Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosik26

zrzucic 30 kg - w grupie lepiej!:)

Polecane posty

Właśnie najgorsze jest to podjadanie wieczorne. Sama się ostatnio skusiłam na pizze na dowóz bo mąż mnie namówił. Rano wstaję a tam 100g więcej i od razu miałam takie wyrzuty sumienia, jakbym co najmniej sama całą zjadła:P Teraz już staram się być twarda i uczę się asertywności od mojej córki bo Ona jest akurat na etapie "na nie" do wszystkiego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam w szafie cudne kiecki, w których się nie zdążyłam nachodzić przed ciążą....a teraz mogę na nie jedynie patrzeć - to jest motywacja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja i tak wypijam dwie duuuże kawy zwykłe bo bez kofeiny to nie funkcjonuję. Bo kawa to nie napój a stan umysłu:P więc resztę płynów uzupełniam zwykłą niegazowaną wodą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pijam inkę, zbożówkę faktycznie chętnie pijałam podczas upałów, ale to dawno temu, a w tym roku upałów u nas niet... mam jeszcze taką kawę z Biedronki - 30% neski, reszta zbożowa - smakowo mi pasuje bardzo - tez raz na jakiś czas wypiję:) jak zaczniemy wpisywac menu codzienne to topik na pewno nie padnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja właśnie w ramach "obiadu" zjadłam 3 tosty bez masła z pomidorem i gotowaną piersią z kurczaka. Musi mi to wystarczyć już do śniadania. Staram się po obiedzie już nie jeść. Nie zawsze się udaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, coś mi się wdaje, że ten topik niedługo umrze. I zaczynamy kolejny dzień diety. Powoli, powoli i do przodu. Raz większymi kroczkami, raz mniejszymi, ale do przodu:) Ja jestem w trakcie pakowania bo w piątek z rana wyjeżdżamy. Zaliczamy chrzciny w dwa weekendy z rzędu (w tym jedne nasze) i wracamy w następną niedzielę dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia176
Hej dziewczyny) I jak u was z wagą? U mnie po troszku spada..:) dziś 86,6kg wiec 3,4kg za mną a powiem szczerzę że nie ograniczam sie za bardzo tylko mniejsze porcje i nie jem na noc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvvvvv
Hej mam do Was pytanie. Wspomnę na początek, że w ciągu dnia nie mam problemów z kontrolowaniem tego co jem grzecznie jem małe porcje co 3 godziny, zrezygnowałam z II śniadania składającego się z chleba - zamiast tego ser biały, serek wiejski + warzywa lub ew. jogurt naturalny, płatki owsiane i owoc (teraz takie są smaczne - wiem, mają cukier, nie koniecznie pomagają schudnąć, choć z drugiej strony lepsze niz słodycze! niestety problem pojawia się wieczorem - pojawia się ochota na słodkie - jak Wy oszukujecie nieprzepartą ochotę na "słodkie grzeszenie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niczym nie oszukuję. Po prostu staram się to przetrzymać. Teraz już nie mam takiego parcia na słodkie jak na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvvvvv
tylko jak ? co zrobić, żeby o tym nie mysleć ? powiem tak u mnie znowu walka z kg się zaczęła - wygląda to tak, że nie mogę na siebie patrzeć - było 92 - dzis waga pokazała 89,9 - to już miła zminana, choc wiem, ze to przede wszystkim woda! po ogólniaku mocno przytyłam po Dianie (tab. hormonalne) - po jakimś czasie udało mi sie schudnąć do 53 - ale potem waga dalej rosła i osiągnęła taki pułap. W ostatnich latach podejmowałam różne próby, raz udało mi się(na niskim indeksie glik) schudnąć ok 15 kg, no ale kg wróciły! teraz postanowiłam zmienić sposób odżywiania a nie zacząć dietę czyli jeśc regularnie i mało wykluczyć pieczywo - choć i tak jem prawie wyłącznie ciemne itp metody nawet mi się to udaje - tylko ta przeogromna ochota na słodycze wieczorem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie umrze;):P część dziewczyny:) wracam po 5 dniowej chorobie-wszyscy się w domu rozlozylismy. Nie ćwiczyłam i diety specjalnie nie trzymałam bo jadlam chleb z członkiem. Nooo ale już jest lepiej i wczoraj poleciała na Zumbe:) ja się będę ważyć w piątek i mam nadzieję zobaczyć coś spadkowego,a wam dziewczyny gratuluję finansowych kiloskow:):) ivvvvvv słoneczko ja staram się nie kupować coby mnie nie kusiło no ale właśnie jest przecież mój G który słodycze uwielbia.co więc robię.uciekam gdzie pieprz rośnie :) moja metoda to chodzenie wieczorami na fitness - po tym nie chce mi się już jeść :) cczasem się zje coś niedozwolonego ale zawsze można trochę dłużej policzyć i wtedy następnym razem myślę dwa razy zanim coś takiego zjem. Buziaki dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam finansowe kg? Ten słownik w telefonie:/ ivvvvvv próbowała jeść chrom? Ponoć działa na takie słodkie zachciewajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosik26-> Ja ważę się codziennie. Wiem, że popełniam najgorszy błąd, ale kiedy widzę, że jest chociaż 100 gram mniej to jeszcze bardziej mnie to motywuje. Ps. najlepszy był "chleb z członkiem":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvvvvv
kiedyś tak, dawno nie, no tak, może powinnam go sobie znowu kupić? mój M. też uwielbia niestety słodycze (tylko on może, co oczywiście jest niesprawiedliwe :P) - więc jest tego pełno w domu - a moja silna wola nie istnieje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też chcę ten chleb z członkiem!:):):) chłop dostał przykaz, że słodycze kupuje sobie sam i nosi w plecaku - w zamrażarce są jedynie lody, które mnie nie kuszą w ogóle.... ivy - jak znajdziesz sposób, żeby nie jeść słodyczy przez jakiś czas (u mnie to jest ok. tygodnia), to potem przestaje ciągnąć ale też chciałabym mieć lodówkę i szafki na szyfr dotykowy, który chłop tylko by mógł otworzyć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale taki "chleb z członkiem" to na pewno dietetyczny jest. No bo skoro z członkiem to można uznać to za grę wstępną. A że podczas gry wstępnej spalamy kalorie to jakby nie patrzył...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja na takim głodzie...odstawiłam krążki i libido mi skoczyło tak, że siedzę w pracy i na niczym nie mogę się skupić...tylko mi mężuś w głowie.... w sumie cudowny sposób spalania kalorii i poprawiania kondycji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podczytuje was dziewczyny ;) ja zmieniłam nawyki żywieniowe, jem dużo warzyw i owoców, ograniczyłam tłuszcze, nie jem chleba ani produktów mącznych, czasem jem makaron ale orkiszowy lub razowy. Zamiast kawałka czekolady, którym mnie mój slubny nęci to wcinam np. brzoskwinie, maliny, czereśnie, banana i to jest moja kolacja. Łapię od was motywację do działania ;) a Gosik26 - chiba chodziło o chleb z czosnkiem :P ale wiadomo głodnemu chleb na myśli :D uśmiałam się po pachy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słyszałyście o tym pijanym ginekologu co przebijał pęcherz i wkuwał się dziecku w główkę?;/ Ja rodziłam w tym szpitalu 2x. Ostatni raz 5 miesięcy temu. Aż ciarki przechodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvvvvv
tak tak, głodnemu chleb na myśli, ALE TYLKO GŁODNY GŁODNEGO ZROZUMIE głodny głodnemu wypomni :P (itd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Endlessly - nawet nie mów, ja ostatnio boję się wchodzić na Onet, bo jak nie jakaś matka zamordowała dziecko, to podrzucała je po kąpieli ojcu do sypialni a sama włączała muzykę, a to dzieci w Kambodży umierają na jakieś gówno...a ja siedzę i przeżywam każdą taką rzecz, jakby to o mojego Maluszka chodziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaheira1-> ja odkąd mam dzieci to też wszystkie takie rzeczy przeżywam ze łzami w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dieta jeszcze pogarsza te emocje...wczoraj się popłakałam jak przeczytałam o rodzinie, w którą młody chłopak uderzył czołowo...rodzice walczą o życie, pewnie nie wiedzą, że ich dwuletni synek nie żyje, no i nie udało się uratować dziecka, które było jeszcze w brzuchu u mamy (36 tydz.)....jakbym nie miała dzieci to bym się nie utożsamiała i byloby łatwiej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałam o tym ginekologu :O dziecko jest w śpiączce :( ja parę lat temu czekałam na usg główki mojego wcześniaka, miałam zaraz wchodzić do gabinetu, ale nie zdążyłam bo wyprowadzili go pijanego policja :O czytałam też te artykuły co jaheira i strach na wiadomości wchodzić, jedyna pozytywna w ostatnim czasie, że odnaleźli niemowlaka w Niemczech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ex-D.Bill - o matko, aż żałuje że przeczytałam co napisałaś o tej rodzinie, teraz będę myśleć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×