Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 33 latek

stuknęło 33

Polecane posty

Mogę stracić to co mam (ale myślę,że jeśli się nic nie wyda to nic nie stracę), ale moge też zyskać coś z kochankiem (niesamowite przeżycia, urozmaicenie). Cieszę się,że zdecydowałam się na spotkanie z Nim, że tak się to ułożyło jak jest. Pisałam też o tym w moim temacie,że jeśli bym Go nie poznała w realu mogłabym żałować do końca życia i pewnie bym żałowała. A teraz żyję "chwilą" i nie żałuję niczego. Może będę kiedyś załowała i ryczała do poduszki, a może nigdy nie, nie wiem. Kto nie ryzykuje ten nie wie co może starcić lub zyskać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stuknelo 43
Mg34 Uwazam, ze oszukujecie samych siebie. I Ty i Twoj kochanek. Nie rozumiem jezeli laczy Was uczucie to czemu nie przestaniecie zawracac doopy swoim malzonka tylko normalnie sie uczciwie rozwiedziecie i bedziecie zyle razem szczesliwie? Co to ma za sens tkwic w malzenswie kiedy laczy cie wiez emocjonalna z kim innym? Ja polecam prostytutke bo nie lubie powiklan. Bo moim zdaniem, to malzenstwo jest zakonczone kiedy masz wiez emocjonalna z kims innym. Mg34, z tygo co napisalas to Ty najzwyczajniej w swiecie milosci szukasz a nie zabawy i czarno widze dla Twojego kochanka Wasz zwiazek w przyszlosci. Zaloze sie, ze skomplikujesz mu zycie - nawet jak teraz bedziesz zaprzeczac. Juz teraz masz do niego duzo uczuc. Wychodzi to z kazdego postu a z uczuciami nigdy nie wiadomo. Mozesz siebie sama zaskoczyc co bedziesz wyprawiac jak on to zakonczy. Dlatego wole czyste uklady. Jak zabawa to kasa do rek, dyskrecja, guma i i tyle. Albo rozwod i uczciwy nowy start z kims innym. Ja nie mam nic przeciwko temu zeby moj facet sobie urozmaicil jadlospis o ile jest to oparte na uczciwych, businessowych zasadach :) No nie wiem, tak juz mam, ze mnie to nie bulwersuje. Przeciez jakby chcial masaz to tez bym sie nie wnerwiala, no nie? Prostytutka to taki masaz ze szczesliwym zakonczeniem :) Stuknelo33 mnie smieszy bo od poczatku wmawia sobie, ze musi isc na bok. Nie musi. Moze sobie walic konia - bez przesady, orgazm jest orgazmem, masz ulge czy zrobisz to z Renia ;) czy inaczej. Moze tez uczciwie rozstac sie z zona, byc nadal dobrym ojcem dla dziecka i ukladac sobie zycie z kims innym. Facet nie ma za grosz kregoslupa, usiluje tylko znalezc sobie usprawiedliwienie na skok w bok. I pewnie, ze kochanka by mu pasowala, w koncu za darmo by bylo :) Smiac mi sie chcialo jak przeczytalam, ze jego zona ma minimum 2-3 razy orgazmy jak sie kochaja. Taaaa...czemu nie 10? Jasne, 2-3 razy...dlatego ona tak to lubi. Facet za grosz samokrytyki nie ma, a szkoda bo tylko w ten sposob moglby sie czegos nauczyc. Podejrzewam, ze jest do doopy w te klocki a zona ma dosc udawania. Moze jest taka skrepowana, ze woli udawac niz mu powiedziec jakby bylo dobrze a ten nie umie sam wyczaic? Z tego co o tych 2-3 orgazmach napisal to wyczuwam, ze totalnie nieudolny w tym temacie. Powiem tak, przestan 33 sie usprawiedliwiac tylko zapros zone na obiad. I na neutralnym gruncie, bez proszenia sie, powiedz jej tak: kochanie, kocham cie ale jestem rozczarowany naszym zyciem seksualnym. Mam wrazenie, ze nie robie ci dobrze i ze nie lubisz ze mna seksu. Mecze sie z tym do tego stopnia, ze mysle o tym, zeby jakas laske znalezc do seksu. Masz jakis pomysl jak to rozwiazac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 latek
stuknelo 43 Dziękuję za odpowiedź. Zawsze warto przeczytać komentarz osoby która patrzy na całą stronę z boku . Nie do końca się zgadzam z Twoim wnioskami ale jako osobę z większym doświadczeniem ( ja 33 Ty 43 ) szanuję . Postaram się ustosunkować . Co do moich zdolności seksualnych. Może i jestem cienias rozważam także i tą opcję ale wiele razy pytałem moją partnerkę co che aby jej zrobił, jak lubi być dotykana pieszczona itp. W łóżku ma raczej postawę " dawcy" niż "biorcy" ale może robię rzeczywiście to źle stąd cała ta sytuacja. Co do pomysłu wspólnego spotkania z żoną na neutralnym punkcie. Temat przerabiałem już nie raz . Może nie konkretnie w tej formie ale coś w rodzaju szczerych rozmów. Bardzo ciężko coś wydobyć z mojej żony jeśli chodzi o rozmowy związane z seksem i potrzebami choć próby były podejmowane Co do orgazmów uważam że je ma . Jeśli się mylę to OSCAR dla Niej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 latek
a co do mojego kręgosłupa moralnego. Cóż . Uważam że każda zdrada to oszustwo i świństwo. Forma oszukiwania, tchórzostwa. Jak to zrobię będę chujem i tchórzem. . Liczę się z tym. Pytanie czy to zniosę czy nie. Łatwiej pisać niż zrobić. Wiele osób napisało że lepiej się rozejść. Jak tak nie uważam . Spokojnie znoszę tutaj każde słowa krytyki analizując wszystkie wypowiedzi. Każda z nich ( no niektóre nie ) wznosi coś do tego tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _lubię_
Stuknęło 43 to jeśli ktos się z kimś przyjaźni , czuje więź emocjonalną duchową to znaczy że ma już być z tym kimś, burzyć cały swój dotychczasowy świat? Uważam ze Mg i jej kochankowi chodzi o cos nowego, a wszystko co nowe jest ciekawe.Męza zna na wylot, więc pewnie ją nudzi.Tak samo jak jej kochanke swoją żonę zna i nie jest ona taką ciekawostką jak kochanka. Początki każdej znajomości są pasjonujące. Jeśli bedzie z kochankiem widywać się nie za często to ogień nie zgaśnie jeśli bedzie umiejętnie podniecany i dawkowany. To wciągną się w to na długo dłuzej. Mg mam pytanie On jest z twoich okolic? Daleko macie do siebie? Czy jest coś oprócz samego seksu co byś chciała od niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 37
Samo życie, też to przerabiałam ale już z moim ex. Wytrwałam prawie z nim 10 lat i myślę że chyba za długo bo wiele lat mi uciekło z życia i chwil nie zapomnianych których nie poznałam bo zawsze miałam nadzieję że dam radę, że on się zmieni, że musimy rozmawiać itp..... to były tylko puste słowa jak dzisiaj na to patrzę. Z doświadczenia własnego wiem że nie warto czekać bo życie jest też zbyt krótkie aby go nie zasmakować w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 latek
_lubię_ Zgadzam się z Twoją wypowiedzią . Kto nie przechodził rozwodu ten nie wie nic na ten temat. Nie jest to taka prosta sprawa. A jak są dzieci to już przesrane . Znam temat "z podwórka."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stuknęło 43 ja nie uważam,że oszukuję kochanka lub,że On oszukuje mnie. Owszem są między nami jakieś uczucia, fascynacja, przyjaźń, ale nie ma miłości. Nie szukam miłości, nie zburzę Mu Jego życia, związku. Nie szukam też zabawy, On nie jest moją zabawką, nie zamierzam Go wykorzystywać do jakiś zabaw, gierek. Fakt,że spotykamy się głownie na seks, ale ja nie traktuję Go jako zwyczajnej, typowej rozrywki. Jest ważną osobą w moim życiu, ale nie najważniejszą. Sama mam za dużo do stracenia, nie zamierzam męża zostawić. A,że oprócz seksu łączy nas jakaś swojego rodzaju bliskość typu przytulanie, rozmowy, a nie samo bzykanie to wg mnie dobrze. Nie czytałaś nawet na kafeterii,że ludzie się sobą zauraczają nawet tylko pisząc ze sobą, tworzy się między nimi jakaś nić porozumienia, więź emocjonalna (często piszą do siebie w ukryciu przed własnymi partnerami) i czy to znaczy,że mają od razu zostawić swoich aktualnych partnerów i zacząć być razem w związku?Z mężem także łączy mnie bliskość i więź emocjonalna, gdyby tak nie było i mąż byłby mi obojętny to bym z nim nie była tylko z „przyzwyczajenia. Zresztą zdrada nie przyszła mi łatwo, miałam wiele obaw i dylematów. lubię On nie jest z moich okolic, ma do mnie ok. 120 km w jedną stronę „Czy jest coś oprócz samego seksu co byś chciała od niego? tak jest coś takiego :-) 33 latek, rozumiem, że jak macie dziecko ciężko jest się rozejść z żoną. Ale warto też by dziecko wychowywało się widząc rodziców szczęśliwych, bez domowych awantur. A u Was „burza wisi w powietrzu A może żona swoim zachowaniem daje Tobie przyzwolenie na kochankę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldo_1973
No jest to niełatwa sprawa. Ja kocham swoje dzieci i nie chciałbym zepsuć im dzieciństwa. Ciągle widzę takie rzeczy dookoła wśród znajomych, którzy się rozwodzą. Życie to sztuka wyboru i mieszanka zachowań ze szczęściem. Jednemu coś jest dane, drugiemu choćby stanął na czubku - nic a nic. Też mam wrażenie że wypadłem z pociągu, że coś mnie omija szerokim łukiem. Pewnie za parę lat będzie już za późno, ale cóż pożyjemy zobaczymy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _lubię_
O to ma kawałek drogi, pewnie długo tak nie pojezdzi. A co to są za rzeczy które byś chciała od niego? Jakieś materialne pewnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldo_1973
A ja to przyznam że ci mg34 zazdroszczę - poukładałaś sobie to w wymarzony sposób - masz udane życie rodzinne i udane życie erotyczne. Nieraz zdarzyło mi się flirtować z ładnymi kobietami, jednak gdy spawa posuwała się dalej zawsze spękałem ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 37
Nigdy rozwód nie jest prostą sprawą.Zawsze się zastanawiamy co mogliśmy zrobić lepiej, inaczej jak z nim/nią wcześniej rozmawiać aby do niego nie doszło. Gdy w małżeństwie są dzieci to na pewno jest jeszcze gorzej.Musimy sami zadać sobie pytanie co jest dla nas najważniejsze w życiu czy dobro dziecka które jak dorośnie to tak odejdzie z domu rodzinnego czy będziemy trochę egoistyczni i zadbamy o własne szczęście które może być blisko nas i na nowo i wywoła zapomniany uśmiech na twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lubię - nie chciałam o tych rzeczach tu pisać, bo zaraz zostanę "zjedzona", że jestem jakaś wrażliwa, emocjonalna,że wymagam "cudów", że za dużo chcę, że zaraz Mu zniszczę Jego związek, osaczę, okażę się "bluszczem"...Ale z drugiej strony jak nie napiszę to też mnie "zjecie",że na jakieś zyski liczę... Zatem nie chodzi mi o rzeczy materialne jak to ująłeś, a takie zwyczajne jak móc się zdrzemnąć obok niego chociaż godzinkę, poleżeć, pomilczeć nawet, a na to nie ma czasu, czy pójść na spacer uliczkami miasta, czy usiąść obok niego w samochodzie i popatrzeć jak kieruje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmlwi
stuknelo 43 rozumiem Cię i nie rozumiem ;) jeżeli ktoś szuka kochanka, to najczęściej chce sobie urozmaicić życie erotyczne, a nie znaleźć drugiego męża; radzisz Mg34 żeby zostawiła męża i -jak uczciwość nakazuje- żyła z kochankiem, tyle że właśnie każdy kochanek w małżeństwie zamieniłby się w naszego męża i byłoby po rozrywce... :P natomiast rozumiem, że z dwojga złego wolałabyś, żeby Twój mąż wybrał prostytutkę niż stałą kochankę - każdy by chyba to wolał, przez egoizm!, bo nie chcielibyśmy dzielić się z kimś uczuciami męża i bałybyśmy się, że nie patrząc (tak jak my) na dzieci - skusi się szaleństwu z nową i odejdzie... 33 latek napisałeś, że od odejścia od żony (która tak Cię męczy swoją niedostępnością) powstrzymuje Cię tylko dobro córeczki i że już praktycznie żony nawet nie lubisz w ogóle... czyżby wszystko się kompletnie wypaliło? rozumiem, że seks do bani, ale nie dogadujecie się już na żadnej płaszczyźnie? nie spędzacie mile czasu? nie umiecie ze sobą rozmawiać i cieszyć się wspólnie drobiazgami? Jak już ktoś zaczął z kawałami, to mi jeden chodzi po głowie na temat... Rozmawiam dwóch kolegów -Wiesz, moja żona chyba nie żyje... -Dlaczego tak myślisz???? -Bo... seks jak zawsze ...ale prania ciągle przybywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 latek
kmlwi 33 latek napisałeś, że od odejścia od żony (która tak Cię męczy swoją niedostępnością) powstrzymuje Cię tylko dobro córeczki i że już praktycznie żony nawet nie lubisz w ogóle... czyżby wszystko się kompletnie wypaliło? rozumiem, że seks do bani, ale nie dogadujecie się już na żadnej płaszczyźnie? nie spędzacie mile czasu? nie umiecie ze sobą rozmawiać i cieszyć się wspólnie drobiazgami? Wypaliło się dużo .Raczej wszystko. Pewnie coś jednak pozostało bo zdecydowanie bym wolał mieć udane życie seksualne z moją żoną niż rozmyślać o innych ewentualnościach. Mnie osobiście ciężko jest zachowywać się normalnie w relacjach z moją żoną będąc w takim "amoku seksualnym" . Nie mogę jakoś przejść do porządku dziennego. Sprawę ułatwia fakt że do pracy wychodzę rano a wracam 19-20 więc dużo czasu na rozmowy nie ma. Bardziej na milczenie i życie obok siebie. . Zresztą cały wolny czas wieczorami staram się poświęcić córce . Co do relacji z żoną. Jak dojdzie do zbliżenia ( oczywiście z mojej inicjatywy) odczuwam jakiś dyskomfort. Odnoszę wrażenie że zmuszam ją do czegoś . Potęguje ten fakt jej bierna postawa podczas stosunku. Przyjemności wielkiej z tego nie mam a ona pewnie żadnej. Możesz nie wierzyć ale naprawdę wole usłyszeć " odwal się chłopie bo jesteś żałosny w te klocki , mam do Ciebie obrzydzenie, nie podniecasz mnie itp " niż tkwić w takiej niewiadomej. Niestety cokolwiek z niej wyciągną odnośnie preferencji seksualnych jest bardzo ciężko. Wcześniej to tolerowałem i jakoś z tym żyłem jednak ostatnio coś we mnie pękło i nakręcam się tą sytuacją coraz bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmlwi
Juvia tak, każdy ma inne libido, jak widać 33 latek ma ciągle ochotę na swoją żonę, tylko ona zniechęca go swoją oziębłością, przed ślubem pewnie tego nie było widać, bo na początku, to każdy ma ochotę... złotego środka pewnie nie ma... ja przynajmniej nie znam statystyk: ile par po 40-tce z dużym stażem małżeńskim wiedzie udane i intensywne życie seksualne? nie wiem jakimi powodami kierowała się PANI NATURA, że tak to wymyśliła - popęd w młodości - to OK - trzeba zaludnić świat, narobić dzieci i wychować je, póki człowiek młody, a brak popędu (najczęściej u kobiet) w późniejszych latach...? ...żeby nie przeludnić czasem świata? ;) no, i tak przepadło, bo my tu gadu gadu, a biedota w Afryce i Azji robi swoje :P _lubię_ mojego romansu nie zakończyły wyrzuty sumienia, ani mi się nie znudził - to były inne, zewnętrzne czynniki- dłużej nie mogliśmy być razem, finito

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 37
Do kmlwi ja też nie znam statystyk ile par po 40-tce z dużym stażem małżeńskim wiedzie udane i intensywne życie seksualne? ale wiem z własnego podwórka że kobieta po 30-tce ma na prawdę ochotę na większy seks niż jako małolata po 20-tec która to robi z doskoku bo jej się koleś podoba lub na szybko chce wyjść za mąż np.Seks jest odzwierciedleniem naszych uczuć do drugiej strony jak to się mówi potocznie naszej połówki, jak go nie ma to jak by nas nie było jako para.Po co wtedy łączymy się w pary czy nie lepiej byłoby zostać osobno jeżeli seks nie jest dla nas ważny. Dla mnie osoby które nie chcą współżyć ze swoimi połówkami to kilku spędzonych wspólnie latach w ogóle nie powinne wychodzić za mąż/żenić się jeżeli mają w ten sposób krzywdzić drugą stronę. Zawsze wymówki typu bo głowa mnie boli, jestem zmęczony/zmęczona , idź spać itp. to tylko puste słowa i ucieczka przed bliskością która powinien każdy normalny człowiek doznać. Do 33 latek zrobisz jak będziesz uważał ale nie ciąg tego za długo bo szkoda życia (wiem jest córeczka ale ona wyrośnie i może kiedyś powie stary dlaczego tego nie zrobiłeś odchodząc od matki może byś miał nowe szczęśliwe życie a tak ja tylko pamiętam jak się zawsze kłóciliście lub nie oddzywaliście do siebie i tak wam lata w bez nadziei przeminą) http://www.youtube.com/watch?v=YFj8SGuVvAY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldo_1973
No i cóż można zrobić ? Trzeba popisać na kafe. Dzisiaj znowu nici z seksu :( Jak się siedzi i pisze to czas szybciej mija. Może pójdę na kurnik pograć w szachy .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldo_1973
No i cóż można zrobić ? Trzeba popisać na kafe. Dzisiaj znowu nici z seksu :( Jak się siedzi i pisze to czas szybciej mija. Może pójdę na kurnik pograć w szachy .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 latek
aldo_1973 No i cóż można zrobić ? Trzeba popisać na kafe. Dzisiaj znowu nici z seksu Jak to co ? Szukaj alternatywy :-) Wczoraj poznałem super babkę ( z wyglądu )ale rozmowa słabo się "kleiła". Zapomniałem już jak "to" się robi że zrobić tzw wrażenie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASEKSUALNA ONA
Ja jestem aseksualna, przyznaje się. Chociaż nie zawsze tak było, kiedyś potrafiłam z moim jeszcze nie mężem 7 razy po 2 razy i nad ranem jeszcze raz a teraz - wymuszony raz na miesiąc, sześć tygodni. Z obowiązku tzw. małżeńskiego i jeszcze modle się by było szybko i z głowy. Nie odczuwam w ogóle popędu seksualnego, szkoda mi męża tylko bo on naprawdę lubi i potrzebuje seksu i widzę jak go wkurza to wieczne moje kombinowanie jak go uniknąć lub podejście byle szybko i koniec. Powiedziałam nawet mężowi w nerwach żeby znalazł sobie kochankę bez zobowiązań i że jeśli nie będzie jej kochał a miał z tego tylko seks to moge nawet podpisać jakieś papiery że się zgadzam na taki układ. Ja po prostu naprawdę nie mam ochoty na seks!!! a nie jestem na tyle beznadziejna by facetowi w wieku aktywności i z potrzebami psuć życie. Bo nikt mi nie powie,że facet spełniony nie jest weselszy, spokojniejszy, bardziej wyluzowany i otwarty od takiego który jedzie cały czas na ręcznym i musi się jeszcze prosić w domu. A mężowi nie mogę niczego zarzucić, naprawdę się stara czasami, kwiaty, masaże, świece, kolacyjki, pomoc w domu itd. a ja niccccccccccccccccccccccc i samej mi z tym ciężko, wiem że mam problem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w temacie
Aseksualna, szacun dla Ciebie za przyznanie się do swojego problemu. Podoba mi się, że dajesz mężowi wolną rękę izdajesz sobie sprawę, że facet MUSI od czasu do czasu uprawiać seks, bo inaczej "czacha dymi" Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 latek
ASEKSUALNA ONA no fajnie że masz takie podejście do tematu i masz świadomość potrzeb swojego faceta. Ciekaw jestem tylko jak naprawdę Twój "stary" pójdzie do innej jak się będziesz czuła. Czy pojawi się poczucie ulgi że już Ci dupy nie zawraca czy raczej może jakieś inne emocje. No bo po co dalej miałby być z Tobą skoro tamta da mu FUN. Jak laska dobrze obchodzi się z fiutem to chłop dla Niej zrobi wszystko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkai ten nik był
Aseksualna musisz bardzo kochac swingersi to jest mysl zaproponuj moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASEKSUALNA ONA
heh zastanawiałam się nad tym uwierz mi. I po pierwsze: -rozwód ze mną mojemu mężowi się nie opłaca -świetnie się dogadujemy w innych sprawach, a wszystkie zgrzyty jakie wychodzą są tylko przez brak seksu, więc jeśli go gdzieś dostanie to powinno byc ok. -dla mnie seks bez uczuć to nie zdrada. I pewnie rzucą się na mnie tutaj stada dziewczyn ale tak uważam. -za dużo nas łączy, dzieci (na których mu bardzo zależy) finanse, firma, dom. Poza tym on nie ma 20 lat by rzucić wszystko dla jakieś która mu dobrze zrobi. Seks owszem, niech sobie używa bo w domu tego nie ma albo ma wybłagane. Jeśli jego kochanka nie będzie rzutowała na nasze stosunki, jego zaangażowanie w firmę, dom i wychowanie dzieci to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASEKSUALNA ONA
tak, bardzo kocham swojego męża i to też dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASEKSUALNA ONA
Dodam,że mój mąż robił wiele by zmienić moje nastawienie w tym temacie, bez rezultatu. Ja po prostu nie czuje popędu i koniec. Więc czemu on ma na tym cierpieć, jak braliśmy ślub było całkiem inaczej więc nie był świadomy na co się pisze. A teraz co, wychodzi jakis kruczek drobnym druczkiem pod umową ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33 latek
ASEKSUALNA ONA "Poza tym on nie ma 20 lat by rzucić wszystko dla jakieś która mu dobrze zrobi. Seks owszem, niech sobie używa bo w domu tego nie ma albo ma wybłagane. Jeśli jego kochanka nie będzie rzutowała na nasze stosunki, jego zaangażowanie w firmę, dom i wychowanie dzieci to jest ok. " Myślę że nawet poprawi to Wasze stosunki :-) . Chłop będzie spełniony seksualnie, kreatywny bo płyn mózgowy przestanie w końcu się mieszać ze spermą , energiczny i skory do działania. Zobacz same plusy :-) A ludzie mówią / piszą że seks nie jest najważniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASEKSUALNA ONA
seks jest bardzo ważny a ten kto mówi inaczej albo nie zna życia albo oszukuje sam siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASEKSUALNA ONA
ludzie tak samo piszą o pieniądzach przeciez tez;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×