczytałąm, że między 22 a 28 tygodniem ciążymoże pojawić się plamienie np.po stosunku..to nic poważnego, ale należy skonsultować się z lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Analena.. Podam linka do tej stronki w poniedziałek wieczorkiem, bo teraz jestem poza domkiem i nie pamętam, a u siebie mam w ulubionych dodaną stronkę :) A życie młodej żonki super! No cieszę się bardzo :)) Nie mogę napatrzeć się na Nasze obrączki na palcach..:) Czekam też z niecierpliwością na Nasze zdjęcia od fotografa :)Jestem poprostu szczęśliwa !!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do makijażu, włosów i innych przyjemności..:) Włoski farbuję regularnie co ok.3 tygodnie, myję codziennie, suszę, prostuję.. Przez co się niszczą ;) ale mam na szcęście siostrę fryzjerkę, więc jakieś tam pelęgnacje itp.mi stosuje :) Makijaż rzecz codzienna, podkład, kredka, tusz, czasem cień, błyszczyk i jakiś puderek delikatny :) Nie wyszłabym bez makijażu, bo się źle czuję bez niego :) Manicure, pedicure też jest.. Odrazu kobieta z tym czuje się lepiej :)) Przynajmniej ja.. Raz w tygodniu maseczki oczyszczające na twarz, peeling na ciało 2 razy w tygodniu, codziennie balsamy, kremy ( teraz specjalne dla kobiet w ciąży), oliwki pod prysznic-bardzo dobra sprawa dla skóry. I chyba tyle..:) Musimykobietki dbać o siebie.. Szczególnie dla siebie, ale i dla naszych mężczyzn :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oki :) Trochę ciekawostek jest :) Dziewczyny, ja od środy wybieram się na siłownie :))Tzn.nie będę się katować, ale idę na zajęcia dla kobietek w ciąży :) Do tego pod okiem trenera dorzucę pare ćwiczeń na ciałko aby ładnie wyglądało ;) Już się nie mogę doczekać tej środy aż wykupię karnecik.. A Wy robicie coś??? :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze fajna sprawa z ta siłownia, ale za daleko trochę bym miała z Raszyna dojerzdzac, a ja u siebie chciałam na fitness chodzić ale zlikwidowali :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewcznki, wiadomo co z Iduchą? :( kurczę zawsze smucą mnie te problemy nasze... mam nadzieję, że wszystko oki. Dziś oglądałam piękny piękny dom i mam nadzieję, że mój luby pomysli troszkę nad nim. W sumie sam mi go pokazał :) jestem podekscytowana :) mialabym w końcu jadalnię o której marzę :) Aha, zaglądam na to forum i muszę powiedzieć, że jest sympatycznie :) jest zamknięte dla postronnych ludzi. Co prawda nie jest się anonimowym, ale koleżanki wtedy też nie są :P Także jak któraś ma ochotę można się "wpisywać" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tobikkkk
ta i forum z listopadowymi/grudniowymi/styczniowymi kobietami. podziwiam za zaufanie do obycch ludzi!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, dzięki za wsparcie. Nic poważnego nie stwierdzono (właściwie w ogóle NIC nie stwierdzono). Prawdopodobnie to jakieś otarcie, mamy tam wszystko o wiele bardziej ukrwione niż normalnie, dodatkowo ograniczyliśmy współżycie, co pewnie też wpływa na "odzwyczajenie materiału" :) . Z tego wszystkiego zapomniałam zapytać o skurcze - bezbolesne napinanie się brzucha. Miałam je wcześniej kilka razy dziennie, ale wczoraj w nocy i dzisiaj były wyjątkowo liczne. Na szczęście powoli ustają. Plamki na wkładce są coraz mniejsze, uspokajam się. Jak tylko zobaczyłam te cholerne plamienie, myślałam, że to początek końca, załamałam się totalnie - choć przecież nie była to krew, tylko brązowe upławy. Przeszłość jednak zostaje w człowieku na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idusia, ale nam stracha napędziłaś! Jak się cieszę, że wszystko dobrze, ulga.. :) Ja dziś też miałam skurcze... tak jak np. przy kaszlu napina się brzuch, to tak samo mi się robiło ..tylko bez kaszlu oczywiście :) ale nie były mocne a po scopolanie przeszły. Szczerze Wam powiem, że ta ciąża to tylko strach, dręczenie się i ciągła obawa że coś się stanie. Nie mogę się nią cieszyć tak jak pierwszą. Jest mi przykro, że mam takie odczucia... bardzo kocham to dzieciątko i to o nie się martwię tak, że ciężko się radować tym stanem... Modlę się, żeby styczeń nadszedł bardzo szybko i żeby było po wszystkim. ten stan może jest błogosławieństwem, ale też i jedną wielką obawą o to małe życie we mnie. Przytłaczające :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że to też spowodowane wcześniejszym poronieniem... Jak już chciałam uwierzyć, że ta ciąża jest zdrowa i prawidłowa, to wyszły problemy z szyjką i całą resztą. I jak tu funkcjonować spokojnie..? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iducha , cieszę się że wszystko jest dobrze. Cały dzień myślałam o Tobie. Gosia, ty to w ogóle masz teraz meksyk z tym zagrożeniem, ale pociesze cie, że ja też się martwię, bo np z jednym może być ok a drugi będzie słabszy... Tego się obawiam i nie mam zagrożenia jak do tej pory, ale ciągle się boję, że może się zacząć wcześniej a tu jeszcze 10 tygodniu muszę utrzymać chłopców w brzuchu.. Wcale to nie znaczy że twoje problemy sa mniejsze po prostu każda z nas się martwi ale też w głębi serca każda czuje radość pomimo tych obaw. Uważam że każda odpowiedzialna mama martwi się o zdrowie dziecka i to od dnia w którym dozie się że jest w ciąży. Uciekam. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idusia..wiedziałam, że wszystko będzie okej.. Poczytaj sobie o o tym wszystkim na tym linku co wrzuciłam. Cieszę się, że już jesteś spokojna :* Macie rację, każda z Nas martwi się o nasze kochane maleństwa..ale to naprawdę normalne. Dziewczyny, mam problem:( Od jakiegoś czasu przez sen strasznie zgrzytam zębami:( Muszę jutro zapisać się do jakiegoś lekarza. Straciłam dziś w nocy przez to zęba:( Zgrzytam tak głośno, że sama się obudziłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny długo mnie było :) cały tydzień siedziałam i odpoczywałam u rodziców. Wróciłam wczoraj i ogólnie mamy masakrę z remontem nowego mieszkania. Ledwo to ogarniam wczoraj cały dzień spędziliśmy nad wyborem kafelek do kuchni ale i tak jeszcze nie jesteśmy zdecydowani bo muszą też pasować do mebli w salonie, do paneli bo to aneks. Kuchnia będzie robiona na wymiar więc wczoraj był facet i mierzył wszystko a na wtorek ma nam zrobić projekt. Na szczęście wybraliśmy płytki do łazienki i w poniedziałek kupujemy. Ogólnie jak wczoraj wieczorem wróciliśmy do domu to nie wiedziałam jak się nazywam. A jeszcze kolory ścian, dodatki na nie (bo chcemy jakieś elementy z ozdobnej tapety). A w listopadzie wielka przeprowadzka i o tym już w ogóle nie myślę. Z małym czujemy się dobrze. Mam wrażenie, że z dnia na dzień brzuszek jest coraz większy:) Synuś coraz bardziej ruchliwy i czasem potrafi przywalić;) w tym tygodniu czeka mnie obciążenie glukozą - mam nadzieję, że nie będzie źle. Jedyne co mi dokucza to skurcze w prawej łydce. Biorę magnez ale i tak jak mnie w nocy złapie to łzy ciekną a rano niesamowity ból mięśnia:( i to tylko prawa łydka. miłego dnia mamuśki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno dziewczyny macie wystające pępki i ciemną kreskę na brzuchu? bo u mnie nic takiego nie ma. Pępek nie jest tylko tak wklęsły jak wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za linka serdeczne dzięki :* kolejny powód, żeby się martwić mniej. Macie rację, mimo ogromnego szczęścia, od samego początku ciąży, dodatkowo noszę (nosimy!) nadbagaż zmartwień. Ciągle coś! A gdy nawet przytrafiają się miesiące bez żadnych rewelacji, to i tak się człowiek nieustannie zastanawia czy wszystko jest okej. Jak nie krew, to plamienie, jak nie bakterie w moczu, to infekcja pochwy, nie mówiąc o cudownościach typu: za szybkie bicie serduszka Malucha, za mała wielkość brzucha (jak wszyscy biorą się za głowę czemu jest taki maleńki, to zaczynasz zastanawiać się co z Tobą nie tak: za mało wód płodowych? Jakaś niewydolność?), zaburzone proporcje między tygodniem ciąży a wymiarami dziecka, dziwne kłucia w środku i strach o szyjkę. Jakby tego było mało, wszystko spada na mnie jedno po drugim, przez większość wakacji musiałam leżeć w łóżku - świetny czas, by czytać o rozmaitych komplikacjach ciąży i się nakręcać! Do 18-19 tygodnia właściwie bardziej w kibelku niż w łóżku, bo wymiotowałam kilka(naście?) razy dziennie (do dziś mnie straszą, że to mogło mieć wpływ na Malucha, tak jak i moje antybiotyki, więc dochodzi kolejne zmartwienie), nie ominęły mnie też rewelacje gastryczne (skrajne w obie strony), ale podsumowując cały ten cyrk, chyba były to najprzyjemniejsze ze wszystkich problemów. Dodajmy do tego moją skłonność do paranoi i przykre doświadczenia - idzie zwariować... Mam już dość, wszystkiego mi się odechciewa, moje życie od kilku miesięcy to nieustanne wynajdowanie problemów albo recept na te, które przychodzą do mnie same. Szczęście jest instynktowne, jasne, że się cieszę - w końcu bardzo tego chciałam, ale nie miałam pojęcia, że ciąża będzie taką traumą. W połowie listopada odetchnę, bo dobijemy do 29/30. tygodnia i już nic złego (w kontekście wewnątrzmacicznym :-)) się nie wydarzy - w razie czego będzie można utrzymać dziecko przy życiu. Do tego czasu ocipieję, jak nic. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziulah: Pępek - taki jak dotychczas, kreski żadnej nie ma. Brzuszek więc bez zmian (poza uwypukleniem i włoskami, które, jak znam swoje wspaniałe życie, pozostaną tam znacznie dłużej niż do końca ciąży).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze Iducha jak czytalam to aż ciarki mi wyszły, wiem co czułaś kochana, sama niedawno miałam plamienie, myslalam ze zwariuje. Macie racje dziewczyny, a to wszystko co napisałas Iducha o martwieniu sie o dzidziusia, to podpisuje sie pod tym również i ja. Bardzo sie boje i czasem to czuje, ze zyje tylko tym styczniem, bo mam taki stres, zeby dzidzius przezył, zeby nic sie nie stało, zebym nie zachorowała, itd itd.. a do tego dochodzi strach o pępowine i poród. Pępek niestety mam wystajacy juz i jak mam dopasowaną bluzke, to smiesznie to wygląda. Mnie osobiscie sie to nie podoba, choc wiele osob mowi, ze wygladam uroczo z tym pępolem. Mialam laparoskopie i pępek miałam otwierany, wiec mysle że przez te blizny tam on wystrzelił. Kreska jest tylko przy wzgórku na dole i w sumie od jakiegos miesiaca nie uległa zmianie. Powiem wam, że tak sie fatalnie czułam w tej pierwszej sukienke, że zaryzykowałam i założyłam tą białą (z beżową podbitką) koronkową. Tak:) Dokladnie długość troszke przed kolanko :) Czułam sie w niej dobrze, prawie cały czas mialam kurteczke skórzana, beżową, bo tak dowalili klimą na sali, ze było zimno. Najadłam sie za wszystkie czasy. Mało tańczyłam, bo był ścisk i bałam sie o brzuszek, a skoro lekarz kazał leżeć, to wolałam nie przeginać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w nocy w ogole nie spałam, bo wszystko mnie boli od tego siedzenia, tyłek, plecy i brzuch. Na dodatek wczoraj tata malowal futryny i tak waliło niemiłosiernie farbą olejną, że czułam jak w gardle. Wściekla byłam jak osa. Myslicie, że wdychanie tego smrodu moze miec nadal zły wpływ na dzidziusia, nt. przy tak zaawansowanej ciazy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ale miałam wczoraj przeboje z maluchem...tzn dalej mam :) tak szaleje w brzuchu, że zastanawiam się kiedy spi. Od wczorajszego popołudnia , przez całą noc, aż do teraz cały czas bryka :) Główkę ma zaraz przy pępku moim, jak się pręży to wystaje taka gulka i się chowa :) a nogami grzmoci w dół brzucha :) aż podskakuję :) Brzuch mam jeszcze taki średni, pępek schowany a kreski brak póki co. Ale pewnie się pojawią te cuda. brodawki mi pociemniały troszkę, no i na brzuchu włoski mi się pojawiły i stoją do góry :) no i pipa napuchła jakoś... :) ajnie obserwować ciało, jak się zmienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nam ( czyli mamusiom z grudniowego tematu) łatwiej było przejsc na fb bo zrobilismy to wszystki jednoczesnie. I chyba żadan nie załuje. Wiemy że będziemy utrzymywac kontakt jak i maluszki się urodza. Fajnie jest tez spotkac sie na zywo i pogadac. W interneci nikt nei jest anonimowy... Nie boje sie bo czego mam sie obawiac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka25
Co do wymiotów - nie szkodzą dziecku bez względu na etap ciąży. Przeciwnie - silne mdłości są ponoć dowodem na dużą ilość hormonu podtrzymującego ciążę. Poza tym są badania wskazujące, że mamy regularnie wymiotujące w I trymestrze nie zapadają na raka piersi w późniejszym życiu, a ich dzieci mają więcej punktów w skali apgar. (być może to dzięki zwracaniu nie tylko pożywienia ale też toksyn, które nie zdążą dotrzeć do maluszka).Oczywiście wymioty mają wpływ na stan przewodu pokarmowego i zębów ale to już inna bajka i zależy od czynników osobniczych. Co do przeżywania - poczułam się trochę odosbniona, bo ja się w ogóle nie martwię... Jestem przeszczęśliwa, chodzę roześmiana...:) W końcu każdy lekarz mówi, że jest książkowo, to czemu mam wymyslać sobie problemy? Staram się o siebie dbać i cieszyć tym stanem ile wlezie. :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do wymiotów zgadzam się. Ja mialam do 20 tc, pozniej spokoj a od 30 tc znow mam... mozna sie przyzwyczaic.... Ja ogolnie boje sie tylko porodu a to juz coraz blizej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mija niedziela? :) mi leniwie. Trochę pospałam, trochę posiedziałam przy laptopie... nie wiem co ze sobą zrobić. Luby znów pojechal do niemiec, córka zajęła się malowaniem obrazków, a ja siedze jak kołek i się nudzę :P chyba zaraz odpalę xBoxa z tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×