Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

green grass- ja piorę 62 również, nie wiem jaki duży dzieciak będzie a po co się stresować że nie będę miała dobrych ubranek, z resztą nawet jak będzie mała to po miesiącu już pewno do 62 podrośnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamaLuty, iza jak Wasze wizyty? czekam na relację 🌼 sysia jak dziś wyniki? wychodzisz? 🌼 green-grass polecam Ci przygotować sobie chociaż kilka sztuk 62, bo to teraz ciężko przewidzieć mi znajomi doradzali nawet większość rzeczy kupować w rozmiarze 62, więc jestem na to bardziej przygotowana ale mam też 56, a jak się naprawdę Maluszek urodzi to m. już jest z rozmiarówki przeszkolony i będzie biegał po sklepach hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bayer Lev już za kilka dni Twój wielki dzień :):):) 🌼 ciekawe jak Moje konto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justylada
green gras ja też radzę uszykować i te na rozmiar 62 wiadomo ta rozmiarówka bywa różna a i takie dzieciaczki szybciutko rosną więc lepiej być przygotowanym ja do szpitala kupiłam na 62 ale i mam też w domu na 56 . torba już prawie spakowana jeszcze czekam na parę rzeczy . ja usg dopiero mam 22 a już bym chciała wiedzieć ile mała teraz waży . jeszcze mam pytanie jak wy odczuwacie czkawkę u dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze... pisałam, pisałam i wszystko znikło:( Co do czkawki to ja ją czuję codziennie, czasami to aż mi szkoda mojej dzidzi i wtedy się podnoszę i chodzę po mieszkaniu, licząc, że to coś pomoże. Czkawka to takie rytmiczne pulsowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze... pisałam, pisałam i wszystko znikło:( Co do czkawki to ja ją czuję codziennie, czasami to aż mi szkoda mojej dzidzi i wtedy się podnoszę i chodzę po mieszkaniu, licząc, że to coś pomoże. Czkawka to takie rytmiczne pulsowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze... pisałam, pisałam i wszystko znikło:( Co do czkawki to ja ją czuję codziennie, czasami to aż mi szkoda mojej dzidzi i wtedy się podnoszę i chodzę po mieszkaniu, licząc, że to coś pomoże. Czkawka to takie rytmiczne pulsowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość green-grass
Dziękuje za odpowiedz, dziś zacznę przygotowywać ubranka na 62 :D przepraszam za ta wiadomość wysłaną kilka razy, ale chyba faktycznie cos się dzieje z ta kafeterią ostatnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justylada - ja czkawkę odczuwam jako takie stukanie regularne w jednym miejscu na brzuszku, takie pulsowanie, moja mała ma czkawkę bardzo często:) Mamoluty - jak tam? Przyszedł juz wózek? Jaka wersję kolorystyczną wybrałaś? Ja też zamówiłam x-landera takiego samego tylko czterokołowego - XA. Ciekawe jak tam moje konto się miewa...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justylada - ja czkawkę odczuwam jako takie stukanie regularne w jednym miejscu na brzuszku, takie pulsowanie, moja mała ma czkawkę bardzo często:) Mamoluty - jak tam? Przyszedł juz wózek? Jaka wersję kolorystyczną wybrałaś? Ja też zamówiłam x-landera takiego samego tylko czterokołowego - XA. Ciekawe jak tam moje konto się miewa...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justylada - ja czkawkę odczuwam jako takie stukanie regularne w jednym miejscu na brzuszku, takie pulsowanie, moja mała ma czkawkę bardzo często:) Mamoluty - jak tam? Przyszedł juz wózek? Jaka wersję kolorystyczną wybrałaś? Ja też zamówiłam x-landera takiego samego tylko czterokołowego - XA. Ciekawe jak tam moje konto się miewa...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadło mi znowu wiadomość:/ Justylada - ja czkawkę odczuwam jako takie regularne stukanie w jednym miejscu brzuszka, taki pulsowanie, trwa to jakiś czas a potem przechodzi więc wydaje mi się że to jest właśnie czkawka, moja mała ma ja bardzo czesto:) Mamoluty - jak tam? przyszedł Ci juz wózek? Jaka wersje kolorystyczna wybrałaś? Ja też zamówiłam x-landera tylko XA, a on w sumie od XT różni się tylko tym, ze ma 4 koła...:) Ciekawe jak miewa się moje konto...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadło mi znowu wiadomość:/ Justylada - ja czkawkę odczuwam jako takie regularne stukanie w jednym miejscu brzuszka, taki pulsowanie, trwa to jakiś czas a potem przechodzi więc wydaje mi się że to jest właśnie czkawka, moja mała ma ja bardzo czesto:) Mamoluty - jak tam? przyszedł Ci juz wózek? Jaka wersje kolorystyczna wybrałaś? Ja też zamówiłam x-landera tylko XA, a on w sumie od XT różni się tylko tym, ze ma 4 koła...:) Ciekawe jak miewa się moje konto...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również przepraszam, ale miałam problemy z wysłaniem wiadomości. Ja do szpitala przygotowałam 4 komplety ubranek plus komplet na wyjście i w razie czego mam jeszcze trzy komplety przygotowane w zapasie, gdyby się okazało, że to za mało. Wszystkie ubranka są w rozmiarze 56. Słyszałam, że jak dziecko urodzi się długie na 58cm to ta rozmiarówka też będzie dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadło mi znowu wiadomość:/ Justylada - ja czkawkę odczuwam jako takie regularne stukanie w jednym miejscu brzuszka, taki pulsowanie, trwa to jakiś czas a potem przechodzi więc wydaje mi się że to jest właśnie czkawka, moja mała ma ja bardzo czesto:) Mamoluty - jak tam? przyszedł Ci juz wózek? Jaka wersje kolorystyczna wybrałaś? Ja też zamówiłam x-landera tylko XA, a on w sumie od XT różni się tylko tym, ze ma 4 koła...:) Ciekawe jak miewa się moje konto...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justylada
to ja też odczuwam takie pulsowania i zastanawiałam się co to takiego bo kopniaczki i przewroty to nie były . no dziś tu coś się zawiesza mi trzeba długo czekać aż wiadomość się pojawi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczynki :) W pierwszych słowach gratuluję Roosie, Moje konto Tobie chyba też już można gratulować :) ale póki nie napisałaś co u Ciebie życzę powodzenia :) Podczytywałam Was w wolnych chwilach ale sił brakowało żeby coś naskrobać. Opiekowanie się połamanym mężem i samodzielne ogarnianie wszystkiego, pomimo pomocy rodziny w grubszych sprawach (duże zakupy, wyrzucenie śmieci), przerosło mnie, fizycznie. M od kilku dni próbuje się ogarnąć i coś w domu zrobić ale te pierwsze dwa tygodnie tak dały mi po zaworach, że do teraz zbieram żniwo :( a na dzień dzisiejszy już drobiazgi dużo mnie kosztują. Najwyraźniej w pierwszym okresie trzymała mnie adrenalina, a teraz czuję się jak bym w kamieniołomach pracowała Do tego w piątek obniżył mi się brzuszek! :/ Normalnie to bym się cieszyła na poród za 2-3 tygodnie (bo dziś już 35+4, więc bym do 38 może dotrwała) ale bardzo, bardzo mi zależy żeby M stał już wtedy na dwóch nogach (dopiero w piątek idzie na ściągnięcie szwów i dowiemy się jakie są rokowania, co dalej) eh. Wiem, że będzie co ma być ale czuję, że tym wysiłkiem i ciągłym bieganiem pracuję na to by być kolejną po Rosie i Moje konto :( miednica z tyłu boli tak, że mam wrażenie jak by się wszystko rozeszło, spojenie mnie szczypie, skurcze przepowiadające bolesne aż w pachwinach rwie i rwa kulszowa, bóle jak miesiączkowe a wizyta dopiero 16 (chciałabym wiedzieć czy wszystko ok z szyjką, to bym się uspokoiła i pogodziła z dyskomfortem). Wolałabym wcześniej ją mieć ale mam nadzieję jakoś dotrwam. Sorki, że tak marudzę ale nie mam komu się pożalić. M i tak czuje się winny, nie chcę go dobijać. Rodzice już są przewrażliwieni a przyjaciółki potrafią zrobić niedźwiedzią przysługę z miłości oczywiście więc wolę dmuchać na zimne Co do prania i prasowania rzeczy maluszka sama sobie dziś dziękuję za to, że już dawno się za to wzięłam jak miałam więcej sił, mniejszy, nie spinający się przy byle wysiłku brzuszek i nie bolało mnie tak wszystko. Zaraz po świętach poukładałam rzeczy synka w jego szafce, ubrałam łóżeczko i przykryłam żeby się pościel nie kurzyła. Tylko torba do szpitala po dziś dzień (i pomimo obniżonego brzuszka) nadal nie spakowana niby mam w domu wszystko co powinnam do niej włożyć ale mam jakieś takie dziwne wewnętrzne przeczucie, że jak ją wypełnię to „wywołam wilka z lasu w normalnych okolicznościach to bym się sama z siebie śmiała, a dziś to mi się płakać chce. Idę coś zjeść, bo może głód pogłębia moje nie najlepsze samopoczucie. Ściskam Was mocno i życzę dotrwania do terminów .sobie też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po wizycie i znow do szpitala ide.... ze wzgledu na nadcisnienie, mam 150/100... :/ mialam USG i lekaz powiedzial ze wazy prawie 3300g i ze ma dluuuga kosc udowa i ze raczej jest dlugi :) mam ubranka na 50-52 i wiem ze juz maly jest za duzy :) hehe no po mamusi i tatusiu, ja 176, partner 186 a moj tata mial 190 wiec sie ciesze :) i lekarz powiedzial ze z USG wychodzi ze za kilka dni moge rodzic ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczynki :) W pierwszych słowach gratuluję Roosie, Moje konto Tobie chyba też już można gratulować :) ale póki nie napisałaś co u Ciebie życzę powodzenia :) Podczytywałam Was w wolnych chwilach ale sił brakowało żeby coś naskrobać. Opiekowanie się połamanym mężem i samodzielne ogarnianie wszystkiego, pomimo pomocy rodziny w grubszych sprawach (duże zakupy, wyrzucenie śmieci), przerosło mnie, fizycznie. M od kilku dni próbuje się ogarnąć i coś w domu zrobić ale te pierwsze dwa tygodnie tak dały mi po zaworach, że do teraz zbieram żniwo :( a na dzień dzisiejszy już drobiazgi dużo mnie kosztują. Najwyraźniej w pierwszym okresie trzymała mnie adrenalina, a teraz czuję się jak bym w kamieniołomach pracowała Do tego w piątek obniżył mi się brzuszek! :/ Normalnie to bym się cieszyła na poród za 2-3 tygodnie (bo dziś już 35+4, więc bym do 38 może dotrwała) ale bardzo, bardzo mi zależy żeby M stał już wtedy na dwóch nogach (dopiero w piątek idzie na ściągnięcie szwów i dowiemy się jakie są rokowania, co dalej) eh. Wiem, że będzie co ma być ale czuję, że tym wysiłkiem i ciągłym bieganiem pracuję na to by być kolejną po Rosie i Moje konto :( miednica z tyłu boli tak, że mam wrażenie jak by się wszystko rozeszło, spojenie mnie szczypie, skurcze przepowiadające bolesne aż w pachwinach rwie i rwa kulszowa, bóle jak miesiączkowe a wizyta dopiero 16 (chciałabym wiedzieć czy wszystko ok z szyjką, to bym się uspokoiła i pogodziła z dyskomfortem). Wolałabym wcześniej ją mieć ale mam nadzieję jakoś dotrwam. Sorki, że tak marudzę ale nie mam komu się pożalić. M i tak czuje się winny, nie chcę go dobijać. Rodzice już są przewrażliwieni a przyjaciółki potrafią zrobić niedźwiedzią przysługę z miłości oczywiście więc wolę dmuchać na zimne Co do prania i prasowania rzeczy maluszka sama sobie dziś dziękuję za to, że już dawno się za to wzięłam jak miałam więcej sił, mniejszy, nie spinający się przy byle wysiłku brzuszek i nie bolało mnie tak wszystko. Zaraz po świętach poukładałam rzeczy synka w jego szafce, ubrałam łóżeczko i przykryłam żeby się pościel nie kurzyła. Tylko torba do szpitala po dziś dzień (i pomimo obniżonego brzuszka) nadal nie spakowana niby mam w domu wszystko co powinnam do niej włożyć ale mam jakieś takie dziwne wewnętrzne przeczucie, że jak ją wypełnię to „wywołam wilka z lasu w normalnych okolicznościach to bym się sama z siebie śmiała, a dziś to mi się płakać chce. Idę coś zjeść, bo może głód pogłębia moje nie najlepsze samopoczucie. Ściskam Was mocno i życzę dotrwania do terminów .sobie też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po wizycie i znow do szpitala ide.... ze wzgledu na nadcisnienie, mam 150/100... :/ mialam USG i lekaz powiedzial ze wazy prawie 3300g i ze ma dluuuga kosc udowa i ze raczej jest dlugi :) mam ubranka na 50-52 i wiem ze juz maly jest za duzy :) hehe no po mamusi i tatusiu, ja 176, partner 186 a moj tata mial 190 wiec sie ciesze :) i lekarz powiedzial ze z USG wychodzi ze za kilka dni moge rodzic ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczynki :) W pierwszych słowach gratuluję Roosie, Moje konto Tobie chyba też już można gratulować :) ale póki nie napisałaś co u Ciebie życzę powodzenia :) Podczytywałam Was w wolnych chwilach ale sił brakowało żeby coś naskrobać. Opiekowanie się połamanym mężem i samodzielne ogarnianie wszystkiego, pomimo pomocy rodziny w grubszych sprawach (duże zakupy, wyrzucenie śmieci), przerosło mnie, fizycznie. M od kilku dni próbuje się ogarnąć i coś w domu zrobić ale te pierwsze dwa tygodnie tak dały mi po zaworach, że do teraz zbieram żniwo :( a na dzień dzisiejszy już drobiazgi dużo mnie kosztują. Najwyraźniej w pierwszym okresie trzymała mnie adrenalina, a teraz czuję się jak bym w kamieniołomach pracowała Do tego w piątek obniżył mi się brzuszek! :/ Normalnie to bym się cieszyła na poród za 2-3 tygodnie (bo dziś już 35+4, więc bym do 38 może dotrwała) ale bardzo, bardzo mi zależy żeby M stał już wtedy na dwóch nogach (dopiero w piątek idzie na ściągnięcie szwów i dowiemy się jakie są rokowania, co dalej) eh. Wiem, że będzie co ma być ale czuję, że tym wysiłkiem i ciągłym bieganiem pracuję na to by być kolejną po Rosie i Moje konto :( . miednica z tyłu boli tak, że mam wrażenie jak by się wszystko rozeszło, spojenie mnie szczypie, skurcze przepowiadające bolesne aż w pachwinach rwie i rwa kulszowa, bóle jak miesiączkowe a wizyta dopiero 16 (chciałabym wiedzieć czy wszystko ok z szyjką, to bym się uspokoiła i pogodziła z dyskomfortem). Wolałabym wcześniej ją mieć ale mam nadzieję jakoś dotrwam. Sorki, że tak marudzę ale nie mam komu się pożalić. M i tak czuje się winny, nie chcę go dobijać. Rodzice już są przewrażliwieni a przyjaciółki potrafią zrobić niedźwiedzią przysługę z miłości oczywiście więc wolę dmuchać na zimne Co do prania i prasowania rzeczy maluszka sama sobie dziś dziękuję za to, że już dawno się za to wzięłam jak miałam więcej sił, mniejszy, nie spinający się przy byle wysiłku brzuszek i nie bolało mnie tak wszystko. Zaraz po świętach poukładałam rzeczy synka w jego szafce, ubrałam łóżeczko i przykryłam żeby się pościel nie kurzyła. Tylko torba do szpitala po dziś dzień (i pomimo obniżonego brzuszka) nadal nie spakowana niby mam w domu wszystko co powinnam do niej włożyć ale mam jakieś takie dziwne wewnętrzne przeczucie, że jak ją wypełnię to „wywołam wilka z lasu w normalnych okolicznościach to bym się sama z siebie śmiała, a dziś to mi się płakać chce. Idę coś zjeść, bo może głód pogłębia moje nie najlepsze samopoczucie. Ściskam Was mocno i życzę dotrwania do terminów . sobie też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my jeszcze sobie lezymy w tym nieszczesnym szpitalu jak to lekarz powiedzial zapobiegawczo:) przynajmniej jestesmy pod kontrola... Synek jest bardzo aktywny i prawie caly czas sie rusza i mi dokucza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje że nasz synuś nie będzie się śpieszył bo od wczoraj są wstrzymane porody rodzinne w szpitalu w którym chciałam rodzić przez wirus grypy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczynki :) W pierwszych słowach gratuluję Roosie, Moje konto Tobie chyba też już można gratulować :) ale póki nie napisałaś co u Ciebie życzę powodzenia :) Podczytywałam Was w wolnych chwilach ale sił brakowało żeby coś naskrobać. Opiekowanie się połamanym mężem i samodzielne ogarnianie wszystkiego, pomimo pomocy rodziny w grubszych sprawach (duże zakupy, wyrzucenie śmieci), przerosło mnie, fizycznie. M od kilku dni próbuje się ogarnąć i coś w domu zrobić ale te pierwsze dwa tygodnie tak dały mi po zaworach, że do teraz zbieram żniwo :( a na dzień dzisiejszy już drobiazgi dużo mnie kosztują. Najwyraźniej w pierwszym okresie trzymała mnie adrenalina, a teraz czuję się jak bym w kamieniołomach pracowała Do tego w piątek obniżył mi się brzuszek! :/ Normalnie to bym się cieszyła na poród za 2-3 tygodnie (bo dziś już 35+4, więc bym do 38 może dotrwała) ale bardzo, bardzo mi zależy żeby M stał już wtedy na dwóch nogach (dopiero w piątek idzie na ściągnięcie szwów i dowiemy się jakie są rokowania, co dalej) eh. Wiem, że będzie co ma być ale czuję, że tym wysiłkiem i ciągłym bieganiem pracuję na to by być kolejną po Rosie i Moje konto :( . miednica z tyłu boli tak, że mam wrażenie jak by się wszystko rozeszło, spojenie mnie szczypie, skurcze przepowiadające bolesne aż w pachwinach rwie i rwa kulszowa, bóle jak miesiączkowe a wizyta dopiero 16 (chciałabym wiedzieć czy wszystko ok z szyjką, to bym się uspokoiła i pogodziła z dyskomfortem). Wolałabym wcześniej ją mieć ale mam nadzieję jakoś dotrwam. Sorki, że tak marudzę ale nie mam komu się pożalić. M i tak czuje się winny, nie chcę go dobijać. Rodzice już są przewrażliwieni a przyjaciółki potrafią zrobić niedźwiedzią przysługę z miłości oczywiście więc wolę dmuchać na zimne Co do prania i prasowania rzeczy maluszka sama sobie dziś dziękuję za to, że już dawno się za to wzięłam jak miałam więcej sił, mniejszy, nie spinający się przy byle wysiłku brzuszek i nie bolało mnie tak wszystko. Zaraz po świętach poukładałam rzeczy synka w jego szafce, ubrałam łóżeczko i przykryłam żeby się pościel nie kurzyła. Tylko torba do szpitala po dziś dzień (i pomimo obniżonego brzuszka) nadal nie spakowana niby mam w domu wszystko co powinnam do niej włożyć ale mam jakieś takie dziwne wewnętrzne przeczucie, że jak ją wypełnię to „wywołam wilka z lasu w normalnych okolicznościach to bym się sama z siebie śmiała, a dziś to mi się płakać chce. Idę coś zjeść, bo może głód pogłębia moje nie najlepsze samopoczucie. Ściskam Was mocno i życzę dotrwania do terminów . sobie też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również już po wizycie. Synuś waży ok 2 kg, ciśnienie w końcu się unormowało. Pani doktor powiedziała, że szyjka jeszcze ładnie trzyma, więc wszystko jest w porządku. Kolejna wizyta 4 lutego :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również już po wizycie. Synuś waży ok 2 kg, ciśnienie w końcu się unormowało. Pani doktor powiedziała, że szyjka jeszcze ładnie trzyma, więc wszystko jest w porządku. Kolejna wizyta 4 lutego :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również już po wizycie. Synuś waży ok 2 kg, ciśnienie w końcu się unormowało. Pani doktor powiedziała, że szyjka jeszcze ładnie trzyma, więc wszystko jest w porządku. Kolejna wizyta 4 lutego :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również już po wizycie. Synuś waży ok 2 kg, ciśnienie w końcu się unormowało. Pani doktor powiedziała, że szyjka jeszcze ładnie trzyma, więc wszystko jest w porządku. Kolejna wizyta 4 lutego :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAMA2013LUTY - chociaż będziesz pod stałą opieką, byłabym spokojniejsza o swoje dziecko w szpitalu. Wysokie ciśnienie, ja dla porównania też miałam dzisiaj mierzone (pierwszy raz w ciągu całej ciąży) które wynosi 110/80. Nasza córeczka tez prawdopodobnie będzie długa, bo przy każdym usg lekarz patrzył w swoją książeczkę z normami długości dzieci, z której wynikało, że nasza córeczka ma rozwinięta kość udową dwa tygodnie na przód w stosunku do pozostałych części ciała. Tylko ja cały czas boję się, że dotrwam do terminu porodu:( POZDRAWIAM WSZYSTKIE SERDECZNIE, a Ty MAMA2013LUTY trzymaj się dzielnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×