Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AntyPiguła

PIELĘGNIARKI MAJĄ STRASZNE KOMPLEKSY W STOSUNKU DO LEKARZY

Polecane posty

Hahaha, współczuję pacjentom którym wkluwaja się lekarze! My to robimy każdego dnia, a jak wiadomo praktyka czyni mistrza! A poza tym, kiedy dzwonię do lekarza w środku nocy, to najczęściej to ja mówię co chcę i jaką dawkę, a lekarz tylko mówi "ok". Przy okazji, pracuję dla hospicjum i lekarze NIE UMIEJĄ ZA GROSZ ROZMAWIAĆ Z PACJENTAMI O UMIERANIU. To my to robimy!!! Ostatnio miałam pacjenta, który zapytał takiego jaśniej oświeconego, jak będzie wyglądac jego śmierć. Ten wrażliwiec mu powiedział, że.... będziesz miał zawał serca!!! Ok, stwierdzenie faktu, ale cholera, nie pomógł temu człowiekowi, który miał raka płuc!!! Dopiero "piguła" musiała odrobić brudną robotę i porozmawiać z pacjentem jak z człowiekiem, a nie "przypadkiem medycznym"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rajstopowa
Wśród pielęgniarek też są różne umiejętności wkłuwania. Wśród pacjentów nawet krążą plotki, która źle to robi, a która dobrze. Były już takie co mija przeszło 20 minut i się wkłuć nie mogą. I to nie w czasie kiedy się uczą, tylko już pracują dłuższy czas. Co do umierania to tragiczne jest zatajanie przed pacjentami, że umierają. Do ostatniej chwili często nie mówią, a może pacjent chciałby się wyspowiadać np. i pogodzić z Bogiem. Zero wrażliwości dla religijnych potrzeb. No i takie praktyki prowadzą do życia w ciągłym stresie, bo pacjent inny powtórzy, że temu też nie mówili, że jest gorzej, a było. Więc jak naprawdę jest lepiej to ludzie i tak się martwią bo nie wierzą. Do tego ty może umiesz być miła i rozmawiać, ale niestety wcale nie jest to aż tak częste. Prędzej ludzie spodziewają się chamstwa. Podejście do pacjenta jest zwykle jak do nieproszonego gościa, który przeszkadza. Może pracujesz z umierającymi to jesteś gotowa na cięższe przypadki, ale dla innych jak coś więcej muszą robić to nie. Dla nich lepiej żeby się szybciej pogorszyło i umarł, bo przyjdzie inny, zdrowszy i będzie mniej pracy. Niestety. Ludzie są różni wszędzie, ale niestety zawsze przeważają pewne osoby i zachowania. Tutaj przeważają te złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam wszystkich komentarzy. Jedyny kilka pierwszych, które były bardzo obraźliwe dla tego zawodu. KAżdy medal ma dwie strony. Są pielęgniarki stworzone do tego zawodu i takie, które pomyliły swoje powołanie. Moja mama jest pielęgniarką. 25lat temu skończyła liceum medyczne. W zawodzie pracowała 2 lata po szkole, potem miała 23-letnią przerwę i znowu wróciła do zawodu po rocznym kursie. Kocha swoją pracę i jest wspaniałą pielęgniarką. Wiem o tym od samych pacjentów, którzy ją do mnie chwalą. Mimo że trafiają się różni pacjenci, to moja mama twierdzi, że musi zagryźć zęby i pracować. Nie dogryza, nie odpyskuje, nie komentuje. Mimo że w duchu swoje myśli, bo czasami trafiają się pacjenci z piekła rodem. Natomiast większość jej koleżanek niestety potwierdza STEREOTYP PIELĘGNIARKI. Wiem, bo sama mi o tym opowiada. Więc nie dziwne, że ludzie mają taki stosunek do nich. Wydaje mi się, ze może to wynikać często z podejścia tych trudniejszych pacjentów. Bo oni też lepsi nie są. Moja mama pracuje w państwowym szpitalu, na oddziale, na którym jest ok 30 pacjentów. Każdy z nich chce być traktowany jakby był tam sam jedyny. A to nie wina ani pielęgniarek ani lekarzy, ze na dyżurze powinno być 4 razy tyle personelu. To wina już samym rządzących. Co do prywatnych dyżurów. To nie pielęgniarki ustalają cenę prywatnego dyżuru. W szpitalu, w którym pracuje moja mama jest to odgórne. Kiedyś ją zapytałam dlaczego bierze tyle, a nie może wziąć mniej. Ona na to, że szkoda jej często tych ludzi, że tyle muszą płacić, ale cena jest odgórna, a jeżeli ktoś chce dać prywatny dyżur, to dlaczego ma nie skorzystać? Wszystko zwalane jest na pielęgniarki. Ale nie wiecie jak sami lekarze często się zachowują. Kto nie ma doczynienia na codzień w służbie zdrowia, lepiej żeby wielu rzeczy nie wiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę poczytałam tych postów i jakie wnioski... JEDYNĄ OSOBĄ, KTÓRA MA JAKIEKOLWIEK POJĘCIE O PRACY W TYM ZAWODZIE JEST Kelle Widać, że pracuje w tym zawodzie i zna go od A do Z. Reszta to pacjenci,którzy poprostu źle trafili. Co do odpowiedzialności za podawanie leków. Jest większe niż może wam się wydawać. Każdy pielęgniarka podpisuje to swoim imieniem i nazwiskiem i pieczątką. Wiadomo, ze teoretycznie to lekarza zleca, ale zawsze w takim przypadku jak coś się dzieje ZAWSZE POLECI PIELĘGNIARKA. Muszą być one bardzo uważne. Po co dyskutują osoby, które nie mają zielone pojęcia od strony służby zdrowia co się dzieje w szpitalach? Jedyną kompetentną osoba, która się tutaj wypowiada jest właśnie Kelle, tak jak wspomniałam. oj baby "Czy kiedykolwiek z solidarnością pielęgniarek i nauczycieli wygrał ktoś ?? Tak pomyślcie ludzie. Więc izba przeczyta rozczyta i co najwyżej pouczy. To są 2 polskie mafie które nie dadzą się tknąć." HAHAHA! Większych bzdur w życiu nie czytałam! A co z najpotężniejszą ze wszystkich mafii- MAFIĄ LEKARZY??? Obudź się, człowieku! Kto nie zna służby zdrowia od drugiej strony, żyje w jakimś mitycznym przekonaniu, ze pacjent ma jakiekolwiek prawa!!! Ostatnio była taka sytuacja w moim otoczeniu, że lekarz ewidentnie popełnił błąd. Oczywiście sprawa poszła do sądu. I toczyła się wiele, wiele, wiele lat. I pewnie się skończy. Za wiele, wiele, wiele lat. Lekarze nie boją się konfrontacji z pacjentem, bo pacjent nigdy nie ma z nim szans! To jest hermetycznie środowisko, a wy szaraczki myślicie, że coś swoimi groźbami wskóracie? Lepiej się obudźcie w jakiej Polsce wy żyjecie! Lekarze się tylko śmieją z takich jak wy. Brutalne, ale PRAWDZIWE... Służba zdrowia to jedno wielki gówno! A Wy się wyżywacie na pielęgniarkach. O waszym zdrowiu, a raczej jego braku decydują zupełnie inni ludzie. A wy z pretensją, że dupy wam pielęgniarka nie chce umyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Registered Nurse
Strasznie zacofany kraj i ludzie..., gdybyście chociaż trochę zainteresowali się pielęgniarstwem w UE czy USA wiedzielibyście co to pielęgniarka.. To, że w tym kraju panuje zaścianek i stereotyp kaczka basen, nie znaczy, że tak jest. Osoby które nie wiedzą, mają najwięcej do powiedzenia, gratuluję głupoty. Są różne pielęgniarki i każda ma inne podejście, fach i wykształcenie. Każda ma indywidualne podejście, osobiście znam pielęgniarki do rany przyłóż i zołzy, które niestety się wypaliły zawodowo, wiadomo z jakich względów.... wiedza i umiejętności pielęgniarek w tym kraju często są niewykorzystywane, bo prawdą jest, że pielęgniarka nie raz musi być salową, sprzątaczką, kuchenkową, psychologiem, a czasem lekarzem niejednokrotnie wyłapuje błędy lekarskie... zatem panuje tu pomylenie z poplątaniem, jaki naród taka służba zdrowia i cała reszta... i przestańcie winić te biedne pielęgniarki... które nie raz wam dupę ratują ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×