Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zostawił mnie po 6 latach. Dlaczego? wejdzcie

Polecane posty

Gość Aga....................
ehh ja pamietam jak my wzielismy psa ze schroniska to tez byl problem z mieszkanem..mieszkalismy w innej miescowosci.. ajjj ja pazurków dzisiaj juz nie zdaze... bo jeszcze sprzatam ......aaaaa końca nie widac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
A ja Aguś też odłożyłam pazurki na jutro.... Zaczęłam pakować walizki,zrobił się mały rozgardiasz i zakopałam się w sprzątaniu, a w międzyczasie z synem lekcje odrabiam:-) I wiesz co??? Zrobiłam lasagne na obiad -została mi jeszcze i na kolację też z piwkiem zjem:-)))) Innej rozrywki to ja tu nie doznam:-) Nie pokazuj swojemu facetowi,że cierpisz albo tęsknisz- to najgorszy błąd!Ja pozuję na obojętną!Jest to poniekąd pozerstwo a poniekąd prawda!Sama nie wiem co mam w głowie teraz oprócz wściekłości na tego kogoś:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
I jeszcze jedno..... Wypiję za NASZE ZDROWIE PSYCHICZNE:-))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga........................
Pakując się robisz największy porządek w swoim życiu :D ja wczoraj też zrobiłam gruntowne sprzątanie, trochę poprzestawiałam duperele żeby było inaczej,, niestety mebli nie da rady poprzestawiać a szkoda ;p ja nie pokazałam mu absolutnie że za nim tęsknie czy cierpię, rozmawiając z nim byłam normalna taka jak zawsze , wesoła a on jak zwykle z pretensjonalnym podejściem do świata.. taki jego urok.. po tym jak się rozlączyl chciałam napisać smsa o co cię obraża?! ale stwierdziłam ze to on do mnie z prośba dzwonił, dalej zachowuje się jak dziecko więc nich się goni.. i olałam go ;] ehh dzisiaj panieński a ja dalej nie wiem w co się ubrać ?!?!;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
Zrób się na bóstwo....:-)Nie pokazuj nikomu,ze cierpisz przez niego!Moja znajoma zawsze powtarzała mi,że :"płacz w środku a śmiej się na zewnątrz" Dobrze,że nie napisałaś do niego...ale widzę,że myśli o jakimkolwiek kontakcie nachodzą Cię!Ciekawe jak będzie ze mną???? We mnie coś pękło- nie potrafię na niego patrzeć takim wzrokiem jak jeszcze tydzień temu lub dwa! Ten żal wziął górę, z czego się cieszę bardzo!To mi pomaga, sentyment którym go jeszcze darzyłam gdzieś się zagubił ....! Obym tkwiła w takim stanie cały czas! Ja za dwie godzinki na siłownię, saunę i powrót do domku:-) Kawaler z którym mieszkam pewnie dziś na nocne saksy uderzy-więc nerwy mnie dopadną,że wróci do tego mieszkania!Ten stan akurat jest nieunikniony!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawelolsztyn
a ja w tym tygodniu mam tyle pracy, ze chyba dzis nawet nie zdaze nic zjesc :) zajrzałem na chwile - lece dalej pracowac, pozdrawiam dziewczynki ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam Was dziewczyny i podziwiam z kazdym dniem coraz bardziej. Ja swojemu dalam jeszcze jedna szanse. Bylo dobrze przez jakis hm... tydzien? I wlasciwie nic mi nowego nie zrobil do tej pory. Ale wrocily dawne czasy. Wyjasnie sytuacje od poczatku. Nie mielismy siebie blisko wtedy, nasz kontakt to byly sms i telefony. Tak sie stalo ze zmarl mi brat. I wiecie co? Ja zaplakana cala, potrzebowalam go tak bardzo... Wiedzial o tym. Poswiecil mi moze godzine na sms. Pozniej zniknal. A ja dzis widze ze dokladnie tego dnia, dokladnie wtedy kiedy zniknal pisal do jakiejs kobiety. Gral sobie w jakas gierke... Ale jestem zla. To dla mnie za wiele. Tych jego klamstw bylo strasznie duzo. Najgorsze swinstwo jakie mi zrobil? Dokladnie miesiac po smierci mojego brata on oklamal mnie ze ma guza mozgu i zostaly mu 2 miesiace zycia. Nie rozumiem jak on mogl. Przeciez ja bylam zalamana. Stracilam prawie najwazniejsza osobe w moim zyciu a on mi takie cos. I tlumaczenie "bo chcialem poczuc sie potrzebny". Koniec. Gdzies tam w srodku wiem ze dam sobie rade. Nie wiem czy on klamie nadal czy nie. Ale te jego klamstwa nie pozwalaly naszemu zwiazkowi funkcjonowac. A teraz za kazdym razem jak wyjdzie jakies jego dawne klamstwo, on sie na mnie wkurwia, mowi ze znow zyje przeszloscia i konczy nasz zwiazek. Pozniej sie nie odzywa wcale. Teraz nawet wylaczyl telefon. Jeszcze kiedys mnie bolalo ze on mnie tak olewa, teraz sie przyzwyczailam. Ale to ze sie przyzwyczailam nie oznacza ze pozwole tak siebie traktowac. On nie widzi nic zlego w swoich klamstwach. A tak naprawde to zniszczyl mnie jako czlowieka bo nie jestem w stanie juz nikomu zaufac. W kazdym dozukuje sie klamstwa. Jestem poki co skreslona w zyciu. Nie bede miala ani przyjaciolki ani kolejnego faceta bo bez zaufania nie ma niczego. On widzi tylko siebie. Takie ma podejscie ze skoro on chcial sie czuc potrzebny to nie mam prawa narzekac bo przeciez on musi dostac czego chce. Najwazniejszy w tym wszystkim jest. Nie rozumie ze mnie tym zranil i rani nadal. Mowil ze rozumie... Ale z kazdym dniem zachowuje sie coraz gorzej. Zamiast starac sie zrozumiec, odbudowac moje zaufanie, przeczekac ten zly okres (jak by nie bylo to przez niego, on klamal i powinien poniesc konsekwencje), on zaczyna mnie olewac, zrobil sie obojetny. Ale to wszystko tylko podczas klotni i po. Przez ten tydzien spokoju byl naprawde kochany, czuly, byl dla mnie wsparciem. Ja juz nie wiem co myslec. Nie wiem jak to przetrwam bo w gruncie rzeczy ciezko bez niego, kocham go. Jakos musze dac sobie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
"Twoje oczy mówią nie"- zastanawiałam się przez pewien czas czy tu jeszcze zaglądasz?Pamiętam,że to po Twoim wpisie otrząsnęłam się:-) Tak mi przykro,że u Ciebie tak chwiejnie.... Czyli mamy rozumieć,że teraz znowu rozstaliście się? dawanie szans takim nikczemnikom z jakimi my żyjemy jest bez sensu!!!!Same siebie ranimy!Ja każdego dnia myślę o życiu w spokoju, bez rozsterek, bez smutku... Nawet nie wiem czy tak się da?Czy potrafię?Po tym co mnie spotkał to przestałam wierzyć w spokój psychiczny....:-( Uważaj kochana na swoje decyzje, nie pozwólmy się niszczyć!Takie stany psychiczne wpływają na nasz wygląd i samopoczucie!Przecież chcemy być piękne:-) Uśmiechnij się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
Witamy pawelku:-) Pracuj..pracuj...a jak już się wyrobisz to wpadaj na forum:-)bo brakuje nam tutaj Twoich terapii!!!!! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko to wszystko jest skomplikowane. Ja jestem z nim szczesliwa. Jak nie klamie, jak sie nie klocimy. Tylko te jego klamstwa mnie mecza co pewien czas i mu to wypominam. Po prostu sie mszcze. Chce zeby poczul sie jak najgorzej zeby w koncu zrozumial jak ja sie czulam. Przestalabym gdyby w koncu do niego dotarlo ze mnie zranil. Wtedy bym juz nawet byla spokojna. Nie wiem jak do niego dotrzec. Plakalam, prosilam, rozmawialam, w koncu teraz robie mu co jakis czas pieklo a on i tak zdaje sie nie rozumiec. Wydaje mi sie ze przestal klamac. Ale to nie wystarczy. Ja chce zeby zaplacil za to co mi zrobil. Tego tez nie moze pojac i dlatego ciagle sie denerwuje jak tylko zaczynam mu wypominac albo pytam czy to i tamto bylo klamstwem. On chyba mysli ze ja to robie specjalnie zeby zniszczyc nasz zwiazek. Nie dociera do niego ze jest odwrotnie. A ja juz nie wiem co robic. Zawsze bylam typem samotnika, juz pozniej zostal mi wlasciwie tylko on. Nie wyjde gdzies ze znajomymi, nie pojde na impreze, bo po prostu nie jestem z nimi na takim stopniu znajomosci zeby gdzies razem wychodzic. Musze sobie radzic z tym wszystkim sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
Ja też jestem zupełnie sama... nie mam tutaj ani jednej bratniej duszy! Jest mi smutno, bardzo smutno!Łzy napływają same do oczu,taki żal do całego świata o mój los!!! On jest w pracy, ja świadoma tego,że tam flirtuje poprzez telefon z dziewczyną, po powrocie z pracy idzie gdzieś....(nie wiem gdzie) i wróci rano o 5-tej!Ja w tym tkwię, każda chwila mnie zabija!Ale wytrzymam do końca czerwca- nie mam wyjścia! To co on robi z moją godnością to jest niewyobrażalne dla mnie!!!!!! I też kłamie- zawsze będzie kłamał!Dlatego zastanów się głęboko czy tak chcesz żyć???!!! Ja tak nie chcę żyć-nie umiem dłużej!A on to ma w d...pie, bo skupiony jest tylko na sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie ze nie chce tak zyc. Ale musze to wszystko przemyslec. Musze sie w jakis sposob dowiedziec czy on mnie kocha czy jestem tylko jego zabawa. Nie wiem jeszcze jak ale w jakis sposob to zrobie. A Ty Viola nie mozesz tego swojego po prostu spakowac jak wyjdzie? I niech jego rzeczy spakowane czekaja na niego jak wroci rano. Nie wiem czemu czekasz na jego laske. On sie nie wyprowadzi wiec Ty go wyprowadz. Byloby Ci latwiej. W koncu Twoje mieszkanie. Wygodnie ma byc Tobie a nie jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga..................
Cześć dziewczynki :) Twoje oczy mówią nie - uważam tak ajk Viola, że powinnaś się mocno zastanowić czy to jest osoba z którą chcesz spędzić reszte życia, czy jestes w stanie zaakceptować to co bylo i do tego nie wracać. Ja tak samo jak ty chciałam wyjaśniać sprawy (czyt. klamsta) ale bez odzwu, i tez slyszalam teksty że się czepiam i takie tam.... ja juz po pieleszach.. zrobiłam sobie maseczkę na twarz, na włosy.. zrelaksowałam sie .. co prawda wanny nie mam, ale pod prysznice też da rade :D i powolutku będe się szykowal na mily wieczór :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj sie przyznal do klamstw i teraz juz za kazdym razem sie przyznaje. Chociaz nie ma teraz do czego bo nie klamie. A wiem to bo po prostu czuje. Intuicja mnie nie zawodzi. Wszystko co czulam wczesniej sie potwierdzilo. Pamietam sytuacje moze z miesiac temu... Zaczynal juz klamac (nie wiem czemu, chyba przyzwyczajenie) ale sie opamietal i powiedzial mi ze naprawde jest inaczej. Przeprosil. To dla mnie duzy sukces. On nie jest taki ze uwaza ze robil wszystko dobrze i jest idealny. Wie ze robil zle, widze to. Ale nie dociera do niego ze zranil mnie na tyle zebym odczuwala to do teraz. Czuje ze on sie moze zmienic, ze chce sie zmienic. Tylko chyba trzeba czasu a ja bym chciala tak juz, wszystko na teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga..................
aha skoro widzi że popelnia bledy to juz polowa sukcesu, moj za wszytskie jego klamsta obwinial mnie :D ehh debil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
Baw się Aguś dobrze....i pamiętaj aby wypić za nasze zdrowie psychiczne:-)Potrzebujemy tego toastu:-) Jeżeli chodzi o wyprowadzenie mojego "byłego" metodą spakowania to to nie ma sensu...Przerabiałam wszystkie taktyki i pozostała mi tylko cierpliwość i wytrzymanie do końca miesiąca!On stara się coś osiągnąć, tylko ja już nie wiem co?On chyba sam nie wie....Nie chcę narażać na kolejny stres mojego syna, mój syn już wiele przeszedł, teraz chcę doprowadzić do spokojnej wyprowadzki i zamknąć ten rozdział w moim życiu!Odkreślić grubą kreską i starać się nie wracać do tego! Ok.dziewczynki idę na spacerek z moim pieskiem. Jak wrócę to zaglądnę na forum, bo to jedyna przyjemność i kontakt z ludźmi dla mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
Nasza Aga pewnie bawi się dobrze.....:-) a ja dziś ten wieczór, a raczej noc spędziłam płacząc!Uciekła gdzieś siła, którą miałam,rozwalił mnie psychicznie ten d...ek!Postanowił wrócić o 23:30 ( oczywiście po trawie i alkoholu) i zaczął mi prawić wywody!Stwierdziłam,że nie chcę z nim rozmawiać, więc zaatakował mnie ,że jestem DDA,że jestem przez to zdyskryminowana w środowisku,że mogłam go uprzedzić prędzej itp.Nie wiem dlaczego to mówił?W jakim celu?Dodał,że będę miała gościa który będzie mnie bił, bo do takich lgną DDA. że on zawsze do mnie grzecznie mówi,że jest dobry i mi ciągle wszystkiego mało,bo DDA tak mają! Trzymałam fason, powiedziałam ,że nie życzę sobie aby do mnie to wszystko mówił, nawet jeżeli tak myśli.....że ma przestać! Po czym wyszedł,jeszcze dodał,że nie wyprowadza się ze względu na mnie bo go potrzebuję!Przemilczałam, ale po zamknięciu drzwi przez niego pękłam..... Płaczę od godziny, emocje mną targają, mam dość tego poniżania i już dziś nie umiałam reagować na to co mówił!!!!Chciał mnie poniżyć i udało mu się , potrafiłam tylko przed nim wstrzymać łzy,teraz już nie wytrzymuję..... Udało mu się.....udało wywołać ten stan we mnie, kolejny czuły punkt!!!!Nie jest taki głupi, wie jak krzywdzić! Moje wartości gdzieś się zagubiły przez kila jego zdań....jestem jednak słaba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga........................
Witam was bawiłam sie fajnie.. ale byly momenty że lzy cisnęły mi się do oczu... naprawde myslalam ze sie poplacze, ostatni raz w tym klubie bylam z nim :(, niektore piosenki mi go przypominaly... staralam si trzyma fason.... a teraz placze.... za duzo zlych emocji we mnie siedzi... jest mi do cholery smutno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga........................
w drodze jak jechalismy do kluby mijalam bylego.. przyjechal na mecz tutaj :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
Ja dziś z pękającą głową... Wczorajszy wieczór i to co mówił mnie rozwaliło od środka!Źle się czuję-słaba psychicznie!!!!!!ta moc i siła którą miałam uciekły! Aguś ja myślałam,że chociaż u ciebie ok.musimy się pozbierać po tym wszystkim!!!!!!!!!ja się brzydzę, kawaler wrócił o 5tej rano- ohyda!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pawelolsztyn
hej dziewczynki, kilka spostrzeżeń Viola - to, że tak do Ciebie mówił i się popłakałaś nie oznacza, że pozbawił się godności, jesteś kobietą, czułą i pełną emocji, to normalne że jak ktoś mówi przykre rzeczy to popłyną łzy - emocje wezmą góre, nie mozesz przez chwile nawet myśleć, że w ten sposób chociaż gram Twojej godności ciepri. Bo to raczej jego godność w tym momencie dostaje po dupie, bo żaden mężczyzna nie pozwoli aby kobieta przez niego płakała, obojętnie od sytuacji. Tak więc głowa do góry! Nie rzuciałaś się na kolana przecież i go nie przepraszałaś, a to że sobie popłakałaś - to i też dobrze, jakoś emocje muszą wyjść :) Tak więc nie chce tu więcej czytać, że Twoja godność ucierpiała przez to że ktoś Cię krzywdzi!! Póki utrzymujesz decyzje, że nie chesz z nim być, i nie dasz sobie zniszczyć życia, to możesz nosić głowę wysoko w górze - a błędy popełnia każdy, najważniejsze jest wyjść z bagna i do niego nie wracać ! A on mówi takie rzeczy specjalnie, żebyś poczuła się jak śmieć albo gorzej, żebyś pomyślała że już nie możesz być szczęśliwsza, żebyś nie odeszła - ten facet jest jak tonący - brzytwy się chwyta ! trudne będą teraz chwile, ale zobaczysz, z każdym dniem staniesz się snilniejsza - bo co nie zabije, to wzmocni :) A to że tęsknisz czasami itp, to normalne, jak już pisałem, jesteś kobietą bardzo uczuciową i delikatną, masz prawo do niewytłumaczalnych zachowań, ale nikt nie ma prawa sprawiać abyś czuła się źle! I póki się nie zgadzasz na to, i nie chcesz sama w tym tkwić, to Twoja godność jest na najwyższym szczeblu ! Aga, skoro jakiś czas z kimś byłaś i go obdarowałaś miłością, to jest normalne że będzie Ci coś jego przypominać, będziesz tęsknić za fajnymi chwilami - bo człowiek ma w naturze, że złe momenty wymazuje z pamięci, i widzi wszystko przez różowe okulary. Nie musisz go znienawidzić, i nie jest grzechem przyznać się, że się tęskni - tylko trzeba pamiętać, że niestety ten człowiek na Ciebie nie zasługuję i zniszczy Cię psychicznie i kto wie co dalej. Przyjmij, że to będzie trwało trochę czasu, że będziesz tęsknić, ale to wcale nie oznacza, że znowu musisz wracać do koszmaru tego związku. Wszystko z czasem przechodzi. Tak jak pierwsza miłość - pamiętacie jak wtedy człowiek był zakochany i w skowronkach ? a teraz jak się o tym myśli, to tylko uśmiech na twarzy się rysuję, wszystko z czasem staje się jaśniejsze. Naprawdę wam dobrze życzę. I do wszystkich, "karma" jest wszędzie i zawsze działa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga........................
ok moje poranne smutki póki co, częściowo zażegnane. jak dobrze mieć przy sobie kogoś kto zawsze mną potrząśnie. heh na moje szczęście .. teraz...tych super chwil nie było za wiele, wiec sentymenty mnie łapią bardzoooooooooo rzadko, raczej mam inne myśli.. Violuś ty musisz jak najszybciej uciekać od tego psychola.. boże co za psychol, jak można mówić takie rzeczy.. ..?!?! no w sumie można, tak postępują ludzie o słabej psychice.. bo wiedzą że tak najprościej można nas zranić... ale tylko na chwile!!!!!! bo my jesteśmy silne.... dzisiaj kupiłam kieckę na wesele :).... jeszcze parę dodatków i będę gotowa na wyjście. jutro mam psychologa rano, ty chyba tez????!!! cieszę się bo potrzebuję tam iść. idę zaraz do lasu z moim kundlem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
Pawelolsztyn- miło czyta się Twoje wsparcia:-)Tak naprawdę to ja pękłam wczoraj jak on wyszedł na nocny podbój, nie widział moich łez....Sama przed sobą płakałam- nie dałam rady!Może prawda uderzyła we mnie tak mocno,że się nie spodziewałam?!Poza tym widziałam w nim górowanie.... Ale dziś już niestety widział moją słabość,czułam,że jest mu z tym dobrze!!!!!do momentu kiedy powiedziałam,że nie mogę się doczekać kiedy stąd wyjdę i rzucę się w ramiona mężczyzny który się mną zaopiekuje!Myślałam,że mnie zje- naskoczył na mnie metodą"potrafisz tak ranić","jak można tak powiedzieć po 5 latach związku", "przez cały czas szukałaś kogoś lepszego ode mnie"! Szczerze to nawet nie wiem skąd mi przyszedł do głowy ten tekst????Ale po jego naskoku zaczęłam się niepotrzebnie tłumaczyć( chyba bałam się że zrobi ze mnie jakąś "łatwą panienkę")!Sama nie wiem skąd i jakie emocje są we mnie dziś!W każdym bądź razie popłakałam bardzo długo, skończyło się na tabletce uspokajającej-nie poradziłam sobie sama z tym stanem!!!!!Szkoda:-( Jutro faktycznie mam psychologa, może znowu naładuje akumulatory!Wypaliłam się jego bezczelnością i znieczulicą... Skąd biorą się te odczucia?Przecież wiem jakim jest człowiekiem!Przecież wiem,że mnie nie szanuje! A jeszcze jest w stanie sprawić mi przykrość!!!!!!! Nie potrafię zostać obojętna na to,że nie widzi w sobie żadnej winy,teraz narastają jego teorie do kłamstwa na kłamstwie, a ja ciągle myślę o tym, tracę siły nagromadzone....chyba bierze się to z poczucia utraty własnej wartości???!!!! Aga....cieszę się że masz mamę obok siebie,że potrząśnie Tobą, przetłumaczy!To jest bardzo ważne....Mi dziś syn powiedział: "mamo, ja nie rozumiem dlaczego Ty płaczesz?On tak zawsze mówi bo wie,że się rozpłaczesz!" Wstyd mi było słabości przed synkiem....On już jest duży i to zrozumiał!A ja zamiast pokazać siłę dla mnie i dla niego to zacięłam się!!!!!A przez cały tydzień miałam....:-( A u mnie pogoda deszczowa, ale też byłam chwilkę ze swoim pupilem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
Witam.... Kolejny dzień pochmurny, a za oknem pada:-( Stres mi się jakiś wewnętrzny udziela,mrowienie w żołądku itp.ale dlaczego???Chyba stany depresyjne:-) Za godzinę idę do psychologa więc może będzie lepiej:-) Aga....odezwij się jak tam u Ciebie?Czy jest poprawa? Miłego dnia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga....................
Hej Violuś u mnie też pogoda deszczowa :( słoneczko by sie przydało... byłam dzisiaj u psychologa... nie powiem ale każda wizyta mi w jakis sposób pomaga. Wyszłam silniejsza, z lepszym nastawieniem.. zerkam na telefon i widze ze ten gnom dzwonil..... ;/ dzwoni jeszcze kilka razy.. nie chcialo mi sie z nim rozmawiac, wiec nie odbierałam. pozniej napisal smsa czy mam jakies jego rzeczy i czy moze po nie przyjechac wiec odpisalam ze tak przyjedz i raz na zawsze zniknij z mojego życia :) jestes z sibie dumna ze tak mu napisalam caly stres mi przeszedl jeszcze tylko nie moge sie sprowokowac jak juz przyjedzie po te swoje szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
I ja już po wizycie u Pani terapeutki:-) Też za każdym razem wychodzę stamtąd silniejsza i mądrzejsza.....usprawiedliwiona i w pewnym stopniu zdystansowana!Takie terapie pomagają bardzo i cieszę się że przełamałam się i poszłam! Aguś niech on te rzeczy weźmie jak mama będzie, chyba rana jest za świeża aby nie bolało i nie puścić emocji w "dłuuuuugą"!Sama wiem po sobie- mądra jestem jak myślę,że nie dam się sprowokować, ale gdy przychodzi co do czego nie wytrzymuję!I ponoć mam prawo.....Tylko ja cierpię emocjonalnie a on ma pożywkę,że się z równowagi wyprowadziłam:-) dziś usłyszałam znowu,że on nie wierzy w moją wyprowadzkę i myśli że ja go straszę,że mam się przygotować na najgorsze! Trochę się tego obawiam, ale może jakoś to będzie!Odwrotu nie ma i nie chcę tego zmieniać!Reakcje moje są tak chwiejne(ponoć tak będę miała jeszcze dłuższy czas) że sama za nimi nie nadążam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
I ja już po wizycie u Pani terapeutki:-) Też za każdym razem wychodzę stamtąd silniejsza i mądrzejsza.....usprawiedliwiona i w pewnym stopniu zdystansowana!Takie terapie pomagają bardzo i cieszę się że przełamałam się i poszłam! Aguś niech on te rzeczy weźmie jak mama będzie, chyba rana jest za świeża aby nie bolało i nie puścić emocji w "dłuuuuugą"!Sama wiem po sobie- mądra jestem jak myślę,że nie dam się sprowokować, ale gdy przychodzi co do czego nie wytrzymuję!I ponoć mam prawo.....Tylko ja cierpię emocjonalnie a on ma pożywkę,że się z równowagi wyprowadziłam:-) dziś usłyszałam znowu,że on nie wierzy w moją wyprowadzkę i myśli że ja go straszę,że mam się przygotować na najgorsze! Trochę się tego obawiam, ale może jakoś to będzie!Odwrotu nie ma i nie chcę tego zmieniać!Reakcje moje są tak chwiejne(ponoć tak będę miała jeszcze dłuższy czas) że sama za nimi nie nadążam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viola:-)
O....proszę!Tak się zapędziłam,że w podwójnym egzemplarzu wysłałam post:-) Roztrzepana jestem:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moj mnie znow oklamal. Zlapalam go na tym oczywiscie. Dziewczyny nawet nie wiecie jak mi dobrze teraz :) Pogonilam dziada w cholere. Ostatecznie juz. Wczesniej jakos nie moglam bo to on mial "wladze". Nie dawalo mi to spokoju bo jestem osoba ktora musi wszystko kontrolowac :P Ale role sie odwrocily. Teraz to on moze byc na mojej lasce, to on wyszedl na winnego, to on okazal sie czlowiekiem bez jakiejkolwiek klasy. Lzej mi bo nie bede musiala sobie zarzucac ze cos zle zrobilam. Mam wrazenie ze on dazyl do rozpadu ciagle ale chcial zachowac pozycje. Chcial byc ponad mną. Niestety mu sie nie udalo. Oj jak mu nagadalam... Mozna powiedziec ze go upokorzylam, ale nie w taki sposob jak on. Z klasa, na spokojnie, z usmiechem na twarzy. Nie musialam wcale uzywac wulgaryzmow tak jak on to robil zawsze. Ale dumna z siebie jestem! Siedze teraz i sie usmiecham. A on jeszcze dzis ma urodziny :) zrobilam mu bardzo fajny prezent :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobił Ci przysługę droga autorko. Ten facet zrobił Ci przysługę. Na Boga! Spotykał się z inną laską, Tobie mówił że Cię kocha. A jej na pewno powiedział że jej nienawidzi i że jest pocieszką. Kuzynce kogoś tam i siostrze sąsiadów na pewno też powiedział, że żyje w szczęśliwym związku i pomimo że z nimi romansuje, nic dla niego nie znaczą. Fakturzystkę również na pewno utwierdził w przekonaniu że jest dla niego nic nie znaczącym epizodem. Fakt - masz tą rację za późno - a wiadomo, im później tym bardziej boli. Ale dobrze że w ogóle doszłaś do prawidłowych wniosków. Trafiłaś na bawidamka. Tacy potrafią przez 20 lat nawijać makaron na uszy i dziwić się że ledwie 4 razy przyłapano ich na zdradzie, a żona już im nie wierzy. Życzę Ci by po tej, bolesnej niestety, nauce, stanął na Twojej drodze mężczyzna naprawdę warty zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×