Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

ewetar - ja wiem, że to nie jest zdrowa dieta, bo mam porównanie teraz gdy opiekuje się mną dietetyk. Ale czy otyłość jest zdrowa? Czasem trzeba podjąć to lub inne ryzyko... Nie wiem jak było w Twoim przypadku, ale często jest tak, że osoby zaczynają i nie przestrzegają diety, piją mało wody, nie robią badań, doprowadzają do zakwaszenia organizmu, rozregulowują sobie metabolizm podjadaniem lub też po prostu ich organizm źle znosi zbyt szybką utratę wagi i przy osłabieniu wychodzą na jaw choroby, które nie ujawniały się wcześniej. Najgorsze jest gdy ktoś niekonsekwentny rozpoczyna nowe diety, nie stosuje się do zasad i wyprowadzenia,, pojawia się jojo i tak na okrągło. Gospodarka hormonalna wówczas wariuje i potrzeba lat by wszystko wróciło do normy. Tak było w przypadku mojej koleżanki... To jest swego rodzaju wojna, a wojnę zawsze słabsze jednostki przegrywają i jakieś ofiary zawsze muszą być - tu skutki uboczne. Takie jest moje zdanie i nie musicie się z nim zgadzać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak najbardziej Moherowa..podpisuję się pod Twoim postem. Najbardziej niebezpieczna jest otyłość. Dieta wymaga konsekwencji i poukładania sobie w głowie. Jak komyś się nie przestawi...kazda dieta bedzie skutkowała choróbskiem. Ja osobiście mam kilkoro znajomych, którzy 4 rok utrzymują wagę.....przestali wrescie latac po lekarzach..kwitną, cieszą się zyciem.... Im się poprzestawiało w głowie...mnie niestety nie...dlatego ciagle walczę.....ale z nadzieją:) i nie szukam winnych wokół siebie....widzę swoje słabości...:))) ale i tak jestem lżejsza o 20 kilo...i szczśliwa...:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra_40
A Ci znajomi są też po Gacy czy innej diecie ? A jak teraz się odżywiają i co ćwiczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich :-) Andzia, gdzie jesteś ? Śnieg Cię całkiem zasypał, czy jakieś oznaki wiosny może już .... ;-))) Wracając to psychicznej strony i otyłości w ogóle. Jak byłam otyła, to miałam właśnie takie nastroje, o których napisała moherova, a więc nic mi się nie chciało, byłam rozdrażniona, brakowało mi energii, sapałam jak wchodziłam po schodach, często bolała mnie głowa i takie tam inne dolegliwości, najlepiej mi było w czterech ścianach itd. Obecnie oczywiście martwię się, żeby kilogramy mi nie wróciły, biegam na siłownię, chociaż pewnie wolałabym posiedzieć, przestrzegam regularności w jedzeniu i odmawiam sobie słodkości, które uwielbiam szalenie, choć na pewno wolałabym je zjeść, aleee cieszę się z wyglądu, jestem pełna radości jak pójdę do sklepu i wszystko pasuje, fruwam po schodach hi hi , energia mnie po prostu rozpiera, wyniki badań w normie itd. Reasumując, teraz jest o niebo lepiej :D . Może kogoś drażni mój optymizm, ale chciałabym go zaszczepić również w Was, chociaż troszeczkę . Szkoda, że tak mało osób tu zagląda. Hm, ja chyba też zaprzestanę, nic na siłę. Trzymajmy się i w myślach i w czynie podążajmy w dobrym kierunku. Aha zapomniałam dodać, że słońca mi brakuje i wiosny w pełnej krasie 🌼 pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich, dawno nie pisałam co nie znaczy że nie zaglądałam, zaglądałam prawie co dziennie szukając w Waszych wpisach, wsparcia i ducha walki. Po wiem wam dziewczyny ze dla mnie jest ciężej na po diecie niż w trakcie diety. Tam miałam rozpiskę i według niej "jechałam", teraz jest trudniej bo muszę się sama pilnować i rożnie z tym jest ale gdybym miała dokonać jeszcze raz wyboru wybranym ta sama drogę. Tak jak pisze Joankaa lekkość jest bezcenna. PS Joankaa nie opuszczaj forum, uwielbiam Twój optymizm i dobry humor. Twoje wpisy są zawsze takie energetyzujące :) :) Po za tym ciekawe gdzie sie podziały inne dziewczyny, wiosna za oknem trzeba się wziąć do pracy hop! hop ! wracajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny, Joanka jestem,zaglądam tu często i martwiłam sie że was nie ma!!! Ja po świętach zrobiłam tłuszczówkę i spadło 2kg(nadmiar świąteczny),ale juz 4dni pożniej i ważę znów 1,5kg więcej!!! I znów nerw jest-dlaczego??? Mnie równiez brakuje słońca i wiosny,bo planowałam już marsze,ale moja trasa jeszcze zasypana albo cała w wodzie.Chodze na basen 2 razy w tyg,ale widać to za mało! No i na 2 posiłek obok owoca podjadałam resztki ciasta swiątecznego...ale już z tym koniec,bo waga powolutku w górę,niestety. Dziewczyny nie rezygnujmy z tego forum,zawsze możemy wymienić swoje doświadczenia i poradzić się,wspierać-my przeszłyśmy tę samą drogę i rozumiemy się.Znajomi moi tego nie rozumieją,mówią" daj sobie spokój-ładnie wyglądasz,po co się będziesz męczyć" i juz nie chce mi sie z nimi dyskutować! Mnie bardzo pomaga jeśli piszecie że sie trzymacie,mimo że nie jest lekko-wiem że ja też dam radę! Ciekawe czy inne dziewczyny wytrwały np Gacanka,Piguła Aneczka i inne......pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :D Wiem, wiem, że wszyscy tu zaglądają, bo ja też odkąd natrafiłam na to forum , często tu zaglądam, szukając wsparcia, czasem szczegół, a jednak..... wiem, że pochodzi od osoby, która przeszła tą samą drogę co ja, i wie jak to jest ciężko. Pisząc, że nie zaglądacie, miałam na myśli brak wiadomości od Was, jak się czujecie co u Was słychać. Te kilka słów, ważnych, potrzebnych dla naszego samopoczucia. Bo przecież jednostronna konwersacja, to żadna. I jak słusznie mówisz Maja, teraz po wyjściu jest ciężej, tym bardziej jest mi to potrzebne. I fajnie, że się odezwałaś. Przedtem leciały kilogramy mniej lub więcej, a teraz wielka niewiadoma. Jedno wiem na pewno, że nie poddam się, bo teraz jest mi bardzo dobrze w wadze, którą mam. Obecnie ważna sprawa, to ta psychiczna strona, którą poruszyła moherova, chyba najważniejsza. Wiem, że każdy ma czasem dosyć pisania, ciągłe maglowanie tego samego, a jednak wszyscy zaglądają, czyli o czymś to świadczy. Każdy potrzebuje wsparcia, nawet jak ktoś już 100-tny raz powtarza tą samą historię. Andzia bardzo aktywnie się udzielała, ale też jak widzę zrezygnowała , wielka szkoda :-( Innat4 , super wpisy Róża.różowa konkretna kobietka ;-) Paulaanna bardzo optymistyczna osóbka :-) Moherova, świetne wpisy, wiem że obraziłaś się na mnie za to „ha ha ha, ale ja naprawdę teraz muszę się pilnować, żeby nie napisać ha ha ha , bo lubię śmiech, lubię pogodnych ludzi, natomiast nie lubię agresji i naśmiewania się z innych. . Ale u mnie co było minęło, życie toczy się dalej i nasza otyłość jest ważniejsza od takich bzdur, nieprawdaż ? ;-) Przepraszam, jeśli Cię dotknęłam w jakiś sposób 🌼 Gacanka, która najbardziej rzeczowo wypowiadała się w temacie, co u Ciebie? I wiele innych osób, których nie sposób wymienić, a których każdy wpis miał dla mnie znaczenie. Ostatnio zauważyłam wpis od facet_lublin, też siedzi przyczajony , a może by tak coś napisał ? Jak Wszyscy będą czekać tylko na wpis to hi hi , no to niestety nic nie poczytają . Forum będzie martwe. Kochani odzywajcie się, czy jest źle, czy dobrze piszcie, to bardzo motywuje i człowiek nie jest osamotniony w tym temacie. Wagę pomału zbijam bez tłuszczówki, jak długo jeszcze bez, nie wiem. Rano waga pokazała 57,7kg. Rozpisałam się Pozdrawiam Was serdecznie i pamiętajcie, nie dajemy się tej zarazie hi hi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Andzia, super, że jesteś :D. Znaczy mój wcześniejszy wpis odnośnie Twojej osoby nieaktualny hi hi. SUPERRRRR !!! Widzisz Andziu, pisałyśmy prawie w jednym czasie i myśli nasze jakże są podobne :-) Żeby forum nie zamarło, bo potrzebujemy się nawzajem 🌼. Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faaajnie,że ruch się zrobił. Ktyoś wyżej pytał o znajomych,o których wspominałam,że 4 rok się trzymają.Tak...są po Gacy...są zdrowi, pełni energii,pilnują pory posiłków...jedzą sporo na obiad....ale systematycznie ćwixczą....sam trening cardio/bieznia+brzuszki+rowerek/ ..czyli da się...tylko konsekwencja potrzebna. Tez uważam,że forum jest nieocenione jako wsparcie...jest gdzie się pochwalić,jest gdzie się pożalić....złapać motywację też:))) Ja po świetach mam na plusie 2 kilo...Teraz walczę z tłuszczówką...olejową tym razem. Nie jest to zbyt smaczna opcja...niestety mój cholesterol mnie do niej zmusza....zobaczę czy będą efekty w badaniach...na wadze też bym chciała:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie :-) Andzia, chciałabym ująć to zwięźle i zrozumiale, ale jak wyjdzie to się okaże ;-) . Otóż, na początku miałam od poniedziałku do czwartku DIETA, piątek, sobota, niedziela- UCZTA. Jeśli waga się utrzymywała lub malała, co trzy tygodnie dodawałam jeden dzień z UCZTY, czyli liczba dni z dietą stopniowo topniała. W moich dniach uczty tylko pierwszy posiłek, drugi i trzeci różnił się od dni diety. Natomiast ostatni posiłek obowiązkowo tak jak w diecie. Rano w dzień uczty dochodziło pieczywo, na drugi posiłek zamiast owoców coś słodkiego a trzeci mięso(ryba) + ryż + warzywa lub potrawa jednolita tzn. gołąbki lub pierogi ... sumując gramaturę posiłku nie wyższą niż 370g. W takim trybie jedzenia czułam się i czuję super. Tak wiec, jeśli mam uregulowany tryb życia, to można by powiedzieć, że nie odbiega on w zasadzie od dni z wyprowadzenia. Jeśli są jakieś spotkania towarzyskie, rodzinne, to z tym jest gorzej. Z racji moich alergicznych spraw, nie kuszę się na pewne produkty, natomiast słodycze to moja pięta achillesowa ;-) . Jeśli chodzi o ćwiczenia, to podstawa u mnie wykonywanie 2 treningów fitness. Natomiast jeśli jest nadwyżka kilogramów, to w pierwszej kolejności wprowadzam trening cardio. Natomiast, jeśli to nie mobilizuje w dostateczny sposób organizmu, lub tak jak teraz po Świętach rozpasanie na całego, to rezygnuję z dnia uczty na rzecz dnia diety i to działanie jest u mnie elastyczne. Po prostu steruję sobie tym w zależności od sytuacji. Tak więc obecnie, wprowadzam więcej dni dietetycznych. Ale..... no właśnie, jest to ale;-) Jak byłam na diecie, byłam bardziej konsekwentna w działaniu, a teraz łapię się na tym, że w dni dietetyczne zamiast owoców podjadam słodycze, bo niby nie widzę jeszcze jakiegoś zagrożenia, bo jestem szczupła ... no i właśnie boję się przekroczenia tej linii, żeby nie było za późno, bo to jednak jakby nie było nałóg . Mam nadzieję, że w miarę jasno to opisałam ;-) Andzia, nie martw się, razem damy radę. Zawsze powtarzam, że w większości siła :D Anca2013 super, że jesteś :-) Miłego wieczoru, nie dajmy się kobietki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z kawką rano po zważeniu wielki alarm-to co zrzucilam po świętach 2kg ,mam z powrotem!!! postanowiłam od dzis sciśle trzymać sie diety 5dni w tyg a może i w weekand-niby to tylko 2kg ale potem dojdzie 1 lub 2 i poleci waga. Tylko czy 2 razy w tyg basen i 2 razy marsze wystarczą? Joanka,ja też nie moglam oprzeć sie ciastom świątecznym i nawet jak jadłam do kawki po małym kawałeczku-to żle na mnie wpłynęło,także od dzis zero grzeszków,bo idzie ciepło i trzeba pieknie wyglądać! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich serdecznie :-) Andzia, ja też przyłączam się do Ciebie. Od dziś wracam do moich wcześniejszych ustaleń, że pozwalam sobie na słodycze tylko w sobotę i niedzielę. Jeśli chodzi o ćwiczenia, to myślę, że 3 razy w tygodniu to będzie superr, bo co za dużo, to też niedobrze. Przynajmniej dzień przerwy musi być. Organizm musi troszeczkę odpocząć. A rękę na pulsie musimy mieć, żeby nie męczyć się bardziej , jak kilogramy powrcą. Miłego dnia życzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno Andzia, a powiedz mi jeśli możesz, jak Ty radziłaś sobie po wyjściu, jaki miałaś swój plan w jedzeniu i co sądzisz o moim wywodzie na tan tamat. Może jeszcze ktoś się przyłączy z fajnymi sposobami w tym temacie ;-) Pozdrrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanka po wyjściu jestem 3 m-ce,oczywiście trzymałam sie zasad tzn na koniec m-ca 4 dni tłuszczówki,regularnosc posiłków i posiłki raczej dietetyczne,jak najmniej soli.Wogóle zrezygnowalam z ziemniakow,a chleb sporadycznie i tylko wieloziarnisty,ale na 2 posiłek serwowałam sobie slodkość zamiast owoców lub z owocem,wody piłam juz bardzo mało i przez zimę nie chodziłam na moje ulubione marsze,tylko 2 xtyg na basen. Uważam że się pilnowałam i nawet mi to pasowało.Teraz waga coś mi podskoczyla i nie chce spasć jak to zwykle było,wiec chcę zwiększyc ruch i planuję dokladnie przestrzegac gramatur,bo po wyprowadzeniu odmierzałam "na oko" ,no i słodkości tylko w weekand. Trzymajmy sie dzielnie swoich postanowień,pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, przyłączam się też z kawusią, Joankaa twój plan żywieniowy jest taki sam jak zaleciła mi konsultantka na ostatniej konsultacji, żeby sobie regulować dni dietowe w stosunku do dni "uczty". Ja na razie zbijam wagę po świętach jeszcze zostało mi 2 kg. Na szczęście robi się coraz cieplej i w końcu będzie można wyruszyć w plener. Przyznam się wam że obawiałam się i umówiłam się na konsultacje do dietetyka na czwartek, za przykładem Moherowej. Zobaczymy co ona mi doradzi. Joankaa mam prośbę możesz napisać jak wygląda trening fitness II bo wstyd się przyznać ale ja nie mam pewności ze to co robię w ramach tego treningu, robię dobrze. Jeśli możesz to podeślij wskazówki, będę wdzięczna :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Joankaa - nie obraziłam się na Ciebie, absolutnie! Aczkolwiek przyznaję, że po pierwszym poście źle Cię odebrałam. No i teraz mi trochę głupio ;) I to jest właśnie magia internetu :O Dodatkowo wtedy na forum było pomarańczowo od dziwnych, niekoniecznie miłych wpisów, i jakoś nie mogłam się powstrzymać od wyrażenia swoich emocji. Mój plan po wyjściu to jak widać w stopce - wizyta u dietetyka i stopniowe zbilansowane wyjście pod jego opieką. Z 1100 kcal dziennie doszłam właśnie do 1800 bez istotnej zmiany wagi. I na tym poprzestaniemy, gdyż biorąc pod uwagę mój tryb życia: wiek, pracę, ruch zapotrzebowanie mojego organizmu to ok. 2000, a trzeba wziąć poprawkę ok. 10% Nie mam rozpisek - mam tylko porcje produktowe, zamienniki i ile czego powinnam w danym dniu zjeść. Sama sobie dowolnie komponuję posiłki, buszuję po internecie za nowymi przepisami. Od czasu do czasu wysyłam Pańci do sprawdzenia, czy nie wymykają się poza ramy. Ważę tylko mięso i uważam na produkty zbożowe, chudy nabiał i warzywa ile wlezie, owoce odmierzam na garści. Bezwzględnie przestrzegam odstępów i ilości posiłków. Mało solę, piję sporo płynów. Nie biorę żadnych witamin ani suplementów a wszystkie wyniki mam książkowe. Powinnam min. 2x w tygodniu ruszać się i staram się chodzić na aerobik, no i nie mogę doczekać się aż śnieg i błoto zginęły by śmigać z kijami - to dla mnie najlepszy trening jaki może być. Niedługo mam zawody NW i mam chrapkę na podium :D Tylko tak jak pisałam, trochę psyche siadła - ale może wszystko się naprostuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna16m
maja67 widzę, że musiałaś nieźle poszaleć w czasie świąt, że zostało ci jeszcze 2 kg poświąteczne do zrzucenia. Myślę, że nie było warto co? Nie że Cię krytykuję, tylko jemy żeby żyć, a nie żyjemy żeby jeść. Ja właśnie tego hasła staram się kurczowo trzymać i na razie wychodzi mi to na dobre. Na diecie Gacy byłam miesiąc, spadło mi 6 kg, nie miałam wyprowadzania a od tego czasu jeszcze 1,5kg mam mniej. Obecnie trzymam się wskazówek podanych na forum dotyczącym diety Gacy i funkcjonuję świetnie. Dodam jeszcze, że żadnego dodatkowego ruchu, ćwiczeń nie stosuję, czekam aż zrobi się trochę cieplej. A jadłospis mój wygląda tak: I śniadanie 1 kromka chleba pełnoziarnistego z Lidla II śniadanie musli ( tzn płatki owsiane i inne z suszonymi owocami) z Lidla z jogurtem naturalnym obiad: normalny jak domownicy ale w mniejszej ilości kolacja: np. biały ser lub kromka chleba z czymkolwiek. Owoce tylko do godz. 14 Poza tym zielona herbata, kawa i woda Wydaje mi się, że takie posiłki są do wytrzymania, a dzięki płatkom i jogurtowi nie potrzebuję żadnych colon C czy innych specyfików pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet_lublin
NIE żyjemy żeby jeść - ale jemy żeby nie pić na pusty żołądek" taka tylko dygresja mi po Świętach zostało więcej niz 2 kg - i teraz 4-5 dni i wracam do normy do stałej wagi - to ze sie na Święta przytyje to chyba naturalne - mało ruchu człowiek siedzi przy stole no i sie je. Najważniejsze że każdy z nas jakoś sobie z tym radzi. Jedni troszkę przytyją i jest im z tym dobrze inni nie tyją bo utrzymują małe porcje i małą kaloryczność, inni polegną i odnowa zaczynają diete i także sobie z tym radzą - jak by na to nie patrzeć Ta DIETA - jest to jakiś klucz do tego by nie rzucać sie na Gyrosy Kebaby Golonki i Grill Bary tylko z wiedza zdobyta sami juz wiemy kiedy co i ile możemy zjeść. Dlatego WIOSNA juz nadchodzi - ja polecam wszystkim ROLKI naprawdę rewelacja w każdym wieku. - byle tylko nie padało. Powodzenia i wytrwałości Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny,podczytuje Was czasami ale nie chce pisć bo Paulaana mnie mocno atakuje.U mnie waga strasznie do góry za to obwody jako taka i tez sama zastanawiam się co jest grane.Ale podkreślam nie jestem już na gacy od grudnia i na pewno na nią nie wrócę. Andzia a u nas straszna pogoda śnieg znowu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka33 witaj znowu! Paulanna się nie odzywa,a nawet jak sie odezwie to nie przejmuj się,pisz co u ciebie? ile ci waga podskoczyła? a to po świętach czy wcześniej? Ja przez te pogodę mam już doła...wokół domu mam po pół metra śniegu,ręce bolą od odśnieżania,a dziś znów pada-masakra! Ale ponoć od czwartku słońce i 12-14 stopni,więc czekamy z kijkami,prawda Maja? pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano! :D :D A może któraś z Was jest z Lublina albo okolic? Są w planach imprezy nordic walking w kilku miastach Lubelszczyzny. Nie znam jeszcze wszystkich szczegółów, ale gdyby ktoś był zainteresowany to będę pisać co i jak :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z Lublina,wiem że nad Zalewem w lecie w każdą niedzielę można było chodzić z grupą Nordic Walking.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich tak licznie przybyłych :D Od razu lżej, weselej i nie czujemy się tacy sami w tej walce z tłuszczem. 🌼 Andzia, jak tak patrzę na Twój wpis, to mamy ten sam problem, a mianowicie, słodycze nas gubią. Bo w żelaznych zasadach, to nawet jesteś lepsza ode mnie. Ja tłuszczówkę na razie omijam kołem. Rano waga pokazała mi 57,9 tak więc idzie w górę, ale przynajmniej wiem dlaczego. Piekłam drożdżówki i oczywiście nie omieszkałam spałaszować 2. Postanowienie odnośnie słodyczy w weekend obowiązuje od dziś, tak więc resztę wyniosłam i koleżanki zjadły z apetytem. Andzia, słodyczom mówimy, przynajmniej w tygodniu NIE!!! 🌼 Maja67 super, że mój plan żywieniowy pokrywa się z Twoim, tak więc musimy się tylko wspólnie motywować, żeby go wdrażać w życie. Ciekawa jestem co Ci zaleci dietetyk. Jeśli chodzi o mój trening, to przedstawia się następująco: Rozgrzewka: 5min maszyna eliptyczna. Trening siłowy: 3 serie po 15 KLATKA PIERSIOWA 1. Wyciskanie na maszynie - skos 2. Butterfly GRZBIET 3. Hummer, podchwyt 4. Przyciąganie uchwytu wyciągu dolnego do brzucha, siedząc BARKI 5. Wyciskanie hantli, siedząc RAMIONA 6. Naprzemienne uginanie przedramion z hantlami, stojąc 7. Uginanie przedramion na modlitewniku maszyna 8. Prostowanie przedramion na maszynie, siedząc 9. Prostowanie przedramion z linkami wyciągu górnego, stojąc UDA I POŚLADKI 10. Wypychanie ciężaru na suwnicy 11. Uginanie podudzi na maszynie, stojąc 12. Przywodzenie ud na maszynie, siedząc 13. Wypychanie ciężaru stopą w podporze przodem na przedramionach- maszyna ŁYDKI 14. Wspięcie na palce na maszynie, stojąc BRZUCH 15. Brzuszki 3 maszyny - 4x po 20-25 Rower poziomy cardio 50min. 🌼 Moherova, bardzo ucieszył mnie Twój wpis, dzięki. Zasady w odżywianiu mamy podobne, Ty też postawiłaś na dietowanie bez tłuszczówki. Ja też obowiązkowo przestrzegam odstępów i posiłków. Myślę, że to połowa sukcesu. Odkąd jem regularnie, naprawdę nie czuję głodu. I mówię tu tylko o sobie. Z suplementów, biorę after. Chcę go brać do końca, tak jak w zaleceniach . Zobaczymy co z tego wyjdzie. 🌼 Joanna16m, superrr, że Ci spadają kilogramy, tak trzymaj. Myślę, że ćwiczyć też musimy. 🌼 Facet_lublin fajnie, że się odezwałeś. Masz rację, ja dzięki tej diecie, przynajmniej wiem jak mam postępować, aby zbijać kilogramy. 🌼 aneczka33 miło, że jesteś. Nasz początek też był taki sobie. Jedno wiem, że każdy ma prawo wypowiedzieć się i każdy może się mylić w danym temacie, ale pragniemy tego samego i na pewno chcemy dobra dla Nas wszystkich. Myślę, że Paulaanna nie będzie miała nic przeciw. Ja cieszę się ,że jesteś i wiem też, że każdemu z Nas czasem chce się wygadać, wyżalić itd. Dlatego zaglądaj i pisz, bo jak napisałam kiedyś, każdy wnosi coś nowego i to akurat może pomóc drugiej osobie. 🌼 Cieszę się, że forum ożyło. Wiadomo, że każdy z nas ma pracę, dom itd. ale w miarę możliwości odzywajmy się , będzie raźniej :D 🌼 Dziś biegnę na siłkę i chyba zrobię cardio. Pozdrawiam serdecznie, trzymajmy się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie tych kijków, to ja jeszcze nie miałam tej przyjemności, ale moja koleżanka chodzi. Podobno trzeba się nauczyć dobrze chodzić, bo źle chodząc można sobie krzywdę zrobić. Jak to jest z tymi kijkami ? hi hi Jeśli chodzi o rolki, to już chyba nie zaryzykuję :D Miłego wieczoru życzę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia od grudnia po mimo systematycznych cwiczeń przybyło mi 5 kg więc obecnie moja waga to 69,5 kg.Ale co najdziwniejsze obwody podskoczyły mi o jakieś 2 max 3 cm.Wiec od końca listopada przybyło mi można powiedziec że z powietrza 10 kg :( ale jak patrzyłam po obwodach w trakcie diety to moje obwody odpowiadaja wadze 63,5 kg.Dla mnie to tajemnica co jest grane .Ciagle jestem na 1500kal z tym że węglowodany mam ok 50 gr i wraz obwody nie spadaja ani waga. Spaprałam sobie ta dieta metabolizm i jestem odporna na inne diety, no chyba że 500 kal :( na dodatek podejrzewam że z 8 kg to woda.A jeśli tak to o 3 litry nabrałam więcej wody ni przed dietą miałam bo w 1 tyg zgubiłam koło 5 litrów.3 razy w tyg stawiam się na siłowni i ćwiczę po 2 godz i 2 razy w tyg mam aqa fitnes . Każdy musi znaleśc sposób na siebie ja sie odnalazłam i mam nadzieję że odbuduję to co zwaliłam .A wy dziewczyny gratulacje spadków i trzymania zasad wyprowadzenia ,a Tobie moherova dobrego pomysłu z dietetyczką .Ale to ironia z jednej diety w inną ale chyba taki nasz los. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka33,dużo ćwiczysz,więc ty umięśniona babka jestes i pewnie ważą twoje mięśnie,a skoro obwody nie rosną,to pal licho z wagą!Najważniejsze dobrze się czuć we własnym ciele! pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia to na pewno nie mięśnie i na 99% nie tłuszcz.Od wczoraj jestem na diecie odwadniającej i zobacze ile mi zejdzie.Ale nie na karczku ,jak by co .Na dieta pl dziewczyna podczas świąt Bożego Narodzenia chyb 9kg przybrała ale nic w obwodach nie wzrosło.Jest na legalu i opisywała że to dziwne i co śmieszne nikt jej nie wierzył.a mięśni mogłam ze 2 kg zbudować a nie 5 czy 8 kg.Tłusta też jestem niestety ,tłuszcz u mnie został .No nic ćwiczę trzymam dietkę ale słoną i zobaczymy co będzie.Pewnie się będe odzywać od czasu do czasu ,pozdrawiam i trzymam kciuki za pogodę na kijki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×