Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Dziewczyny no nie badzcie takie napiszcie cos o tej diecie...weszlam na google, ale fajnie jest cos uslyszec od kogos kto ja sprobowal...jak szybko widac efekty, jakie samopoczucie i czy jo-jo sie pojawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki:) Już teraz ja obawiam się wszelkich świąt, imprez itp. Perille- jojo jest jeżeli nie zapanujesz nad swoim jedzeniem po diecie:) Tak bardzo czekam na słoneczko- i wiosenkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewik jak ty pieknie schudlas....Brawo!! w ogole wiekszosc z was piekny spadek... x To wiadomo, ze jak sie nie panuje, to sie tyje... tylko na czym polega podietowe odzywianie bo cos czytalam o wychodzeniu z diety, a potem jakie stosuje sie reguly w odzywianiu, czy jest to dla kazdego cos innego? x Sorry, ze taka ciekawska jestem ;-) x I dzieki za linka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ta karkowke to jak przyprawiacie... i naprawde na smalcu ja smazycie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sklepach są dostępne mieszanki ziół bez soli, można dodawać niewielkie ilości świeżego czosnku, cebulki do smaku... co kto lubi. Niekoniecznie trzeba smażyć na smalcu, można dusić ze smalcem, zapiekać, a nawet zjeść smalec łyżką ze słoika - chodzi o to by określoną ilość smalcu w ciągu dnia spożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy w tej chwili jest zalecenia jaką ilośc smalcu dziennie należy zjeść???? Pytam,bo kiedys nie było okreslonej ilości,jedynie zalecenie,że im więcej tym lepiej:).Ale Gaca z czasem bardzo uszczegółowił chyba rozpiski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia 40 U mnie jak najbardziej ok Wróciłam na dobre tory. Mocno się pilnuje. Zajadam karczek ostatni 5 dni miesiąca, czyli mam aktualnie dni karczkowe. Nie jest ale, ale marzy mi się 5 z przodu na wadze. Myślę, że to w marcu zobaczę, nie katuję się, ale jem zgodnie z zaleceniami Gacy. Już nigdy nie chcę być Kobietą w rozmiarze XXL :( I to mnie napędza. W tej chwili nadal mam rozmiar 38, i jest całkiem luźnawo :D Szkoda, że dziewczyny ze "starej paczki" wcale się nie odzywają. Ciekawa jestem co u Pullanki, Aguchy, Piguły ... Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anca - ostatnie info dot. porcji dziennej smalcu to ok. 1/4 kostki / 50g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny- miło was czytać , tzn jak się pilnujecie:) To daje wiarę, że warto... A Agucha Aga- coś długo nie odzywa się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gacanko,ja też nie zamierzam być nawet XL,a co do ostatnich karczkowych dni zalecanych przez Gacę to miało być 4 czy 5 ? Wydaje mi się ,że 4 i ja tak robię-pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam o poranku :D O jak fajnie , że piszecie :D To nastraja pozytywnie na kolejne dni. U mnie było napisane, że 4 dni tłuszczówki:-) Życzę sukcesów w spalaniu , każdej z Was ❤️ Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia40 Dobrze Ci się wydaje, ma być 4, robię 5 - bo to cały tydzień, od poniedziałku do piątku. Tak mam już 3 miesiąc i pasuje mi to. Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaanna
Jestem, jestem kochane:-)! U mnie wszystko ok. 56 kg osiągnięte ale pokusiłam się na 4 dni tłuszówk. Zrobiłam te słoiki o których ktoś pisał na tamtym forum. Niebo w gębie! Zmieliłam 1,2 kg karczku i 40 dkg słoniny, doprawiłam zdrowo, wygniotłam, podzieliłam na 4 i do słoików. Partoliłam 1,5-2 godziny i na 4 porcje kroiłam jak konerwę. Są super! Nawet szwagierka dała się namówić na dietę. Słonko świeci u mnie i jest piękny dzień! Ewik nie poddawaj sie jak coś to pij melise,głęboko oddychaj, szybki marsz byle tylko nie ulec chwili bo to błędne koło: jemy ze smutku a potem smutem że jemy. Nie ma lekko ale warto. Wszystko co ważne i wartościowe wymaga wysiłku ale osiągnięcie o którym marzymy wynagradza to. Pozbądź się z domu pokus a jak masz domowników to kupuj wszystko szczelnie zapakowane;-). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie słońce świeci-wiosno przyjdż!!!! nie przeraża mnie nawet to bloto,które będzie przed moim domem(rozkopany ogród),a my zrzucimy kurtki i kożuchy i wtedy sąsiadom i znajomym szczęka opadnie,a ci złośliwsi będą pytać:może ty chora jesteś???tak schudłaś? ale to już przerabiałyśmy,prawda? Miłego dnia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulaanna superrrr, że jesteś :D . Jak to się stało, że ja wcześniej nie zauważyłam Twoich wyników. Gratuluję 56kg. Napisz jeśli możesz, jak to u Ciebie wygląda utrzymywanie wagi. Z jakiej wagi startowałaś, czy w pełni stosujesz zasady Gacy, czy może coś innego? I dlaczego zdecydowałaś się na tłuszczówkę. Mam podobną wagę i cały czas dylematy . O rany jak się cieszę, że napisałaś do nas :-) Twoje wpisy były rzeczowe, ciepłe i pełne optymizmu, a przy tym wesołe. Uwielbiam pogodnych ludzi :D Róża.różowa, annat4 .... miłe kobietki, odezwijcie się co u Was ----> przynajmniej raz w tygodniu , wspierajmy się i nie dajmy otyłości 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Paullanna-" jemy ze smutku a potem smutem że jemy"- tak to prawdziwe słowa ujmujące sedno tycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, Ewik, Gacanko i Pozostałe Dziewczyny, dziękuję za pamięć :), czytam Was dzielnie, ale sama nie mam się czym chwalić. Poległam totalnie i straciłam sporo z tego, co wypracowałam w zeszłym roku, a tak było już dobrze, wyglądałam jak laska i wszyscy mnie chwalili i wszystkim się podobałam. Stwierdziłam jednak, ze nie dam rady dłużej na Gacy - to znaczy bardziej na karczku niż na gacy. Już tu kiedyś pisałam - jestem w stanie podarować sobie sól na przykład w wielu potrawach, ale w mięsie niestety nie, stąd odpycha mnie na sama myśl o karczku, i niestety nie nadrobią tego żadne zioła, może mogłaby pomóc papryka - ale na nią jestem uczulona, na wiele zresztą potraw, o czym już kiedyś pisałam i nie będę Was zanudzać. Zaczynam się już ogarniać po dwóch miesiącach prawie totalnego podjadania. Pizza niestety jak narkotyk - kurczę blaszka, jak raz zaczniesz, to nie możesz skończyć. Podobnie mam ze słodyczami i nawet chrom nie pomaga, chociaż łykam go od połowy stycznia... Ale jak mówię - zaczynam się ogarniać. Żołądek ciągle wołający jeść staram się zapychać wodą i herbatkami, wolnymi kroczkami opanowuję to nadmierne łaknienie. Chleb i ziemniaki tylko w weekend (no a w tygodniu czasem pizza - ale już powiedziałam, że to ogarnęłam). Stopniowo też ograniczam słodycze - zupełnie nie mam pojęcia, skąd takie u mnie parcie na słodkości, chyba wyposzczony organizm po prostu przegrał walkę. Ale ja mu jeszcze pokażę!! Siedzę w tej chwili nad South Beach - mam przepisy, muszę je tylko dostosować pod kątem niektórych produktów - no bo jak mogę jeść zawijaska z selera, papryki i szpinaku, jak właśnie na nie jestem uczulona?????? No i muszę jeszcze pogrzebać nad gramaturami - żeby nie przesadzić. Martwię się tylko o porę obiadu, bo do 16 to rzadko kiedy wracam do domu, ale coś wymyślę. pięć posiłków dziennie - co trzy godziny tak, aby nie dopuścić do uczucia głodu. Bo właśnie ten głód powoduje u mnie potem napady takiego żarcia, że połknęłabym lodówkę i dopchnęła klamką. A to najprostsza droga do otyłości - czyli właśnie do tego, z czym cale życie walczymy. Ciesze się z tego tylko, że zostały mi nawyki śniadaniowe w postaci szuwaksu lub płatków z mlekiem. Dwa jajka - wchodzą mi ciężko, dlatego też odpadła Mayo, o której wspominałam. Jak ja to wszystko kiedyś przeszłam? I mayo przez w sumie ze trzy miesiące, i ten karczek..... no jestem i tak pełna podziwu dla siebie :) Dam radę :) Idzie wiosna i być może będzie znów można zacząć biegać. Całe ferie chodziłam do mamy do szpitala tam i z powrotem ponad godzinę w jedną stronę - naprawdę, uwielbiam spacery. Jakie spacery?? szybkie marsze! Byłam też (ale tylko raz, niestety) na kijach i baaaaardzo mi się podobało. Czekam na więcej - i czekam, aż znajomi dobiorą mi odpowiednie, a rodzina już ma przykazaną zbiórkę na prezent urodzinowo-imieninowy :) Dobra laski - czas spać, bo żeby wszystkie kuracje odchudzające działały - trza się wysypiać, a ja ostatnio też z różnych powodów mam z tym problemy. Trzymam za Was wszystkie kciuki i za wasze piękne spadki i podziwiam determinację i zazdroszczę, że mnie jej znacząco ubyło :( I błagam na koniec - nie dawajcie mi dobrych rad w stylu "głowa do góry - dasz radę, nie łam się". Czytanie kilkunastu postów tego typu wpędza mnie w jeszcze większą jaskinię, a ja chcę z niej na nowo na wiosnę wyjść :):):):):) Jeszcze raz całuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agucha_Aga nie jestem z Waszej starej paczki, ale bardzo serdecznie dziękuję Ci za wpis. U mnie też sprawy alergiczne, niemożliwość jedzenia niektórych produktów, utrudniają mi życie. Np. nie mogę pieprzu, gdzie w każdym produkcie on jest itd.... Sama dobrze wiem , jak ciężko jest zebrać się i walczyć. Musi zadziałać jakiś impuls. U mnie impulsem była koleżanka, która opowiedziała mi o diecie Gacy. Przedstawiła mi to w bardzo zachęcający sposób, a jeszcze jak zaczęły mi spadać kilogramy tak jak powiedziała, to już w ogóle byłam nastawiona na tak. I jestem jej za to bardzo wdzięczna. Wiem też, dzięki Wam, że czeka mnie ciągła walka z tym cholernym tłuszczem. Wbijam to sobie cały czas do głowy, żeby nie przegapić czegoś. Aga życzę Ci tego impulsu, bo wiem jedno, że im później, tym trudniej. Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam Cię serdecznie 🌼 Życzę Wszystkim miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaanna
Aga to może zabrzmi jak "dobra rada" więc z góry przepraszam. Słuchaj ja przez kilka miesięcy nie mogłam karku przełknąć ale sądzę jednak że to nie uraz a to że organizm był podkwaszony. Słuchajcie chyba joanka pisała i na innym forum czytałam że od marca mają być nowe diety tłuszczowe: na masełku, na oleju lnianym i wegetariańska. Myślę, że warto śledzić ten temat, gdyż tak jak dieta z pierwszej strony tamtego forum okazała się nie dopracowana to tak samo może być z karkiem na smalcu. Może to być tylko aspekt smakowy lub by przyciągnąc klientki ale myślę że rękę na pulsie należy trzymać w tej sprawie. Jak coś będziecie wiedziały to piszcie plisss bo zdrowie to priorytet:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się nie zgadzam z Wami dziewczyny .Przełknięcie karczku bez soli po pewnym czasie to jest naprawdę wielkie wyzwanie.Wielki szacun dla tych co wytrzymują,bardzo podziwiam taka determinację.Tak było ze Mną jeszcze 2 lub 3 dni wytrzymałam na tłuscinkach ale nie 4 dni na samą myśl miałam cofkę ( nie widziałam sensu żyć na zadach gacy bo nie byłam w stanie ich ciągnąc po wyjściu).A co do rzucania się na jedzenie to już nie raz było pisane.Ja znalazłam swoja drogę w innym sposobie życia czuję się świetnie i wyglądam tez super nie martwię się o sól czy o zachcianki.Agucha jestem z Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka witaj znów :) Ale fajosko, ze wróciłaś, bo tamten wpis sprzed kilku stron wyglądał na pożegnanie...... Wiosna idzie dziewczyny, czas się ogarniac :) Na dziś mam postanowienie, żeby słodkiego już tylko ciut dziabnąć, a nie cały baton. A pizzy ani tego typu żarcia nie miałam w ustach od tygodnia :) oto moje małe zwycięstwo :) Może od jutra mi się uda noc - a od poniedziałku jadę z dietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agucha miała wyjść dla Ciebie buźka ale nie wyszła wysyłam teraz :) pozdrawiam i trzymam mocno kciuki za twoje postanowienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaanna
Aneczko możesz rozwinąć... Nie bardzo rozumie z czym lub z kim się nie zgadzasz. Jeśli chodzi o jedzenie czy nie jedzenie karczku to przecież żadna z dziewczyn tu piszących nie nakłania cię do tego. W związku z tym nadal nie rozumie o co chodzi. Nie traktuj tego jak atak na twoją osobę ale jakiś czas nie pisałam bo zajrzałam na tamto forum a tam jakaś kłótnia jak coraz. Przykro mi, że nie zapytałaś tu: dlaczego tam się nie udzielam tylko... Cenię szczerość więc ci odpowiem: cenię sobie wolność i to ja podejmuję decyzje czy pisze czy nie. Przykro mi również bo myślałam że tu po diecie wspieramy się i wymieniamy doświadczeniami, dodajemy sił, wiary itd. A to czy i kto na jakiej jest diecie... wiesz jak tam zobaczyłam te wpisy i jak pisałaś min. na jakich dietach jesteśmy... Nie rozumiem jakie intencje towarzyszyły ci w tamtym czasie czy chciałaś ostrzec czy przestraszyć nie mam pojęcia. Tak, ja zawsze byłam pomarańczowa by obalić mit "trola" nie pamiętam jak to tam ujełaś różowe czy pomarańczowe. Jesteśmy dorosłymi kobietami i każda chce być piękna i zadbana nieważne w jaki sposób to robi ale nie krytykujmy tego nawzajem. W okresie gdy ja się odchudzałam na tamtym forum była super atmosfera i rozpoczynając dietę wystarczyła mi informacja o zmianie nawyków do której w trakcie diety i po dojrzewałam. Gdyby ktoś na starcie powiedził mi że po diecie mam być na diecie to pewnie na starcie poddałabym sie. Uszanujmy więc czyjeś wybory, decyzje i ogromny zapał rozpoczynających. Pozdrawiam i pamiętaj ja nie chcę tu kłótni. Wyraziłam tylko swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula chodzi mi o to ze jeśli komuś rośnie karczek w buzi lub mu smalec śmierdzi to niech szuka innej drogi Gaca tylko pomaga schudnąć a reszta zależy od nas i jeśli wybieramy inna dietę to znaczy ze to co było jest dla nas nie do zrealizowania.Jedzenie mięsa i tłuszczu raz w miesiącu, nie dla wszystkich jest realnym rozwiązaniem na lata.Nie będę więcej pisać pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaanna
No więc dalej Aneczko nie rozumie z kim się nie zgadzasz więc tylko pozostaje mi się domyślać:-P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po kawce skończyłam 4 dni karczkowe na koniec m-ca i właściwie waga wyrównała się -rano ważyłam 60kg(a po pierwszym dniu było 59,5kg),liczyłam że więcej spadnie,może nawet do 58kg,ale widzę,że nie dane mi to,więc zadowolę się tym-oby nie przekroczyć 60kg!!! W niedzielę spotykam się z koleżankami z lat licealnych,z którymi nie widziałam sie ponad rok, OCH Będzie dla nich szok jak mnie zobaczą,bo nic o mojej diecie nie wiedzą!!! Trzymajcie się,pa,pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Andzieu zyczę miłego spotkania...:)) i miłego zaskoczenia:))) Co do tej karkówy to własnie dzisiaj kończę 4 dzień.Tez zauwazyłam,że waga juz tak szybko nie spada na tłuszczówce....Chociaz ostatnim razem spadła dwa dni po zakończeniu jej...może tym razem też...trzeba odczekać..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia mam pytanko :-) Czy Ty po wyprowadzeniu, robisz już drugi raz tłuszczówkę? Teraz spadło 0,5kg jeśli dobrze liczę, a wcześniej ile? Gratuluję, najważniejsze, żeby waga nie rosła. Fajne masz nastawienie do tego, tak trzymaj :D Reakcje ludzi na 20kg ... są przeróżne ;-) Życzę Ci Andziu przyjemnego spotkania i samych pozytywnych reakcji 🌼 Pozdrawiam Wszystkich 🌼 . Trzymajmy się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×