Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hgwothgot4

Ciekawa jestem kiedy ta kobieta się z tym pogodzi - "teściowa"

Polecane posty

tak serio? poważnie myslicie że slub jest czyms niezbędnym? czymś co Was ochroni? Ja miałam męzusia...niby taki miał byc idealny...i co? ledwo sie okazało że jestem chora i ze juz nie przyniosę 4 tys do domu tylko 2 i juz nie było kolorowo, najpierw znikał z domu bo rzekomo musi mnie utrzymywać????, potem bo mu sie nie chciało zrobić herbaty a na koniec kiedy ledwo zyłam po chemiach spakował się i wyjechał do Szkocji Od kilku lat żyje z facetem, który się mna wtedy zaopiekował , mamy synka jest super, bierzemy ślub dopiero teraz, bo dopiero teraz dojrzesliśmy do tego (ja dojrzałam, bo byłam wręcz wrogiem małżeństwa...) ale każdy zwyczajny dzień z nim był 100 milionów razy lepszy niż najlepsze momenty z moim byłym mężem łącznie więc gratuluje tej głębokiej wiary jakoby małżeństwo ochroni Was przed czymkolwiek a osoby bez slubu są złe... i autorko, w sprawie ślubu nikt już nam nie cisnął, bo juz nie daliśmy okazji, ale był problem ze chrztem - i nie, nie ugiełam się nawet za cenę zerwania kontaktów. Nikt poza mną i W nie będzie decydował o naszym życiu i zyciu naszego synka i dotyczy to zarówno rodziny z mojej jak i W strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *.mylisz pojęcia.*
hgwothgot4 ty to nie masz tesciowej bo tesciowa to matka meza a ty takowego nie masz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz autorka to mireczkowata
no rzeczywiście kulturalnie rozmawiacie. Zauważcie od kogo w dyskusji było więcej ataków? I potem dziwicie się, że konkubinat kojarzy się z patologią :O Mnie się nie kojarzył wcześniej, ale jak Was czytam to wnioskuję, że chyba coś jest na rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eg3tt
Mireczkowata, wiesz w czym jest największy ale taki numer jeden problem? W tym że ktoś jest szczęśliwy bez schematu które one same podzielają bez żadnego zastanowienia. I to jest największy problem bo się nieszczęśliwie może okazać, że autorka i jej podobne faktycznie są szczęśliwe bez ślubu a te ze ślubem nie bardzo, co zresztą widać bo wypowiedziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
taaa, wszystkie laski, z wysoce ambiwalentym stosunkiem do instytucji małżeństwa to mireczkowatee :) Ej ludziska, wrzućcie już na luz- wypisałam sie z dyskusji w piątek po tym, jak jedna z drugą wyzwała moje dziecko od bękartów- i kto tu był agresywny? Nadgorliwośc jest gorsza niż faszyzm- pamiętajcie o tym, "szczęśliwe" meżatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *.mylisz pojęcia.*
bardzo sa szczesliwe a wrazie wypadku nie moga w szpitalu dostac informacji o stanie zdrowia "partera"...bo sa nikim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalfOlkaTolka
oczywiście, że małżeństwo nie zapewnia szczęścia we dwoje do śmierci, są przecież rozwody. Nikt tutaj nie twierdził inaczej. Czytałaś podane argumenty? Czy jeśli twój pierwszy mąż byłby konkubentem, to by inaczej się zachował? Małżeństwo nic po prostu w twoim przypadku nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalfOlkaTolka
to rzeczywiście ciekawe, że głównie przeciwniczki ślubu wyrażają się bardzo wulgarnie i atakują personalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *.mylisz pojęcia.*
bo są sfrustrowane ze partnerzy nie chca sie z nimi ozenic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eg3tt
Ja o swoim partnerze bez problemu dostaję informację w szpitalu. A ślub? Ja też jestem rozwódką bo prawda jest taka, że slub więcej psuję niż pomaga. Ale o tym przekonacie się same gdy te wasze instytucje małżeństwa upadną jak domki z kart i na własnej skórze się przekonacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalfOlkaTolka
z tym wyzywaniem od bękartów to jak najbardziej trzeba potępić, zgadzam się absolutnie, zresztą wiele mężatek przyzna mi tu rację. Przykro mi, że ktoś takich słów używa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *.mylisz pojęcia.*
moze i i nformacje dostaniesz a le w razie gdyby byl ie przyomny to ewentualne decyzje o leczeniu beda podejmowac jego rodzice a ty nic nie bedziesz miala do gadania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
ale moment- bękart to słowa używane przez mężatki lub zwolenniczki śłubów. To odpowedzcie mi- kto w tej dyskusji jest bardziej agresywny, hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalfOlkaTolka
"bo prawda jest taka, że slub więcej psuję niż pomaga." a możesz rozwinąć ta myśl? Jak by zepsuło w przypadku twojego związku? W moim związku, moich rodziców, dziadków, mojego starszego rodzeństwa bardzo dobrze się działo i dzieje po ślubie. Co w waszym przypadku zmieni ślub na gorsze? Jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz autorka to mireczkowata
jaheira1 - spokojnie, jakbyś przeczytała cały temat to zobaczyłabyś, że nikt nie narzuca nikomu ślubu (no może pojedyncze osoby). Jest dyskusja, po prostu autorka, jak i parę innych osób, nie ma argumentów a naskakuje na mężatki. Nie przyłączaj się do tego frontu, bo w dyskusji padło wiele fajnych, silnych argumentów. A wyciąganie wniosków, że ślub to gwarancja czy trzymanie na linie kogoś czy akt własności to głupota, zwłaszcza, że takie argumenty podają przeważnie konkubiny mężatkom. Przykro mi z powodu choroby i ex męża 🌼 ale jak widzisz nie ma tego złego... :) Ale czy naprawdę myślisz, że to że mieliście ślub miało znaczenie? Jako konkubent prawdopodobnie zachowałby się tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eg3tt
Tak? :) Jakoś podejmowałam decyzję o jego leczeniu a jego rodzice zostali poinformowani przeze mnie a nie przez szpital. Można wiedzieć w jakich zadupiach intelektualnych coś takiego jak związek nieformalny jeszcze nie funkcjonuję? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalfOlkaTolka
"ale moment- bękart to słowa używane przez mężatki lub zwolenniczki śłubów. To odpowedzcie mi- kto w tej dyskusji jest bardziej agresywny, hmm?" i jako mężatka absolutnie potępiam takie określenia, zresztą nie ja pierwsza. :) Natomiast poczytaj sobie określenia rzucane przez przeciwniczki małżeństwa... uszy więdną. Po za tym bękartem coś jeszcze było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *.mylisz pojęcia.*
tak sie skalada ze prawo wg polskiego prawa decyzje o leczeniu moze podejmowac rodzina a bez slubu nie jest sie rodzina chorego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eg3tt
Ja myślę że niektóre tu pochodzą z przysłowiowego pipidówa z pcimia dolnego, gdzie czas się jeszcze zatrzymał jeszcze na długo przed wynalezieniem koła i stąd takie "mocne" argumenty za ślubem które dziś nie mają żadnego potwierdzenia w życiu realnym. To tak jak z aborcją, prawnie zakazana a w co 2 gabinecie ginekologicznym możesz wykonać skrobankę a ogłoszenia na aborcję są wszędzie, i w prasie i w internecie. Prawo jednym, życie drugim torem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalfOlkaTolka
eg3tt - miałaś szczęście. Niestety w prawie polskim jest tak, a nie inaczej i możesz mieć jeszcze kiedyś z tym problem. Teraz załatwiłaś, a kiedyś trafisz na formalistę i nie da rady. Lepiej wyrób odpowiedni dokument, na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *.mylisz pojęcia.*
jesli chodzi o to z kad pochodze to z saskiej kepy a to ze niektorzy nie respektuja prawa ...mozliwe ale niektorzy to robia i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobijają mnie te argumenty
jak nie porównujecie ślubu z gratisami w sklepie to z aborcją. P I Ę K N I E ! Nie wiem jak Ty, ale ja jestem przeciwniczką aborcji, dla mnie to ZABÓJSTWO. I nijak tego zabójstwa nie mogę porównać do podpisania papierka w urzędzie. Jeśli nie czujesz różnicy to chyba z Tobą coś nie halo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalfOlkaTolka
zresztą wielu lekarzy i innych osób pracujących w szpitalu tez żyje w konkubinatach, to dziwne, jakby robili jakieś problemy, gorzej jak w naprawdę kluczowym momencie trafi na lekarza, który za punkt honoru bierze sobie respektowanie polskiego prawa. Warto mieć papier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eg3tt
Na wszelki wypadek? I widzicie same potwierdzacie to, że wami nie kieruję chęć wzięcia ślubu z miłości a tylko dlatego że się boicie, boicie się, że dowiecie się tego czy tamtego, że nie dostaniecie kasy itd. Na wszelki wypadek to co najwyżej można ubezpieczenie na życie wykupić a nie wziąć ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
oczywiście, że było. Przede wszystkim zarzucanie byle jakości związku, tego, że się patrzy niepoważne- Ba, negowanie uczuć jakie żywimy do siebie. Insynuacja jakoby każda kobieta śłubu pranęła, więc prawdopodobnie chętnie wszystkie wzięłybyśmy ślub tylko nasi partnerzy nas nie chcą. Potem coś o oszustkach, bo jakim prawem mówię o moim facecie "maż" skoro nie mam śłubu. Na koniec o tym, ze uczę dziecko zyć w kłamstwie. Aaa, no i moje ulubione, ze konkubinat to patologia. teorie o moim braku dojrzałości pomijam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *.mylisz pojęcia.*
zreszta ja nie mowie ze slub jest koniczny jak ktos nie chce to nie ale w tym wlasnie rzecz ze jesli chodzi o formalnosci jest gro takich rzeczy które brak ślubu poprostu uniemożliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalfOlkaTolka
ale bez sensu piszesz :D jak ktoś jest mężatką i poradzi Ci, żebyś miała ubezpieczenie zdrowotne, to też znaczy, że jest strachliwa i wzieła ślub ze strachu? ciekawie wnioski wyciągasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobijają mnie te argumenty
jesteś jakaś ograniczona chyba. Nikt tu nie napisał, że tylko dlatego bierze ślub. Poczytaj cały temat i wszystkie argumenty. Sprawy formalne, prawne to tylko jeden z argumentów ZA. Trudno przy każdym poście wymieniać wszystko od nowa, bo Ty nie łapiesz całościowo tematu tylko ostatnie 2 zdania w porywach do ostatniej strony :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eg3tt
mireczkowata te panie są po prostu tak zakłamane i zakręcone w swoich kłamstwach i iluzji że nic poza tym nie widzą. Ciekawo co my mamy udowadniać i komu? One biedne muszą udowadniać miłość biorąc ślub a my musimy stawać na głowie aby udowodnić czemu slubu nie chcemy i każde nasze słowo jest za mało wystarczające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze ten temat istnieje? Hehe :) Kazdy ma prawo do wlasnego wyboru. Moze traktowac slub jako cos wyjatkowego - nie ma problemu. Szkoda tylko, ze nie chcecie zrozumiec, ze nie kazdy musi myslec tak samo i nie kazdy musi pragnac tego samego. Szkoda rowniez, ze nie wierzycie, ze ktos inny ma odmienne priorytety i wkladacie nam w usta wlasne obawy. Ja uwazam moj styl zycia za lepszy dla mnie, ale nie podkreslam, ze czuje sie lepsza z tego powodu. Wiekszosc zwolenniczek slubu i zaslubionych uwaza sie za lepsze, bo przypisuje nam swoje pragnienia i obawy, a naszym facetom - brak checi zobowiazan. A te zobowiazania istnieja. W dodatku czyni to w raczej wulgarny i niesympatyczny sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×