Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vicky85

odwołać ślub?

Polecane posty

Gość vicky85

Witam, od 8 lat jesteśmy parą, 2,5 roku mieszkamy razem.W sierpniu miał odbyć się nasz slub. Piszę, że miał, bo od pon.wszystko się zmieniło. Nie wiem, co mam robić. Przypadkowo odkryłam, że mój facet czatował i przegladał profile jakiś lasek na portalach randkowych...jestem zdruzgotana.Wiele lat potrzebowałam, aby mu zaufać, kiedy w końcu mi się to udało, on to popsuł.KIlka lat temu przerabialismy temat czatów, bo też czatował. Myślałam, że zrozumiał,że to mnie rani. On twierdzi, że robił to z ciekawości i gdyby wiedział, że mnie to zaboli inaczej spedziłby czas, Chociaż dzisiaj stwierdził, że on nic złego nie zrobił i nie bedzie się tłumaczył. Moje zaufanie legło w gruzach.Nie wiem, co z nami dalej zrobić....czy ja przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze? ja bym odwołała. Nie dlatego, że akurat czat. Dlatego, że latami robi to za Twoimi plecami, stara się ukrywać, więc jak widać odczuwa potrzebę nie do powstrzymania, bo inaczej nie wkładałby tyle starań w okłamywanie Cię. Taki facet jak bedzie miał okazję do zdrady to zdradzi, uwierz mi, przerabiałam to. Nie dorósł jeszcze i pewnie nigdy nie dorośnie. Szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim skromnym
Zdaniem nie przesadzasz, on nie dorósł do małżeństwa i tyle. Zastanów się dobrze, to boli ale lepiej zostać samemu niż być oszukiwanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez kiedyś przyłapałam swojego faceta na czatowaniu i z nim zerwałam. Rozmawiałam kiedyś na ten temat z dobrym kolegą. On twierdzi, że faceci tak maja często nie jest to związane z chęcią zdrady, czy poznania nowej kobiety ale z czystej ciekawości. Potem wylogowują sie z czatu i wracają do życia codziennego. To nie jest żadne usprawiedliwienie i oczywiście, że nie powinien tam zaglądać bo być może jego ciekawość kiedyś zabrnie tak daleko, że kogoś pozna i będzie chciał się spotkać. Na Twoim miejscu nie odwoływałabym ślubu, ale na pewno z nim porozmawiaj. Nie znam Twojego narzeczonego, ale postaw jakieś ultimatum, powiedz , że ty tez zaczniesz wchodzić na czat coś co na niego podziała i co da mu do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicky85
tylko, że my już kilka lat temu rozmawialiśmy na ten temat, bo wtedy też czatował.Myślałam, że to już poza nami...On twierdzi, ze to było jednorazowe....Cholera, jak się nudził, to mógł szukać zaproszeń, bo póki co, to wszystko na mojej głowie...Czuję się, jak w pułapce. Z jednej strony to rozczarowanie i zawiedzione to zaufanie, a z drugiej strony boję się wszystko zmieniać w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmiany często wywołują lęk, ale zastanów się czy lepiej coś zmienić czy narazić się na cierpienia w czasie późniejszym. Ja "zmarnowałam" natakiego 5 lat, podczas których miałam wielokrotne rozmowy na temat czatów, porno. Za każdym razem przepraszał, obiecywał poprawę i dalej robił swoje. Teraz mam w końcu fajnego faceta, który mnie szanuje. Czasem warto coś zmienić, nawet jak to przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do vicky85
Skoro rozmowy nic nie daly to uwierz,ze on nie zmieni sie i szkoda marnowac sobie zycie dla takiego faceta,On Cie nie szanuje...czy tego chcesz przez cala reszte swego zycia?! Rozumiem,ze jest Ci ciezko i ze zle sie z tym czujesz ale pomysl o przyszlosci...caly czas bedziesz w nerwach i strachu,caly czas bedziesz go sledzic,czy chcesz zwiazku w ktorym nie ma zaufania,szacunku? Daj sobie z nim spokoj....tym bardziej ze jak piszesz to przygotowania do wesela tez ma serdecznie w tylku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana...
Ja jestem w troche innej sytuacji... Dziś miało być moje wesele, ale On w poniedziałek po kłótni o byle błahostkę zdecydował że wszystko odwołujemy. Byliśmy ze sobą 8 lat a od 2,5 roku mieszkaliśmy razem i huczne wesele nigdy nie było czymś o czym marzylismy. Ślub oczywiście ale z mała imprezką dla znajomych ew. najbliższej rodziny. Jego Rodzice wywierali ogromną presję bo uważali że jest to najpiękniejszy dzień w życiu i musi być wystawnie bo przecież jedynego syna mają. Bywało nawet tak ze nas szantażowali że nie przyjdą jeśli nie zrobimy czegoś po ich myśli. My zgodnie uważamy że najpiękniejszym dniem są urodziny dziecka o które też mieliśmy się starać...W czasie przygotowań wszystko szło z oporami bo Rodzice ciągle się wtrącali i gdy ich odwiedzalismy był poruszany tylko temat wesela. W koncu w poniedziałek On powiedział że nie chce wesela bo już mnie nie kocha i nie odpowiada mu mój charakter ... Jeszcze w nocy z poniedziałku na wtorek nocowalismy w naszym mieszkaniu i próbowałam z Nim rozmawiać. Mówiłam że jeszcze nic nie jest formalnie odwołane że tylko najbliższa rodzina jest poinformowana a Oni nam wybaczą chwilę słabości. Nic do Niego nie docierało, nie chciał ze mną rozmawiać. Następnego dnia się wyprowadziłam. Dziś jest sobota a On pisze że jednak mnie kocha ale nigdy nie chciał tego wesela ale żałuje że je odwołał... Jego Matka wydzwania do Nas i zarzuca że to Ona jest najbardziej dotknięta tą sytuacją i ze Ona cierpi najbardziej. Nie zwraca uwagi na to jak bardzo nas krzywdziła swoim postępowaniem... Jestem zdruzgotana bo z jednej strony starałam się aby wszystko było pięknie w ten dzień a z drugiej żałuje że nie mieliśmy odwagi aby postawić na swoim i zrobić tak jak chcieliśmy... Teraz jestem załamana bo za pół godz miał być mój ślub a w zamian tego leże zapłakana w łóżku. On chce być ze mną ale skoro jest tak słaby psychicznie to czy nie wywinie mi kolejnego takiego numeru...? Jestem w kropce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palomaaa
Do rozczarowanej On chce z Tobą być? A tekst o tym, że Cię nie kocha i nie odpowiada mu Twój charakter to słabość psychiczna? Moim zdaniem to całkiem świadome stwierdzenie. Może lepiej, że nie pakowałaś się w związek z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, ze jego zachowanie sie powtarza oznacza ze on tak "ma" i bedzie tak "mial" - zdane rozmowy tutaj nie pomoga, moze tylko bedzie sie lepiej ukrywal, pytanie czy tobie to pasuje? (oczywiscie pytanie retotyczne) nie zmienisz go - i zadne "rozmowy" nie sposowoduja zmiany jego preferencji - sama widzisz ze kilka lat temu czul/lub udawal ze czuje? sie winny a po latach robi sie w tej dziedzinie agresywny ("nie bede sie tlumaczyl") - dlatego liczenie "ze on sie zmieni" jest naiwne;/ Masz przezd soba dylemat tylko takiej natury: albo w to wchodze albo adios i szukam partnera na zycie ktorego nie kreca takie rozrywki;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha - doradzam ci nie nabieranie sie na jego klamstwa i wymowki (typu" zapomnialem ze cie to rani, nudzilem sie, to kolega uzywal mojego kompa/telefonu whatever, strona sie sama wyswietlila, to ona mnie zagadala, to bylo tylko raz, itd. itp.) oczywiscie decyzja nalezy do ciebie - ale faceta radze oceniac po czynach nie slowach, jesli raz cos "wybaczysz" =dajesz na to przyzwolenie , i sytuacja bedzie stopniowo narastac, mozesz uwierzyc mi na slowo albo sama sie przekonac np. za 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana...
Napisałam w tym wątku swoją historię ponieważ przeżyłam ze Swoim podobną historię co założycielka tematu... Ale chodziło o przeglądanie stron porno - walczyłam z tym długie miesiące , ukrywał się ale w koncu powiedział ze już go to nie bawi, wyrósł z tego itd. Było to kilka lat temu, jak zamieszkaliśmy razem miałam chwile zwatpienia i go sprawdzałam a opanowałam przeglądanie komputera do perfekcji. On jako laik w tej dziedzinie nie potrafiłby tego ukryć przede mną ale nigdy niczego nie znalazłam... Co do jego słów że mnie nie kocha to wydaje mi się że tak naprawdę nie miał innego argumentu i dlatego wszystko już "poleciało"...chociaż nigdy nie igraliśmy z tymi dwoma słowami. Znam go 8 lat i nie spodziewałam się tego co się stało. Generalnie jestem realistką i bym zauważyła jeśli coś by się działo nie tak... On chce rozmawiać ale póki co ja nie chce... Niech opadną emocję bo nie chce robić nic pod wpływem chwili. Nie wiem tylko czy wogóle rozważać powrót do Niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK NIECZYNNE
rozczarowana gdyby mój facet okazał się taką podłą świnią jak twój nie miałby juz ze mna o czym rozmawiać , kasuje numer i nigdy wiecej nie chce miec kontaktu z kims takim , takim gnojem ale to twoje zycie i jesli nie usuniesz go z niego całkowicie taki palant bedzie wracał bo oni nie maja honoru za grosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz masz nie lada decyzje do podjęcia i nikt nie powie ci tak i tak i bęzie git nie ma cudownego rozwiązania ale chłopak ma ogólnie w nosie ten ślub skor w niczym nie pomaga a co do do stron internetu no cóż szkoda że nie potrafi zrozumieć że czegoś nie tolerujesz i wiesz jak mu pozwolisz wrócić czy jesteś gotowa całę życie sie zastanawiać czy możesz mu ufać czy po roku nie stwierdzi ze on się pomylił i nie pasujesz do wizerunku o jakim marzył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana...
Nic nie jest albo białe albo czarne... Życie jest skomplikowane... Wiele sobie wszyscy wybaczamy nawzajem... Mój ma niełatwą pracę bo pracuje w więziennictwie i dużo sie zmieniło jak się tam zatrudnił... Nerwy i stres w pracy a do tego to wesele ktore nie było naszym pomysłem. Powiecie, że jestem naiwna ale staram się go zrozumieć... Nie wrócić do Niego ale go zrozumieć... Jesteśmy tylko ludzmi i targają nami emocje. Jestem żywym przykładem (nie piszę o swojej obecnej sytuacji tylko całym moim życiu) tego że czasem trzeba dać szansę ale tylko wtedy kiedy są ku temu REALNE przesłanki. Musimy wiedzieć a nie tylko mieć nadzieje że On się zmieni... Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do rozczarowanej- moja droga jestem w zwiazku z moim facetem 6 lat prawie,nie wiem ile lat ma twoj,ale powiem ci ze czas zeby nauczyl sie brac odpowiedzialnosc za swoje czyny i slowa. moj facet przyznal kiedys w rozmowie,ze wiele slow mowi zeby mnie zranic i zeby bylo mi przykro,ale naprawde tak nie mysli i potem zaluje. moze z twoim jest podobnie,niech nauczu sie z toba rozmawiac. moj tez mnie straszyl odwolaniem slubu i poprostu go olewalam przez pare dni,nawet obiadu mu nie szykowalam,moze to smieszne ale ktos mi kiedys powuiedzial ''jak sie sama nie uszanujesz to nikt nie bedzie cie szanowa'' i to swieta racja. my kobiety dla mezczyzn robimy tak wiele czas aby twoj facet zdal sobie z tego sparwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"myszka83 myszka83@tlen.pl'; a co do do stron internetu no cóż szkoda że nie potrafi zrozumieć że czegoś nie tolerujesz" zaintrygowala mnie ta czesc wypowiedzi myszki... skad w paniach taka zaborczosc - bo tym wlasnie jest mowie/nakazywanie doroslemu czlowiekowi - narzeczonemu - co mu wolno/nie wolno (ukryte pod slowami "tolerowania") - dlaczego panie probuja wchodzic w role matki "wychowujacej" sobie chlopca? przeciez bede mialay wlasne dzieci wiec tam beda mogly na tym polu sie wykazac, co nie? jesli mezczyzna - ktorego same sobie wybral;ysmy - nie spelnia naszych oczekiwan, nie ejst taki jakbysmy chcialy pozostaja dwie rzeczy: zminana mezczyzny albo akcpetacja. Proby "zmieniania" jego sa i tak bezowocne a zatruwaja nierzadko zycie obu stronom na dluuugie lata Naprawde sa na tym swiecie mezczyzni - ktorych pornografia nie kreci - czy to z racji wieku, czy tez swiatopogladu, czy tez wczesniejszego zaspokojenia ciekawiosci itd. - dlczego drogie panie nie poszukacie "kawalera" w tej grupie, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana...
Do zakochanej panny: Ja mam 27 lat a Mój 30 więc to nie są fanaberie nastolatków. Mój też mi kiedyś powiedział że w złości mówi wiele rzeczy których później żałuje. Wiem jak ma ciężko w pracy więc czasem "pozwalałam" mu się na sobie wyładować... Myśle że nasi faceci myślą podobnie jeśli chodzi o to ranienie pod wpływem emocji. Mój powiedział że jak odwołał ślub to poczuł ogromną ulgę...Zapytany czy nie chciał wesela czy nie chciał wesela ze mną (bo jest tu znacząca różnica) odpowiedział że to pierwsze... Nie żałuje ani jednego dnia bo kazdy dzien z Nim bardzo dużo mnie nauczył. Mimo to boli.... Zawsze powtarzam, że każdy ma brzydko mówiąc "jakiegoś swojego pierdolca" i szukanie ideału na siłe nic nie da... Najwazniejsze szanować siebie szanując jednocześnie osobę z którą jesteśmy. To wymaga mniejszych lub większych poświęceń. Jeśli facet/dziewczyna nie potrafi zrezygnowac z takich głupot jak pornografia czy chatowanie z innymi to co będzie jak przyjdzie czas poważnych decyzji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×