Jak/gdzie znaleźć fajnego faceta, który pragnie poważnego związku?

dajcie spokoj-czesto tez zamieszkanie razem jest pierwszym krokiem ku rozpadowi zwiazku. @najpiekniejsza A jak wygladasz mniej wiecej?

Dal wspólczesnych facetów seks, wspólne zameiszkanei nei am zadnej wartosci, nei spodoba sie coś za tydzien inna :O żałosne

"ale nei poznałąes tych kobeit przed wspolnym zamieszkaniem, dopieor po tym wyszly wady ukryte. Byś próbował je poznac wpierw a nie na łatwiznę szedł. " Nie wiesz dlaczego te zwiazki sie nie udaly, wiec nie brnij w tym kierunku. Przeciez ja je poznalem przed zamieszkaniem. Zbyt bardzo cenie swoja wolnosc i prywatnosc, zeby zamieszkac z przypadkowa kobieta. To nie jest na pewno pojscie na latwizne, tylko powazna decyzja zyciowa.

no wlasnei to jest powazna decyzja zyciowa, a ty traktujesz to ot tak, zamieszkam z toba by cie poznac :O

malboro nei mam dizś ochoty na flirty

"no wlasnei to jest powazna decyzja zyciowa, a ty traktujesz to ot tak, zamieszkam z toba by cie poznac" No w tym sensie, zeby poznac od strony wspolnego zycia, tylko tak mozna to zweryfikowac. Ale zeby z kims zamieszkac trzeba najpierw chciec z nim zamieszkac, czyli poznac tez wczesniej. Przeciez ja nie pisze o zamieszkaniu z przypadkowa kobieta. Nie wmawiaj mi tego.

no tak mozna co 2 lata zmieniac wspolokatorke i kazda traktowac powaznie

ja tez specjalnie nie mam, pytam z czystej ciekawosci-zeby sobie ciebie wyobrazic.

Mozna. Jedno nie wyklucza drugiego.

twoje znaczenie sowa poważnei kłóci sie z moim ;)

Mozliwe, nie musimy byc jednomyslni.

Aha i z pierwsza dziewczyna nie mieszkalem.

Dla mnei facet, który decyduje sie an wspolne meiszkanei, powinein byc do mnei rpzekonany i widziec wspolna przyszlosc. A nei proponowac wspolne zameiszkanie tlyko dlatego, ż echcialby meic mnei pod reka. Twoje podejscie jest egoistyczne.

Ty nei myslisz o związku, o partnerce tylko o tym, że fajnei byłoby meić kobietę w domu :O

Ok, Ty wiesz najlepiej o czym ja mysle

Żadna szanujaca sie kobieta nie bedzie chciala byc przejsciowa gosposią, pozostaja ci tylko puste lale które zamieszkaja z toba po kilku miesiacach

"Dla mnei facet, który decyduje sie an wspolne meiszkanei, powinein byc do mnei rpzekonany i widziec wspolna przyszlosc." Nigdy nie zaproponowalbym wspolnego zamieszkania kobiecie, do ktorej nie bylbym przekonany (pisalem juz to wyzej) i z ktora nie wiazalbym przyszlosci. " A nei proponowac wspolne zameiszkanie tlyko dlatego, ż echcialby meic mnei pod reka. Twoje podejscie jest egoistyczne." W 2 przypadkach, to akurat nie ja wychodzilem z taka propozycja. Aha i wiele rzeczy mozna mi zarzucic, ale nie to, ze jestem egoista

Nie interesuja mnie "gosposie" ani "puste lale".

a jak nazwac kobiete, ktora po kilku meisiacach prosi misia o wspolne zamieszkanie? albo desperatka albo pusta lala

?

Bez komentarza

kobieta która ma swoją godsnośc nei uwiesza sie an misiu i nie prosi go o to by mogla sie do neigo wprowadzic

fikusiek, co się wstydzisz:P

Jesli zakladasz, ze wspolne mieszkanie dwojga ludzi jest czyms zlym, to tak. Ja tak nie zakladam i mam inne zdanie. To ni byly puste lale, tylko bardzo wartosciowe, szanujace sie, wyksztalcone (za wyjatkiem jednej) kobiety.

Zakąłdam że wspólne meiszkanie jest dla partnerów którzy wiążą ze soba przyszłosc, a nei zabawa dizeci w dom

szanujace się dziewczyny, które proszą misia żeby je przygarnął do mieszkania? ojej faktycznie

No widzisz, ja uwazam tak samo, czyli jednak sie zgadzamy;)

ale co to za plany na przyszłość, które zmieniaja się co rok? na pewno nei poważne

Można raz popełnić błąd, ale nei 3 krotnie ten sam :O

Nadajesz negatywne zabarwienie sytuacjom, ktore wygladaly zupelnie inaczej, a pozniej dorabiasz do tego swoja teorie.