Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agucha_Aga

"Życie po Gacy"

Polecane posty

Gość gość
Hej. Jestem rok po ,,gacy" przez rok + 2 kg tak jak miało być. Nie wiem po co te dyskusje ponieważ mysle ze powrót do wcześniejszej wagi lub tez efekt jojo to kwestia wyboru, jeśli decydujesz sie na diete to i na prawidłowe odżywianie przecież po wyprowadzeniu dostaje sie żelazne reguły których trzeba choć w połowie przestrzegać żeby nie przytyć jeśli ktoś ma skłonności to albo całe życie dieta albo normalne ,, bez przesady" lekkie odZywianie i sport nie ma cudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie, No to ja z innej beczki, ja nawet nie sprawdze jakie życie jest po gacy, gdyż 2 tygodnie diety niestety mi pokazało, że przy moich hormonach to nie dla mnie... Wypadło mi już za dużo włosów i włączyła mi się lampka ostrzegawcza, jestem pewna że każdy kolejny dzien mógłby na mojej głowie zostawić totalną pustynie, odchudzałam się wiele razy i nigdy tak źle nie było. Ubolewam trochę nad tym skutkiem ubocznym (za winowajców obarczam zakwaszenie organizmu, mało żelaza i te ichnie wynalazki dla sportowców) wszystko robiłam jak na leży jednak moim włosom się to nie podoba, i coś mnie w okolicach wątroby/trzustki też już boli, nie jestem też bardzo otyła, miałam do zrzucenia 30 kg (86 kg przy 160 cm), są gorsze przypadki...Szkoda bo byłam bardzo zmotywowana i wierzyłam w sukces,a ćwiczenia w centrum mi sie podobaly i chcialam dojsc do cwiczen flexi...Jednak to dla mnie za wysoka cena... nie mam wyjscia musze uratować to co zostało.Mialam kupione wszystkie suplementy do domu takze... Jedynym plusem jest to ze opanowałam apetyt, zaczelam smarowanie ciała i bede dalej walczyc, tylko inaczej. Jutro lece na badania krwi a w nastepnej kolejce do trychologa, ciagle zastanawiam sie nad konsultacja, jestem za tym zeby z niej takze zrezygnowac.. Wiem ze zgubilam ponad 4 kg do tej pory i opanowalam apetyt, mam nadzieje ze juz dalej (tym razem) malymi kroczkami sie uda. tym ktorzy walcza o swoja nowa figurę życzę powodzenia, a tym ktorzy w jakikolwiek sposob zle czują się na tej diecie, jednak radze się zastanowić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poprawka do wyzej w ciagu 12 dni, poszło 5 kg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa rok po gacy: Kwestia powrotu do poprzedniej wagi lub efektu jojo to kwestia wyboru; albo jesteś całe życie na diecie albo tyjesz. Taki wybór znają wszyscy od lat! Ale pan gaca twierdzi że jest inaczej nazywając: dietę po diecie "zmianą nawyków żywieniowych", drastyczne ograniczenie ilości kalorii "programem żywieniowym", a w połączeniu z typowymi rozpiskami ćwiczeń "systemem redukcji wagi". Gdyby facet powiedział wprost: - Proponuję dietę na całe życie (bo inaczej przytyjesz) - Chcesz schudnąć musisz ćwiczyć do końca życia - By utrzymać spadki wagi będziesz faszerował się kilogramami suplementów - Nie obejdzie się bez skutków ubocznych - Efekt jojo jest po każdej diecie i dlatego głodujesz do końca życia Pewnie nikt by z nim nie dyskutował. Ale i nikt by mu nie zapłacił ani złotówki za głoszenie rzeczy oczywistych. Niestety my Polacy uwielbiamy marketingowe ściemy. Program, system, efekty, kuracja, centrum, to magiczne słowa budujące potęgę w oczach klienta. Efekt... Cała masa ludzi zawiedzionych efektem jojo i kilku, którzy utrzymują wagę bo postanowili do końca życia ćwiczyć i pozostać na diecie czyli po gacowemu "zmienili styl życia na zdrowy". Jakoś w mediach od lat wszyscy trąbią to samo ale nikt bez płacenia tego nie rozumie. Ciekawa jestem jakie były by efekty porównania grupy ludzi która ograniczyła o połowę spożywane kalorie i ćwiczyła 3 razy w tygodniu po godzinie, z grupą ludzi, która uczestniczy w cudownym programie gacy. Obawiam się że takie same. Koszty różniły by się za to diametralnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BARDZO MĄDRY WPIS i do bólu prawdziwy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od 2 tygodni mocuję się z dietą określaną jako Gaca System. Zainteresowałam się nią jakieś 2 lata temu i dojrzewałam. Słuchałam co ma do powiedzenia pan Gaca, i nie tylko on, czytałam opinie zainteresowanych, tak praktyków jak i teoretyków, dużo zachwytów, dużo krytyki. Najwięcej krytyki dotyczy chyba efektu jojo, ja do tego podchodzę bardzo spokojnie i nie oczekuję cudów. Kilka lat temu uznałam, że pora przygotować się do sezonu plażowego i na początku roku trochę skorygowałam jadłospis, w dużym stopniu ograniczyłam słodycze, wydaje mi się, że dosyć intensywnie uprawiałam sport i przez 5 miesięcy schudłam jakieś ...5 kg, oczywiście było to zauważalne, bo nie jestem wysoka, na wakacje pojechałam w dobrym humorze, ale po powrocie sport był, ale już na pół gwizdka, słodycze zaczęły częściej gościć na stole i oczywiście dość szybko wróciłam do wagi sprzed. Dlatego nie oczekuję cudów, bo czy jest to dietka taka jak moja czy restrykcyjna dieta Gacy, jeśli "po " nie weźmiemy się w garść powrót do niechcianej sylwetki mamy zagwarantowany i nie będzie to wina pana Gacy. Zdecydowałam się na tę dietę, bo jakoś do mnie przemawia, zależy mi też na szybkim efekcie, który, jak myślę zadowoli mnie już w grudniu, a jeszcze bardziej, jeśli wytrwam, na wiosnę. Dlatego mimo, że mnóstwo tu wpisów na "nie", nie dałam się zniechęcić. Myślę, że bardzo ważne jest, żeby obserwować swój organizm, robić badania, konsultować się z lekarzem jeśli coś mocno nas zaniepokoi, poszerzać wiedzę i po prostu myśleć, a wtedy nic nas nie zaskoczy, szczególnie wielkie rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka dama to normalne co piszesz, do wiosny może dotrwasz. Doświadczysz na sobie to stwierdzisz, że gość z 26. miał rację. Tak jak Ty pisało wielu przed Tobą w tym założycielka wątku i nasz rodzynek Adam, który obiecał zdawać relacje. Taka dama tu łatwiej schudnąć bo bez soli, bo ćwiczenia, bo ketoza. Tylko dlatego szybciej spada ale też szybciej wraca. Masz to pewne jak w szwajcarskim banku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie. Też byłam na "Gacy". Szczególnie sledziłam postepy "ameli_time" i "beemki"-bo były bardzo konsekwentne w odchudzaniu. Szkoda, że się nie odzywają, ponieważ ciekawe czy waga im wzrosła czy nie. Co prawda nie wyprowadzialm się, ale wiem, że z wyprowadzeniem waga też wraca- wystarczy nie ćwiczyć, nie robic odpowiednich przerw między posiłkami i pozwalać sobie na coś dobrego. Waga wróciła podwojnie........ Teraz robię inaczej, jem 4-5 razy dziennie małe, lekkie posiłki, i sól jest i owoce i warzywa, a efekt bardzo podobny po tygodniu - prawie 4 kg, a ja nawet nie zauważam, ze to dieta..... Trochę biegu, trochę roweru i racjonalne odżywianie i waga na pewno spadnie, może trochę wolniej, ale bez efektu jojo........ Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu trzeba doświadczyć na własnej skórze, żeby zmądrzeć:) no coż, lepiej poźno niż wcale pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uderz w stół, a nożyce się odezwą :) Moja waga i ja miewamy się nad wyraz dobrze. To znaczy, waga ma się generalnie po staremu, a ja odkrywam i realizuję coraz to nowsze rzeczy. W tym roku popróbowałam nurkowania głębinowego i windsurfingu. Ten pierwszy wydawał się o tyle łatwiejszy od drugiego, że zawsze płyniesz gdzie chcesz podczas kiedy przy drugim płyniesz tylko tam gdzie wiatr wieje i nigdy nie wracasz do celu :) Co do michy to bywa różnie, ale generalnie głównie gotujemy w domu i nie wcinamy białej buły, tanich białych makaronów, cukru, cukierków i sklepowych ciasteczek. Pieczemy, gotujemy i wekujemy nadmiar, by potem coś szybko podgrzać i skonsumować w towarzystwie ryżu, kaszy, ziemniaka czy zdrowego chleba (też czasem pieczemy). Z ciast zaczęliśmy piec sernik (wg przepisu Beemki) i szarlotkę. Słodzimy cukrem brzozowym, a ciasto jest z mąki żytnio-orkiszowej. Sklepy nie oferują takich bezgrzesznych rarytasów. Taki system jedzenia powoduje, że nigdy nie chodzę głodna i czasem zmuszam się do jedzenia, tak by nie mieć przerw dłuższych niż 3-4 godziny pomiędzy posiłkami. Z napojów pijam wodę, herbatę, kawę i wino czerwone. Tyle :) Solę, ale tylko himalajską. Chodzę, a właściwie jeżdżę na rowerze czasem na pizzę, makaron knajpiany (ale jest z semoliny) i na dobre hamburgery (NIE mac donald). Teraz mało knajp spełnia moje normy smakowe i dietetyczne, więc za często się nie wypuszczamy lub idziemy w konkretne miejsca. Sport ... no tak. W mojej ocenie prawie w ogóle go nie uprawiam, bo nie zabijam się już od stycznia na siłowni na seriach potrójnie i poczwórnie złożonych itp. Miałam podejście do zajęć w fitnessclubie, ale piękna aura zewnętrzna mnie skutecznie stamtąd wyciągnęła na rower i spacery. Tak więc jak mam coś załatwić na spokojnie na mieście to zakładam tenisówki i idę szybkim krokiem do centrum (godzina z groszem). Jeśli coś pilnego, to zakładam adidasy i jadę rowerem. Przynajmniej dwa razy w tygodniu to robię i wynika to jedynie z mojej wewnętrznej potrzeby zaznania ruchu i poczucia zdrowego zmęczenia. Jak mi sam Miłościwy odbierze te wspaniałe warunki atmosferyczne to przynajmniej przez tydzień będę w żałobie, a potem sobie coś innego ze sportów wymyślę. Niestety samymi nartami nie obędę zimy :( Poza tym mam czas na pracę i pomimo tego, że "we firmie" pozostałyśmy we dwie z sześciu (okres urlopowy) to całkiem spokojnie zamykam tematy. Jako bonus urządziłam sobie generalne porządki począwszy od stringów i stopek aż po malowanie garażu. DZISIAJ po rowerowym wypadzie do zakładu energetycznego, księgowej, a potem nad zalew - uroczyście zakończyłam porządki malując garaż po raz drugi. Brawo ja :) Myślę, że większość z nas - nie piszących tutaj na forum - ma się dobrze, nie myśli wiecznie o diecie i dlatego nie pisze, bo ma swoje sprawy, plany i realizacje. Tym, którym jest inaczej, życzę dobrego nastawienia, cierpliwości i sukcesów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jeszcze mi się czknęło .... To nie chodzi o to, czy za dietę redukcyjną się zapłaci, czy nie. Chodzi tylko o to tylko, by zechcieć się wysilić i zrozumieć na czym to polega i poszukać planu na siebie na potem. Trzeba zrozumieć dlaczego i od czego tyjemy, żeby potem nie mówić „tylko 1% osób po redukcji utrzymuje wagę”, „trzeba regularnie ćwiczyć, by nie utyć”, „efekt jojo murowany”, „mam skłonności do tycia”, „musisz być całe życie na diecie” itp. Kiedyś to już pisałam. Co to znaczy być na diecie? Każdy jest na jakiejś. Może być redukcyjna, może być na masę, może być tucząca i niezdrowa, ale każda jest dietą. Jeżeli jednak ktoś mówi/pisze, że „jak tylko zjesz coś smacznego to od razu utyjesz”, to ja wiem, że jest sercem przy tej ostatniej i dla niego smaczne = niezdrowe. Ten ktoś zapędził się kiedyś w podnoszącą insulinę dietę, doprowadziła go do nadwagi bądź otyłości i w dalszym ciągu nie rozumie mechanizmu jej działania i zawsze do niej potem wraca jako do jedynie smacznej. Być może na tym etapie pojawiła się już insulinooporność bądź wiele innych chorób, które nie sprzyjają redukcji. Tutaj skłaniam się ku szeroko pojętej edukacji (prasa/radio/telewizja) by podjąć prewencję i działania w interesie utrzymania zdrowia człowieka na bazie zdrowego odżywiania się. NIE, nie ześwirowałam. Dalszych planów marketingowych w celu objęcia dobrego stanowiska rządowego w sejmie, senacie, czy też samorządziku uczniowskim nie posiadam, ale za głosy z góry serdecznie dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goinka
Brawo Amelia!!!!! :) Podpisuję się pod Twoim sposobem myślenia i życia wszystkimi kończynami. Jestem tego samego zdania. Nie znoszę marud. Najłatwiej napisać, że wszystko jest "be" na zatuszowanie własnego lenistwa do podjęcia zmiany w życiu. Na szczęście są też inteligentni ludzie, jak Amelia. (Uwielbiam czytać Twoje wpisy, mam podobne podejście :) ) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i właśnie na takich tępych dzidach jak wy Gaca zbił fortunę :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- powiedziała tępa dzida bez fortuny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, gdzie jest wątek "drakonska ale skuteczna"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe kto miał w tym interes żeby usunąć ,DRAKOŃSKA ALE SKUTECZNA'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, a może któraś podejmie się założenia nowego wątku diety gaca.Ja niestety w kompie jestem raczkująca.Plissss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A by pisać o dolegliwościach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tutaj jest wątek życie po gacy więc szkoda zaśmiecać ludziom którzy już to przeszli znowu tymi samymi problemami. Ja też jak będe po wszystkim to bym chciała mieć kontakt z tymi co są już po wszystkim ale to jeszcze długo , długo:-) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak założyć nowy wątek o tej tematyce:-) coś tam próbowałam ale nie można później tego znaleźć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_EwaEwa
się zamotalam.To gdzie teraz bedziemy pisać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Dorota
Dziewczyny wróciłam ze szkolenia i jestem w szoku. Nie ma naszego forum. Czyżbyśmy za dużo ostatnio pisały o objawach ubocznych? Jestem w szoku. Zaczynam się zastanawiać o co chodzi z tą dietą. Ponoć niewygodne posty były usuwane z ich oficjalnego forum. Nasze forum usunięto w całości. Trzeba się gdzieś przenieść. Można się jakoś dowiedzieć dlaczego to usunęli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Dorota
Dzięki Emilka. Jestem w szoku. Pan gaca za dużo przeczytał. Kontrolowali nas cały czas. Za dużo złego na temat diety tam padło. Będą nas usuwać dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, co to się stało z naszym forum? Próbowałam przed chwilą wejść i jestem w szoku. emilka121 umieściła nowy link, mam nadzieję, że się odnajdziemy. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×