Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakłopotana:(

Mąż mnie uderzył.....:(

Polecane posty

Gość zakłopotana:(

Dwa dni temu kłóciłam się z moim mężem ,podczas tej kłótni mąż mnie uderzył ręką w głowę,od tego czasu głowa mnie bolała całą noc ,nie wiem co mam myśleć bo mój mąż nie jest złym człowiekiem,pomaga mi przy dziecku,i w obowiązkach ale w kłótni i złości jest inny ,potrafi szybko wybuchnąć i zawsze to było tak że popchnął mnie albo złapał za rękę ale teraz mnie mocno uderzył...nie wiem skąd w nim taka agresja może dlatego że poszukuję teraz pracy i nie może znależć takiej która mu odpowiada:(jak myślicie co powinnam zrobić żeby to już się nie powtórzyło żeby nie uderzył mnie więcej(rozwodzić się nie mam zamiaru)chcę poprostu żeby zrozumiał swój czyn i żeby bał się go powtórzyć,dodam że nie odzywał się do mnie cały dzień a pod koniec dnia się odezwał a ja nie chętnie mu odpowiadam i dalej się nie odzywam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaw go dziewczyno! Uderzyl raz, zrobi to i drugi i trzeci i tak juz bedzie. Ja bym sie na Twoim miejscu nie zastanawiala tylko odeszla od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berdddaa
Uderzyl cie i potem jeszcze sie nie odzywal caly dzien? A o co byl obrazony jasnie pan? Glupia jestes dziewczyno, ze nie zareagowalas od razu i w ogole jak mozesz sie o takie rzeczy pytac innych? Ja to bym od razu wiedziala jak zareagowac - tak, ze moj maz na kolanach przez miesiac by mnie blagal. A jak by sie to powtorzylo to pakuje sie i sie wyprowadzam z dzieckiem. Ty swoim zachowaniem przyzwalasz mu na ta agresje, bo siedzisz jak mysz pod miotla i nie masz swojego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafiory po poludniu nie
jestes ofiara i ofiara zosytaniesz. pewnie tak zostałas wychowana i nie widzisz w tym nic zlego. zastanow sie czy tak chcesz wychowac swoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotana:(
mamy dziecko ,jesteśmy po ślubie prawie dwa lata ,a razem to już z 6 lat i to się nie zdarzało żeby mnie uderzył tylko teraz ,chcę postąpić tak żeby zrozumiał swój zly czyn i go nie powtarzał więcej razy ,czy są tutaj takie kobiety gdzie mąż też pozwolił sobie uderzyć...co robiliście w takiej sytuacji ???Powtarzam że nie chcę się rozwodzić ,Mąz jest dobrym człowiekiem ,bardzo dużo mi pomaga i jest ze mną na dobre i na złe,pomaga przy dziecku ,zajmuję się nim gdy ja muszę coś załatwić więc po co mam się rozwodzić ...chcę tylko żeby wiedział i bał się mnie poraz kolejny uderzyć i chcę od was porad jak to było jeśli coś takiego w waszych małżeństwach się działo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anty pa
won prowokatorko, idz nadstaw drugi policzek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
wcale nie pomagacie autorce tym "dowalaniem" Widać nie macie pojęcia o przemocy w rodzinach autorko jeśli masz do kogo, to spakuj torby i wyprowadź się z domu jeszcze dziś, jeśli chcesz ratować to małżeństwo to zgłoście się do poradni i to niech będzie warunek twojego powrotu do domu tu niestety mają rację, że najprawdopodobniej on zrobi to jeszcze raz, nie zawsze ten co bije to alkoholik i desperat, czasami to wspaniali ojcowie i mężowie na co dzień którzy od czasu do czasu muszą użyć siły nie tłumacz go, nic nie daje mu prawa podnieść na ciebie ręki, nic !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamijjjjja
o to chodzi, że w naszych małżeństwach takie rzeczy się nie dzieją! W Twoim też nie powinno! Skoro uderzył raz, uderzy i drugi, tak jak piszą pozostałe forumowiczki. Zawsze jak jakaś kobieta pisze na kafe, że mąż ją uderzył, to w drugim zdaniu od razu dodaje że JEST DOBRYM CZŁOWIEKIEM........., kochającym itp; Autorko Twój mąż nie jest dobrym człowiekiem, gdyby nim był nigdy w życiu by Cię nie uderzył. Zapamiętaj to !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berdddaa
Ja tez mysle, ze to prowokacja. Ta kobieta ma klapki na oczach i uszach jak sie do niej mowi.Bedzie pieprzyc jak zdarta plyta " Maz jest dobrym czlowiekiem bo pomaga mi przy dziecku" Hahahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anty pa
oczywiscie, ze nie mam pojecia o przemocy w rodzinie. Wychowalam sie w NORMALNEJ rodzinie i taka tez stworzylam dzieciom. Moze taki kubel zimnej wody pomoze autorce spojrzec na to z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oddaj mu nie daj sie pobic kobieto!!!!! raz sobie pozwolisz to zawsze bdzie cie bil!! ogarnij sie w ten sam dzien trzeba bylo sie spakowac i wyjechac!! nie musisz sie odrazu rozwodzic ale pokaz ze nie jestes smieciem do bicia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokaz mu że w tym związku to Ty masz jaja, bo on na bank nie jeżeli potrafi na kobietę rękę podnieść. Masz do kogo zgłosić się o pomoc? Rodzice? Rodzeństwo? Zabierz swoje i dziecka rzeczy i wyprowadz się chociaż na jakiś czas. Powiedz mu że póki nie przemysli swojego zachowania i nie zacznie Cię szanować i traktować odpowiednio to nie ma czego szukać, najwyżej okaże się czy naprawdę coś dla niego znaczysz i dziecko. Pomyśl jeżeli nie zrobisz teraz nic to przy następnej okazji gdy dziecko będzie nieposłuszne przyłoży dziecku. Chcesz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berdddaa
A moj maz jest dobrym czlowiekiem, pomaga mi przy dziecku, jest ze mna na dobre i na zle i na dodatek mnie nie bije! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotana:(
to nie było tak że jak to któraś z was zrozumiała że mąż mnie uderzył a ja na to nic ,kłociłam się wtedy z nim ,trochę go powyzywałam i ze złości rzuciłam kubkiem w niego (taka szkoda że kubek się stlukł)więc trochę patologi było nie powiem ,mąż nie odzywal się bo taki jest zawsze jak się kłocimy to ja bardziej gadam a on tłumi to w sobie ale jak już wyjdzie z rownowagi to i on zawsze robił tak że łapał mnie za rękę ,albo ściskał za nadgarstki a teraz odwarzył się mnie uderzyć jak to zrobił to powiedziałam mu że od teraz będzie sam sobie gotował ,prał itd.i ani ja ani on już się nie oddzywaliśmy do siebie a potem pod koniec dnia on mnie zapytał o jakieś dokumenty gdzie są i mu odpowiedziałam ale potem nadal się nie odzywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
no niestety kubeł zimnej wody nie działa na ofiary przemocy, chociaż dobrze że w ogóle pyta, bo normalnie to zakrywają siniaki i udają że nic się nie stało znam sytuację gdzie wszystko już szło w kierunku wystąpienia z oskarżeniem męża po czym kobieta się wycofała i powiedziała że się pomyliła bo to ona pobiła męża pierwsza - na nic były starania organów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uraburagęsia
ee tam ciężko jej będzie go opuscić, bo się przyzwyczaiła do niego i życia z nim, więc wszystkie bite kobiety, sorry duża wiekszość z nich siedzi cicho i tłumaczy, że wsumie to dobrzy ludzie, tylko chwilowo im odbija dobrze tu ktoś napisał nigdy nie wolno bić nikogo, i nie jest to dobry człowiek jak już raz uderzy będziesz cieprieć ty i twoje dzieci, to kwestia czasu, gdy przyłoży ci drugi raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DXXXXX.C VKM,CVM
A W MOIM MALZENSTWIE TAKIE RZECZY SIE DZIEJA. I ZYJE. KLOCIMY SIE RAZ NA 2 MIESIACE... ALE JESLI JUZ TO WIORY LECA. NIKT NIE CHODZI Z PODBITYM OKIEM,ALE JAK MNIE WKURZY FACET TO Z LAPAMI DO NIEGO SKACZE!TO BARDZIEJ SZARPANIE NIZ WALKA:O MALO TEGO!UWAZAM,ZE JESTESMY SUPER ZGRANYM MALZENSTWEM:P MAMY SYNA,ALE NIGDY W ZYCIU NIE WIDZIAL NAS W TAKIEJ SYTUACJI.(ZADNE ZNAS BY NA TO NIE POZWOLILO) JESTESMY RAZEM JUZ 17 LAT I UWAZAM,ZE MAM NAJCUDOWNIEJSZEGO FACETA NA KULI ZIEMSKIEJ:) GDYBYM O TYM KOMUS POWIEDZIALA-TEZ BY MI ROZWOD RADZIŁ... ALE ZADNA ZE STRON U NAS NIE JEST POKRZYWDZONA WIEC O CO CHODZI?:) ZA GODZINE NAM PRZECHODZI I IDZIEMY DO KINA:P KLAWIATURA MI PADŁA,SORY ZA TE LITERY:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DXXXXX.C VKM,CVM
ALE Z TYM KUBKIEM POJECHALAS:o"SZKODA,ZE SIE ZBIL"??????????????:) PROBLEM Z KUBKIEM JEST TUTAJ MALO ISTOTNY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DXXXXX.C VKM,CVM
POZA TYM MOJ SYN MA 10 LAT-NIGDY NAWET KLAPSA OD NAS NIE DOSTAL...I NIE DOSTANIE. PO PROSTU TEMPERAMENTY JAKIES TAKIE MAMY NIE TEGO I SPARINGI U NAS ODCHODZA:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamijjjjja
ech....dla autorki zbity kubek jest ważniejszy niż to, że mąż ją bije....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotana:(
do tych kobiet które piszą że nie wiem co to jest przemoc to wiem bardzo dobrze bo gdybyście tylko wiedzieli jaki jest mój ojciec i jak znęcał się nademną psychicznie to zawsze mówiłam sobie że wolałabym żeby mnie bił bo przynajmniej ktoś mi by uwierzył bo byłyby ślady bicia a mój ojciec jak dorastałam to znęcał się tak psychicznie ,zamykał mnie w pokoju nie wypuszczał nigdzie do znajomych,jak się zdenerwował to chował jedzenie ,dopiero mój mąz mnie od tego uratowal i dużo by jeszcze o tym pisać jak traktowal mnie mój ojciec ale nie o tym jest mowa teraz :(napisałam że mój mąż pomaga przy dziecku i wiem że to jego obowiązek ale wielu jest takich mężów co nic przy dzieciach nie pomagają ale widzę że tutaj na kafe to wszyscy mają takich dobrych mężów co nigdy ręki nie podnięśli na swoje żony i wszystko jest tak pięknie jak w bajce....wiem że to nie jest normalne że mnie uderzył dlatego zapytałam co inne kobiety w takich sytuacjach robiły albo co by zrobiły bo nie wierze że tak poprostu by się zaczeły rozwodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość week of view
ja bym postawila ultimatum: albo nigdy wiecej nie podniesie na mnie reki albo odchodze. Nie pozwol zrobic z siebie worka treningowego. Taka sytuacja nigdy nie powinna sie byla zdarzyc, w malzenstwie przecierz min chodzi o wzajemny szacunek do siebie. Powinnas czuc sie bezpieczna obok meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uraburagęsia
no od jednego psychopaty do drugiego a nie mówiłam, ze będzie starego tłumaczyć? daj już spokój z tym topikiem i wracaj do garów i cudownego męża po co w zasadzie zakładałaś ten temat? nie odpowiadaj bo się niedobrze robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotana:(
nie ,dla mnie nie jest ważniejszy kubek rozbity tak tylko napisałam bo znów ktoś by mi powiedział że tylko się użalam nad sobą ,więc troszkę sobie zażartowałam ,mam dziecko i nie mogę pokazywać przy dziecko że jest coś żle ,że chodzę ciągle zapłakana tylko normalnie żartuję przy dziecku i się z nim bawię,...a co do uderzenia przez mojego męża to jestem bardzo tym zmartwiona ale muszę jakoś normalnie żyć a nie odrazu popaść w depresje bo mąż mnie uderzył,potrawie być twarda też bo tyle lat z ojcem mnie tego nauczylo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama blanki20
droga autorko bylam w podobnej sytuacji co ty, maz uderzyl mnie po raz pierwszy w sylwestra 2 lata temu kiedy dopiero wrocilam po porodzie do domu. Zostawil mnie sama z malenstwem poszedl z kolegami ''balangowac'' wrocil pozna noca do domu cos mu nie spasowalo i mnie uderzyl i probowal dusic... na 2dzien kiedy mu powiedzialam co zrobil zaczal sie wypierac, ze ja sobie to wymyslam ,ze on by tak nigdy nie zrobil itp. po jakims czasie znowu sie to powtorzylo, rowniez po alkoholu ale tez zdarzalo mu sie podniesc reke na mnie po trzezwemu, wyginal mi rece szarpal itp..wytrzymywalam dlugo z tym wszystkim bo go bardzo kochalam ale wkoncu kiedy znow zrobil to samo postanowilam odejsc, wyprowadzilam sie do rodzicow, on ciagle pisal smsy zebym wrocila ze juz sie to nigdy wiecej nie powtorzy ale ja sie zaparlam i powiedzialam sobie ze nie pozwole sie tak traktowac. Po jakims czasie poznalam innego obecnego teraz partnera, wyprowadzilismy sie z rodzinnego miasta i moge powiedziec ze jestem bardzo szczesliwa, szanuje mnie, kocha, niczego mi nie brakuje, z poprzednim mezem jestem w trakcie rozwodu wyslalam papiery jakies 2miesiace temu ale jak narazie zero odzewu ze strony sadu..utrzymujemy kontakt ze soba, wyznaje mi milosc nadal, chce zebym zostawila partnera i wrocila do niego, ale ja jestem na NIE, jeszcze dodam ze maz targnal sie na zycie, jest po probie samobojczej (twierdzac, ze to przeze mnie) mialam metlik wtedy straszny w glowie, ze moze powinnam do niego wrocic bo bede miala go na sumieniu, ale przeszlo na szczescie..Pamietaj jak uderzyl raz to zrobi to po raz kolejny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość week of view
uraburagęsia to forum jest własnie po to zeby sie na nim wypowiadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotana:(
widzę że tutaj na kafe to bardziej człowieka jeszcze niektórzy dobiją tym co napiszą ,zero zrozumienia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko Twój mąż to damski bokser! Zaczyna się zawsze od jednego! Tak jak u mojej znajomej najpierw dał jej w twarz, a za jakiś czas lał ją kołem małego bo akurat z nim na basen jechała, widzieli ją wszyscy... Ktoś tu dobrze pisał, że wyprowadzka natychmiastowa, a powrót tak ale jesli będzie terapia. Zadne Twoje słowa nie przemówią do niego i się nie zmieni. Za jakiś czas zobaczysz, że jest tylko gorzej. A co do tego, że ojciec znęcał sie psychicznie a mąż cię uratował to nie znaczy, że teraz masz pozwolić na takie jego zachowania, nie ma usprawiedliwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khdfihtr
Teraz leje ciebie a potem zacznie wasze dziecko i też będziesz go tłumaczyć, że się zdenerwował...ale to dobry człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama blanki20
zgadzam sie z wypowiedza powyzej. maz cie uratowal od meczacego cie psychicznie ojca? a teraz co meczy cie fizycznie? TO NIE FACET DLA CIEBIE! WZAJEMNY SZACUNEK SIE LICZY I JAK KTOS TAM WCZESNIEJ PISAL POWINNAS SIE CZUC PRZY NIM BEZPIECZNA, A NIE STRES ZE ZNOWU CIE UDERZY, DO TAKICH TAKIE SLOWA NIE DOCIERAJA. ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×