Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Witam zmagających się z kilogramami :-) Smutne to co aneczka33 napisała :-( Ja po wyjściu raz miałam takie opuchnięte ciało, po Świętach. Ale to wiem dlaczego, bo dużo sobie pojadłam i różnorodnie. Ale jak to dobrze facet_lublin napisał, że dzięki diecie wiemy jak postępować i na razie u mnie idzie w dobrym kierunku. Ja gdybym miała takie coś jak aneczka, to dobrze przyjrzałabym się temu co jem i włączyła cardio, a zostawiła w spokoju siłowe i z intensywnością tych ćwiczeń też bym odpuściła. Bo co za dużo, to czasem też niezdrowo. No ale to są tylko moje przemyślenia, może ktoś ma jakieś inne pomysły. Miłego dnia życzę, pa pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie napisałam tego żeby mi ktoś coś radził :) bo radzę sobie. Piszę bo to jest forum życie po i mogę napisać prawdę i nie łamię zasad. Oczywiscie areoby robię i to że ćwiczę siłowo to nie oznacza że nie ćwiczę przy CARDIO pulsie.Zresztą mniejszymi obciążeniami ale i na gacy ćwiczyłam.Taki problem jaki ja mam nie tylko mnie spotkał tylko nikt o tym nie pisze bo sie boi że zaraz bedzie ,że się rzucił na jedzenie lub coś tam wszystko byle nie to jakie sa konsekwence bycia i zakończenia tej diety.A ja nie jestem opuchnięta ,nie puchną mi nogi ani palce u rak z twarzą tez jest ok. Jedynie trzymanie zasad wyjścia z diety powoduje to że nie będziemy tyli ,nic dodać nic ująć,każde inne rozwiązanie wiąże sie z długą walką do powrotu do soli i organizm nie chce chudnąć bo magazynuję wode i jedzenie.Ale każdy sie z tym liczył jak zaczynał tą dietę i jedynie to nie powoduje JOJO. I jeszcze jedno nikt nie chce się przyznać do porażki i dla tego dziewczyny ie pisza że maja dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam porannie, dzięki serdeczne za słowa wsparcia Facet - Lublin, Andzia - 40, Joankaa i inni, super że jesteśmy razem, walka z kilogramami jest to najczęściej walka z naszymi słabościami, przynajmniej tak jest w moim przypadku, ale mając takie wsparcie na pewno damy rade :), Andzia 40 nie masz za co przepraszać ja też lubię latać z kijkami i praktycznie przez cały czas trwania diety latałam z kijami na siłowni zaczęłam ćwiczyć dopiero od stycznia. Joankaa dzięki za rozpiskę z ćwiczeniami muszę ja wcielić w życie bo widzę że to co ja ćwiczę to chyba za mało. Pozdrawiam słonecznie, bo u mnie przebija się nieśmiało :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do maja67 , przepraszam Cię, ale przy treningu siłowym źle napisałam odnośnie brzuszków, pomyliło mi się z cardio. Przy siłowym powinno być: 3 maszyny po 1 serii 15 powtórzeń. To i tak dużo ćwiczeń, a jeszcze jakby 4 razy to już w ogóle :D Przynajmniej ja tak mam:-) Czy zgadza się to z Twoimi rozpiskami ? Pozdrawiam serdecznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Dziewczyny i Chłopaki :) Aneczka - zgadzam się z Tobą - po Gacy jest też efekt JO-JO. Ale - nadal utrzymuje wagę. Chcę mieć 59kg... i niby jest to niewiele mniej. Ale psychicznie lepiej się czuje jak widzę 5 z przodu. Nadaj jadam gacowe posiłki od poniedziałku do piątku, stosuję menu z wyjścia, jem 4 razy dziennie. Ale stosuję produkty jak najbardziej zasadowe, unikam zakwaszających organizm. Poczytałam w diecie alkalicznej, co powoduje zakwaszenie i tego unikam, piję nadal 2 butle wody - tj 3 litry - z cytryną. Unikam kawy i herbaty. Dla mnie najważniejsze jest to, ze nadal mam rozmiar 38 i nie jest opięty. Do 36 już nie dążę, bo wtedy źle wyglądałam - nie w tym wieku i nie po takiej utracie wagi. Jak dla mnie - warto było się pomęczyć i nadaj w tym trwam, bo dobrze się czuję. Nauczyłam się dyscypliny "jedzeniowej" ;) W niedzielą jadam słodycze i chleb na śniadanie. Tyję od: ziemniaków, chleba, makaronu i oczywiście słodyczy. To odstawiłam całkowicie. Ziemniaków nie jadam wcale ... makaron czasem w niedzielę. Nadal stosuję 1 tydzień w miesiącu - karczek bez soli :P Nie chodzę na siłownię, ale chodzę " na kijki" nawet po śniegu :D Pozdrawiam i życzę wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy któraś z was po Gacy wróciła do soli? Ja po miesiącu tak się odzwyczaiłam, że już nie potrzebuję w ogóle. Kiedyś nie wyobrażałam sobie zjeść jajka na miękko bez soli a teraz zjem bez problemu. Kolejny + tej diety. Jak tam u was z Wiosną, bo ja już nie nie mam siły z tą pogodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A już miałam obawy, że ten wątek zaniknie, a tu taki gwar się zrobił :D Ja praktycznie nie solę, ale jem czasem produkty solone: tuńczyka z puszki, łososia, oliwki lub piję sok z pomidorów. Stąd czasem mam skoki wagi, którymi się w ogóle nie przejmuję, bo tak samo szybko znikają jak się pojawiają. Dietetyczka mi ostatnio uświadomiła, że potrzeba naprawdę mnóstwo kalorii by z dnia na dzień złapać kilogram na wadze, więc to nic innego jak woda, tak samo jednorazowy sporadyczny grzeszek nie będzie miał natychmiastowego wpływu na wagę. Dlatego to takie złudne jest... Ale my to chyba już wiemy :) :) Tak samo jak następne podejście do diety nie da takich spektakularnych rezultatów jak ten pierwszy raz, więc nie opłaci się schodzić z właściwej drogi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Gacanko masz rację,że po każdej diecie jest efekt jo,jo! Ja również lepiej sie czuję gdy widzę 5 z przodu,ale niestety jej nie mam-widze ją 2-3 dni po tłuszczówce,a potem znów 60-61kg.Jednak po ubraniach widzę,że nie ma różnicy,więc pogodziłam się z tą 6 z przodu.Pozdrawiam gorąco-nie dajmy sie-wiosna idzie w koncu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :D Tak sobie siedzę z kawką i myślę o tej równowadze kwasowo-zasadowej. Żeby czegoś nie przegapić, bo zdrowie najważniejsze. Zastanawiam się nad dodatkowymi badaniami, typu gazometria czy co.... Z drugiej strony, czuję się świetnie, więc chyba wszystko w porządku. Przechodziłam dietę z kamieniami w woreczku żółciowym i też żadnych sensacji, jak do tej pory nie ma. Poczytałam jakie są objawy i nie stwierdzam takowych u siebie. Znaczy, pewnie nieświadomie dobrze dobierałam menu. Jedyne co, to do włosów mam zastrzeżenia. Nie są takie jak były. Niby moja fryzjerka mówi mi, że nie ma niepokojących objawów, ale ja swoje wiem. Gacanko, jakie ty miałaś niepokojące objawy, że zainteresowałaś się tym tematem i czy robiłaś jakieś badania?. Jeśli możesz to proszę napisz 🌼 Jeśli chodzi o moje postanowienie, to ciasta nie tknęłam. Waga drgnęła w dół 57.4kg . A Wy jak się trzymacie ze swoimi postanowieniami? Na ćwiczenia dopiero jutro biegnę, tak więc dziś luzik ;-) Ktoś pije jeszcze kawę może??? hi hi Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też w trakcie porannej kawki jestem, więc przyłączam się do ciebie. Głowa pęka, a na dworze pięknie słonko świeci. Czyżby wiosna się ulitowała i wreszcie nas odwiedzi, oby tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joankaa to ja zaczełam z tym zakwaszeniem .We wrześniu czułam straszną gorycz w ustach, ale nie taka jak zgaga ,dodam jeszcze że byłam w tym czasie po wyprowadzeniu i w trakcie trzymania sie zasad po.Nikt w domu nie miał takiego uczucia więc wyeliminowałam żołądek .Pod koniec listopada byłam jeszcze bez wprowadzenia soli zaczełam strasznie przybierać na wadze,nie wiedziałam czym to spowodowane i czym więcej wody piłam tym więcej wody zostawało mi w organiźmie.I podczas szperania w necie natrafiłam na artykuł który mówił że przy zakwaszeniu krwi bardzo silnym organizm zatrzymuje wodę w tkankach żeby rozpuscić kwas .Bo taki stan może spowodować nawet zgon i nie koniecznie w badaniach krwi może zostać wykryte.Zaczełam więc walkę najpierw włączyłam cytrynę i Alkalan .a potem jabłka i inne owoce oraz kapustę kiszone i ogórki kiszone.Mleko też się znalazło w moim jedzonku.Dodam jeszcze że po moich objawach juz zakwaszona byłam przed dieta ,ale dieta pogorszyła ten stan.I podkreslam nie każdy może miec silnie zakwaszony organizm więc nie panikujcie,poczytać sobie cos na ten temat zrobic badanie moczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj joanna16m, powiem Ci, że ja z bólem głowy mam spokój odkąd stosuję dietę. I nie tylko z bólem głowy;-). Czasem są przesilenia, że jest cięższa niż zawsze, ale to nie jest ból. Nie chcę się tu mądrzyć, bo tak naprawdę pewnie wiele czynników wpływa na to, ale ja piję dużo wody, nauczyłam się przy tej diecie, nie miałam z tym problemu, odstawiłam przy tej okazji w znacznej mierze herbatę i tak mi pozostało, jedynie jak jem coś słonego to zmniejszam. U mnie na razie słońca nie wiedzę. Zastanawiam się nad kupnem bratków 🌼 . Bo dla mnie kwiatki, to już znacząco poprawa nastroju . Zmykam i ciepełka Wam życzę , tego upragnionego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj aneczka, musiałam pisać w tym samym czasie co Ty. Zastanawiam się cały czas nad tym. Bo tak sobie myślę, że dieta też chyba jest ustawiona pod kątem tej równowagi. Oczywiście wierzę w Twoje słowa, jak piszesz i żeby było jasne nie chcę nikogo krytykować tylko chce zrozumieć temat. Czy to zależy od organizmu, że jeden jest mocniejszy a drugi słabszy, czy niewłaściwe odżywianie, czy ktoś może ma stresujące sytuacje w życiu i to mu też dopomaga w tym. Chcę to po prostu zrozumieć, i mieć na to baczenie. Bo rzeczywiście , to jest poważna i ważna sprawa dla naszego zdrowia. I cieszę się, ze są poruszane różne sprawy, dlatego tu zaglądam i każdemu będę wdzięczna jak mi coś doradzi. A teraz muszę już niestety uciekać, ważną sprawę mam pa pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co tu tak cichutko? Jak tam walczące sobie radzicie, bo ja całkiem całkiem. Od wczoraj znów całkowity zakaz słodkości, pierwsza i ostatnia porcja dopiero w niedzielę do kawki. Dziś na wadze 0,7kg na ----------- i zaczynam od dziś bieganie, wreszcie pogoda sprzyja. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny:) tak Was podczytuje co jakiś czas i teraz jak coś ruszyło mam pytanie i prośbe, przepraszam, że się wtrącam, bo to zupełnie z innej beczki niż tutaj piszecie, ale mam problem i potrzebuje pomocy, bo już jestem dobre para miesięcy na diecie u Gacy, praktycznie kończę, tylko teraz mam taki zastój, że wszystko demotywuje, strasznie, od początku diety trzymam się gramatur i wszystkich zasad jakie trzeba spełniać, ani razu nie zdarzyło mi się podjadać ani podpijać alkoholu, czy czegoś słodkiego, dlatego tym bardziej mnie to załamuje, że od praktycznie 1.5miesiąca mam zastój, po świętach Bożego Narodzenia ładnie schudłam na metabolicznej 4kg nawet, póżniej miałam też taki miesiąć zastoju, ale ruszyło i jakoś szło, teraz znowu, pomimo trzymania się zasad i już kolejnych tygodni z tłuszczówką w jadłospisie waga stoi, było tak, że raz pokazywała już 69 i to tak przez 2, 3 dni, a potem skok do 71, potem 70 i teraz nie chce zejść do tej upragnionej 6 z przodu, zastanawiam się, czy któraś z Was może tak miała?? czy to jest np normalne, że pod koniec waga dużo wolniej schodzi, bo wg Gacy i jego programu powinnam na mieszanym 3kg zrzucic a na szybkim 2-4, a ona ani rusz, czy to woda może się gdzieś zatrzymała, proszę Was o pomoc i przepraszam za zawracanie głowy, ale na prawdę to już jest takie dołujące, że trzymam się kluczowo zasad a tutaj nic a nic, a w centrum mówią mi o soli, albo patrzą jakbym gdzies podjadła itp, proszę o pomoc jeśli to nie byłby problem pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mpdz pij herbatki z pokrzywy i jedz kapustę białą to jest moczopędne.A co jak to nie woda się zatrzymała tylko coś innego popatrz po swoich obwodach może tam coś drgeło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Mpdz fajnie, że tu zaglądasz. Myślę, że forum jest dla wszystkich , im więcej nas, tym lepiej. Jak patrzę na Twoją stopkę, to za każdym razem szczęka mi opada a oczy robią się duże. To jest po prostu fura kilogramów. Masz prawo być tym zmęczona. Nie wiem, czy ja Ci coś pomogę, a bardzo bym chciała, bo w porównaniu do Ciebie schudłam tylko marne 22kg. Przez cały czas nie miałam zastoju, ale też nie miałam tak spektakularnych spadków na metabolicznej jak Ty, 4kg to chyba rekord . W ogóle ja miałam tylko raz taki super spadek jak dla mnie, bo po pierwszej tłuszczówce poleciało 4.8kg. Dalej chudłam sobie spokojnie. Bo mimo małych spadków ja czułam się z dnia na dzień coraz lepiej i coraz lżej. Powtarzałam sobie ciągle, że dobry i 1kg, że dobre w ogóle jakieś gramy Na wyjściu okazało się, że zeszło jeszcze 2kg. Może właśnie emocje, stres grają tu również rolę. Z opisu widać, że bardzo jesteś przybita tą sytuacją, no bo kto by nie był .Ale tak jak mówię, nie chcę być odebrana jako wymądrzająca się, bo dla mnie to też zagadka, jeśli przestrzegasz wszystkich zaleceń. A ćwiczysz tak jak każą, czy dokładasz jakieś dodatkowo, bo to też ma znaczenie.... Zjadasz wszystko, nie omijasz posiłków... Pijesz tyle wody co trzeba ... Chciałabym Ci pomóc, bo wiem co przeżywasz, ale pewne sprawy będą dla mnie ciągle zagadką. Np. jak czytam wpisy dziewczyn, że ciągle są na tej diecie głodne, to też zastanawiam się jak to jest. Bo ja tak nie miałam i pewnie nikt mi nie uwierzy. Mpdz jestem z Tobą 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka, Joankaa, dziękuje za odpowiedź, jeśli chodzi o głód na diecie, to nie doskwiera mi, nie mam problemów z jedzeniem np tłuszczówki w każdej postaci, czy to maślana, czy to ze smalcem, wody i płynów tez pije bardzo dużo, posiłki tez tak jak trzeba dlatego to jest takie dołujące, że się staram i niczego nie omijam a tutaj nic... może przez ostatnie dwa tygodnie trochę sie nie wysypiałam, mało spalam i tez dużo pracowałam i może troche przemęczona przez to jestem, być może organizm już troszkę sie broni i te kg nie będą tak spałady jak wcześniej, bo jest ich mniej do zrzucenia, ale sama nie wiem takie wahania mnie najbardziej zastanawiają, będę piła pokrzywkę zobaczymy może akurat coś drgnie, może to jest ta woda zatrzymana, dziękuje jeszcze raz za odpowiedzi dziewczyny pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mpdz ja miałam podobnie-miałam już 5 z przodu (w XI) i po jednej i jedynej podczas odchudzania imprezie z alkoholem waga wzrosła o 2kg,przez kolejne 2 m-ce diety już niestety nie spadła-zastój-a ja skapitulowałam i zaczęłam wyprowadzenie,po prostu już nie dałam rady i poddałam się.Teraz trzymam wagę 60-62kg,a piątkę widzę sporadycznie po tłuszczówce i to raptem przez kilka dni. Nie wiem co by było gdybym kontynuowała dietę,być może w końcu waga by drgnęła??? Ty jesteś silna i bardzo zawzięta,więc wytrzymaj,organizm na pewno się broni,tak mało ci już brakuje do tych 65kg-daj sobie jeszcze m-c,zastoje w tej diecie to normalka! trzymam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzia40 dzięki bardzo:) no taki tez mam zamiar, zobaczę co będzie na konsultacjach w poniedziałek, dopytam jeszcze ewentualnie co i jak, mam nadzieje że drgnie coś w miesiąc jeśli nie to też dam sobie wyprowadzenie, ale póki co walcze:) dziewczyny dziękuje jeszcze raz za odpowiedzi, dam Wam znać jak coś ruszy, gorąco pozdrawiam!!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mpdz daj nam znać koniecznie jak drgnie . Ja trzymam wszystkie palce rąk i nóg żeby się udało :D Grunt, to pozytywne myślenie. Joanna16m, dobrze, że u Ciebie znów spadek. Biegałaś wczoraj? ;-) Andzia, jak tam ze słodkim u Ciebie?;-) Pozdrawiam i trzymajmy się , ale też relaks od czasu do czasu :D pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanka dziś mam 17 rocznicę ślubu,więc zjadłam 2 paski czekolady i wypiłam lampkę nalewki w rodzinnym gronie przy łososiu z grila-pycha! Waga nie spada,ale pojawiła się @,wiec zważę się za kilka dni i myslę że cos spadnie.Jutro syn ma robić gofry,więc skusze się na jednego,a od poniedziałku znów szlaban-pozdrawiam i miłego weekandu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :-) Andzia, wszystkiego dobrego dla Was na następne lata🌼 . W końcu odczuwam w Twoich słowach luzik, tak trzymaj. Pod warunkiem, że nie przejdzie to w rozpasanie hi hi ;-) . Musimy walczyć z psychiką i nie spinać się każdego dnia, bo to nam przecież nie pomaga, wręcz odwrotnie. Ja też wczoraj i dziś pełen relaks. Choć wczorajszy dzień, zaliczyłabym do tych cięższych relaks hi hi. Zaproszeni byliśmy do Rodzinki . Przed obiadkiem około 11.00 czyli dla mnie super godzinka, zjedliśmy coś słodkiego do kawki. Czułam się wspaniale, ale czar prysł jak zaraz tuż po 12.00 zaczęli stawiać obiadek i tu już było nie fajnie dla mnie. Zastanawiam się jak ja przed dietą, mogłam zajadać bez przerw w jedzeniu. I tu nie pieszczę się , bo w czasie diety nigdy nie miałam za dużo. Tak jak nieraz czytałam, że komuś nie mieściło się 0,5kg owoców + marchewka, to ja pochłaniałam to w całości i oblizywałam ze smakiem, tak mam do tej pory. Ale w tym przypadku, totalnie byłam zapchana słodkim, bo przecież wyposzczona w tym temacie, to sobie pozwoliłam, a gdzie tu zmieścić obiad w tak krótkim czasie? ufffff.... No ale dziś jest nowy dzień i na pewno będzie super, czego i Wam życzę :D Od poniedziałku, jestem z Tobą Andziu, tydzień bez słodyczy :-) Pozdrawiam Wszystkich, życzę miłych dni i tego pozytywnego relaks :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanka wczoraj był lekki relaksik,a dziś na wadze 0,5kg więcej-no i masz! dziś jeszcze ten goferek syna(jesli zrobi) ,a od jutra 4 dni tluszczowki zrobie,bo ważę już 62,5kg i coś ciasniej w spodniach,no i załamka! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej dziewczyny. Słońce świeci, aż żyć się chce. joankaa tak biegam od czwartku, dziś wzięłam nawet męża i moich chłopców - oni sobie spacerowali, a ja biegałam tam i powrót. Myślałam, ze z moją kondycją gorzej, ale okazało się, że nie jest tak źle. jednak wchodzenie kilka razy dziennie po schodach na 4 piętro nie pozwala kondycji uciec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej witam wszystkich "odchudzaczy" co słychać? u mnie słonecznie i pięknie, w sobotę pracowałam w ogrodzie i wszystko jest cudne jak się budzi do życia. od razu masz człecze wrażenie że wszystkiemu podołasz i dasz rade. Mpz nie stresuj się, to że waga się zatrzymała to normalne, zgubiłaś w krótkim czasie masę kilogramów i organizm się broni tak jak potrafi, czyli za wszelka cenę zatrzymuje komórki tłuszczowe, musisz to przeczekać innej drogi nie ma jak się bestyjka przyzwyczaj to później znowu ruszy z kopyta, tak to już jest z odchudzaniem :) :) Joankaa byłam u tego dietetyka i mówiąc szczerze mam mieszane uczucia, nie wiem jak to ująć żeby zaraz gromy nie poleciały. Pani dietetyk zważyła mnie na tej cud maszynie która mierzy poziom tkanki tłuszczowej, wagę mięśni, kości i poziom nawodnienia organizmu, wszystkie parametry wg tej maszyny są w normie, czyli resumując nie widzi potrzeby redukcji wagi. Natomiast wg Gacy 57 kg to waga optymalna dla mnie. Pani dietetyk zaleciła zwiększenie ilości węglowodanów w diecie, czyli dołożenie rano kromki chleba z warzywami i wędliną , warzywa bez ograniczeń i obiad raczej ciepły mięso tak jak u Gacy, kasza, ryż i makaron około 30 g, kolacje bez zmian. Biję się z myślami czy nadal starać się zredukować wagę, czy na razie odpuścić i doładować trochę tycz węgli. Po za tym mówiła tez że taka wzmożona chęć na węglowodany jest normalna, organizm na diecie jest w rożnych fazach, krótko mówiąc po roku restrykcyjnej diety występuje przemożna chęć odzyskania zgubionych kilogramów i stąd te rożne zaburzenia w sumie nie zależne od nas samych tak do końca tylko od funkcji obronnych organizmu nastawionego na przetrwanie, a przetrwaniem dla niego jest zapas tłuszczyku, uf ale się rozpisałam :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z kawką od dziś mam 4 dni tłuszczówki-także Joanka grzeszków zero! U mnie niestety słońca nie ma,a na działce jeszcze resztki śniegu leżą!!!pozdrawiam z rana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×