Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona bezrobotnego męża

mój mąz nie pracuje - mam dość tego

Polecane posty

Gość jhngnjhfnj
normalny człowiek nie chodzi do psychiatry :D:D:D to było do ja tez nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojejku, współczuję takiej dzidzi. Ja tam w te fobie nie wierzę, tak po prostu jest wygodnie jak ktoś za ciebie robi, po co się szatać jak wszystko i tak jest? jakby głodny był to by i do roboty się ruszył. Wstydu zero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem
Facet im dluzej siedzi bez pracy tym w wiekszy marazm wpada - tak bylo i z moim. Skonczylo sie na tym, ze nie szukal, mimo dobrego wyksztalcenia z doswiadczenia pracuje teraz fizycznie, bo taka prace mu zalatwilami zagrozilam, ze odejde jesli nie zacznie pracowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onzwykłygość28
marilenka zam knij ryj krowo wstretna, przeciez ty tez dlugo pracy znaleźć nie moglas, dopiero za granicą znalazlas szmato, a tam jest duzo latwiej znaleźc prace. poza tym twoj ruchacz cie tez pewnie utrzymuje dziwo z ktorym meiszkasz na kocią łapę, wiec wy.pie.przaj stad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bezrobotnego męża
Skąd na to brać siły. Jeszcze znosić fochy. po prostu nie wiem, co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onzwykłygość28
najbardziej smieszą mnie ci co spie.przyli z kraju za granicę i teraz uwazają sie za takich wspanialych bo tam znaleźli pracę i smieja sie z tych w kraju co pracy nie mają. marilenka dziwo ty tez bys w kraju pracy nie miala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda z lublina
Wspólczuję. Moja koleżanka też ma takiego męża; popracuje czasem gdzieś dorywczo, przyniesie do domu grosze. całymi dniami siedzi na tyłku i gra na komputerze, pije piwo:-0 W domu mają dwoje dzieci i czasem to juz nawet na jedzenie im brakuje. Dziewczyna rypie na 2 etatach, matka z teściową pomagają:-0 Zenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bezrobotnego męża
Wydrukuje to CV i niech roznosi. Poza tym ucinam kasę na głupoty i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda z lublina
A jak się go ktoś pyta, dlaczego nie pracuje, to mówi, że kryzys i z pracą ciężko:-0A tak naprawdę, to mu się nie chce bo wie, że i tak żona wszystkim sie zajmie, ponieważ nie pozwoli, by dzieci głodne chodziły:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem
my bylismy na skraju rozstania, bylam gotowa odejsc, bo on po zwolnieniu sie podlamal, niby szukal pracy ale raz na 2 dni wyslane CV to za malo przy obecnym rynku pracy. ja wspieralam, plakalam, prosilam, grozilam i nic Niestety jedyne rozwiazanie to postawienie sprawy na ostrzu noza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bezrobotnego męża
podobny problem - i jak sprawa się rozwiązała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem
Pracuje juz 2 miesiace, praca jest ponizej jego kwalifikacji ale dzieki temu ma motywacje, zeby szukac czegos lepszego. Rozsyla CV juz nie pod przymusem ale z wlasnej woli, ma wlasne pieniadze i widze po nim ze czuje sie juz duzo lepiej. Mysle, ze w ostatniej chwili naprawilismy sytuacje, teraz staramy sie odbudowac relacje miedzy nami. Tak jak i ty ja rowniez zarabiam wystarczajaco, zeby nas utrzymac ale do glowy by mi nie przyszlo zeby utrzymywac meza przez dluzszy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bezrobotnego męża
dziękuje za odpowiedź - dałaś mi odrobinkę nadziei, ze może być lepiej. Czy pomagałaś szukać pracy? czy moze go wyręczałaś w tym wręcz? Napisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdhjihfoiwhewhf
Z tego wynika ze twoj maz jest chory. Nie tylko formalnym ale i moralnym, nie mowiac juz o uczuciowym obowiazkiem partnerki jest troska o chorego partnera (... na dobre i na zle). Badz dla niego podora a nie zrzeda, wspolpracujcie razem z lekarzem psychiatra, moze jakas terapia - zamiast skarzyc sie na forum sprobujcia aktywnie szukac rozwiazania. Trzeba leczyc skutki (stan obecny) ale rowniez szukac i sprobowac zwalczyc przyczyne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem
Niestety wyreczylam - znalazlam mu prace w firmie u znajomego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bezrobotnego męża
fdhjihfoiwhewhf - uwierz mi - staram się. Ale ostatnio jest mi coraz trudniej, różne sprawy się nawarstwiają i zostaje z tym sama - a wracam do domu i tu tez niewesoło. Jak to udźwignąć mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem
I jesli moge dorzucic swoje 3 grosze - tez chorowalam na depresje (przykro to swierdzic ale w dzisiejszych czasach lekarze przepisuja antydepresanty prawie wszystkich, ktorzy wypelnia prawidlowo smieszny test), leczylam sie farmakologicznie - moim zdaniem to, ze nie ma pracy wplywa na pogorszenie sie jego stanu, mysle,ze jak znajdzie prace to sytuacja moze si epoprawic Swoja droga ma depresje a na ryby jezdzic moze - moj mogl godzinami zajmowac sie swoim hobby zeby tylko pracy nie szukac - bal sie porazki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfgdgfjh
no wlasnie, i sama szmato pewnie tez dostalas prace po znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bezrobotnego męża
ano właśnie - na ryby jeździć może. Praca rzeczywiście mogłaby być lekarstwem. A tak na marginesie - praca u znajomego to coś złego? ważne że jest. Sama podpytuje tu i ówdzie czy czegoś nie mają wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona młodego emeryta
u mnie jest trochę podobnie. Mój facet nie pracuje od 3 lat, jest na wczesnej emeryturze, to młody facet pzred 40 :-O Pierwszy rok-dwa byłam w stanie to zrozumieć, musiał odpocząc i sama go namawiałam do tej emerytury, bo chciałam mieć w domu męża, zdrowego męża fizycznie i psychicznie. U nas tez nei chodzi o kasę, b o ja dobzre zarabiam i jest emerytura meża (+jego wcześniejszy dorobek, 2 mieszkania itp.) Mój nie gra na kompie, ani nie ogląda TV (nie mamy TV w domu), ale dużo czyta, spotyka sie ze znajomymi itp., w domu wszytskoz robione, ale widze, ze dostaje pierdolca już i chciałby cos robić, ale nie wie co, a nie chce też robić czgokolwiek, aby tylkor obić, szuka czegoś zgodnego ze swoimi predyspozycjami i zainteresowaniem (tutaj w pełni go popieram, bo nie wyobrazam sobie pracować w czymś czego nie lubię, ja swoja rpace uwielbiam) Prawda jest taka, ze im człowiek dłuzej jest bez pracy tym ciężej wyrwać go z tego marazmu, ciezej sie spiąć i narzucić sovbie dyscyplinę. Ale dyscyplinma to wazna rzecz w życiu, bo jest motorem do działania, a wy w dodatku macie dziecko, jak on tak moze taki przykład dziecku dawac :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem
no wlasnie rownouprawnienie rownouprawnieniem ale faceci bez pracy wariuja, juz wole go umeczonego po calym dniu fizycznej pracy niz zalamanego, cichego i marudzacego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznij dzien od szklanki soku
moze niech znajdzie jakis wolontariat gdzies i bedzie mial zajecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bezrobotnego męża
masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eskaaaaa
Marilenka - piszesz, ze nie wierzysz w fobie. I jestes w wielkim bledzie. Nie zycze ci nigdy by cie to spotkalo, nie zycze tego najwiekszemu wrogowi. Niestety ten kto tego nie przezyl nigdy nie zrozumie. Tylko przykre to jest,bo przez takich ludzi jak ty jeszcze bardziej pograzamy sie w chorobie. Uwazam, ze tylko prymitywni ludzie mysla tak jak ty. Choroby i zaburzenia psychiczne sa takimi samymi chorobami jak kazda inna choroba. Tylko plakac sie chce, ze spoleczenstwo tego nie rozumie.Naprawde nie zycze ci, zebys musiala sie kiedys o tym przekonac. Fobia spoleczna to nie jest zadne udawanie. Oddalabym wszystko za to by takl bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny problem
wolontariat jest fajny dla mlodych, na studiach etc, moj pracowal charytatywnie ale bylo to takie hmm nijakie, nie bylo mu to potrzebne, niczego nowego sie nie uczyl, referencje juz ma co do chorob duszy - rozumiem osoby, ktorym wydaje sie, ze chory wyolbrzymia problem - niestety mam znajome, divy, ktore z gorszego dnia potrafia zrobic depresje, ciche i skromne osoby, ktorym przypisuje sie fobie Sama, jak wspomnialam wczesniej, dostalam karteczke, ze mam depresje, co nie bylo prawda - depresja to nie tylko choroba duszy, to zaburzenie osrodka ukladu nerwego, nie mozna jej wlaczyc a potem, za chwile, wylaczyc. Niestety dzisiejsi lekarze zapytaja cie czy jestes smutna, czy jest ci zle, czy myslisz o samobojstwie i bam - masz depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perfumeria234567
a pierd$%^$%^$ ja cierpię na poważną nerwicę, zaburzenia kompulsywno - obsesyjne plus lekką fobię i po prostu znalazłam pracę, którą mogę wykonywać z domu, przy kompie nagadaj męzowi i tyle to że nie może wyjść z domu to ok, rozumiem ale niech więc pracuje z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 889y8uy8o
w końcu obydwoje wpadniecie w depresję; jedno z powodu braku pracy, drugie z powodu przepracowania i frustraji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
o jakiej fobii spolecznej piszecie ? przeciez maz autorki nie ma zadnej fobii skoro na ryby chetnie jezdzi, i pewnie na piwko do pubu tez chetnie. moze miec conajwyzej depresje, ale jtez juz niekoniecznie, bo jakby rzeczywiscie ją mial to by nie myslal o rybach tylko siedzial i cierpial w milczeniu w domu. A nie fochy stroił jak dziecko ze zonka kasy nie zostawila ! horror ! Niewiadomo co sie porobilo. Trzeba nim porzadnie wstrzasnac, bo skoro depresje leczy to nie moze byc tak ze do konca zycia juz moze lezec do gory brzuchem bo ma depresje w papierach. Jakos wiele ludzi ma depresje ale muszą sie mobilizowac zeby dzieci mialy co do garnka wlozyc. I nietstey, zaciskają zeby i idą do pracy bo wiedzą ze to nie chodzi tylko o nich ale o ich bliskich. I mimo ze są mega nieszczeslwi to wiedzą ze MUSZĄ. A maz autorki wie ze nie musi, bo zonka o wszystko zadba. Moja propozycja: Dzieci na 2 tyg do rodzicow, pusta lodowka w domu,ZERO alkoholu w chacie, zero kasy w domu, wylaczyc internet,pochowac gry, i niech do biblioteki idzie pisac CV i szukac ofert pracy. I do roboty ! A sama najlepiej autorko wyjedz na tydzien albo dwa na urlop. I powiedz zeby zadzownil jak wysle 200 CV. Ma 2 zdrowe rece i glowke? to do roboty. A jak sie bedzie opieral tez powiedz ze masz depresje i chyba juz przyjdzie wam umierac w takim razie, bo nie ma komu pracowac... Noz sie w kieszeni otwiera... Dzialaj stanowczo bo im pozniej zrobisz rewolucje tym mniejsza szansa na sukces

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 32423423423
ja z moim miałam to samo, porazka.... Ja jeszcze studiowałam, zaliczyliśmy wpadkę. Zamieszaliśmy u mnie. On był niepełnosrpawny, i miał kłopoty ze znalezieniem pracy... w sumie to na 13 lat jak go znalam, pracował 3 lata tylko.... Jak facet juz nie ma pracy, to jest koniec, bo kobieta w tym kraju nie zarobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×