Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa33

słodkości do mdłości :P

Polecane posty

Funny - trzymam się własnej, przytaczanej już zasady: Nigdy nie jest tak źle, żeby gorzej być nie mogło, a jak już jest tak źle, że gorzej być nie może, to już może być tylko LEPIEJ.. I sprawdza się. A że chwilowo chujowo.. To chwilowo. Zjadłam 2 lody na poprawę nastroju. Apetyt mam nadal byle jaki, skokowy - może to pogoda albo inna pełnia i my z Miniowym takie wraźlywe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktoś w tych programach talentowych śpiewa "i love rock and roll" to mi słabo. i jest jeszcze kilka takich sztandarowych piosenek które tłuką wszyscy:O zero inwencji, zero pomysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mini - jedyny obiad, który wiem, że młody tknie to jest spagetti, wiec czasem dzień w dzień mam spagetti. Wiem, że nie powinnam się przejmować, ale człowieka coś trafia jak stara się, gotuje, przygotowuje a on na widok z daleka kręci "nie nie nie nie". Ale słodycze to ma ochotę zjeść zawsze Wrrrrrrrrrrrrrrrr Wieśka - heloł, dawno Cię nie spotkałam :) To już dziś? Włączę, a co! Nielatku - co racja to racja i tego trzeba się trzymać :) Mini - zgadzam się, ale "dary losu" z Idola jeszcze to i tak jest hit :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się raczej już zwijam niż rozwijam :p, to chyba inne skoki ;) Zazdraszczam wakacji jako, że ni lubię początku jesieni z tymi wczesnymi wieczorami, przygnębiają mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mamy podobnie z tym jedzeniem. z tym że f. niby lubi wszystko. a jak włoży do buzi to nie żuje:O ja już na to wykładam:P myśle, ze gorsze jest katowanie go tym żarciem. jak chce suchy makaron to niech go źre. jak mu wyjdzie nosem to se znajdzie coś innego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propo wczesnych wieczorów. Wczoraj NAPRAWDĘ się zdziwiłam, że o godzinie 20 już było ciemno. Nie wiem jak to się stało, ale nie zauważyłam KIEDY to się stało? Ehh, mimo wszystko liczę na ładną, ciepłą jesień :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam bezpośredni widok oknem od kompa, więc zauważyłam. Już nie lubię zachodów (a gapiłam się na te czerwonopurpurowe), w gdzieś około maja się nawrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mini - widocznie takie typy, ale mimo, że wychodzę z założenia że dziecko samo się nie zagłodzi to mnie mierzi że nie je. Jak niedawno byłam u znajomej i widziałam jak jej syn o 2 miesiące młodszy latał i co chwilę jadł to ogórka, to pomidora, to kawałek kotleta, obiad wsunął aż się uszy trzęsły to mnie oczy wyszły. I wbrew pozorom nie jest otyły, szczypiorek taki. Nic się nie poradzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mini - mówisz o "szef jak szpieg" ? Lubię to oglądać, choć nie zawsze pamiętam. Też oglądam polsat, czekam na wieśkowego z kapelą :-) Matko, ujęcia z rodziną w kapuście :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam taki plus że f. lubi warzywa. tyle że jak zje ogórka to już nic potem nie tknie. i czasem mu zamieniam ten makaron na porcję warzyw. Ale powiem Tobie, ze morfo ma w zasadzie do rzeczy. więc może i Funikowi po prostu więcej nie potrzeaba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąz mnie namawia na budowę domu z drewna. Znalazł stronkę, gdzie już do stanu mieszkalnego kosztują około 160 tyś czyli tyle co mieszkanie. Biorąc pod uwagę fakt, że działkę mamy, to trzebaby wziąć na hipotekę tylko te 160 tys. Ale mnie to PRZERAŻA, czy jestem dziwna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie nie. fajny taki dom. chociaż ja bym się bałą w dom wbijać. mieszkania w porządku nie jestem w stanie utrzymać w porządku a co dopiero większy metraż i ogród. to nie dla mnie chyba. i ogrzewanie też by mnie przeroslo. nie z moimi funduszami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
funny ustosunkuje sie jeszcze do kwestii pozytywnego myslenia nie zgodze sie, byc moze tylko w moim zyciu uklada sie tak chujowo ale wcale nie jest lepiej w stosunku do sytuacji poprzedniej, wciaz jest gorzej pod wieloma wzgledami, bo zycie to nie tylko pieniadze :( maz zarobil pieniadze kosztem wyrzeczen wielu min widzenia sie z dziecmi, myslal ze bedzie lepiej i zarobi tez w pl okazalo sie ze to nierealne i znow jedzie ale.. za mniejsza kase, znow nie bedziemy sie widziec kilka mcy po to by miec co jesc, kasa z korsyiki skonczyla sie duzo szybciej niz zakladalam, remont zrobilismy a teraz nam cieknie dach i to co pomalowalam zalane :/ i tak sie jebie wszystko :( rok temu nie mialam jeszcze problemu choroby tadka, teraz to katastrofa, koszuje nas fortune :/ na dodatek dochodzi tez przemek, operacja neurolog itd... jest z dnia an dzien bardziej chujowo, ja siebie nawet nie chce badac co mi jest ale glowa boli coraz mocniej i brak mi juz proszkow co dzialaja :/ kasy brakuje nieustannie i mimo ze jeszcze 3mce temu wydawalo mi sie ze mam dobra robote to teraz musze firme zawiesic bo od 2mce zarabiam tyle co na zus :( i klienci mi odchodza co chwila do tych co maja taniej :/ i tak chujowych sytuacji mozna wymeiniac wiecej i wiecej a tych plusow sytuacji brak BRAK, kiedy bylo mi gorzej?? chyba nigdy wiec jaki wniosek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mini - może masz rację, że Funikowi więcej nie potrzeba. Poza tym raz je więcej, raz mniej, a raz wcale. Ze dwa, trzy tygodnie temu miał taki etap, że przez tydzień w dzień nie jadł kompletnie nic, tylko w nocy wypijał 180 ml mleka na raz i to było wsyzstko. Ale fakt, strasznie dużo pił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×