Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa33

słodkości do mdłości :P

Polecane posty

Mąż dzwonił, że dziś lepiej, że dzieci się tak nie drą, ale że Młoda zrobiła sobie guza na pół głowy i nikt tego nie zauważył. Ogólnie te dzieci sie pewnie ogarną, ale baby w tej grupie są tragiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam was za brak kawy, zapomniałam :( A Pułk przyszła specjalnie o 4, bo chciała order pierwszeństwa zdobyć :P O tej porze ja nie konkuruję :P Młoda wczoraj zaliczyła dzień 1. :D Wrociła jak kloszard - spodnie podarte w kolanie od szwu, do szwu i na tyłku przy kieszeni. Nie wiem jak to zrobiła. Pewnie dywan w nowym przedszkolu jest z gwoździ :O A na pierwszy dzień dałam jej najładniejsze portki, zeby wrażenie zrobiła dobre ;) A to mi przypomniało mój pierwszy dzien w liceum. Idąc na uroczystości rozpoczęciowe wyrypałam się na chodniku tak, ze rozdarłam sobie rozporek z tyłu spódnicy do samego paska i nikt mi nie powiedział, bo im było głupio. Wszyscy mnie zapamiętali z tego rozpoczęcia roku :P I widać corka poszła w ślady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no wyła, ale maz stal z boku i obserwowal co sie dzieje i nie podchodzil. A baby po godzinie: o jej a co Ci sie stalo w glowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no to jest dzieciowo bardzo ogarniety facet, gdyby tak nie bylo to pewnie bym sie nie zdecydowala na drugie... Kurde, ale mam dylemat. Z jednej strony nie jest dziś tak źle jak wczoraj, z drugiej, moge ja stamtąd zabrac, ale to się wiąże z pracą w każdy weekend. I chuj i nie wiem co gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to są indywidualne dylematy, więc nic Ci radzić nie będę. No chyba, zę zrobienie tabelki Za i przeciw ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąz wrocil po nia po 2 godzinach i napisal mi smsa: wracamy do domu na zawsze! Więc chyba wszystko jasne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli happy end ;) Dziczyzna serwuje? Jestem głodna. Dochodzę do wniosku, ze mój ostatnio nieposkromiony apetyt chyba jest związany z porzuceniem tabsów hormonalnych. No bo co innego mnie tak ssie w żołąd? I muszę zacząć biegać :O Biega któraś? Czy wy tylko na kanapach pachniecie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Dziczyzna serwuje, tylko ja inspiracji wolam. Biegania nie uskuteczniam i bez tego schudlam jak ta glupia i dysponuje jedna para dzinow ze streczem, ktore mi nie wisza na dupie :/ A poza tym pachne ze wysztkich stron, nie tylko na kanapie :D Zainspiruj mnie jakims pomyslem na swinska dupe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj miałam swiniaka w formie pieczeni rzymskiej.taka dostałam już przyprawiona,tylko upiec musiałam.Boże,jaka była pyszna!!!z ogromnej ilości zostały sladowe ilości:O A Ty może zrób placki ziemniaczana z sosem cyganskim?albo full-placki po węgiersku;) chyba bym sama pozarla;)ja mam dziś again zupę kury-cuki(nic nie poradzę,Lalka ja kocha)do tego bułki czosnkowe.a pózniej szef kuchni poleca racuchy z jablkami.akurat drozdze mi się walaja po lodowie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszła mi dziś płyta J.Marcell.przeżywam rozkosze duchowe;) Albo Polku jakiś gulaszyk zrób,to zawsze i szybko i pysznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
placki to zbyt pracochłonne :O U mnie taka potrawa mięsno-warzywna nazywa się przegląd lodowki. Biorę mięcho mielone lub pokrojone w artystyczne (czytaj nierówne) kawałki i obsmażam na oleju. Potem dorzucam warzywa twardsze, też ciut obsmażam, dolewam wodę, przyprawy i gotuję ok pół godziny. Pod koniec dorzucam warzywa, które wymagają krótkiej obróbki - np. cukinia, papryka. I po 5 minutach jest obiad :D Czasem do tej wody dorzucam łychę koncentratu pomidorowego, albo dolewam śmietanę na koniec, albo serek topiony. Różne warianty powstają :) No i jak jest dużo płynu to wychodzi zupa, a jak mało to sos ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak masz wiecej i dasz radę to przekrój na dwa obiady;jeden gulaszyk,drugi opackaj przyprawami,zamarynuj i jutro pieczyste jak znalazł:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzis tez mam przeglad lodowki na obiad, wyszlo calkiem niezle, dogotowalam ryzu i mamy dobre danie :) ale gulasz... Hm... Dawno nie mialam... :) Wieska, dobrze, ze problem sie rozwiazal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Faniu?!wszystko się prostuje;teraz Wiesi,pózniej Tobie,a na koncu to i Gryzi się wyprostuje:P ze nie wspomnę o reszcie gromadki:D Doczytalam Wasze rozmyslania.oj,było gorąco!!:D A i zapomniałam!robiłam ciasto matchewkowe i,kurde!!zakalec mnie wyszedł:(:(nie wiem co zawinilo?obstawiam mój zajebisty piekarnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szurałam dyskretnie i nie doszurałam ze zleceniem asenizacji starego, bo nie zdążyłam. Teraz się ledwo doszurałam, ale koty chwilowo działają na lepiej. Z tym, ze jest to cisza przed burzą, bo parę spraw po prostu odwiesiłam na kołek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pojęcia o czym tokujesz Gorąca ale na wszelki wypadek owijam Ci szyje kocim ogonem ku przezornosci!! :D Nie,nie zapoznalam się z Miniowym uzupełnieniem:/:( a marchew przepuscilam przez oczka jak na placki ziemniaczane:/:/ wrong!wrong!! A tyle pyszny h rzeczy tam nawrzucalam!to w sumie dlatego Was nie odwiedzalam-szkoda było z czymś takim przylazic:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×