Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość evelin7046

Czy macierzyństwo odebrało Wam wolność ;/?

Polecane posty

Gość sorella wez ty moze
oddaj dzieciaka w dobre rece bo z tego co tu piszesz to masz ja w glebokim powazaniu. wiecznie naburmuszona, wiecznie dzieciak cie wkurwia, i dziwisz sie ze ona w zlobku wyje skoro mamusia ma do niej taki stosunek, a jeszcze tatus ja zostawil to boi sie ze i mamusia to zrobi. w zadnym twoim wpisie nie widac i nie czuc jakiejkolwiek milosci do tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorella wez ty moze
skonczylam. bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorella- ten rok nie był dla Ciebie za fajny, wcale sie nie dziwię, ze masz dosc. Zaszyj się z córą na swięta i razem odpocznijcie. Ale choinkę kup- obiecaj :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tez....
a ja mam 6 miesieczne dziecko i do kina nawet nie mam jak wyjsc ;/ kiedys czesto chodzilismy z mezem. niby mam kuzynke ktora moze sie zajac dzieckiem, ale nie chce z byle powodu jej fatygowac. juz lepiej bym sie czula jakbym mogla jej zaplacic czy cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Jak humor? Ja dziś troche bez...Mąż w sumie ma wigilie w pracy i pewnie dostanie jakąś koperte dostanie, ale po tej wigili wymyslił sobie z jeszcze wigilie z kolegami, wiec pewnie wróci po alkoholu nie wiadomo o której.... A najlepsze jest to ze mysli ze ja na drugi dzień zawioze go żeby mógł odebrać auto - ale ja powiedziałam, że nie musi pić to nie będzie trzeba po żadne auto jechac! Dałam mu do zrozumienia, ze skoro mamtakich fajnych koleów to niech sobie załatwia takie sprawy z kolegami. ja nie bede jeździć tylko dlatego, że On sobie wypił. Wystrczy ze woże go po rodzinnych imprezach. Eh.... To sie wygadałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdaf
maz konczy prace o 16, kiedy wiekszosc miejsc jest zamknieta, zanim w te zime dojedzie albo dostanie zlecenie od szefa albo naobiecuje komus cos to minie godzina. a nam zostaja wieczorne zakupy w tesco. w sklepie dzieciak sie drze a ja np szukam tanich spodenek w lumpeksie, bo nie ma co zalozyc.wczoraj bylo tango:( zglupiec mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra jestem na czarno. udupiło mnie macierzyństwo, żebym słuchała starych ciotek to bym nawet na dwór nie wyszla w 0 stopni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczęło sie od tego że od początku tygosnia kombinowałam żeby córka nie musiała iść do przedszkola, bo miała smarki a ją chciałam posłac do przedszkola zdrową! żeby mi znowu jakiejś infekcji nie przyniosła. Pon i wt załatwiłam z moją mamą ze sie nią zajmą. Myslałam że skoro w środe mąż ma urlop to On sie nią zajmie. A tu zonnk. Wiedział, że chce żeby córka poszła zdrowa do przedszkola. A tu posypały sie teksty: Płacimy za przedszkole wiec niech tam idzie.... Niech twoi rodzice sie nią zajma, bo co mają do roboty... itp itd.... Potem sie tak wkurzyłam, że zaczełam podnosić głos... aż zaczęłam krzyczec... Wiem, że mąż nie lubi jak krzycze. Zamyka sie w sobie i długo ma focha. Kiedy zapytałam co propnuje w takim razie skoro ja nie chce dac córki do przedszkola to odpowiada: Nie wiem... Stanęło na tym, że we wtorek cały dzień z nim nie gadałam. Z mamą podjełam decyzje ze dam corke do przedszkola (chociaz chciałam jeszcze ja sie nia zająć, ale miałam teraz pilna robote a pracy trzeba pilnować). Męża juz o zdanie nie pytałam. W sumie od tego sie zaczęło... potem posypały sie rózne rzeczy które sie nazbierały od jakiegos czasu, bo jak już to juz. I tak dalej, no ale juz jest w miare dobrze. jeszcze mu w czasie kłótni powiedziałam, że ja sie staram, gotuje, stoje przy tej kuchni godzinami, zeby córka wyzdrowiała, a On nie chce sie nią zająć mimo ze ma urlop - wolał iść do kolegi na dniowke do pracy. Powiedziałam, ze jak Ona znowu zachruje to Ty bedziesz stał przy garach i jej bedziesz gotował... Na co on pozniej mowi do mnie: Nic mi nie musisz gotowac, on sobie poradzi! Odwraca kota ogonem! Bo ja nie mówiłam o gotowaniu dla niego tylko dla córki! Eh.. szkoda gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też sie pomalu zegnam. Poniedzialek mamy wolne bo tak zadecydowala dyrekcja wiec bede dopiero po swiętach. Zatem zycze wam zdrowych i pogodnych swiąt. Buziaki i do po swiętach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja również życze Zdrowych Spokojnych Świat! Właśnie kupiłam cztery karpie po 3 kg sztuka ;) Do napisania 27 grudnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZesc:) Nas w pierwszy dzien swiat dopadla angina:/ wiec cudowne swieta...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również się witam :) Sorella , mama - Jak milo że jesteście :) mama - angina? Ojejeje... nie zazdroszcze! Sorella - jak minęły swieta z córką? jak Mąż? U nas było... eh.. szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety angina,w przychodni masa dzieci:( kazde chore na to samo,epidemia jakas:( U nas wigilia wyszla fajnie:) spedzalismy w trojke. mam 32 lata a u Was cos nie tak??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w wigilje bylam w domu z córką, a w BN bylam u moich rodzicow. Do tesciowej nie pojechalam mam ich głeboko w d.. Mama- zdrowka zycze Mam 32 lata - a co u was sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie nie najgorzej... Tzn, zaczeło się pięknie. Wigilia u moich rodziców. Od rana mąż jechał po teścia do szpitala bo wychodził na przepustke. Wiec jak pozałatwiał wszystko to wrócił i o 16 jechalismy do moich rodziców. Było miło. Mąż prowadził bo ja piłam szampana. W ogóle córka w tym roku taka fajna już, w zeszłym roku była jeszcze gapkowata :) No dobra... wrócilismy do domu cos kolo 23. ja siedzialam z tyłu z córką i pilnowałam zeby nie zasnęła. udało mi sie ją zagadac, spiewałysmy i nie zasnęła. No a na drugi dzien sniadanie u teściów a na 14 jechalismy do brata męża. O 19:00 jak zobaczyłam, że mąż ledwo ledwo sie trzyma na nogach to powiedziałam jedziemy do domu. W samochodzie oczywiscie pijany mąz zamiast zabawiać córke zeby nie zasneła to On spał razem z nią! Zajechalismy do domu a tam łazienka sie zalewa. Jakiś zawór pękł wieć wyłączylismy wode a mąż pijany lezał pod wanną i próbował naprawic. W koncu psozedł spac i zostawił mnie z córką samą.A ja musiałam potem wlaczyc z córka do 23:30 bo była wyspana!!! przez niego! No rano rpzycjał mój brat i nma wszystko naprawił i woda była. A mąż cały dzień mnie przepraszał! No i na to wszystko.... wczoraj robiłam pierogi na obiad. Pierwszy raz w zyciu... no i wszystko było super... ale nie pomyslalam eby kłasc kazdego pieroga osobno i wszystkie mi sie w pudełku posklejały! Eh... na drugi raz bede wiedziec. Wiec pierogi mi nie wyszły... w ogóle to swieta sa dla rodziny a nie zeby mąż mi sie spijał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 32 lata - wyluzuj zeby tak z powodu pierogów? to tylko pierogi ;). Nie obraź się ale mi sie wydaje, że Ty musisz mieć wszystko pod kontrolą, wszystko musi byc wedlug jakiegoś planu i nie znosisz jak wychodzi cos nie przewidzianego, co burzy Ci wszystko a Ty sie spinasz tak ze koniec świata - te pierogi to idealny przyklad. Nie jest tak? To, ze Ci się mąz spił - rozumiem, ze z bratem się tak doprawił tak? no to to już trzeba ustalić przed ze owszem niech wypije ale stawiamy granice ze ma byc na "chodzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety macierzyństwo ma wiele blasków, ale też i cienie w postaci konieczności rezygnacji z siebie i własnego życia. Nie jest to jednak reguła. można bowiem tak zorganizować sobie czas, żeby mieć i chwilę dla siebie i poświęcać się wychowaniu dziecka. Czasami o pomoc można poprosić rodziców. Kiedy nie mają akurat czasu, postarać możemy się także o nianię. Sama wprawdzie nie zatrudniłabym pierwszej lepszej z ulicy, ale spisze się w tym wypadku sprawdzony serwis dla opiekunek: http://babyandcare.pl/ , który zagwarantuje nam nianię z wysokimi kwalifikacjami i doświadczeniem. Jeżeli mamy głowę na karku i dobrze to rozegramy, będziemy mogli cieszyć się i macierzyństwem i wolnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorella - pierogi to tylko tak dla jaj se napisałam :) A jesli chodzi o męża - to oczywiście mielismy ustalone, że ma być na"chodzie" a potem slucham ze On nie wie kiedy go tak siekło... No ludzie.... Pic trzeba umieć! On mi tłumaczy, że nie umie odmawiać.. a ja jemu mówie: Masz dziecko i żone! I mowisz: dziekuje nie pije, bo mam rodzine którą trzeba sie jeszcze zająć a na drugi dzień jak mam kaca to leze cały dzień i nic ze mnie nie ma! Tak sie mówi! Wczoraj mu powiedziałam, ze jak ktos ma urodziny lub imieniny to niech se pije, ale świeta sa dla nas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt pic trzeba umiec i trzeba miec wewnętrzna samokonrtole. Owszem nie widze nic zlego w wypiciu drinka czy kilka kieliszkow z braytem ale kazdy powienien znac swoje mozliwosci i wiedziec kiedy powiuedziec dziekuje juz wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×