Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapatrzonaaaa1111

Mój mąż to chorobliwy MAMINSYNEK

Polecane posty

Gość hitsezonu
a dlaczego mielibyście dostać od nich mieszkanie? kupcie sobie i będzie tylko wasze i wszyscy będą wam mogli skoczyć :) a najlepszy tekst jest że "zapiszą dom na męża" :D:D:D no i co z tego że zapiszą dom jak i tak tam będą mieszkać i chociaż formalnie będzie zapisany na niego to i tak ani on ani tym bardziej Ty nie będziecie mieli tam nic do gadania a ty będziesz się 1000 razy gorzej czuła niż teraz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapatrzonaaaa1111
Dwa miesiące temu mąż dostał od rodziców domek letniskowy, dostał go tylko on. Ojciec wziął go na spacer i wtedy mu powiedział, że on dostaje domek. Czuję się, jakby był tylko mąż, mąż i mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolałabym spać na materacu lub w śpiworze niż w wygodnym łóżku u kogoś , kto mnie nienawidzi (sama tak napisałaś, że teściowa Cię nie znosi)... dziewczyny, gdzie Twój honor?! wiesz, co? może gdybyś właśnie zrobiła taką "scenę", że nie chcesz u teściów być, bo nie czujesz ich szacunku i miłości- wtedy by do męża doszło, że coś jest nie tak! a tak? będziesz mu truła dupe za plecami jego rodziców, a przy nich ładnie się uśmiechała i mówiła "dwie łyżeczki cukru poproszę"...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkamigotka
no dobra - ale na to trzeba być gotowym i mieć jaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
no jejku przecież on dostał ten domek od swoich rodziców to czyj niby ma być??? jak byś ty dostała od swoich to też byłby twój... matko dziewczyno opamiętaj się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkamigotka
ja jak podsumowałam moje życie z teściową to wylądowała na kilka miesięcy na oddziale leczenia nerwic - tyle, że psycholog uprzedziła nas że tak będzie - że mamusia teraz będzie "umierać" żeby tylko zwrócić na siebie uewagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapatrzonaaaa1111
ja nie wiem, dlaczego ta rozmowa poszła w stronę pieniędzy (zapewne dlatego, że jak ktoś powiedział juz wcześniej, to ja żeruję na moim mężu i na ewentualnych jego pieniądzach od rodziny!!!). Nie chodzi mi o żadne pieniądze, mam je gdzieś, grosza bym od nich nie przyjęła, tym bardziej, że nie muszę. Chodzi mi tylko o mojego męża - on po prostu nie przyjmuje do wiadomości, że ja się źle z tym wszystkim czuję. Bagatelizuje tą, przez to ja się od niego oddalam, a on przybliża do matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkamigotka
ona się nie opanuje - mam radę odejdź od dego kompa i idź na spacer a później poszukaj szybko - natychmias specjalisty i idź do niego - dziewczyno szkoda, życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapatrzonaaaa1111
Jedynym celem dla mnie jest to, aby mój mąż zmienił swoja postawę. Chciałabym żeby po prostu dorósł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co? ja cuzłam się okropnie u teściów, ze względu na to, że ciągle po ślubie mówili o dziecku! bardzo chcieli mieć wnuka:) mimo, że wiedziałam, że są OK- to tego nie mogłam znieść... po prostu przestałam do nich jeździć- powiedziałam "dziś nie pojade na obiad do rodziców, bo źle się czuję" i tak klika razy... w końcu zajarzyli, że coś jest nie tak i nie może mnie wiecznie boleć głowa...a ja potwierdziłam "TAK, NIE JEŻDŻE, BO NIE MAM OCHOTY" mąż się przeraził "boże, Ty nie jeździsz do nich przez te teksty o dziecku, powinnem im coś powiedziec, a ja tylko mówiłem, żebyś się nie przejmowała" w końcu teściowe przyjechali do nas - z kwiatkami dla mnie i wszytsko się dobrze skończyło:)! teraz wizyty u nich są przyjemnością! gdybym się nie postawiła- do dziś pewno zaciskałabym zęby i wysłuchiwała głupich tekstów . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
no to powiedz mu ale konkretnie a nie jak nam tutaj CO sprawia że czujesz się źle (chociaż ja z twoich wypowiedzi nie wywnioskowałam jakiegoś szczególnie złego traktowania) i że nie chcesz tak dalej i trzeba coś z tym zrobić - zastanówcie się wspólnie a jak on nie będzie chciał gadać albo szukać rozwiązania to cóż, sama powinnaś wiedzieć co dalej robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapatrzonaaaa1111
Wiem, że jedynym rozwiązaniem jest psycholog, czy zna ktoś dobrego we Wrocławiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkamigotka
ale nic nie zdiałasz w ten sposób to znacvzy nic dobrego doprowadzisz do ropadu związku - obrzydzisz sobie i jego i normalnie żyć nie będziesz umiała idź po pomoc bo marnie to widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapatrzonaaaa1111
NIELEGALNAo Rozumiem twoją sytuację, czyli na moim miejscu byś nie pojechała? Kupiliśmy właśnie samochód i chciałam go pokazać rodzicom. W w ogóle chciałam się z nimi zobaczyć, dawno się z nimi nie widziałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
psycholog ale tylko dla ciebie, póki co nie wiem o co byś miała "oskarżyć" męża... i wcale nie dziwię się że on ma dosyć twojego gderania bo ja też bym się wkurzyła jak by mi ktoś tak nudził bez WAŻnego powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkamigotka
ja gadałam i gadałam konkretnie całymi latami i nic to nie dało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsze, to pamiętać o kilku podstawowych zasadach kulturalnego współżycia z teściami http://supersluby.pl/zycie-we-czworke-czyli-8-prostych-zasad-jak-dogadac-sie-z-tesciami-a2409.html. Słuchaj...a może Ty rzeczywiście troszkę przesadzasz? Nie znam sytuacji, więc ciężko mi oceniać, jednak to, że tęskni za rodziną, którą na co dzień ma tak daleko od siebie, wcale nie sprawia, ze jest maminsynkiem:) A to, że liczy się ze zdaniem swoich rodziców i że ma do nich szacunek nie musi wcale oznaczać, że są oni ważniejsi od Ciebie. Może problem tkwi w czymś innym? Jesteście już ze sobą sporo czasu..., może więc naszła pora na jakieś zmiany w waszym związku? Może dziecko, może wspólne wakacje, może nowe miejsce zamieszkania? Może to tylko kryzys, który przejdzie:) Jeśli jednak nie jesteś pewna.., wolisz dmuchać na zimno, to poszukaj poradni małżeńskiej i wybierzcie się do niej razem:) Bez problemu znajdziesz ich całą masę, wystarczy wpisac hasło w google;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkamigotka
hitsezonu - ona ma bardzo ważny "powód" ale to jest problem natury emocjonalnej i dlatego powinna iść do psychologa - nie bagatelizuj tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
a napisz jak jest u teściów, np jak rano robisz sobie śniadanie to co, przychodzą, rozmawiają z tobą? z wami? czy tak siedzisz w pokoju i nie wychodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodkamigotka
uciekam - powodzenia kobieto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapatrzonaaaa1111
Miejsce zamieszkanie zmieniamy już 4 raz. Dziecka nie chcę, bo nie potrafię zaufać mojemu mężowi na tyle, żeby je z nim mieć. Nie przytaczam dowodów na nielojalność męża, ale dobrze. Po naszym ślubie i wyprowadzce mąż z przerwami pół roku nadal mieszkał z mamą, bo miał swoje sprawy do załatwienia - wystarczy? Teraz to do mnie wróciło - przez zakup auta i mieszanie się rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapatrzonaaaa1111
Kolejny dowód: mąż się wreszcie sprowadził, teściowa dzwoni i mówi, że tata męża gorzej się czuje, za pół godziny jesteśmy w pociągu, chociaż mieliśmy inne plany na weekend. Przyjeżdżamy na miejsce - teść zdrowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
"Dziecka nie chcę, bo nie potrafię zaufać mojemu mężowi na tyle, żeby je z nim mieć. " no to masz przejebane - nie widzę tutaj świetlanej przyszłości niestety... i ten jeden powód wystarcza a co mąż na to? że nie wspomnę o teściach? no cóż, ja też tak miałam że z moim ex na szczęście nie mężem nie chciałam dziecka dokładnie z tego samego powodu (nie o jego rodziców co prawda chodziło ale o niego samego, ale nieważne - nie mogłam mu zaufać w każdym razie) no i po 10 latach powiedziałam dość - tak się na dłuższą metę nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapatrzonaaaa1111
Jesteśmy u teściów, w kuchni jest mąż, ja i teściowa. Pytam męża, czy mu nie pomóc, a teściowa bierze mnie za rękę idziemy do pokoju, mówi że mąż poradzi sobie sam, jeśli nawet jej (teściowej - mamy) nie pozwolił pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapatrzona... ja nie chciałam być nie miła, ale serce mi się kroi, ja widzę w Tobie taką ofiarę :( nie może tak być , że pozwalasz na to! gadaniem i psychologiem niczego nie zdziałasz- najpierw się POSTAW jeśli Ty się nie postawisz to i Anioł Święty Wam nie pomoże! . nie możesz mężowi gadać , że teściowie są tacy i owacy- a potem jechać do nich! bo on to odbiera jako sprzeczny sygnał "aaa, skoro jedzie do mamusi to ją kocha" później będziesz mówiła "boli mnie zachowanie Twoich rodziców" a on odczyta to "kurwa, chyba ona ma okres"... jak zaczniesz DZIAŁAĆ, nie mówić- wtedy będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooodk
Zapatrzona, to raczej z Tobą jest coś nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
"Kolejny dowód: mąż się wreszcie sprowadził, teściowa dzwoni i mówi, że tata męża gorzej się czuje, za pół godziny jesteśmy w pociągu, chociaż mieliśmy inne plany na weekend. Przyjeżdżamy na miejsce - teść zdrowy" no a co mąż na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapatrzonaaaa1111
Jak mąż po ślubie mnie zostawił samą w mieszkaniu i pojechał do mamy, to mimowolnie zaczęłam chorować na anginę,w sumie przechorowałam 2 miesiące, a on nie przyjechał, nie pomógł mi, nie kupił leków. Siedziałam sama, chora w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozostaję w kontakcie telefonicznym z moimi rodzicami codziennie. Widujemy się najczęściej co najmniej raz w tygodniu. Jeśli w naszym życiu pojawi się coś nowego czy jakiś nowy plan, zawsze dzielę się z rodzicami, a oni zawsze służą radą, jeśli coś wiedzą na ten temat. Mama zawsze wciska nam jedzenie. Wydaje mi się, że to normalne. Normalnym jest też, że rzucam wszystko, jeśli któreś z moich rodziców źle się czuje. Przecież to rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosiareczka 025
jakaś dziwna ta opowieść, mało tu patologii, może ty wyolbrzymiasz trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×