Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Gość Arizona2017.
Ja cały czas robię redukcję ale napiszę co dla mnie działa. Redukuję z 114 kg - redukcja na dzisiaj -16kg - 11 tydzień. 1. Kalorie: 2500-3000. 2. Całkowite wykluczenie cukru i zbóż w każdej postaci. 3. Napoje: woda + cytryna, okazjonalnie herbata. 4. Suplementy: D3, magnez, B. 5. Dieta 60/30/10 - tłuszcz/białko/węgle. 6. Sól: Tak, dosyć dużo. 7. Olej kokosowy na surowo - natychmiastowy zastrzyk energii, utrzymuje odczucie sytości na wiele godzin. 8. Minimum 14-16 godzinna przerwa nocna w jedzeniu, ostatni posiłek na 3 godziny przed snem, długie przerwy pomiędzy posiłkami, 0 przegryzek. 9. Pierwszy posiłek czysto białkowy, białko na śniadanie podkręca metabolizm o około 40% w ciągu dnia. 10. Zwiększyłam długość snu do 8+ godzin. Kupiłam dzisiaj ciekawe witaminy: Olimp Vita Min - Multiple Sport, zestaw chelatowanych witamin + minerały, skład ma bardzo dobry, napiszę za jakiś czas jak działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arizona2017.
moherova, Widzisz dla mnie redukcja nie ma nic wspólnego z wiarą czy nadzieją, podchodzę do tego jak do równania matematycznego i staram się eliminować niewiadome. Podchodzę do redukcji zadaniowo, z racji tego, że już byłam bardzo gruba i bardzo chuda, nie mam emocjonalnych obciążeń, ani żadnych strachów, że mi nie wyjdzie. Będę tak długo pracowała ze swoim ciałem aż osiągnę efekt równowagi i świetnego samopoczucia. Im więcej wiem o sobie tym szybciej osiągnę cel. Zwyczajnie mamy inne podejście do odchudzania :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TERAZ Ja 1posiłki co 4 godz regularnie 2 nie podjadam 3 kolacja z weglami z nabiału i warzyw 4 owoce mało ...na redukcji nie wskazane .warzywa fulll nawet kil dziennie przewaga zielonych 5 3* siłowo w tyg +aqa 2 razy w tyg A gaca zaleca minimum 3 * w tyg 6 full i nie koniecznie woda nie słodzona kawa herbata pokrzywa ale i woda 7 alkocholu 0 sól w kiszonkach i rybach ,nie dosalam ,nie słodze 8 min 3 posiłki na ciepło w tym zupy kremy :) mniammm 9 smażę na masle klarowanym i smalcu 10 stres był jest i bedzie ,do tego to magnez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze dodam że czasem pozwalam sobie na czekoladę gorzką,czy na kawek szarlotki ,oraz więcej owoców .Nie jest tak zupełnie bez grzechów .Bo przeciez mamy się odrzywiać w trakcie diety jak i po diecie tak samo,wiec małe grzechy mysle że nie maja większego wpływu na diete , może chwilowo na wage ale ...jest ryzyko jest zabawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich coś tu cichutko dzisiaj, nie wiem czy to wpływ leniwego niedzielnego popołudnia, czy też tych info które się wczoraj przetoczyły przez forum, przyznaję mądry ale ciężki kaliber, na mnie podziałały jak walec drogowy :( :(,. Chciałam Wam napisać coś takiego mądrego i krzepiącego ale nic mi nie przychodzi do głowy, ale dziewczyny w moim otoczeniu są trzy babeczki które schudły średnio około 25 kg i od 10 lat tę wagę utrzymują. Znam je osobiście i żadna z nich nie stosuje jakiejś specjalnej diety, na pewno się ograniczają ze słodyczami i nie zdrowymi przekąskami, ale to tyle dziewczyny chyba że nie są ze mną do końca szczere,e w co nie wierzę. Dziewczyny a co z pilotami akcji Gacy, przecież dziewczyny i nie tylko schudły i to nie tyle co my i utrzymują tą wagę..., "przez stulecia sądzono, ze ciało i umysł to dwa różne światy.. Dziś wiemy, że myślenie ma ścisły związek z tym jak funkcjonuje ciało. A pozytywne myślenie może czynić prawdziwe cuda... i tego się trzymajmy :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maja daj spokój takim myślom ,ja znam co najmniej kilka dziewczyn po Gacy i tylko 1 się trzyma juz z 5 lat ale miała w tedy ok 30 lat jak przeszła na diete i na pewno bardzo uważa a reszta nabrała 2 razy więcej ciała i ma złe zdanie o tej diecie,ale ja myslę że u nas to czas pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich:D Wspaniały dzień, piękna pogoda, wypoczynek na świeżym powietrzu. Trochę grzechów, ale damy radę nieprawdaż? Maja podbudowałaś mnie, optymistyczny wpis, dzięki. Ale dalej, to już nie rozumiem. Aneczka, jakim myślom ma dać spokój Maja? Jeśli dobrze odczytałam Twoją wiadomość, to Maja ma przestać wierzyć, że uda jej się utrzymać wagę? Bo już nie wiem, o co chodzi. Aneczko, jeśli chodzi o lata, które zahaczyłaś , to muszę Ci powiedzieć, że nieraz te starsze osoby idą bardziej z przebojem przez życie, niż te młodsze. Aneczka, ja naprawdę chciałabym Cię dobrze zrozumieć. Jeśli możesz, to odpowiedz na moje pytanie. Co jest Twoją intencją, jakie masz przesłanie dla innych, pisząc swoje wiadomości? Dziękuję. Andzia, co u Ciebie? Jak rowerek? Róża-rózowa, czy Ty stosowałaś zasadę, na koniec miesiąca tłuszczówki? Joanna, a z Tobą co się dzieje, że tak milczysz, też Cię troszeczkę przytłoczyło? ;-) Jutro chyba daruję sobie ważenie;-) Pozdrawiam i starajmy się myśleć pozytywnie, bo to naprawdę połowa sukcesu :D 🌼 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanko mi chodziło o te myśli co do tych osób po diecie czy są uczciwe w tym co mówią.Zreszta zaczęłam pisać i goście mi własny do domu i nie napisałam tego co chciałam :) sorki jak zostałam zle zrozumiała.ja mam 40 lat i trochę szkoda mi życia na smutki.Co ma być to będzie ale tak jak Arizona chce się dowiedzie. Czego jest jak jest co z tym zrobić.Musze się pochwalić ale przez 2 tyg zgubiłam 1,5 kil i to jest motywujące.Na linkach dziś byłam zresztą pogoda super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale multum wiadomości się pokazało, aż głowa rozbolała. Szczerze mówiąc nie biorę tego wszystkiego do siebie i działam dalej tak jak to sobie zaplanowałam. Jadam normalnie tylko mniejsze porcje, no i codziennie porcja ruchu. Biegam, biegam i biegam. Cudownie się po tym czuję, a wagę mam nie najmniejszą bo 71kg, ale daje radę. I wiecie co? co dziennie widzę u siebie postępy, to w sumie aż niemożliwe, ale tak faktycznie jest. Codziennie potrafię więcej, więc nie marnuję zapału i korzystam. Dziś rano zrobiłam szybciutko obiad w szybkowarze ( świetna sprawa ) mam ten ze Szwecji od ... i ty tu urządzisz, a później śmigiem na biegi. Trochę zmarzłam, ale było super Dobrego wieczoru Wam życzę dziewczyny i z pewnym dystansem czytajcie różne mądrości ( bez urazy ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka, myślę sobie, że nie ważne w tym momencie, czy te osoby oszukują Maję czy nie. Dla mnie w tym wszystkim pozytywne jest to, że w ogóle udaje im się utrzymywać wagę, po zgubieniu 25kg. Wiesz , bardzo ucieszyłam się z Twojej wiadomości, bo Twój sukces, jest szczególnie dla mnie budujący i motywujący do działania. Gratuluję serdecznie:D Tak więc, nie poddajemy się, tylko działamy w dobrym kierunku :-) Joanna , a ja polubiłam parowar , pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanka powiem tak ,przeszłam diete i schudłam dookoła mi mówili aaaaaaa na karczku ,to jak ta i wymieniali po imieniu ,ale wiele osób się w tajemnicy odchudza i ogólnie nikt nic nie mów.Nie dowiesz się dla czego przytył,to jest jakaś tajemnica? .Na szczęście jestem już po, na pewno wiele błędów popełniłam i myslałam że dieta się skończy to się wprowadzi sól bede ćwiczyć ,zrezygnuje ze słodyczy bo mi szkoda tego co wypracowałam.Byłam pewna że bedzie dobrze ,niestety waga oszalała :( i z efektem puchnięcia i ja się spotkałam.I tak jak pisałam chcę się przekonać że nie popełniłam jakiegoś strasznego błedu ,bo byłam na gapę. Byłam na diecie 1000 kal i waga wracała przez lata ale ja wróciłam do starych przyzwyczajeń i jedzenia i to napewno wiem i nie ćwiczyłam.Ale teraz żeby waga tak skoczyła przez 3 miesiace przy tym jak ćwiczyłam i miałam ograniczenia ,ni chole...y tego nie zrozumiem. Bez urazy są kobitki po tej diecie które się trzymają , i ja to wiem i znam i wierzę że i Wy dziewczyny utrzymacie dietę oraz figurę bo jak najbardziej jest to możliwe.' Ja odpadłam,inaczej sobie wyobrażałam dalsze moje życie po Gacy . Ciekawi mnie jak dziewczyny sobie radzą którejuz dawno wyszły i dla tego tu piszę,nie dla tego żeby Wam zabierać nadzieję.Pozdrawiam i bez urazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaanna
Joanko ja trzymam dalej wagę: zdrowa dieta której nie traktuję jak karę i sport który stał się dla mnie przyjemnością. 52-53 kg utrzymuję już kolejne miesiące:-). Spacery i czas spędzony na świeżym powietrzu ładuje mi akumulator i daje powera;-). Pokochałam różne oleje, pieczywo żytnie, ryby zawsze były moją miłością,pszenicę odstawiłam i pozbyłam się nadmiaru śluzu w przełyku. Sama robię jogurty, chlebek, całą rodziną staramy się jeść produkty nieprzetworzone. Mężowi udało się rzucić palenie. Dziecko je słodycze okazjonalnie a wszyscy pokochaliśmy płatki owsiane, dziki ryż, kasze jaglaną, gryczaną, kus kus (ma dużo białka)- nawet na śniadanie je jadamy z rodzynkami, orzechami, miodem lub na inne sposoby. Co ciekawsze po odstawieniu pszenicy i cukru po 3 tygodniach dziecku ustąpiła alergia z którą zmagaliśmy sie 2 lata. To wszystko co Arizona pisze to jest prawda potwierdzona naukowo. Trzeba być silnym, odważnym i nie ulegać wpływom reklam i namowom innych jeśli mówią np. zjedz przecież nie utyjesz itd. Ja jeśli chcę to zjem a jeśli nie mam chęci to odmawiam grzecznie. To my decydujemy!Mądry zrozumie a niemądry się obrazi lub zacznie pouczać. Zawsze byłam silną osobowością i takie namowy działały na mnie odwrotnie:-D, poza tym mojemu dziecku także nie raz ktoś próbował przemycić coś co zaostrzało alergie i musiałam czuwać;-) by potem się nie męczył- bo zjedzenie trwało 5 minut a rewolucje znacznie dłużej bo do czasu aż organiz wydalił. Chodzimy całą rodziną na basen bo wcześniej to mąż chodził z synem a ja się sadełka wstydziłam:-P. Jeździmy także dużo rowerami- nawet u nas w mieście powstała grupa która robi prawie codziennie trasy. Wczoraj byliśmy na pikniku;-). W tygodniu jeździ kto może a czas niewiadome kiedy leci, śmiechu też co niemiara zawsze bo 30-50 osób w różnym wieku więc jest motywacja i człowiek czuje się jak małolat;-). Jem 4-5 zdrowych posiłków a 2 dni w tygodniu mogę poszaleć ale jak odstawiliśmy mocno przetworzone to nie mam chęci się objadać:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaanna
A i co najważniejsze nie stosujemy słowa "muszę" bo chcemy być zdrowi by nasze dzieci nie musiały z nami biegać do lekarzy. Zainteresowało nas też ziołolecznictwo i medycyna naturalna. Popieram dziewczyny które idą do dietetyka, szukają innych rozwiązań, walczą o siebie i nie poddają się a porażkę traktują jako lekcje tak jak ng. Arizona. Kto naprawdę chce szuka sposobu i walczy, kto udaje że chce szuka wymówki, obwinia innych o swoje słabości. Zmienić myślenie nie jest łatwo ale jest to możliwe przy odrobinie chęci:-D. Ja cieszę się potrójnie, gdyż dałam przykład mojej rodzinie i czerpiemy wszyscy z tego na lata. Moje dziecko ostatnio dostało u babci serdelka i zaczęło wypluwać komentując że nie lubi a myślał, że to mięsko. Kiedy babcia zapytała co chce to powiedział a masz kus kus i tuńczyka lub jajo? Jestem taka dumna, że moje dziecko nie będzie musiało walczyć z uwielbienie do makaronów, pierogów, knedli, bułek z masłem co mi kilka lat zajeło;-). Patelnie używamy raz na 2 miesiące;-). Pozdrawiam. Ps. Niogo nie "atakuje" swoimi postami a jeśli ktoś tak odczuwa to ma jakiś problem, może sądzi własną miarką lub jest przewrażliwiony na swoim punkcie. Jeśli ktoś tak odczuwa moje posty to polecam doczytać czym jest dyskusja i na czym polega oraz nabranie większego dystansu do siebie. Tylko dzieci są przekorne jeśli im brak argumentów w sprawach na których im zależy, dorośli weryfikują wiedze pod wpływem argumentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róza.różowa
Ja nie stosowałam tłuszczowki nigdy bo byłam na metabolicznej. Z genetyką to jest tak, że nie mozna wkładac wszystkich do jednego worka bo znam babeczki, które odzywiaja sie kawą i ciastami i są chude. Podejrzewam , że do menopauzy ale to inna sprawa. Jesli tyjemy, to znaczy, że robimy jakiś błąd żywieniowy i jemy to, co jest dla nas niewskazane. Jednemu wystarczy obciąć słodycze, drugi będzie musiał zrezygnowac też z pszenicy a jeszcze ktos inny bedzie się czuł najlepiej na wegetariańskiej lub jak Arizona na ketozie. Problem polega na tym, że zatraciliśmy swój naturalny instynkt polegający na wybieraniu produktów odpowiednich dla siebie. Jemy to, co proponuje przemysł i co wmawiaja nam reklamy. A że jest to smaczne i uzależniajace to opony mamy gotowe. Prowadzimy siedzący tryb życia, nie uganiamy sie za dzikim zwierzem, korzystamy z wind, aut......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaanna
Przejrzałam forum po łebkach i ku jasności kolejny raz Aneczko napiszę że zamiast mieć pretensje do innych osób i je oskarżać, że nie piszą, że niby coś ukrywały legalne gacowiczki to trzeba pomyśleć i zrozumieć że nikt nie ma obowiązku meldować się bo ty masz takie widzi mi się, nikt nie ma obowiązku siedzieć i płakać nad tobą byś codziennie wylewała na niego w zamian za to swoje żale, krytykę i pretensje. Ja próbowałam cię wesprzeć, zarazić optymizmem bo wiem jak to jest mieć doła ale wybacz ty w zamian za to poleciałaś na tamten wątek straszyć nowe dziewczyny jakie to życie po Gacy jest do bani bo my na dietach jesteśmy. Nie rozumiem tego czy ty masz tyle miesięcy doła i lubisz się tygodniami nad sobą użalać czy poprostu uprawiasz trolin internetowy. Naprawdę szkoda mi dziewczyn że tyle serca ci okazują a ty tego nie potrafisz docenić. Tak się składa, że mam kontakt z kilkoma osobami z forum i wagę trzymają, mamy swoją grupę wsparcia na fc, miałyśmy już 2 zloty gdzie poznałyśmy siebie i nasze rodziny w realu. Wymieniamy się wiedzą na temat zdrowego trybu życia, planami treningowymi, terapiami ziołowymi, materiałami i książkami na temat wpływu diety na zdrowie itd. Jest z nami min. Aldi, Franka,Lena i kilka innych dziewczyn oraz Layla która jest w trakcie diety i którą dzielnie wspieramy. Czyli widzisz to dziewczyny od których wyszedł pomysł na założenie tego wątku ale nie potrafiły się tu odnaleźć. Franka jest po terapii i diecie a miała bulimie, jest też naszym motorem napędowym jak tutaj Joanka. Też miewamy doły ale po rozmowie w grupie lub na skype przechodzi. Wiesz ja też byłam kiedyś na diecie kopenhaskiej i nie umiałam po niej ograniczyć się z jedzeniem i dopadło mnie jojo ale nie zachowywałam się jak "pies ogrodnika" czy Judasz oblewając żalami na forum tych którym się udało, tym którzy pisali jakie błędy popełniłam i snując domysły że jeśli ktoś nie pisze to pewnie przytył i siedzi zalewa się łzami;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulanaaa juz i tak za dużo narobiłaś dymu na mnie i Eryku na tamtym forum.Nie podoba CI się co pisze to zamknij oczy i przejdż do nastepnego posta a mnie nie musisz czytać i zapewne wiesz o czym piszę . Ja tak robię . Ja straszę dziewczyny ??napisz na tamtym forum do nowych jak one sobie wyobrażają życie po wyjściu z diety .Ciekawe co napiszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
róża już Ci odpisuję na śniadanie 4 jajka z majonezem 10 dag ,szczypior i 100gr ogórka zielonego lub 3 jajka = płatki owsiane = dodatki ser biały śmietana i ,niewielka ilośc owsianki ,omlety z twarogiem lub jabłkiem. a na 2 to zupa krem z zielonego groszku z wkładką z indyka i żółtym serem, bądż inna zupa zabielana ,wczoraj były falki następny posiłek sałatka lodowa indyk pomidor i sos czosnkowy lub kaszanka z pomidorem ,albo mięcho raczej tłuste czyli łopatka badz karczek i fura warzyw kolacja to makrela lub śledzie lub ryba z warzywami . owoce jadam jako dodatek żeby sobie ww dobić,chleba nie jem bo szkoda sobie smaka robic na kawalunio chlebcia tak już jem od grudnia i dopiero teraz jak zeszłam z ww do 70 gr na dobę to waga zaczeła spadać a przy 150 gr ww na dobę albo stała albo szła w górę.I przy tym zamierzam zostać na redukcji. Jem 1500 kal ,potrawy są solone,pije pokrzywę . Róża a jak jesteś zainteresowana poklikaniem to napisz do mnie na pocztę aniakowalczyk 32.@ wp.pl I do dziewczyn przykro mi że mnie odbieracie jako nieporadną zrzędę ,ale widzę że tylko ja mam takie problemy więc się zmywam i pozdrawiam ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaanna
Jeśli ty piszesz o mnie na tamtym forum,że jestem na diecie lov carb to ok? Tobie wolno? To ty masz problem z tym że nie szanujesz wyborów i decyzji innych nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka -ja tam ekspertem nie jestem, bo od mety minęło niespełna 4 m-ce, ale ostatnio byłam na 1500kcal i z tych produktów co wyżej wypisałaś nie mogłabym ułożyć sobie menu lub wyszłyby śladowe ilości wg otrzymanych wytycznych :O Może tu być cały sęk, bo kalorie są kaloriom nierówne a generalnie chodzi o źródło energii. Z tego co pamiętam na 1500-ce dziennie miałam spożywać ok. 150g produktów mięsnych, w tym ryb, wędlin i ich białkowych zamienników m.in. jajek. Moja obecna dieta nie polega na liczeniu kalorii w obrębie dnia, ale utrzymaniu ich odpowiedniego poziomu w dozwolonej ilości grup produktowych. A tak "po polskiemu" to miałam tego mięcha zjeść 150g, więc jadłam całość porcji na obiad lub 100 na obiad a 50 na kolację. Dodatkowo miałam zjeść w ciągu dnia np 5 porcji produktów zbożowych - każda taka ma ok. 100kcal, i są to np. 2 łyżki musli, lub kromka chleba pełnoziarnistego, 3 łyżki ryżu. Więc dokładałam sobie do obiadu porcję ryżu, reszta na śniadanie, ew. kolację. Tak samo robiłam i robię nadal z resztą produktów. Póki co w moim przypadku to się sprawdza i waga jest stabilna. Obecnie jem ok 1800kcal, ale tych produktów mięsnych nie mam dużo więcej, stąd wnioskuję, że nie są moimi sprzymierzeńcami. Oczywiście są to obserwacje i wnioski wynikające z autopsji i mogę się mylić, bo mój staż na optymalnej wadze jest jeszcze zbyt krótki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaanna
Aneczka może jestem tyfusem dla ciebie na forum ale z jadłospisu który podałaś wg mnie spożywasz właśnie zakwaszające produkty, które nadmiernie obciążają nerki więc radziłabym ci sprawdzić właśnie nerki czy nie powstały na nich złogi kwasicze z których może rozwinąć się kamica. Jeśli nerki nie pracują jak należy to powstają obrzęki i zatrzymanie wody właśnie. Jest wiele ziół i produktów spożywczych alkalizujących. Nie musisz brać także mojego postu pod uwagę bo co robisz czy jesz to twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moherova ja jestem na redukcji i jestem pod opieka fachowców.Dobrze że waga zaczeła spadać po tym zastoju po diecie i to bez głodu.Sama sobie robię menu i jem to co mam i bigos i jajecznica i omlety ,i warzywa z bułką tartą na maśle ,oraz kaszanka na smalcu jak mam chęc.A ryby mniam mniam i te małe szprotki które mogę łuskac i godzinę. U mnie docelowo mam jeśc ok 2000 tys kal po wyjściu ,jak dobrze pójdzie ,i do tego chce dojść.Ale z mniejszą waga i z lepszym ciałem. pozdrawiam i trzymam za was kciuki, bez odbioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:-) Paulaanna, dzięki serdeczne, że się odezwałaś:D . Bardzo optymistyczny wpis. Już pierwsze słowa, aż zacytuję „zdrowa dieta której nie traktuję jak karę i sport który stał się dla mnie przyjemnością, po prostu REWELACJA, o matkooo jak ja potrzebuję w swoim otoczeniu takich właśnie ludzi. Patrzę sobie na Twoją wagę i muszę powiedzieć, że jest imponująca. Ja też pokochałam płatki owsiane, ryż brązowy.... natomiast kuszę się jeszcze na pierogi , naleśniki , leniwe... bo przed dietą, słodycze i kluchy, to moja pasja. Oczywiście, obecnie wszystko z umiarem. Fajnie poczytać, że macie taką swoją grupę wsparcia, na pewno to pomaga. Przykro mi jednak jak czytam, że dziewczyny nie potrafiły się tu odnaleźć, szkoda. Ale tak bywa, że jest jakaś zgrana paczka, pojawiają się nowe osoby i nie zawsze grupa jest w stanie zaakceptować zmianę sytuacji. Albo po prostu już jest zmęczona, ciągłym pytaniem o to samo. Wiesz, jak natrafiłam na to forum, to już byłam prawie po diecie, więc przechodziłam ją sama, bez takiego wsparcia. Poczytałam sobie wcześniejsze wpisy i pomyślałam, jak wielkie szczęście miały kobietki, które natrafiły na siebie w odpowiednim momencie. W ogóle uważam internet, to fenomenalna sprawa. Ludzie nie znający się na co dzień pomagają sobie, są życzliwi jak najlepsi przyjaciele. Tak więc, nie dziwię się, że jak byłyście w trakcie diety razem, to również po, chcecie trwać. Wszystkiego dobrego dla całej Grupy. Jeszcze raz wielkie dzięki, że opisałaś nam o tym, jesteś super:D 🌼 Do róża-różowa, dziękuję Ci za odpowiedź. Tak myślałam, że Ty chyba byłaś na metabolicznej, ale nie byłam pewna. Tyle wiadomości i przyznam się, że czasem od początku czytam, bardzo fajnie pisałyście. Czyli przypuszczam, że Gaca przewidział życie po diecie bez tłuszczówek, dla jadących na metabolicznej, superrr. Czy może jakieś specjalne wytyczne otrzymałaś w tym względzie? Jeśli mogłabyś podzielić się swoją wiedzą, to byłabym Ci wdzięczna, dziękuję. A jeśli nie, to też uszanuję decyzję. I tak cieszy mnie fakt, że napisałaś i gdybym tylko mogła się utrzymywać tak jak Ty z wagą, to już byłabym szczęśliwa. 🌼 Andzia , co u Ciebie? Nowe hasło na kolejne dni :D UWIERZMY W SIEBIE :D Pozdrawiam serdecznie 🌼 pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie. Aneczka jeśli znajdziesz czas to poczytaj, mnie tez taki rodzaj odżywiania zaczyna interesować http://www.ziolaiprzyprawy.info/2012/07/25/blog/jak-schudnac-i-dlaczego-tyje/# a mowa jest o 1g węglowodanów na kg wagi. Tu bardzo fajny blog z dietą o której wspomniała Arizona http://www.tlustezycie.pl/2012/07/ale-przeciez-jem-zdrowo.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny czytam te wszystkie linki które podajecie i jestem przerażona! Wiem że to wszystko prawda,ale jak znależc na to czas? mam na mysli to ciągłe liczenie ilości węgli i myślenie otym co zjesć,kiedy,żeby bylo dobrze i nie przekroczyć ilości czy utrzymać proporcje tłuszczów do wegli i białka.Wiem że zdrowie najważniejsze,że wszystkiego się mozna nauczyć,ale... Jestem tydzien po tłuszczówce i z tych 2,5kg które spadło już dziś 2kg jest z powrotem-także przekonałyście mnie,że ona nic nie daje(krótki efekt)i więcej jej nie zastosuję,choć nie powiem lubiłam ją! Postanowiłam wyrzucić z jadłospisu produkty light i 0% i jak najwiecej węgli. Aneczka ty doszłaś do 70g węglowodanów-przypomnij jak to liczysz,jakie produkty się na to składają?przykładowo Komela miło cię widzieć-a ty trzymasz wagę? Joanka,codziennie zaglądam ,nie zawsze piszę,ale czuwam i robię co mogę żeby utrzymac wagę,raz zjadłam dwa paski czekolady,raz lampkę nalewki,a waga 2kg w górę!!!! Chudzielcom to doooobrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia super że jesteś :) wiesz juz dawno o tym pisałam że tłuszczówka na dłuzsza metna to nie rozwiazanie,a problemy psychiczne potem jak juz nie mozna nic zrobic .Wiem bo się sama przekonałam.Na stronkach typu dieta pl np czy poprostuzdrowo.pl są kalkulatory dietetyczne.Zrób eksperyment i wszystko co zjadasz to sobie zapisz do kalkulatora tam ci wyjdzie ile zjadasz czego jakie masz np niedobory lub czy coś nie dojadłaś.U MNIE WĘGLE pochodzą tylko z warzyw ,owoców,płatek owsianych,kaszy jaglanej i tak dalej to są te zdrowe węgle.Mam ww rozłożone po równo do każdego posiłku i tak sobie wcinam.Rano były jajka i troche owsianki na mleku (mleko też ma ww) teraz zupa krem z zielonego groszku z indykiem i serem żółtym ,potem szynka pieczona i sałata ze Śmietana i mizeria ,a na kolację 2 płaty śledziowe ,chleb żytni i białko po treningu.Odżywiam się smacznie ,zdrowo bo nie spożywam nic przetworzonego ,sama wszystko to robię nawet kiełbas swojskich nawedziłam.Na dniach planuje szczawiankę gotować z jajkiem.Pozdrawiam w ten słoneczny i ciepły dzień I dodam jeszcze że w ten sposób odżywiali się moi rodzice i dziadkowie ,no w podobny sposób i nic im się nie działo byli w miare sprawni i nie otyli chociaz jedli dużo mąki i kasz ,bo tak jak teraz to jest najtańsze żródło pożywienia i najszybsze do zrobienia,Ale nie powiem kluchów z serem to bym zjadła ps PAULANAAA ja do Ciebie nic nie mam .Ale jak mnie ktos atakuje to się bronię ,szkoda że tego nie widzisz. I kończę z tym tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arizona2017.
Andzia40, Widzisz z tłuszczówką czyli low carb jest tak, że organizm potrzebuje około 7 dni aby faktycznie wejść w ketozę, czyli 7 dni na low carb sensu większego nie ma bo zanim faktycznie wejdziesz w mocną ketozę znowu robisz zmianę sposobu odżywiania na węgle i znowu trwa kilka dni, żeby organizm się przestawił. Te 2kg które wróciły to woda, którą związał glikogen z węgli. Życie na niskich węglach jest bardzo proste ale to raczej styl życia niż dieta. Węgle się liczy prosto: ilość węglowodanów - ilość błonnika = węgle netto, czyli dające impakt na insulinę. W necie znajdziesz dużo miejsc gdzie są listy produktów nisko węglowodanowych. Jedną z opcji jest CKD cykliczna dieta ketogeniczna, gdzie na np. 2 tygodnie na niskich węglach jest 2-5 dni doładowania na węglowodanach. aneczka33, To, że dziadkowie i rodzice jedzą mąkę i nic im nie jest, niewiele znaczy, bo zmiany genotypu w zbożach miały miejsce w latach 60', zmutowane produkty trafiły na ogólny rynek około roku 1975-1980 czyli w momencie gdy na całym świecie wystartowała epidemia otyłości. Zboże które jedli nasi rodzice czy dziadkowie to zupełnie inne rośliny niż te z jakimi mamy do czynienia teraz. Oczywiście, że jest tanie i łatwe w obróbce ale przy okazji jest toksyczne na wielu poziomach dla organizmu człowieka, otyłość to tylko jeden z wielu efektów ubocznych diety opartej na zbożach. Ostatnio z jakiegoś powodu mam fazę na słonecznik :-) Robię go następująco: na gorącą patelnię wsypuję 3-4 łyżczki słonecznika i jak się przyrumieni dodaje masło lub olej kokosowy. Wychodzi gorące, chrupiące cudo idealne jako dodatek do warzyw lub do jedzenia solo. Okazuje się, że słonecznik jest pokarmem białkowym, ratio tłuszczy/białka/węgli jest takie, że słonecznik idealnie nadaje się do diety z niskimi poziomami węgli. Nie wiem jak Wy ale ja uwielbiam być na diecie z dużą ilością tłuszczu bez konieczności liczenia kalorii. Miłego dnia dla wszystkich :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia niestety wagi nie udało mi się utrzymać, 10 kg mam więcej niż na wyjściu i czuję że wreszcie jestem gotowa do ponownej walki, to tylko kwestia czasu pozbycia się tego balastu. Na końcówce diety okazało się, że nie dostałam @, więc zważywszy na mój wiek nie mogłam czekać w nieskończoność. Dostałam leki i przykazanie więcej na tym etapie nie chudnąć. Niestety kilka miesięcy idealnej diety w moim przypadku na nie wiele się zdały i po wyjściu nie potrafiłam zachować reżimu jedzeniowego. Owszem podejmowałam desperackie próby powrotu do diety ale tylko na kilka dni po których nastawały okresy jedzeniowej rozpusty. Jeden miesiąc byłam na diecie metabolicznej tak przykładnie i po tym czasie okazało się że na wadze prawie bez zmian, trochę się tym wszystkim zdołowałam i znów słodycze poszły w biodra. Ale niestety przyznaję bez bicia że prowadziłam tryb życia inwalidy kanapowego więc nie ma się co dziwić jakich efektów doczekałam. Zrobiło się wreszcie ciepło, już 3 tydzień regularnie chodzę na kijki i staram się trzymać dietę bez słodkiego, pieczywa a węgle tylko z warzyw. Na razie wygrywam choć na wadze spektakularnych efektów brak. Teraz przed nami maj a więc i imprezy komunijne, nie chcę niczego nowego wprowadzać aby przez przypadek nie doprowadzić się do huśtawki jedzeniowej ale już po zamierzam wypróbować dietę z ograniczeniem węgli a zwiększoną porcją tłuszczy. Arizona wyobrażam sobie jak może być pyszny ten słonecznik, ja czasami używam orzechy lub słoneczni do panierowania mięsa ale podobno za dużo nie można go jeść ze względu na nieodpowiednie proporcje kwasów omega. Aneczka ja nabrałam kilogramów ale i obwody się zmieniły i to niestety nie jest woda. Twój przypadek jest naprawdę dziwny. Wierzę mocno, że z czasem może wyjaśni się dlaczego tak zareagował organizm ale nie ukrywam przeraża to trochę. Zresztą mnie samej wydaje się, że ta dieta nie koniecznie jest dla wszystkich a co po diecie to już każda z nas na własnej skórze się dowiaduje Były dziewczyny które dosyć szybko chudły to może i są takie które błyskawicznie tyją po, zresztą i tu i na starym forum była o tym mowa, pamiętasz Ewik czy chociażby Mellissę? Jesteś silną dziewczyną więc dasz sobie radę wcześniej niż myślisz. Stres też nam niestety nie pomaga. A i jeszcze czy nie ma pomyłki w tym co napisałaś : na śniadanie 4 jajka i 10 deko majonezu i 10 deko ogórków, bo ten majonez .........już chciałoby się jeść. A swoją drogą to po takim śniadaniu to faktycznie można długo nie myśleć o jedzeniu. No a sery w zupie toż to już rozpusta a piszesz o malejącej wadze. Rób notatki z pomiarami czy w raz z waga i obwody się zmieniają, jeśli pozwolisz to będę podpytywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×