Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa33

słodkości do mdłości :P

Polecane posty

Tylko nie zrozumcie mnie źle- ja nie mam nic przeciwko zaszczepianiu gotowania. Ale to nie moja bajka- urabiać się po pachy, żeby narobić jedzenia którego nikt nie będzie jadł. Może Wasze rodziny w tym gustują- ale u mnie, z tradycyjnych dań, to tylko pierogi, uszka i ryby idą. A że nie mam zamiaru dwa dni siedzieć w domu nie wstając od stołu to tym bardziej nie ma sensu gotowanie stosu żarła:) a i mi to na rękę bo ja z normalnym życiem jestem niewyrobiona ostatnio a co dopiero ze swiętami:O a A na choince owszem- zawisły cukierki aczkolwiek już ich powoli ubywa:D a a uszek sklepowych szczerze nie znoszę. Pierogów z kapustą zresztą też. Uszka faktycznie bez smaku a pierogi słodkie:O to nie dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wracając do jedzenia- pewnie gdybym nie spedzała wigilii u rodziców i nie wpadałą do nikogo w święta to musiałabym wziąć się za to gotowanie. ale na same śniadania to się nie opłaca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przytelepalam się;)z uśmiechem na ustach:)i jeszcze piwo pije!!a co?!należy się!!jeszcze tylko Sarnina mnie za cycki ściska bo usypia!!:Oznowu będzie spała do południa albo sobie w dzień odbije.. d Delfin na choince mnie rozwalil:Dbrawo!!! U mnie na spinaczu jest Mikołaj.. v Plan dnia wypełniony;uszka dokonczylam,mroza się,galareta się zsiada;ryba z pieczarkami uduszona.jutro pieczenie ciast i sałatka...chłopcy pociapali pierniki lukrem:)Lalka nam we wszystkim przeszkadzała a Połówek marudzil,ze mu jakieś"chuje"wymyslam. Koc odebralam,nie bez małych przygód i jeszcze tylko faknieta kanapę przywieźć..na szczęście ma przyjaciółka ze swoim rozleglejszym autem zaproponowalla ze pojedzie wiec może lac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez chce żeby moje dzieci coś z tych rodzinnych świat wyniosły pózniej w świat.dziś rozmawiałam z Młodszym,ze"święta to nie tylko jedzenie i prezenty" i czy wie o co tak naprawdę w tym chodzi?powiedział mi...po angielsku:Obo po polskiemu nie wiedział dokładnie jak to opisać...ehh.ale opisał wszystko dobrze,wiec coś tam go w tej szkole uczą(katolicka w końcu). Tak sobie myśle,ze dobrze jest w coś w życiu wierzyć.niech te nasze dzieci jak najdłużej wierzą-w Mikołaja,w malenkiego Jezuska,w magię świat,bo nam ,starym(:P)już gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja Dziewczynki! a a Wpadam tylko na chwile bo zaraz spadamy do rodziny. Jeśli mogę Was pocieszyć w związku z "w czarnej dupie", to ja wczoraj byłam w pracy od 9 do 21, w CH i najlepiej wiem co to znaczy ostatnia sobota przed swietami bo kurwa obsłużyłam wczoraj 300 pacjentów, no ja pierdole, odwaliło tym ludziom. Dziś pierwszy dzień wolny a ja jedyne co mam to bigos w słoikach, gotowany 5 dni, z 3 kilo miesa i 3 kilo kapusty który kurwa spleśniał. Ja pierdole. Ale to tylko tyle złych rzeczy, najważniejsze, że zdrowi jesteśmy:)\ a a Mówiłam Półku weź jakaś flore bo tu nie ma już "mnie to nigdy nie bierze" a jak jest to idzie po bandzie po calej rodzinie. Także ja Wam zycze przede wszystki zdrowia, bo jak go nie ma, to chocby było w CHUJ jedzenia, to się zmarnuje, bo człowiek chory apetytu nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że zdrowie najważniejsze. niestety nie mogę tego o nas powiedzieć, bo młodej ten kaszel się uczepił i nie chce iść. Ja ją poję ziołami i myślę, że infekcja nie daje rady się rozwinąć dalej. za to jest na tyle silna że same zioła nie dają rady. i tak tkwimy w martwym punkcie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże!!padam!! Ja moja bzdziakwe wysmarowalam vikiem i daje jakiś śmieszny syrop.tez kaszle dalej.. Pije wino....przywieźli ta kanapę;wlazla do pokoju z palcem w dupie:Ozdarlam przy okazji palca i obraczke mi w pizdziec pogielo;fakt ze srebrna. Plan dnia wypełniony:)jutro tylko muszę barszcz grzybowy ugotować i te nieszczesne prezenty dokupić i..możemy świętować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie kończę prezenty pakować. Jutro mi tylko porządki z grubsza zostają. a Ja zapakowałam w młodą leki i liczę na to, że jej się jutro poprawi. Jak nie to lipa- całe plany swiąteczne wezmą nam w łeb. a że świętujemy do stycznia to mamy ich troche. i tak z wycieczki na basen już zrezygnowaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja korzystając dziś z nieobecności Polowka popakowalam gifty,przygotowałam słodycze.. Powiesilam w końcu pierniki na choince i druga partie suszonych pomarańczy na zyrandolu w jadalni;wlaczylam kolędy...i tak mi się zatesknilo ze Polska,za tym co było,dziecinstwem;co nigdy już Nie wróci;( Tutaj ciepło,niemal wiosennie;o śniegu można pomarzyć.tęsknię do moich sióstr,do domu,którego już nie ma......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( smutne. Tuli i ściska:) a Na pocieszenie powiem, że ja też mam święta trochę rozpiżdżone. Teściostwo obrażone, siostra pokłócona z mamą i też wigilii z nami nie spędzi. Ja całe święta będę rozdarta między jednych a drugich. Ehhhhh, gdzieś ta moja rodzina się zagubiła i zapomniała chyba o co w tym wszystkim chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tego maż chodzi obruszony bo stwierdził, ze na pewno znowu odgadłam co mi kupił:D ja tam swoje podejrzenia mam- i zwykle zgaduję:P Ale to samo przychodzi. nie główkuję nad tym nigdy i i tak zwykle wiem:D a on tak bardzo chce zrobić niespodziankę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie;to jest takie najgorsze,te rodzinne niesnaski,kłótnie..choć łatwo się mówi,gdy się jest daleko,nie bierze w tym udziału... Szkoda mi mojego taty,nam nadzieje ze choć na chwile wpadnie do siostry i się rozrwie z wnuczka.mamy i brata jakoś mi nie żal... Dzięki Mini:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam nadzieje,ze Połówek będzie kompletnie zaskoczony:)moja sis druga kupiła dla Niego "Prometeusza"w 3D,którego bardzo chciał obejrzeć po pl i mi przysłała:)mam tez dla Niego kolczyki,ale te jak zwykle przez przypadek dojrzał.ja mój prezent tez już mierzylam:Dwyczekane rękawiczki na zmarzniete łapy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Połówek wykończony mi padł w nogach;kurde!!ani Go ruszyć!!mam jeszcze pól lampki wina...spać mi się jak zwykle nie chce.ciekawe czy znowu obudze się o 4???i czy moje dziecko znowu będzie glupiaczec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio czuję się o niebo lepiej. odstawiłam leki na prolaktynę. do tego mam odpowiednią dawkę na tarczycę. powoli dochodzę do siebie. mimo drobnych niedociągnięć czuję się jak nowo narodzona! Już zapomniałam, ze można czuć się w granicach normy. Co to będzie jak poczuję się całkiem świetnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to fajnie,ze Ci lepiej:) Ja tutaj mam taka bliska koleżankę i Jej rodzine.jutro przyjeżdża kuzynostwo Polowka z Londka,z którymi tez jesteśmy dość blisko.. d a kłótnie rodzinne to zazwyczaj o jakaś pierdole,aż żal czasem myśleć o co poszło:( z ja tam ostatnio dziwnie się czuje:O,ale może dokarmiam moja hipochonrdie??jakieś takie szumy i zawroty głowy,problemy z koncentraca i pamięcią,zogolne rozdraznienie i nerwowoasc...chyba mam menopauze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś upieklam:torcik makowy i sernik jablkowy z kokosem oraz popelnilam snikersa:D I jakieś zimno mną telepie..gdzie te cholerne rękawiczki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym jest już kompot z suszu(z tym akurat najmniej roboty),barszcz czerwony,jakaś sałatka makaronowa zajebista(tak mam w przepisach)i chyba tyle;)resztę jak coś,chyba Londyn dowiezie??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I mam ochotę na karpia!!moja Mery obiecała,ze mi coś zostawi.ale może bedą mieli jakaś nadwyżkę w pl sklepie?mam chleb odebrać to się dowiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA zrobiłam tylko galaretę, rybę w pomidorach, sałatkę, muffiny, 3 bita i to chyba wszystko. Schab miałam piec ale dzisiaj nas teść nawiedził i jemu upiekłam. AAAA, i jeszcze ten likier kokosowy sobie machnęłam. Dla przyjemności własnej:) a To macie z kim świętować. nie jest tak źle. wiadomo, ze chciałoby się swoich więcej ale cóż. nie można mieć wsyztskiego. a A złego samopoczucia szczerze współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo. Zapakowawszy prezemty, zamaskowawszy za zaslonka, opierdzieliwszy miseczke lazankow z kapuchom (na noc jak znalazl), przybywam, by zyczyc wam wesolych swiat! Niech wam beda zdrowe, w zadnym wypadku posrane, niech was meze na rencach nosza i nie zloszcza (bo ten moj to tylko dzis wstal i juz mnie wkurwil, a potem bylo tylko gorzej), niech wam dzieci rosna dorodne, zdrowe i rozumne, niech wam sie rodziny nie kloca i wy z nimi tez, badzcie zdrowe, z lekka porypane jako jestescie, w kieszeniach niech wam zawsze cokolwiek szelesci (banknoty mam na mysli, nie paragon z biedronki), bo latwiej sie wtedy z zycia cieszyc, a w te swieta niech wam pachna pierniki, serniki i choinki, a Mikolaj prezentow naniesie od pyty! O! I zapadam w podusie, bo jutro musze tobol na wyjazd spakowac. A wyjazd ok 11, wiec lepiej, zebym wstala wczesniej niz zazwyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my ogólnie jakoś karpia nie jadamy;zrobiłam dorsza zapiekanego z pieczarkami.ale takiego zwykłego karpia saute bym chapnela:) No fakt,troche nas będzie.tylko się boje,ze kuzynka przedawkuje z % i znowu będzie jazdy robić:Opostaramy się ja hamować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×