Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Czytam teraz i widzę że źle napisałam obwody spadły i dziś już i waga ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich:D Ja tylko na chwileczkę;-) Znalazłam na necie chlebek, który odmieni nasze życie hi hi. Może już znacie, a jak nie, to tu jest stronka http://madameedith.blogspot.com/2013/04/chleb-bez-maki.html Mam zamiar wypróbować przepisik;-) U mnie w dni biesiadowania, również regularność w jedzeniu zanika;-) Moherova, Aneczka pozdrawiam serdecznie, a gdzie Maja się podziała? Trzymajmy sie kobietki:D pa pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Noooo, interesujący przepis! Pewnie też się skuszę, gdy będę mieć więcej czasu... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucy_Ann
Witajcie dziewczyny! Jestem jedną z tych, które zrujnowały sobie życie przez nadwagę. Gdy czytam o efektach 10 miesięcznych w postaci 60 lub więcej kg w dół, to aż się wierzyć nie chce... No i ta skóra! Przecież widze na zdjęciach z metamorfozy piękne i jędrne dziewczyny to zastanawiam sie czy to nie jakiś sprytny trik. Jestem w szoku, ponieważ w rok a nawet niecały można odzyskać swoje życie. Ja pracowałam na swoją wagę około 11 lat, obecnie mam 32 lata i dziś moja waga pokazała mi 115 kg :-( Mierzę 173 cm i wyglądam jak kolos, niedźwiedź, no i ta skóra... Mam rozstępy, skóra po wielu efektach jojo jest jak płachta... Zarejestrowałam się na stronie K.Gacy, ale jeszcze nie wykupiłam abonamentu.. Szukam podpowiedzi.. a mianowicie zastanawiają mnie koszta jakie poniosę, czy dieta ta jest dostosowana dla każdego? To znaczy na pewno będę miała problem z ćwiczeniem na siłowni, jest to prawie awykonalne. W domu też nie mam żadnego sprzętu siłowego, jedynie stepper lub orbitrek, czy w takim wypadku będę musiała wiele sprzętu zakupić czy dostanę cwiczenia na moje warunki? Będę niezmiernie wdzięczna za odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy_Ann przy tej diecie nie jest konieczne korzystanie z siłowni, przy najmniej na początku, ani zakup przyrządów do ćwiczeń. Dieta jest praktycznie dla każdego taka sama, różnią się gramatury. Poczytaj to forum od początku tam jest dużo informacji na ten temat. Tylko zastanawiam się czy nie lepiej najpierw spróbować bez abonamentu, bo nie ukrywajmy abonament trochę kosztuje, jak masz sporo kasy to ok. Ja sama skorzystałam z abonamentu w momencie kiedy była promocja za 99zł, bo po normalnej cenie to sporo kasy wychodzi ciągnąć program np. przez 10 miesięcy. Decyzja należy oczywiście do Ciebie. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucy_Ann
Dziękuje Ci Joanno za podpowiedzi :-) czy mogłabyś zdradzić ile zrzuciłaś na tej diecie? Jeśli jadłospis dla każdego jest ten sam to rzeczywiście nie ma sensu wykupywać abonamentu pd razu. Martwi mnie jednak ta monotonia, wydaje się straszne jedzenie tego samego prawie non stop, no i jakieś takie niezdrowe... Poczytam jednak więcej. W sumie to sama otyłość jest niezdrowa, wiec czy stracę...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucy_Ann... koszty legalnego gacowania są spore co jest minusem, plusem natomiast jest to, że dla osób niepotrafiących się samodzielnie zmotywować opłacenie abonamentu jest właśnie tym motorem do walki. Poza tym masz dodatkowy bat nad sobą w postaci konsultacji i rozliczania z postępów, ale na ten temat z racji poglądów i braku doświadczenia akurat ja się nie powinnam wypowiadać. Sama przeszłam dietę na gapę, bo nie miałam kasy, gdybym była w innej sytuacji bez wahania wykupiłabym abonament. Że jestem ambitna i zdyscyplinowana (i niezbyt skromna :D )- moja motywacja rosła z każdym ubywającym kilogramem. Wg mnie dieta jest bardzo monotonna i nie można powiedzieć że zdrowa, bo nie jest to dieta zbilansowana, ale za to jest skuteczna jeśli chodzi o redukcję. Należy jednak mieć świadomość, że otyłość też nie jest zdrowa, więc przynajmniej w moim przypadku "zdrowość" diety kiedyś nie miała zupełnie znaczenia. Teraz po zmianie rozmiaru zmieniłam nieco poglądy, ale nie neguję ani nie krytykuję systemu Gacy, bo nie wiem czy pod opieka dietetyka osiągnęła bym to samo. I z całą stanowczością stwierdzam, że było warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznij od lektury drugiego forum o diecie - wiem, że jest dużo stron, ale i mnóóóóstwo informacji. Czytaj i najlepiej rób notatki. I absolutnie nie stosuj diety podanej na pierwszej stronie, bo jest nieaktualna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucy_Ann
Moherova uczciwie to napisałaś... Na pewno miałabym inne podejście, gdyby przekonywano mnie, ze ta dieta to samo zdrowie, bo patrząc na jadłospis jest to po prostu niemożliwe. Arizono tak jak napisała moherova, otylość również nie jest zdrowa, więc tak naprawde stoimy przed wyborem mniejszego zła. Nie chce mi sie również wywalać pieniędzy tylko po to by robić to samo o czym mogę czytać w sieci. Co do motywacji z powodu zaplłaconych pieniędzy, to mnie ona nie dotyczy, kiedyś władowałam kasę na saszetki Cambridge i dotrwałam do połowy a kupa pieniędzy w błoto. Na pewno nadchodzący okres wiosenno letni nie jest dobrym okresem na dietę w sensie czyhających pokus, lubie sobie wypić piwo, zjeść coś z grilla, a musze się nastawić na monotonię i zero grzeszków...Nie będe udawała, że już teraz mnie to troszkę przeraża. Na razie z różnym efektem przeprowadzam redukcję z SFD forum, bilansuję posiłki i moge sobie wrzucić do jadłospisu co mi się podoba, byle nie przekroczyc ustalonych proporcji. Efekty jednak są małe, słabo mnie to motywuje, często grzeszę, bo mam duże pole do popisu, a potem nie chce mi się zaczynać od nowa itd.itp. Moherovo czy mogłabyś napisać, jeśli to nie jest zbyt intymne dla Ciebie, w jakim stanie jest teraz Twoja skóra? Mam jeszcze pytanie odnośnie rowerku poziomego, czy można zastąpić go zwykłym rowerem stacjonarnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do skóry - mam nadal tzw motylki , pofałdowany brzuch i lekko obwisłe uda - wszystko to uwidacznia się w pozycjach poziomych. Ćwiczę regularnie, z ciężarkami, wmasowuję różne specyfiki, i z biegiem czasu stwierdzam, że znacząco mi się zmniejszyły, a mięśnie uwydatniły. Nie robię sobie jednak nadziei, że się wchłoną całkowicie i nigdy przenigdy nie uwierzę w gadki czy zdjęcia potwierdzające "wessanie się" skóry po redukcji powyżej 50kg bez ingerencji chirurgicznej. Powiem tak - odpowiedni ciuch, bielizna korygująca, makijaż, ustawienie do zdjęcia, dobry fotograf, grafik... i można powiększyć grono metamorfoz ;) Pracuję w centrum Lublina i widzę czasem na ulicach osoby ze zdjęć... no i rzeczywistość jest nieco inna :) Ale żeby była jasność - zdecydowanie nie ma czego się obawiać, nie ma dramatu, o ile się regularnie ćwiczy. Jestem zdania, że wszystko jest lepsze niż mój wygląd sprzed schudnięcia. Nawet przymykam oczy na piersi, które często gdzieś mi się gubią bez stanika :D Wg mnie okres wiosenno letni jest najlepszy na rozpoczęcie diety. Z tygodnia na tydzień mamy coraz większy wybór w świeżych i smacznych warzywach i owocach, którymi możemy sobie urozmaicać jadłospis. Owszem pokus może jest i więcej, ale one zawsze będą - musimy się uodpornić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam tyle i mi wcięło:-( Pewnie tak musiało być:-) Tak więc pozdrawiam tylko i życzę miłej nocy;-) pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joankaa - Pewnie to było coś niecenzuralnego albo niezgodne z poglądami moderatorów :D Żartuję oczywiście ! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie rano na wadze zobaczyłam 60,5kg i już w głowie mi się poprzewracało i na 2 posiłek zjadłam loda śmietankowego i rurkę z kremem!!! Tak działa ta moja psychika,ale przed @ jestem i mam różne zachcianki,więc sobie pozwoliłam. Joanka spada ci waga choć troszkę??? a i na razie przestałam jeśc płatki owsiane,bo to po nich wywala mi brzuch-pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:-) Moherova uśmiałam się, bo też tak sobie pomyślałam. Ale zastanawiało mnie jedno, co też tam mogło być takiego niecenzuralnego i nic takiego nie przychodzi mi do głowy. A że byłam zmęczona, to dałam spokój :D 🌼 Andzia z tą wagą to tak różnie. Miałam już 59.5, nie doszło jeszcze do 60kg. Obecnie mam 58kg i czuję się świetnie, oby nie podchodziła w górę, to będzie OK! Zastanawia mnie jedno, nie wiem czy dobrze to ujmę w wiadomości, o co mi chodzi. Jak z 57kg przeszło na 58kg, tak dawno 7 nie widziałam, teraz 58 zahaczyło o 59, to zastanawiam się jak długo 8 będę widziała. Czy to tak będzie pomału rosło??? Hm ....... a pomyślę o tym jutro :D Ale u Ciebie widzę OK, cały czas trzymasz się w rytmie. Andzia od czasu do czasu jakaś przyjemność nam się należy, grunt żeby w porę wyhamować. A tak w ogóle, to powiem Ci, że nie tak dawno pewna osóbka powiedziała mi, że wolała mnie sprzed diety, czyli te 22kg w obłożeniu. Szczęka mi z lekka opadła. No cóż, jednemu podoba się bratek drugiemu stokrotka. No i dobrze, że tak jest, bo jakże świat byłby szary gdyby nie było takich okazów. Tak więc moi drodzy, główka do góry, bo psychika gra tu olbrzymią rolę. Dużo uśmiechu i radości :D Pozdrawiam, pa pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, dziś biegnę na siłownię. Czy ktoś dziś również będzie ćwiczył??? Byłoby mi raźniej ;-) pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jutro biorę udział w zawodach nordic walking :D Może choć jaki starter dostanę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po treningu i czuję się świetnie :D Moherova super sprawa, takie zawody. Jutro będę trzymała kciuki. Tyle kilogramów udało Ci się zrzucić, to i tu dasz sobie radę i na pewno będzie czołówka :D Jutro napiszesz jak Ci poszło? Pozdrawiam, trzymaj się pa pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanka ja dziś też ćwiczyłam,ale mycie okien,sprzątanie garażu i prace w ogródku-aż plecy mnie bolą. Moherowa,będę trzymać kciuki-na pewno wygrasz,masz takie przygotowanie,że inni wymiękną! a to w Lublinie??? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam pogoda piękna to i cisza na forum,a Moherowa pewnie opija zwycięstwo(colą zero oczywiscie)-pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Uwaga, uwaga, uwaga! Normalnie stanęłam na pudle :D :D Co prawda 3 miejsce, ale też fajowo :D :D :D Opiłam swój występ 2 butlami wody mineralnej :D :D Jestem dziś naładowana energią jak fukushima :P Za miesiąc, dokładnie 15 czerwca zawody w Świdniku (pod Lublinem) - tak że kto jest z Lublina lub okolic. Zapraszam i polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moherova BRAWO :D GRATULUJĘ :D Ode mnie proszę kwiatek 🌼 Jakoś dziwnie byłam spokojna, że znajdziesz się na podium Ile było uczestników, na ile km imprezka i czy trudna była trasa? Myślę, że następne zawody będziesz nr 1 :D 🌼 Andzia, takie ćwiczenia jak Twoje, też są super. Rurkę z kremem na pewno spaliłaś ;-) 🌼 Arizona, a co u Ciebie, jak się czujesz i jak efekty dietki. Muszę powiedzieć, że mi zaimponowałaś tym, że mimo nawracających kilogramów nie poddajesz się, szukasz swojej drogi i walczysz:-) 🌼 U mnie dziś było trochę szaleństwa w jedzeniu, ale nie powiedziałabym, że czuję się z tym świetnie ;-) Jutro nowy dzień, bądźmy dobrych myśli :D pa pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moherowa,gratulacje wiedziałam,że tak będzie,jesteś silna babka i zawsze dopniesz swego,supeeeer! Ja wczoraj zjadłam loda,a dzis kilo w górę-za tydzień komunia wiec nie moge przytyć bo nie zmieszczę sie w nową ,śliczną ,pistacjową sukienkę z koronki świeżo zakupioną!!!!!!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięęęęki dziewczyny! Dziś dzień ważenia i się okazało, że do tego jeszcze schudłam kilogram :O Joankaa - uczestników było ok. 70. Trasa całkiem fajna, częściowo na otwartej przestrzeni, potem po alejkach parku dookoła stawu. Słońce smażyło, więc było to rozwiązanie dość korzystne :D W nagrodę pozwoliłam sobie na odrobinę fit-grochówki :D i później kiełbaskę z ogniska, zachowując oczywiście odstępy :) Reszta posiłków - jak Pan Bóg przykazał :) i duuuuuużo wody mineralnej. Alkoholu znów zero, mimo wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moherova czy ja dobrze widzę? Przy zdaniu cytuję „Dziś dzień ważenia i się okazało, że do tego jeszcze schudłam kilogram (nie wiem jak robisz taką minkę) „ minka dziwna, to znaczy nie cieszysz się, że schudłaś?, czy może coś innego minka oznacza :D U mnie alkohol nie stanowi problemu, jedynie te słodycze wrrrrrr .... Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpisałam dwukropek i duże O - myślałam, że wyjdzie minka zdziwiona a tu jakiś kwas :/ Wiesz, w sumie mi niezbyt zależy na dalszym chudnięciu. Już wystarczy, bo przy wadze 65 i mojej budowie już wyglądam jak suchar - i kto by pomyślał kiedyś, że będę mieć taki problem :D :D :D Szok! Ja czasem sobie zjadam czekoladkę albo kawałek ciasta matcynego, ale to w ramach 2 śniadania albo podwieczorku. Żeby mnie ciągnęło do słodyczy mocno to nie. Bardziej mi się chce czegoś nieprzyzwoicie wykwintnego, ale konkretnie co to miałoby być to nie wiem :) Nie myślę dłużej o tym, bo jeszcze się skuszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moherova, dzięki za podpowiedź względem minki. Będę ją robiła odnośnie moich słodyczy :O Tak, to rzeczywiście szok ! Dla mnie szokiem było to, że w ogóle schudłam i nie chciałabym tego stracić. Jednak pomału mój optymizm chyba się ulatnia, bo te cholerne słodycze zaczynają dominować. Łapię się na tym, że podjadam po obiedzie. Ciągle sobie powtarzam, że tyle osiągnęłam i nie mogę tego zaprzepaścić, ale nałóg, to jest nałóg. Powinnam w ogóle nie tykać tego, od czego się uzależniłam, hm... tak byłoby najlepiej, ale to nie jest takie proste, chyba żeby gdzieś wylądował na odludziu, to może.... Sorry, że ja taka dzisiaj wymiękła, chyba potrzebuję jakiegoś wstrząsu, aby pobudzić się znów do działania. Mamy lepsze i gorsze dni, dziś zdecydowanie dopadł mnie ten gorszy:-( Pozdrawiam, trzymajmy się pa pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×