Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hgwothgot4

Ciekawa jestem kiedy ta kobieta się z tym pogodzi - "teściowa"

Polecane posty

Gość etammmmmmmmmmmm
a widzisz jednak zostałabyś jego zona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgwothgot4
No się zmieniają... albo zaczynają czegoś nadużywac :D Proszę mi wybaczyć, ale naprawdę nie jestem w stanie wyobrazic swojego chłopa klęczącego i proszacego mnie o rękę. Naprawdę. Science fiction.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgwothgot4
Ale ja to od poczatku powtarzam, że ne mamy takiej potrzeby, oboje. Gdyby któreś z nas miało taką potrzebę, czy jakąś inną to sie rpzecież analizuję sytuację, mysli się i jesli sie stwierdza, że dla bliskiej ci osoby to coś bardzo ważnego to się na to godzi. Ale ani ja ani on takiej potrzeby nie mamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijowo moim zdaniem
Slub i malzenstywo to przede wszystkim legalizacja zwiazku i legalizacja praw. Swoich i partnera. Jezeli jutro autorka lub jej partner beda miec wypadek i beda lezec w spiaczce w szpitalu, drugie z nich nie ma prawa decuydowania o jego/jej leczeniu, o przeprowadzeniu operacji itd. Oboje nie maja zabezepieczenia w razie smierci drugiego. Takie zycie byle jakie i bez zadbania o siebie, o partnera, o dzieci. Malo rozsadne i dziecinne troche , na zasadzie "a ja i tak zrobie po swojemu" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipeprzycie kompletnie
a slyszalyscie o czyms takim jak zwiazek partnerski?? ma sie prawie takie same prawa jak w malzenstwie. ale jak widac polowa z was mocno zacofana w tej sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co nie zmienia faktu, że
Twój stan cywilny to PANNA :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna-podoba mi sie
moim zdaniem,panna brzmi lepiej niz malzonka,zona. panna-tak zniewiesciale,bardzo adnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna ale nie młoda
mnie też się podoba! :D Tylko ostatnio byłam w banku, facet wypełniał formularz i trochę się na mnie dziwnie spojrzał. W tym roku kończę 40 lat a stan cywilny panna :) Ale co mi tam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddfdsfsdfs
kto tutaj jest zacofany? Polska jest krajem bez prawnych regulacji formalnych związków partnerskich. Po za tym związki partnerskie to chodzi tutaj przede wszystkim o zalegalizowanie związków homoseksualistów. Co ma do tego konkubinat? Przecież to o tym toczy się dyskusja, a tu przychodzi taka i o związkach partnerskich sformalizowanych zaczyna gadać :D nawet nie wie, że gada jak potłuczona całkiem od rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal nie rozumiem o co chodzi
ślub jest Wam obojętny. Więc nie widzę problemu, żeby podjechać do urzędu i podpisać głupi papierek. Skoro nic to między Wami nie zmienia, jest Wam dobrze tak jak jest, jesteście szczęśliwi, macie dzieci, podpiszcie na odczepnego. Dzieci będą miały normalne stosunki z babcią, przestaniecie im serwować jazdy i narażać je na wyzywanie przez babcię. Dzieci potrzebują bezpieczeństwa i spokoju, jasnych sytuacji. Będziecie mieć jasną prawnie sytuację, jasną w rodzinie. Nie będzie się miała o co przyczepić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgwothgot4
No ale po co mam podpisywać ten głupi papierek? No po co? Bo mamusia tak każe? A co później? Jednak ślub kościelny bo mamusia każe? Chrzest dzieci bo mamusia każe? Wierz mi, ona ma już milion pomysłów na nasze życie, jej nawet nie odpowiada z której strony wstawione są drzwi w naszym domu i też cały czas podkreśla, że dom trzeba zburzyć i zbudować poprawnie (czytaj: czyli jak ona sobie życzy).To może w takim razie w ogóle nie brać ślubu i wrócić do mamusi skoro trzeba jej się słuchać jakby się miało 5 lat.Dzieci nie będą miały normalnych stosunków z babcią bo akurat dla tej babci nawet po ślubie te dzieci będą wynikiem pożycia pozamałżeńskiego czyli owocem wielkiego grzechu którego ona jak wielokrotnie podkreślała nie zaakceptuje. Ani teraz ani po naszym ślubie. Kuzyn mojego partnera który można by powiedzieć został wychowany przez teściową równiez żył w takim samym związku jak my, wzięli w końcu ślub.I co? Dla niej nadal te dzieci były takie i owakie. Ta kobieta taka już jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadal nie rozumiem o co chodzi
No to po co to całe debatowanie o ślubie / konkubinacie ??? Skoro to i tak nic by nie zmieniło?? Jak dla mnie sprawa prosta - zerwać kontakty w mamusią i koniec. Dla dobra dzieci nie zapraszać i nie jeździć. Po co maja słuchać o sobie takich epitetów? Jeszcze gdzieś z tyłu głowy im zostanie i będą mieć niskie poczucie własnej wartości. Wiem, że łatwiej powiedzieć, gorzej zrobić, zwłaszcza, że chcesz aby mąż miał kontakt z matką. Ale jeśli ten kontakt więcej złego przynosi niż dobrego... A może szanowna mamusia się zreflektuje i zmięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgwothgot4
Po co ta debata to zapytaj tutaj tych pań które od tylu stron zachwalają związek małżeński a przeklinają taki jak mój wymyślając bajki których nie powstydziłby się żaden bajkopisarz.... Ja już je o to pytałam po co ta debata, niestety odpowiedzi nie usłyszałam. Może same nie potrafią powiedzieć co je tak zabolało, że muszą tyle się nagadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam całego tematu tylko ostatnią stronę. Dziwię Ci się, że utrzymujesz kontakty z tą kobietą. Gdybym usłyszała o swoich dzieciach coś takiego, przysięgam że w życiu już by ich nie zobaczyła. Mnie chyba też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgwothgot4
Teściowa nie widuję wnuków, one do niej nie jeżdżą a jak ona się zjawia to udaję że ich nie widzi i każe aby do niej zwracały się "proszę pani".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
hgwothgot4 nie żal Ci dzieci? przez wasze głupie zasady cierpią dzieci. 20 minut w urzędzie a robicie z tego cyrki jakby nie wiadomo co to było. Myślę że Ty nie masz nic do gadanie w tym związku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz kurczaki ja pitole.
Nie mogliście wziąć tego ślubu x czasu temu i byłby spokój? Czemu ludzie sami sobie utrudniają życie? Twój partner wiedział przecież jaka jest jego matka, Ty też miałaś okazję ją już poznać i podobna sytuacja miała już miejsce w rodzinie. Choćby wziąć ten ślub dla dzieci. Babcia jaka jest ale jest. A tak to dzieci są odrzucane przez własną babcię. Mnie np babcia wychowywała, podobnie jak i kilka moich koleżanek ze szkoły swoje babcie - opiekowała się mną gdy rodzice pracowali, widziałyśmy się codziennie. Nie wyobrażam sobie nie mieć z nią kontaktu. Dzieci uwielbiają swoje babcie, a tymczasem Twoje nie mają przez Twój upór ze swoją kontaktu. Jak tłumaczysz dzieciom to odrzucenie babci? To nie ich wina a zostały ukarane :( Niesprawiedliwe bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgwothgot4
Jeszcze raz powtarzam, po co mi ślub? Wy też żyjecie według nakazów swojej rodziny? Jak teściowa Wam coś nakaże to lecicie i to robicie? W tym właśnie sęk że ja w tym związku i w tej rodzinie mam coś do gadania, nie żyję według nakazów teściowej. Pytanie dlaczego wy jesteście tak mało asertywne że robicie wszystko co wam teściowa nakaże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz kurczaki ja pitole.
dokładnie! parę minut załatwiania ze ślubem a ile szarpania, złoszczenia, gadania, obrażania, cierpienia dzieci z utratą babci na koniec. Więcej straciliście bezsensownym uporem niż zyskaliście. Bo co zyskaliście? Jak dzieci tupnęliście nogą "tak ma być bo tak chcę!" i postawiliście na swoim. No brawo. Tyle, że co z tego, skoro takim kosztem, kosztem dzieci. Też mam swoje zasady - rozumiem Cię, ale czasem robię coś dla tzw "świętego spokoju". Zwłaszcza jeśli w grę wchodzi dobro dzieci. Naprawdę bardzo żal mi Waszych dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgwothgot4
A mi żal was bo jesteście jak głupie gąski pod rządami własnych mamusiek i teściowych. Dziwne że mamusie wam tyłków jeszcze nie podcierają skoro tak bardzo liczycie się z ich zdaniem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osz kurde
Z tego co widzę, padło dużo argumentów "za" braniem ślubu, ale nigdzie nie pojawił się "bo mamusia tak kazała" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o żesz kurczaki ja pitole.
Autorko nie robię tego co teściowa każe. W sumie ona ma niewiele do gadania. Choć czasem się ugnę, bo czasem potrzebny jest kompromis. Mówię tylko, że czasem bezsensownym uporem można więcej stracić niż zyskać. Moim zdaniem więcej straciliście, zwłaszcza, że konsekwencje Waszej decyzji poniosły dzieci. Chwilami jak czytam co piszesz to się zastanawiam czy z Tobą wszystko w porządku i czy masz te dzieci czy wymyślasz;) Śmiejesz się śmieszko, a patrząc na Twoje dzieci i sytuację nie powinno Ci być do śmiechu. Nie żałuj mnie - moje dzieci mają obie babcie i rodzina żyje w zgodzie :) Tego samego i życzę Tobie! :) Jedziemy właśnie zaraz do teściów na kolację :) Miłego wieczoru. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgwothgot4
No jednym z najważniejszych argumentów była KASA! Kasa, kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Nic tylko brać śluby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgwothgot4
A ja uważam, że brakiem asertywności straci się więcej. Ty uwazasz, ze brak asertywności to plus, nie? Choćbyście i nie wiem co tu wymyśliły to śubu nie wezmę bo żadnego powodu do brania ślubu nie mam :) A wasze problemy moimi nie są i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgwothgot4
A no i babcia, moje dzieci mają babcie. Normalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgwothgot4
I z tego względu, że do Was nie dociera tak prozaiczne fakty dyskutować z Wami zamiaru nie mam. Zresztą od wtorku i tak nie ma nas w kraju a ja na wakacje z laptopem latać nie będę, także miłych wakacji i sejmowania o wyższości małżeństwa nad konkubinatem ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osz kurde
Nie widziałam argumentu "ślub da mi pieniądze" (i nie wiem, gdzie ty się go doszukałaś- proszę o cytat), ale "ślub da mi bezpieczeństwo". I z tym się trudno nie zgodzić. Nie mówią tu dziewczyny o bezpieczeństwie w sensie "on już zawsze będzie ze mną", ale o podejściu "nikt nie zabierze mi tego, na co przez lata pracowałam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asertywność a
ośli upór to dwie różne sprawy :D. Ale Autorka topiku ma problem z logiką, to fakt :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te verde unplugged.
''a tymczasem Twoje nie mają przez Twój upór ze swoją kontaktu'' Przez jej upor? A moze przez babcie dewotke ktora ma czelnosc te niczemu niewinne dzieci wyzywac? Robic cos na przekor sobie, by innym sie przypodobac - typowe w naszym spoleczenstwie i wiele osob sie w tym odnajduje. Nie widzac tylko, ze w ten sposob utrwalamy takie zachowania, brak szacunku do osob, ktore mysla inaczej niz wiekszosc, wierzaca, bo kazdy wierzy, przywiazana do tradycji, bo tak trzeba. Przez osoby ktore dla wlasnych zasad nie uginaja sie pod naporem innych ten swiat moze isc do przodu. No i tak, autorka moglaby dla swietego spokoju wziac slub, tylko nie daj boze potem jej corka zajdzie w ciaze przed slubem i kochajaca babcia wyzwie ja od dziwek i powie, ze nie chce miec nic wspolnego z jej bekartem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgrtget
ciekawo kto ma ten ośli upór i problem z logiką? bo coś mi się wydaję ze te wszystkie mężatki które pierdolą jak potłuczone o cudowności małżeństwa :D dlatego ja dzieciom nie puszczam bajek o księżniczkach marzących o ślubie, jesteście dowodem na to, że od dzieciństwa piorą dzieciom mózgi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×